Zdecydowana większość graczy ze Stanów Zjednoczonych daje się skusić na mikrotransakcje
Przecież tam wszyscy żyją na pokaz; jak masz auto starsze niż 3 lata to jesteś przegrywem, jak nie masz 4 kart kredytowych z łącznym długiem 50k USD to co z ciebie za człowiek
I najnowszy iPhone, nie zapominajmy o tym. Tam dziewczyny o inteligencji rozwielitki uważają kogoś, kto ma Androida zamiast najnowszego "japka", za podludzi.
Jest jakiś podobny raport dla UE albo samej Polski?
Jedna mikrotransakcja na rok to nie jest wiele - pytanie jaki procent robi ich dwie, pięć, dwadzieścia czy więcej. Niestety nawet podgląd raportu wymaga podania danych, nie mówiąc już o cenie pełnego. A szkoda, bo może by to trochę zmieniło sytuację.
wrzucili do jednego worka graczy mobilnych, konsolowych i pc? No jescze gry mojej ciotki z fejsbuka i babci z bingo?
Ale co w tym złego? Sam na Gw2 wydałem z EUR 3k przez 3 miesiące (max 4) grania. Później znerfili mi Mesmera i przestałem grać, tak pewnie wydałabym więcej.
"Kto z Was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem"
Ta statystyka nic nie mówi, bo nie ma z czym porównywać (bynajmniej nie w tym newsie).
Co do mikrotransakcji, to bardziej by mnie ciekawiło np. ile wydali na faktyczne gry, ile na DLC, a ile na skórki i golda.
Ostatnio sam rozważałem zakup mounta za 25 euro więc chyba jest coraz lepiej :)
82% całej puli graczy wydało hajs w grach usługach? To by oznaczało, że co najmniej 82% graczy w ogóle grało w gry usługi. Amerykanie już zapomnieli o istnieniu gier dla pojedynczego gracza?
Bo to debile
Chyba ty...
Jeśli ściągnąłeś grę i ci się spodobała i grałeś w nią kilkadziesiąt czy kilkaset godzin, to wypadało by twórcy coś odpalić bo przecież jeść muszą (zwłaszcza że sam fakt wyrobienia tych godzin świadczy ze gra jest pod tym względem w porządku).
Może ci się wydawać, że te "oszczędzone" parę złotych to dobry interes - ale ja obstawiam, że lepszym jest nie zrobienie z siebie głupka.
Ps. Jak się okazuje, w zeszłym roku 62% obywateli USA powyżej 18. roku życia zagrało przynajmniej w jedną grę wideo.
Aż 82% z nich dokonało z kolei co najmniej jednej transakcji w grach-usługach.
Niektórzy chyba przeoczyli ze te 82% to podzbiór tych 62%. Nie podejrzewam też, ze odpalili tą jedną grę wideo, pograli 15 minut, stwierdzili ze to nie dla nich i na tym się skończyło. Grali w gry i w 82% wydali pieniądze na te gry - nie wydaje mi się ze to jest szczególnie tragicznym wynikiem.
Zresztą badanie/artykuł jest manipulacja polegającą na zatajeniu szczegółów - ile z tych gier było pełnopłatnych? Ile czasu spędzili grając? To są podstawowe informacji, to ze ich nie ma świadczy o tworzeniu sztucznej narracji czy to na etapie badania czy udostępnienia wyników...
Weź cie się złap za nos i spojrzyjcie w lustro. Ciekawe ilu z was robiło to samo.
ja nie zrobiłem, grając 600 godzin w Apshalta 9 żadnej zapłaty za waluty, samochody etc. Nigdy nie zapłaciłem za żadne mikrotransakcje conajwyżej w grze za free zapłaciłem za wsparcie Nelsona (twórca Unturned), ale no typ zrobił kawał dobrej roboty i teraz się utrzymuje z tej gry więc ktoś musi go wspierać, po za tym- nie wydałem nawet grosza na mikro
Zaryzykuję stwierdzenie, że raczej niewielu. Zdziwiłbym się, gdyby to było więcej niż 30% ogólnej puli polskich graczy gier-usług. Nie powiem, żebym grał w nie jakoś nałogowo, ale na telefonie zawsze mam zainstalowaną jakąś grę, a praktycznie one wszystkie są grami-usługami i nic jeszcze za to nie zapłaciłem. Jeśli gra bez płacenia jest niegrywalna, olewam ją i szukam czegoś innego. Jeśli gra jest tak zbalansowana, że można się bawić bez płacenia, ma szansę zostać. Przez kilka lat taką grą było Pokemon Shuffle, ale po przejściu wszystkich plansz przerzuciłem się na Fire Emblem Heroes.
kolejny fake news, autor artykulu przetlumaczyl "freemium" jako "gry-uslugi". do tego zrodlo tez cos malo wiarygodne, ale nie mam jak sprawdzic co tam naklamali bo raport nie jest normalnie publicznie dostepny