Assassin’s Creed: Shadows może otrzymać tryb sieciowy po premierze. Nie gościł on w grach z serii od ponad 10 lat
Akurat co-op w tej serii to bardzo dobry pomysł, przynajmniej od czasu Origins. Strasznie brakowało tego e Odyssey, gdzie mógłby to być fajny dodatek do systemu z tymi najemnikami, którzy nas ścigali (gdyby dodali elementy rywalizacyjne). Pytanie w jakim stanie jest Shadows i czy nie będzie to niepotrzebne marnowanie zasobów, na grę która może mieć szereg innych problemów.
Ta poprawność polityczna wciskana wszędzie odniesie kiedyś efekt odwrotny do zamierzonego. Afroamerykanin samurajem, w serialach pełno gejozy ( o zgrozo, gdyby to jeszcze tylko w serialach wystepowała próba nam wciskania, że chłop z chłopem i baba z babą to normalne rzeczy są ), multikulturowość która dotarla do Polski nawet.. Nie szerze mowy nienawiści, jedynie zwracam uwage na subtelny fakt iż generalnie, ten świat robi się jakiś zepsuty z tym czymś w roli głównego bohatera na czele. Może mody to poprawią i kiedyś zagram w ten tytuł prawilnym skośnookim.
Niestety, ludzie ogłupieni tym co im media codziennie wciskają nie potrafią odróżnić już tolerancji od indoktrynacji. A komentarz i tak Ci zapewne skasują jako naruszenie regulaminu, bo zgodne z regulaminem jest tylko chwalenie tęczy i multikulti :p
Ale skoro nie podoba Ci się taka sprawa jak główna postać w jakiejś grze to może najzwyczajniej w świecie nie kupuj i nie graj? Nie będziesz przecież wspierał tego całego mnulti-kulti. Jak deweloperzy odczują to w kieszeni to może zmienią podejście? A może nie odczują bo sranie o murzyna ma jakiś promil skrajnych prawicowców, którzy robią najwięcej hałasu? Jakby nie było żadnego czarnego w obecnych filmach/serialach/grach to z kolei lewa strona będzie krzyczała.
Gdzie złoty środek? Czemu każdy myśli, że każdy produkt jest dla niego i powinni robić go tak aby w 100% się mu podobał?
Ja osobiście ignoruję rzeczy, które mnie nie interesują i mi się nie podobają ale ja tam głupi jestem...
To, że zobaczę murzyna w grze, której akcja dzieje się w Japonii nie zmieni mojego światopoglądu. To samo w reklamie czy gdziekolwiek. To są ludzie tacy jak my. Co się zaś tyczy innych orientacji/płci itd. to już mam mieszane uczucia ale na wciskania takich postaci coraz częściej do różnych produkcji mam wywalone, jak mi się nie będzie podobało to wyłączę.
No i przyszedł czas na blm, czarne syrenki, mnóstwo wciskania na siłę opowieści dziwnej treści w serialach no i teraz ta maszkara jaką jest Afromuraj w nadchodzącej części.
To nie tak, że sądzę, że produkt jest kierowany tylko do mnie ale mam wrażenie, że ktoś tutaj próbuje wciskać mi swój kit.
A ja tego nie kupuję..
I tak sobie myślę, że nikt nie próbuje Ci wcisnąć kitu - sam to robisz . Trochę taki syndrom oblężonej wieży - 'wszędzie atakują mnie murzynami, gejami, itd'. To nie jest symulator samuraja, ani gra historyczna tylko fikcja.
Ale szanuję, ze tego nie kupujesz. Mam nadzieję, że gry też nie kupisz ani nie zagrasz bo jeszcze mógłbyś się dobrze przy tym bawić a to byłby dysonans poznawczy.
Szkoda potencjału tej serii, bezsensowne i sztuczne rozciąganie map, wciskanie powtarzalnych nudnych misji zakropione obecnie jeszcze chorą ideologią i indoktrynacją jak dla zakończyły przygodę z tą grą i firmą.
„Kredo Asasyna” w stylistyce japońskiej już istnieje i jest nim „Upiór Cuszimy”. Naturalnie, że jest ohydnie zamerykanizowany, Japończycy są tam nad miarę idealizowani, a Mongołowie demonizowani, wszystko to w sosie zupełnie prymitywnej propagandy, ale przynajmniej Japończyk to Japończyk.
Mówi się, że to w „Kredzie Asasyna: Cienie” to jest „historycznie”, bo był jeden samuraj-Murzyn (disclaimer: przepraszam, jeśli kogoś uraziłem), jednak w zasadzie to karierę zrobił na takiej zasadzie, że spodobał się jednemu feudałowi. Tak na zasadzie: „jakie fajne kuriozum”. Żaden powód do dumy. A w tej grze będzie pewnie jakimś Rambo w wersji skrytobójczej. Zresztą, do feudalnej Japonii trafiło więcej mieszkańców Afryki, tylko nie zrobili jakiejś szczególnej kariery i zniknęli w mrokach historii.
Tak, realizm historyczny pełną gębą. „Spokojnie, to tylko gra” — ktoś rzeknie. W takim razie nie należy mówić o „dokładności historycznej”, bo to wtedy jest fałsz.
Niepotrzebne marnowanie zasobie na tryb, którym zainteresowane jest minimum graczy. Powinni skupić się na rozgrywce dla pojedynczego gracza.
I z kim ja niby zagram w tego co-opa, jak nikt inny nie kupi? xD