Dziękuję Imperatorowi za Space Marine 2 i za walkę z herezją gier live service
Wow jaka zmiana "narracji" kiedyś na tym portalu broniono do upadłego Dragon age inkwizycja i casualowej palety barw. A tu proszę dziękuje imperatorowi jakiś "niepostępowy" postęp nastąpił.
W SM2 kampania niestety jest krótka, uratować ją mogą DLCki ale stety, znowu są w droższej edycji. Poza tym przypadkiem ta gra nie ma (albo ma mieć) mimo wszystko sklepu ze skórkami?
Ale jest co-op i multi, to dość mocno zmienia postać rzeczy, szczególnie w porównaniu z jedynką.
Dość sporo fajnych tytułów mimo wszystko jednak wychodzi. Było Stellar Blade, Wukong, Space Marine 2, no i FFXVI na PC dostaliśmy niedawno. Tylko to Outlaws to taka skaza wśród prawilnych tytułów.
Ja to się cieszę że Space Marine 2 się udał, bo daje to światełko w tunelu.
Że jeszcze jest miejsce na gry które są liniowe i trwają 10h, jeśli są świetnie zrobione.
Tylko wg mnie popełniono kilka błędów przed premierą. Nie wiem jak ludzie w obecnych czasach nie potrafią w marketing.
Zapowiedzieli Space Marine 2 – super.
Powiedzieli że będzie co-op. NIEEEEEE. Jak można reklamować grę, nastawioną na singlowe doświadczenie przez co-op, kiedy gracze pamiętają jeszcze Suicide Squad.
Potem się okazało, że singiel jednak dowozi, co-op jest możliwy, a nawet w dodatkowych misjach można grać z botami.
Potem od razu zapowiedzieli season passa. Tylko że nie powiedzieli, że dodatkowy content będzie darmowy, a płatny season pass zawiera tylko elementy kosmetyczne. A może nawet powiedzieli, ale jak widzę nagłówek "Season pass w Space Marine 2" to tracę zainteresowanie grą.
No i w obecnych czasach monitorów ultra-wide, nie dać wsparcia na premierę to trochę strzał w stopę.
Czemu w publicystyce o konkretnej grze muszą się pojawić takie pretensjonalne no i niezbyt trafne wstawki:
"Mam coraz bardziej dość gier live service."
No to w nie nie graj. Gier jest od zarąbania, a i pewnie kupka wstydu spora.
"Praktycznie wszystko musi być „grą na zawsze”, kosztować na starcie nawet kilkaset złotych"
A to ciekawe bo to Space Marine kosztuje kilkaset złotych (209,99/Steam), a taki LOL, Fortnite czy CS to akurat zero złotych. Mało tego! SM2 jak piszą w necie to 10-12 godzin kampanii (a są doniesienia nawet o 9) czyli 17 złotych za godzinę. Absolutnie skandalicznie wysoka cena, o której na takim portalu powinno się pisać nic innego niż to, żeby kupić w niezłej promce za trzy lata bo to skandal. Za to gry, o których autor pisze, że "kosztują na starcie kilkaset złotych" po pierwsze dosłownie mogą kosztować 0zł/h ale nawet jak wydamy na nie 500 zł, a gramy 500 godzin (wartość niepowalająca) to mamy koszt 1zł/h. Siedemnaście razy taniej niż kampania SM2 (autor wydaje się gardzić multikami to przy tym zostańmy). Być może ten koszt to nawiązanie do Diablo 4 ale w gatunku H&S takie 500 godzin to dopiero początek przygody (ja w POE mam ponad 3000 i nie wydałem na niego 3000zł). Gry liveservice są tak popularne bo są tanie.
Zresztą taką cenę można umieścić w szerszym kontekście branży rozrywkowej i jak to się ma do kosztu godziny serialu na Netflixie (albo Amazonie :D). Ano nijak, cena totalnie nierynkowa obecnie - tu jest pies pogrzebany. Gry single mają problem bo generują coraz większe koszty co niekoniecznie zwiększa popyt, a konkurencja uzyskuje nieporównywalnie lepszą skalowalność dzięki gigantycznemu popytowi i bardzo łatwemu osiąganiu dużej podaży.
"i zawierać elementy znane z produkcji free-to-play. Cierpi na tym rozgrywka, która musi być przygotowana z myślą o trybie wieloosobowym, więc powstaje kolejna nudna gra z otwartym światem, z płytkimi elementami RPG oraz oczywiście z craftingiem, bo bez tego nic nie może istnieć."
Tymczasem miliony graczy, którzy uwielbiają tanio, uwielbiają crafting i uwielbiają dany typ rozgrywki czyli np. powtarzalność schematów.
Jeżeli chcesz traktować zawartość tej gry jak zawartość live-service to nie możesz liczyć pojedyńczego przejścia jako koniec przygody. Trzeba by policzyć czas przejścia kampani na każdym poziomie trudności + odblokowanie wszystkiego w coopie + czas gry w pvp. Bo jak bym liczył czas przejścia kampani np. takiego Diablo 3 czy Marvel Avengers, to też wychodziłoby parę godzin.
Ja w SM2 mam już ponad 40h, a z kampani przeszedłem tylko prolog.
Rozumiem oczywiście co piszesz chociaż uciekasz od kontekstu. Autor jest przeciwnikiem gier "wiecznych", recyklingu treści i innych takich - jest fanem świeżych treści, nowych doznań. Sugerowanie, że jara go robienie tego samego tyle, że na kolejnym poziomie trudności wydaje się błędne chociaż oczywiście tak może być - nic takiego jednak nie wybrzmiewa. Z tym, że nowy mecz w CSie bardziej się różni od poprzedniego niż przejście Wieśka na wyższym poziomie trudności. Ja też lubię sobie gry "męczyć" i dla mnie w singlu i 200 godzin to nic specjalnego. Tyle, że to zupełnie się nie różni od 200 meczu w LoLu czy wycraftowaniu 200 miecza w jakimś WoWie - dlatego lubię i to i to. I tu jest właśnie problem takich pretensjonalnych treści - wykładają się na logice.
A tak poza tym to 40godzin to na razie masz 5,2 za godzinę :P Nadal w "grach za setki złotych" masz nawet i 0zł/h. Tutaj też warto zauważyć, że wszystkie dostępne dane i statystyki świadczą o tym, że przeciętny gracz... nie gra tyle godzin w singlowe gry czyli opłacalność jest dramatycznie zła - to w onlineowe multiki gra się dużo. O kończeniu gier to chyba nie ma co pisać. Nie raz były zestawienia, że ludzie gry hurtem porzucają.
My armor is contempt.
My shield is disgust.
My sword is hatred
In the name of Emperor.
Let none survive.
Gra walczy także z innymi herezjami w świecie Gier komputerowych.