Jaka była Wasza pierwsza gra multiplayer? ( Pamiętacie ile czasu w niej spędziliście? A może nawet poznaliście tam kumpla, który miał zaraz wrócić i już nigdy więcej nie zalogował się do gry? :( )
Multi przez neta czy na jednym komputerze? Jezeli to pierwsze to prawdopodobnie Diablo 1, jezeli to drugie to cos na Commodore C64
Via Tenor
Chyba Enemy Territory. I sporo Quake III też było, ale za to złapałem grubo po premierze.
A może nawet poznaliście tam kumpla, który miał zaraz wrócić i już nigdy więcej nie zalogował się do gry?
--->
Tak samo choć też do końca nie pamiętam.
Kal Online :) Grą zaraził mnie kumpel z pracy. Poznałem tam wielu fajnych ludzi. Ale tylko w grze, nie spotkaliśmy się nigdy :)
Jakaś imitacja siatkówki. Dwie duże głowy z wielkimi nosami i w butach odbijały piłkę nad siatką. Chyba to było gdzieś w połowie lat dziewięćdziesiątych. Graliśmy na informatyce.
W domu natomiast pierwszą grą multi było Red Faction.
I miałem kolegę, z którym zawsze gralem. Raz w trakcie gry wyszedł na chwilę do sklepu po chipsy i nie wrócił. W wyniku niefortunnego zdarzenia wylogował się z życia :(
Dość późno zacząłem grać w multi. Moja pierwsza gra to Battlefield: Bad Company na X360.
Chyba Q3. Później ET + JK2. Z JK2 mam najmilsze wspomnienia. Świetna polska scena.
Same!
Ewidentny rocznik 86-87
Diablo 1 na Bnecie ale grałem może z 30 min bo internet był wtedy na żetony.
Taka na poważnie pierwsza to Lineage 2, spędziłem w niej zaczynając od pirackich serwerów a kończąc na oficjalnym jakieś 7 lat + -
A jak chodzi o multi po sieci lokalnej to wszystkie te Duke3d, Quaki, Unreale, HL1, Call of Duty czy Enemy Territory też były na liście
W Lineage2 poznałem kuuuupę znajomych z wieloma wciąż mam kontakt, czasem w coś wspólnie gramy jeszcze, wielu z nich poznałem osobiście.
Unreal Tournament taki naprawdę multiplayer w sieci, nie żadne LANy.
To były czasy kiedy znało się pojedynczych graczy. Serwerów było sporo, nawet z forum spotykało się ludzi. Najlepsze jest to, że różne serwery rządziły się swoimi prawami. Były typowo skilowe, były takie na które wchodziło się dla beki bo było od groma śmiesznych tekstów. Całą klawiaturę miałem zbindowaną.
Pierwszym multikiem w jakiego grałem było przeglądarkowe Margonem na informatyce w szkole. Natomiast pierwszą grą, którą kupiłem i grałem poźniej na multi był BF Bad Company 2.
Był to bodajże Need for Speed: High Stakes, ale na poważnie to już grałem w Most Wanted (2005).
Oficjalnie niestety Minecraft, ale dopiero przy Call of Duty: United Offensive zacząłem się świetnie bawić z żywymi graczami oraz znajomymi i dopiero wtedy ujrzałem sens istnienia tego trybu.
Potem przewinęło się wiele takich gier typowo pod multi jak i te kooperacyjne, ale dodatek do pierwszego CODa pozostał na zawsze w serduszku.
Half-Life. Jakoś 2000 rok.
Soldat. Potem COD MW3, Battlefield BC2 i Battlefield 3. W żadne inne multi nie grałem.
Jeśli chodzi o tryb stacjonarny to prawdopodobnie (tak na 90%) było to Lotus Esprit Turbo Challenge (okolice 1992) w trybie split screen z tatą albo coś podobnie leciwego z samochodówek, potem jeszcze kilka gier, w tym na pewno Street Fighter 2, który budził wielkie emocje u moich kolegów z podstawówki.
Jeśli chodzi o tryb sieciowy to prawdopodobnie (znów, tak na 70%) był to Counter Strike 1.0 odpalony w kawiarence internetowej. Możliwe, że wcześniej odpaliłem w tym trybie jakiegoś Half-Life'a czy Quake'a 3 Arena, ale jeśli w ogóle zrobiłem to wcześniej, to była to jakaś pojedyncza sesja, max dwie. Pamiętam, że na początku nie oganiałem, no bo nikt mnie nie wtajemniczył, że Counter Strike to gra drużynowa i prawie mnie zamordowano w tej kawiarence internetowej za friendly fire, na szczęście wstawił się za mną sąsiad o dużym poważaniu na osiedlu. Wydaje mi się, że to był sam początek 2001 roku i potem jeszcze z półtora roku regularnie grałem w tego CS-a, właśnie w kawiarenkach, w domu jakoś tak nie smakowało. Czyli w sumie też LAN bardziej, niż takie klasyczne multi.
Wychodzi na to, że pierwsze pełnoprawne multi przez internet to będzie musiała być w takim razie Tibia xD, gdzieś koło 2002/2003. Pomimo tego, że gra mi się bardzo podobała, to nigdy nie spędziłem w niej większego czasu.
Chciałbym jeszcze tytułem uhonorowania (chyba po to też są te wątki ;-)) wspomnieć o grze multiplayer, która zdecydowanie nie była pierwsza, ale na pewno jest chronologicznie na kolejnym miejscu po Tibii w mojej sieciowej przygodzie, a mianowicie Carom 3D. To niestety zaorany już koreański bilard, który pewnego lata rzuciło na swoich płytach CD-Action. Uwielbiałem go, katowałem całe lato 2004, nawet dziś rano rozmyślałem, że fajnie by było sobie pyknąć meczyk Caroma. https://www.youtube.com/watch?v=r7ToGOMRqVk
Ps. A tak ogólnie to jestem graczem zdecydowanie singlowym
Nie grałem w gry przystosowane stricte do multiplayera, ale pamiętam, że pierwszy raz przez sieć z innymi graczami grałem w Colinie 2005, ale raczej tylko okazjonalnie. Poza tym dużo czasu z innymi graczami spędziłem w Deluxe Ski Jump 4. I to raczej byłoby na tyle.
Metin 2 chyba :P Potem kolega namówił na Cs 1.6, potem jeszcze grałem sporo w starcrafta 2 po sieci
W każdą z 3 gier które wymieniłem grałem dosyć sporo :P
Co było pierwsze :/
Pierwszej na pewno nie pamiętam, może Combat, może Fishing Derby, może Tennis, stawiam, że coś co było na Atari. Na pewno też jedną z pierwszych i mniej statycznych gier wieloosobowych była Contra.
Ile czasu? Mało :P W sumie wtedy więcej czasu i tak spędzało się na dworze!
Jak już był internet, to z sieciowych, choć tu również trudno mi wskazać co było pierwsze, to pamiętam że grywałem w Diablo, Unreal Tournament, Enemy Territory. W kafejce grało się też w GTA.
Ile czasu? Stosunkowo niewiele, raczej wolałem grać po LANie z bratem lub robić inne rzeczy na podwórku :P
CS 1.6 i Half-Life na początku lat 2000 - lekcje infy w szkole i klasowe mecze
Kocham mapę killbox z HLa do dzisiaj
Potem Medal:AA i Unreal Tournament w którego dom dzisiaj czasem gram i słucham soundtracku
SWAT 4 i tryb "ochrony VIPa". Ileż ja godzin na tym spędziłem to nawet nie zliczę. Bawiłem się tam wyśmienicie.
Unreal Tournament albo Quake III.
Czy lubię multi? Nie. Czy lubiłem? Też nie bardzo.
W technikum miałem praktyki w kawiarence internetowej i tam pogrywaliśmy w CSy i tego typu strzelanki. Potem w pierwszej robocie zamiast pracować to tłukliśmy się wszyscy w jakichś Plemionach, Travianach i i innych przeglądarkowych gierkach, które wtedy były popularne.
Quake 2 po sieci LAN w 1997 roku w bloku. Po internecie to był unreal tournament 1999
Nie wiem czy granie w 2 osoby po sieci to multi, ale jeśli to się liczy to Combat Mission pierwsza cześć (Normandia). Te bitwy pamietam do dzisiaj, było to gdzieś w 1999 lub 2000 roku. Później WoW gdzieś w 2004/5, który faktycznie był już prawdziwie masową grą, jednak znudził mnie po niespełna roku i przesiadłem się do Guild Wars - to jest dla mnie najlepsze mmo-rpg w jakie kiedykolwiek grałem, a trwało to do 2012, do czasu wydania GW2, w które gram do dzisiaj.
Myślałem że potrafię odpowiedzieć na to pytanie, ale jednak nie potrafię. Mam taki kalejdoskop w głowie, że nie wiem która właśnie była ta pierwsza bo sporo tego było. Grania przed przed jednym TV na konsoli nie liczę, ale już granie po kablu w Pokemony na GameBoyu myślę że można uznać za moją pierwszą konsolową sieciówkę.
Komputerowy multik z prawdziwego zdarzenia to pierwszy Quake, natomiast hot seat to HoMM 2. Chociaż najstarszą ulubioną na pc którą pamiętam, że grałem wspólnie to Scorched Earth. Nie biorąc pod uwagę od groma tytułów z Atari 2600 takich jak Boxing.
Split screen to Settlers 1 na Amidze 1200. A pierwsza rozgrywka na kilka komputerów to Command & Conquer. To było ok. 30 lat temu :o
Meridian 59 (1996). Nie Ultima Online, nie Tibia, nie Nexus: The Kingdom of the Winds, ale właśnie Meridian 59 był pierwszą płatną grą online na PC. 6 dolarów za godzinę kosztował. To były czasy. A po LAN to Doom 2 (1994).
Heroes of Might and Magic V. Spędziłem tam wiele godzin. Mapy znałem na pamięć itd. Później był też Gwint. Ogólnie nie gram w mulit, ale kto to wie? Może to się kiedyś zmieni? Ja wolę gry retro i single player. Ale nie mam nic przecikow multi. Po prostu nie da się tego ogarnąć, bo czasu brak.
Po LAN to DOOM1 (polaczenie dwoch kompow przez port LPT1 lol, przegranie gry miedzy kompami zajelo chyba pol godziny czy cos). A pozniej od groma DN3D