Szef Marvela wyjaśnia, czym tak naprawdę jest zmęczenie superbohaterami. „Chodzi o obowiązek odrabiania pracy domowej”
Szef Marvela, meh. Facet to "pies kolanowy" od Kathleen Kennedy, Ci ludzie mają urojenia, żyją w własnym świecie i wiecznie zwalają winę na coś/kogoś innego.
Za to ty jesteś widzem tak bardzo świadomym, że aż nie potrafisz po polsku wyrazić myśli, którą przeczytałeś gdzieś tam kiedyś po angielsku. :)
Mały błąd w tytule. Jest "zmęczenie superbohaterami", a powinno być "zmęczenie chujowymi filmami".
Oni tak nie mogą napisać więc dają takie tytuły.
Dokładnie. Ten świat jest całkowicie nierealny i skupiony na energii i robieniu show. Wyskakuje kozak gość i łubudubu prezes klubu. Wystarczy spojrzeć na różnice w 1 serii spidermana i tego co teraz odwala klaun hohland xD Tym bardziej że on już nie jest niczym specjalnym we wspólnym świecie superbohaterów. Spotykasz go na ulicy i myślisz sobie. Cholera szkoda że nie spotkałem Ironmana
Tu nie chodzi o zmęczenie superbohaterami, tylko kiepskie pisanie postaci.
Ludzie są zmęczeni bylejakością tych tasiemców. Jak mam zapłacić 30zl za bilet i przesiedzieć 2-3h z uczuciem "ile jeszcze..." To aż się odechciewa to oglądać. Wszyscy fajni zostali zabici albo usunięci. Została wakanda w każdym wydaniu, strong feminy oraz furriasy. Ja nie chcę tego oglądać w ogóle. Mam nadzieję jedynie że w deadpoolu z tym nie będą przeginać ale to i tak ostatni film z tej stajni póki nie zaczną robic według starej szkoły.
Typ jest nieźle odklejony. Chodzi o słabe historie, miałkie postacie i niekonsekwencję. MCU stało odrabianiem pracy domowej. Miliony fanów oglądały ich produkcje klatka po klatce doszukując się ukrytych przekazów, tworząc teorie, dochodząc do ukrytych w pobocznych produkcjach podpowiedzi odnośnie nadchodzących produkcji. Siłą MCU był szacunek do fanów sprawiających, że uniwersum żyło poza ekranem, właśnie dzięki ludziom odrabiającym "pracę domową".
Saga nieskończoności grała bo skrupulatnie prowadziła głównym tokiem fabularnym do Thanosa zbierającego kamienie. W Sadze Multiversum skupili się na wszystkim tylko nie na budowaniu Kanga który najprawdopodobniej odejdzie od tak w niebyt
Już od dawna filmy i seriale przestały się łączyć tworząc spójną całość. Problemem są beznadziejne scenariusze ale tego już nie zaadresują.
Ja na przykład nie jestem zmęczony superbohaterami, tylko tym że chociaż w msheu wpycha się na siłę poprawność polityczną i "woke", jedyne uniwersum które nie posiada "woke" to DC i to mnie cieszy, ponieważ czekam na Supermana od Gunn'a
Filmy od Marvela stały się porostu nudne powtarzalne robione taśmowo do bólu. Fabuły pełne poprawności polityczne a jak film jest katastrofą finansową oczywiści wina paskudnych fanów bo jak mogli krytykować takie świetne nasze filmy.
Potwierdzam opinie....to po prostu o filmognioty robione dla debili przez debili chodzi