Recenzja gry Diablo 4 Vessel of Hatred - dodatek przynosi sporo nowości, szkoda tylko, że muszą jeszcze dojrzeć
Odwiedzimy nawet Doki, które gracze Diablo 2 z pewnością darzą sentymentem. Nostalgia trip gwarantowany, zwłaszcza że lokacje z wielkiego poprzednika pokazano z szacunkiem i dosyć imponująco.
Prosze cie. Nie, nie pokazano. Zas "dosyc imponujace" to jest to ze D2R wyglada lepiej, ma lepsze oswietlenie, wiecej szczegolow i lepszy artstyle.
https://www.youtube.com/watch?v=rXT1Vx93tmM&pp=ygUQa3VyYXN0IGQzIHZzIGQycg%3D%3D
Systemy (runy i najemnicy) jak mozna sie bylo spodziewac (i co bylo widac w zapowiedziach) mega plytkie.
Endgame (dla pojedynczego gracza) brak.
Swiat i dungeony jak w podstawce, czyli "forgettable".
Klasa bylaby fajna, gdyby nie to ze zwierzaki wygladaja jak Power Rangers.
Za to fajna fabula i cinematici.
No to biorac pod uwage ze to jest jednak HnS i cene... dla mnie 4/10. ;)
btw. Nie wiem, ale mam przeczucie ze Mefisto jednak NIE JEST bossem tego dodatku. Taki jest vibe w tej recenzji. Jesli tak to niech spadaja na drzewo. Nie chce jakis wymyslonych nowych pipek, chce Mefisto.
EDIT mi sie skonczyl.
Na plus ogolna merytoryka recenzji i to ze autor ewidentnie "wie o co biega" w gatunku i jest w nim ogarniety. Ten fragment o Kurast jest do dupy, bo naprawde to jest odj... po taniosci na kolanie (jak caly open world D4), ale reszta jest bardzo okej.
Spory plus za cisniecie po probach zrobienia z tego (slabiutkiego) mmorpga i usilne wymuszanie grania w grupie.
To ogolnie jest wrecz unikalne na tym portalu (zwlaszcza ostatnio).
Milo sie czytalo i jestem pewny ze w np. w prywatnej rozmowie przy przyslowiowym "piwku" ze znajomym ta ocena spadlaby o ze dwa oczka. ;P ;)
Hej, dzięki,
Heh, no, gram w action RPG tak od ósmego roku życia, od Diablo 2 właśnie, po prostu jestem z tych zwyrów, dla których w hack'n'slashu najważniejsza jest kampania (ale w endgame paru przedstawicieli swoje setki godzin utopiłem, też jeszcze jakieś teksty o innych przedstawicielach gatunku z redakcją szykujemy zresztą).
Zdziwisz się, ale w grze bawiłem się lepiej, niż to wynika z oceny cyferkowej i wymienionych minusów. Ja Diablo 4 bardzo, bardzo lubię i życzę jej jak najlepiej, na premierę bawiłem się bardzo dobrze, mimo rabanu, jaki był naokoło. W ostatnich dwóch sezonach wtopiłem tyle godzin, że to aż wstyd. Z przygód w piątym będzie osobny felieton fabularny, ale to kiedy indziej :D W każdym razie jestem typem "wrażeniowca" bardzo i na takim poziomie mi, zwłaszcza pod koniec kampanii VoH dowoziło - choć podstawka bardziej, była spójniejsza.
Ale żeby w D4 się podziało jak najlepiej, to się Blizzard musi bardziej ogarnąć. I o tym nieogarnięciu musiałem Wam napisać - dla Waszej informacji i no, jako feedback, żeby gra ruszyła z miejsca. Mnie nie uwierało hiper-mocno (poza cytadelą i okazjonalnym nadmiarem lukru), bo jakoś tak życiowo jestem przyzwyczajony, że nic nie jest idealnie i mojej percepcji łatwiej przejechać przez "nierówności", zaakceptować je, ale no te problemy są, jak widzisz po liście i po tekście - to o nich poinformowałem.
A jak Blizzard będzie brnął w MMO, to cóż, nie tylko PoE2 - a ono wygląda naprawdę mega, mega, mimo że PoE1 nie jestem fanem - za rogiem, ale też gdzieś tam na horyzoncie dodatek do Grim Dawn. Przykro by było, bo jestem w grę zaangażowany, no ale.
"Dodatek tani nie jest, choć rzeczywiście przynosi sporo nowości."
Coraz częściej się zastanawiam ile wy byście chcieli żeby to wszystko kosztowało... 40 ojro za co najmniej kilkadziesiąt godzin zabawy, a moze i kilkaset. Człowiek więcej przepie*doli w ciągu nocy na jednej imprezie...
Jakie kilkaset??? Przeciez doslownie dodali 2 dungi i fabulke tu jest contentu na plus minus 10h, a ty tu piszesz o jakis kilkuset.
No jak grasz w Diablo dla fabuły, to dla Ciebie serio to może być za mało i za drogo...
trzeba zaznaczyć że contentu dodatek wprowadza niewiele.
Ludzie nie odróżniają zawartości stricte sezonowej od tego co jest dostępne wyłącznie dla posiadaczy dodatku (nowa klasa, runy, dark citadel i undercity)
To co najbardziej mi ciąży:
Mroczna Cytadela nie pasuje do charakteru serii i zdradza niepokojące ciągoty Blizzarda do zrobienia z Diablo 4 pełnego MMO;
...
wciąż brak możliwości grania w pełni solo.
Wszystkie ułomności jestem w stanie przetrawić ale to podejście na chama i z buta, że muszę grać z innymi pomimo danych szacunkowych odnośnie graczy solo boli.
No, niestety, wkurza mnie to też, dlatego punktuję przy każdej okazji, w każdym miejscu gdzie piszę o D4 (jeśli to mniej więcej w temacie). Taka moja mała, bezsensowna pewnie krucjata.
Wkurza też, że nawet urodzone od razu w sieci PoE pozwala grać samemu jakby domyślnie - nie mówiąc o Grim Dawn itp. - a Blizzard jakoś nie może tego zapewnić, mimo że niegdyś potrafił. : /
Gra dużo by zyskała na trybie full solo, choćby zawsze online, bo co by nie mówić - klimacik ma od premiery.
Słaby HnS, najgorsza część, nawet diablo 3 było lepsze. Wszystko skopane, zabijanie nie daje frajdy. Wypadające miliony rzadkich i legendarnych itemów. Gra praktycznie single player, zero ułatwień żeby grać w grupie. Skopane wszystko, żałosny blizzard
I to jest recenzja, na którą czekałem. Następnym razem, jak będę zastanawiał się czy zjeść kebaba, sernik z rodzynkami, czy zupę grochówkę, to z pewnością zapytam ciebie o opinię.
No cóż. Zawsze zostaje nam stare dobre Diablo II, które jest faktycznym Diablo, a nie "drogą" podróbką. Przykro się patrzy na to co zrobili z marką i strach pomyśleć co jeszcze mają w planach.
Dodatek zapowiada się marnie. Nawet jego najlepsza reklama nie przykryje wad, które posiada ta "gra".
Weźcie zróbcie tak, zainstalujcie sobie D2 ressurected i D4. Uruchomcie jedną po drugiej obojętnie w jakiej kolejności. Przecież to jest żałosne, że D2 bije D4 na łeb w przyjemności grania BA nawet grafika dla mnie lepsza w D2R. Jak można było tak skopać to D4, przecież w to się nie chce grać ?
2 pytania do autora recenzji:
1) czy endgame'owe mechaniki nadal są "upierdliwe"? Mam na myśli drobne irytujące rzeczy - np. w dungeonach trzeba było często eksplorować każde rozwidlenie żeby przełączyć jakąś dźwignię (co zamiast być instant clickiem wymagało krótkiego czekania aż postać 'uaktywni' switch), albo szukać ostatniego moba który jakoś nam umknął (bo zamiast paść pozostało mu 5% HP). W dodatku do każdego odpalonego dungeona trzeba było dotrzeć na koniu, co było kompletną stratą czasu, wiadomo że jak odpalam dungeon to idę do niego, zamiast walczyć w otwartym świecie.
Pytanie więc czy aktywności w dodatku są bardziej "wygładzone", rifty z D3 to była prymitywna rozwałka, ale chociaż dawały kupę akcji i frajdy, bez w.w. upierdliwości.
2) czy różnorodność potworów/lokacji została poprawiona? Mam wrażenie że w D3 było nie tylko znacznie więcej typów potworów, ale i samych tilesetów po których gramy.
W D3 z samego 1 aktu mieliśmy mnóstwo różnych wariantów (pola/jaskinie/posiadłość/dungeon przed skeleton kingiem itd itp.) a wszystko okraszone było dodatkową zmianą palety kolorów (losową) i mieszaniem mobów. Rifty choć jak wyżej wspominałem prymitywne dość mocno różniły się klimatem w zależności co wylosowaliśmy.
W D4 wszystko wyglądało bardzo podobnie - generyczna jaskinia albo generyczny loch które poza innym layoutem wyglądały bardzo podobnie
Czy w dodatku poprawiono ten aspekt?
Z góry dzięki.
Jako, że pierwsze pytanie odnosi się do Zmian już w grze obecnych, odpowiem nie pytany :)
Po jednej z aktualizacji można teleportować się bezpośrednio pod dungeon. Zostały one skrócone przynajmniej o połowę, a często jak zostaje mało mobów do wybicia, teleportują się one do ciebie.
Hej,
1. Uporządkowano je. Tzn, ten typ dungeona o którym mówisz wciąż jest w grze, ale nie ma aż tak istotnej roli - jest źródłem ekwipunku, expa, aspektów i materiałów do crafta. Tylko że spokojnie dostaniesz to wszystko w innych, szybszych i bardziej dynamicznych aktywności. Aspekty są dodawane do kodeksu po tym, jak rozłożysz legendarny przedmiot z nimi, więc nie musisz biegać po Nightmare Dungeonach nawet po to. Już chyba w 2 albo w 3 sezonie nie trzeba było też już podjeźdżać do nich, tylko klikałeś na mapce i byłeś.
Ale są też nowe bardziej smooth aktywności - Hordy, jak chcesz tłuc fale wrogów i lecisz bo najwięcej nagród. Pity - to takie rifty z D3, podobny gameplay, podobne nagrody, poprawiono Piekielny Przypływ, też jest fajną, intensywną rąbaniną do levelowania i zbierania sprzętu oraz surowców, a z kolei Podmiasto Kurast to fajny wyścig z czasem. One wszystkie mają mniej "przystanków" (może poza Hordami, ale tam jest taka fajna intensywność fal, że jak masz 15-25 minut na rozgrywkę, to akurat) niż Nightmare Dungeony.
2. Hm, poprawiono o tyle, że pojawiły się nowe typy potworów, nowe warianty starych potworków, no i nowe około-dżunglowe layouty dungeonów oraz lokacji otwartych też są. Ogólnie to jest to samo Diablo z trochę większą różnorodnością dzięki wprowadzeniu nowego contentu w dodatku.
Mam nadzieję, że pomogłem.
Zdrówko! : )
Pierwszy dodatek -Miefisto = nowa klasa spirytysta, Drugi dodatek- Ball = nowa klasa może ( pladyn lub krzyżowiec . upadły rycerz) trzeci, dodatek nowa klasa ? Diablo
Pierdolety, większośc plusów i minusów to zmiany wprowadzone w sezonie a nie stricte sam dodatek. Recenzja do przeradagowania. Jak można oceniać coś co nie wchodzi w skład tego dodatku i gracze dostaną to za darmo?
Gratulacje usunięcia mojego komentarza, który był negatywny o waszej recenzji D4 ale nie zawieral ani wulgaryzmów ani niczego zasługującego na usunięcie, więcej cenzury i usuwania komentarzy, polecam :)
Mój komentarz też został usunięty- gratulacje teraz wiem żeby nie kupować i każdego zniechęcać. Nie zasługuje ta firemka na pieniądze ża to że odstawili rozwój D2R - nie dodali też serwerów z modami - ale za to mamy mowgliego z ksiegi dzungli który spotkal transformers z beast wars. Mam nadzieje ze sie nie sprzeda i zaprzestana rozwoju jak było w D3 - dosyć małpowania za gruby hajs.
Sprzeda sprzeda, już się sprzedaje. Obecnie podstawka jest w bestsellerach na steamie.
Żadna gra z serii Diablo mnie tak nie znudziła jak D4. Podobało mi się w miarę przez ok 5 pierwszych godzin. Potem okazało się że wszystko co się w tej grze dzieje powtarza się na okrągło. Nuda, kiepski ekwipunek z dziwnymi statystykami który nie daje radości z jego zdobywania, małe zróżnicowanie przeciwników, mało przeciwników. Skalowanie poziomów, to całkowicie uwala grę. Brak trybu single player. Nie każdy lubi grać z innymi plątającymi się wszędzie graczami. Wreszcie kiepsko zrobiona gra pod względem technicznym. Nie ma możliwości wyboru rozdzielczości, gramy w takiej w jakiej mamy pulpit. Wywalanie gry wskutek zapychania pamięci VRAM. Nadal ten problem występuje. Lepiej gra mi się w D3, w czwórkę praktycznie już nie gram, żadnego dodatku nie kupię. A nawet mam wrażenie że bardziej mnie cieszyła gra w Diablo Immortal. Sam się temu dziwię. Z recenzji wynika że w pierwszym rozszerzeniu problemów technicznych jeszcze przybyło. Gratulacje Blizzard.
Serio Blizzard niedzwiedzie w piwicach od D4 nie naprawione brak kreatywności. Do wad bym dodał że Ci co nie kupją dodatku nie bęndą mieć wszystkich aktywności.
Tak samo jak krytyczne uwagi w komentarzach na górze. Diablo IV jest strasznie nudne, niesatysfakcjonujące ubijanie potworów, skandaliczny system skalowania poziomów( co powinno na starcie skreślić grę z tego gatunku), tak jak się powtarza na górze, źle pomyślany ekwipunek i prefiksy na przedmiotach, źle pomyślane drzewka umiejętności (Nie można stworzyć np. barbarzyńcy który zadaje duże obrażenia mieczem dwuręcznym, jeśli chcesz używać tej broni jesteś zmuszony iść na build krwawienia), plus standardowo jak na dzisiejsze gry, silne kobiety, słabi mężczyźni. Po przejściu słabej i nudnej kampanii usunąłem tą grę z dysku. Nie polecam.
Skalowanie poziomów znika wraz z premierą dodatku. Wracają standardowe poziomy trudności jak w D3.
Kiedyś jak wychodził dodatek do któregoś Diablo to człowiek zajarany był niczym Urzael i stał przed sklepem z grami przed otwarciem. Teraz youtube bombarduje mnie jakimś spirytystą, a ja wiem że tego nie kupię, bo z nudów nie udało mi się nawet ukończyć podstawki. Dobra robota Blizz.
Kiedyś było po prostu mało gier i grałeś w to co wychodziło, bo nie miałeś za dużego wyboru, nawet jak to co było miało widoczne wady. Teraz masz dużo więcej gier do wyboru niż kiedyś. Nie mówiąc już, że jak wspominasz starsze dodatki to diablo to pewnie z wiekiem co raz mniej czasu na granie i też człowiek jako młodzik w stosunku do gier dużo więcej wybacza i nie zwraca uwagi na błędy ;).
dodatek ocenili na 7.0 podstawke d4 tez ocenili na 7.0
co znaczy ze ten dodatek to taka sma padaka jak i cale diablo kiedy wyszlo
7/10 za takiego kupsztala? przecież lista minusów jest tak samo długa jak plusów.
Widać że pracownik blizzarda recenzował tutaj tą grę...
To remake silent hill 2 dostaje 6/10 a to coś 7/10? SERIO???
Via Tenor
Ja jestem zaślepiony tematem Diablo, więc czekam na premierę i gram od razu, zobaczymy co z tego wyjdzie, sam ostatnio w oczekiwaniu na dodatek grałem w D2 Resurrected i też się świetnie bawiłem, tylko klasycznie w pierwszy dzien będzie się oglądało menu (kolejka) co by nie gadać Diablo IV też ma swoich zwolenników :P
Fajnie widzieć taki entuzjazm : )
Ja muszę być krytyczny, bo taka praca, ale też mi się w to dobrze gra, a w sezonach 4 i 5 wtopiłem dziesiątki godzin (jak nie więcej... xd) i ciekawie było obserwować rozwój gry. Ale no, ja też muszę punktować, co nie pykło. A trochę nie pykło. Ale mam nadzieję, że Tobie nie będzie przeszkadzać, skoro się jarasz. :D
Bardzo fajna recenzja, mam Diablo 4 i przeszedłem je , choć pod koniec to już było z lekka męczące, dodatek odpuszczam.
Kupiłem parę samolotów do MFSa i to mnie kręci bardziej, tym bardziej że niebawem MFS 2024 wychodzi i druga część Stalkera także będzie gdzie się zagubić.
Dla mnie temat Diablo IV jest zamknięty po nieudanej podstawce. Nigdy nie byłem diablomaniakiem, ale przeżyłem super chwile z Diablo III w trybie kooperacji na jednym telewizorze.
Diablo III > Diablo IV
Polecałbym się przyjrzeć nadchodzącemu wkrótce Path of Exile 2. Coop będzie istotną częścią gry i mocno się postarali żeby dobrze to działało.
https://youtu.be/CmZgL234miM?si=YKn_EEZu_YqPV_zb
Generalnie sam coop działać będzie jak w Diablo 3, ale ma parę usprawnień, na przykład obaj gracze mogą otwierać okienko ekwipunku, umiejetensci itd. w tym samym czasie, w D3 trzeba było na zmianę to robić. Oprócz tego sama walka będzie mięc więcej interakcji z drugim graczem, na przykład Druid może przyzwać wulkan, a wojownik który uderzy maczugą w ziemię spowoduje erupcje wulkanu. Mnich może przyzwać dzwon, uderzenie dzwonu powoduje fale uderzeniową która uderza w pobliskich wrogów.
Również dużo grałem w D3 w coopie i moim zdaniem była to najlepsza gra do coopu w jaką kiedykolwiek grałem, ale szczerze mówiąc to wydaje mi się, że PoE2 przebije ten poziom.
Diablo było moją ukochaną serią od czasów premiery jedynki. Dwójkę ogrywałem maniakalnie przez lata... Trójka sprawiła, że zwątpiłem w serię. Ale dopiero czwórka dokonała cudu, zostawiłem ją po tygodniu grania i po raz pierwszy od początku serii nie zamierzam nawet kupować dodatku. Brawo Blizzard... A raczej to, co z was zostało.
Dla mnie to też była ukochana seria. Najlepiej wspominam jedynkę, miałem 9-10 lat gdy mnie oczarowała. W dwójce utopiłem setki godzin. Trójka wow, Diablo w 3D (powiedzmy) i szał na premierę, a potem jakby ten czar prysnął, chociaż też sporo grałem. Czwórka ma dla mnie jeszcze więcej wad (np. najsłabsza kampania w całej serii wg. mnie) ale o dziwo, bawiłem się przy niej bardzo dobrze. Chyba z wiekiem przestałem szukać tego ulotnego czegoś, co było w jedynce i dwójce i skupiłem się na tym, co mi podpasowało, żeby tą i tak małą ilość wolnego czasu spędzić na jakiejś lekkiej przyjemności.
To jest dobry moment dla mnie, żeby zacząć Diablo IV. Patch 2.0 przywraca klasyczny wybór poziomu trudności, bo skalowanie wrogów wraz z bohaterem nie było dobrym pomysłem i nie zachęciło mnie to do grania, az do teraz. Zamierzam przechodzić grę na handheldzie i mam nadzieje, ze bede dobrze się bawił.
Jeśli nie przeszkadzają Ci problemy opisane w recce - to tak, myślę, że możesz mieć spory fun, tu jest dużo do roboty, a ogólnie gameplay jest całkiem miodny - i story, mimo kiksów, też. Zawiedziesz się, jeśli potrzebujesz do gry mechanik wymagających dodatkowego excella. To nie ta gra, ale i tak fajnie się buduje postać, trzeba przyznać.
Dziennika questów pobocznych to chyba nigdy się nie doczekam a mam do dzisiaj kilka nierozwiązanych.
To znaczy, przy mapie masz taki dziennik. Ale nie ma w nim, jeśli dobrze pamiętam, rozpisanych questów, które już odklikałeś, to faktycznie jest ból. A fajnie, jakby jeszcze tam jakiś taki wpis o tym, jak się to skończyło był.
Właśnie, bolączką tego dziennika jest to, że jest dobry do wykonywania aktualnych zadań a brakuje ukończonych. Sfrustrowany tropiłem questy na interaktywnych mapkach z różnych stron po kilkanaście razy, dodatek oderwał mnie od tej męczącej czynności.
Via Tenor
typowa recenzja recenzja gry online i recenzentów w tych czasach czyt. fabuła ,klimacik ,graficzka
Pogralem troche. Postac Nyrelle --> LOL Poziom pisarstwa i fabuly - lol, dlugosc dodatku i sama koncowka (walka z bossem, wogole walki z bossami) -> lolx3, design dungeonow i questow i tych trzech nowych rodzajow potworkow --> lol, to co zrobili z Mefisto i Akartem -> trauma
Gdyby nie nowa klasa, to to byloby mniejsze niz randomowy zrushowany patch do Path Of Exile.
A to kosztuje 160 zeta i ma jeszcze sklelpik i sezon passy.
spoiler start
Ale przynajmniej teraz sanktuarium bedzie mialo czarnego antyjezusa. Insert look how they massacred my boy meme.
spoiler stop
Bylo do przewidzenia.
Podtrzymuje moja ocene 4/10.
Dla ludzi ktorzy sie wahaja czy kupic itd... Lubicie Mefisto z D2 (wg mnie najlepiej zaprojektowany Prime Evil i zajebisty design wizualny)? No to tutaj go nie ma, a to co jest to cos pomiedzy profanacja a szyderstwem z jego konceptu i designu.
Scena jak final boss sie pojawia i ta smiwszna babeczka zamiast byc przerazona kilkunastometrowym demonem, tauntuje go onelinerem jak w bajce dla dzieci (WYMYN POWAH!!!!)... cringe. I to mocny. Calkowicie odarte z klimatu i atmosfery strachu.
Srsly ostatni boss TO JEST SMUTNY ZART, i pod wzgledem lore, i pod wizualnym i pod designerskim (standardowa do zarzygania walka na okraglej arenie, z przyzywaniem addow co jakis czas. Kreatywne jak moja poranna kupa).
No i ofc pozbywaja sie w dalszym ciagu nalecialosci lore i postaci z D1/D2.
Tragedia.
W pierwszym diablo była specyficzna mechanika związana z otaczającą ciemnością - przedmioty dawały bonusy do "światła" roztaczanego wokół postaci. Poza kręgiem światła nie było nic widać (w podziemiach). Była to dla mnie jedna z kluczowych mechanik mocno budująca klimat. Nie pamiętam czy w d2 też to było, ale w d3 na pewno już nie. Po screenach widzę, że w d4 też wszystko widoczne od razu. Bardzo rzadko czytam, żeby ktoś do tej sprawy nawiązywał - czy Wam jest to obojętne?
Skoro zdradziliscie mega spoiler, że gra konczy się cliffhangetem, to lepiej poczekać na kompletne wydanie D4 z calosciową fabułą od A do Z. Skok na kasę i tyle
Jednocześnie nie mogłem opędzić się od wrażenia, że w jakiś narcystyczny, pokrzywiony sposób darzy ludzkość, a przynajmniej Wędrowca i spółkę, sympatią
na tym drogi autorze polega sztuka manipulacji, myśląc, że ktoś darzy Cię sympatią, stajesz się dla niego bezbronny i może mocniej zaatakować, albo po prostu działać za jego plecami. Kto był mobbingowany w korpo ten dobrze zna ten schemat. Blizzard to korpo, więc za bardzo nie musieli się wysilać z mechanizmami tylko je odtworzyć, ale w miarę dobrze to oddali.
Heh, nie zdziwiłbym się. Pracownicy Blizza swoje odjaniepawlali latami (ta nowa książka jeszcze przede mną i jestem ciekaw, czego tam się dowiem). Niemniej, ten myk z Mefisto jest ciekawy i to miła odmiana po trójce gdzie złole gadały i gadały, ale to było jak monologi Marvela z lat 60', takie po nic, nie licząc wierszówki ;d
Po prostu zastanawiam się przy tym, czy dla Mefisto ludzkość nie jest... jakby ciekawą zabawką. Mam wrażenie, że on jest Mrocznej Trójcy najbliżej człowieka, to taki... PRowiec w rodzeństwie? Diablo knuje i ma być teoretycznie straszny (ale nie w D3 xd), Baal spamuje armią i jest bezczelny, a Mefisto sobie powolutku urabia ludzi, jak w Kurast przed Diablo 2. Wszyscy chcą krzywdy i zagłady, ale Mefisto robi to najbardziej "politycznie".