„Dam Ci przemoc, której pragniesz”. Mefisto w nowej formie zachęca do rzezi w Diablo 4: Vessel of Hatred, lecz Blizzard znów podpada graczom
Ten dobór muzyki i montaż trailera pokazuje że w gamingowym marketingu jest ogromny pole do nowych zwolnień. Dawanie jakiegoś rapu gdy ten styl trailerów stał się memem z którego każdy się naśmiewa powinno prowadzić do straty pracy xD
Nawet tego nie odpalałem bo obecny Blizzard to takie dno, że nastały takie czasy, że nawet kolejna gra Blizzarda nie wzbudza żadnych emocji, natomiast po przeczytaniu twoje komentarza z ciekawości odpaliłem ten zwiastun i specjalnie się zalogowałem na konto aby ci napisać, że po prostu masz pełną rację.
2024 i nadal niektórzy nie rozumieją, że właśnie takie trailery są świetne do przyciągania uwagi absolutnych normików na rynku amerykańskim, którzy grają w jakąś FIFA 24 czy CoD. Nie martw się, nikt przez to pracy nie straci bo robią prawidłowo swoją robotę.
Gholume, to prawda duzo ludzi kupilo, gra D4 sprzedala sie super to prawda. Sukces finansowy, prawda. Ja tez kupilem z WIELKA nadzieja ze to jest to! Diablo 4, kuzwa chlopie, hype over 9000.
Nie doszedlem do 100 lvl.
Zagralem moze w 2 sezony
Battlepass season 1 nieodblokowalem calego, mimo ze go kupilem.
Kupilem preordera.
Zaluje
Vessel of hatred juz nie kupie.
Bylo mnooostwo takich osob jak ja. Takze ciekawi mnie jak ten nowy dodatek sie sprzeda.
Ps muzyka i traileri blizzard to kuzwa dramat.
Obecne "Diablo" to chodząca karykatura swoich poprzedników. Dno i wodorosty to w tym przypadku niestety komplement.
Trzeba się chyba pogodzić, że dawne czasy już nie wrócą i znaleźć swoją niszę, żeby nadal móc czerpać przyjemność z grania. Bo to co się dzieje na rynku gier, to jest tragedia. Kto jest targetem tego zwiastuna i w ogóle kto miał być targetem tej abominacji jaką jest Diablo IV?
XD?
Gra się przecież świetnie sprzedała. Zwiastun nie jest targetowany do jakichś hardcore'owych fanów HnS bo wiedzą, że oni nie będą zainteresowani D4. Kierują grę i dodatek do przeciętnego gracza popularnej papki, który kupił Diablo 4. Wiedzą przecież jaki target kupił grę.
Dobór muzyki beznadziejny, ale sam dodatek zapowiada się w porządku. Diablo 4 to dobra gra do rozluźnienia się po pracy przy kawie.
Gdybym od roku grał w D4 po 12h dziennie i nie odpalał żadnej innej gry, to pewnie bym jęczał, że nudne gówno, w którym nie ma co robić. Klęska urodzaju w giereczkowie sprawia jednak, że niezobowiązujące siekanie mobków kilka godzin w tygodniu jest świetną zabawą, której na szczęście nikt mi jeszcze nie zabronił.
Ten gatunek zawsze był nudny i trzeba rozgrywkę dawkować właśnie na 1-3 godziny, wyjątkiem w całej historii tego gatunku jest Diablo 1 i Diablo 2 nie wiem dlaczego ale obstawiam klimat i muzykę.
Natomiast żeby grać w tego typu grę po kilka tysięcy godzin i podniecać się cyferkami które zasłaniają cały ekran to trzeba być psychopatą --->
Polecam przechodzić niespiesznie kampanię i nie robić żadnych śmiesznych sezonów w tego typu grach. Spędziłem kilkadziesiąt przyjemnych godzin z Diablo 4 po premierze i nie doświadczyłem żadnego z problemów z przedmiotami, które podobno przekreślały tę grę.
Już pewnie nie wrócę, bo i nie ma po co, chyba, że za kilka lat przejść jeszcze dodatki, jak już wyjdą wszystkie.
W Diablo 1 i Diablo 2 grałem głównie wtedy, kiedy i tak miałem dawkowany czas przed komputerem ze względu na szkołę i innych graczy wśród domowników, oblegających pojedynczą maszynę. Po przejściu kampanii zwykle musiałem zmienić postać albo przerzucić się na inną grę i zrobić długą przerwę od D1/D2, bo zwyczajnie nudziło mnie dalsze granie tym samym bohaterem na wyższym poziomie trudności. Po przerwie spoko, koszmar i piekło wchodziło, ale nigdy od razu. Bieganie w kółko na Mefisto czy Diablo też mi się nudziło po paru minutach. Dla mnie ta gra nie miała endgame'u. W tamtych czasach internet w domu był rzadkością, więc też grałem wyłącznie offline. Dalsze zmiany, wprowadzające np. synergie umiejętności i ogólnie dodatek z nowymi mechanikami ułatwiły rozgrywkę. "Vanilla" Diablo 2 było dużo trudniejsze.
Za to w Diablo 3 powolne brnięcie przez inferno w pierwszych tygodniach po premierze było super wyzwaniem, aż zbili trudność gry do takiego poziomu, że każdy był w stanie ubić Diablo na infernie. Potem adventure mode w RoS sprawił, że z 1500 godzin spędziłem przy tej grze na przestrzeni lat. Na mój gust Diablo 4 jest na tyle zróżnicowane, że w ramach czystej rozrywki mam ochotę wracać i poklikać moby.
Księga dżungli - To miała być mroczna część po lukrowanych jednorożcach - widzę że powrót do trendu;/ Nie kupuję dodatku czekam na rozwój gry w najblizszym kwartale. Jeśli znów będą dawać sezon w kosmetyki i bez tony zawartości - dla mnie koniec przygody z tym tytułem.
Ja już się dawno pogodziłem że stare Diablo nie wróci tak jak i stary Bli$$tard, często wracam do D2 Resurrected, ale i do Diablo IV się przyzwyczaiłem i pogodziłem w premierę że tak to już będzie wyglądać jak teraz i nie czuję już jakiegoś zawodu co do tej gry, po prostu przyjemna siekanka po pracy jak to już ktoś wspomniał i można się dobrze bawić i czerpać przyjemność z gry, dodatek ma też zmienić levelowanie i mają być normlanie paragony jak w Diablo 3 ? Przynajmniej tak mówili przed premierą dodatku, bo 100 lvl był maksymalny i już nic się nie działo i trochę nie było motywacji do dalszej gry.
A co do muzyki się zgodzę ze nie pasuje, jak i wygląd Mephisto, ktoś tu trochę nieźle popłynął xD
moi drodzy...Ci którzy tęsknicie za nowym Diablo w duchu pierwszej czy drugiej części. Jeśli graliście w jedynkę od premiery musicie się pogodzić z tym, że dla takich jak my nikt już tworzyć gier nie będzie. Powód jest prozaiczny, jesteśmy gatunkiem na wyginięciu i nikt nie będzie poświęcał zasobów korporacji żeby zaspokoić nasze sentymentalne pragnienia. Na nas już się nie zarobi bo jest nas coraz mniej. Dziś liczy się "flota". Druga sprawa, że naszych oczekiwań nie da się spełnić bo nasza tęsknota to nie tylko klasyczne Diablo ale cała otoczka naszej ówczesnej sytuacji życiowej, szkoła, podwórka, romety na pedały, banany i mandarynki tylko na święta, kociołki na węgiel, modyfikacje sprzętu od 286 w górę, radość z każdej kolejnej grafiki, obserwowanie skoków jakości w grafice co rok czy dwa, brak konsumpcjonizmu bo nie było czego konsumować:) Nie mówię, że było lepiej bo teraz są ogromne możliwości dzięki technologii i naszemu cywilizacyjnemu rozwojowi. Jeśli tylko masz pomysł na wykorzystanie możliwości a nie jesteś tym który przewija treści szukając ciągle nowych bodźców, możesz rozwijać się praktycznie bez ograniczeń. Jeśli coś Cię interesuje, możesz się tym zająć jednak jeśli bez sensu gapisz się w fb itp to w tym utoniesz. Teraz, my, starszyzna zastanawiamy się czy wywozić dzieci za granicę dla ich bezpieczeństwa i to są właśnie realia Diablo 4. Nie chodzi tylko o grę ale o nasz stan emocjonalny, psychofizyczny. Ale popłynąłem pod artykułem o obsranym Diablo:) Wracając do sedna...muzyka do trailera jak dla mnie dobrana beznadziejnie ale pewnie dlatego, że teraz w samochodzie słucham muzyki klasycznej. Gdybym to oglądał 35 lat temu, na etapie Mansona, może byłbym zachwycony. Teraz nie potrzebuje rocka bo mam heavy metal przy obiedzie z dzieciakami:) Czasy grania z kumplem w piątki po lekcjach bo tylko jeden z nas miał kompa już nie wrócą. Trzymajcie się Ci którzy wiecie o czym piszę;) Reszta dla której mój wywód jest marudzeniem, bawcie się dobrze bo nie mam zamiaru nikogo zmieniać czy indoktrynować:) Diablo 4 to bardzo przyjemna gierka tylko łby już mamy zryte i nie potrafimy odlecieć w tym świecie.
Dziś liczy się "flota"
Skąd to wiesz, to nie jest wiedza dla zwykłego śmiertelnika i "nikt" o tym nie wie?
Jeżeli dobrze skojarzyłem co masz na myśli.
Po kilku minutach odtwarzania od muzyki zaczęły krwawić mi uszy.
Trailer ala call of duty niestety nie zachęcił mmie do kupna gry, której jest dodatkiem, a co za tym idzie i samego dodatku :)