Witajcie!
Bufet jest czynny od 5:00 do 24:00 [dla potrzebujących non-stop, ale po godzinach obsługa we własnym zakresie]. Gościmy zbłąkanych, gdy tylko poczują, że na innych wątkach jest chwilowo podejrzanie cicho albo podejrzanie głośno. Za barem Holgan, Astrea (która okazała się doskonale nadawać do tej pracy i została postawiona za barem przez Szamana; należy także nadmienić, ze jest ona jedynym w swoim rodzaju Kryształowym Duszkiem i zgodziła się kolaborować z liczem Szamanem i służyć mu za kryształową kulę przepowiadającą przyszłość) i Szaman (uwaga: Szaman ma zawsze rację, nie może inaczej być!) mieszają magiczne drinki. Magini kręci się po sali, ale ostatnio bardzo rzadko wpada pochłonięta obowiązkami przy nowej klientce Karczmy (przewiduje jednak, że wkrótce sytuacja się unormuje i do lokalu wstawimy kołyskę ;-), MarCamper pilnuje porządku gwarantując bezpieczny odpoczynek, eros w kuchni miesza ... w kotle (na czas jakiś obowiązki jego przejął Mac, czym zaskarbił sobie wdzięczność tak gości jak i obsługi, która martwić zaczynała się faktem przedłużającego się urlopu erosa) i rothon - na zapleczu dba o interes oraz dokarmia świnkę, którą kiedyś przyniósł w darze.
W takim miejscu jak to nikogo zdziwić nie może obecność anioła. Ten nasz Anioł z Naderwanym Skrzydłem, jest o tyle wyjątkowy, że wiemy wszyscy, iż nie doje, nie dopije a będzie się interesował. AnankE wpada wieczorkiem, puka w szybkę i pije adamusowego grzańca, mi5aser - etatowy stały klient w koło opowiadający o EverQuest. Ostatnio rozgląda się trochę nerwowo wyczekując na moment, kiedy trzeba zmienić numerację. Adamus płaci za drinki wierszami sam przynosząc najlepsze alkohole świata i przygotowując doskonałego grzańca dla zziębniętych, a Gambit przynosi ze sobą świeczkę i koronkową chusteczkę. Zajmuje się także kominkiem, przed którym wygrzewa się z wyrazem błogostanu na twarzy tygrysek, co jakiś czas zerkając jednak nerwowo na mi5asera, gdyż ten próbuje go uprzedzić przy zmianie numeracji w przerwach pomiędzy swoimi powieściami. Pellaeon dba o czystość, kontrolując z sanepidowską dokładnością wszystkie zakamarki i regularnie wyprowadza Ósmego na spacery (ale nie dane mu jest zaznać spokoju od służby we Flocie z powodu Yoghurta, który regularnie raportuje mu o sytuacji w walce z Rebeliantami i aktualizuje Imperialną stronę Holonetową):-). Nick Grzecha sugeruje różne grzechy, ale osobnik ten wsławił się szczególnym upodobaniem do numeracji rzymskiej i c(_) ;-) Odwiedza nas Alver the Gnom, a po jego uprzejmej propozycji dotyczącej naszej Karczmy "a może to też mam rozpieprzyć?!?" umieściliśmy go w stopce papieru firmowego. Teraz doczekaliśmy się - powrócił do nas z wojska na białym koniu. Attyla, mnich pochodzący ponoć od smoka, przechodząc wstępuje na zimny prysznic, poza tym zawsze wie kiedy wstać i wyjść :). Tofu ponownie opuścił nas i udał się do Japonii, skąd, jak obiecują sobie wszyscy, przywiezie nam furę egzotycznych prezentów (nie tylko herbatę ;)!!! Można tu też usłyszeć pieśni Wędrownego Barda i gromkie okrzyki imć Dymiona, który broni honoru kobiet i naszej Karczmy. JRK przynosi różne ciekawe rzeczy i pije wapno. Ostatnio mamy nowego dostawcę szmuglowanego piwa - Mr.JackSmitha, który zaczął też parać się pracą barmana i jest w tym debeściarski :-) Wieczorami lub nocą przychodzi Kerever cierpiący na bezsenność, odkąd po raz pierwszy odwiedził Sosarię. Śni o tej krainie na jawie. Wieczory i noce to też ulubione pory gnoma Desera, który wpada na piwo zawsze z nieodłącznym worem pełnym artefaktycznych artefaktów (ale nie posiada największego skarbu naszego barmana - samonapełniającego się kufelka +5 ;). Rankiem zjawia się krasnolud Kastore, znany Zabójca Trolli, przychodzi opowiadać o swych wyprawach i walkach stoczonych rzeczywiście lub jedynie zmyślonych. Nemeda gdzieś tu się czai w mrocznym kątku, szukasz magii nekromanckiej, wypowiedz jej imię a pojawi się od razu. Jest także Shadowmage, który z uporem godnym lepszej sprawy czatuje na to, żeby być pierwszym i gotów jest się z każdym pojedynkować na Fireball`e... ;-) NicK próbuje w przybudówce zorganizować gorzelnię - zamarzyło mu się piwo własnej produkcji. Ostatnio zaniedbał trochę warzenie piwa, poświęcając swoją uwagę Duszkowi, którą za obopólną zgodą usidlił i zaprowadził przed ołtarz (gwoli ścisłości to nie jest pewne, kto kogo gdzie zapędził, ale tak to w opowieściach bywa, że cny rycerz damę serca swego przed ołtarz prowadzi, a nie odwrotnie... ;))). Yosiaczek wsławiła się tym, że w ogniu dyskusji postanowiła zademonstrować swoje zdecydowanie i użyła czołgu (pożyczonego od Admirała Pellaeona) jako argumentu i wjechała do Karczmy przez... ścianę, co zmusiło obsługę do jej późniejszego magicznego odbudowania... [ściany, nie Yosiaczka] :-) Cóż, poza tym łączy ją trochę niejasny związek z porucznikiem Yoghurtem ;-) AQA natomiast uczy się od Admirała Pellaeona za niebiańsko wysokie stawki (ale w końcu sam Wielki Admirał udziela korepetycji... ;)) obsługi Generatora Czasoprzestrzennego, co może mieć dla naszej Karczmy wiekopomne konsekwencje... :-). Zdarzają się także historie jak z telenoweli, czego przykładem jest Pijus, który podejrzewa (z bliżej nie skonkretyzowanych powodów), że jest dawno zaginionym bratem Szamana (o czym ten oczywiście nic nie wie i wszystkiego się wypiera... ;)). Pojawił się także w naszej Karczmie silny desant z Wielkiego Miasta Portowego Północy, wśród którego wyróżnia się Rogue, będąca, co wiedzą dobrze poinformowani, blisko związana z Gambitem... Obok wejścia stanął słynny sprzedawca kiełbasek w bułce Dibbler - zachwala swój towar Gardło Sobie Podrzynając ceną. Nikt jednak nie próbuje jego kiełbasek dwukrotnie - świadczy to o roztropności miejscowej klienteli. Od czasu kiedy w ekipie mafii gdańskiej pojawiać się zaczął Ingham konieczne stało się zainstalowanie spluwaczek oraz wyłożenie dyżurnych szmat. Panowie maja bowiem dziwaczny zwyczaj witania się poprzez plucie. Z tamtych regionów przybywają czasem Pasterka i Kane: Dzicy Barbarzyńcy z Dalekiej Północy, siedzą i popijają grog zrobiony według przepisu Mamy Muminka, siejąc przy tym ogólny zamęt i spustoszenie w karczmianych zapasach... Powiadają, że w puszczy żubr jeno występuje, ale okazuje się, że nie jest to do końca prawdą. Lechiander też występuje, tyle, że jako wielki spec od Half-life`a i Fallout`a, czym zwiększa znacząco nasz karczmiany potencjał wszechwiedzy... ;)
Jako że Karczma miejscem jest niezwykłym, niezwykłe są w niej także i najzwyklejsze zdawałoby się przedmioty. Ale w błędzie jest ten, kto tak będzie myślał - nawet nasze szafy maja swoje sekrety... Z takiej właśnie szafy (należącej nota bene do Holgan) wynurza się regularnie Puynny (z tego co udało się ustalić, jest to chyba skutek zabawy Generatorem Czasoprzestrzennym przez AQA... :)
Z żadnej szafy, ani innego wymiaru nie pochodzi Piotrasq, ale za to on sam przyprowadził do nas razu pewnego niezwykłego gościa: słonika koloru seledynowego, który od razu stał się naszą karczmianą tajemnicą... Magów dyżurnych u nas jak psów, ale tylko jeden sprawia szczególny kłopot :-) Zasłużył się Kanon przybytkowi, a ciągle: a to weny na zapis nie ma, a to skryba zwiał albo leży pijany. Jednak teraz błąd naprawiony i należne w stopce miejsce przyznajemy z przytupem! Nawet mniej uważny obserwator dostrzeże, że w okolicach szynkwasu kręcą się ostatnimi czasy jacyś podejrzani klienci. Jeden z jakąś kokardą? Gdy zapytać barmankę odpowie (po brzęknięciu monetą oczywiście), że to Osioł zwany KaPuhY, w pyszczku mający balonik, a na ogonku kokardkę. Kiedyś był Osłem pod ochroną, ale zmieniło się to w chwili kiedy wybrał nową drogę kariery - Kaloryfera Żeberkowego. Uważając na ostre zęby czterokopytnego na blacie baru cały czas próbuje przysiąść TrzyKawki. Hmmm, czyżby jedna kawa nie starczała? W razie czego przypomnijcie sobie Mazia. Tego Mazia, co to zimą chodzi w misiu. W swięto zawsze wkłada krawat pod kołnierzyk, krawat z gumka, trochę pije, lecz jak leży! Jednym słowem - pan poeta, wasz liryczny, zwiewny przyjaciel! [Tu ukłon w stronę dam]. Gilmar także pije, piwo Tychy, sam aromat... i podobno on właśnie mówił, że z ryb to tylko rypanie i walenie. Czy może z waleni to tylko ryby i... nie wiadomo. Zresztą, kto by to wszystko dziś pamiętał? Ważne, ze oto ostatni kowboj Rzeczpospolitej, co klamry jego ogłaszają. Od dawna winniśmy grzechu zaniedbania i nie wskazaliśmy kilku gości siedzących o, przy tamtym stole. Kargulena – ryba, która mówi. Kilkoro z nas czasem zastanawia się, czy do lokalu nie należałoby przynieść jakiego akwarium. Widzący siedzi tam *wskazuje ruchem głowy*, w otoczeniu mysiego zapachu. To człek zagadkowy, który słowem swoim tyle jednocześnie zawikła, co rozjaśni. Meghan (mph) – to osobna historia, ale wszem znane są jej kłopoty z żółcią. Niektórzy mówią (a my nie przeczym tak całkiem i do końca), że to po prostu sympatyczna egocentryczka. Jak my wszyscy :-)
Widziano tutaj nawet VIPów pijących kakao, ale o tym sza - jesteśmy znani z dyskrecji :-)
W sezonie jesienno-zimowym podajemy wszystkim zziębniętym grzańce najróżniejszego sortu i w dowolnych ilościach (bardzo potrzebującym i bardzo zasłużonym nawet za przysłowiowe "Dziękuję" ;-) Poza tym na pięterku można spędzić noc - oddano właśnie do użytku wyremontowane pokoiki (które, należy dodać, zimą są dobrze ogrzewane, a latem klimatyzowane) . "Więc niech umierają słowa nasze - na to są, przez to są."
[Bar jest ciemny; kilka postaci siedzi przy kontuarze pijąc w milczeniu; nie mówiąc do siebie i nie patrząc na siebie trwają w cichym porozumieniu ludzi uprawiających rozpustę i oddających się nałogowi, a barman o twarzy apostoła rozumiejącego słabość ludzkiej natury stoi w półcieniu brzęcząc kostkami lodu i porusza się bezszelestnie z jednego końca baru na drugi niby bóg niegodziwości, wyposażony przez naturę w twarz ascety]
Poprzednia część: https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16467880&N=1
Zrobione. Uwagi odnośnie do osób niewidzianych tu od dwóch dekad - jak w poprzedniej części.
Enjoy.
niezamaco oczywiście, Sam byś mógł, leniu... ^^
Ciekawe ile postów napisano w smoku przez całe jego istnienie?
Może dyrekcja ma jakiś skrypt co to policzy?
Dla wszystkich, którzy boją się przyszłości - przypomnienie: https://www.youtube.com/watch?v=qCmRga2fIy0
Sie macie!
Ja tu służbowo.
" U mojej Marysi,
Koperek na pisi.
Sałata na dupie.
Wygoda w chałupie." frag. lit. plebejskiej .
3k-------->Ty to prorok, patrz co Widzący wydrukowal. A to mnie psychiatra zdiagnozowała osobowość wieloraką.
Ap sik.
Widzacy------->nie masz Ty jakiejś kamizelki zbędnej?Nie musi być pancerna.
Skuter, nie mam a bardzo by się Tobie przydała.
Trzyptaszory zlinczuje Cię przy przypadkowym spotkaniu.
Twoje poetyckie zapłodnienie pasuje do Smoka zaś Poetyckiego, ale.
Ale asocjuje w mojej pamięci z gdańską grupą poetycką Zlali mi się do środka z lat dziewięćdziesiąty, co nie jest łatwą asocjacją.
Grupa miała wiele przejawów, między innymi w formie kabaretu "Imprzejawnikowy Solanarchistyczny Kabaret Profuzyjny „Zlew Polski”.
Czego Tobie nie życzę.
Pytanie do mistrzów gry:
Ile trzeba wyrzucić na kościach, żeby przewieźć granatnik przez granicę bez zatrzymania, odpalić go w swoim biurze, zrobić dziurę w podłodze, ranić gościa piętro niżej i być poszkodowanym w sprawie?
Nie pytajcie co mnie napadło na Azjatów, chyba niechęć do lansowania Babymetal ;)
Tu przynajmniej piętnaście gatunków w jednym numerze zmieścili, łącznie z zabawnym popem.
Jeszcze trzy dni.
https://www.youtube.com/watch?v=8Nd5XmZtVzU
Witania u świata zarania.
Wiszący coś dolewa do wódy, Kanon jakto syn trepa jeno militaria, Deser się zaś siogunia naoglądał ehh.
Dobrze, iż Trojka Kawek trzyma fason. Ehhh żyźń parchata.
Kurewa Balbina mnię napastuje narki stare skwarki.
Bum!!!
Gdzieś Ty Wiszacy Ceremony wygrzebał? Kręte są zwoje twych jąder ?
Mitochondrialnych pragnę dodać.
Salve.
A imię moje Martadella i ktoj ą lubi to wie.
Z troską.
Jako, iż karczma pusta,
Poczwiczę me jędrne usta.
https://www.youtube.com/watch?v=p6yqHmE4fac
Ukłony.
Deseru-------> to Ty czy sztuczna? Jak Ty to w końcu cudowne da da yeeeeeeee cos drgnęło
w
w starorokowych trzewiach.
Wczoraj pojechałem na ryby, nocka .
Dziś Geniusz Mnię Ogarnąl. Kanon i reszta mniej obrzezanych niech CZyta.
1 raz na świecie człowiek opalał lufe szkłem powiększjacym.
Tak Tak macie racje miałem tylko zapałki i ognisko.
Lupa je supa.
Upau.
Dziś australijskie.
(W przeciwieństwie do kolegów - staram się wysławiać krótko i zrozumiale. Być może dlatego, że nie palę.)
Porcelany biel
Kwiat
Niestety opadły
Skóra kobiety
Wstyd
że w tej sukni
żaden ścieg nie jest mój
wITANIA.
Się znowu uśmiałem serdecznie. I jak Was buraki nie kochać.
Sziękuje bo tak dawno nie miałem radości.
Pochwalę sie we Wro wczoraj była potańcówka jak w prawsziwej remizie jeno na placu Wolności. Od berbeci przy cycu oraz poborowych w wieku Wiszacego cudo.
Rozpoczynamy kolejny tydzień życia niedzielą pierwszą.
Ptacy śpiewają, trochę pochmurnie, jezioro przyjaźnie blikuje za oknem.
Sielanka prawie.
Jeno robić mi się nie chce, ani, ani.
Żeby jednak było troszeczkę poetycko określę to tak:
Nadszedł czas aby spojrzeć dupie prosto w oczy.
Z niedzielą się zgadza. Ptacy też trele wydają. Słonka aktualnie nie ma.
Robić? No nie wiem.
No właśnie nie wiem cóż uczynić z takim dniem?
Opierdalać się dalej?
Czy może jednak?
Ja jednak poczynię. Słonko grzeje.
Kosiarka. Składanie szklarenki.
Odwodnienie.
Uzupełnianie płynów.
Uzupełnianie płynów
U...
No to sru!
Geriatria w natarciu.
Wiszący------>
z tą gimnastyką analną to ja bym był za, kiedy zajedzisz na szkolenie? Aha uważała bym na uważajna
Mogę sadzić.
Mogę grać roślinkom koncerty.
Mogę nocować.
Normalnie, mogę wszystko :P
Chyba Ci rozum odjęło!
Ja przerobiłem szklarnię na warsztato-składziko-cośtam i nie zamierzam odwracać tego trendu.
Witania.
Niechaj Mu tam przestrznnie będzie.
Ciężka noc, wzwód, zwód i zawód.
3Kawki-------> świniosmok dobre, wyobraziłem sobie, a czasami potrafię, samica smoczyca i
świnek morski .
Niedziela trzecia bieżącego tygodnia.
Słonecznie bardzo, aż się chce wstawać do pracy.
Wypiłem poranną herbatę, przykryłem się kołdrą, poczekam aż mi przejdzie.
I o ł.
Kanonu-------> kłerwa macioż mam mam znalazlem dzięki.
A stuchr niech spierdala zwykły kutas jebany i tyle.
Dziś moja pragęba uschnie jak wiotka idiotka.
"Wstaję nie wiem po co
Wstaję bo chyba warto żyć
Podnoszę się jak król
Choć gębę mam jak szczur
To w głowie echo bzdur
Że w końcu pewnie kimś zostanę
Sam"
W otwór bij!
Czasy tej muzy to coś tak czarownego jak słucham ta ciarki mam ja chryzantemy, to dla Was https://www.youtube.com/watch?v=YzaCT4xnB_8
Witam szanowne smoki,
przykro mi, ale muszę na chwilę przerwać wasze analne fiksacje, wy [tutaj wstawcie najmocniejszy epitet jaki wam przyjdzie do głowy].
Rozumiem, że świetnie się bawicie w waszym kółku spierdolenia, ale jest sprawa. Wiadomo o co chodzi, więc przejdę do rzeczy. Bardzo was ładnie proszę, abyście się uprzejmie odjebali. Gówno mnie obchodzi co robicie i kim jesteście, nie śledzę was i nic o was nie wiem. Nie mam też zamiaru udowadniać, że nie jestem wielbłądem. Dlatego ładnie proszę, zachowajmy w tym względzie wzajemność, dobrze? Jeżeli się nie odpierdolicie, to będę musiał wbrew sobie zabawić się w Rudego z Blok Ekipy. Coś się znajdzie, np. cyberbullying. Trudna sprawa? Może, ale ja w przeciwieństwie do was nie mam nic do stracenia, więc potraktujcie to poważnie.
Na koniec wierszyk dla was, żeby tradycji stało się zadość:
Pantofelek
Dzieci są milsze od dorosłych
zwierzęta są milsze od dzieci
mówisz że rozumując w ten sposób
muszę dojść do twierdzenia
że najmilszy jest mi pierwotniak pantofelek
no to co
milszy mi jest pantofelek
od ciebie ty skurwysynie.
Jak zwykli mawiać norwescy zaplatacze koszy: "Det er bedre ĺ gjřre pinnen tykkere enn ĺ kutte den av"
https://youtu.be/IueASDp61bc?feature=shared
O ooooo!
Ale co się stanęło?
odbiertolta się----------> dzieięki wreszcie ktoś walną prozę i wiersz jednoczesie brafo,
jako , iż robię za Poete w Karczmie tyż coś stworzę na Twą cześć.
Daj chwilę jenosię zapylę.
Oda do nieznajomego.
............... się kolego.
Kanonu-------->szięki , ale dziś dowiedziałem się ile zarobiłem za 2023 30 ptysi teraz mam
a tTobie potrzebny.
A generalnie coż to za podróżnik zaglądną do Naszej starej budy?
Nante sutekina wakamonona ndarou.
Co to się dzieje, Deser hoduje kaktusy, jakiś odważny inaczej pomyleniec pluje się nie wiadomo o co z nowego konta, 3k mówi po japońsku... Kruca, czyżbym zaspał i dziś wigilia?
Deseru, nie wiedziałem, że ty też kaktusiarz jesteś! Bo moja małżowinka, znaczy, małżonka i ja też hodujemy. Ponad 100 się nazbierało, dobrze, że balkon duży mamy :) W tym roku lato w Tokyo gorące jak fiks, ale kaktusy to lubią, i nam pięknie kwitną - wrzucę moje ulubione trojaczki jako grafikę poglądową:
Ukłony.
Przepiękne.
A u Nas na północy wczoraj było ciepło, potem gorąco a potem burza z poziomo padającą ulewą ulewną.
Taki to los pingwina.
Kaktusy fajne.
Jest w kolekcji może echinokaktus Williamsa?
U mnie nie ma, bo jakoś w Japonii akurat ten gatunek nie jest specjalnie popularny, i rzadko go widzę. Ale jak jakiegoś ladnego zobaczę to na pewno nabęde :)
Większość kolekcji jest tu, gdyby kogos to interesowało: https://reddthat.com/post/20388723
Na którym zdjęciu? Bo ze storczykowatych to mamy tylko jewel orchid, nie mam pojęcia jak to jest po polsku
Skoro o florze i nazwach własnych.
Mój ulubiony.
gUTEN tAGEN.
JA wsprawie pogody. KURWA KURWA MIAŁOPADAĆ A clara napierdala z bliska i zdala.
Co ja kaktus czy inszy wielbłąd ? Wiel Błąd <------ przypadek?
P.S. Kto podgląda odpirdolta się? Słucham?
Shokubutsu ni wa nihongo de shomei mo sa rete imashita. Doyara Igirisu no bunken gakusharashi.
witania.
Kanonu------->spoko, ja piszę w Karczmie zawsze emocjonalnie i zbakany, wale co czuje.
Pogoda od kilku tygodni daje popalić, kaktus tu zmarnieje w tydzień.
Może w koncu nika zmienię uhhaa.
Skuter ja o chlebie Ty o gałęziach. Na tym forum jest regulamin, który łamiesz w każdym poście, dostaniesz bana i tyle Cię widzieli. Więc jeśli uważasz, że spoko no to już więcej nie zdziałam. Niżej cytat z regulaminu:
Zakazane jest zwłaszcza zamieszczanie za pośrednictwem Serwisu jakichkolwiek wulgaryzmów, treści o charakterze pornograficznym, propagujących lub głoszących nienawiść, ksenofobię przemoc, dyskryminację, nietolerancję na tle rasy, wyznania, orientacji seksualnej, płci oraz gloryfikującą systemy totalitarne i organizacje przestępcze, naruszających dobra osobiste lub obrażających godność innych osób oraz normy moralne.
Bum Bum : )
Kanonu------->lukaj na to 1.30 hi hi hi https://www.youtube.com/watch?v=36xEyvipR-M
właśnie znalazłem.
P.S. Jak mnie wywalą to zacytuję " Zdechł jurny Arkaiusz. Po środku wymiocin. Tak poszedł do piachu. I chuj mu na grób"
Skuter daj mi chociaż pół argumentu nie nie dasz dupy 03.08 bo jak na razie wszystko wygląda tak, że w tą maksymę ubrany chcesz wystąpić, a ja od półtora roku przygotowuję to wydarzenie i nie chcę żebyś wszystko spierdolił bo nie panujesz nad emocjami.
Ukłony.
Kanonu-------->wyluzuj od samego początku zastanawiam się kiedy zachoruje i nie dam rady.
Zdążysz kogoś dobrać. : )
Witania.
Sppać nie mogę bo czuje się parszywie na umysle i ciele.
Kanonu------->żle się czuję mam nadzieje,iż to nie problem, iz mnie nie bedzi.Pprzez ostatnie lata tylko rozrabiam, rozawalam lokale i bije ludzi. Czasami jeno zasypiam przy kozie jak zimno jest. Fajne jest życie awanturnika.
Bry bry.
Spać nie idzie łysy świeci. Tak wspominam rozpierduchę u Desera i Galaretki, jak szalałem w windzie i pod kozą y Tygryska, a u Lechiego tam to dałem popis uhh kuchnie posprzatałem.
Ostatnie 20 lat rozrabiam w znanym lokalu "łóżko", kto nie pamieta tych imprez taa.
https://www.youtube.com/watch?v=APYl1F58_uU
Jol jol.
Sorki potworki, zmiany potrzebowałam.
Hej.
Proszę Smoki o wybaczenie.
Kanon------->daj mi jakikolwiek argument, iż jesteś moim przyjacielem.
Zapomniałem dodać jesteś gorszy od Gareta, ten postanowił razem z Wami by mi nic nie mówić, a Ty dałeś zaproszenie i teraz stwierdziłem, iż się nie nadaję.
What a wonderful day.
Znaczy: słonko, nie za wysoka temperatura, problemy odsunięte do poniedziałku, Soplica zmrożona, pieczony ptak do spożycia. Minisybarytyzm mode:on
Ukłony.
Odspałem ciut.
DO SMOKÓW!!!!
WAS POPIERDOLIŁO WSZYSTKICH WAŻNIESZE, IŻ MACIE JAKIŚ CYFROWY TYTUL.
MIAST SIĘ SPOTKAĆ , POGADAĆ , kLEPNĄĆ SIĘ PO PLECACH, POCAŁOWAĆ NAWET, TO ZOBACZYLEM
Zakazane jest zwłaszcza zamieszczanie za pośrednictwem Serwisu jakichkolwiek wulgaryzmów, treści o charakterze pornograficznym, propagujących lub głoszących nienawiść, ksenofobię przemoc, dyskryminację, nietolerancję na tle rasy, wyznania, orientacji seksualnej, płci oraz gloryfikującą systemy totalitarne i organizacje przestępcze, naruszających dobra osobiste lub obrażających godność innych osób oraz normy moralne.
Dokładnie takiego obrotu akcji się spodziewałem. Wszyscy jesteśmy źli a jestem newet gorszy od Garet. Będzie pewnie ze trzydzieści lat jak w Sztynorcie odwaliłeś numer ze zniknięcie, nawet nurkowałem bo myśleliśmy, że wpadłeś na głupi pomysł. Słonko nosiłem Cie na rękach, żygałeś mi na nie po pijaku jak zabierał Cię z rowu po Twojej ucieczce z wesela. Życie Ci uratowaliśmy z Łysym jak pogotowie Cię zostawiło żebyś skonał. Miesiącami pukałem do Ciebie jak już wszyscy inni dawno przestali i mógłbym tak wyliczać i wyliczać. Wszystko jak krew w piach. Zapytałbym, gdzie Ty byłeś, jak dwa lata temu wylądowałem w szpitalu?
Tylko po co? Jak ochłoniesz zadzwoń. Jestem w pracy jak nie odbiorę to oddzwonię.
hEYKA
[link]
UHA
kANONU------>SRANIE W BANIE
(po piętnastu minutach postoju pod blokiem)
- Ale wiem pan, że po minucie postoju wyłączamy silnik?
- Ale że co? Zadzwoni pan na policję, czy coś?
- tak, zadzwonię do Straży Miejskiej, ew, gdzie potrzeba, o ile pan tego wymaga
(kierowca wyłącza silnik)
- Serdecznie dziękuję :)
*rozstajemy się z serdecznymi uśmiechami*
No i kurka, pomijając wszystko, czegóż chcieć więcej?
(bo to naprawdę był stary, kopcący diesel)
P.S.: Zaraz dostanę wpierdol za niepowołanego osiedlowego szeryfa :D
tAK SOBIE LEŻE I myślę
Przepraszam cię Piotrek, iż mnie zaprosiłeś.
Żesz w mordę Skuter... nie możecie sobie tego wyjaśnić bilateralnie? Masz numer, po jaki grzdyl teatralnie drzeć szaty? No sorry...