Star Wars: Outlaws nie pozwoli zrobić krzywdy neutralnym NPC-om, mimo systemu przestępstw rodem z GTA
Raczej to mnie nie dziwi. Nawet RPG knights of the old republic nie pozwalał tego od tak.
Czyli szykuje się bezpieczny, do granic bólu poprawny politycznie gnocik z zapewne lewacką ideologią pomiędzy wierszami. Dzięki, postoje.
Ty grałeś w cokolwiek z uniwersum Star war? Nawet stare gry z przed tak zwanej waszej epoki "poprawności" tego nie pozwalały. Zawsze walczyłeś z "przestępcami, uzbrojonymi cywilami, szturmowcami, żołnierzami republiki itp." Wiedźmin 3 też ma przecież zablokowane zabijanie "przyjaznych" NPC. assassin's creed miał to umożliwione, ale bardzo szybko gra karała cię za to w postaci desynchronizacji bo przykładowo Ezio tego nie robił.
No to po co ten podtytuł Outlaws skoro nie można robić niczego niezgodnego z prawem? XD Już nawet mi sił brakuje żeby bronić ten ubisoft.
No to po co ten podtytuł Outlaws skoro nie można robić niczego niezgodnego z prawem? XD
Nie można mordować osób postronnych, więc automatycznie nie można łamać prawa? Nie ma nic pomiędzy?
W AC od 15 lat masz desynchronizacje jak zabijasz cywili i jakoś nikt nie płakał że lewacy atakujo.
Dla mnie niepotrzebny bajer w tego typu grze.
Ja płakałem. Co prawda nie o lewakach, ale szkoda że nie można było w morderczym szale mordować miasta i sprawdzić jak długo przeżyję. Zresztą w każdej grze jesteśmy tymi szlachetnymi, a ja chcę czasem być psychopatą z mroczną rządzą z BG3 lub bestią (rojem), albo demonem czy liczem z Pathfindera.
Ja też bardzo lubię takimi postaciami grać (Nawet bardziej niż szlachetnymi). Jednak często jest tak, że gra cię zwyczajnie nie nagradza tak jak granie tym dobrym. Przykładowo dopiero od niedawna twórcy pathfinder wrath of the righteous ulepszają ten motyw w aktualizacjach bo oryginalna wersja była niedopracowana lub wręcz uboga.
To dla mnie nic nowego. Wiele, wiele gry też mają podobne funkcje, jak nie wszystkie tytuły.
W większości gry jRPG, serii Legend of Zelda, Final Fantasy i tak dalej też nie możemy zabijać napotkane NPC. Nawet w grze Metro i niektóre FPS też nie możemy zabijać NPC. Beyond Good and Evil? Też nie. Większości gry metroidvania, w tym Hollow Knight też jest to samo (poza kilku NPC, ale to wyjątki od reguły). I mnóstwo gry, że nie mieści się w liczby 1000.
To nie jest pierwszy raz taki przypadek i nie ostatni.
Fallout, Red Dead Redemption, Gothic, GTA i mnóstwo gry są wyjątki od reguły.
W końcu Star Wars: Outlaws to nie GTA, gdzie możemy robić, co tylko zechcemy. System przestępstwo wprowadza niektórzy w błąd.
"Jak zauważył wspomniany twórca internetowy po niemal czterech godzinach spędzonych z tytułem, w Star Wars: Outlaws nie będzie można kraść pojazdów przyjaznym NPC-om, ani tym bardziej ich zabijać. Zwyczajnie będą oni tak samo nietykalni, jak przedstawiciele niegroźnej fauny"
I potem się ktoś oburza, gdy ludzie nazywają otwarte światy Ubi makietami. A jak tu inaczej nazwać, kiedy gra wyraźnie ci pokazuje, że to wszystko jest udawane?
Mnie osobiście nie pociąga styl gry złego i mordującego wszystko, co się rusza, ale lubię wiedzieć, że gra daje mi taką możliwość, gdybym zechciał.
I potem się ktoś oburza, gdy ludzie nazywają otwarte światy Ubi makietami.
Tylko to jest akurat kwestia Star Wars i Disney'a, który chce zachowywać otoczkę "family friendly" wokół tej franczyzy, a nie samego Ubi.
W grach Ubisoftu często można zabijać cywili (patrz Far Cry, Watch Dogs czy Ghost Recon). Blokada jest tylko w AC, ale nie z obawy przed kontrowersjami, tylko przez wzgląd na kredo Assassynów. Ale już Shay Cormack, będący templariuszem i zarazem głównym bohaterem AC Rogue, mógł sobie na to pozwolić, bo kodeks templariuszy zabijania cywili nie zabrania.