Swen Vincke obawiał się, że Baldur’s Gate 3, którego przejście zajmuje ok. 100 godzin, będzie zbyt krótką grą
Moze jestem pierdolniety ale zaczalem akt 2 z 70h na liczniku. W gierce mam 130h, gralem na 4 zapisach ale jeszcze nie skonczylem. 2 razy w coopie i 2 razy sam. Podejrzewam ze spedze tam z 300-400h zeby wszystko ogarnac.
Każdy ma własne podejście do przechodzenia gier. Ja kiedyś skupiałem się wyłącznie na fabule. Olewałem zadania poboczne, sekrety, eksplorację. Wiedźmin 3 zmienił moje podejście i choć teraz nie maksuję każdej gry, to jak gram w sandboxy lubię zajrzeć w różne miejsca, porobić trochę pobocznych, itd. Mój kolega ma w RDR 2 nabite 377 godzin na Steam, podczas gdy ja myślałem, że przy moich 69 godzinach na PlayStation zrobiłem w tej grze naprawdę sporo rzeczy poza fabułą :D
Ja nie lubię turówek, a jak już jakąś przechodzę (np. serie Divinity, gdzie przeszedłem wszystkie części jakie wyszły, nie tylko te dwie najpopularniejsze ;)) to raz i nie wracam. Z BG3 myślałem, że będzie tak samo. Przeszedłem jakieś pół roku temu co zajęło mi jakieś 100h. No i wraca mi chęć z powrotem na to, więc za jakiś tydzień zaczynam od nowa z Mroczna Żądzą. Gra jest po prostu świetna i nawet turowy system walki mnie do niej nie zraził.
Mi przejście zajęło 134h, gdzie próbowałem eksplorować wszystko co mogłem i tak dalej, no i w zupełności mi to wystarczyło - nawet w 3 akcie lekko miałem przesyt, bo jest tam aktywności od groma... także od tego czasu to średnio kupywałem tę krytykę o tym jak to za dużo wycięto, że powinno być jeszcze górne miasto, chociaż tak czy siak jest to indywidualna sprawa ile to dla kogoś za dużo lub mało.
Moze jestem pierdolniety ale zaczalem akt 2 z 70h na liczniku. W gierce mam 130h, gralem na 4 zapisach ale jeszcze nie skonczylem. 2 razy w coopie i 2 razy sam. Podejrzewam ze spedze tam z 300-400h zeby wszystko ogarnac.
no cóż - ja mam 74 godziny na liczniku, a jestem w nawet nie w 3/4 pierwszego aktu xD
Uoo panie... można to tez potraktować, jako kontrapunkt do bezmyślnego lotu na pałę, bez nasycenia się grą, szczególnie tego rodzaju produkcją - nie mylić z "poradnością".
Pogralbym, szkoda ze nie ma pudelka na ps5, bo 350zl za cyfre nigdy nie dam.
Jest, ale z japońskiej dystrybucji. Sam taką wersję pudełkową posiadam. Aby móc grać po angielsku, trzeba zmienić język konsoli na angielski. xD
A po polsku? Średnio mi sie chce grac w grę rpg bez tłumaczenia pomimo bieglej znajomosci angielskiego (pracuje głównie dla firm ze usa)
Ja przechodzę gry dość dokładnie, wykonuje wszystkie zadania, rozmawiam z każdym, jak postaci są udźwiękowione to słucham ich wypowiedzi do końca, zwykle gram też na najwyższym poziomie trudności więc trochę czasu tracę na walkę. Liczy się też czas w kreatorze a tam też zwykle spędzam kilka godzin. Potrafię się też na moment zatrzymać i popatrzeć gdy jest jakiś ładny widok. A mimo to czasem jestem zaskoczony jak ludzie rzucają liczbami godzin których potrzebowali do przejścia danego tytułu.
Ogólnie to 60-100 godzin, dla mnie mniej więcej takim przedziale powinny mieścić się gry. BG3 niedawno przechodziłem drugi raz i zajęło mi to około 105 godzin czyli jest ok.
Mnie gra zajęła 500h, ale w porównaniu ze Skyrim, w którego grałem 11 lat to całkiem mało.
Mimo, że mam przegrane wiele godzin na liczniku (koło 100), to uważam, że przydało by się parę nowych obszarów. Coś na wzór BG1 i BG2. Większa różnorodność, nawet jeśli miałyby być mniejsze niż to co mamy.
30 godzin to jest moim zdaniem całkiem niezły czas gry, chociaż po RPG chciałoby się więcej. Nie liczę tutaj tych 35 godzin życia, które zmarnowałem na obserwowanie tur przeciwnika, w tym ośmiogodzinnego maratonu poświęconego na dotarcie na szczyt wieży z ostatnim bossem i użeranie się z jego obstawą (z którą się ostatecznie i tak nie użarłem, więc kazałem się wysadzić takiemu jednemu, żeby zachować resztki zdrowego rozsądku).
No i jest za krótkie. Oczywiście grać można tak jak i ja po 800h (2 podejścia) ale to nie oznacza, że gra jest długa. Jeśli chodzi o eksplorację to ta jest stosunkowo łatwa do kompletacji. Już podczas bety postanowiłem wszystkie z nich zwiedzać na maxa, wyłapywać skarby itd.. Przy premierze byłem gotów i pierwsze podejście zamknąłem w ok 200h z czego eksploracja zajęła mi nie dłużej niż 1/4 tego. Mi osobiście strasznie brakowało więcej lokacji oraz questów pobocznych. Dodatkowo obóz pod kątem mechanik był ubogi. Brakowało elementu kosmetyki czy czegoś, co mogłoby bardziej uatrakcyjnić czas w nim spędzony - a było jego sporo.
Najbardziej zaś żałuje, że nie będzie kontynuacji BG3 w postaci dodatków, które jeszcze bardziej wydłużyłyby czas spędzony w tej cudownej grze. Najlepiej o kolejne 100h fabułki :)