18 lat temu padłem ofiarą porywacza. Był nim Gothic 3, który wywołał we mnie syndrom sztokholmski
Chyba kpisz, ta gra dalej graficznie i kompozycyjnie daje radę.
Jak kupa to może wyglądała w dniu premiery, gdy nie mieliśmy komputerów by to odpalić, i graliśmy na low w 20 fpsach.
Chyba kpisz, ta gra dalej graficznie i kompozycyjnie daje radę.
Jak kupa to może wyglądała w dniu premiery, gdy nie mieliśmy komputerów by to odpalić, i graliśmy na low w 20 fpsach.
Ta gra, to jest zabugowane gówno i nic jej nie ratuje, żadne patche community. Powinna zostać zdelegalizowana.
Mocno jest zabugowana bez patchy. Z nimi jest duzo lepsza niz g2 czy Wiedzmin 1 obecnie. To byl ogromny swiat jak na tamte czasy. Jedynym warunkiem jest ze sie gra w oryginalna gre po community patchach. Nie ta z dodatkiem zmodyfikowana przez hindusow. I nie na komputerze ze szrotu. Ta gra wymagala minimum ponad 3gb ramu, co na tamte czasy bylo mega duzo. Jak sie mialo mniej to sypalo gre z braku pamieci. Z tego co pamietam to 3gb bylo tak na styk ze cala reszta systemu i innych programow musiala sie miescic w 256mb
Bez przesady z tym wczytywaniem sejwa 20 minut. Sam w 2006 roku grałem na mega złomie na którym ta gra chodziła w 15-20 FPS na najniższych ustawieniach ale sejw się wczytywał może z 5 minut maksymalnie. Dla mnie zdecydowanie największe wrażenie w tej grze robilo płynne przejście pomiędzy biomami, można było przejść z pustyni do zielonej Myrtany, a stamtąd do śniegowego Nordmaru i to wszystko nie dość że bez loadscreenów to jeszcze płynnie zmieniało się otoczenie po drodze. Tymczasem w wydanym w tym samym roku Oblivionie loadscreeny były dosłownie wszędzie, nawet po prostu chodząc po mapie.
Ale oprócz grafiki która w 2006 roku zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie (chociaż nie takie jak rok później GTA 4) ta gra to dno i wodorosty. Nie wiem jak można było tak spieprzyć taką dobrą serię na każdej linii. W zasadzie brak jakiejś głównej linii fabularnej poza "Znajdź Xardasa" który kiedy już go znajdziesz mówi ci co masz zrobić żeby skończyć grę. Cała gra polega na robieniu fetch questów typu przynieś 10 mleka krowy, zabij 5 dzików żeby zyskiwać respekt. Mapa mimo że wielka, to jakoś tak idiotycznie zrobiona, orkowie poszukują kryjówki rebeliantów która jest dosłownie 50 metrów dalej, wielka dziura w ziemi wielkości wioski ukryta za 5 pierwszymi drzewami w lesie.
Walka to totalna porażka, jak sobie przypomnę to kręcenie mieczem i wrogów robiących uniki w tył w nieskończoność aż wpadną na jakąś ścianę to mi się robi niedobrze. Klimat Gothica 1 i 2 totalnie gdzieś zagubiony.
Aż dziwne że Piranha bytes istniała tyle czasu, jak oni z jakiegoś powodu nie mieli pojęcia co sprawiło, że ich pierwsze dwie gry były dobre. Mroczny przytłaczający klimat, wymagająca walka, rozwój postaci który naprawdę cieszy bo z totalnego zera stajesz się giga koksem, świetnie zaplanowana mała mapa wypełniona ciekawymi miejscami, ręcznie rozmieszczeni wrogowie którzy się nie respią. Tymczasem każda ich kolejna gra poza pierwszym Risenem była totalnym zaprzeczeniem wszystkich tych rzeczy, szczególnie Elex.
Patrzac po sprzecie autora to cudem jest, ze ten Gothic w ogole startował. Bo woerzyc mi sie w to nie chce. Ta gra miejscami wymagała troche ponad 3GB ramu, podczas gdy autor pisze, ze mial go mniej niz 1GB. W jaskini orkow w Normarze jak sie mialo mniej niz 3gb wywalalo gre. Przy 3gb gra dzialala miejscami w kilku klatkach. Dopiero 3,24 gb dawalo rade. Skad taka kosmiczna liczba. A no wtedy architektura x64 dopiero raczkowala i po zakupie 4gb ramu mialo sie 3,24 bo procesor nie potrafil wiecej zaadresowac.
Patrzac po sprzecie autora to cudem jest, ze ten Gothic w ogole startował. Bo woerzyc mi sie w to nie chce. Ta gra miejscami wymagała troche ponad 3GB ramu, podczas gdy autor pisze, ze mial go mniej niz 1GB. W jaskini orkow w Normarze jak sie mialo mniej niz 3gb wywalalo gre. Przy 3gb gra dzialala miejscami w kilku klatkach. Dopiero 3,24 gb dawalo rade. Skad taka kosmiczna liczba. A no wtedy architektura x64 dopiero raczkowala i po zakupie 4gb ramu mialo sie 3,24 bo procesor nie potrafil wiecej zaadresowac.
90% graczy grała mając mniej niż 1gb ramu, ty pewnie byłeś w tych 10% co musiało mieć ustawione wszystko na maxa by móc grać w grę, gdzie 90% zadowalało się ustawieniami low/medium.
Wydaje mi się, że tych różnych wersji gry było kilka i ja miałem taką, która więcej ramu wymagała i było troche więcej orków np. w tej jaskini (w obecnej steamowej wersji jest ich mniej, a w dodatku to totalnie mało było).
I u mnie też ustawienia graficzne sprowadzały się do ustawień szczegółowości, które niewiele zmieniały w świecie gry (być może nie działały prawidłowo i stąd takie moje doświadczenia). Tam były tez mody chyba na potato gre, ja z nich nie korzystałem.
Moja wersja gry była stabilna(stabilniejsza od obecnej dostępnej na steamie/obecnych comunity packach), ale ja grałem dość długo po wyjściu gry(mogło być kilka lat). Nie wiem czy nie na jakiejś ruskiej wersji. Stąd ta ilośc ramu to wtedy nie było tak dużo.
Moja wersja gry też miała dodatkowe ciosy od boku, których próżno szukać w obecnej wersji steamowej. Ale w obecnej steamowej np. para świątynnych wojowników nie stanowi problemu na żadnym z poziomów (czy zwykłym czy alternatywnym), podczas gdy w mojej grze chyba to kilka godzin meczyłem właśnie tymi ciosami od boku, gdzie teraz nawet takich ciosów nie da sie wyprowadzić. Podobnie zombie w wersji steamowej to cieniasy. Pamiętam jak daleko sie je lurowało, żeby je wykańczać pojedynczo/z kuszy bo były mocne.
pamiętam jak zobaczyłem zwiastun na premierę to zastanawiałem się czemu gra tam tak klatkuje, potem już wiedziałem dlaczego. zastanawia mnie teraz tylko jedno, czy wtedy nie było nawet dobrego sprzętu by to odpalić czy po prostu twórcy chcieli zakpić z wydawcy wydając taki trailer...
Masz dosyć duży świat bez loadingu. Wszystkie jaskinie i domy były wczytywane w tle, a to czasy, gdy sporo osób siedziało jeszcze na 1 rdzeniowym procku, bo 2 rdzeniowe dopiero robiły się popularne.
Taki Skyrim wyszedł kilka lat później i miałeś loading jak wchodziłeś do byle domku.
Dzisiaj ta gra wygląda jak wygląda, ale doskonale pamiętam jak na ten tytuł się patrzyło w 2006. Wiele osób uważało G3 za najładniejszego erpega na świecie, nawet ładniejszego od Obliviona. Przez ten krótki okres do premiery Crysisa właściwie Gothic 3 był największym wyciskaczem PeCetów na rynku.
Co jak co ale oblivion jakiś specjalnie piękny nie był. Zarówno graficznie jak i pod względem możliwości silnika raczej niska półka, jak każda gra Bethesdy kiedykolwiek. Tak czy siak to był bardzo dynamiczny okres jeśli chodzi o rozwój grafiki w grach, rok później te gierki zostały zaorane przez premiery Crysisa i GTA 4 które wyglądały o generację lepiej.
Co było potem, to było potem. W 2006 taki Oblivion robił wrażenie - właśnie póki nie zdeklasował go Crysis. GTA to dopiero 2008 rok.
Grafika otoczenia ładna była, ale takie twarze, zbroje i potwory wyglądają źle w g3, i to był totalny regres w porównaniu do g2 :|
Tak ja też nie lubię jakoś wyglądu postaci z Gothic 3. Myślę że lepiej jakby graficznie bardziej zbliżyli się do Gothic 2 i Gothic 1 stylistycznie z lepszą grafiką ale żeby zachować "proporcje".
G2 jest wyjątkowo ładną gra. Zgadzam się z Twoją opinią, natomiast w momencie premieru tj okolice 2006 wszyscy byli TOTALNIE oczarowani możliwościami graficznymi Obliviona i Gothic 3.
Ta gra wymagala minimum ponad 3gb ramu
Kompletna bzdura. Gra działała identycznie na 2gb ramu co na 3. Na dodatek 2GB było w tej grze kompletnie wystarczające.
Jak sie mialo mniej to sypalo gre z braku pamieci.
Bzdura numer dwa. Nic się nie "sypało" nawet na 512MB pamięci ram. Po prostu gra działała jak gówno i tyle.
W jaskini orkow w Normarze jak sie mialo mniej niz 3gb wywalalo gre.
Kolejna teoria wyssana z palca. Niczego nie wywalało nawet na 512MB. Nie wiem skąd ty bierzesz te brednie tym bardziej o "minimum 3gb ram", których w momencie premiery nie miał praktycznie nikt. Przeszedłem wielokrotnie całą grę w 2007 roku na 768MB pamięci ram, radeonie 9550 128MB i Athlonie 1800+ 1,54GHz. Gra nigdy nie scrashowała do pulpitu. Jedynie działała w żałosnej liczbie fps.
Przy 3gb gra dzialala miejscami w kilku klatkach. Dopiero 3,24 gb dawalo rade.
Ta, tym bardziej, że windows XP na którym się wtedy grało i tak nie potrafił przydzielić więcej niż 2gb ram na jedną aplikację, a tobie się wydaje, że na 3gb działało tak sobie, a na 3,25gb już o wiele lepiej XD Już nie wspominając, że lagi i kilkusekundowe spadki fpsów są i będą w tej grze do dziś niezależnie od sprzętu na jakim się gra i nie ma (i nigdy nie miało) to nic wspólnego z tym czy ma się 2, 4, 8 czy 16 gb ram. Także tak średnio masz pojęcie o czym piszesz.
Bo gościu ustawił pewnie wszystko na maxa i oczekiwał, że gra nie będzie crashować, otóż im więcej ustawiałeś postaci by była widoczna (wczytana) to gra potrafiła się wywalać do pulpitu ale najczęściej jeśli dobrze pamiętam to na radeona niż nvidi (albo odwrotnie), pamiętam tylko, że jedna lepiej się sprawowała od drugiej w tej grze.
Wersji Gothica 3 chyba było kilka. Ja grałem w taką, gdzie swoboda manipulacji ustawieniami opierała się na ustawieniu 1 ustawienia na niskie średnie bądź wysokie. Mam wrażenie, że to ustawienie niczego nie zmieniało.
Za to nie miałem crashy, bo to już było po community packach. I to nie było zaraz po premierze tylko jakiś czas później.
Ta gra również sie różniła trochę od dzisiejszej dostępnej na steamie wersji. Dało się tam atakować mieczem od boku, by przebijać się przez blokujących przeciwników. W obecnej wersji raczej nie ma takiego ciosu (chyba, że to jakaś konkretna umiejetnosc jest).
Obecna wersja jest znerfiona wobec tej, w którą ja grałem- mniej jest orków np. w tej jaskini w Nordmarze, tam ich chyba było ze 100sztuk w jednej jaskini. Stąd też jak było mało ramu, to wywalało gre. Nie jest tak mało jak w wersji z dodatkiem (tam jest ze 3x mniej orków). I tamta gra się rzadko crashowała, jak był wystarczająco mocny sprzęt. Obecna wersja steamowa potrafi nawet napisy scrashować.
Chyba, że faktycznie to mój efekt mandeli mi takie głupoty podpowiada i to mój mózg nazmyślał. Po tylu latach ciężko pamiętać takie rzeczy w 100% dokładnie.
Ja nie jestem pewien czy to był oryginalny Gothic. Może tam się coś gratisowego też instalowało. Nie mam już tej gry(teraz mam na steamie). Pamiętam chyba to była jedna pierwszych apek, która raczej się odpalała w 2 wątkach i to nie tak jak teraz, tylko 2 apki, jedna chyba była Gothic III, druga Play Gothic, ale to wspominam już jak przez mgłę.
A ja do tej gry zawsze miałem sentyment, jeszcze jak odpalam ten trailer to zawsze ciary od muzyki, muzyka grająca w tle chyba była najmocniejszym punktem w Gothic 3, a z community patch, quest pack i content mod gra się naprawdę dobrze, raz w roku zawsze trzeba zrobić maraton od G1 przez G2 z NK do G3, będzie to jedna z serii gier których się nigdy nie zapomni.
Dużo w to grałem. Pamiętam, że w grze są 2 skille, które dostajemy jak przejdziemy na dobrą, albo złą stronę. Jak zrobimy wszystko ok, to jest małe okienko, gdzie możesz zdobyć te skille jednocześnie.
Gothic 3: Prepare to Load Edition
Historia o Gothic 3 to nie jest czarnobiała opowieść o złym wydawcy i niewinnych twórcach, Piranje też mają sporo za uszami. Wydać niedopracowaną gre to jedno ale porzucić ją w takim stanie i uciec do nowego IP to jak pokazanie środkowego palca swoim fanom. W Gothic 3 pojawiły się podstawowe błędy projektowe, których nie dałoby się naprawić w dłuższym czasie. Kto i za co był odpowiedzialny, chyba nawet dla zaangażowanych nie jest do końca jasne, a po 18 latach nie ma ani wydawcy JoWood, ani Piranha Bytes. Karma wraca.
Gothica 3. próbowałem ogrywać dopiero jakieś 6 lat temu. Wcześniej nie dało rady grać, bo myślałem że za słaby PC. Ale nawet po przejściu na kartę 2 gb szybszy procek i ram, to ta gra dalej chodziła jak gówno;D Spadki nawet z łatką były tragiczne. I nie dałem rady w to grać. Grafika była całkiem całkiem. Ale najgorsza była walka. Jezu jakie to było dziadostwo. Ale brat przeszedł, zerkałem jak się w to męczy ;D Ba nawet do miasta przeskoczył glitchami XD Ale walka to była głównie walenie non stop przycisku, a durni wrogowie ślizgali się do tyłu. Ubijanie wilka to była komedia,jak przez jakiś czas po prostu robił uniki? I nie dało się go trafić. Ale podobała mi się różnorodność miejscówek. Za to misje były dziadowskie. W moim przypadku to było smutne odbicie się. Tyle lat chciałem to ograć, i musiałem odpuścić.
Sentyment, sentymentem, ale ta gra jest po prostu na poziomie designu skopana. Aż ciężko uwierzyć, że została zrobiona przez twórców genialnego Gothica II. Żadne patche czy mody tej gry nie naprawią, mogą tylko ją trochę podpudrować ale wszystkie wady dalej zostają. Świat wygląda bardzo ładnie, klimat jest niezły miejscami a muzyka genialna ale w tej grze nie ma praktycznie nic z tego co czyniło dwie pierwsze części takimi świetnymi...