Gra na podstawie najbardziej znienawidzonej misji z GTA: Vice City zniknęła z PS Store. Najpewniej to efekt interwencji Take-Two
...„dzieło” studia Erika Games było niczym innym, jak wyciętą misją z Grand Theft Auto: Vice City.
Jak to wycieta? Cos mnie ominelo?
Jakim bezczelnym i podłym ujkiem trzeba być, żeby zrobić coś takiego i jeszcze publicznie żądać za to jakichkolwiek pieniędzy.
Jakby nie patrzeć to ktoś włożył w to dość sporo pracy. Nierozsądne było stylizowanie tej produkcji tak żeby do złudzenia przypominała Vice City. Nie trudno było przewidzieć jak to się skończy. Znając T2, to za samo wykorzystanie podobnych czcionek jak w GTA ta gra mogłaby spaść z rowerka. Ale gdyby podobieństwa były mniej oczywiste, to myślę że bez przeszkód mogliby to sprzedawać nawet za więcej niż 2$.
Już sam miałem też pisać w czym rzecz ale uprzedziłeś ;)
Chociaż ogólnie bym dopisał jeszcze, że biorąc pod uwagę ile zawartości było wycinanych w wersjach przedpremierowych z serii GTA, to nie dziwne, że można w kontekście "wyciętej misji" również pomyśleć o tym, jakby tej misji w ogóle nie było w Vice City.
Pamiętam że dużo osób narzekało na tą misję i na to że nie mogli przez nią ruszyć do przodu w grze, a tymczasem prawda jest taka, że jest to totalnie opcjonalna misja i można ukończyć grę bez jej przechodzenia ; ) Żadna z misji dla Avery'ego Carringtona nie jest wymagana do ukończenia gry, przejście tych misji jedynie odblokowuje kolejne opcjonalne misje.
Tylko dwie korporacje mają tak poważną chorobę umysłową żeby ścigać choć trochę podobne gierki do własnych z przed 20 lat, bo o żadnych prawach autorskim w tym przypadku nie mogło być mowy, to Take two i Nintendo
Nie wiem co w tej misji w VC było takiego trudnego. Ja nigdy nie miałem z nią żadnych problemów. O wiele trudniejsza była dla mnie ta misja, gdzie trzeba było się ścigać przez miasto z gościem żeby ten zgodził się dołączyć do naszej ekipy napadu na bank jako kierowca. Ale to też miałem z nią problem tylko jak pierwszy raz przechodziłem grę.
Trudność tej misji polegała na konieczności zapoznania się z nową mechaniką. W praktyce to było pierwsze zetknięcie gracza z helikopterami, bo misja pojawia się zaraz na początku gry, podczas gdy zwykłe, "duże" helikoptery są dostępne dla gracza dopiero po odblokowaniu całej mapy, natomiast w poprzednich częściach serii nie były dostępne w ogóle. Ja z tą misją miałem problem jedynie przy pierwszym zetknięciu. Przy kolejnych podejściach do gry zaliczałem ją za pierwszym razem. Z resztą podobnie jak słynne "Wrong Side of the Tracks" w San Andreas - gdy już się zrozumie w jaki sposób Big Smoke celuje i strzela do przeciwników to misja staje się banalnie prosta. Natomiast ten wyścig z przygotowań do napadu to już zupełnie inna bajka, bo przeciwnik ma znacznie lepsze auto niż my, dlatego żeby go pokonać trzeba mocno wykorzystywać błędy które popełnia. To rzadko się udaje dobrze wykonać za pierwszym razem.
Miałem to samo, ogólnie VC i SA ukończyłem pierwszy raz jakoś 3 lata temu, za dzieciaka grałem tylko się bawiąc, i tę misje w vc zrobiłem za drugim razem, za pierwszym okienka ze sterowaniem nie przeczytałem, jedyna misja w vc gdzie miałem poważne problemy to misja z samolotem, zresztą tak samo misje w SA z samolotami u tego kujonka były trudne, ta legendarna misja z pociągiem w SA też była łatwa i za pierwszym poszła. Chociaż nadal niektóre misje są dużo cięższe niż obecne gry, niestety.
Jaka tam trudna. Jak ktoś jest ułomny i nie potrafi grać to może i tak ?? Dla mnie ta misja była łatwa. Przeszedłem za drugim czy trzecim razem. W późniejszych latach gdy postarzałem grę to za raz przechodziłem ??
Nie musisz od razu nikogo obrażać. No chyba że z marszu ze strony ze śmiesznymi obrazkami z maupą tutaj wszedłeś(tam jest taka konwencja).
Stare gry były trudne, bo były stare i poziom trudność wydłużał rozgrywkę.
Zastanawiacie się jak to mogło być trudne? To tak samo było z pociągiem z gta sa i ogólnie praktycznie całą masą starych gier, gothic, neverwinter nights, stare mass effecty, dragon age, nawet morrowind i kupa innych gier. Prosta odpowiedź: gracze nie są sami i niestety nie są też większością konsumentów branży gier komputerowych. W końcu jak był wielki bum, wiele ludzi nie będących graczami odkryło, że gry istnieją i ta branża stała się megapopularna i została też jedną z rozrywek dla wszystkich, którzy po prostu okazjonalnie trochę grają w gry. Ci ludzie zazwyczaj nie są poważnie zainteresowani grami, tylko od czasu do czasu w coś zagrają i tyle.
Via Tenor
To tak samo było z pociągiem z gta sa i ogólnie praktycznie całą masą starych gier, gothic, neverwinter nights, stare mass effecty, dragon age, nawet morrowind i kupa innych gier.
O czym ty w ogóle piszesz grałeś w ogóle? Ja tam rozumiem mieć problem z parkingiem w pierwszym Driverze przez brak znajomości angielskiego, ale pociąg w GTA SA to nic trudnego, Gothic czy Morrowind już prędzej może być za długi i nudny niż trudny a Mass Effect to już w ogóle pierwsze słyszę by ktoś miał mieć tam problemy.
Kolega chciał po prostu pokazać swój pseudoelitaryzm i jakim jest tru graczem™, przy okazji narzekając na niedzielnych graczy.
Może z graczami dzisiaj jest coraz gorzej? Ostatnio na zagranicznym forum czytałem o aktualizacji do Astro Playroom (eksluzyw na PS5), gdzie ludzie mają problem z powtarzaniem ruchów tanecznych za postacią którą maja naśladować, 4 przyciski do wyboru, sporo graczy twierdzi wręcz, że gra jest zbugowana i nie radzą sobie z przejściem tego etapu.
"O czym ty w ogóle piszesz grałeś w ogóle?" przeczytaj jeszcze raz co napisałem i pokaż mi gdzie napisałem, że były dla mnie trudne. Ja serio nie napisałem nic o sobie.
Uwierz mi, już widziałem wiele komentarzy jakie to trudne są te gry i zresztą nie tylko one, a w rzeczywistości nie były specjalnie trudne. Choćby ten pociąg, całe mnóstwo ludzi na to narzekało jakby to było strasznie trudne, chociaż to była łatwizna, no ale jednak bardzo dużo ludzi narzekało.
A tak jest, bo to właśnie przede wszystkim ludzie (jeszcze raz podkreślam, że obecnie to oni są większością klientów tej branży. Kiedyś nie było tak dużo jak obecnie graczy, czyli ludzi, którzy wiedzieli o istnieniu gier, które było ich głównym hobby. Teraz po prostu branża jest bardzo dobrze znana i każdy gra), którzy po prostu okazjonalnie grają w gry, bo gry nie są ich głównym hobby i stąd te liczne narzekania na poziom trudności w wielu grach. Serio, już wiele razy czytałem jak to ciężki jest gothic, jak trudny do ogarnięcia jest morrowind itd.
Trzeba było zatrzymać się na poziomie rozwoju pięciolatka, żeby nie dać rady zrobić w maksymalnie drugim podejściu
Ostatnio przeszedłem GTA3 i GTAVC. Misję tą ukończyłem za pierwszym razem na PS5. Zacząłem od najwyższego piętra schodząc coraz niżej i jeszcze mi zapas czasu spory został. Bardziej to mnie denerwowała misja gdzie podkładaliśmy bombę w sklepie w galerii i trzeba było później uciec przed pościgiem, a służby były tak agresywne, że cały czas mi samochód na dach wywracali, także wiele razy ją powtarzałem aż się w końcu udało. Teraz lecę z kopytem w GTA SA :)
To życzę miłej gry. Nie zapominaj tylko schować podwozie samolotu i o innej prędkości motorówki niedopasowanej do timera (bodajże to było chyba jedno z kursów nauki pływania motorówką, więc to jest opcjonalne) chyba z powodu zbyt wysokiego fps, pod które gra nie była projektowana (chyba wyższy fps sprawiał, że motorówka wolniej pływała), a także o szkole jazdy, by ustawić niskie i właściwe fps :D.
Jakby co, to strona pcgamingwiki będzie bardzo pomocne w rozwiązywaniu problemów.
Ja sam niedawno ograłem gta SA, a teraz chętnie zabiorę się za 3 i VC :).