Google przegrało w sądzie z Epic Games. Teraz musi otworzyć Google Play dla innych sklepów
To jest tylko otworzenie puszki pandory, gdzie Google straciłby całkowicie kontrolę nad tym co tam by trafiało w tych innych "sklepach" dystrybuowanych przez ich własny sklep. Wiele z nich to mogłyby być tylko zapchajdziurami do instalowania syfu pod postacią "fajnych" apek, które byłyby poza kontrolą Google. Zmiana z punktu widzenia bezpieczeństwa całkowicie irracjonalna (pomijam skuteczność weryfikacji aktualnych apek ze sklepu play, ale zawsze coś sprawdzają). Tym bardziej dziwne, że każdy jak chciał mógł dograć swój sklep poza sklepem play jak i również producenci sprzętu dogrywają (zazwyczaj dla sponsorowanych apek), tylko pazerny Tim nie chce za nic płacić, jednocześnie być wszędzie i samemu zgarniać kasę za wszystko :) (a co tam, że utrzymanie jego pasożytniczej apki, generuje koszty dla innych tutaj Google - ważne, że on chce zmienić prawo pod siebie)
James Donato, sędzia Sądu Federalnego Stanów Zjednoczonych dla Północnej Kalifornii -- i wszystko jasne.
Zostali (jako firma) albo pozwolili się sądzić w stanie, istnienie na terenie którego "wrót do piekła" wydaje się z roku na rok coraz mniej żartem a coraz bardziej mroczną przepowiednią. Nie wiem czego się spodziewali.
Na ich miejscu eskalowałbym sprawę wyżej (= gdziekolwiek indziej).
A przy okazji otworzył i wygrał (dużo taniej niż w kalafiorni) parę potyczek sądowych w Korei Północnej czy innym "egzotycznym terytorium", żeby pokazać że bardziej respektowalne instytucję stoją po ich stronie...
Moim zdaniem to jest nawet jeszcze bardziej niebezpieczny precedens -- bo to trochę tak jakby sąd potwierdził, że sytuacja w której na rachunku do zapłaty podajesz swój własny numer konta jest monopolem i powinieneś "udostępnić go każdemu chętnemu za darmo" żeby mógł" konkurować" o wpłaty.
Sytuacja z Google nie jest idealna, ale google (i firmy produkujące urządzenia) powinien udostępnić to informacje i dokumentacje dotyczącą tego jak współpracują, żeby "każdy" mógł zrobić swojego "androida" z własnym sklepem, albo coś w stylu tego jak funkcjonował kiedyś windows, jakaś firma produkuje płatny otwarty OS a wszyscy inni na niego oprogramowanie. Bo na chwile obecną większość nie profesjonalnych urządzeń jest tak pozabezpieczanych/popsutych że poza jednym biednym Androidem od producenta nie ruszy na nich nic (nawet aktualizacje!)...
Absurdem jest, że na lewo i prawo obrywamy kosztami w imię ekologi, ale ktoś sobie może stwierdzić, że zakupiona działająca i wydajna elektronika będąca w rękach klienta jest pstryk od teraz śmieciem "bo tak" gdyż ekstra zanieczyszczenia napędzają mu biznes i znowu obrywamy kosztami tym razem w imię zanieczyszczeń, coś się w tej ich historyjce mocno nie klei...
Każdy producent sprzętu decyduje jaką wersję Androida wypuści, bo to jest na licencji open source. Problem polega na tym, że kiedyś było sporo customowych Androidów mało kompatybilnych z usługami Google i samymi aplikacjami i mało komu to się podobało - wadą starych telefonów z androidem była ogromna segmentacja, ale jak już doszliśmy do momentu, w którym praktycznie każdy oferuje smartfony jak najbardziej zbliżonego do czystego androida z usługami Google - czyli sytuacja idealna, gdzie segmentacja jest niewielka i aplikacje działają prawie wszędzie bezproblemowo i przy tym to obrywa za to Google, który na nikim nie wymusza robienia takich, czy innych smartfonów - tego oczekują ludzie i takie fony dostajemy. Nadal można kupić chińczyka z jakimś z ich sklepem z apkami niewiadomego pochodzenia i to jest ta alternatywa.
Dziwny komentarz, najpierw wrota piekla, pozniej ekologia, brzmisz jak wyborca konfederosji oraz zwolennik parowkowego wolnego rynku.
najpierw wrota piekla,
Ta część wymaga niestety podstawowej wiedzy o świecie i jego kulturze - to nie jest "dziwne" po prostu nie wiesz o co chodzi.
Sugeruje zamontować dodatkowy support pod twoją pólka z trofeami za partycypacje (o, to akurat to prztyczek do twojej edukacji - jakbyś nie wiedział
(prztyczek to lekka obelga, nazywam cie nieukiem (jakbyś nie wiedział co to nieuk, zostaw notkę, wytłumaczę)))
pozniej ekologia,
Ponieważ prawidłowe rozwiązanie tej sytuacji z googlem i innymi sklepami jest akurat ekologiczne a pomimo tego nie ma szans zaistnieć -- my mamy wpi* robaki i użytkować jedne majty w 6 osób a megakorpy się w śmieceniu ścigają bo/i dostają za to ekstra kasę wprost z kieszeni swoich wpi* robaki klientów... I tu wracamy do początku: bo idealne rozwiązanie jest ekologiczne i korzystne dla wszystkich poza paroma psycholami, obecne jest (było) do bani, a nowe w jakiś sposób udało się jakoś jeszcze bardziej spie*ć - do czego trzeba sporego talentu i nie małej pomocy ze strony sił nieczystych i tu wracamy do Kalifornii, fikcji tam tworzonej według której znajdują się w tym stanie wrota piekła i jego współczesnej rzeczywistości poddającej w wątpliwość fikcyjność owej fikcji...
brzmisz jak wyborca konfederosji oraz zwolennik parowkowego wolnego rynku.
Ty brzmisz jak bot AI postawiony dla draki przez łobuziaki z podstawówki - a, że żaden ze zwrotów które przytoczyłeś w tym zdaniu nie jest w użyciu, zwyczajnie pie*ysz od rzeczy...
Ameryka, Korporacja i Konsument.
Kluczowe definicje choć zabrakło tam prawnika i pozwów zbiorowych.
Żeby w kontekście epic vs gogole i apple pisać, że epic cham bo ma pieniądze w głowie. To trzeba być faktycznie turbo dzbanem albo fanatykiem steama i gabena.
Tego Unreala z ikonki robiło akurat DigitalExtremes.
Jeśli idzie o serie Unreal Tournament to Epic robił tylko porta UT1999 na PS2, a gif bynajmniej z PS2 nie jest.
Chociaż to oni (epic) robią Unreal Engine, może stąd zamieszanie.
"zakaz oferowania podmiotom korzyści finansowych w zamian za preinstalację i czasową ekskluzywność aplikacji dla Google Play lub niewydawanie / niepreinstalowanie programów na konkurencyjnych platformach."
W takim razie Epic również nie powinien móc 'kupować' exclusivy dla swojego sklepu.