Inwestorzy wzywają Ubisoft do zmian. Wśród postulatów zastąpienie obecnego CEO Yvesa Guillemota oraz zwolnienia
Myślałem, że plan zapoczątkowany w 2022 roku im pomoże
Inwestorzy Ubisoftu domagają się, by firma stała się spółką prywatną, a obecny zarząd został zastąpiony przez nowych ludzi. - kiedy oni nauczą się że to przeważnie nie jest wina tych co robią grę ale właśnie ich samych.
W tymże wskazano też, że „Star Wars: Outlaws najwyraźniej nie było w 100% gotowe na premierę”, mimo dobrych ocen od recenzentów. - a tu jeszcze większa beka. Widać ludzie już się nie dają nabierać na recenzje gier wydawanych dniu premiery czy nawet przed bo wiedzą że nie są adekwatne do tego co oferuje gra. Wydaje się że ten trend zaczął się po wyjściu Cyberpunka. W dniu premiery też był zachwalany, a okazało się że pod kątem technicznym i nie tylko to była porażka. Po tym już tak gracze nie zbyt ufnie wierzyli recenzjom. A teraz to chyba część graczy w ogóle nie czyta recenzji bo po co jak i tak nie odzwierciedlają realiów. Puki inwestorzy się nie nauczą że kłamanie nic nie da to wydaje się że tak teraz będzie.
Skull and Bones było kompletnym niewypałem, Watch Dogs Legion zakopało praktycznie całą serię do piachu, Avatar był klapą finansową, nowy Prince of Persia (który ponoć jest bardzo dobrą grą) również i wiele też wskazuje, że nowe Star Warsy czeka ten sam los. Ubi ma absolutnie fatalną reputację i na tym etapie już chyba tylko Assasyny stały się dla nich pewnym źródłem zarobku. Najgorsze jest to, że Ubi ma tak potężny kapitał finansowy i ludzki, że mogliby tworzyć naprawdę fenomenalne gry tak jak to było jeszcze za 6 i 7 generacji konsol, lecz niestety objęto strategię miałkich, niepotrzebnie dużych i specjalnie średnich gier, które ostatecznie są kierowanie dla wszystkich i dla nikogo zarazem. Takie ubisoftowe podejście do gier już chyba całkowicie zmęczyło i każuali jak i bardziej core'owych graczy, którzy jeśli już gry Ubi kupują (nawet te bardzo dobre jak właśnie Prince czy Mario and Rabbits) to raczej na promocjach bo uprzedzenia względem tej firmy są po prostu zbyt duże.
Przecież to te wszystkie fundusze i więksi inwestorzy (mający realny wpływ na firmę) zabijają tą branżę - praktycznie każda firma z branży, która wchodzi na giełdę momentalnie zalicza spadek formy i obniżenie lotów.
Zamiast robić gry jak wcześniej (czyli robimy aż będzie dobre), zaczyna się naciskanie inwestorów na szybkie zyski i zwroty, często sprzeczne z logiką.
Musi być dużo premier w roku (co uniemożliwia kreatywność, czy odpowiednie dopracowanie gier), musi być inkluzywność i inne pierdoły, których realnie większość graczy nie chce. Muszą być zyski co kwartał i inne głupoty.
Jak nie będzie, to inwestorzy wściekli i będą odwoływać zarząd.
To nie wina studia, że robi słabe gry - jeżeli cisną ich od góry, by robili szybko, dużo, bez polotu i cisnęli tam ideologię (do której pewnie sami nie są przekonani) to jak ma to być dobre?
Niestety biznes taki jest. Stworzyli jedną z najlepszych gier w historii studia, a na pewno jedną z najlepszych w tym roku. Godny kandydat do GOTY. Byle co 8/10 nie dostaje.
Ludzie się grą zachwycają, same pozytywne odzewy. Recenzenci opływają się w zachwytach. Praktycznie same 8-9 lecą.
Wpadnie większa kasa do Ubi, to od razu inni chcą łapę na tym położyć.
Inwestorzy... tylko chcą, by pieniądze (albo słupki) się zgadzały, a ich (inwestorów) przychody rosły. A jak tylko świeci się na czerwono, to tylko szukają dziury w całym.
Pozostawię to bez komentarza.
Myślałem, że plan zapoczątkowany w 2022 roku im pomoże
Niech Guillemont pozbywa się swoich udziałów dopóki są coś warte. Coś jak zrobił Bob Iger. Na emeryturkach nie będą narzekać, dołączą do Koticka pijąc drinki pod palemką i będą podpierać się hajsem ;)
Yves jest CEO Ubi od założenia. Nie dziwię się, że chcą go zmienić, firma stała się zbyt monotonna, nie ma nic odkrywczego, co wpływa też na sposób produkcji i uczucie, że każda ich gra jest identyczna.
Inwestorzy Ubisoftu domagają się, by firma stała się spółką prywatną, a obecny zarząd został zastąpiony przez nowych ludzi. - kiedy oni nauczą się że to przeważnie nie jest wina tych co robią grę ale właśnie ich samych.
W tymże wskazano też, że „Star Wars: Outlaws najwyraźniej nie było w 100% gotowe na premierę”, mimo dobrych ocen od recenzentów. - a tu jeszcze większa beka. Widać ludzie już się nie dają nabierać na recenzje gier wydawanych dniu premiery czy nawet przed bo wiedzą że nie są adekwatne do tego co oferuje gra. Wydaje się że ten trend zaczął się po wyjściu Cyberpunka. W dniu premiery też był zachwalany, a okazało się że pod kątem technicznym i nie tylko to była porażka. Po tym już tak gracze nie zbyt ufnie wierzyli recenzjom. A teraz to chyba część graczy w ogóle nie czyta recenzji bo po co jak i tak nie odzwierciedlają realiów. Puki inwestorzy się nie nauczą że kłamanie nic nie da to wydaje się że tak teraz będzie.
Niestety biznes taki jest. Stworzyli jedną z najlepszych gier w historii studia, a na pewno jedną z najlepszych w tym roku. Godny kandydat do GOTY. Byle co 8/10 nie dostaje.
Ludzie się grą zachwycają, same pozytywne odzewy. Recenzenci opływają się w zachwytach. Praktycznie same 8-9 lecą.
A grałeś? Moim zdaniem w tej grze skradanie, to chyba najlepsze skradanie jakie kiedykolwiek powstało. Inteligencja przeciwników, niespotykana na takim poziomie w żadnej grze
Ta gra to szrot. Jedynym powodem dla którego nie jest to automatycznie oczywiste dla każdego jest to że zachodni rozproszony roskomnadzor cenzuruje wszystkie negatywne odpowiedzi (dlatego też nie traktuje twojej wypowiedzi jako sarkastycznej - ponieważ jest zgodna z linia part... hmm, powiedzmy - środowiska)
Pełnej niezależnej recenzji nie wrzucę bo pewnie zniknie - ale wrzucę dwa klipy Asmona poniżej, bo są na tyle krótkie i prze-wetowane że będzie trudniej znaleźć podstawkę pod du*chrona...
Ps. Żeby było jasna, gra jako taka nie jest problemem, bo nie jest to ten sam poziom co "Life of Black Tiger" (jakość) czy "Diablo: Immor(t)al", problemem są wpływanie na recenzentów (to już nie trzeba oznaczać materiałów promocyjnych?), kłamstwa, propaganda i cenzurowanie krytyki - jaka gra jest na prawdę ZWYCZAJNIE WIDAĆ...
Z perspektywy inwestora tudzież udziałowca to całe punkty ESG, DEI i inne podobne rzeczy wymuszane na wszystkich dużych korporacjach jak może się to opłacać, skoro jest tyle przykładów negatywnego skutku tych rzeczy na stan konta tychże korporacji? Przecież miały zarabiać, a nie przepalać hajs inwestorów i udziałowców. Jakbym miał zainwestowane miliony, a dwa flopy pozbawiają mnie jakiejkolwiek dywidendy, to po co w ogóle inwestować w taką firmę? Pomijam fakt, że tak wypaczone przez korpo pojęcie Inkluzywności (która przecież sama w sobie jest czymś dobrym) ma skutki odwrotne od zamierzonych. Yves to wieloletni szef, on jest odpowiedzialny i podejmuje decyzje. Nie chcę do końca go bronić, ale dużo rzeczy miał narzucone z góry. Coś nie pykło, i to on poleci ?
Zaczynam się mocno obawiać o Splinter Cell Remake, który powstaje na tym samym silniku, wiem że tworzy go ekipa od Blacklist, ale obawy są i to spore, bo ostatnie słowo i tak należy do krawaciarzy.
To i tak podziwiam optymizm, że dopiero teraz zaczynasz się obawiać.
Ja na samym początku byłem bardzo ostrożnie optymistyczny, a potem,, najpierw zaczęli mówić jak to unowocześnią grę dla "współczesnego odbiorcy", potem odszedł zdaje się dyrektor kreatywny, potem Ubi wzięło twórców remake'a do pomocy przy innych projektach i o SC Remake nastała absolutna cisza. Więc w tej chwili to ja już się niczego nie obawiam, bo na nic nie liczę.
Obejrzałem sporo recenzji Outlaws tych negatywnych i pozytywnych, co ciekawe nawet w tych pozytywnych, recenzenci więcej przestawiali wad i niedoróbek niż pozytywów, a jednak na końcu i tak dawali grze 8/10, ponieważ jak to twierdzili ...nadal dobrze im się w tę grę gra..., ludzie przecież taka opina, to bardziej nadaje się do listy gier z serii "guilty pleasure" a nie rzetelnej recenzji, nie żebym się czepiał, dla mnie taką grą jest kane and lynch dead men, którą przeszedłem z trzy razy i mimo tego, że ...nadal dobrze mi się w tę grę grało, nigdy w życiu nie dał był jej 8/10, moim zdaniem nie tylko studia powinny przejść jakąś restrukturyzację, ale także media growe
Wg. was gra 8/10, tak jasne, sami strzelili sobie w stopę i teraz mają, murzyn creed: shadows ich dobije w listopadzie, za badziewie i gówno nie gry płaci się istnieniem na rynku.
Skull and Bones było kompletnym niewypałem, Watch Dogs Legion zakopało praktycznie całą serię do piachu, Avatar był klapą finansową, nowy Prince of Persia (który ponoć jest bardzo dobrą grą) również i wiele też wskazuje, że nowe Star Warsy czeka ten sam los. Ubi ma absolutnie fatalną reputację i na tym etapie już chyba tylko Assasyny stały się dla nich pewnym źródłem zarobku. Najgorsze jest to, że Ubi ma tak potężny kapitał finansowy i ludzki, że mogliby tworzyć naprawdę fenomenalne gry tak jak to było jeszcze za 6 i 7 generacji konsol, lecz niestety objęto strategię miałkich, niepotrzebnie dużych i specjalnie średnich gier, które ostatecznie są kierowanie dla wszystkich i dla nikogo zarazem. Takie ubisoftowe podejście do gier już chyba całkowicie zmęczyło i każuali jak i bardziej core'owych graczy, którzy jeśli już gry Ubi kupują (nawet te bardzo dobre jak właśnie Prince czy Mario and Rabbits) to raczej na promocjach bo uprzedzenia względem tej firmy są po prostu zbyt duże.
Prince of Persia (który ponoć jest bardzo dobrą grą Właśnie nie jest. To taka gra, jak niektóre mobilne produkcje. Poprzednie gry z tej serii były „na poważnie”, ostatnia niestety jest zbyt dziecinna od strony artystycznej oraz nijaka od strony gameplayowej. Rozumiem, że są osoby którym się podobają takie gnioty, dla mnie jednak już lepsze od tego badziewia jest SW:O pomimo błędnych założeń projektowych rozgrywki. Problem w tym, że - jak sam napisałeś - ubi robi teraz gry „dla wszystkich” chcąc zwiększyć sprzedaż, co jak się okazuje nie jest dobra decyzja. Obawiam się ze czarny samurajek nie poprawi złej passy.
niesamowity news
rozumiem, że jakbym ja z moim kumplem, z którym posiadamy łącznie mniej niż 1% akcji cd projektu, byśmy napisali profesjonalny dokument, w którym żądamy, aby Kiciński ustąpił z pozycji CEO to również portale gamingowe by o tym pisać zaczęły? XD
Przecież to te wszystkie fundusze i więksi inwestorzy (mający realny wpływ na firmę) zabijają tą branżę - praktycznie każda firma z branży, która wchodzi na giełdę momentalnie zalicza spadek formy i obniżenie lotów.
Zamiast robić gry jak wcześniej (czyli robimy aż będzie dobre), zaczyna się naciskanie inwestorów na szybkie zyski i zwroty, często sprzeczne z logiką.
Musi być dużo premier w roku (co uniemożliwia kreatywność, czy odpowiednie dopracowanie gier), musi być inkluzywność i inne pierdoły, których realnie większość graczy nie chce. Muszą być zyski co kwartał i inne głupoty.
Jak nie będzie, to inwestorzy wściekli i będą odwoływać zarząd.
To nie wina studia, że robi słabe gry - jeżeli cisną ich od góry, by robili szybko, dużo, bez polotu i cisnęli tam ideologię (do której pewnie sami nie są przekonani) to jak ma to być dobre?
"słowacki fundusz hedgingowy AJ Investments (posiadający mniej niż 1% udziałów Ubisoftu) wyraził swoje niezadowolenie z kondycji oraz „strategicznego kierunku rozwoju” francuskiego wydawcy w ostatnich czasach. Nie chodzi przy tym tylko o wyniki wydanych produkcji." - to może nie wiem, warto twórcom dać wolność twórczą a nie skupiać się tylko na zarobkach?
„Star Wars: Outlaws najwyraźniej nie było w 100% gotowe na premierę” - ta gra nie była gotowa na premierę od samego początku jej procesu twórczego. Jeżeli inwestorzy myślą, że to, przez co Outlaws dostaje po mordzie od graczy to niedopracowanie techniczne to znowu świadectwo faktu, że nie mają pojęcia o tym, czego w ogóle potrzebuje rynek
"Te obejmują sprzedaż Ubisoftu w „ręce prywatne” i powołanie nowego dyrektora generalnego w miejsce Yvesa Guillemota, by „zoptymalizować koszty i organizację studiów”" - Nie wiem czy jest sens komentowania XD Mógł wprost powiedzieć to, o czym szumi branża od miesięcy, że inwestorzy myślą o sprzedaniu Ubi przez brak wpływów na poziomie, jaki by to chcieli. Microsoft kupuje wtedy Ubi, pozbywa się większości pracowników, inwestorzy napychają kieszenie po słabych dywidendach i problem z głowy.
Podsumowanie - inwestorzy jedzą gówno
„Star Wars: Outlaws najwyraźniej nie było w 100% gotowe na premierę” - ta gra nie była gotowa na premierę od samego początku jej procesu twórczego. Jeżeli inwestorzy myślą, że to, przez co Outlaws dostaje po mordzie od graczy to niedopracowanie techniczne to znowu świadectwo faktu, że nie mają pojęcia o tym, czego w ogóle potrzebuje rynek Dokładnie tak. Tu chodzi o założenia projektowe samej gry (rozgrywki) i ich realizacje, a nie li tylko o błędy techniczne, które są do usunięcia.
Microsoft kupuje wtedy Ubi, pozbywa się większości pracowników, inwestorzy napychają kieszenie po słabych dywidendach i problem z głowy. Tez o tym pomyślałem, problem w tym, że tymczasem te studia kupione przez MS nie zrobiły żadnej ciekawej gry od kiedy są pod sztandarem tej firmy, a większość produkcji trafia do GP,.
Niech najpierw wrócą na steama jak zrobiło to EA i odbudują sobie cześć społeczności graczy a potem może niech zrobią dobrą gre bez całego wciskania LPG i innych baśniowych wątków nie pasujacych do świata gry
Problem w tym, że to ci sami inwestorzy spowodowali, że Ubisoft jest jaki jest oczekując tego, że gry będą się bardzo dobrze sprzedawać i generować dziesiątki milionów zysku, co spowodowało, że w Ubisofcie, by sprostać oczekiwaniom przestali podejmować ryzyko i zaczęli się trzymać sprawdzonych schematów rozwijając je - a to w pewnym momencie przestało się podobać graczom, bo zaczęli przesadzać - patrz np. wielkość świata w Valhalli.
Przez to najbardziej udanymi projektami Ubisoftu w ostatnim czasie są te, gdzie poszedł mniejszy budżet i nie bali się trochę pokombinować czyli Mario i Króliki oraz Prince of Persia.
Jeszcze tylko shadows okaże się porażka i będzie super, wiadomo, oceny recenzentów to pewnie będzie przynajmniej 9/10, a realnie gniot.
Standardowa zagrywka na obniżenie kursu akcji. Ktoś tam chce się dorobić na zniżce.