Producent Assassin's Creed: Shadows potępił „ataki napędzane nietolerancją”. Marc-Alexis Côté jest zdruzgotany „kłam...
No i kozak, to się szanuje takie podejście, jak prawdziwy kapitan idzie ze swoim okrętem na dno.
nasze zaangażowanie na rzecz inkluzywności opiera się na historycznej autentyczności i szacunku dla różnych perspektyw, a nie na współczesnych ideologiach
takie jak Naoe, japońska kobieta-wojownik, jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce
Nie ma i nie było żadnych dowodów na to, że był samurajem, nie ma też w ogóle zapisów potwierdzajacych, że w ogóle walczył lub umiał władać mieczem. Wiemy, że był prawdopodobnie retainerem i ze podczas ostatniej batalii poddał się bez walki. Tyle z Waszej autentyczności.
jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce.
Ale czemu on dalej ciągnie tą fikcyjną narrację, skoro nawet japońskie źródła to dementują i żaden czarnoskóry nie był samurajem. To, że gdzieś tam był i się kręcił obok nich nie znaczy, że sam nim był. Był jedynie ciekawostką żeby nie powiedzieć brzydziej. Był równie fikcyjny w tej funkcji jak Naoe jako kobieta "ninja"(?).
Tak tak, kocham to klasyczne "Jak się wam nie podoba, to po prostu nie grajcie". Na pewno ALE TO NA PEWNO potem wykaże się honorem i w przypadku klapy gry wcale ALE TO WCALE nie użyje argumentu, że to wina graczy bo nie kupowali, prawda? xD
I jeszcze w kwestii tego czy Yasuke był samurajem czy nie był, to przypomnę, że osoby które twierdzą, że nie był, mimo wszystko nie zamykają nikomu ust siłą. Nie dają się przegadać, ale nikomu nie wsadzają knebla w usta. Tymczasem zwolennicy np na takim Reddit sypią banami i blokadami konta, bo oni mówią, że był i kropka xD
I jeszcze jest zabawne jedno. Jak ktoś napisze komentarz "Mam problem z Yasuke, bo jest czarny" to zaraz ma 10 mniej lub bardziej sensownych odpowiedzi, a jakoś w moim przypadku nikt nie chce odpowiedzieć, że mi się Yasuke po prostu nie podoba, bo jest płytkim idealistą, który ewidentnie totalnie nie ogarnia praw ówczesnej Japonii. Działa z podbudek idealistycznych, a nie zgodnie z wolą Daimyo, która dla samuraja powinna być najwyższym prawem. Yasuke totalnie się nie nadaje na samuraja i nie czyni go samurajem to że dobrze walczy i ma katanę. Totalnie nie ogarnia ani bushido ani prawa Japonii, jest płytkim, naiwnym i głupim idealistą, który działa po swojemu, a za takie coś by błyskawicznie został pozbawiony najpierw tytułu a potem głowy. Ale Ubi nie ogarnia, bo nie. I przeciwnicy nie potrafią prowadzić dyplomatycznej rozmowy, tylko albo dają bany, albo pod pretekstem "rozmowa nie ma sensu" ukrywają swój totalny brak argumentów, tchórze.
Sorry ja w kwestii formalnej...jak powiedzieć
"a ch.j im w du.ę" tylko tak ładnie żeby nikogo nie obrazić?
Hordy Woke obrały taką nową taktykę aby robić z siebie biedne ofiary, tylko dziecko może się na takie coś nabrać.
No i kozak, to się szanuje takie podejście, jak prawdziwy kapitan idzie ze swoim okrętem na dno.
"odpowiedzią na „nienawiść” będzie dalsze tworzenie gier, które „celebrują bogactwo naszej kultury”" spoko a odpowiedzią graczy będzie dalsze niekupowanie tych gier ;) Typ nie wie że ubisoft bardzie potrzebuje pieniedzy graczy niż gracze gier ubisoftu.
Przygodę z serią skończyłem na dwójce, potem tylko sprawdziłem Syndicate więc chyba czas powrócić i zobaczyć co się zmieniło.
Dlaczego kobieta czy czarny bohater mieliby mi przeszkadzać, tego nie rozumiem. Mieszanie historii i fikcji to znak tej serii, więc gość ma rację, gdy mówi o nienawiści.
Zgadzam się, dlatego powinni zamienić wszystkich japończyków na czarnych pigmejów - Mieszanie historii i fikcji to znak tej serii.
Pigmejów? Wrzucasz absurdalny przykład by wspierać rasistów? Nowe, nie znałem.
Do medmec, dlaczego nie stworzą asasyna w klimacie Zulusów i nie dadzą białego europejczyka jako udawanego wojownika Zulusów?
Przecież to fikcja, dlaczego feminazistki i woke-imbecyle by włosy rwały z głowy? Retoryczne.
Nie sądzę, żeby Assassin's Creed o Zulusach był przesadnie ciekawy dla ogółu graczy, ale gdyby dali radę jakoś ten setting fajnie i kreatywnie wykorzystać, to w sumie czemu nie. A co do białego Zulusa, to również nie widzę problemu. Jeżeli tylko udało by im się sensownie takiego bohatera zaprojektować i uzasadnić fabularnie, np. sięgając do wzorca jakiejś postaci historycznej albo pisząc od zera postać fikcyjną, która ma wiarygodne podstawy do tego, żeby być w danym miejscu i w danym czasie, a następnie zostać przyjętą do społeczności Zulisów, to jestem za! Takie historie o "egzotycznym przybyszu z innego świata" mają spory potencjał (patrz: Ostatni Samuraj albo Trzynasty Wojownik), więc mogłoby być ciekawie.
Pigmejów? Wrzucasz absurdalny przykład by wspierać rasistów? Nowe, nie znałem.
Rasistów? a kto wcisnął z dupy czarnego do historycznej Japonii właśnie ze względów rasowych? Kto wywalił jednego dwóch japońskich bohaterów żeby spełniać normy rasistowskiej lewackiej ideologii? walczą z rasizmem za pomocą ...rasizmu.
Persecuted
wiadomo, tobie to nic nie przeszkadza, ale zulusom gdyby zamiast czarnego bohatera wciskano na siłę białego po wiekach kolonializmu, mogło by delikatnie przeszkadzać - ale tak to jest jak się nie szanuje czyjejś kultury i historii wtedy można robić wszystko.
wiadomo, tobie to nic nie przeszkadza
Za to tobie przeszkadza wszystko, bo guru z internetu każą ci być wiecznie sfrustrowanym i wyszukiwać sobie kolejne powody do bycia oburzonym.
ale zulusom gdyby zamiast czarnego bohatera wciskano na siłę białego po wiekach kolonializmu, mogło by delikatnie przeszkadzać
Tym, którzy nie mają dystansu do siebie, własnej historii i kultury, a także grifterom anty-woke, szukającym we wszystkim okazji do nakręcania dochodowych dla nich wojenek, pewnie tak. Reszta zapewne nie miałaby z tym problemu. Wierz lub nie, ale ludzie jeszcze 8-10 lat temu mieli o wiele więcej dystansu do rzeczywistości. Powstawały filmy i gry o białych samurajach, silnych kobietach, gejach itd., i było dobrze. Dziś mamy czasy wiecznie sfrustrowanych płatków śniegu, którzy nie odnajdują się w otaczającej ich rzeczywistości, bo nie nadążają za zmianami cywilizacyjnymi i mają tendencję do szukania winnych we wszystkim wokół siebie (winni zawsze są jacyś źli "inni", którzy próbują zniszczyć nasz styl życia, to śpiewka znana dosłownie od tysięcy lat i posługiwali się nią tak starożytni Rzymianie, jak i rasiści z południa USA, walczący o utrzymanie niewolnictwa). Takimi ludźmi, zwłaszcza młodymi, łatwo jest manipulować i ukierunkowywać ich złość na dowolnego wroga. Ale to się powoli kończy, bo statystyki pokazują, że zainteresowanie grifterami anty-woke maleje (spada im oglądalność i subskrypcje), więc za kilka lat wszystko zapewne wróci do normy, wystarczy poczekać.
ale tak to jest jak się nie szanuje czyjejś kultury i historii wtedy można robić wszystko.
To nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Opowiadając historię toczącą się w jakimś miejscu i czasie, autor nie ma obowiązku obsadzać w roli głównej postaci rdzennej dla realiów, w których rozgrywa się fabuła. Jest to wyłącznie jego wybór, a próba wymuszenia tego na nim byłoby absurdalnym ograniczaniem wolności słowa i swobody kreatywnej, typowym dla systemów totalitarnych jak faszyzm czy komunizm. Niemniej, takie zapędy u skrajnej prawicy nie są niczym nowym, oni zawsze, tak samo zresztą jak skrajna lewica, chcieli cenzurować rzeczywistość i narzucać innym swój punkt widzenia.
Za to tobie przeszkadza wszystko, bo guru z internetu każą ci być wiecznie sfrustrowanym i wyszukiwać sobie kolejne powody do bycia oburzonym.
w dupie mam co myślą inni, nie potrzebuję nikogo żeby formułować własne zdanie. Polecam.
Tym, którzy nie mają dystansu do siebie, własnej historii i kultury, a także grifterom anty-woke, szukającym we wszystkim okazji do nakręcania dochodowych dla nich wojenek, pewnie tak. Reszta zapewne nie miałaby z tym problemu. Wierz lub nie, ale ludzie jeszcze 8-10 lat temu mieli o wiele więcej dystansu do rzeczywistości. Powstawały filmy i gry o białych samurajach, silnych kobietach, gejach itd., i było dobrze. Dziś mamy czasy wiecznie sfrustrowanych płatków śniegu, którzy nie odnajdują się w otaczającej ich rzeczywistości, bo nie nadążają za zmianami cywilizacyjnymi i mają tendencję do szukania winnych we wszystkim wokół siebie (winni zawsze są jacyś źli "inni", którzy próbują zniszczyć nasz styl życia, to śpiewka znana dosłownie od tysięcy lat i posługiwali się nią tak starożytni Rzymianie, jak i rasiści z południa USA, walczący o utrzymanie niewolnictwa). Takimi ludźmi, zwłaszcza młodymi, łatwo jest manipulować i ukierunkowywać ich złość na dowolnego wroga. Ale to się powoli kończy, bo statystyki pokazują, że zainteresowanie grifterami anty-woke maleje (spada im oglądalność i subskrypcje), więc za kilka lat wszystko zapewne wróci do normy, wystarczy poczekać.
od kiedy to dbanie o własną i czyjąś historię, kulturę to brak dystansu do siebie? To ty jesteś płatkiem śniegu, to ty szukasz wszędzie winnych w postaci ruchu anty-woke - a prawda jest taka, że to ludzie twojego pokroju są problemem, to dla was jest jakaś "lepsza" cywilizacja jeśli spełnia się lewackie normy z ilością czarnych, kolorowych na metr kwadratowy i macie problem, płaczecie, że ludzie portfelami głosują, bo nie chcą tego gówna. Bo chcą szanować czyjaś historię i kulturę.
To nie ma nic wspólnego z szacunkiem. Opowiadając historię toczącą się w jakimś miejscu i czasie, autor nie ma obowiązku obsadzać w roli głównej postaci rdzennej dla realiów, w których rozgrywa się fabuła. Jest to wyłącznie jego wybór, a próba wymuszenia tego na nim byłoby absurdalnym ograniczaniem wolności słowa i swobody kreatywnej, typowym dla systemów totalitarnych jak faszyzm czy komunizm. Niemniej, takie zapędy u skrajnej prawicy nie są niczym nowym, oni zawsze, tak samo zresztą jak skrajna lewica, chcieli cenzurować rzeczywistość i narzucać innym swój punkt widzenia.
gówno prawda - wciskają czarnych, race swap, lewacką idologię, żeby spełniać lewackie normy - to nie jest wolność artystyczna - to jest dyktatura poprawności politycznej. Najwyższy czas żebyś znalazł różnicę. Pomijam że to samo towarzystwo ma wielki ból dupy, że mimo tej "artystycznej" wolności jaka gra nie spełnia lewakich norm i brakuje w niej czarnych np Kingdom come, wiedźmin - Przestań zakłamywać rzeczywistość - Nikt im niczego nie zabrania, niech robią co chcą, chcą bankrutować. Proszę Bardzo.
W sensie, że ma na myśli że potępia nietolerancję Ubisoftu wobec japońskiej kultury i oczekiwań japońskich graczy, prawda? Tu bym się zgodził.
„celebrują bogactwo naszej kultury” - "naszej", to znaczy czyjej? Japońskiej, z czarnym pseudo samurajem czy "celebrowanie" figurki pomnika? A może Europejskiej? Robią ściek kulturowy, pomieszanie wszystkich kultur, i jeszcze nazywają to celebrowaniem.
dobra, a ja w koncu znalazłem czas ,żeby pograć w Valhalle od Ubi. Od samego początku mnie masakrycznie wynudziła.Przecież walka to cholerne machanie toporem "bez ładu i składu", przez co najazdy są "miałkie". Już tam był kompletny zjazd studia jesli chodzi o kreatywność. Co do "nietolerancji" to gry są potężnym orężem i elementem kultury więc będą naciski .... aż ludzie się którzy protestują się tym znudzą,bedą obojętni.... mnie zastanawia "ogromna łatwosć" w wprowadzeniu "tolerancyjnosći" w krajach ameryki łacinskiej ,które są potęznie katolickie.Tam po prostu jakby ktoś zrobił "pstryk" (szczególnie gdy były lockdowny ;-) ) i w ARG,BR ,COL nagle pojawiło sie mnóstwo osób lgb....które z biedy "lądują na kamerkach" promując "tolerancyjność"...
Komentarze jak zwykle nie zawodzą. W książce pt. "1984" taka rozrywka nazywała się "dwie minuty nienawiści". Niech mi ktoś teraz powie, że George Orwell nie był wizjonerem.
https://youtu.be/XvGmOZ5T6_Y?si=Ig_um6K-P4FDA_Ob
nigdy się małpy nie nauczą, żodyn się nie spodziewoł - oni chyba mają jakiś wspólny elementarz zachowań - właśnie jesteśmy na etapie obwiniania graczy, czy to pomoże? Nie. Będzie jeszcze gorzej? Tak, ale pozwoli im w tym zaczadzonym środowisku poczuć się lepiej, "robimy wszystko właściwie, to my jesteśmy ci dobrzy, a tamci to hejterzy!"
Jakby zrobili Asasyna w Japonii, gdzie sterujemy tylko Japończykiem, to nikt by nie miał problemów.
Sami sobie bata ukręcili.
Polecam ten materiał https://youtu.be/YErWsPe2nTY?si=3uB_8vjyXm6e0gjY
Były pracownik o dyktaturze wewnątrz firmy.
Przeczytałem całego newsa i takich głupot dawno nie czytałem. Jedynie co ich może przekonać do zmiany toku myślenia to nie zgodność kaski w portfelach co widać, na niektórych przykładach. Skoro mają w nosie opinie graczy i uważają że oni tylko mają racje to niech sobie robią takie gry ich sprawa. Skutki będą takie tego że kolejne gry będą niewypałem.
Ja czekam na grę, w której pojawią się Eskimosi w bardzo ciepłych miejscach świata. Na przykład w Horizon: Zero Dawn byli Murzyni w miejscach, w których padał śnieg, a zatem niby dlaczego Eskimosów nie umieścić w grze rozgrywającej się w bardzo ciepłej strefie klimatycznej ?
W grach komputerowych lobby murzyńskie jest mocne, zaś lobby eskimoskie oraz indiańskie w ogóle nie mają siły przebicia...
Najważniejsza informacja w tej wypowiedzi to potwierdzenie istotności wątku współczesnego, bardzo mnie to cieszy :)
Blackrock zaciera ręce żeby wykupić kolejną część udziałów bo rekordowo niskiej cenie
ja czekam na asassina osadzonego w Afryce np wśród Zulusów gdzie głównym bohaterem będzie biały heteroseksualny mężczyzna w średnim wieku
Krytyka napędzana nietolerancją ale co do wątpliwej "jakości" ich obecnych gier. Płacz zawsze o to samo, ale nikt tam u nich na górze nie rozumie, że to nie chodzi o to co tam wsadzają ale JAK to robią. Skrajności są zawsze złe, ale żeby spieprzyć coś tak pozytywnego z założenia jak różnorodność i Inkluzywność to naprawdę trzeba się postarać. Co do gry w plemiennej afryce, która nota bene mogła by być ciekaw, to się przecież nie doczekamy.
"nasze zaangażowanie na rzecz inkluzywności opiera się na historycznej autentyczności i szacunku dla różnych perspektyw"
Gracze: Nie podobają nam się wasze niektóre decyzje w Shadows.
Ubi: Nie podoba nam się wasza nienawistna perspektywa, toksyczni hejterzy.
Duża część komentarzy pod tym newsem potwierdza jego słowa. Zamiast krytyki jest wylew szamba.
nie martw się niedługo krytyki nie będzie bo ubi pójdzie z torbami. medmec
Twórcy nie odpuszczą, a gracze zagłosują portfelem. Pycha kroczy przed upadkiem, będzie się działo :)
Konsumenci go zweryfikuja.
"Aby było jasne, nasze zaangażowanie na rzecz inkluzywności opiera się na historycznej autentyczności i szacunku dla różnych perspektyw, a nie na współczesnych ideologiach – tym samym Côté odrzucił twierdzenia jakoby najnowszy „Asasyn” był podporządkowany aktualnym trendom."
- Wg mnie bzdura. Oczywiste jest to, ze trend 'woke' wplynal na to, jak ujmuja te rozne perspektywy i interpretacje historyczne.
"uzasadniona krytyka jest czynnikiem motywującym, ale nie ma ona nic wspólnego z „atakami napędzanymi nietolerancją” wymierzonymi w pracowników studia."
- Pelna zgoda. Dobra, konstruktywna krytyka ma sens - porównywanie, analiza, interpretacja i/lub ocena dzieł literackich jest nam potrzebna zeby rozrozniac g... od wartosciowych dziel. Ale nie ma to nic wspolnego z atakami personalnymi i tzw hejtem. A pojebow w internecie nie brakuje.
" Jedynym słusznym wyjściem według Côté jest kontynuowanie dotychczasowej pracy – wbrew temu, co sądzi społeczność."
- I bardzo dobrze. Niech artysci/korpocyjnacy robia co uwazaja za stosowna. A i tak wszystko zweryfikuja (patrz poczatek) :)
Ja powiem tylko, że jestem z serią AC od samego początku i to będzie pierwszy raz gdy nie kupię na premierę.
nasze zaangażowanie na rzecz inkluzywności opiera się na historycznej autentyczności i szacunku dla różnych perspektyw, a nie na współczesnych ideologiach
takie jak Naoe, japońska kobieta-wojownik, jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce
Nie ma i nie było żadnych dowodów na to, że był samurajem, nie ma też w ogóle zapisów potwierdzajacych, że w ogóle walczył lub umiał władać mieczem. Wiemy, że był prawdopodobnie retainerem i ze podczas ostatniej batalii poddał się bez walki. Tyle z Waszej autentyczności.
Nie ma też dowodów historycznych, że Ezio nastukał papieżowi Aleksandrowi IV. Ah ten zły Ubisoft, jak on wszystko zakłamuje :/.
Dokładnie, GreedyG ma 100% racji. Czarnoskóry bohater w grze o feudalnej japonii to jeden z najbardziej sztucznych postaci w grach. To raz, a dwa, że był sobie ezio, włoch, który w ramach rozgrywki mógł walczyć z papieżem, kiedy oczywiste było, że to było wszystko fikcyjne, a reszta była tłem historycznym mającym na celu uatrakcyjnienie gry, a każdy gracz i tak wiedział, że zdarzenia były fikcyjne, bo to oczywiste, że asasyni i templariusze byli zmyśleni dla gry.
Jest gigantyczna różnica.
Za to Ubisoft probujacy wmowic ze byl historycznie czarnoskory samuraj to zupelnie inna kwestia
Przecież Ubisoft cały czas powtarza, że stricte historyczna jest ta część życiorysu Yasuke, która mówi o jego istnieniu oraz obecności na dworze Nobunagi. Reszta jest owiana tajemnicą i sporą dozą niepewności, z czego oni skrzętnie korzystają (nie pierwszy raz zresztą, bo oni od początku lubili wypełniać luki w źródłach własną interpretacją postaci czy wydarzeń, to przecież znak rozpoznawczy tej serii).
Czarnoskóry bohater w grze o feudalnej japonii to jeden z najbardziej sztucznych postaci w grach.
Nie jest sztuczny, bo to postać historyczna, podobnie jak sztuczny nie jest William Adams. Ubisoft chciał opowiedzieć historię Yasuke, zamiast kolejnego, sztampowego samuraja, więc tak właśnie zrobił. Nie podoba ci się, spoko, twoje prawo, w takim razie poszukaj sobie innej gry i pozwól się cieszyć Shadows tym, którym taki setting nie przeszkadza. Nie wszystko jest dla wszystkich.
Ale nie oburzasz sie w imieniu fizykow i biologow, gdy w Assassinach mozna bylo uzywac pamieci genetycznej i Animusa?
Tylko kolor skory jest problemem.
Nie ma zadnego potwierdzenia ze byl a Ubisoft go tak przedstawia od poczatku i taka buduje narracje. Mieli dziesiatki innych mozliwosci do wyboru a wybrali Yasuke, bo reprezentacja. Seria AC nie bazuje w pelni na faktach ale to nie jest przypadek ze akurat jego wybrali. Dobry przyklad na to, jak zle wykorzystac DEI i zmiejszyc sprzedaz.
Nie ma zadnego potwierdzenia ze byl a Ubisoft go tak przedstawia od poczatku i taka buduje narracje. Mieli dziesiatki innych mozliwosci do wyboru a wybrali Yasuke, bo reprezentacja. Seria AC nie bazuje w pelni na faktach ale to nie jest przypadek ze akurat jego wybrali. Dobry przyklad na to, jak zle wykorzystac DEI i zmiejszyc sprzedaz.
No i? Ubisoft to prywatne przedsiębiorstwo i może opowiadać takie historie, jakie chce, z takimi protagonistami, z jakimi zechce. Oni nie mogą cię zmusić do kupowania ich gier, a ty nie możesz ich zmusić do robienia gier pod twoje dyktando.
Ładne tu fikołki próbujecie robić, oczywiście nie kto inny jak Persecuted i jego świta.
Typowe dwa pseudo-argumenty powtarzane jak mantra: "to przecież fikcja hur durr, walka z papieżem" "przeszkadza Ci kolor skóry i tyle"
W moim poście nie ma nic o kolorze skóry. Przyczepiłem się stricte do wypowiedzi prezesika
To może ja jeszcze raz wkleję cytat:
zarówno postacie fikcyjne, takie jak Naoe, japońska kobieta-wojownik, jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce
Gość wyraźnie akcentuje tutaj że laska jest postacią fikcyjną a Yasuke SAMURAJ historyczną.
A na to persecuted:
Przecież Ubisoft cały czas powtarza, że stricte historyczna jest ta część życiorysu Yasuke, która mówi o jego istnieniu oraz obecności na dworze Nobunagi
podczas gdy w wymienionym przeze mnie cytacie ten cały producent akcentuje wyraźnie, że nie ulegają wpływom współczesnej mody i czego od nich wymaga WIERNOŚĆ HISTORII, po czym w następnym zdaniu tę historię zakłamuje.
Tyle i tylko tyle. Bawcie się czym chcecie i w grajcie w co chcecie. Rynek zweryfikuje czego oczekują konsumenci.
Ładne tu fikołki próbujecie robić, oczywiście nie kto inny jak Persecuted i jego świta.
Typowe dwa pseudo-argumenty powtarzane jak mantra: "to przecież fikcja hur durr, walka z papieżem" "przeszkadza Ci kolor skóry i tyle"
Dobrze, ataki personalne mamy odhaczone, teraz poproszę argumenty.
W moim poście nie ma nic o kolorze skóry.
W moim, skierowanym do ciebie, również. I co w związku z tym?
Gość wyraźnie akcentuje tutaj że laska jest postacią fikcyjną a Yasuke SAMURAJ historyczną.
Gość powiedział:
in Assassin's Creed Shadows, we highlight figures both fictional, like Naoe, a Japanese woman warrior, and historical, like Yasuke, the African-born samurai. But just as Yasuke's presence in Japanese history is fact, so too are the stories of women who defied societal expectations and took up arms in times of conflict.
Z czego wynika tyle, że dla niego Yasuke jest postacią historyczną (Côté wprost nazwał to faktem), a nie to, że bycie przez niego samurajem zostało potwierdzone historycznie. Oficjalne stanowisko zespołu pracującego nad grą jest zresztą w tej kwestii jasne:
From its inception, the series has taken creative license and incorporated fantasy elements to craft engaging and immersive experiences. The representation of Yasuke in our game is an illustration of this. His unique and mysterious life made him an ideal candidate to tell an Assassin's Creed story with the setting of Feudal Japan as a backdrop. While Yasuke is depicted as a samurai in Assassin's Creed Shadows, we acknowledge that this is a matter of debate and discussion.
podczas gdy w wymienionym przeze mnie cytacie ten cały producent akcentuje wyraźnie, że nie ulegają wpływom współczesnej mody i czego od nich wymaga WIERNOŚĆ HISTORII
Owszem, ale ta historyczność w kwestii Yasuke dotyczy tylko faktów pewnych - jego istnienia czy pochodzenia, reszta to ich własna inwencja, oparta na spekulacjach i domysłach, co otwarcie przyznają.
To czemu nie użył w wypowiedzi "retainer" "sługa Nobunagi" "afrykański przybysz" tylko słowa samuraj o które wszyscy się czepiają, i to w zdaniu gdzie akcentuje roznice między historycznoscią Yasuke a jego kompanki?
Ale w sumie w trąbie mam. Nie będę zdychał na tym wzgórzu broniąc gry czy też ją atakując.
Ale wiem dlaczego większość ludzi się czepia.
Assasins Creed 1 działo się na Bliskim Wschodzie, graliśmy arabem. Nikt się nie czepiał.
AC2 - Włochy, graliśmy Włochem. Znowu brak oburzenia.
AC3 - Ameryka Północna, gramy rdzennym Indianinem. Wszystko spoko.
AC4 - Karaibów, piraci, gramy angielskim bodajże (nie pamiętam już) piratem. Znowu brak hejtu.
AC Unity: Francja, czasy rewolucji, biały Francuz.
AC sindicate: Anglia, Londyn, bohaterami jest angielskiego rodzeństwo.
AC Origin - Egypt, gramy Egipcjaninem, znowu żadnego hejtu albo minimalny pomimo tego co sobie aktor Bayeka uroił.
AC Oddysey - Grecja, bohater Grek/Greczynka
AC Valhalla - Wikingowie, bohaterem jest Wiking.
AC Shadows : Japonia, czasy samurajowie, kraj bardzo ksenofobiczny i szowinistyczny w swojej historii. Gramy czarnym przybyszem z Afryki i laską.
"Czemu ludzie się czepiają????"
Ręce opadają.
Niemniej jak pisałem, i dont care. Ja gry nie kupię, ale może nie będzie taka zła jak najnowszy DA i okaże się, że historia Yasuke poprowadzona jest zgrabnie. Nie wierzę w to, bo w ubikacji nie ma dobrych scenarzystów od lat, ale zobaczymy.
Tylko to nie o czepianie się tutaj chodzi. Można być niezadowolonym z wyboru protagonisty w Shadows (ja sam jestem niezadowolony, bo wolałbym rdzennego Japończyka), ale to nie daje nikomu prawa do hejtu, obrażania, gróźb, terroryzowania, urządzania nagonek itd. Każdy twórca, duży czy mały, niezależny czy korporacyjny, ma prawo do swobody twórczej i niezakłóconego realizowania własnej wizji artystycznej. Ta wizja nie musi nam się spodobać, ale to nie jest powód do nienawiści i ataków, zwłaszcza personalnych. Wystarczy po prostu nie kupować i skupić swoją uwagę na innych grach, które bardziej nam odpowiadają. Niestety, w obecnych czasach, zdominowanych przez toksyczny egoizm, ludzie nie potrafią pojąć nawet tak prostych zasad koegzystowania w społeczeństwie.
No i zgadzam się z tym, nawet wypocenie takiego ścierwa jakim jest DA:V nie daje nikomu prawa do ataków personalnych na devów, zastraszania, linczu czy czegokolwiek innego.
Ale to powinno działać też w drugą stronę a nie działa.
Pozytywne oceny są ok, negatywne to hejt.
Ludzie czepiają się kiepsko napisanych scenariuszy, dialogów, źle stworzonych światów przedstawionych czy niezgodności z poprzednimi częściami serii dostają łatkę rasisty czy innego foba.
Różnorodność, swoboda twórcza, dużo różnych gier dla każdego - to są dobre koncepcje.
Zaraza woke nim nie jest. I pewnie od razu zapytasz czym jest to mistyczne woke to odpowiem przykładem.
W starym Mass Effeccie były romanse gejowskie, jak od zawsze w bioware. Były też w Dragon Age. Ale Zevran nie robił ze swojej seksualności głównego tematu swojego questa, plus mogłes go ostatecznie zabić/odprawić z druzyny, a Sheppard miał przy jednej słynnej rozmowie z panią reporter opcję: odpowiedzieć grzecznie albo dać w papę.
W nowym DA w tej samej sytuacji cała postać zevrana opierałaby się na tym że jest gejem (jak ta qunari z veilguarda) i nie masz żadnej opcji wywalenia go z drużyny, a przy rozmowie z panią reporter miałbyś opcje : zgodzić się albo zgodzić się z grymasem. Bo nie ma żadnej opcji odgrywania postaci. Masz mowic i zachowywać się tak jak twórcy cię pouczają.
To jest właśnie sedno tej zarazy: wbrew wszystkiemu oni są przeciw różnorodności. Wszystko ma wyglądać tak samo, każda kultura i miejsce na świecie ma wyglądać jak nowojorski tygiel, wszyscy muszą gadać o swojej seksualnosci, wszyscy muszą być grzeczni i pozytywni, wszyscy mają mówić jak po terapii. I te elementy mają być WSZEDZIE.
Rozmowa o byciu non binary czy jak tam to się zwie, o seksualnosci i niepewności co do własnego ciała pasuje do Life is Strange czy innych okruchów życia. Do historii fantasy o biciu mrocznych pomiotów,w świecie gdzie magią można zmienić swoją postać nie pasuje. Ale i tak jest wepchnięta.
Tak samo jak Yasuke. Wszyscy wiemy, że nie o pomysł na postać chodziło, tylko o "reprezentacje". To jest sztuczny i zły pomysł.
Nie jest to powód żeby atakować twórców. Ale jest to powod żeby wyrażać niezadowolenie i nie kupować tego tworu.
Zrobienie z Yasuke samuraja okazalo sie kontrowersyjne, i to mimo tego, ze w 9 AC, ktore wymieniles narodowosc/kolor skory bohatera byly oczywiste, to publika jednak nie moze przelknac jednego wyjatku. Z mojego punktu widzenia, jesli dobrze poprowadza ten watek, to nie widze problemu, moge grac AfroSamurajem, kobiet tez sie nie boje.
"Nie jest sztuczny, bo to postać historyczna, podobnie jak sztuczny nie jest William Adams." Dobra, może jest historyczny, ale wciąż pasuje do tej gry jak pięść do oka. Zresztą raz, że historycznie to nie był prawdziwym samurajem, dwa że to jak oni starają się go bronić i argumentują wybór yasuke na bohatera to jest to po prostu nieudolne, tak więc i tak ten cały yasuke jest przekłamany, niech sobie będzie czarnoskórym samurajem, ale wciąż zbytnio nie pasuje. W końcu to niemalże randomowy czarnoskóry, który po prostu wystąpił w historii i był trochę powiązany z samurajem, ot tyle. Musieli go wybrać do serii gier, gdzie grając w poszczególnych epokach i miejscach grało się tubylcami, a ponadto jak już miała być gra o japonii to naprawdę chciałoby się grać klasycznym japończykiem. A tak to jest po prostu strzał w stopę.
"Ubisoft chciał opowiedzieć historię Yasuke, zamiast kolejnego, sztampowego samuraja, więc tak właśnie zrobił." Nie opowie, bo to będzie kolejnym strzałem w stopę, historia zwykle bywa nudna, więc opowiedzą prędzej swoją wersję historii, zresztą i tak oni fałszują historyczność postaci, więc równie dobrze i mogliby opowiedzieć swoją wersję historii postaci.
"Nie podoba ci się, spoko, twoje prawo, w takim razie poszukaj sobie innej gry i pozwól się cieszyć Shadows tym, którym taki setting nie przeszkadza. Nie wszystko jest dla wszystkich." Wiedz tylko, że gracze, którym ta postać przeszkadza, chcą, żeby postać była inna i po prostu dają znać deweloperom, że mają opcje takie jak: albo będzie zwykły japończyk i kupują albo nie kupują i niech sobie jakoś radzą. A że jak to robią, to różnie bywa. W każdym razie robią to na różne sposoby czy to hejtując czy wydając krótką opinię czy prosząc czy po prostu dając znać, że nie kupi, bo mu się coś nie spodoba, itp.
Lmao, ty na serio? Przecież dosłownie w poprzednim poście już wyłuszczyłem to, że gra nie miała być w pełni historyczna i że historia to tło dla gry, a reszta to było po prostu sci-fi. Zresztą ty czepiasz się pamięci genetycznej i animusa, a co z asasynami i templariuszami? W końcu nie byli prawdziwi :).
Chodzi o pewną granicę i dobry smak. To, że bohater jest czarnoskóry, nie znaczy że jest źle lub dobrze, to zależy. Przykładowo był czarnoskóry bohater w GTA san andreas, to było całkiem dobre rozwiązanie. A tu popatrz to jest już seria AC, każda część miała miejsce i czas akcji gry, gdzie grało się tubylcem. Gra się w AC dla asasynów żyjących w różnych czasach i miejscach. Więc w grze o japonii oczekiwać można by było rdzennego japończyka, a tymczasem dostajemy nietutejszego. To gra o asasynie, a mamy rzucającego się w oczy czarnucha żyjącego w feudalnej japonii wyjątkowo ksenofobicznej. Historycznie był, ale zrobiono to ze złym smakiem, a granica dalece przekroczona.
"Ja gry nie kupię, ale może nie będzie taka zła jak najnowszy DA i okaże się, że historia Yasuke poprowadzona jest zgrabnie. Nie wierzę w to, bo w ubikacji nie ma dobrych scenarzystów od lat, ale zobaczymy." Najnowszy DA nie taka zła? Nie no, przecież jak na DA, to jest słabe. Nie chodzi nawet o woke, a o inne rzeczy, jest wyraźny regres. Słabe dialogi, słabe zarządzanie drużyną (min przymuszone przyjmowanie do ekipy oraz brak możliwości wywalania z drużyny), brak klimatu, jest jakby trochę cukierkowo jak na DA, design wielu postaci bywa dziwny, mniej klasycznego gatunku RPG, wszędobylskie efekty wizualne, a gameplay jednak nieco generyczny, taki bez polotu.
Ale to powinno działać też w drugą stronę a nie działa.
To znaczy?
Pozytywne oceny są ok, negatywne to hejt. Ludzie czepiają się kiepsko napisanych scenariuszy, dialogów, źle stworzonych światów przedstawionych czy niezgodności z poprzednimi częściami serii dostają łatkę rasisty czy innego foba.
No właśnie nie. Konstruktywnej krytyki nikt się nie czepia lub są to przypadki bardzo rzadkie, bo to byłaby spora wpadka wizerunkowa (vide Bethesda i Starfield). Natomiast hejtu i bigoterii owszem, czepiają się wszyscy, a to właśnie one stanowią dobre 95% negatywnego przekazu pod adresem Shadows. Faktyczna, wyważona krytyka ginie w gąszczu nienawiści, co widać nawet na GOLu. Wśród kilkuset toksycznych komentarzy od bojowników kulturowych, wylewających pomyje na grę i jej twórców, może ze 2 czy 3 zawierają choćby namiastkę merytorycznych zarzutów. A najzabawniejsze jest to, że taka postawa tylko ułatwia twórcom wrzucenie wszystkich do jednego wora i dzięki temu mogą olać faktycznie sensowną i trafną krytykę.
Tak samo jak Yasuke. Wszyscy wiemy, że nie o pomysł na postać chodziło, tylko o "reprezentacje". To jest sztuczny i zły pomysł.
Znowu nie. To nie jest z gruntu zły pomysł, bo wszystko zależy od realizacji. Np. Ostatni Samuraj był oparty na tej samej koncepcji, a dziś film uchodzi za kultowy? Da się? Da.
Przy czym absolutnie nie musieli tego robić - mogli wykreować fabułę powiedzmy z grubsza wzorowaną na losach Yasuke, dajmy na to trafiającego do Japonii sługi katolickiego zakonnika - będącego jednocześnie templariuszem i jednym z głównym antagonistów w tej odsłonie, który w pewnym momencie na skutek zbiegów okoliczności przejrzy na oczy i zwróci się przeciw panu, który to pan za pomocą intryg wcześniej wywoła wojnę między klanami, by osiągnąć cel. Nasz fikcyjny bohater dołączy więc do Naoe po stronie tego drugiego klanu i tu zrobiłbym to tak, że samurajem zostałby on oficjalnie dopiero bliżej końca gry.
O kolor skóry nie chodzi, bo przecież graliśmy już różnymi rasami. Nawet byli czarnoskórzy bohaterowie - w Assassin's Creed IV: Black Flag - Freedom Cry, najpierw sprzedawanym jako DLC, a potem jako samodzielna produkcja graliśmy Adewale, a wcześniej w Assassin's Creed III: Liberation graliśmy Aveline de Grandpré, pierwszą grywalną kobietą i pierwszą osobą czarnoskórą w serii. W obu przypadkach nikt nie narzekał. Dlaczego? Bo były to postacie fikcyjne.
Drugi problem to jest to, że Ubi do tej pory jeśli chodzi o realia historyczne bardzo dobrze je potrafiło odwzorować. A tu przecież nawet od Japończyków obrywali od pierwszych materiałów za takie szczegóły jak użycie złych tatami, złe uczesania, naruszenia dworskiej etykiety, herb Nobunagi do góry nogami czy w końcu za tą jednoramienną bramę Tori. Co tu się stało to jest wręcz niewybaczalne dla serii, która przecież zawsze dodawała do odsłon tryb edukacyjny, który z tego co czytałem zdarza się, że jest nawet wykorzystywany przez nauczycieli!
Przy czym absolutnie nie musieli tego robić - mogli wykreować fabułę powiedzmy z grubsza wzorowaną na losach Yasuke, dajmy na to trafiającego do Japonii sługi katolickiego zakonnika - będącego jednocześnie templariuszem i jednym z głównym antagonistów w tej odsłonie, który w pewnym momencie na skutek zbiegów okoliczności przejrzy na oczy i zwróci się przeciw panu, który to pan za pomocą intryg wcześniej wywoła wojnę między klanami, by osiągnąć cel. Nasz fikcyjny bohater dołączy więc do Naoe po stronie tego drugiego klanu i tu zrobiłbym to tak, że samurajem zostałby on oficjalnie dopiero bliżej końca gry.
Ale dlaczego granie jako Yasuke jest błędem, ale już granie fikcyjnym, białym misjonarzem czy zakonnikiem (czyli nadal nie rdzennym Japończykiem) byłoby ok?
Drugi problem to jest to, że Ubi do tej pory jeśli chodzi o realia historyczne bardzo dobrze je potrafiło odwzorować. A tu przecież nawet od Japończyków obrywali od pierwszych materiałów za takie szczegóły jak użycie złych tatami, złe uczesania, naruszenia dworskiej etykiety, herb Nobunagi do góry nogami czy w końcu za tą jednoramienną bramę Tori. Co tu się stało to jest wręcz niewybaczalne dla serii, która przecież zawsze dodawała do odsłon tryb edukacyjny, który z tego co czytałem zdarza się, że jest nawet wykorzystywany przez nauczycieli!
Sęk w tym, że Ubi zawsze popełniało takie błędy i znawcy tematu zawsze im to wytykali (np. wpadki związanie z odwzorowaniem statków w Black Flag czy układu całego Bostonu w ACIII). Różnica jest taka, że ludzie dawniej nie nakręcali z tego afer, a przy Shadows wręcz przeciwnie.
Bo wyciągają łapki po nasze pieniądze więc wnioskuję że dla nas.
A jak zapewne zauważyłeś większość graczy chce rodowitego japończyka na główną postać.
Prosta sprawa a tak trudno dzisiaj o logiczny i pozbawiony kontrowersji wybór. Te studia aż tak się odkleiły? Nie widzą co się dzieje i czego ludzie mają już po dziurki w nosie?
Żałosny upadek tej firmy na własne życzenie. Nawet do Japonii boją się już jechać reklamować grę xD
I serio porównujesz jakieś statki i układ Bostonu (mało kto w ogóle był świadom tego że źle odwzorowali xD) do postaci na którą trzeba patrzeć przez całą grę i która nijak nie kojarzy się z Japonią?
Stary albo jesteś trollem albo nie wiem już o co z tobą chodzi
ale oni robią gry dla nas czy dla siebie?
Bo wyciągają łapki po nasze pieniądze więc wnioskuję że dla nas.
A jak zapewne zauważyłeś większość graczy chce rodowitego japończyka na główną postać.
Prosta sprawa a tak trudno dzisiaj o logiczny i pozbawiony kontrowersji wybór. Te studia aż tak się odkleiły? Nie widzą co się dzieje i czego ludzie mają już po dziurki w nosie?
Żałosny upadek tej firmy na własne życzenie. Nawet do Japonii boją się już jechać reklamować grę xD
To po prostu olej i nie kupuj, nikt cię do tego nie zmusza. To, że produkt nie spełnia twoich oczekiwań, nie jest usprawiedliwieniem dla hejtu, obrażania, ataków (zwłaszcza personalnych), gróźb, nagonek itd.
I serio porównujesz jakieś statki i układ Bostonu (mało kto w ogóle był świadom tego że źle odwzorowali xD) do postaci na którą trzeba patrzeć przez całą grę i która nijak nie kojarzy się z Japonią?
Stary albo jesteś trollem albo nie wiem już o co z tobą chodzi
No właśnie nie porównuję, po prostu ty, najprawdopodobniej przez wzgląd na poważny deficyt intelektualny, nie umiesz czytać ze zrozumieniem i nie byłeś w stanie zrozumieć prostego tekstu. Przecież z dyskusji wyraźnie wynika (jest nawet cytat), że porównałem źle odwzorowane statki i nieprawidłowy układ Bostonu, do błędów wytkniętych Ubisoftowi w zakresie odwzorowania realiów feudalnej Japonii, takich jak "użycie złych tatami", "złe uczesania", "naruszenia dworskiej etykiety", "herb Nobunagi do góry nogami" czy "jednoramienną bramę Tori". Yasuke się do tej kategorii nie zalicza, bo on został odwzorowany właściwie, zgodnie z realiami.
Czyz nie uzyles obrazliwego slowa na okreslenie czarnych i czyz nie sugerowales, ze nie ma dla takich cz...ow miejsca w grze o Japonii?
Moze sie zastanow jakich okreslen uzywasz w odniesieniu do innych ludzi. Wiec zaslanianie sie kontekstem, i zalosne techniki zeby to pozniej przykryc w stylu 'spoko, spoko, masz racje pisz co chcesz' maja raczej slaby wydzwiek.
A jasne, chodziło ci o głupie słowo, nie ma to jak problem z tyłka, problem dla problemu xdd.
Nawet jeśli, to co z tego? To słowo i tak w większości służy teraz tylko jako potoczne określenie czarnoskórego i rzadko ma pejoratywny wydźwięk. Sporo ludzi teraz tak pisze, ale w głównej mierze nie mając w zamiarze obrażać. To raz, dwa nic nie zasugerowałem, a jedynie napisałem, iż w feudalnej japonii cudzoziemców było na pewno bardzo mało, bo to był wtedy dość ksenofobiczny kraj, więc tym bardziej murzynów było bardzo mało, a przynajmniej tych wolnych. Na pewno nie napisałem, że czarnych nie może być w japonii tak jak mi to konfabulujesz, jedynie stwierdziłem fakt, że w feudalnej japonii gdzie nie tolerowano obcokrajowców, więc w takim miejscu w takim okresie, czarnoskórzy mocno rzucali się w oczy oraz byli pogardzani. Poza tym to AC, w każdej grze akcja miała dane miejsce i dany czas, zawsze grało się tubylcami, a w takiej grze o takim okresie czarny bohater, którego wybrano tylko dlatego, że jakaś czarnoskóra postać się przewinęła przez historię, jest po prostu złym wyborem, tym bardziej, że w takim miejscu i w takim czasie oraz w grze o asasynach, którzy powinni być skryci.
To co napisales teraz ma sens, poza uzywaniem tego terminu, do ktorego podchodzisz w wyluzowany sposob. W szowinistycznej Polsce to ma negatywny wydzwiek, cos jak Polack za granica. Po co poglebiac zle nawyki.
Zgadzam sie, ze czarny samuraj wyglada dziwnie, przeciez Japonia w powszechnej swiadomosci to samuraje, ninja i gejsze, nawet jesli to tylko czesc ich historii. Z punktu widzenia takich krajow jak Japonia gdzie nacjonalizm ciagle jest silny, to rozumiem ich oburzenie. Z drugiej strony z punktu widzenia scenariusza i designu gry, jesli dobrze do tego podejda i pokaza, ze ten bohater byl traktowany ze zdziwieniem i kseonofobia (tak samo jak biali), to czemu nie. Jesli do tego dojdze dobry balans miedzy walka wrecz wielkoludem i skradaniem sie drobna shinobi, to bedzie idealnie. Naciagane, ale w grze przejdzie.
Z tych krytyk rzeczywistych, ktore widzialem, to Metatron trzyma poziom, i nawet sie zdziwilem, ze z punktu widzenia historyka przyjal to w miare pozytwnie. O wiele bardziej poznecal sie nad bohaterka.
Wiesz co, ja szczerze raczej bym wolał bardziej tradycyjnego AC, czyli gra np. o japonii to gramy japończykiem tak jak zwykło się grać tubylcami w grach AC. A przynajmniej właśnie dobrze tak by było w przypadku głównej części. Natomiast czarną postacią idealnie by było zagrać już w jakimś większym dodatku do tej gry albo nawet całej osobnej gry w postaci spin-offu od tej głównej części. Wilk najedzony, a owce całe. Ludzie dostawaliby główną grę AC z tubylcem i zresztą długo oczekiwanym japońskim asasynem (złamanie tej zasady w tym przypadku nie mogło się skończyć inaczej niż hejtem, to był strzał w stopę. Trzeba znać oczekiwania rynku, naprawdę sporo ludzi oczekiwało japońskiego asasyna w japonii. Łamanie prostej zasady, która od lat działała, jest po prostu niepotrzebnym i ogromnym ryzykiem, bo ludzie myśleli, że jak dostaną grę o japonii to dostaną japończyka, więc rozczarowanie było olbrzymie, zwłaszcza że tak niespodziewanie złamano zasadę kiedy ludzie bardzo oczekiwali japońskiego asasyna i to od dawna) i dodatkowo grę z czarnoskórym żyjącym w japonii. Wówczas niepotrzebne by były przecież takie wymówki jak to, że była w historii taka postać i jeszcze podkoloryzować, że był samurajem, ot mogliby powiedzieć, że a zrobiliśmy też taki fajny dodatek o życiu czarnoskórego asasyna w feudalnej japonii, a każdy by się cieszył, a ubisoft nic by nie traciłby i tak.
Hordy Woke obrały taką nową taktykę aby robić z siebie biedne ofiary, tylko dziecko może się na takie coś nabrać.
A twórzcie sobie te gry oparte na mulki kulti g. Broni wam ktoś? Oczywiście, że nie. Tylko co będzie, jak obudzicie się z ręką w woke nocniku, ponieważ nikt nie będzie w to grał?? Ja otworzę popcorn i będę patrzył na upadek ;)
A twórzcie sobie te gry oparte na mulki kulti g. Broni wam ktoś? Oczywiście, że nie.
No właśnie toksyczna społeczność im broni. Bo zamiast po prostu nie kupować, głosując portfelem, oni reagują agresją, nakręcaniem nagonek, celową manipulacją i dezinformacją (vide fałszywy "japoński historyk"), a nawet atakami personalnymi na developerów. Tego właśnie dotyczy cytowana wypowiedź. Merytoryczna krytyka jest spoko. Niekupowanie gry, która ci się nie podoba, też jest spoko. Hejt nie jest spoko.
Bo może chcą zwykłego japończyka, a nie czarnoskórego? Skoro gra ma się dziać w feudalnej japonii, to czemu mają grać czarnuchem...
Tak to zawsze jakaś szansa, że oni zmieniliby zdanie i zmieniliby bohatera.
Bo może chcą zwykłego japończyka, a nie czarnoskórego?
Czyli "bo ja chcę!" uprawnia cię do ataku na innych, hejtu, mowy nienawiści, nakręcania nagonek itd.? Prywatny developer, pracujący za prywatny kapitał, nie ma już prawa zrobić gry w takim kształcie, w jakim chce? A jak się mimo wszystko ośmieli sprzeciwić naciskom, to będziesz go napastować i zatruwać mu życie? To jest ta wasza słynna wolność słowa i ekspresji twórczej, o którą tak podobno walczycie? Twoim zdaniem takie zachowanie, polegające na wymuszaniu uległości i podporządkowania się poprzez agresję, jest normalne i akceptowalne społecznie? Gdy w sklepie odzieżowym nie sprzedają kurtki w twoim rozmiarze albo ulubionym kolorze, to też wyzywasz ekspedientkę od lewaków i zboczeńców, grożąc jej śmiercią albo zbiorowym zgwałceniem?
Skoro gra ma się dziać w feudalnej japonii, to czemu mają grać czarnuchem...
Bo takie widzimisię mają twórcy, a tobie nic do tego. Nie podoba ci się, to po prostu nie kupuj i nie graj, takie twoje prawo. Nie masz za to prawa do atakowania kogoś za to, że nie chce wytworzyć produktu pod twoje dyktando.
Tak to zawsze jakaś szansa, że oni zmieniliby zdanie i zmieniliby bohatera.
Znowu, czyli próba wymuszania zmiany cech produktu na prywatnym przedsiębiorcy, poprzez zastraszanie, nagonki i hejt, jest w porządku?
"Bo ja chcę!" - mentalność sześciolatka w głowie dorosłego(?) faceta. Nie wiadomo czy się śmiać czy płakać
Z torbami to prędzej pójdą grifterzy anty-woke, bo ich działalność zaczyna się powoli wypalać :).
Znowu za bardzo to do siebie bierzesz xd,
Nie mówię, że dobre jest hejtowanie bez przyczyny, atakowanie ludzi, itp. Ale mówię tylko, że ludzie chcą, żeby było inaczej, więc dają znać twórcom, że kupią, jeśli zmienią albo nie kupią. Może nie aż takie wymuszanie, ale bardziej dawanie twórcom opcję do wyboru. Czyli czy wybiorą większość czy mniejszość, a więc jednak mimo wszystko dobrze, że w ogóle mówią, bo cienko by było jakby twórcy nic nie wiedząc o odbiorze publiczności nic nie zrobiło, wydało i liczyło na lepszą sprzedaż, a tymczasem mogli zbankrutować, bo tylko mniejszość kupiła, a raczej chcieliby, by jak najwięcej ludzi kupiło.
A to co robią ludzie i jak to robią, to różnie bywa.
Sorry ja w kwestii formalnej...jak powiedzieć
"a ch.j im w du.ę" tylko tak ładnie żeby nikogo nie obrazić?
tłok im w cylinder ;D
Czy możecie swoje fantazje erotyczne realizować w innym miejscu? Zaczyna się to robić niesmaczne.
Oczywiście mam zero problemów w tym co robicie ze swoimi kolegami prywatnie
PS Jak zwykle moderacja śpi
Np. „bujajcie się”.
I need a censor
I'm holding out for a censor'til the end of the night
He's gotta be strong
And he's gotta be fast
And he's gotta be fresh from the fight
No i bardzo dobrze. Ubiszrot sam się zniszczy. Tylko się cieszyć :))).
Może się nauczą, że ideologii się do pewnych rzeczy wpieprzać nie powinno, a tak naprawdę to do żadnych jak to w dzisiejszych popieprzonych czasach ma się zwyczaj robić i niszczyć filmy, gry itd.
Bardzo szkoda, że aż wcale. I tak od nich nie ma sensu już żadnych gier kupować, bo nic ciekawego nie robią.
jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce.
Ale czemu on dalej ciągnie tą fikcyjną narrację, skoro nawet japońskie źródła to dementują i żaden czarnoskóry nie był samurajem. To, że gdzieś tam był i się kręcił obok nich nie znaczy, że sam nim był. Był jedynie ciekawostką żeby nie powiedzieć brzydziej. Był równie fikcyjny w tej funkcji jak Naoe jako kobieta "ninja"(?).
Dla woke, a po co niby zrobili czarnoskórego samuraja w grze o feudalnej japonii? No to próbują to bronić, żeby uzasadnić sztuczność postaci.
Ta ta ta, wybranie murzyna na bohatera feudalnej Japonii, nawet jeżeli istniał to i tak jest kompletna kpina z Japończyków i ich kultury, jak ktoś nie rozumie dlaczego to mi ręce opadają. To tak jak zrobić grę o Zulusach i dać jako główną postać jakiegoś europejczyka udającego Zulusa.
Ta ta ta, wybranie murzyna na bohatera feudalnej Japonii, nawet jeżeli istniał to i tak jest kompletna kpina z Japończyków i ich kultury
Czyli żaden developer nie ma prawa stworzyć gry video z Yasuke w roli głównej... bo nie?
Za trudne do zrozumienia?
Nikt tylko nie ma prawa wciskać swojej fantazji, podyktowanej zresztą ideologicznie, i, na zasadzie, że „kłamstwo powtarzane tysiąc razy staje się prawdą”, opowiadać, że to wszystko autentyczne i zgodne z wydarzeniami historycznymi.
Ale o jakim kłamstwie mowa?
Zwłaszcza gdy to nawet nie może uchodzić za hipotezę, bo istnieją dowody, że Yasuke San w ogóle nie był samurajem.
Dowody, przeważające czy to w jedną czy w drugą stronę, są niejednoznaczne, na co wskazują sami japońscy badacze. Natomiast Ubisoft wcale się nie upiera przy tym, że Yasuke historycznie faktycznie był samurajem, tylko traktuje to jako własną inwencję w ramach kreatywnej licencji twórczej.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby cała historia opowiadała o fikcyjnym Afrojapończyku
A co jest złego w historycznym Afrojapończyku, którego życiorys zmieniono na potrzeby gry, tak jak to seria AC ma w zwyczaju robić od dobrych 17 lat? Poza tym, gdyby Ubisoft stworzył całkowicie fikcyjnego czarnoskórego samuraja, to kwik byłby 100 razy większy (i na początku był, bo wiele osób nie miało nawet pojęcia o istnieniu Yasuke, traktując go jako "lewacki wymysł Ubisoftu")...
Cytując p. Marc-Alexis Côté: „[…] postacie fikcyjne, takie jak Naoe, japońska kobieta-wojownik, jak i historyczne, takie jak Yasuke, samuraj urodzony w Afryce […]”.
Pan sugeruje, iż Yasuke San był na pewno samurajem, ale wcale nim nie był. Zatem tu jest to kłamstwo.
Ponadto wcześniej napisałem, że w Afrojapończyku nic złego nie ma, ale złe jest robienie propagandy i dopasowywanie historii do doraźnych potrzeb chwili. W przyszłości odbije się to nam czkawką.
PS. Dla niekumatych: postać historyczna w dziele literackim, filmowym czy w grze to taka, której, oprócz nazwiska, odpowiadają też przedstawione wydarzenia. W przeciwnym razie jest to wciąż postać fikcyjna; jej inspiracją może być postać historyczna, ale w dziele pozostaje fikcją – zatem mowa o historycznych podstawach i dokładności jest nadużyciem. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego z tzw. hejtem.
Pan sugeruje, iż Yasuke San był na pewno samurajem, ale wcale nim nie był. Zatem tu jest to kłamstwo.
Pan niczego nie sugeruje. Oficjalne stanowisko Ubisoftu, które wkleiłem kilka razy, jest takie, że historycznie nie ma pewności, czy Yasuke był samurajem, czy też nie, ale oni zdecydowali, że w ich grze będzie samurajem.
w Afrojapończyku nic złego nie ma, ale złe jest robienie propagandy i dopasowywanie historii do doraźnych potrzeb chwili.
O jaką propagandę chodzi? Czarnoskóra postać z miejsca oznacza propagandę?
postać historyczna w dziele literackim, filmowym czy w grze to taka, której, oprócz nazwiska, odpowiadają też przedstawione wydarzenia. W przeciwnym razie jest to wciąż postać fikcyjna; jej inspiracją może być postać historyczna, ale w dziele pozostaje fikcją – zatem mowa o historycznych podstawach i dokładności jest nadużyciem. I bynajmniej nie ma to nic wspólnego z tzw. hejtem.
A co z postaciami, których życiorys jest częściowo znany, a częściowo nie? Albo z postaciami, które częściowo przedstawiono wiernie, a częściowo zmodyfikowano na potrzeby opowieści?
„Oficjalne stanowisko Ubisoftu […]” – właśnie, Ubisoftu. Dopóki Ubisoft nie przedstawi dokumentów, że ma uprawnienia do prowadzenia rzetelnych badań historycznych, powinni mieć stanowisko, że ich postacie są fikcyjne, inspirowane historycznymi. Yasuke San samurajem nie był, tylko służył na dworze Nobunagi Ody. Dlatego postać w grze powinna być przedstawiana jako fikcyjna, częściowo inspirowana rzeczywistą. Jednak mówienie o „ukazywaniu w grze poczynań historycznego afrojapończyka, będącego samurajem” jest nadużyciem i ciśnięciem propagandy.
powinni mieć stanowisko, że ich postacie są fikcyjne, inspirowane historycznymi
I dokładnie takie mają. Przeczytaj, wklejałem kilka razy w tym wątku. Ich Yasuke jest ubarwioną wersją historycznej postaci, ze zmienionym na potrzeby gry życiorysem.
Jednak mówienie o „ukazywaniu w grze poczynań historycznego afrojapończyka, będącego samurajem”
Bo w grze dokładnie tak jest, to przedstawienie losów postaci historycznej, ale w wydaniu wymyślonym przez Ubisoft, z wszelkimi wprowadzonymi przez nich zmianami. W tym sensie, Yasuke jest tak samo postacią historyczną, jak Napoleon w AC Unity albo Pitagoras w AC Odyssey. Gdyby natomiast podchodzić do tego super rygorystycznie, że każda zmiana z automatu pozbawia postaci przymiotu historyczności, to praktycznie żadne dzieło kultury, a zwłaszcza gra czy film, nie mogłyby mówić o postaciach historycznych. Bo scenarzyści zwyczajnie nie są w stanie w 100% przedstawić postaci, która żyła np. kilkaset lat temu. Czasem zmiany są konieczne, bo pewnych rzeczy po prostu nie wiadomo i wtedy trzeba samemu dopowiedzieć, a czasem wymaga tego dobro snutej opowieści.
jest nadużyciem i ciśnięciem propagandy.
Jakiej propagandy? "Pomaluj się farbą, stań się czarny"?
czytam sobie te wynurzenia i zastanawiam sie jak w takim razie powinna wygladac dobra gra - bez woke, ideologii itd?
- wszyscy biali i heteroseksualni?
- dwoch facetow moze sie pocwiartowac i bedzie cacy, ale borze bron jakby sie w sobie zakochali - tym sie nalezy brzydzic?
taka mentalna Czeczenia
pamietajcie kochani, ze w relacji z obiektem wasza reakcja to opowiesc o was, a nie o obiekcie. cala nienawisc wydarza sie w waszych glowach i opowiada o waszej niepewnosci, poczuciu zagrozenia, bezradnosci itd...
zachecalbym do poszukiwania autentycznej meskosci bez nienawisci - np w meskich kregach
fajnie tęczowy awatar xd.
Nie no, po prostu chcieliby klasyczną gierkę i tyle. Nie muszą być sami biali, ale musi to być sensowne.
2 przykłady.
Shadows gdzie akcja ma miejsce w feudalnej japonii, a bohaterem będzie jednak czarnoskóry.
GTA san andreas gdzie w san andreas w grze typowo gangsterskiej gramy czarnuszkiem w roli amatorskiego gangstereczka pochodzącego z bieda dzielnicy pełnej różnej maści podejrzanych osób czy to czarnuchy, czy to białasy oraz jacyś dilerzy, dziwki itd.
Jest różnica, bynajmniej nie subtelna. GTA SA ma dużo sensowniejszego bohatera, podczas gdy shadows już nie. Trzeba zachować sens i spójność, żeby kleiło się i było też immersyjne, a na pewno shadows nie będzie immersyjne.
edit. ten yasuke to najprawdopodobniej najbardziej sztuczna postać jaką wymyślono w grach. Sory, ale to bardzo źle wygląda, po prostu kiepskawo jeśli taka sztuczność bije po oczach.
Jeśli czarnoskóra postać jest dobrze osadzona w historii i lore świata, i przede wszystkim logicznie, jak przykładowo jest wiele takich postaci w Gothic 1-2 to nie mam żadnych obiekcji do tego, bo niby dlaczego miałbym jakieś mieć?
Tam jest dużo czarnoskórych postaci, i wiesz co? Nikomu one nie przeszkadzają, bo świat Gothica jest różnorodny ale spójny pod tym względem, nic tam nie jest wciśnięte na siłę.
W lore te postacie postacie pochodzą z Wysp Południowych, czyli nie są z tyłka wmieszane w dany region świata bez żadnego uzasadnienia na siłę, byle by tylko zrobić różnorodność. Są tam oni najemnikami i żołnierzami, a nawet jeden wróżbita z tajemnymi mocami.
I tak w Gothicu jedną z moich ulubionych postaci niezależnych jest czarnoskóry przyjaciel głównego bohatera, Gorn.
No ale jeśli ktoś sobie wymyśla czarnoskórego samuraja, no to może co najwyżej liczyć się z uśmiechem politowania z mojej strony.
A podobno zdrowa demokracja jest wtedy, gdy rządzi większość a nie wrzeszcząca mniejszość. I słusznie: bo jest źle, gdy ogon macha psem.
Obecnym problemem niektórych gier jest to, że usilnie starają się wepchnąć ludziom, że świat jest różnorodny i że trzeba akceptować "inność" innych ludzi (niezależnie jaka ta inność jest).
Mnie jako gracza w ogóle nie interesuje tego typu przekaz. Mam swoje wartości w życiu i nikogo nie powinno obchodzić jakie mam poglądy na daną sprawę. Tego samego oczekuje od gier, czyli bezstronności ideologicznej, bo chyba nikt nie lubi, kiedy na siłę próbuje mu się przedstawić jakieś poglądy nawet jeśli w ogóle cię to nie interesuje.
Grając w grę chcę się po prostu dobrze bawić i poznać ciekawą historię, a nie zastanawiać się nad jakimiś ideologiami. Ok, można przedstawić w grze jakąś ciemną wersję historii, gdzie ktoś był prześladowany np. prześladowania chrześcijan w Japonii (takie rzeczy jakoś nikogo nie obchodzą), ale końcowe wnioski i przemyślenia powinny należeć do mnie, a nie do twórców danej gry.
Przechodząc do samego AC Shadows, to według mnie ten cały Yasuke mógł spokojnie występować w grze, ale nie powinien być główną postacią. Do żeńskiej bohaterki właściwie nie mam zarzutów poza tym, że ja ogólnie wolę grać w gry jako facet.
Ogólnie grając w grę o japonii wolałbym grać prawidziwym japończykiem, a nie jakimś typem z afrykii, którego historia tak naprawdę nie jest dokładnie znana. Mam takie wrażenie, że grając postacią, która należy do danego kręgu kuluturowego lepiej mógłbym wczuć się w tę grę.
Orientacja czy kolor skory nie maja dla mnie znaczenia dopoki jest to zrobione ze smakiem. Netflix robi to tragicznie, w wiekszosci filmow czy seriali w ciagu pierwszych 5 minut dowiadujemy sie o orientacji bohatera jakby to byl filar opowiesci. Dobrym przykladem jest serial Severance gdzie [dwoch starszych facetow spedza razem czas przy sztuce. Obydwu ich to pasjonuje i zbliza co prowadzi do przywiazania i zrodzenia uczuc. Wszystko wychodzi bardzo naturalnie.] W grach na pewno BG3 dobrze wypada, mialem postac hetero i gay. Obydwoma sie dobrze gralo.
Wszelkie wciskanie ideologii na siłę gdzie się da jest złe. Czarna Kleopatra, Czarna syrenka, czarna królewna śnieżka, czarny Herkules. Ileż tego można znieść? Obecnie to biali są na marginesie. Kiedy Oskara nie dostaniesz jeśli w filmie nie będzie homoseksualizmu, różnorodności rasowej to jest OK? Nieważne o czym film ma być wszystko z listy i koniec. Zrobię film o np. pierwszym lądowaniu na księżycu. Byłby rewelacyjnie przedstawiający fakty w fabularnej otoczce i z tych trzech astronautów 2 musiałoby być pedałami, albo jeden pedał, który będzie płakał za tym kogo zostawił na ziemi. Film, zakłamywałby prawdę ale będzie inkluzywny i wtedy oklaski na stojąco. Nie widzisz tego dysonansu?
Normalnie.
Bzdury wypisujesz, kiedyś Dragon Age tez miał postaci homoseksualne i nikt nie robił z tego problemu, po prostu nikt nie wciskał tego do gardła na dzień dobry. Nikt się nie chwalił, że jest gejem itd., wychodziło to w trakcie rozrywki i nikt nie miał z tym problemu. Osoby mieszkające w klimacie górskim i zimnym miały bielszą skórę niż te w ciepłym. Zwykła zależność biologiczna.
"Jedynym słusznym wyjściem według Côté jest kontynuowanie dotychczasowej pracy – wbrew temu, co sądzi społeczność" - czyli społeczność powinna zagłosować portfelami. To najbardziej boli zadufanych w sobie pyszałków.
Bardziej bym wolał by ktoś reaktywował serię Tenchu
"Marc-Alexis Côté, producent wykonawczy Assassin’s Creed: Shadows, stwierdził, że odpowiedzią na „nienawiść” będzie dalsze tworzenie gier, które „celebrują bogactwo naszej kultury”". Albo będzie nią plajta.
Kolego, a nie przyszło Ci do głowy, że statystycznie 95% populacji jest heteroseksualna i najzwyczajniej w świecie nie interesują ich tematy związane z lgbt ? (pytanie do
Natomiast wracając do Pana devsa - z jakieś powodu generalnie devsi notorycznie wybierają konsumentów jako cel swoich ataków - natomiast realia są takie, że powinni być wkurzeni tylko i wyłącznie na akcjonariuszy i firmy dla których zarabianie $ jest jedyną ideologią. Pan dev może wierzyć w co chce i tworzyć absolutnie to na co ma ochotę ale ja jako konsument mogę nie podzielać jego wizji i zagłosować swoim portfelem - to dla odmiany mój przywilej, a to że poniesie z tego tytułu określone konsekwencje to już nie jest mój problem.
A na naprawdę im wierzę. Nie w te brednie, którymi stawiają siebie w roli ofiary, ale w to, że oni naprawdę wierzą w to, co mówią i robią. Mogą się nie dać presji społecznej i ignorować fakty, ale presji finansowej nie przeskoczą.
Ten gangus to z samurajami miał tyle wspólnego co świnia z kosmosem..
Kobiety i cudzoziemcy w bakufu nie mieli nic do powiedzenia, a ci drudzy byli wręcz prześladowani. Nie wiem co próbuje tu ugrać Ubi, ale nomen omen czarno to widzę.
Wiadomo że Ubi od zawsze robi gry, które dzieją się w różnych czasach oraz różnych częściach świata itd.. Tyle że wsadzanie na siłę czarnego jako samuraja w czasach feudalnej Japonii, to nie jest sławienie japońskiej kultury, tylko deptanie po niej. Strasznie nachalna ta ich kolorowość, a to co pokazują to czysty rasizm. Prawda jest taka, że biała rasa jest w tej chwili zagrożona. Wystarczy zsumować ludność Chin oraz Indii i już się robi nieciekawie, nie wliczając nawet Afryki. Żeby móc rządzić światem, trzeba wynarodowić wszystkie kraje i zlać ich w jedną masę, zmiksować, bo wtedy kontrolowanie stada jest o wiele łatwiejsze. Bez przynależności oraz własnego języka naród szybko znika. Jak tak dalej będzie, to chyba przestanę szanować Ubikację, pomimo wielu dobrych tytułów które wydali. Domyślam się, że podobnie jak w przypadku BioWare, zespół devów w UBI to już są w tej chwili zupełnie inni ludzie niż byli kiedyś. Teraz są to ludzie pełni chorych ideologii, którzy w dodatku nie są dobrymi fachowcami w swoich dziedzinach i partaczą wszystkie ostatnio pojawiające się tytuły.
A oni dalej swoje. Całej tej afery by nie było gdyby po prostu powiedzieli że wzięli postać historyczną której dopisali własną historię. Wcześniej jakoś potrafili zręcznie przeplatać fikcję z prawdziwymi wydarzeniami to nie rozumiem czemu tutaj to dla nich taki problem. Raczej wcześniej nikt nie pomyślał że papierz Rodrigo Borgia napierniczał się na pięści z asasynem w podziemiach Watykanu.
Całej tej afery by nie było gdyby po prostu powiedzieli że wzięli postać historyczną której dopisali własną historię.
No i dokładnie tak zrobili, już dawno temu:
While we strive for authenticity in everything that we do, Assassin's Creed games are works of fiction inspired by real historical events and figures. From its inception, the series has taken creative license and incorporated fantasy elements to craft engaging and immersive experiences. The representation of Yasuke in our game is an illustration of this. His unique and mysterious life made him an ideal candidate to tell an Assassin's Creed story with the setting of Feudal Japan as a backdrop. While Yasuke is depicted as a samurai in Assassin's Creed Shadows, we acknowledge that this is a matter of debate and discussion. We have woven this carefully into our narrative and with our other lead character, the Japanese shinobi Naoe, who is equally important in the game, our dual protagonists provide players with different gameplay styles. We greatly value your feedback and encourage you to continue sharing your thoughts, respectfully.
W skrócie, Ubisoft jako fakt historyczny traktuje tylko istnieje Yasuke i jego obecność na dworze Nobunagi. Natomiast to, czy był samurajem, jest dla nich historycznie niepewne i niepotwierdzone, toteż wykorzystanie tego aspektu w grze jest wyłącznie ich własną koncepcją, wynikającą ze swobody (licencji) twórczej. Co więcej, Ubisoft przypomina, że Shadows to przede wszystkim gra o Yasuke z feudalną Japonią w tle, a nie odwrotnie, czyli gra o feudalnej Japonii z Yasuke w tle.
samuraj urodzony w Afryce
już chyba szybciej Naoe była postacią wiernie historycznie niż murzyn samuraj
gościu ewidentnie nie wie co powiedzieć, gra w japonii jest spalona, wydźwięk innych rzeczy jakie się pojawią po wydaniu gry i się okaże, że w grze japonia zostanie przedstawiona w sposób ośmieszający lub nawet wręcz w sposób nienawistny, gdzie uciśniony murzyn musi ich zabijać by przetrwać.....
chyba do końca nie zdawali sobie sprawę co robią, ale teraz już za późno
Jak ich w przyszlym roku za grosze przejma chinczycy, to przestana gadac takie bzdury.
..., i taka kara byłaby najlepsza. Kompromitują chińczyków, to niech ich Tencent wykupi.
Uważam, że takie Ubisoft po premierze AC Shadows powinno pójść całkowicie na dno, by pokazać całej branży, że wciskanie wszędzie DEI i Woke oraz obrażanie i kpina z konsumenta niosą poważne konsekwencje dla dewelopera.
Yasuke został wybrany na głównego bohatera ze względu właśnie na Woke i nikt nikogo nie przekona, że tak nie było.
wszystkie obecne wielke firmy musza pobankrutowac lub miec wielkie straty zeby bankstezy odczepili sie od branyz
a tworzenie gier wrocilo jako branza rozrywkowa a nie inwestycyjna
bo obecnie wszystko jest zdyskredytowane wlacznie z portalami takimi jak ten
Tak tak, kocham to klasyczne "Jak się wam nie podoba, to po prostu nie grajcie". Na pewno ALE TO NA PEWNO potem wykaże się honorem i w przypadku klapy gry wcale ALE TO WCALE nie użyje argumentu, że to wina graczy bo nie kupowali, prawda? xD
I jeszcze w kwestii tego czy Yasuke był samurajem czy nie był, to przypomnę, że osoby które twierdzą, że nie był, mimo wszystko nie zamykają nikomu ust siłą. Nie dają się przegadać, ale nikomu nie wsadzają knebla w usta. Tymczasem zwolennicy np na takim Reddit sypią banami i blokadami konta, bo oni mówią, że był i kropka xD
I jeszcze jest zabawne jedno. Jak ktoś napisze komentarz "Mam problem z Yasuke, bo jest czarny" to zaraz ma 10 mniej lub bardziej sensownych odpowiedzi, a jakoś w moim przypadku nikt nie chce odpowiedzieć, że mi się Yasuke po prostu nie podoba, bo jest płytkim idealistą, który ewidentnie totalnie nie ogarnia praw ówczesnej Japonii. Działa z podbudek idealistycznych, a nie zgodnie z wolą Daimyo, która dla samuraja powinna być najwyższym prawem. Yasuke totalnie się nie nadaje na samuraja i nie czyni go samurajem to że dobrze walczy i ma katanę. Totalnie nie ogarnia ani bushido ani prawa Japonii, jest płytkim, naiwnym i głupim idealistą, który działa po swojemu, a za takie coś by błyskawicznie został pozbawiony najpierw tytułu a potem głowy. Ale Ubi nie ogarnia, bo nie. I przeciwnicy nie potrafią prowadzić dyplomatycznej rozmowy, tylko albo dają bany, albo pod pretekstem "rozmowa nie ma sensu" ukrywają swój totalny brak argumentów, tchórze.
Ja z kolei wyłapałem bana na Reddicie bo wyraziłem swoje zdanie na temat grzebania w lore Warhammera 40k (sprawa female Space Marines) skoro mamy już pełno gotowych kobiecych postaci takich jak Siostry Bitwy.
Ludzie życzyli mi śmierci i wyjścia na dwór, dotykania trawy xD.
Tam są naprawdę niestabilne osoby które są gotowe cię zarżnąć za swoje poglądy.
Zadziwiające jak w przeciągu lat woke osoby z pozycji uciskanej ofiary ewoluowały na żądnych krwi agresorów.
Zobaczymy jak to się dla nich skończy bo już widać pierwsze oznaki zmęczenia postępowością wśród ludzi
Włączyłem wczoraj Kingpin:Reloaded. I już po minucie grania dostałem tekstem od gościa stojącego obok jego suki "leave my bitch alone". Piękne to były czasy :)
To niech celebruje, tak, jak pasażerowie pierwszej klasy na Titanicu.
Via Tenor
No, czyli liczy się wolność twórcza, a sztuka nie podlega żadnej ocenie i nie mamy prawa jej krytykować?
OK... poczekajmy do premiery.
Na samym początku gdy byly plotki o tym, że AC będzie w Japonii, chciałem kupić preorder jak tylko będzie, a później dostałem w twarz tym, że nie będę grał Assasinem Ninja, ani samurajem, tylko wojownikiem niczym w Valhalli i już mi się odechciało, teraz dostajemy co chwilę informacje, że jestem rasistą xD, więc czemu miałbym swoje pieniądze dać ludziom, którzy mnie obrażają?
Nooo czyli przez taki komentarz może pakować manatki i razem z grą utonąć... Jak można być tak głupim i dalej kontynuować taka narrację mimo takiej niechęci graczy... To jeszcze bardziej twierdzi nas żeby tej gry nie kupować... Lmao... O co kaman??!! ??
Idioci idą w zaparte. Myślałem, że robią grę dla graczy i ich większości. Jak gracze coś krytykują i mowią, że coś im się nie podoba to dla kogo twórcy w zaparte? Kto jak nie gracze ma kupić ich produkt? Bedąć Japońcem np. średnio bym się czuł mordując radośnie murzynem małych japończyków. To samo w Polsce np. Kiedy bym grał czarnym np. Krzyżakiem i radośnie bym mordował Polaków. Albo np. Niepełnosprawnym nazistą bez nogi i oka i jednej ręki rozstrzeliwałbym dzielnych pełnosprawnych obrońców na Westerplatte. Czyli co by inni pomyśleli? Nasi najlepsi zołnieże są tacy dobrzy, że jakiś gość niewidomy ze snajperki ich kosi jak chce. Do tego zmierzamy? A jak komuś by to się nie podobało to jest zacofanym rasistą. Albo zróbmy grę o migrancie na granicy białoruskiej np. Jakimś niepełnoletnim grubym, czarnoskórym eskimosie, który czuje się mężczyzną (ale urodził się kobietami, bo takie zaimki teraz są poprawne) i koszącym jak chce naszych pograniczników oraz np. W pozniejszym etapie jednostki z gromu.
;całokształt postów tutaj;
Z twoich komentarzy wynika dość jednoznacznie, że jesteś zdegenerowanym moralnie rasistą - więc pomyślałem, że przypomnę:
Zasłanianie się ignorancją może być (słabą/problematyczną w mojej opinii) obroną osoby której nieznajomości faktów nie była winna.
Natomiast to, że ty nie ogarniasz sytuacji to jest ewidentnie twoja wina, twojego egoizmu i pychy.
Także nie jest (czy będzie) to usprawiedliwienie, nie jest to nawet wymówka, jest to zwyczajnie okoliczność dodatkowo cię obciążająca...
"ataki napędzaone nietolerancją" Słucham? Ale, że co? Czy te korpo dzbany są w stanie pojąć, że większość normalnych ludzi jest tolerancyjna? Ludzie mają naprawdę ogromny bufor zrozumienia. To wciskanie na siłę bezsensownej tolerancyjności jest kur... wa nietolerancyjne...
Inkluzywność inkluzywnością, ale chyba każdy zapomniał że ubisoft od kilku lat dobrej gry nie zrobił. Far Cry 6, Valhalla i Mirage były mierne jak barszcz. Nawet jak inkluzywność zniknie to nie sprawi, że ich gry będą warte kupowania.
Ostatnie dobre gry ubisoftu to far cry 5 i odyseja.
Ja pierdole, nienawiść? ?? Zrobili chujową gre, idąc za przykładem innych słabych paści, które upadły po tygodniu i znowu konsument jest winny. Ubisoft, weź ty już spierdalaj do somu
Ostatni w miarę dobra gra Ubisoftu Assasyn z wikingami tak kreatywnie i bez nienawisci rabował katolickie kościoły.... Jakby patrzeć na większość assasynowych gier toż to szczyt etyki...
Mowiac o kosciele katolickim, ktory nie ma nic wspolnego z etyka strzelasz sobie "w kolano". Nawet nie masz pojecia ile kosciol katolicki ukradl "w bialych rekawiczkach" pieniedzy. Sama kuria warszawska w Polsce nakradla tyle pieniedzy ze wybudowala w Warszawie biurowiec "Roma Tower" za 35 mln zlotych. Zarobili tyle otrzymujac datki na tacy?! Tylko naiwny bedzie tak myslal. Radze sie obudzic bo najwieksze zloto jest tam gdzie wszyscy mysla ze panuje wszedobylska swietosc!
A co do samej gry. Przynajmniej zachowali realizm, albowiem ataki wikingow na koscioly byly na porzadku dziennym i w grze swietnie to pokazali jak cala horda wojownikow wybijali w pien "swietych"
Złupienie przez wikingów w 793 roku klasztoru położonego na należącej do królestwa Nortumbrii wyspie Lindisfarne, uważane jest za symboliczny początek tak zwanej "epoki wikingów". Ci brodaci wesołkowie często brali na celownik właśnie miejsca kultu religijnego, bo to oznaczało szansę na większe łupy (gdzie kościoły i klasztory, tam często były bogactwa) przy minimalnym oporze (duchowni zwykle nie potrafili się skutecznie bronić i stanowili niezły materiał na niewolników). Nieuwzględnienie tego w grze o wikingach byłoby dziwne.
Nagle usprawiedliwyłbyś może jeszcze faszyzm, komunizm, piractwo, GTA,... bo KK to samo zło na podstawie zebranych tylko złych doświadczeń, totalnie unikając dobrych argumentów - w dodatku słabo sprawdzonych. Świątynia to trochę co innego niż auto, złe rzeczy też się dzieją, ale o mordowaniu to można było słyszeć tylko gdy kościół stał się państwem, a w sumie to państwo przejmowało kościół,...
Oglądając serial Wikongowie i słuchając głupich świętoszkowatych kwestii wypowiadanych przez mnichów miałem zdecydowanie wrażenie, że jest to pozycja dla przeciwników KK. Na bazie podobnego myślenia widzę działa Ubisoft. Można tylko przypomnieć, że ci przygłupawi mnisi byli mocno nieraz oczytani, bo kultura europejska rozwijała się głównie przy kościołach. Podobnie dzisiaj, jak nie będzie dobrej motywacji PRO-LIFE to będziemy mieli niż demograficzny i następny najazd kogokolwiek, co już się dzieje na zachodzie.
Z tego co czytam od was to cały KK jest legowiskiem "szatana", bo nagle tutaj zaczynasz bronić wikingów, którzy bardzo lubieli symbole różnego typu, mające dość wiele wspólnego z faszyzmem,... podobnie wiele jest tej sympatii do "smoków" w grach :) Normalnie równość wyborach 100%
Wikingowie i piraci nie należą do szczytów ideałów etycznych, ale da się nie lubić skorumpowanych policjantów. Jeśli myślicie inaczej to nie wiem co mam powiedzieć,.... Załóżmy, że wikingowie by rabowali świątynie LGBT? Do więzienia by cały Ubisoft trafił....
KK nie był idealny jak i cała ta historia w Biblii. Dawno temu byli Faryzeusze, którzy nie chcieli widzieć "światła", dzisiaj też będzie cała masa podobnych "świątynnych" historii, ale mimo wszystko, doktryna czy ludzie wierzący tam też są i głównie tylko propaganda negatywnych emocji widać po waszych komentarzach działa. Jak się idzie do lekarza to też się czyta opinie tak i tutaj.
Co do finansów zgadzam się, że dość wielu księży żyje głównie myśląc teraz o remontach drewnianych zabytkowych kościołów, które pożerają korniki i nie zajmować się "religią", ale mimo wszystko ci sami księża w większości mają wiele wyrzeczeń.
No skoro oni chcą zarobić pieniądze od innych ludzi to chyba powinni robić grę taka jakiej ludzie chcą a nie jaka chcą oni? Jakim cudem potem jest zdziwienie ze ludzie nie kupują gry skoro wiedzą albo udają ze nie wiedzą jakiej chcą? Jeśli chcesz zrobić taką grę jaką Ty chcesz, to pasuje zrobić grę ze wszystkim 10/10
Walka, scenariusz, grafika; dialogi, wszystko powinno być tip top, a skoro te parowy z ubisoftu od dawna robią powtarzalne gowno, nie ma co się dziwić ze się ludzie dopieprzają o inne rzeczy, ja osobiście czekam na upadek ubisoftu bo są po prostu mierni i nie zasługują na pozycje w której są, tak samo jak bethesda
"skoro oni chcą zarobić pieniądze od innych ludzi to chyba powinni robić grę taka jakiej ludzie chcą a nie jaka chcą oni?"
I tak i nie. Zależy czy chcesz na grę patrzeć jak na produkt czy jak na sztukę.
Jeśli mówimy o produkcie, a jest nim zdecydowana większość gier, to jasne jak słońce, że jak się chce zarobić, to trzeba robić produkt, który klient będzie chciał kupić. Ale jak już chcesz robić sztukę, to powinieneś robić, co ci serce i wena dyktują.
Problem w tym, że dziś wielu tych "tfurców" (nie tylko z Ubi zresztą) uważa, że tworzy sztukę i to nie jakąś zwyczajną, ale zaangażowaną społecznie, więc liczy się tylko to, co oni chcą pokazać. Niestety zapominają, że sztuką się człowiek nie naje i wielu artystów, których dziś podziwiamy, za życia przymierało głodem, bo ich sztuka była niezrozumiana, a ci, którzy żyli sobie dostatnio, albo mieli dobrego mecenasa, albo odwalali na boku chałtury.
I potem jest nieprzyjemne zderzenie z rzeczywistością i szok, że się kaska nie zgadza. Ale jak to? Dlaczego? Przecież oni mają taki ogromny talent i jeszcze z tak ważnymi problemami społecznymi walczą w swoich arcydziełach! To musi być wina toksycznej bigoterii i innej maści faszystów i hejterów.
zauwazyliscie ze woke barbaria potrafi tylko niszczyc dobre IP ? nie ptorafia stworzyc niczego od zera z tymi ich woke bzdurami, bo zwyczajnie ludzie tego nie chca ,wiec licza na przemycanie tego w uznanych markach ktore zwyczajnie beda zabijac.
Gość zapindalał na szmacie a lewusy zrobiły z niego bohatera.Tęczowa komedia.
Jakbyś poświęcił nawet 5 minut na przeczytanie chociaż kilkunastu zdań na temat Yasuke to być może nie dokonałbyś tego wyrzygu raka mózgu.
Polecam pierwszy komentarz:
https://www.reddit.com/r/AskHistorians/comments/1css0ye/was_yasuke_a_samurai/
Ale to trudniejsze niż pooglądanie filmiku który sprawia że czujesz się lepszy bo wszyscy wokół to debile.
Ciekawe .... A gdzie tolerancja dla kultury kraju i ludzi, o których robicie grę ?! Kupię nawet 10 egzemplarzy jak zrobicie grę o Zulusach z białym wojownikiem w roli głównej :)))
na rynku jest tyle gier o samurajach ze normalnie zbiera sie na wymioty. Ile mozna klepac to samo. Tu przynajmniej jest cos zupelnie innego, niz kolejny "skosny" co lata z katana. Szczerze mowiac gry o samurajach sa na dzien dzisiejszy jedna wielka nuda i nie zagralbym w AC Shadows gdyby byl tam kolejny ten sam bohater co w stosie innych gier, od ktorych czuje niezdrowy przesyt.
Niech ten caly Yasuke czy jak mu tam na spole z ta dziewucha zrobia show jakiego nie mialy inne gry. Ci ktorzy trzymaja sie scisle faktow historycznych zapomnieli o jednym. Gry AC sa tylko oparte na postaciach historycznych a nie przedstawiaja realna historie. No chyba ze Borgia jako papiez rzeczywiscie wladal jablkiem edenu posiadajacym ogromna moc.
Yasuke tez bedzie mial zapewne to "cos" czego zwykly wojownik nie mial nigdy i tak bedzie z kazdym kolejnym asasynem w tle, wiec nie ma sensu drazyc faktow historycznych tylko przezyc nieznana nikomu z "historykow" przygode z udzialem tego jegomoscia i tej dziewczyny.
ohhhh... jaa... Co oni tam w tym Ubi. Firma nie jest aktualnie w najlepszej pozycji, i nikt tam od marketingu nie dał im bana durne wypowiedzi? Serio. Jak Chińczycy ich już wykupią, nie zostawią tam nawet gościa co biura tylko sprząta.
failguard jak przewidywałem kupsko gra pomijając lcd+ a shadowek? przeciętniak który pomoże chińczykom zejść z ceny hehe
Na prawde ludzie nie mają nic wazniejszego/ciekawszego do roboty niz toczyc w internecie wojenki o jakąs gierke?Czytam i nie wierze w to co sie tu i nie tylko tu wyprawia...
to nie jest dyskusja o gierce tylko o lewackim manifeście, bo tym ta gra w rzeczywistości jest, coś jak ten ruski "wiedźmin" gdzie leje się lachów.
Widzę że sporo osób w komentarzach po prostu powtarza co im powiedzieli w memach, shortach i filmikach na YouTube.
Trochę to żałosne, zwłaszcza że te same osoby uważają że kierują się logiką i myślą samodzielnie...
Wejdźcie na fora historyczne i zobaczcie tematy traktujące o Yasuke.
Szczególnie polecam ten wątek, a konkretnie pierwszą odpowiedź ponieważ autor zebrał wszystkie źródła historyczne o Yasuke. Są linki, oryginały zapisów oraz tłumaczenie.
https://www.reddit.com/r/AskHistorians/comments/1css0ye/was_yasuke_a_samurai/
Podsumowując, Yasuke był samurajem. Jak wiele postaci historycznych nie został nazwanym nim wprost, ponieważ ten termin dopiero powstawał.
Yasuke mógł być i nawet Harrym Potterem ale nic mnie to nie obchodzi tak samo jak Ubisoftu nie obchodzi to kim tak naprawdę był ten Yasuke ponieważ liczy się kolor skóry aby tak jak Netflix, Disney, Amazon i odpowiedniki produkujące gry przepychać poprawność polityczną.
Czyli nawet gdyby w źródłach historycznych było napisane że był jednym z najlepszych samurajów w historii i że później został shogunem to nadal miałbyś z nim problem, dlatego że jest czarny?
Dobra, postarajmy się tu wszyscy o dyskusje na poziomie ludzi dojrzałych, ok ;) Ja myślę, że większość ludzi (niektórzy owszem z pobudek rasistowskich, ale nie każdy kto krytykuje) po prostu ma problem, że w długo oczekiwanym AC w Japonii chcieli po prostu grać samurajem-Japończykiem, który ogarnia zasady Bushido i prawo obowiązujące w Japonii, a nie naiwnym indywidualistą. Myślę, że po prostu problemem jest tu lokalizacja, bo gdyby AC się działo w Afryce, wtedy żaden problem. Tak mi się wydaje, że można podciągnąć pod rasizm teksty "Nie chcę grać czarnym" ale "Nie chcę grać czarnym w feudalnej Japonii" to już niekoniecznie rasizm. Zresztą nie wiem, ja będę w tę grę grać tak czy tak, bo uwielbiam feudalną Japonię i obok Ghost of Tsushima, NiOh 1&2, Rise of the Ronin, na mojej półce jest jeszcze jedno miejsce.
A za czyje pieniądze będziecie robić kolejne WOKE i DEI gówienka ? Bo ludzie raczej tego nie kupią. Historyczna postać czarnego samuraja tak obok jednorożca i wielkiej stopy..??
W Assassin's Creed Shadows zagram. Yasuke mi przeszkadza, ale z innych powodów niż jego narodowość (powody pisałem tu w innym poście), niemniej jednak rozumiem ludzi, którzy są rozczarowani, bo czekali bardzo długo na AC w Japonii i chcieli grać japońskim samurajem.
Jeszcze przewija się tu wątek, że nikt nie narzekał na białego w NiOh. Myślę, że tu sprawa wygląda tak, że NiOh tworzyli Japończycy i był to ich własny wybór, poza tym NiOh dopiero zaczyna być serią, a AC to już seria z długą historią gdzie nigdy nie sterowaliśmy postacią historyczną. Takie są moje podejrzenia.