Patch do Diablo 4 wzmacnia Tułaczy i wierzchowce. Blizzard potwierdził kolejne zmiany balansu
Dobrze że w takie gry gram długo po premierze. Nie lubię hakenslashy gdzie co jakiś czas coś zmieniają. W Grim Dawn ostatnio też coś zmieniali, i teraz gra mi sie źle:/ Dobre czasy diablo 2, gdzie kupiłem grę, i nic mi nikt nie zmieniał. Jakiś build był przesadzony, i co z tego, skoro grałem dla siebie. A teraz ciągle trzeba być online, robisz jakiś build, to zrobią jakieś zmiany, i nie ma to sensu.
generalnie mechanika sezonowa jest beznadziejna.
Nie dość, że to kolejny "event", który trzeba śledzić, bo jak się przegapi o parę sekund to już na mapie nie pokazuje gdzie to jest.
No i druga sprawa, że sama mechanika nie jest jakoś szczególnie angażująca. Ot trash moby, które trzeba ubijać a na koniec tego bossa. Wszystko po to, żeby wbić na mapę i otworzyć skrzynkę, w której są miksturki dające 15% do exp i zwiększają drop.
Natomiast zmiana mechaniki z levelowaniem/paragonami - tutaj ktoś ostro popłynął. Pomimo wszystkich możliwych buffów do exp to ja nie wiem jak ktoś kto nie jest streamerem i nie zagrywa się w D4 po 10h dziennie jest w ogóle w stanie zbliżyć się do P300. Jestem na P248 i nawet robiąc Pit100+ pasek expa ledwo się rusza. Musiałbym grać jeszcze z miesiąc w tym sezonie, robiąc tylko high lvl content, żeby wykręcić P300.
Dla mega OP Spiritborna może i nie jest to problem, bo klasa ma tak skopany balans, że na T4 bossów się tłucze w pare sekund nawet bez wymaksowanego sprzętu czy Glyphów, ale inne klasy liczą każdy punkt paragonu i bez nolajfowania raczej nie wykręcą max lvl.
Wpisz sobie na YT dlaczego diablo jest złe kiszak. Zobaczysz dlaczego ta gra jest taka jaka jest ;)
Jak ktoś ma mózg to nie musi oglądać patusów z jutuba typu Kiszak żeby mieć argumenty czemu gra mu się nie podoba.
Nie mogę dać odpowiedz i już mi się odechciało. toyminator - a patch 1.10? Mnie zmusił do zrobienia 15-stu postaci od nowa :D
Dla mnie cała gra potrzebuje rebalansu... Na T4 nawet buildu nie trzeba skończyć, a Torment Ubery i tak schodzą w 1-2 sekundy. Jak i cała reszta. Jedynym trybem gdzie można testować postęp postaci jest PIT, który na dłuższą metę jest zwyczajnie nudny... Undercity Kurast ma potencjał na fajny tryb endgameowy, ale powinno to działać na zasadzie survivalu. Nieskończona ilość poziomów na czas wraz z rosnącym poziomem trudności i im niżej zejdziesz tym lepsze nagrody. A wtedy i Pit nabrałby innej wartości, bo warto by było maxować glify dla lepszych stat.
Napiszcie jeszcze, że całkowicie wyłączyli DLSS który sprawia im jakieś ogromne problemy ze stabilnością nie wspominając o tym ,że FG było wyłączone już wcześniej.
A spirytysta dalej popsuty i tłucze biliony hitów :) Bedom nerfić jak nic balans leży i kwiczy. Przepaść między barbażyńcą a spirytem ogromna.
Chciałbym poznać realną liczbę aktywnych graczy na wszystkich platformach aby się pośmiać z Blizzarda.
Warto też dodać, że patch usunął całkowicie DLSS. I mowa tu nie tylko o Frame Generation, którego nie ma od tygodni, ale też Super Resolution. Jak ktoś chce upscaling to musi teraz korzystać z FSR albo XeSS. Taka sytuacja… :P
Ta mechanika eventowa jest dnem. Wiecej polotu i pomyslu maja sezony w torchlight. Chodzenie po open worldzie, czekanie na jakiegos gowniaka, pozniej zabijanie moobkow, gdzie jest ich tyle co kot naplakal, zero wyzwania, zero satysfakcji, zero sensowego progresu/dropu. Tam nie ma nic ciekawego. Najpierw trzeba odlozyc plany na bok, bo jest time gate eventu, tepac sie, leciec tam mountem, czekac, robic ten badziew aby otworzyc teleport, a na koncu dowiedziec sie, ze tam nie ma nic ciekawego pod katem mechanik, ani nagrod. Tracimy tylko czas, zamiast z checia oczekiwac na tego typu rzeczy, raczej sa dla nas przykrym "obowiazkiem" aby skonczyc postep sezonowy.
Mi się świetnie gra w dodatek. Dużo frajdy. I odpukać, ale po patchu na razie żadnego crasha. Oby tak dalej.