Emulator Switcha Ryujinx zamknięty. Nintendo podjęło akcje przeciwko twórcom programu
Co słabo? Tu nie ma dyskusji. 95% użytkowników emulatora, jak nie więcej, ściąga Romy i piraci na kompie. Można się sapać na Nintendo ale to logiczny ruch z ich punktu widzenia (finansowego).
Slabo bo zaraz nie bedzie dzialajacego emulatora i bede musial jakos przerobic swojego switcha :/
Co słabo? Tu nie ma dyskusji. 95% użytkowników emulatora, jak nie więcej, ściąga Romy i piraci na kompie. Można się sapać na Nintendo ale to logiczny ruch z ich punktu widzenia (finansowego).
No jak się jest fanbojem nintendo to nie ma dyskusji, wyobraź sobie, że stworzyłeś jakiś program, który nie łamie prawa, niczego nie kradnie, ale ludzie wykorzystują go do robienia nielegalnych rzeczy i nagle to ty dostajesz pozew, a dlaczego, bo korpo ma dużo kasy i wolą zniszczyć legalnie działający produkt niż użerać się z przestępcami. Są emulatory, które piracą gry, ale są emulatory w 100% LEGALNE i zostało to udowodnione w kilku procesach sądowych, że te legalne nie używają żadnych plików od nintendo tylko emulują i gry. Więc to osoba, która je wykorzystuje grając w romy które nielegalnie ściągnęła łamie prawo nie twórca programu.
To samo masz w Palworld, nintendo nie pozywa ich za podobne stworki, bo wie, że bez problemu mogliby się obronić, choćby udowadniając ze nintendo zrobiło to samo tworząc pokemony. A pozywają ich o jakieś gówno patenty na zasadzie rzucanie piłka czy łapanie stworków, czyli dokładnie to, co nazywa się trollem patentowym (firma patentuje powszechna czynność), czyli pato korporacja jak np. M$ i opatentowany prawy klik, Apple i pozywanie starszej firmy, bo ma ugryziona gruszkę w logo, ale firmę w Szwajcarii, które ma jabłko i krzyż w środku przykładów jest ogrom, i to samo masz w nintendo.
To działa na zasadzie wyniszczenia danej firmy finansowo, a nie że nintendo (czy inna pato korpo) ma tutaj racje, to powinno być nielegalne. Działa to, ponieważ masa pozwanych nie ma pieniędzy na długą batalię z takimi patusami i odpuszcza. A i mogą robić to wielokrotnie jeśli przegrają rozprawę.
Rozumiem, że nie jesteś hipokrytą i tą samą logikę stosujesz do siebie dzielnie robiąc sobie kanapki łyżką?
Slabo bo zaraz nie bedzie dzialajacego emulatora i bede musial jakos przerobic swojego switcha :/
Nie rozumiem po co kupujecie sprzęty na które was nie stać żeby grać w to co was interesuje, tylko musicie piracic
Jak jeszcze kij w odbyt Nintendo za bycie psem ogrodnika odnośnie starych produkcji - sami nie dają możliwości zakupu gier z poprzednich konsol i robią srakę stronom z ROMami do nich, tak kij w odbyt piratom nowych produkcji.
Na tej zasadzie to rodzina zamordowanego może równie dobrze wytoczyć pozew producentom noży kuchennych, bo ktoś kogoś takim zabił.
Tak więc, jeśli emulator o którym jest tu mowa został napisany od zera i nie ma w nim nic będącego autorstwa Nintendo, to twórcy mają duże szanse na wygraną podczas ew. rozprawy sądowej.
Nintendo próbuje tylko straszyć.
Durne to są twoje argumenty. Porównanie zaś adekwatne, tym bardziej że noże kuchenne mogą służyć do znacznie gorszych rzeczy, niż piracenie.
Emulatory są do grania w gry, a nie specjalnie do ich piracenia. Także do grania w kopie legalnie kupionych gier(kopię można mieć). To już nie wina twórców emulatora, że inne osoby grają na nim w pirackie gry.
A to, że znasz tylko ludzi którzy piracą gry to nie znaczy, że nie ma takich, którzy używają emulatorów w innych celach.
Nie każdy też, kto ma oryginalny cart, posiada aktualnie działającą konsolę. Nieraz też dana konsola już nie jest dostępna w sprzedaży. Dlaczego więc ktoś, kto ma legalnie nabyte gry, a nie ma już konsoli(bo, np zepsuła się, a kupić nowej nie może) miałby zostać na lodzie?
Ponadto nieraz już czytałem o tym, że Switch ma problemy z wydajnością i gry na emulatorze działają lepiej.
Nintendo po prostu ma zajoba i tyle. Ale w większości krajów nie mają zbytnich szans na wygranie ew. sprawy. Kolejny argument za tym, żeby omijać ich produkty z daleka.
Ale jak już wyżej zostało napisane - z fanboyami nintendo raczej nie da się racjonalnie dyskutować. To chyba jest już stan umysłu. :)
ale każdy dobrze wie że emulatory są do piracenia gier
Może, ale to nie jest jedyny powód.
Emulatory też uchronią klasyczne i wartościowe gry przed całkowicie zapomnienie. To dzięki nimi gry Amiga i C-64 i MAME nie poszli w zapomnieniu. Stare konsoli i komputery i dyskietki i kartridże powoli się psują i będą coraz mniej, więc emulatory i romy ratują te sytuacji.
Niektóre stare gry są zbyt drogie na Allegro (ze względu na rzadkość), albo w ogóle nie są dostępne.
Nie można się liczyć na to, że niektóre firmy po prostu ożywiają i udostępniają niektóre gry w sklepie STEAM i GOG. Niektóre gry ponownie wrócą, ale nie wszystkie, niestety.
Więc cieszyłem się jak dziecko, kiedy mogłem ponownie wrócić do starych gier, które już ograłem. Np. Super Metroid.
No, gry z GameCube i Wii wyglądają na emulatorze dużo lepiej niż na oryginalne konsoli (np. wyższy rozdzielczość, płynność). Porty PC często są źle zrobione niż na emulatorze.
Więc piractwo nie jest tu jedyny powód.
Ale zgodzę się, że konsola Switch i gry są nadal świeżutkie, a Nintendo po prostu broni własne interesy. Więc rozumiem Twój pierwszy post.
Ale nie każdy kupuje Switch tylko dla kilku hitów i to na słabe parametry techniczne (mały ekran, mało odświeżanie i gorsze rozdzielczości). No, Nintendo to firma, które NIGDY NIE UDOSTĘPNIAJĄ GRY DLA PC!!! Sam rozumiesz, jak to jest.
Nic nie jest takie proste.
Albo ten sam, ale pod inną nazwą. Tak było z Yuzu. Ubili go, a teraz śmiga pod inną nazwą
Oczywiście, że tak. Moje pojęcie o emulatorach z N skończyło się na DSie. Z ciekawości z miesiąc po tym jak usunęli Yuzu, bez problemu go pobrałem i Roma z poksami, tak że tyle, że nie rozwijają głównej wersji.
A inni twórcy nawet jeśli coś poprawili to dostali albo prędzej czy później dostaną ostrzeżenie od Nintendo jak właśnie Ryujinx czy wcześniej Skyline, który nadal pozostaje najlepszym emulatorem Switcha pod Androida.
Sam testowałem (bardziej z ciekawości bo mam Switcha) na Retroidzie Pocket 4 Pro, który działa na Androidzie Yuzu, Suyu, Sudachi i Skyline te same gry: Famicom Detective Club i Shin-chan: Me and the Professor on Summer Vacation.
Na Yuzu i Suyu obie się nie odpalały, Sudachi tylko Famicom Detective Club odpalał, Skyline - obie, choć Shin-Chan ma niekiedy artefakty graficzne.
No i co to da? Ubiją jeden, a za chwilę pojawi się pięć kolejnych. Nintendo wie, że jedynie wygrało bitwę, ale w tej wojnie nie ma szans
nie można zabić open-source, to tak jakby próbowali usunąć to zdjęcie -->
A JA JESTEM PIRATEM JAK MAM 74 PUDEŁKA W KOLEKCJI I GRAM NA EMU W TE GRY KTORE MAM NA CARTACH ? TO GRAM W KOPIE ZAPASOWE CZY MAM KOPIE NIELEGALNIE ?
Jeśli zapłaciłeś za kopię gry a potem ściągniesz sobie jej piracką wrrsje to dopóki jej nie dystrybuujesz komukolwiek to nie jesteś piratem, po prostu pobrałeś kopię zapasową gry za którą zapłaciłeś.
To chyba nie do końca tak działa. Jak kupujesz grę to dostajesz licencje na jedną kopię gry. Każda następne kopia będzie nielegalna. Ale jak to trzymasz dla siebie, nie rozpowszechniasz i nie chwalisz się na lewo i prawo że pobrałeś drugą kopię gry z neta czy zgrałeś z płyty na swój komputer to raczej nie powinni cie za to zamknąć.
To chyba nie do końca tak działa. Jak kupujesz grę to dostajesz licencje na jedną kopię gry. Każda następne kopia będzie nielegalna. Ale jak to trzymasz dla siebie, nie rozpowszechniasz i nie chwalisz się na lewo i prawo że pobrałeś drugą kopię gry z neta czy zgrałeś z płyty na swój komputer to raczej nie powinni cie za to zamknąć.
Nie żadna licencja, na którą się zgadzasz nie moze być ponad prawem danego kraju, a w Polsce masz prawo mieć kopię zapasową gry, śmieszniejsze jest to, że to mody są tutaj bardziej nielegalne.
To jest właśnie przykład, jak te licencje są o kant dupy potłuc i żadna firma nie pozwie cię o kopie gry na własny urzytek jeśli masz legalną wersję ani za mody, których używasz pomimo tego, że w licencji jest zakaz modyfikowania gry.
Niemniej jednak, regulacje „licencyjne”, czyli takie, które tego w jaki sposób gracz może korzystać z naszego dzieła (utworu, albo zespołu utworów, jakim jest gra komputerowa), będą standardowym elementem każdej EULA. Tym samym, przeczytamy w niej np. że:
podmiotem, któremu przysługują prawa autorskie jest twórca gry (albo np. zespół twórców, spółka, czasem ktoś kto kupił prawa do gry), który udziela licencji na rzecz użytkownika (osoby, która kupiła grę),
udzielenie licencji nie jest równoznaczne z przeniesieniem praw do gry,
użytkownik ma prawo wykorzystywać grę na własny użytek, instalować ją na swoim urządzeniu itp.,
gracz nie może kopiować gry (z drobnymi wyjątkami, np. stworzenia kopii zapasowej) i jej rozpowszechniać,
gracz nie ma prawa do modyfikowania gry, ew. ma ograniczone prawaw tym zakresie, np. w związku z tworzeniem modów.
Tutaj zapis w prawie.
https://sip.lex.pl/akty-prawne/dzu-dziennik-ustaw/prawo-autorskie-i-prawa-pokrewne-16795787/art-75
Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, czynności wymienione w art. 74 ust. 4 pkt 1 i 2 nie wymagają zgody uprawnionego, jeżeli są niezbędne do korzystania z programu komputerowego zgodnie z jego przeznaczeniem, w tym do poprawiania błędów przez osobę, która legalnie weszła w jego posiadanie.
2.
Nie wymaga zezwolenia uprawnionego:
1)
sporządzenie kopii zapasowej, jeżeli jest to niezbędne do korzystania z programu komputerowego. Jeżeli umowa nie stanowi inaczej, kopia ta nie może być używana równocześnie z programem komputerowym;
A co do licencji na kopie gry to jest ona bezterminowa, czyli dożywotnia.
Jeśli chodzi o łamanie samych umów licencyjnych(ale jednocześnie nie naszego prawa) to wydawca może to egzekwować we własnym zakresie na drodze cywilnej i w najwyższym wypadku może wytoczyć proces cywilny o odszkodowanie.
Ale w przypadku, jeśli coś w tej umowie licencyjnej okaże się sprzeczne z prawem, to automatycznie staje się to nieważne!
Tak więc mogą sobie zabraniać użytkownikom robienia kopii zapasowej, ale i tak tutaj nic na tym nie wskórają, a ew. proces sądowy przegrają.
Na dużo sobie pozwalają. Jakby te gry nie były na emulatorze na dwa tygodnie przed premierą, to Nintendo by olało sprawę. Z tego, co czytam na forach, to na emulatorach Nintendo grają przeważnie ci, co już mają i Switcha i DS-a i gry na nie. Tu chodzi tylko o wizerunek Nintendo i o nic więcej. No jak to wygląda, Big Ninny, wielka firma z gigantycznym budżetem i tradycjami, daje się ograć randomom z internetów?
Via Tenor
na emulatorach Nintendo grają przeważnie ci, co już mają i Switcha i DS-a i gry na nie
Tak, mają gry za które płacili ciężkie pieniądze a potem jak debile ściągają lewe Romy i grają na pc
No jeśli bym legalnie nabył grę, za którą zapłaciłem ciężkie pieniądze, a nie mógłbym w nią normalnie zagrać z powodu idiotycznych "zabezpieczeń" i/lub braku połączenia z internetem, być może też bym tak zrobił - o ile zamiast tego, po prostu bym tej gry nie zwrócił.
A takie rzeczy zdarzały się już nie jednokrotnie. Np. kiedyś w przypadku niektórych gier Ubisoftu.
ile gier na Nintendo ma takie problemy?
akurat sam mialem podobne rozkminy, ale raczej w kwestii plynnosci i grafiki. chcialem ograc kilka rzeczy, ktore mam na Switcha na ROG Ally. ostatecznie zrezygnowalem, bo jednak sam Switch jest duzo bardziej ergonomiczna konsola.
natomiast to nie tak, ze wiekszosc ludzi sciagajacych ROMy gier ze Switcha to osoby, ktore maja Switcha i maja kopie tych gier - to tylko wiekszosc, ktora o tym mowi, bo malo osob przyznaje sie otwarcie do piractwa.
Nie wiem, ale wiem, że nie jedna osoba może posiadać carty ze starszymi grami, a nie mieć już konsoli i tym samym nie móc kupić sobie nowej.
Też myślałem kiedyś, żeby kupić z drugiej ręki jakich cart ze starszą grą, po to, aby móc sobie pograć na emulatorze.
nie mieć już konsoli i tym samym nie móc kupić sobie nowej.
jest jakis zakaz kupowania dwa razy tej samej konsoli?
Zakazu nie ma, ale nie raz po prostu nie ma takiej możliwości w przypadku starszych konsol, których już nie produkują i nie sprzedają. Na Allegro też nie zawsze i nie wszystko kupisz.
po pierwsze, jezeli czegos nie masz to nie masz - nie mozna zjesc ciastko i miec ciastko. jezeli sprzedales konsole to powinienes sie liczyc z tym, ze nie bedziesz mogl grac w gry, ktore na nia posiadasz.
po drugie, temat jest glownie o Switchu i DS, czyli o konsolach, ktore jak najbardziej mozesz jeszcze kupic, czesto bardzo tanio. o ile jeszcze przychylniej bym patrzyl na taka probe argumentacji przy NESie, SNESie, itd. to kaman, Switch i DS to w ogole inna kategoria - chociaz tbh, konsole w stanie wystarczajacym do grania tez nie sa super drogie.
po trzecie, to juz sa w ogole inne argumenty niz probowales uzyc w [7.2] i zupelnie cos innego niz pytalem.
GrzechuGrek fanbojem nie jestem żadnej marki. Z biegiem lat widzę po prostu bardziej oczywiste rzeczy. Jak szukałem też dla testu tego Yuzu to na githubie nikt nie miał na myśli grania na emulatorze po zakupie wcześniej konsoli. Zwykłe piracenie. A że coś nie jest dostępne w sprzedaży to mało firmy niestety obchodzi. Też ubolewam że starych poksow nie ma w normalnych cenach w sklepach tylko kosztują tyle co sama konsola praktycznie
Argument z pierwszego akapitu jest tak idiotyczny, że nawet nie będę tego komentował.
Ale tu właśnie chodzi o NES, SNES, GB/GBC, GBA itp.
Mnie Switch mało obchodzi.
A wiesz dlaczego piszę o tych starszych konsolach i grach na nie, do których carty już nie produkują i nie można ich nabyć w oficjalnej sprzedaży?
Bo Nintendo ma takiego zajoba, że jego wojna z emulatorami obejmuje także emulatory starszych konsol, których już nie da się kupić(chyba, że komuś się trafi na allegro). Jemu nie chodzi tylko o te konsole, które produkuje i sprzedaje.
Właśnie dlatego o tym wszystkim piszę.
ale odpowiadasz w temacie o Switchu i DS, do tego na komentarz o Switchu i DS. Twój komentarz w [7.2] też dotyczył raczej Switcha, bo NES i SNES nie miały połączenia z Internetem ani "zabezpieczeń". :)
i dlaczego mój pierwszy argument jest idiotyczny? chetnie poslucham Twoich kontrargumentow. bo rozumiem, że dla Ciebie to naturalna sytuacja, że coś posiadasz, sprzedajesz to i dalej chcesz tego używać?
btw. NESa, SNESa, itd. bez problemu mozesz kupic na ebayu za ~400 zlotych. nie musi Ci się "trafić", ofert jest dużo.
https://www.ebay.de/itm/335600645160
https://www.ebay.de/itm/223280561519
https://www.ebay.de/itm/286083573658
ja nie mam problemów z emulacją, bo sam jej używam, emuluje sobie PS2 na rogaliku, ale bądźmy szczerzy i nazywajmy rzeczy po imieniu - to jest złodziejstwo, a dorabianie do tego ideologii jest słabe.
"Jak szukałem też dla testu tego Yuzu to na githubie nikt nie miał na myśli grania na emulatorze po zakupie wcześniej konsoli. Zwykłe piracenie."
To nie jest piracenie, jeśli ktoś kupił cart z daną grą. Pierwsze słyszę, żeby posiadanie konsoli determinowało legalność danych gier.
To tak samo, jakby muzyka z kupionej kolekcji płyt CD przestała być legalna, bo zamiast na przenośnym odtwarzaczu XXX, to zgrałem pliki na dysk komputera i słuchem jej przez np. przez Winampa.
Na szczęście tu nie ma prawa nakazującego używania danego odtwarzacza do filmów czy muzyki.
Gra to nie konsola tylko kartdriż z grą. Jak go kupiłeś, to masz tą grę, a nie piracką wersję.
Zostanę przy tym że nie rozumiem ściągania lewych Romów do emulatorów na pc, podczas gdy posiada się konsole i tą samą grę. I o to tylko mi chodzi. Nie jest to logiczne dla mnie jakiego byś argumentu nie podał i tyle.
"a nie mam problemów z emulacją, bo sam jej używam, emuluje sobie PS2 na rogaliku, ale bądźmy szczerzy i nazywajmy rzeczy po imieniu - to jest złodziejstwo, a dorabianie do tego ideologii jest słabe."
Ty masz jakiś problem z logicznym myśleniem, czy jak?
Jeśli kupiłeś oryginalną grę, to nie jest to żadne złodziejstwo, to na czym ją odtwarzasz, nie ma żadnego znaczenia ani moralnego, ani nawet prawnego(u nas). No chyba że ma dla Nintendo, ale to już ich problem.
I to nie jest żadne dorabianie ideologii tylko zdrowe i logiczne stwierdzenie prostego faktu.
to powiedz mi, ile jest takich graczy, którzy mają grę, ale konsolę już nie?
mówię tu o dorabianiu ideologii, według której większość osób ściągających ROMy to osoby, które posiadają oryginalną grę, ale grają na emulatorach, bo coś tam.
to nie jest prawda i nigdy nie była.
i zamiast mnie obrażać to mógłbyś normalnie odpowiadać na moje pytania, bo tak jak mówię, wszedłeś tu z argumentami z dupy o tym, że na Switchu są gry online only albo mają jakieś zabezpieczenia, które zablokują Ci grę, mamroczesz coś o Ubisofcie, a jak ktoś Ci wytknie głupoty to nagle zaczynasz coś mówić o SNESie i NESie.
"to powiedz mi, ile jest takich graczy, którzy mają grę, ale konsolę już nie?"
Twierdzisz że nie ma takich osób - zwłaszcza w przypadku starszych produkcji, które nie są oficjalnie dostępne w sprzedaży?
mówię tu o dorabianiu ideologii, według której większość osób ściągających ROMy to osoby, które posiadają oryginalną grę.
Nigdzie nie pisałem o tym ile osób posiada oryginalną grę a nie posiada konsoli, tylko o tym, że takie osoby istnieją.
Tu chodzi o to, że masz problem z tym, że ktoś posiadając oryginalny cart ze starszą grą, woli po prostu grać w nią przez emulator(bo może mu tak lepiej i wygodniej?), zamiast szukać na ebayu używaną konsolę(która nie wiadomo, czy i ile czasu będzie działać, w końcu używana i kupiona z drugiej ręki) i jeszcze nazywasz go złodziejem - mimo że kupił ten cart z grą.
Właśnie to jest chore.
Złodziejem, byłby wtedy, jakby pobrał z jakiej strony rom z grą, do której nie posiadały jej oryginalnej wersji w kardridżu. Tylko tyle i aż tyle.
bez znaczenia jeśli chodzi o mnie bo mając konsolę nie widzę powodu aby grać w gry na emulatorze. Jeśli jednak chodzi o kontekst praw autorskich to twórcy emulatora tego czy innego powinni wiedzieć że takie działania wcale nie są bez znaczenia dla danego producenta gier czy konsoli. Jeśli sprawa trafi do sądu o odszkodowanie to powinna być dotkliwa ale sprawiedliwa.
Nigdzie nie widziałem jeszcze zapisu w ustawach o prawach autorskich o zakazie emulacji(przynajmniej u nas). Natomiast jeśli emulator nie zawiera w sobie skradzionego kodu(jak np. Yuzu), nie jest dystrybuowany z zastrzeżonymi romami i nie łamie żadnych zabezpieczeń w grach, to nie jest piractwem. A to już wtedy problem Nintendo... i jego wina, skoro jego konsole mają gorszą wydajność niż emulator.
Zabranianie emulacji(zwłaszcza konsol już nie istniejących w sprzedaży) jest idiotyzmem.
Zabranianie emulacji(zwłaszcza konsol już nie istniejących w sprzedaży) jest idiotyzmem. - tutaj może też chodzić o to że te gry w przyszłości mogą być kiedyś wydane jako odświeżone wersje. A jak wiadomo gry, które są odświeżane to większość tytułów jest płatna. Taki gracz, który ma możliwość grania na emulatorze w podobnej jakości co odświeżony tytuł to go po prostu nie kupi. A tak to istnieje szansa że się ktoś znajdzie i zakupi.
Ci , co sa zainteresowani tematem mają obecną wersję i maja wy...czesane. Ja natomiast mam kompletnie na to wy...czesane, bo mnie gry N nie interere