Ghost of Yotei oficjalnie zapowiedziany. Piękny zwiastun kontynuacji Ghost of Tsushima zwieńczył pokaz State of Play
Piękne czasy były kiedy w komentarzach można było zobaczyć opinie na temat gameplayu lub fabuły danej gry, a nie jedynie gadanie o woke, prawicy i lewicy
No i super. Oby dwójka była równie udana co jedynka. Cieszy, że premiera już w 2025 roku, a nie w jakimś 2026 lub 2027.
Smuci natomiast, że Naughty Dog ponownie nic nie pokazali. Na dobrą sprawę, to tylko oni (z tych większych) nic nowego jeszcze nie wydali ani nie zapowiedzieli.
No to mamy kolejną silną i niezależna panią samuraj.. :D
Smuci natomiast, że Naughty Dog ponownie nic nie pokazali. Na dobrą sprawę, to tylko oni (z tych większych) nic nowego jeszcze nie wydali ani nie zapowiedzieli.
Jeżeli w najbliższym czasie nic nie zapowiedzą, to zakładam, że o ich nowej grze usłyszymy dopiero przy okazji oficjalnych informacji o PS6.
Zesrałem się... Z pozytywnych wrażeń. Widok na wulkan. Płacze...
Dziękuję synu... Znajdź mnie w kolejnym życiu.
Czyli to samo, tylko kobietą? No chyba że całkiem inny styl walki będzie.
Akcja dzieje się 400 lat później względem jedynki. Zatem pewnie coś tam się pozmienia ;)
O nie, trzeba grać babom, i to w jakimś fikuśnym kapelutku... :(
(Można obsadzić ciekawie kobietę, do tego nie taką plus-size? Można!)
To jest tak nielogiczny i źle zrobiony twór, że aż głowa boli...
Ktoś uzna że się zesrałem, ale dlaczego musieli wcisnąć kobietę jako główną bohaterkę? Gram aktualnie w Ghost of Tsushima na PC po 6 latach czekania na port i gra jest typowo dla mężczyzn. Poważna historia, brutalna walka, honor i szacunek samurajów. Jestem świadomy, że kobiety były samurajami, ale wolę grać w takich grach mężczyzną. Masy kobiet to raczej nie przyciągnie.
Ale po co te generalizowanie? Kobiety też lubią poważne historie i inne elementy co wymieniłeś, nie jest to domena mężczyzn. Nawet jeśli gra przyciągnie niewiele kobiet, to wciąż chyba dobrze, bo gry w moim mniemaniu nie powinny się zamykać na jednego, konkretnego odbiorcę.
Moim zdaniem gry powinny się zamykać na jednego konkretnego odbiorcę, bo inaczej wychodzą gry dla wszystkich czyli dla nikogo. Mnie osobiście trochę ta gra już odrzuca na start przez fakt grania kobietą. To przez efekt sweet baby i wciskania kobiet w role męskie wszędzie w ostatnich latach. Oczywiście dam grze szanse i mam nadzieję, że będzie to dobrze napisana postać. Kilka lat temu nie miałem z tym problemu. Nawet na premierę Assassin's Creed Odyssey grałem Kassandrą i już tam nie była ona dobrze napisana.
Ja tam liczę, że dowiozą.
Wyobrażasz sobie np. Control z facetem?
Jeśli wybór jest przemyślany, a wykonanie dobre, to problemu nie ma.
Jeśli wybór jest podyktowany tylko marketingiem i ideologią...
Drzesaru piszesz "Gram aktualnie w Ghost of Tsushima na PC po 6 latach czekania na port" noooo, to nieźle umiesz liczyć, jeśli chodzi o te lata czekania xD Może pochwal się, jak to obliczyłeś, że od Lutego 2020 roku do Maja 2024 roku jest 6 lat xDDDDD
Drzesaru a mogłeś zagrać w GoT'a w 2018 roku? Nie mogłeś, więc od daty premiery na port czekało się 4 lata, czyli od 2020 (PS4) aż do 2024 (PC) xD Chłopie, z twoim liczeniem wychodzi na to, że na port PC gry Final Fantasy 7 Remake ludzie czekali od 2015 (pierwszy pokaz) aż do 2022, czyli 7 lat podczas gdy czekali od 2020 (PS4) aż do 2022 (PC), więc 2 lata xD Facet, liczysz datę pokazu gry, jakby to był moment jej wydania na jakiekolwiek urządzenie do grania :P
Tylko, że nie ma czegoś takiego jak gra dla wszystkich, nigdy nie było i nigdy nie będzie. Ten frazes skłania niektórych po prostu do gatekeepingu. Taki Wiedźmin 3 zachwycił mnóstwo osób, mężczyzn i kobiet. Kobiety nie miały pretensji do tego, że grają mężczyzną, chociaż w znacznej większości łatwiej byłoby się im zidentyfikować z postacią kobiecą. Dlaczego my, mężczyźni mamy być inni i od razu nastawiać się negatywnie, bo protagonistką jest postać płci pięknej? Czy kiedyś przeszkadzało nam, że w Tomb Raidera lub Metroida gramy kobietą? W znacznej większości nie. Dużo mężczyzn cieszyło się, że można pograć też silną kobietą. Nie widzę powodu byśmy się oburzali na Ghost of Yotei, dajmy się twórcom wykazać i nie nastawiajmy się z miejsca negatywnie.
gra jest typowo dla mężczyzn. Poważna historia, brutalna walka, honor i szacunek samurajów
No tak. Baby grają tylko w Candy Crush I Simsy. Skąd się biorą takie jednostki?
Tylko, że nie ma czegoś takiego jak gra dla wszystkich, nigdy nie było i nigdy nie będzie
Pięknie napisane. Zawsze mnie to bawi, jak zmiana jakiegoś elementu (lub elementów) powoduje u niektórych przeświadczenie, że nagle gra staje się magicznie dla "wszystkich".
I jak na ironię, te gry dla "nikogo" bardzo często dobrze się sprzedają i są dobrze oceniane. Przykłady?
Elden Ring - dodanie otwartego świata i dużo ułatwiaczy, to w oczach wielu pogoń za trendami i casualami. Utrata pewnej tożsamości serii. No a jaki jest efekt? Sprzedaż ponad dwukrotnie lepsza niż jakakolwiek inna część serii.
God of War (2018) - przejście z wąskiego gatunku slasherów na popularne "cinematic experience", to przecież w teorii też robienie pod "wszystkich". Ale tutaj tak samo - na tamten moment (a może nawet nadal), jest to najlepiej sprzedająca się część serii.
I takich sytuacji jest masa.
No lepszego momentu do zapowiedzi tej gry wybrać nie mogli. Trzymam kciuki, żeby całość wypadła co najmniej na poziomie poprzedniczki. Szkoda trochę Jina, ale dam szansę nowej bohaterce. Niebieskooki Samuraj dał radę, więc tutaj może być podobnie!
Znowu jakaś silna i niezależna kobieta? Zieeeew. No ale lepsze to niż murzyn, przynajmniej nastrojowa muzyczka w zwiastunie jest zamiast rapu xD
Wy chyba jacyś cofnięci w rozwóju jesteście gra trafi na ps5 i ps5 pro przecierz to ta sama konsola nawet Sony piszę tylko ps5
Fajnie, GoT to imo najlepsza gra sony, chętnie zagram. Akcja na Hokkaido więc też fajnie.
No i spoko. Fanem jedynki nie jestem, ale była to udana gra, jednak dziwnie mi z tym, że nie jest to Tsushima 2, a co za tym idzie kolejne przygody Jina.
Niebieskooki Samuraj był spoko do połowy pierwszej poważnej walki, potem kobieta nagle zyskuje magiczne ultra szybkość, siłę mogącą powstrzymać napór setek przeciwników i magiczny plot armor i nawet podcięcie ścięgien w pięcie nie powstrzymuje jej przed robieniem magicznych fikołków, wystarczy włożyć stopę w lodowatą wodę. Nagle lepiej walczy niż doświadczeni samurajowie po wielu latach treningu, bo oglądała ich jak sobie trochę machali mieczykiem za domem, potrafi wykuć lepszy mieć niż mega doświadczony kowal, serial dla osób szukających taniego efekciarstwa.
Jeśli tak ma wyglądać 2 część Ghost of Tsushima to słabo, jak widać mocno zeszli z realizmem w dół i jeszcze te 2 bronie słabo to widzę.
Miejsce i czas akcji zapowiadają się bardzo ciekawie. Oby tylko fabuła nie była ugrzecznioną, infantylną bajeczką i np. z jajem ukazywała temat rasizmu Japończyków wobec Ajnów itd.
Via Tenor
Narzekacie że kobieta ale mało o Japonii wiecie. Może to po prostu śliczny, zniewieściały młodzieniec.
na tym gifie to jest akurat ona, Kaga (Kantai Collection)
Dla wszystkich znafcuw historii Japonii, zapoznajcie się z terminem Onna-musha https://en.m.wikipedia.org/wiki/Onna-musha?searchToken=d7yncm2nhifwgr1wx5rzvdekg
Choć znając życie tam też będzie walka anty-woke z historycznymi kobietami-samurajkami..
Mam wrażenie, że bardziej to zesrałeś się ty i kilku innych użytkowników i dopisujecie sobie jakąś chorą narracje. Wymyślone wojenki, które nakręcają takie klauny jak ty.
Zieeeeeew, kolejny kotlet odsmażany. Faktycznie fajnych i nowatorskich gier baaaaaaardzo mało w tym i przyszłym roku. Ta branża ma jakąś poważną zapaść.
Trochę szkoda, że inny okres. Druga Mongolska Inwazja która była jeszcze większa niż pierwsza to dobry pomysł na sequel.
Gdyby Tomb Raider pojawił się w tych czasach to dopiero by był kwik :D
Ghost of Yotei wygląda świetnie, ale czekam na konkretny gameplay. No i obok Death Stranding 2 w końcu mamy jakieś konkretne exy na 2025.
Nie byłoby żadnego kwiku bo to seria utożsamiona z bohaterką Larą Croft.
Można powiedzieć że Uncharted to taki męski TR, ale obie gry ze sobą nie kolidują.
Nikt nie ma pretensji do serii Tomb Raider o Larę czy Horizon o Aloy, a trudno wymagać żeby w grze Hellblade Senua grać kimś innym.
Cztery lata od kiedy ukończyłem grę od sucker punch tylko po to by czekać na kolejną bez kobiety w roli protagnistki, bo sorry ale nie umiem się wczuć, jak pisałem wcześniej czuję się jak bym grał pustą skorupą i jest to dla mnie kompletnie niewiarygodne, dlatego często jestem zwolennikiem często krytykowanego kreatora postaci, każdy gra jak chce i kim chce. Jeśli jest to dobrze zrobione to da się w ten sposób nakreślić wyrazistego protagnistę.
A druga sprawa, określenie się aktorki grającej protagnistkę jako niebinarna i jej aktywistyczne wpisy jak po srogich pigułach tylko dodają gazu całej sytuacji w której trudno nie odnieść wrażenie że to celowe działanie.
Dla mnie skip, nie ma problemu no grajcie sobie onna zaczynam się przyzwyczajać do oszczędzania kaski.
Dla mnie skip, nie potrafię wciągnąć się w grę grając kobietami, (i gdzieś mam co kto o tym myśli) jakbym grał pustą skorupą i totalnie mnie nie interesuje co bohaterka wyprawia i jakie ma odczucia.
Liczyłem na kontynuację przygód Jina, byłoby miejsce na rozwinięcie historii.
No jak nie grałem, grałem, jak miałbym się przekonać inaczej że coś mi nie leży?
Jak Sony to oczywiście kolejny generyczny TPP z mechanikami dla 5 latków z UK i USA którzy pograją kilka godzin i wracają do FIFY oraz Fortnite, gra jeszcze nie wyszła, a już wiem, że w recenzjach będzie od 8-10, natomiast realnie jak to kolejny EX powinno być 2-5.
Jak Strażnik to oczywiście kolejny bezsensowny komentarz z argumentami na poziomie 5 latków z UK i USA :p
Znowu bedzie gra roku co nic nie znaczy bo jednoczesnie Alekx wytypuje sto innych gier roku z ktorych kazda jest wspaniala oraz najlepsza.
Mam nadzieję, że szybko wyjdzie na PC bo jak teraz nam dali GoT to widać, że gra jest przestarzała i pusta względem np HZD2. Myślałem, że się obroni fabułą ale tu również jest słabo.
Też nie wiem skąd te zachwyty. Grałem na konsolową premierę i odbiłem się w połowie gry. Za dużo Assassina od którego mam już mdłości.
To bardziej wygląda jak DLC/Expansion Pack.
Chłopy zrobili dosłowny asset flip i fajrant.
Niestety, wole grac chlopem dla lepszej imersji.
Że co?! "która wznosi się w samym sercu regionu Edo (dziś znanego pod nazwą Hokkaido)"?
Góra wznosi się w południowo-zachodniej części wyspy Hokkaido, natomiast Edo (dzisiejsze Tokio) znajduje się na wyspie Honsiu.
Autorowi ewidentnie pomieszały się pojęcia ponieważ w 1603 r., wraz z nastaniem szogunatu Tokugawów, rozpoczął się w historii Japonii okres Edo (1603–1868).
Czy to naprawdę takie trudne by sobie sprawdzić w ciągu 30 s., że napisało się bzdurę?
Via Tenor
Kupiłem na PC Ghost of Tsushima ale jeszcze nie grałem, super wiadomość, może kiedyś dadzą na PC jak wyjdzie nowa część, a tym czasem można się delektować pierwszą częścią i w końcu sobie ją zacząć :D
jak pojawi się pre order to kupie, bo GoT odpowiadała moim poglądom. Teraz kupie bo AC:S to coś anty ciekawego. A jak dają kobietę to niech dadzą tylko trochę młodszą.
Co??? Ganie kobietą? Przecież japońskie kobiety nie są równorzędne z japońskim mężczyznami. Gdzie jest turbo męski mężczyzna-samuraj? Bez niego ta gra jest obelgą wobec japońskiej kultury. Ta postać przynajmniej nie powinna być brana pod uwagę jako główna bohaterka czy jakoś tak, nie wiem, bo nie stosuję podwójnych standardów.
Ok, rozwinę swoją myśl. Nie chodziło o to, że ktoś się czepiał Naoe, chociaż i takie głosy były, lecz niekoniecznie na tym forum.
Chodzi mi o narrację typu: "No jak Ubisoft mógł stworzyć grę osadzoną w Japonii bez rdzennego Japończyka? To obraża ich kulturę!" Jasne, to pewne uogólnienie z mojej szeregu różnych komentarzy na temat AC Shadows. W całej tej otoczce wokół postaci Yasuke Naoe stała się całkowicie niewidoczna, jakby nie była równorzędnym (a powiedziałbym nawet, że ważniejszym) bohaterem. Problem z tą argumentacją, że Yasuke nie jest rdzennym Japończykiem i będzie zabijał Japończyków był obalany przez właśnie obecność postaci Naoe, którą będziemy mogli kierować. Oczywiście, ten argument był stosowany bezpośrednio w kontekście Yasuke, ale był to argument w złej wierze. Ludziom przeszkadzał nie brak postaci, która pochodzi z Japonii bo taką postać mamy i osoby które powoływały się na ten argument doskonale o tym wiedziały.
Duża część osób narzeka że będziemy grać kobietą, a one przecież nie mogły zostać samurajem jednak ona nie wygląda na samuraja, a bardziej na ducha właśnie tak jak jest w tytule. Akcja gry dzieje się 300 lat po wydarzeniach z pierwszej gry, więc bardzo możliwe że głowna bohaterka będzie w pewnien sposób chciała zostać drugim duchem takim jak Jin Sakai. Nie mogę się doczekać tej gierki, GoT był jedną z najlepszych gier od Sony i mam nadzieje że Sucker Punch znowu dowiezie.
Tak, właściwie, to zależało od okresu.
https://en.m.wikipedia.org/wiki/Onna-musha?searchToken=d7yncm2nhifwgr1wx5rzvdekg
No to prawicowe snowflakes się posrają, że główną postacią jest kobieta, która będzie siekała zastępy rosłych facetów.
Ło panie, toż to atak na japońską kulturę, gdzie petycja o zmianę płci bohaterki!? Aż chyba założę na twitteterze fake'owe konto japońskiego historyka i zaatakuję twórców :).
A tak serio, bardzo fajna zapowiedź. Wygląda na więcej tego samego, ale to i tak lepsze, niż zupełny brak gier...
Aż chyba założę na twitteterze fake'owe konto japońskiego historyka i zaatakuję twórców :).
Nie musisz gdyż twórcy gry zrobią to za ciebie tak jak to zrobił Ubisoft aby manipulować właśnie takimi osobami jak ty.
Na tym aby poszła informacje w świat, że ci którzy atakują AC Shadows to jacyś psychopaci którzy podszywają się pod inne osoby lub takie które nie istnieją co skutkować ma tym, że wszelkie ataki na Ubisoft są niewiarygodne i Ubisoft jest tutaj biedną ofiarą.
Na mnie takie korporacyjne sztuczki nie działają i od razu to wyczuje jak korporacje manipulują ludźmi mając ich za idiotów.
Czyli Sucker Punch Productions obsadziło kobietę w roli głównej, żeby ratować Ubisoft? To jest ta manipulacja?
Nie wiem o co chodzi ja się odniosłem tylko do tego sławnego "historyka".
Ale fake'owy historyk atakujący Ubisoft to prawda, a nie żadna manipulacja samych Francuzów czy kogokolwiek innego.
UBI pierwsze wyciągnęło fejkową pracę "historyka". Jak mówi stare japońskie przysłowie: kto kataną wojuje, ten od tanto ginie. Czy jakoś tak :)
Przeczytałem większość twoich komentarzy i dochodzę do wniosku, że tak naprawdę w żadną grę nie grałeś, jesteś typowym hejterem czyt. pseudolewacka zarazą.
Czemu wstyd? Dlaczego jednym z kryteriów miałoby być jej życie osobiste?
A wystarczyło dać kreator postaci
No, i wystarczyło nagrać dialogi oraz sesję mo-cap w dwóch wersjach (męską i żeńską), przecież to nic nie kosztuje...
Nie wiem czy wiesz, ale robisz dokładnie to samo co skrajności po przeciwnej stronie robili z Jamesem Gunnem czy Giną Carano.
Preferencje sexualne tej pani czy działalność na rzecz lgbtq+ to drugorzędną sprawa. Na obecnym trailerze gra wyglada interesująco, a co najważniejsze istnieje prawie pewność, że krajobrazy oraz budujące atmosferę oświetlenie będzie na poziomie jedynki. Jeśli produkcja nie wniesie ogromu wątków światopoglądowych i politycznych, to nie ma chyba powodu do niepokoju. Ta babka udzielała przecież głosu do CP77 i TLOU2, pewnie i do innych gier. Nie ma tutaj sytuacji takiej jak w Dragon Age 4, gdzie wykreowany świat odrzuca (przynajmniej mnie).
A wystarczyło dać kreator postaci, w roninie dobrze to wyszło. tez tak uważam, to byłoby najlepsze rozwiązanie. Niestety pojawia się wtedy problem, o którym wspomniał Prześladowany: No, i wystarczyło nagrać dialogi oraz sesję mo-cap w dwóch wersjach (męską i żeńską), przecież to nic nie kosztuje... Widocznie nie stać ich na takie rozwiązanie lub chcą więcej zarobić.
Swietna zapowiedz. Nie przeszkadza mi wcale ta zmiana, w TPP nawet wole grac kobieta. Jak komus nie pasuje to niech sobie gra dla lepszej immersji facetem w AC Shadows ;)
Ciekawe jak to wyjdzie w porownaniu, bo historia zabierze nas prawie w ten sam rok.
Swietna muzyka. Mniej-wiecej w polowie pojawia sie jakby westernowy tune przypominajacy main theme z "Za garsc dolarow" w wykonaniu Morricone.
Ciekawe czy Atsu będzie atakować każdego co do niej ktoś powie, jak aktor grający jej postać, w sumie nie wiadomo czy to będzie ona.
Miałem nadzieję na więcej Jina ale poza tym czekam.
To jedna z moich najbardziej ulubionych gier i nie mam problemów z kobiecymi głównymi postaciami jak są zagrane i rozpisane ciekawie, ale z tego co się czyta o nowej osobie podkładającej głos i wygląd postaci, to kolejna alpha aktywistka niestety, oby nie przełożyło się to właśnie na charakter głównej postaci.
Dosyć dużo, patrząc na to co się dzieje w ogólnej branży fikcyjnej rozrywki i jak wpływowe są osoby o pewnych poglądach po czym są tworzone totalne porażki.
Osobiście i tak wiem, że kupię GoT 2, ale chwile czytając tweety tej osoby które są dosyć kontrowersyjne i dziwne, to mam nadzieję, że ta aktorka nie miała żadnego wpływu i nie znalazła podobnie myślących ludzi, którzy tworzą ten tytuł.
Nie mam problemu tak jak pisałem z graniem żeńskimi postaciami czy to SP czy mmo, ale też nie mam już klapek na oczach patrząc na to co się ostatnimi czasy dzieje z niektórymi grami czy pewnych seriali/filmów ze znanego uniwersum.
Babka została zatrudniona do czytania z kartki co napisali scenarzyści o wiele wcześniej a ty robisz z tego jakąś teorie spiskową
Poczekamy, zobaczymy, to tylko moja opinia a nie żadna teoria spiskowa, że coś stanie się na 100%.
Jak dla mnie mówienie "aktor został tylko zatrudniony do czytania z kartki co napisali scenarzyści" brzmi dosyć naiwnie w dzisiejszych czasach, wystarczy sobie zobaczyć wywiady aktorów do pewnych seriali czy filmów, gier które stały się totalnymi klapami, a potem poczytać newsy od insiderów jak to wyglądało i jaki wpływ miały pewne osoby i ich poglądy.
arianrod, coż, witaj w klubie ułomnych więc, patrząc na to jak od razu wyskakujesz z obrazą, wygląda na to że jesteś jeszcze "niżej" niż ja w tym klubie więc :wave:. :D
To dla mnie must have bo Tsushima była genialna! Grałem na PS4 potem w lepszej jakości na PC.
Ogromnie czekam!
Czyli jednak trochę woke? ;)
Mam nadzieję, że o kierunku fabularnym nie zdecydował koniunkturalizm (chyba spóźniony), a o wyborze aktorki jej życie prywatne zamiast umiejętności i dopasowania do postaci, bo mogłoby się okazać, że czeka nas taki troszkę Shadows bis :) - choć nie sądzę, by SP miało położyć fabułę i klimat. A kobiety wojowniczki były w Japonii, w przeciwieństwie do czarnych samurajów :)
Piękne czasy były kiedy w komentarzach można było zobaczyć opinie na temat gameplayu lub fabuły danej gry, a nie jedynie gadanie o woke, prawicy i lewicy
Piękna ignorancja nie widzieć, gdy same korpo wciskają nam takie rzeczy pod nosy...
Witamy na gry online, nastepny przystanek wykop i kwejk. Tutaj od lat nie da sie dyskutowac o grach. 15-20 lat temu "czy mu pujdzie" 10-15 lat temu "SJW SJW", 5-10 lat temu "LGBT LGBT" a teraz od circa 5 lat "WOKE WOKE". Powtarzaja te teksty jak jakies durne pokemony i tyle...
W miare normalna dyskusje mozesz miec na reddicie, tutaj zal tracic na to czas.
Podziękuj współczesnym twórcom, którzy zamiast robić dobre gry, filmy itp. to skupiają się na wciskaniu poprawności...
O, znowu wysyp wokespotterów xD Teraz padło na VA.
W sumie będzie chwilowa odmiana po Veilguard.
Później GOL będzie wielce zdziwiony że sobie hejterków wyhodował.
Kobieta samurajem, nie no trzymajcie mnie ludzie bo nie wytrzymie :)
Oni albo mają graczy za idiotów albo te gry są kierowane do 10-cio latków. W sumie Cuszima to nie było nic rewelacyjnego. Fabuła taka se a zadania poboczne to jakieś było nieporozumienie. Najlepsze to były widoczki. Walka też była świetna ale po 20 godzinach wiało dłużyzną. Typowy syndrom gier z otwartym światem. Zamiast wciągnąć człowiek w intensywną akcję jak w Black Mesa pewnej kultowej już dziś gry to latasz po lesie za liskiem modląc się po jakiś kapliczkach. Dłużyzna panie jak w polskim filmie.
Juz w Tsushima 1 byla kobieta samuraj nie-idioto: Masako Adachi.
A gdzie widzisz żeby była ubrana jak samuraj? Noszenie miecza nie robi z ciebie samuraja. I poza tym mówi to gość który dał Valhalla 9.0
A to ubranie sie "jak samuraj" robi z ciebie samuraja? XD Moze jeszcze koczek sobie zrobisz "samuraju z bialegostoku, wojowniku blokowiska" czy gdzie tam mieszkasz? XD
Zadania poboczne w cuszimie akurat były bardzo fajne, oczywiście nie wszystkie, ale te dla ważniejszych postaci były bardzo dobre
O Onna-musha słyszałeś, czy jesteś kolejnym schabowym patryjotą, co myśli, że szogunat Tokugawy został zapoczątkowany przez wojnę o ryż?
Oho obrońcy kobiet samurajów się zebrali :) Łykacie te wszystkie głupoty jak młody pelikan ryby. A w Wehrmachcie byli murzyni hehe...
Skąd wam się ubzdurało że ona jest Samurajem? Z tego co widzę będzie ona pochodzić z ludu Ajnu zamieszkujących Hokkaido. Asirpa z Golden Kamuy była dobrym przekładem łowczyni pochodzącej z Ajnu.
A w Wehrmachcie byli murzyni hehe...
murzyn z wermachtu właśnie się z ciebie śmieje
Czyli już możemy robić grę w której niemiecka dywizja piechoty będzie składać się z murzynów. Jak chcesz to mogę Ci pokazać niedźwiedzia w polskim wojsku. Ponoć Maczek wykorzystał całą ich kompanię podczas bitwy pod Falaise.
ale w grze masz jedną główną bohaterkę czy dwadzieścia? co ma udowadniać Twoja analogia?
przecież wybieranie głównej bohaterki, lub głównego bohatera, filmu/gry nie zawsze polega na tym, że bierzesz członka najbardziej licznej grupy. bierzesz człowieka, który będzie najbardziej pasował do historii, którą chcesz opowiedzieć. natomiast jeżeli większość postaci pobocznych byłaby kobiecymi samurajami/wojowniczkami to wtedy Twoja analogia miałaby sens.
ale w grze masz jedną główną bohaterkę czy dwadzieścia? co ma udowadniać Twoja analogia?
Chciałbym żeby gry trzymały się bardziej faktów historycznych a nie były robione pod jakieś ideologie czy poprawność polityczną. Czy nie można było zrobić głównym bohaterem postać historyczną np Musashi Miyamoto? Albo żeby nie być tak całkiem poprawnym historycznie to np jakiegoś jego ucznia? Chyba byłoby to bardziej wiarygodne że uczeń takiego mistrza sam rozprawia się z armią wroga a nie jakaś dziewuszka. Dobrze że konia zostawili a nie dali jej jednorożca z różowymi skrzydełkami.
A ty co? Odkopałeś jego grób, że tak twierdzisz? Patrząc na poglądy Kurosawy odnośnie samurajów i nacjonalistycznej tradycji, wątpię by miał coś przeciwko.
Jeszcze raz obejrzałem i zapowiada się pięknie. Ghost of Tsushima wciągnął mnie na maksa i to samo będzie z Ghost of Yotei. A kto nie widział to polecam również animację na Netflixie: Blue Eye Samurai ;)
Czekam. Ghost of tsushima to moja top3 gierka aktualnie :D
To marna z tego kontynuacja jak wygląda na perfidny asset flip/reskin.
No ale Sony może. Z drugiej strony, nie szkoda bo GoT było takie sobie, miało te same a nawet i większe wady niż inne podobne gry, od innych firm, ale że jako Sony to wiadomo przymykać trzeba oko i sypać nagrodami.
O w mordę jaka beka.
Wiedziałem, że w komentarzach będzie śmiesznie i się nie zawiodłem. Oczywiście nie wszyscy, bo jest dużo normalnych wiadomosci, ale miejscami jest ostro.
Gdybym był producentem gier w dzisiejszych czasach robiłbym wyłącznie 2 typy gier:
- z przeseksualizowanymi KOCICAMI I UMIĘŚNIONYMI GIGACHADAMI, żeby pisali o mnie po lewej.
- naszpikowaną treściami LGBT, żeby obfajdali się ci po prawej. I wrzucał protagonistki do każdej produkcji.
O takich grach się mówi, dzięki temu zyskują rozgłos. Armie oburzonych z lewa i prawa zapewniają genialny marketing, dzięki któremu można takich niemądrych misiów skapitalizować. Sam się do tego teraz zresztą przykładam, zabierając głos, ale nie mogę już z tym. Ba, w dodatku takie tematy, przez jakiś czas świetnie odwracają uwagę od praktyk monetyzacji i warstwy technicznej gier.
Kilka przykładów z kilku miesięcy wstecz:
- Stellar Blade: 3 podstrony o wielbłądziej stopie, przeseksualizowanej postaci, sratytaty. Nic o gameplayu, który okazal się być fenomenalny.
- Wukong - 3 strony biegunki o Azjatach walczących dzielnie z agendą SweetBaby, a zagrały w to ze 3 osoby z wątku. Serio, odpalcie sobie ten wątek. Kilkadziesiąt postów o niczym, aż wreszcie wbija NGD z "ej, a grał w to ktoś, bo jestem w 1 akcie i..." i w wątku o grze, dyskusja o samej grze to jakieś 10% postów.
- ta gra i wiecznie podbity wątek z rantem na babę w grze.
I wyszło tak, że to ujadanie zachęciło mnie do zapoznania się z pierwszą Tsushimą, bo nie grałem. Jeśli gameplayowo to siądzie, kupię drugą, choćby protagonistą był Afrykanin identyfikujący się jako czeska wielbłądzica. Oczywiście na miesiąc po premierze, jak osiadzie nieco kurz i będzie wiadomo jaka ta gra jest.
Bo w praktyce właśnie tak to działa.
Dokumentnie nikt nie czepia się Baldura 3 za kwestie LGBT, który do dziś bije rekordy regrywalnosci. Dlaczego? Bo gra ma fenomenalny gameplay loop. Nikogo nie obchodzi to, że możesz mieć romans z tą samą płcią, ośmiornicą i niedźwiedziem. Ni ko go.
To samo Elden, gra kipi od motywów niejednoznaczności płci, ale jest to przedstawione w tak artystyczny sposób, że po czasie nikt o tym nie rozmawia, gra jest dobra i się broni.
Z drugiej strony "przeseksualizowany" Stellar też obronił się gameplayem. Wukong będący ucieleśnieniem marzeń prawych chłopców też się obronił, ale nikt kto w to gra nie zwraca uwagi na te elementy, a na to, czy walka jest mechanicznie dobra i czy niewidzialne ściany wkurzają, czy nie.
Przypuszczam, że młodzi politycy z lewej i prawej nawet w to nie zagrali. Robią grom wyłącznie rozgłos.
Do czego zmierzam...
Do tego, że oprócz funkcji zarzucania haczyka na płotki, "kontrowersje" w grach nie mają żadnego wpływu na to, czy gra będzie fajna, czy nie.
Czarnoskóra kobieta jako protagonistka nie zepsuje świetnej gry, ani też jej nie uratuje. Przeseksualizowana postać, czy brak elementów LGBT lub ich obecność, w ostatecznym rozrachunku nie mają zupełnie żadnego znaczenia, czy dana produkcja kliknie, czy nie.
To, co się liczy, to to, czy powyższe elementy są jedynymi warstwami gry.
Na jednym biegunie mamy LGBT-friendly Baldura, który ma niesamowitą głębię, a na drugim, pozbawionego tych elementów Wukonga, który również potrafi bawić i cieszyć. Dlaczego? Bo to po prostu dobre gry.
Z jednej strony oparcie gry o zaimki, jak Concord i spłaszczenie wszystkich innych elementów skazuje grę na porażkę. Ale z drugiej strony, super męska gra dla super prawicowych mezczyzn będzie takim samym gownem, jeśli zabraknie jej pozytywnych i ciekawych warstw gameplayu i magnesu, który każe nam to włączać ponownie.
Drony pokłócą się, dadzą rozgłos produktowi, który dopiero z czasem siądzie lub nie.
Triggerowanie i polaryzowanie ludzi to darmowe pieniądze leżące na ulicy.
Przeseksualizowana postać, czy brak elementów LGBT lub ich obecność, w ostatecznym rozrachunku nie mają zupełnie żadnego znaczenia, czy dana produkcja kliknie, czy nie.
Triggerowanie i polaryzowanie ludzi to darmowe pieniądze leżące na ulicy.
No to działa czy nie?
Bo zarówno sztuczne nagonki jak i sztuczne wychwalanie ideologiczne imho przynoszą rezultaty. A nie każda gra jest tak genialna jak BG3 żeby nie dać się zaszczuć.
Niektórzy już nie mogą żyć bez wojenek ideologicznych - gry to po prostu kolejny front. Tu jest o tyle wesoło że można później fajnie sprawdzać kto jeszcze faktycznie gra w te gry.
I też nie uważam że komentarze całkowicie odczłowieczające mniejszości są po prostu niegroźną kłótnią dronów - to jest coś, dla czego nie powinno być żadnego przyzwolenia - jest jednak coraz bardziej normalizowane.
W skrócie - działa na chwilowe nakręcenie hajpu, żeby gierka zaistniała w infosferze, ale nie na to, czy gra okaże się dobrym produktem o dobrej grywalnosci i dobrym odbiorze.
O czym boleśnie ostatnio przekonuje się Ubi.
Dokumentnie nikt nie czepia się Baldura 3 za kwestie LGBT, który do dziś bije rekordy regrywalnosci. Dlaczego? Bo gra ma fenomenalny gameplay loop. Nikogo nie obchodzi to, że możesz mieć romans z tą samą płcią, ośmiornicą i niedźwiedziem. Ni ko go.
No mylisz się
h ttps://rpghq.org/forums/viewtopic.php?t=1122-no-alphabets-5-2-0-1-baldur-s-gate-3
W skrócie - działa na chwilowe nakręcenie hajpu, żeby gierka zaistniała w infosferze, ale nie na to, czy gra okaże się dobrym produktem o dobrej grywalnosci i dobrym odbiorze.
O czym boleśnie ostatnio przekonuje się Ubi.
Z tym się tylko nie zgodzę - i dobrym odbiorze.
Bo właśnie Ubi się pięknie boleśnie przekonuje jak średniej jakości gra może zostać zjechana przez hejtrerków i zrównana z dnem (nadal mi nie potrafią powiedzieć co jest "natarczywą ideologią" w Outlaws)
Albo jak można zniszczyć odbiór nawet nie wydanej gry.
A to wpływa na sprzedaż. To że jakieś jednostki kupią miesiąc później nie ma znaczenia.
Tyle dobrego że kończy się moda na używanie LGBT jako tarczy przez korpo.
Akurat jeśli chodzi o Outlaws, to gra obrywa w pierwszej kolejności za fatalny gameplay, błędy i głupie decyzje projektowe, o brzydkiej babce pisze ułamek graczy i absolutnie nie jest to obecnie głównym tematem dyskusji, nawet na marginesie problemów z Outlaws rzadko się pojawia (i często tylko odnośnie popsutych animacji, mo-capu...).
Ale oczywiście, w AC sami się podłożyli i głupi ryj chwilowo rozwalili na ideologii - jak widać z viralowo-kontrowersyjnym "marketingiem" też można przesadzić. :) Takżę ja bym Minas uważał :)
Wychodzi na to, że kwestie "kto, z kim, jakiego zaimka" nie zdominowały na tyle olbrzymiej zawartości BG3 czy Eldera, co Yasuke Asasyna.
Tym bardziej, że w BG3 jest wybór i pełna dowolność, w AC czy innym Flintlocku - nie...
Nie uważam przy tym, że ta zmasowana krytyka to coś złego, kto mieczem wojuje... To nie jest przesadzona, nieusprawiedliwiona reakcja, obecną polityką firm takich jak UBI może być zniesmaczony praktycznie każdy, bo żadna sztuka służąca wyłącznie ideologii nie jest OK - socrealizm też nie był, nawet jeśli z perspektywy czasu patrzymy na niego z dziwną nostalgią :)
"nikt nie czepia się Baldura 3 za kwestie LGBT"
Ja tej gry przez to nie skończyłem :D...
Kompani byli tak nachalni że każdy akt dobroci w stosunku do nich chciał się kończyć bzykankem na polance, po czasie już nawet nie reagowałem na wykrzyknik nad Galem bo i tak wiedziałem że ma chcicę na mojego męskiego bohatera, Astarion to samo, na szczęście dał pretekst żeby skończyć jego marny żywot gdy wbiłem mu kołek w serducho.
Za to ni cholery nie mogłem dojść do Shadowheart nawet pomimo skończenia tej jej dziadowskiego questa.
Niby to tam poprawili w jakimś patchu ale było to blisko premiery a ja w trzecim akcie przestałem już grać.
Jak dla mnie, wszystkie te nowe gry są robione na wyrost. Już nie liczy się klimat i historia tylko prześciganie się w technologii wykorzystywanej do produkcji.
Ostatnio wróciłem sobie do starego WoWa i poczułem że jednak kiedyś gry robiło się inaczej. Może jest to trochę gadanie dziada ale co poradzę że taki już jestem. Jakby ktoś był zainteresowany to podrzucam link [link]