Z danych Sony wynika, że na PS5 nawet 75 procent graczy wybierało tryb wydajności
Ja zawsze wybieram tryb jakości, wolę lepszą grafikę od mitycznych 60 fps - Ludzie już zapomnieli, że na PS2, PS3 i na PS4 grali w 30 fps i im to nie przeszkadzało.
Na konsoli gry, a zwłaszcza tytuły ekskluzywne są o wiele bardziej dopracowane niż tytuły multiplatformowe i te 30 kl/s w zupełności wystarczy, w inne gry gram na PC.
Ja tylko gram w trybie wydajności. Wolę płynne 60 klatek niż 30 ale z ładnymi widokami... Ja serio tego nie potrzebuje.
Może i pro będzie miało to i to ale z tego? Jeśli do końca generacji moje ps5 fat będzie mieć dalej 60 klatek to pro dla mnie nie ma znaczenia. A jeśli jakieś gry pod koniec generacji będą na prawdę w fajnej jakości to sobie je ogram na ps6 fat który będzie poteżniejszy od ps5 pro :D
Grałem na ps 1 i 2. Wtedy byłem dzieckiem i tak nie przeszkadzało mi to bo nawet nie wiedziałem co to były wtedy klatki. Później już widziałem różnice i to przeszkadzało.
Ja nie wyobrażam sobie dzisiaj zagrać w fps w 30 klatkach. Przez 10 min próbowałem i serio nie dało się. 30 klatek jeszcze ma racje bytu jak są stabilne i są to gry z 3 os. Jednak przy fps to jest dramat. Nie wyobrażam sobie zagrać w dooma w 30 klatkach.
Ciężko się gra w 30 fps jak większość gier ogrywa się w 60fps.
Jak grałem w Alan Wake 2 ciagiem to się przyzwyczaiłem, jak wczoraj odpaliłem żeby dokończyć Night Springs, to w walce biegajac i celujac czułem się jak mucha w smole.
Albo trzeba grać cały czas w 30 i się człowiek przyzwyczaja, albo ciagle w 60.
Tak samo jest, np. z grafiką. Odpalam sobie, na pc nieraz gierki z przed 10 lat i grafika aż po oczach bije. Jednakoż wystarczy pograć kilka godzin w tą jedną gierkę i co o dziwo człowiek się przyzwyczaja do tego.
30fps to dramat. Dziwi mnie, ze tylko 75% graczy. Jest jeszcze ten tryb pośredni 40 fps+ zarezerwowany dla HDMI 2.1 i nowego Ratcheta przeszedlem w tym trybie wlasnie bez wiekszego bolu dla oczu. Uwazam jednak, ze 60fps to minumum, a najlepiej 75fps+.
Mam dobry tv ( Sony Bravia XR-55A95L ) a że jestem osobą słabo widzącą to gram z ok. pół metra bo inaczej nie widzę napisów, więc ja tam te różnice widzę a 30 fps mi nie przeszkadza, dopóki gra nie przycina, jak na PC.
Jak mam możliwość, to zawsze wybieram tryb wydajności, granie w 30 klatkach odbiera mi połowę frajdy z zabawy.
glupie pitolenie i tyle
da sie tez grac stopami, chodzic na rekach i sikac pod wiatr, co nie znaczy, ze jest to fajne, wygodne i komfortowe
lepszą grafikę od mitycznych 60 fps
O czym ty piszesz jak to dokładnie to samo jest z lepszą grafiką, to jest dopiero mityczna lepsza grafika. Obecnie różnice między niskimi a wysokimi ustawieniami na PC nie są jakoś bardzo wielkie, gry na niskich potrafią przyzwoicie wyglądać i lepiej wyglądać niż gry sprzed 10 lat na wysokich. Nieduże różnice w grafice vs 2x więcej klatek. Sory, ale 60 klatek zdecydowanie wygrywa, a mało tego gra dalej i tak super wygląda. Serio, nieco gorsza grafika by mieć 60 to obecnie bardzo mała cena. No i nie każdy chce mieć jak najlepszą grafikę skoro może mieć dużo więcej płynności i to jedynie niewielkim kosztem w grafice, która i tak dalej jest bardzo przyzwoita. Poważnie, nieco gorsza grafika dalej jest dobra i na pewno nie znaczy, że koniecznie trzeba odrzucić gorszą jakość i nie akceptować tego.
Dziwnym nie jest. Przecież w 60 fps gra ogólnie wygląda lepiej. Nawet nie to, że działa, ale właśnie - wygląda. Nawet ten bieda ray tracing, który czasem jest na konsolach nigdy mnie zachęcił do grania w trybie jakości.
W sumie jedyne gry w których wybierałem te 30 fps to takie optymalizacyjne porażki jak Elex 2, gdzie w trybie performance grać się zwyczajnie nie dało, bo rozdzielczość była wtedy tak niska, że aż oczy bolały.
hmmmmmmmm...
czemu wyglada lepiej? mógłbyś rozwinąć?
bo że czasami wygląda praktycznie tak samo to się zgodzę, ale lepiej? chyba się nie spotkałem.
Sama płynność wpływa na to obraz jest bardziej ostry, mniej rozmyty. Może jakby się cały czas stało w miejscu to wyglądałoby to inaczej (choć u mnie też nie), ale przecież nikt tak nie gra.
Sama płynność wpływa na to obraz jest bardziej ostry, mniej rozmyty
Wiekszych bzdur dawno nie slyszalem
30 fps to bardzo dobry tryb, dla amatorów. Niemniej konsolowych chcą się czuć ja userzy PC, to wybierają na tych swoich maszynkach tryb wydajności.
60FPS na PC to już dawno jest przeżytek i mało kto o tym pamiętam. Dziś to minimum 144hz.
Kiedyś 60 klatek to był standard dla mnie, a teraz jak od roku człowiek przesiadł się na lepszy monitor, który płynie pokazuje powyżej 100 klatek bez screen tearingu i stutteringu, to serio nawet do tych 60 ciężko powrócić, wiec szacun mam do ludzi co grają na tych 30, to już nawet szwagier jak przesiadł się z ps4 na ps5 i odkrył możliwość zmiany między płynnością /jakością w grach to wybiera tylko płynność
Technika poszła do przodu. Po coś produkują odbiorniki 240Hz, 200Hz, 165Hz czy 144Hz. Zwłaszcza fajną sprawą jest granie w FPSy odkąd używałem monitor 144Hz, a potem 165Hz. Nawet tak zasobożerne RDR2 na RTX 4090 ludziom trzyma ponad 100 klatek w 4K na ultra, ale pojawi się GTA VI i taka wydajność pewnie będzie dopiero na RTX 5090. Konsole muszą trzymać się tych 30/60 klatek i nic nie poradzimy.
W latach 90. to się grało i w kilkunastu klatkach i człowiek był zadowolony. No tyle tylko, że mamy postęp technologiczny, a tu dalej próbuje się ludziom wciskać 30 fps. To nie jest komfortowe granie i nie ma co się oszukiwać. Może w pewnych typach gier owszem, ale w większości, to jednak trochę męki, zwłaszcza, jak się spróbuje 60 klatek, albo chociaż 40. To już robi dużą różnicę.
Nie po to płaci się 300 zł za gry żeby grać w 30 fps jak na jakimś xboxie 360.
Ja tyle lat grałem w 30, że mi to aż tak bardzo nie przeszkadza, zależy też od typu gry. Da się z tym żyć, ale 60fps to wiadomo że lepsze pod każdym względem.
Gdy kupiłem PS5 i Spidermena 2 ostatniego Horizona to z automatu wybrałem tryb wydajności w obu tych grach. Gdy z czystej ciekawości włączyłem sobie tryb grafiki z capem na 30 klatek to nie dość, że praktycznie nie zauważyłem żadnej poprawy w grafice to jeszcze poczułem się jakbym grał w zwolnionym tempie. Wytrzymałem tak łącznie z 5 sekund po czym wróciłem do trybu wydajności. Pewnie dałbym radę się przystosować bo mimo, że przyzwyczaiłem się do 60 klatek na PC to jednak bez przeszkód grałem też wówczas na PS4 w Uncharted czy remake Final Fantasy 7, które chodziły w stałych 30. Niewątpliwym jednak jest, że 60>30 zawsze i wszędzie niezależnie od jakiej gry.
O ile między 60 FPS a 120 jest znacząca różnica o tyle między 120 a 144 nie ma kompletnie żadnej, a już na pewno w grach singlowych kropka Dlatego ja w każdej grze gram na sztywno 4K 120 FPS i póki co każda istniejąca z dlss na maksymalnych ustawieniach
Gram na pc i nie wyobrażam sobie grania na 30 klatkach . Gra wygląda jak delirka
"PlayStation 5 Pro ma sprawić, że kompromisy nie będą potrzebne, ponieważ w 60 klatkach na sekundę zagramy w dotychczasowym trybie jakości."
eheee... Lepiej poczekać na PS6 może wtedy.