Titan Quest 2 nie pójdzie w ślady Diablo 4. Twórcy RPG akcji przybliżyli kwestię skalowania poziomu potworów
lvl scalling od poziomu postaci to największe ścierwo jakie ktoś mógł wymyślić w grach cRPG, change my mind.
Via Tenor
No i to jest dobra wiadomosc, skalowanie w HnS i RPG to syf, kila i mogila. Zwlaszcza mega-skalowanie wszystkiego jak w Diabolol4. Skalowanie to droga slabych delevloperow, nie potrafiacych zaprojektowac sensownych mechanik i poziomu trudnosci.
A juz open world z bezmyslnym skalowaniem wszystkiego to podwojna tragedia.
Bardzo sie teraz ucieszylem.
lvl scalling od poziomu postaci to największe ścierwo jakie ktoś mógł wymyślić w grach cRPG, change my mind.
Lvl scaling calkowicie zaprzecza idei gatunku, i powstal w pogoni za pieniadzem i latwym zarobkiem na ludziach, ktrzy z roznych wzgledow chcieli zagrac w RPG, ale nie lubia RPG lub nie potrafia ogarnac mechaniki i matematyki na poziomie szkoly podstawowej, wiec wymusili taka abominacje.
JEden z barwniejszych przyklaldow "sprowadzania do najnizszego wspolnego mianownika" w branzy.
A z drugiej strony dodawanie przeciwnikom "poziomów", żeby gracze za szybko nie szli we wszelkiej maści strzelankach i grach akcji.
Celuje w tym Ubisoft. Najbardziej spierdzielony pod tym względem był Far Cry New Dawn... Jedna z niewielu gier, która wyleciała z kompa szybciej niż się ściągała. Celuję niemilcowi w łeb i muszę kurna trafić go chyba z 5 czy 6 razy... JPKM... Z bliska to potrzeba wiadra amunicji...
I te dekle z Beci skopiowali to gówno w Starfieldzie i od razu podnieśli do potęgi n-tej...
W takich Borderladsach to aż tak nie razi, bo tam akcja jest dynamiczna. Dodatkowo trafiani niemilcy zatrzymuja sie, łby im nowe wyrastają itp. itd.
Ad rem - skalowanie poziomów to wymysł z półki z napisem: "Od leszczy dla leszczy". Niedługo te kanapowe grajki będą już tylko "grać" wlepiając oczęta w jakieś Tłicze czy inne strumyki...
Skalowanie i skręt w stronę MMO to był najważniejszy powód dla którego przestałem grać w D4. Ale jak dziady umiejętnie to ukrywały w swoich wywiadach na długo przed premierą.
będzie cofanie doświadczenia jak w grim dawn ? najbardziej popier&&& mechanika jaką mogli zrobić, jak ci będzie źle szło to możesz stracić bardzo szybko parę godzin grindowania, jak będę coś takiego chciał to odpalę sobie elden ring'a albo coś podobnego
Kara za śmieć musi być. Na HC giniesz tylko raz. Jak jesteś noob to obniż sobie poziom trudności a nie pie*dolisz kocopoły.
Akurat w diablo 4 mi skalowanie w ogóle nie przeszkadza. Nawet nie jestem w stanie tego zauważyć bo do 35lvl (tj 1h gry) praktycznie przebiegam przez moby i od tego 35lvl idę na kustosza i t3. Wtedy bije moby które mają 20lvl więcej ode mnie. Na 55 idę na Eliasza i t4 itd. aktualnie moim barbem czy łotrem czy nekromanta bije moby (200lvl) w dołach rangi 105-130. Nie rozumiem więc narzekania na to skalowanie skoro go tak naprawdę nawet nie widać haha
Akurat w diablo 4 mi skalowanie w ogóle nie przeszkadza. Nawet nie jestem w stanie tego zauważyć bo do 35lvl (tj 1h gry) praktycznie przebiegam przez moby
Jak Ci się wszystko wokół skaluje to się nie dziwię że niczego nie zauważasz. Twoja postać nie może nabrać mocy bo ile byś nie trzaskał i co byś nie włożył na siebie to walka zawsze będzie przebiegać podobnie.
Najgłupszy komentarz dnia idzie do ciebie. Wiesz w ogóle czym jest skalowanie? Bo czytając twój komentarz mam wrażenie, że NIE. Oczywiście, że nie zauważasz skalowania, bo właśnie tak działa ten system, bez względu na to gdzie pójdziesz, bez względu na to jaki masz level to potwory dostosowują się siłą do twojej postaci przez co nigdy nie będą ani za silne, ani za słabe.
W grach RPG/ARPG, w których liczy się rozwój postaci skalowanie jest rakiem i nigdy nie powinno mieć miejsca. Gracz powinien czuć progresję i siłę swojej postaci, to jest kwintesencja tego typu gier!
tyle mądrości od ludzi, którzy chyba nie zagrali na poważnie ani jednego sezonu...
Gdyby nie skalowanie poziomów to w takim Diablo 4 z pseudo otwartym światem bylibyśmy ograniczeni tylko i wyłącznie do 1-2 lokacji i aktywności w nich zawartych, bo tam jest poziom i odpowiedni loot. Gdyby nie było tego skalowania, to dopiero byłby kwik, jakby 3/4 świata gry leżało odłogiem.
Masz endgamowe aktywności jak przypływy (+10 lvl mobów za użycie itemka sezonowego), ale przypływy są dobre tylko na początku i aby zbierać szepty i materiały do craftu. Masz cięgi, gdzie moby mają 125lvl gdzie wybijasz na czas moby na mapce zbierając punkty. Po ilości zebranych punktów na koniec najlepiej widać jak nasza postać się rozwija :) Mnie dało ogromną satysfakcję jak z poziomu ledwo 100tys punktów wszedłem na poziom >550 tys punktów na przebieg i jestem widoczny w rankingu :)
Do tego masz klucze do dungeonów, gdzie mobki mają jak dobrze pamiętam max 150lvl. Do tego masz doły (the pit), gdzie mobki mają jeszcze wyższe lvl, masz echa bossów czy jak to się tam zwie po polsku, które mają po 200lvl. itp itd. Nie licze już nawet tych stref PVP, gdzie postacie gorzej ubrane dostają ode mnie na łeb w kilka sekund, a ludzie skalujący się poniżej 100lvl giną od pasywnych cierni :)
Na serio, skalowanie lvl na open world może być drażniące, ale kogo to obchodzi, skoro clue całego endgame'u jest gdzie indziej... Gdzie grindowanie i ulepszanie eq postaci daje jej systematycznie kopa i pozwala robić dungeony/doły/cięgi co raz lepiej oraz pozwala zacząć walczyć z bossami. Jedyne co bym zmienił w open world, to aby wydarzenia legionowe i bossy świata były tak przypakowane, że nikt poniżej max lvl nie miałby prawa się tam pojawić, bo zdychałby na hita.
Wiecej progresu czuje jak mi jedna runa w D2LoD spadnie (mimo ze nie ma "endgame"), albo jak dobry unikat wypadnie w PoE niz w ciagu calego tego skalowanego gowna, ktore opisuje Kadrion.
NAjlpesze jest ze pisze ze skalowanie jest drazniace w open world, a potem zaraz ze kogo obchodzi skalowanie w open world, bo licza sie instancje. Wogole na uj w tej grze jets ten nudny open world? Ano dla takich graczy jak kadrion, ktorzy lykaja wszystko i jaraja sie buzzwordami i progressem +0,7%.
Typical D4 player, przepisuje to co mu pan developer napisal, mimo ze w kontekscie gatunku to nie absolutnie zadnego sensu.
I napierd... te moby w nudnych, takich samych, kwadratowych dungeonach, po to tylko ze by za 50 godzin napierd... te same moby, w identycznych dungeonach, tylko ze teraz maja inny numerek przed nazwa. Bo gra sie identycznie,i w szzytko jet identyczne jak w kampanii w sumie, tylko numerki wieksze.
Do tego dochodzi absolutnie nedzny rozwoj postaci, ktory jedynie to wszystko uwypukla i poglebia problemy.
I wszystko po to zeby jako nagrode dostac itemek, ktory jest identyczny jak ten co dropiles na lvl 20, tylko ma wieksze numerki.
IKSDE
Jaranie sie endgame w D3/D4 z ta skopana itemizacja i systemami rodem z gier na komorki i asian mmorpg, i jeszcze proby wmowienia sobie jakie to jest dobre i rozbudowane niby... to dla mnie jest niepojete. Smiechu warte.
Ta gra i jej "endgame" jest zaprzeczeniem idei HnS, i mam nadzieje ze zaden inny HnS w przyszlosci nie bedzie powielal "pomyslow" teamu D4.
Grunt by nie szli w drewnianą walkę z PoE i idiotyczne resetowanie strefy po opuszczeniu jak w Last Epochu i już wybiją się ponad wszystkie gry Action RPG.
Liczę, że sprzęt będzie się psuł szybciej a jedynie drogie ulepszenie pozwoli na dłuższe używanie go w walce.
Nie wiem, po co ktoś wymyślił coś tak durnego, jak skalowanie poziomów.