Tożsamość lorda Sithów mogła być największą zagadką w Akolicie, ale serial Star Wars robi wszystko, by stało się oczywiste, kto jest złoczyńcą
Ja przypominam tylko ze persecuted to jest osoba, ktora narzeka ze na golu juz nie da sie dyskutowac "na temat" gier i filmow.
Po czym wysrywa 15 postow w kazdym temacie dotyczacym "ideologii" i broni kazdego, nawet najwiekszego gowna i to czasami z uporem maniaka.
Stawiajac sie na pozycja jakiegos "ostatniego sprawiedliwego", podczas gdy inni nie znaja sie, nie ogladali, sa skrajna prawica, maja nad lozkiem zdjecie trumpa/muska i tak dalej.
Przypied...a sie do innych ze pisza niemerytorycznie i non stop o "woke", po czym zapytany co sadzi o RoP jedyne co jest w stanie napisac to wysryw o kolorach skory (post 8.15).
Typowy przyklad czlowieka tak sfiksowanego na rzeczach takich jak rasa, kolorki, itd.. ze juz nawet przestal to zauwazac i oskarza o to kazdego naokolo.
Zreszta kurwa o czym tu dyskutowac (na tematy growo/filmowe) z czlowiekiem masowo ogladajacym te crapy. Bo chyba nie o sztuce filmowej i sensownych grach.
Poporstu masakra co ten koles ostatnio wyrabia na forum. Doslownie z kazdym temacie.
Jesli trafi sie normalny post to jest to jednolinijkowiec. Reszta to elaboraty dochodzace juz do 5000 znakow z kopiuj-wklej i rozbieraniem postow innych na pojedyncze zdania.
No bo przecuez jak ludzie smia! MIec swoje gusta i nie doceniach tej mega sztuki, ktora nas jego ulubiency zalewaja.
Wyjdz na zewnatrz, bo ci sie chyba zwoje poprzepalaly od tych seriali i kompleksu oblezonej twierdzy panie prawnik. Bo na pewno nie jestes tutaj z nami zeby dyskutowac.
Az mozna sobie wyobrazic to zaciecie na twarzy jak otwierasz te swiatopogladowe newsy, wyszukujesz posty do ktorych sie dopierdolisz i slina cieknie z kacika ust.
"Na golu nie ma juz normalnych dyskusji na tematy gier i filmow:.
Nie. To ciebie nie ma w miejscach w ktorych dyskutuje sie na "normalne" tematy, Zreszta watpie zebys mial duzo do powiedzenia. Chyba ze o Jasuke z kopiowaniem wikipedii, albo innym zjeb...ym pomysle debili ktorych zatrudnia Ubisoft, Bioware czy inny DIsney jako "scenarzystow" i "showrunnerow".
A gust masz jak losowy 12latek.
Po pierwsze nikogo to nie obchodzi, bo ten "serial" jest abominacją, więc czy Smile Renem okaże się Queer czy też żona Leslye Headland jest kompletnie nieistotne. Po drugie nie piszcie, że ta produkcja zabiera nas do uniwersum stworzonego przez George’a Lucasa, bo wprowadzacie ludzi w błąd. Ten twór nie ma z uniwersum gwiezdnych wojen nic wspólnego poza nazwą.
Gwiezdne Wojny Kulturowe - ani dawno temu, ani w odległej galaktyce. Znamienny jest fakt, że jedyny biały facet wziął i popełnił samobójstwo xd Sprawdziłem i grający go aktor jest hetero, to pewnie dlatego.
Ten serial nigdy nie powinien powstać ! Pierwszy serial z gwiezdnych wojen którego nie obejrzę jeśli obrażają białych ludzi a mniejszenośći rasowe są praktycznie w serialu ...
Chyba serio zapomnieli dla kogo jest target gwiezdnych wojen... Stara trylogia dla kogo była? Wystarczy zobaczyć jacy aktorzy byli. A teraz? To jest żart i jeszcze obrażanie w wywiadach białych -_- Za to wszystko Kenedy i Igor od razu powinni zostać wyjebani z disneya!!
Po pierwsze nikogo to nie obchodzi, bo ten "serial" jest abominacją, więc czy Smile Renem okaże się Queer czy też żona Leslye Headland jest kompletnie nieistotne. Po drugie nie piszcie, że ta produkcja zabiera nas do uniwersum stworzonego przez George’a Lucasa, bo wprowadzacie ludzi w błąd. Ten twór nie ma z uniwersum gwiezdnych wojen nic wspólnego poza nazwą.
Gwiezdne Wojny Kulturowe - ani dawno temu, ani w odległej galaktyce. Znamienny jest fakt, że jedyny biały facet wziął i popełnił samobójstwo xd Sprawdziłem i grający go aktor jest hetero, to pewnie dlatego.
Widać na jakim poziomie intelektualnym jest target. Denerwujące i obraźliwe. Jednak Star Wars od dawna jest produktem. Kto chciałby czegoś konkretnego powinien sięgnąć po książki, np sławna Trylogia Thrawna
Ten serial nigdy nie powinien powstać ! Pierwszy serial z gwiezdnych wojen którego nie obejrzę jeśli obrażają białych ludzi a mniejszenośći rasowe są praktycznie w serialu ...
Chyba serio zapomnieli dla kogo jest target gwiezdnych wojen... Stara trylogia dla kogo była? Wystarczy zobaczyć jacy aktorzy byli. A teraz? To jest żart i jeszcze obrażanie w wywiadach białych -_- Za to wszystko Kenedy i Igor od razu powinni zostać wyjebani z disneya!!
Ten serial nawet jakby nie był woke, to i tak jest gównem. Małpy z Disneya się nigdy nie nauczą, że dobrze napisane postacie i scenariusz to podstawa. Power of poo, power of pee, power of poopee... Przy tym to "Somehow, Palpatine returned" brzmi jak coś z Shakespeare'a. Kennedy zabiła Gwiezdne Wojny. Ale za to wygrała z piractwem, bo nawet z netu nikt nie chce tego za darmo
Coś dla ciebie ;)
Uwaga! Serial zawiera spoilery dotyczące serialu Star Wars: Akolita. Powinno być:artyku zawiera…
Ten serial to żenada - nie chodzi mi nawet o kolor skory aktorów (białych naliczyłem 3 sztuki - pierwsza ginie po 3 minutach pierwszego odcinka, 2 gra może łącznie 2 minuty w 2 odcinku i popełnia seppuku, trzecia w trzecim odcinku ginie, ale ma najwiecej ujęć ze wszystkich białych aktorów), a o fakt, że ostatni odcinek odliczając streszczenie, napisy początkowe i końcowe trwał może 20 minut … i musiałem na niego czekać tydzień… na tym zaprzestaje przygodę z tym „arcydziełem” - nie dość ze wieje nudą, to jeszcze nie mogę zobaczyć całości podczas jednej sesji i jestem zmuszany żeby czekać tydzień na odcinek - nie dxueku Disney.
Ja się zastanawiam jak to się stało, że ten Andor aż tak dobrze wyszedł...
Ale jak widzę co się ostatnio wyprawia z tą marką to drżę o 2 sezon...
Tyle hejtu pod adresem serialu i ani jednego merytorycznego zarzutu, dotyczącego aspektów stricte z zakresu sztuki filmowej. Serial jest zły bo jest zły i tyle. Ot, poziom intelektualny wojowników kulturowych...
Oho, przyszedł wojownik korpo i już zaraz znacznie się obrona jak Czestochowy ;) Disney jest taki fajny nie?
Czy ja wiem, czy fajny? Dla mnie Disney to chciwe i cyniczne korpo nastawione na zarabianie pieniędzy, dokładnie tak, jak każde inne korpo. Jeżeli dla ciebie taka jest definicja fajności, to się zgadzam, Disney jest fajny.
PS. Wojownik korpo? Bo nie rzucam na prawo i lewo, jak zidiociały prawak, wyssanymi z palca zarzutami o jakieś urojone woke, to znaczy, że bronię korpo? Dobre :D. Ja wiem, że jak się nie ma merytorycznych argumentów, to trzeba deprecjonować rozmówcę, ale postaraj się bardziej, bo marnie ci to idzie. Rozumiem, że ludzie mogą mieć defekty intelektualne (upośledzenie zdolności poznawczych jest typowe u konserwatystów), ale trzeba zachować jakieś minimum w dyskusji...
Urojone? Spałeś pod kamieniem ostatni czas czy zażywasz copium? Ubikacjoftu bronisz, to może i czas na Disneya? Dziwisz się, że ludzie to gówno hejtują? Bo ja nie.
Jeżeli krytykują i mają na to sensowne argumenty z zakresu sztuki filmowej (aktorstwa, reżyserii, dialogów itd.), to nie widzę problemu, bo sam mam sporo konkretnych zarzutów na tym tle względem tego serialu. Jeżeli natomiast ich krytyka to 100% niemerytoryczny, prawacki hejt, oparty na walce z urojonym woke i toczeniem foliarskich wojen kulturowych, to wtedy może nawet nie tyle jestem zdziwiony, bo mam świadomość, że świat jest pełen zwichrowanych szurów (zwłaszcza na skrajnej prawicy, która obecnie stanowi prawdziwą wylęgarnię dla plujących jadem i nienawiścią do świata degeneratów), ale bardziej mnie to zniesmacza i obrzydza.
A miliony osób nienawidzi skrajnego lewactwa ich zbiorowego umysłowego spierdzielenia i zwykłego zmuszania innych w faszystkowski wręcz sposób do jedynego słusznego przekazu i co? Chcesz walczyć z hejtem w necie 3h dziennie? No to przegrałeś, bo inni spędzają 6h dziennie go rozsiewając. Ale co ja będę tłumaczył SJW że świat wygląda jak wygląda przez głupich zlewaczałych woke błaznów jak w Disneyu i im podobnych zaczynających każda markę dla konkretnej widowni. Te ich produkcje sami dla siebie robią, dlatego tak przegrywają. EOT.
Serial jest zły bo jest zły i tyle Nie, jest zły gdyż jest fenomenalnie nudny, a aktorzy grają jak w parodii gwiezdnych wojen. Fabuła jest do bólu przewidywalna, postacie są kiepsko napisane i zagrane, nie wzbudzają najmniejszych emocji (i taka też jest gra aktorska) oraz w niektórych wypadkach są zupełnie pozbawione sensu swojego istnienia. Serial posiada dziwne tempo opowieści - do tego odcinki (przynajmniej ostatni) są bardzo krótkie i serwowane raz w tygodniu mogą kończyć się cliff hangerem w chwili gdy jest to najmniej potrzebne.
Tyle hejtu pod adresem serialu
Kupa zawinięta w papierek i wsadzona do bombonierki nie jest czekoladką. Każdy kto stwierdza że w bombonierce jest gówno jest hejterem bo przecie jak można krytykować.
ani jednego merytorycznego zarzutu,
Cały internet trzęsie się od zarzutów pod względem tego serialu. W imie promowania idelolgi LPG AGD wywalono sały kanko SW do szamba? Po co - po to żeby kosmolesbijki mogły w dzieworództwo.
Ten serial to nie jest kicz to gó...o.
Tyle hejtu pod adresem serialu i ani jednego merytorycznego zarzutu, dotyczącego aspektów stricte z zakresu sztuki filmowej.
Główne zarzuty są do scenariusza, który chyba zalicza się do sztuki filmowej. Od czego zacząć? Od pierwszej sceny, gdzie główna zła bohaterka ma zabić mistrzynie Jedi bez broni, ale zabija ją nożem do rzucania? Czy może od tego, że Jedi osobiście polecieli po siostrę zabójczyni, ale już nie pofatygowali się by ją ze sobą zabrać tylko wpakowali ją do innego statku z...jakichś tam powodów? Oczywiście jako jedyna przeżyła kraksę statku na planecie. Potem mistrz Jedi w przeciągu minuty zmienia zdanie na temat rzekomo martwej siostry głównej dobrej bohaterki ponieważ...c*uj wie co. A to tylko część 1 odcinka. Każdy kolejny jest gorszy. A odcinek 3 to już jakaś prawdziwa kumulacja głupoty.
Aktorstwo też jest bardzo nijakie. Szczególnie głównych bohaterek i ich młodszych odpowiedników. No nie da się na to patrzeć.
Dialogi tak jak aktorstwo - drętwe i bezpłciowe.
Ten serial jest po prostu głupi. I tak, brzmisz jak wojownik korpo. Ja rozumiem, że każdy ma swoje guilty pleasure i nie ma w tym nic złego. Ale bronienie takiego kału jak The Acolyte to już jest po prostu brak gustu i godności.
https://www.youtube.com/watch?v=yofjGi6LOVc
A miliony osób nienawidzi skrajnego lewactwa ich zbiorowego umysłowego spierdzielenia i zwykłego zmuszania innych w faszystkowski wręcz sposób do jedynego słusznego przekazu i co?
Wojownicy kulturowi naprawdę są aż takimi debilami, żeby nie rozumieć, że to nigdy nie działało i nigdy nie zadziała? Jedyna skuteczna metoda wpływania na wytwórnie filmowe, takie jak Disney, to niska oglądalność + merytoryczna krytyka. Oglądając, niezależne od pobudek, nabijacie im statystyki (i kasę), a hejtując dajecie im paliwo do pozytywnego PRu (hejterskiego ścieku i tak nikt nie berze na poważnie, bo to tylko urojenia garstki głośnych bigotów), a w obliczu braku merytorycznej krytyki, twórcy mogą buńczucznie utrzymywać, że ich dzieło nie ma wad, bo w końcu nikt im nie był w stanie zarzucić niczego sensownego.
Chcesz walczyć z hejtem w necie 3h dziennie? No to przegrałeś, bo inni spędzają 6h dziennie go rozsiewając.
W necie nie, wystarczy mi wykoszenie hejtetrów z GOL'a. Wielu wyłapało już bana, będą też następni.
Ale co ja będę tłumaczył SJW
Ja jestem tym SJW? :D. Znajdź jednego mojego posta, w którym walczę o równość, różnorodność, inkluzywność czy sprawiedliwość społeczną.
że świat wygląda jak wygląda
To znaczy jak?
Te ich produkcje sami dla siebie robią, dlatego tak przegrywają.
A przegrywają? Skoro te produkcje im się nie opłacają, to po co je robią? Przecież dla nich liczy się tylko kasa, po to istnieją.
Fabuła jest do bólu przewidywalna
Na ten moment historia może się zakończyć na wiele sposobów, być może będzie sztampowo i bez większych zaskoczeń (jak zasugerowano w tym wpisie na GOL'u), a być może wręcz przeciwnie. Po czterech odcinkach nie można tego jednoznacznie stwierdzić, bo to dopiero połowa opowieści.
postacie są kiepsko napisane
Jak wyżej, trzeba najpierw te postacie poznać w całości. Sol czy Mae póki co mają potencjał.
i zagrane
Niektóre tak, niektóre nie. Amandla Stenberg jako Mae / Osha wypada dosyć słabo (to mniej więcej taki sam poziom jak Daisy Ridley w roli Ray, czyli w najlepszym razie jest nijaka), podobnie Dafne Keen jako Jecli Lon (choć na jej obronę trzeba dodać, że do tej pory nie miała za wiele do odegrania). Natomiast Lee Jung-jae jako mistrz Sol jest spoko, tak samo jak Charlie Barnett w roli Yorda czy Jodie Turner-Smith jako matka Aniseya.
nie wzbudzają najmniejszych emocji
Zgadzam się, że póki co, w serialu brakuje ładunku emocjonalnego, co wynika po części z faktu, że żadnej z postaci nie dało się jak do tej pory autentycznie polubić, a więc trudno przejmować się ich losem. Zobaczymy jak będzie dalej.
w niektórych wypadkach są zupełnie pozbawione sensu swojego istnienia.
???
Serial posiada dziwne tempo opowieści
Serial należy do tych wolniejszych, ale akurat z tym nie mam problemu. Andor też taki był, a jest genialny.
odcinki (przynajmniej ostatni) są bardzo krótkie
Też wolę obszerniejszy format, ale Disney z reguły stawia na krótsze epizody. Z tego względu, ich seriale zwykle ogląda się lepiej jako całość, już po emisji pełnego sezonu.
Kupa zawinięta w papierek i wsadzona do bombonierki nie jest czekoladką. Każdy kto stwierdza że w bombonierce jest gówno jest hejterem bo przecie jak można krytykować.
Właśnie o tym pisałem w pierwszym poście. W przypadku merytorycznej krytyki można podyskutować (patrz wyżej), ale w przypadku pustego, bezwartościowego hejtu nie ma sensu nawet próbować.
Cały internet trzęsie się od zarzutów pod względem tego serialu. W imie promowania idelolgi LPG AGD wywalono sały kanko SW do szamba? Po co - po to żeby kosmolesbijki mogły w dzieworództwo.
Ten serial to nie jest kicz to gó...o.
No patrz, cały internet jest pełen merytorycznej krytyki pod adresem tego serialu, ale na GOLu nie znalazł się choćby jeden komentarz tego typu, tylko same hejterskie wyrzygi? No co za przypadek...
Od pierwszej sceny, gdzie główna zła bohaterka ma zabić mistrzynie Jedi bez broni, ale zabija ją nożem do rzucania?
Zostało to częściowo wyjaśnione w 2 odcinku, a potem już zupełnie w 4. Mae przyznała, że złamała nakaz mistrza (używając noża, a potem trucizny), bo w jej ocenie zabicie tych jedi bez żadnej broni jest niewykonalne.
Czy może od tego, że Jedi osobiście polecieli po siostrę zabójczyni, ale już nie pofatygowali się by ją ze sobą zabrać tylko wpakowali ją do innego statku z...jakichś tam powodów?
Potraktowali ją po prostu jak zwykłego przestępcę i wysłali na Coruscant standardowym statkiem więziennym. Zdecydowanie nie było to zbyt mądre posunięcie z ich strony i zgadzam się, że mogli to lepiej rozpisać w scenariuszu, bardziej wiarygodnie.
Oczywiście jako jedyna przeżyła kraksę statku na planecie.
To akurat typowy "plot armor" protagonisty, który widzieliśmy milion razy w książkach, filmach i grach, także tych SW. Tania sztuczka, ale nijak nie wyróżniająca się na tle wcześniejszego dorobku tej franczyzy.
Potem mistrz Jedi w przeciągu minuty zmienia zdanie na temat rzekomo martwej siostry głównej dobrej bohaterki ponieważ...c*uj wie co.
Nie zmienił, bo śmierć Mae nigdy nie była do końca pewna. Sol widział jak spada z wysoka, ale momentu jej rzekomej śmierci już nie (co potwierdza w odcinku 4). Poza tym czuł (bo moc i silna więź z byłą padawanką), że Osha jest niewinna, więc sprawstwo Mae było tym bardziej prawdopodobne.
Każdy kolejny jest gorszy. A odcinek 3 to już jakaś prawdziwa kumulacja głupoty.
A co konkretnie? O konkretach zawsze chętnie podyskutuję.
Aktorstwo też jest bardzo nijakie. Szczególnie głównych bohaterek i ich młodszych odpowiedników. No nie da się na to patrzeć.
Jak pisałem wcześniej, aktorsko jest bardzo nierówno, niektóre kreacje są słabe, inne co najmniej solidne.
Ten serial jest po prostu głupi.
Miejscami jest, ale durnoty fabularne to akurat standard w Star Wars, jeszcze od czasów starej trylogii. Póki co, Akolita jest przeciętny, ale na pewno stoi poziom wyżej niż trylogia sequeli, więc zarzuty o "najgorsze SW" można włożyć między bajki.
I tak, brzmisz jak wojownik korpo.
W którym miejscu? Tam, gdzie napisałem, że Disney to chciwa i cyniczna korporacja, dla której liczy się tylko kasa? Czy tam, gdzie stwierdziłem, że krytyka powinna się opierać na merytorycznych argumentach, a nie na toksycznym hejcie? Faktycznie, straszliwy obrońca korporacji ze mnie, przecież powinienem pluć na wszystko i wszystkich jak typowy prawacki idiota, wtedy moje wpisy byłyby bardziej wartościowe ;/.
Ale bronienie takiego kału jak The Acolyte to już jest po prostu brak gustu i godności.
Brakiem godności jest publiczne przyznawanie się do bycia prawackim dzbanem, ale wielu na tym forum to chyba odpowiada... Akolicie daleko o ideału, ale to poprawny serial, o którym można i trzeba dyskutować w cywilizowany sposób. Rzyganie jadem jest dobre dla troglodytów, niczego nie wnosi i niczego nie jest w stanie zmienić.
Że ty masz czas takie tyrady produkować to podziwiam. Odwracanie kota ogonem, ślepota i jeszcze z tym Disneyem i że konstruktywna krytyka na nich działa i sie zmienią to jest jedno wielkie Xd. Piszesz o prawackich dzbanach a sam zachowujesz się jak lewacki dzban. Więc kto ma rację? Co człowiek to opinia, przecież tego na siłę nie zmienisz. Komuś sie podoba, komuś nie. Fani odchodzą, nowych nie widać za dużo więc jak to jebnie to tylko Disneyowskich decydentów wina. Ja mam to w dupie, niech giną.
Persecuted - szacun, że chce ci się orać tych hejterów. Założę się, że nie obejrzeli nawet jednego odcinka, ale są pierwsi do "krytykowania" (bo krytyką się tego nie da nazwać).
Większość z nich pewnie nawet nie ma subskrypcji Disney plus i serial "ogląda" na YT, w podsumowaniach jakiegoś hejtera walczącego z urojonym woke. Jeszcze przed premierą było wiadomo, że Akolita będzie atakowany przez bigotów dosłownie za wszystko (a 95% będą stanowiły wyssane z palca bzdury), bo na trailerach było "za dużo" bab i kolorowych aktorów... Prawiczaki generalnie są przeciwko "wpychaniu na siłę", "ograniczaniu wolności twórców" i "poprawności politycznej"... no chyba, że chodzi o białych hetero facetów, wtedy powinno się wpychać jak najwięcej, choćby nawet zupełnie nie pasowało to scenarzystom do ich koncepcji. Inaczej płatki śniegu się obrażają.
A tak z ciekawości spytam. Czy serial "Rings of Power" od Amazonu oglądałeś? Jeśli tak to, czy podobał Ci się?
Oglądałem, nie podobał mi się, między innymi za sprawą przedstawienia Śródziemia w wersji "zglobalizowanej", czyli takiej, gdzie mamy jeden wielki tygiel kulturowy, bardziej przypominający świat współczesny, a nie ten, który wymyślił Tolkien (czyli bądź co bądź wzorowany na średniowieczu). Tam spokojnie znalazłoby się miejsce dla wszelakich mniejszości, tylko należało je zaimplementować z głową, w sposób zgodny z logią świata przedstawionego, czyli że np. czarnoskórzy mają własne królestwa na południu kontynentu, Azjaci na południowym wschodzie itd. Dzięki temu nie dość, że wszystko miałoby więcej sensu geograficznie i kulturowo, to obsada mogłaby być jeszcze bardziej różnorodna (bo te królestwa trzeba by przecież jakoś zapełnić). Natomiast rozlokowanie ich losowo po całym całym świecie, zwłaszcza jako przedstawicieli innych niż ludzie ras (elfów czy krasnoludów), było totalnie bez sensu i psuło immersję.
https://youtu.be/N3brWeya2nQ?t=1622
Persecuted to ma chyba płaconę za obronę tego kupsztala.
Ja staram się już patrzeć przez palce na to, czy są geje, czarni i silne kobiety ale ten serial scenariuszowo i montażowo jest po prostu słaby.
Plus ciągłe głupotki, w stylu "martwię się o twoje bezpieczeństwo.. (1 minute wcześniej) oddaj ten blaster!"
Czy babka, która nagle zmienia cały swój światopogląd o 180 stopni, bo 2 odcinki wcześniej zobaczyła swoją siostrę. Zamiast wrócić po prostu na statek, to biegnie do chatki i wywraca się o pieczarkę....
Czy 7 jedi stojących w lesie z WYJEBANYM robactwem oblepionym wokół drzewa zastanawiając się, o jakie niebezpieczeństwo może chodzić psiakowi. I nagle cała akcja polegająca na przecięciu jednego karalachua..
Na ten moment historia może się zakończyć na wiele sposobów, być może będzie sztampowo i bez większych zaskoczeń (jak zasugerowano w tym wpisie na GOL'u), a być może wręcz przeciwnie. Po czterech odcinkach nie można tego jednoznacznie stwierdzić, bo to dopiero połowa opowieści.
Do tej pory - a wiec do połowy sezonu - plot główny nie stanowi żadnej zagadki, brak jest tez jakichkolwiek zwrotów akcji, a rozwój wydarzeń bazuje na trywialnym scenariuszu wzorem bajki dla dzieci.
trzeba najpierw te postacie poznać w całości. Sol czy Mae póki co mają potencjał.
Co tzn. w całości? Wypowiadam się na podstawie 4 opublikowanych odcinków i nie widzę aby cokolwiek miało się zmienić. Sol czy Mae to nie są jedyni bohaterowie tej opowieści. Do tej pory ich zalety to fakt że Mae w miarę ładnie wygląda (ale działa irracjonalnie), a Sol wydaje się jedyną postacią, której działania scenarzysta postarał się przedstawić i częściowo uzasadnić w racjonalny - acz naciągany - sposób.
Amandla Stenberg jako Mae / Osha wypada dosyć słabo (to mniej więcej taki sam poziom jak Daisy Ridley w roli Ray, czyli w najlepszym razie jest nijaka)
Pod względem fabularnym dużo gorzej jak Rey (która faktycznie była kiepska), pod względem wizualnym jest już jednak nieco lepiej (w szczególności gdy uwzględnimy jej odmienna charakteryzację w zależności od roli, którą gra).
podobnie Dafne Keen jako Jecli Lon (choć na jej obronę trzeba dodać, że do tej pory nie miała za wiele do odegrania).
Zupełnie zbędna postać w tym serialu.
Natomiast Lee Jung-jae jako mistrz Sol jest spoko
Faktycznie Sol w tym nijakim filmie wypada w miarę poprawnie (poza larwami na drzewach w odcinku czwartym, które imo są tymczasem najlepszym elementem tego serialu). Niemniej nie spodziewałbym się niczego innego po pewnym siebie Azjacie … vide nasza rozmowa o głównym bohaterze AC shadows - czarnoskórym rzekomym samuraju, którego bronisz jak Rejtan majestatu Polski, a który kompletnie nie pasuje do zilustrowania stosunków wew. Japonii podczas okresu Sengoku i faktycznie rzecz biorąc jest postacią marginalną.
tak samo jak Charlie Barnett w roli Yorda czy Jodie Turner-Smith jako matka Aniseya.
Yord Fandar to właśnie jedna z tych postaci (podobnie jak padawan Jecki Lon), których obecność w filmie jest zupełnie naciągana, a aktor go grający wkurza od samego początku.
Aniseya wypada lepiej, ale zachowuje się jakby miała relacje z koszmarem spod poduszki (co chyba jest jednym z założeń fabuły).
Serial należy do tych wolniejszych, ale akurat z tym nie mam problemu. Andor też taki był, a jest genialny.
Pisząc dziwne tępo akcji miałem na myśli także każdy odcinek osobno. Pierwsze dwa w miarę równe, trzeci (dużo gorszy i strasznie nudny) rozwleczony do granic możliwości, nudny do bólu, a jego scenariusz to jakaś komiczna farsa starająca się być poważną opowieścią (np. wiedźmy chcące schować się „gdzieś w kosmosie” budują na zalesionej planecie swoją osadę na najwyższym szczycie widoczną już z orbity, mistrzowie jedi wpadają w środku imprezy bez zaproszenia, nikt ich nie zatrzymuje, a to wszystko po to aby zmanipulować 2 dziewczynki o istnieniu których chwilę wcześniej nie mieli pojęcia, Sol daje dziecku miecz, którym mała mogłaby się zabić, Mae podpala kamienny schron żeby zabić własną siostrę, a zabija wszystkich innych włącznie ze starszą, ale nie siostrę, etc.). Odcinek czwarty to już zupełny brak pomysłu - przez 15 minut różne grupy ludzi spacerują po nieznanej planecie i nie dzieje się nic, nagle - na 3 minuty przed końcem z niebios przybywa antagonista mistrz, dochodzi do walki i … zawieszka akcji w najlepszym momencie - czekaj pan do następnego odcinka…
Andora nie nazwałbym genialnym, ale fakt jest dobry. Być może właśnie dlatego, że oglądałem go podczas jednej sesji, to dłużyzny w nim mniej były dostrzegalne.
Też wolę obszerniejszy format, ale Disney z reguły stawia na krótsze epizody. Z tego względu, ich seriale zwykle ogląda się lepiej jako całość, już po emisji pełnego sezonu.
Tu pełna zgoda.
I dwie inne sprawy, które nie były adresowane do mnie bezpośrednio:
Jeżeli krytykują i mają na to sensowne argumenty z zakresu sztuki filmowej (aktorstwa, reżyserii, dialogów itd.), to nie widzę problemu, bo sam mam sporo konkretnych zarzutów na tym tle względem tego serialu. Jeżeli natomiast ich krytyka to 100% niemerytoryczny, prawacki hejt, oparty na walce z urojonym woke i toczeniem foliarskich wojen kulturowych, to wtedy może nawet nie tyle jestem zdziwiony, bo mam świadomość, że świat jest pełen zwichrowanych szurów (zwłaszcza na skrajnej prawicy, która obecnie stanowi prawdziwą wylęgarnię dla plujących jadem i nienawiścią do świata degeneratów), ale bardziej mnie to zniesmacza i obrzydza.
Wymagasz merytorycznych argumentów z zakresu sztuki filmowej, tymczasem sam nie podajesz ani jednego na poparcie swojej tezy, a co więcej korzystasz z argumentum ad personam: Większość z nich pewnie nawet nie ma subskrypcji Disney plus i serial "ogląda" na YT, w podsumowaniach jakiegoś hejtera walczącego z urojonym woke lub Rozumiem, że ludzie mogą mieć defekty intelektualne (upośledzenie zdolności poznawczych jest typowe u konserwatystów), ale trzeba zachować jakieś minimum w dyskusji... No właśnie - tym minimum jest nieobrażanie interlokutora.
Znajdź jednego mojego posta, w którym walczę o równość, różnorodność, inkluzywność czy sprawiedliwość społeczną.
Przecież dopiero co nazwałeś moje poglądy rasistowskimi (wiec mnie samego rasistą) , gdyż nie podoba mi się, że jako głównego bohatera AC Shadows wolałbym Azjatę (Japończyka) od czarnoskórej postaci, która prawdopodobnie nawet nie była samurajem i nie jest reprezentatywna dla kraju kwitnącej wiśni.
Czy 7 jedi stojących w lesie z WYJEBANYM robactwem oblepionym wokół drzewa zastanawiając się, o jakie niebezpieczeństwo może chodzić psiakowi.
Też mnie ta scena rozwaliła, niemniej te robale na drzewach to najlepsza rzecz jaką do tej pory widziałem w tym tzw. serialu.
Persecuted szacun za to co robisz na tym forum, serio. Ale to jednak są prawaki, niczego im nie przetłumaczysz, do niczego z nimi nie dojdziesz. Polskie fora growe niestety są stracone przez wysyp takich osób
Dzięki! Zdaję sobie sprawę, że zdominowali growe fora w Polsce (jeszcze chyba tylko CD-Action jest w miarę normalne, bo tam moderacja się nie obija), ale tak to jest, jak goni się wyłącznie za klikami i kasą z reklam. Kiedyś odbije im się to czkawką, ale to już ich sprawa. Zresztą już to widać, newsy inne niż hejt-baitowe praktycznie nie generują ruchu w komentarzach.
Jeden lewar chwali drugiego pisząc o prawakach xD Po was to naprawdę wszystkiego sie można spodziewać, ale oblężona twierdza gdzie każdy na forach to prawak? Tylko dla tego, że nie podoba się ludziom gownoserial ;) Nie dziwię się, że AI zabierze pracę takim prawnikom ;) Wielcy tęczowi wojownicy walczący z hejtem.
Jeden lewar chwali drugiego pisząc o prawakach xD to są te merytoryczne argumenty wg P i mu podobnych.
Gwiezdne Wojny od Disneya to nic innego jak kosmiczne jaja lub bardziej kosmiczny koszmar.
Ja przypominam tylko ze persecuted to jest osoba, ktora narzeka ze na golu juz nie da sie dyskutowac "na temat" gier i filmow.
Po czym wysrywa 15 postow w kazdym temacie dotyczacym "ideologii" i broni kazdego, nawet najwiekszego gowna i to czasami z uporem maniaka.
Stawiajac sie na pozycja jakiegos "ostatniego sprawiedliwego", podczas gdy inni nie znaja sie, nie ogladali, sa skrajna prawica, maja nad lozkiem zdjecie trumpa/muska i tak dalej.
Przypied...a sie do innych ze pisza niemerytorycznie i non stop o "woke", po czym zapytany co sadzi o RoP jedyne co jest w stanie napisac to wysryw o kolorach skory (post 8.15).
Typowy przyklad czlowieka tak sfiksowanego na rzeczach takich jak rasa, kolorki, itd.. ze juz nawet przestal to zauwazac i oskarza o to kazdego naokolo.
Zreszta kurwa o czym tu dyskutowac (na tematy growo/filmowe) z czlowiekiem masowo ogladajacym te crapy. Bo chyba nie o sztuce filmowej i sensownych grach.
Poporstu masakra co ten koles ostatnio wyrabia na forum. Doslownie z kazdym temacie.
Jesli trafi sie normalny post to jest to jednolinijkowiec. Reszta to elaboraty dochodzace juz do 5000 znakow z kopiuj-wklej i rozbieraniem postow innych na pojedyncze zdania.
No bo przecuez jak ludzie smia! MIec swoje gusta i nie doceniach tej mega sztuki, ktora nas jego ulubiency zalewaja.
Wyjdz na zewnatrz, bo ci sie chyba zwoje poprzepalaly od tych seriali i kompleksu oblezonej twierdzy panie prawnik. Bo na pewno nie jestes tutaj z nami zeby dyskutowac.
Az mozna sobie wyobrazic to zaciecie na twarzy jak otwierasz te swiatopogladowe newsy, wyszukujesz posty do ktorych sie dopierdolisz i slina cieknie z kacika ust.
"Na golu nie ma juz normalnych dyskusji na tematy gier i filmow:.
Nie. To ciebie nie ma w miejscach w ktorych dyskutuje sie na "normalne" tematy, Zreszta watpie zebys mial duzo do powiedzenia. Chyba ze o Jasuke z kopiowaniem wikipedii, albo innym zjeb...ym pomysle debili ktorych zatrudnia Ubisoft, Bioware czy inny DIsney jako "scenarzystow" i "showrunnerow".
A gust masz jak losowy 12latek.
Ja przypominam tylko ze persecuted to jest osoba, ktora narzeka ze na golu juz nie da sie dyskutowac "na temat" gier i filmow.
Po czym wysrywa 15 postow w kazdym temacie dotyczacym "ideologii" i broni kazdego, nawet najwiekszego gowna i to czasami z uporem maniaka.
Stawiajac sie na pozycja jakiegos "ostatniego sprawiedliwego", podczas gdy inni nie znaja sie, nie ogladali, sa skrajna prawica, maja nad lozkiem zdjecie trumpa/muska i tak dalej.
Niczego nie bronię, walczę jedynie z prawackim hejtem, produkowanym przez wojowników kulturowych doszukujących się we wszystkim urojonego woke. Ich wpisy nie zawierają nawet cienia merytorycznej krytyki, opierając się na jedynie na obrzucaniu łajnem, najczęściej nawet bez znajomości materiału źródłowego, za to czerpiąc "wiedzę" z hejterskich filmików na YouTube, od autorów wyspecjalizowanych w nabijaniu wyświetleń przez karmienie ludzi nienawiścią. A z moich postów jasno przecież wynika, że pewne rzeczy w tym serialu mi się podobają, a inne zupełnie nie i jestem całkowicie otwarty na jego krytykę, byle tylko w formie merytorycznej dyskusji, opartej o RZECZOWE ARGUMENTY dotyczące sztuki filmowej, a nie foliarskich teorii spiskowych o wojnie kulturowej. Jeżeli ktoś umie dyskutować i krytykować w sensowny sposób, to nie mam z tym najmniejszego problemu i chętnie wezmę w tym udział (co zresztą zrobiłem we wcześniejszych postach, ustosunkowując się do konkretów, dotyczących np. braku logiki w scenariuszu czy słabego aktorstwa).
Sęk w tym, że przeciętny hejter, co nawet widać w tym wątku, nie jest w stanie sensownie dyskutować o Akolicie, bo serialu najpewniej nawet nie oglądał. Dlatego właśnie jedyne co taki troglodyta potrafi, to zalogować się i wyrzygać swój hejterski ściek pozbawiony jakiejkolwiek treści, na tym kończąc swój "merytoryczny udział w dyskusji". Infantylne i żałosne, ale taką mamy teraz społeczność na GOL'u.
Przypied...a sie do innych ze pisza niemerytorycznie i non stop o "woke", po czym zapytany co sadzi o RoP jedyne co jest w stanie napisac to wysryw o kolorach skory (post 8.15).
Tylko, że ja nie napisałem durnego, hejterskiego komentarza w stylu "hahaha, wszędzie tylko czarni i silne, lesbijskie feminazistki. Kolejne woke ścierwo od lewackich twórców LPG!", jak mają to w zwyczaju robić wojownicy kulturowi, tylko wyjaśniłem dlaczego moim zdaniem zostało to zrobione niewłaściwe i jak należało do tego podejść, by osiągnąć ten sam cel (tj. większą inkluzywność i różnorodność obsady), ale z jednoczesnym zachowaniem zgodności z materiałem źródłowym. Na tym właśnie polega konstruktywna krytyka, tzn. na wskazaniu co ci się nie podobało, dlaczego i jak twoim zdaniem należało to zrobić dobrze. No ale rozumiem, że dla was jest to rzecz zupełnie obca i niezrozumiała, dla was jedyną formą krytyki jest pusty hejt...
Zreszta kurwa o czym tu dyskutowac (na tematy growo/filmowe) z czlowiekiem masowo ogladajacym te crapy. Bo chyba nie o sztuce filmowej i sensownych grach.
Dokładnie o tym pisałem. Wy umiecie tylko hejtować, a na jakąkolwiek merytoryczną dyskusję nie ma tu miejsca. Przy czym winien nie jest oczywiście wasz brak wiedzy czy umiejętności argumentacji i uzasadnienia swojego zdania, tylko "zły rozmówca", który ma czelność domagać się konkretnych zarzutów, zamiast uwierzyć na słowo, że "serial to totalny crap, bo ja tak mówię!"... No potwór ze mnie ;/.
Jesli trafi sie normalny post to jest to jednolinijkowiec. Reszta to elaboraty dochodzace juz do 5000 znakow z kopiuj-wklej i rozbieraniem postow innych na pojedyncze zdania.
Bo tylko tak da się dyskutować z hejterami, którzy dla przykrycia braku argumentów, stosują tzw. Galop Gisha (https://pl.wikipedia.org/wiki/Galop_Gisha). Najlepszą bronią jest właśnie rozbicie wypowiedzi na mniejsze fragmenty, wtedy nie uda im się przemycić żadnej durnoty.
No bo przecuez jak ludzie smia! MIec swoje gusta i nie doceniach tej mega sztuki, ktora nas jego ulubiency zalewaja.
Wręcz przeciwnie, ja na każdym kroju wręcz zachęcam do merytorycznej dyskusji i cywilizowanej wymiany poglądów. Tylko jak pisałem, hejterzy nie są tu po to, żeby dyskutować, a po to, żeby rzygać nienawiścią i prowadzić urojone wojny kulturowe. No ale znowu, jak tu dyskutować o serialu, którego się nawet nie oglądało? Tym bardziej, że on był nienawidzony przez prawaków już wiele miesięcy przed premierą, więc teraz wszystko jest po prostu realizacją wcześniej ustalonego planu, jak zwykle zresztą.
Wyjdz na zewnatrz, bo ci sie chyba zwoje poprzepalaly od tych seriali i kompleksu oblezonej twierdzy panie prawnik. Bo na pewno nie jestes tutaj z nami zeby dyskutowac.
Zabawne, bo jestem bodaj jedyną osobą w tym wątku, która używa merytorycznej argumentacji, odnosząc się do treści poszczególnych odcinków, aktorstwa, scenariusza, dialogów itd. Poza tym piszesz post adresowany do mnie, ale bez linka, żebym nie dostał powiadomienia i nie miał szansy odpisać... Tchórz.
Az mozna sobie wyobrazic to zaciecie na twarzy jak otwierasz te swiatopogladowe newsy, wyszukujesz posty do ktorych sie dopierdolisz i slina cieknie z kacika ust. Nie. To ciebie nie ma w miejscach w ktorych dyskutuje sie na "normalne" tematy, Zreszta watpie zebys mial duzo do powiedzenia. Chyba ze o Jasuke z kopiowaniem wikipedii, albo innym zjeb...ym pomysle debili ktorych zatrudnia Ubisoft, Bioware czy inny DIsney jako "scenarzystow" i "showrunnerow". A gust masz jak losowy 12latek.
O to to, właśnie o tym pisałem. Zero argumentów, tylko infantylny atak personalny. Jak dziecko, które nie wie co odpowiedzieć, ale przynajmniej opluje.
Drwal zadał dobry pytanie. Ilu deweloperów przyjęło "pomoc" Sweetbaby dobrowolnie, a ilu zostało do tego zmuszonych? Skoro sama założycielka nie kryje się z takim podejściem od 2019 roku, to ta plotka o szantażowanych twórcach Black Myth Wukong jest niestety bardzo prawdopodobna.
https://youtu.be/RiTMiGL2Tbk?t=825
a powiedz mi skąd mamy czerpać wiedzę?
Z serialu, oglądając go? Nie musisz oczywiście tego robić, nikt cię do tego nie zmusza, ale w takim przypadku po prostu nie masz możliwości wyrażenia merytorycznej opinii (dobrej czy złej) o danym dziele, bo do tego potrzebna jest jego znajomość. Czy gdyby recenzenci tak robili, choćby i na GOL'u, to traktowałbyś ich poważnie? Uznawałbyś ich ocenę za rzetelną, miarodajną i godną zaufania? Zapewne nie i dokładnie tak traktowana jest opinia ludzi plujących jadem na dane dzieło, bez osobistego zapoznania się z nim. Innymi słowy, nikt tego nie bierze na poważnie, bo nie ma to żadnej merytorycznej wartości.
Nie można już ufać redaktorom popularnych portalów.
Po pierwsze, "portali", nie "portalów". Po drugie, owszem można, tylko trzeba zrozumieć dwie rzeczy:
1. Rotten Tomatoes działa w oparciu o system binarny, dokładnie tak jak Steam, więc ocena może być tylko pozytywna albo negatywna, nic pomiędzy.
2. Akolita na ten moment jest po prostu przeciętny (ewentualnie lekko powyżej średniej). Niczym się nie wybija, ale też w niczym nie jest specjalnie zły, więc jego ocena to, póki co, takie 6/10. Nic przełomowego, ale mimo wszystko bardziej na plus, niż na minus. Przy systemie binarnym oznacza to natomiast ocenę pozytywną, która przekłada się na wyższą średnią.
Bo chyba nie chcesz mi powiedzieć, że wszyscy Ci oceniający widzowie (kilkadziesiąt tysięcy ludzi czy to na filmwebie, rotten lub metacritic) to ultra prawaki i ra(s)iści.
Część tak, część nie, wystarczy poczytać:
https://www.rottentomatoes.com/tv/star_wars_the_acolyte/s01/reviews?type=user
Przyszło Ci do głowy, że po prostu dają tak niską ocenę, bo serial jest takim dnem?
Oczywiście, a przyszło co do głowy, że nawet najgorsze dzieło można i TRZEBA krytykować przy pomocy merytorycznych argumentów, a nie toksycznego i bezmózgiego hejtu, bo tylko konstruktywny krytycyzm może cokolwiek zmienić, a hejt nie?
kiedy widzisz krytyków wychwalających to dzieło pod niebiosa zastanawiasz się czy naprawdę tak myślą czy może ktoś im kazał tak napisać, bo przecież byłby to bezpośredni atak na mniejszości etniczne.
Tak, tak, czemu zawsze jak coś jest niezgodne z waszą narracją, to musi stać za tym jakiś spisek? Przecież nie może być tak, że Akolita jest po prostu neutralny albo nawet komuś się podoba. O nie, to na pewno odgórne naciski i strach recenzentów! Poza tym jakie wychwalanie pod niebiosa? Gdzie? Ja widziałem same chłodne recenzje, ze sporą ilością zarzutów wskazujących na liczne niedociągnięcia.
Ci recenzenci tez się boją, bo nie chcą stracić pracy z której utrzymują rodziny i dają wysokie oceny wbrew sobie.
A twierdzisz tak na podstawie czego? Masz na to jakieś dowody, czy tak sobie pierdzielisz, bo akurat pasuje do spiskowej narracji?
Dlatego teraz na scenę wkroczyli youtuberzy i cieszą się tak wielka popularnością, bo nie oglądają się na poprawność polityczną tylko głoszą faktyczny stan danego dzieła, bo wiedzą, że stracą widownie gdy zmienią narrację na poprawną politycznie.
Masz na myśli grifterów, których całe kanały są zbudowane wokół rozsiewania hejtu i krzewienia nienawiści do wszystkiego, co jest akurat popularne i dyskutowane w sieci? Tak, oni z pewnością stanowią doskonałe źródło wiedzy i wyważonych opinii... Chcesz rzetelnej oceny, to obejrzyj sobie np. Marcina "Na Gałęzi" Łukańskiego, absolwenta filmówki, który jako jeden z niewielu na polskim YT faktycznie wie o czym mówi, bo ma duże pojęcie o sztuce filmowej jako takiej. Jego zdanie, według mnie, całkiem dobrze oddaje jakość tego serialu (przynajmniej na ten moment), tzn. jest po prostu nijako. Ani źle, ani dobrze, nijako, bez wyrazu, bez iskry.
Stali się jedynym głosem rozsądku w tych ciężkich czasach dla gamingu i kinematografii. I wcale nie głoszą nienawiści. Oni po prostu chcą normalnych gier, seriali i filmów. Jak my wszyscy, chcemy po prostu żyć normalnie.
"Normalnych", czyli zgodnych z prawicowo-konserwatywnym światopoglądem, prawda? LGBT z powrotem do szafy, kolorowi do ról epizodycznych i trzecioplanowych, kobiety do ról seksownych, głupiutkich maskotek w typie "damy w opałach", a pierwsze skrzypce niech znowu odgrywa biały, heteroseksualny facet, dla którego powinno być zagwarantowane minimum 75% miejsca w obsadzie, w tym wszystkie role pierwszoplanowe. To jest ta "norma", której "wszyscy" chcemy, zgadłem?
Myślisz, że negują wszystkie dzieła w których występują mniejszości?
Wszystkie nie, ale większość tak. I nawet nie tyle mniejszości, co po prostu elementy odmienne od prawicowego światopoglądu. Doskonały przykład to Star Wars: Outlaws, które zbiera baty już od pierwszej zapowiedzi, a jedynym zarzutem jest w zasadzie urojone "woke", czyli "bo gramy jako silna kobieta!", ewentualnie "bo protagonistka jest za mało atrakcyjna fizycznie / seksowna".
Zresztą, jeżeli nie ma problemu z mniejszościami, to wymień proszę jakieś przykłady postaci LGBT w grach lub filmach, które prawica uznała za zrealizowane bardzo dobrze i w związku z tym chciałaby, żeby więcej takich właśnie postaci pojawiało się w dziełach popkultury. Chętnie się zapoznam.
Głównym bohaterem jest tam Miles Morales i nikomu nie przeszkadza, że ma inny kolor skóry
Oczywiście, że przeszkadza. Morales był atakowany za "bycie woke", "bycie wytworem lewackiej propagandy i poprawności politycznej", czy nawet za "zawłaszczanie kultury białych".
Nie wszystkie produkcje w których występują mniejszości są z automatu WOKE
Dla normalnych ludzi nie, dla prawicy niestety tak, czemu dają wyraz hejtując wszystko, w czym występują postaci LGBT, "zbyt wielu" kolorowych aktorów albo silne kobiety. Akolita to zresztą doskonały przykład, bo serial był atakowany od samego początku, od pierwszego trailera, jeszcze zanim można było powiedzieć cokolwiek merytorycznego na jego temat, np. o aktorstwie, scenariuszu, fabule itd. A jakie był zarzuty? Oczywiście o zbyt małą ilość białych facetów w rolach pierwszoplanowych, czyli typowa dla prawicy fiksacja, sprowadzająca wszystko do płci i koloru skóry... A jeszcze kilka lat temu sami twierdzili, że najważniejszy jest talent aktora, a nie kolor jego skóry czy płeć. No ale to było wtedy, kiedy biały hetero facet dominował w kulturze masowej. Gdy to się zmieniło, to jednak kolor skóry czy płeć nabrały znaczenia...
Niestety każdy kto próbuje się im przeciwstawić jest niszczony przez wielkie korporacje
A kto został zniszczony? Kiedy? Gdzie? Jak? Przez kogo?
Z marszu można dostać łatkę ra(s)isty tylko dlatego, że nie podoba Ci się dany produkt i to nieistotne z jakich względów.
Zgadzam się, że czasem korporacje nadużywają tego argumentu, ale w 99% przypadków jest to łatka zasłużona. Bo jeżeli ktoś całą albo większość swojej krytyki opiera na kolorze skóry aktorów, płci, orientacji seksualnej, itd., to owszem, zasłużył sobie, bo jest popapranym bigotem i rasistą.
Zobacz takie korpo jak SweetBaby szantażuje tych, którzy nie zastosują się do ich światopoglądu (link w załączniku) wiem to na razie plotka, ale coraz więcej sygnałów świadczy o tym, ze jednak jest prawdziwa.
Złożyli developerom propozycję biznesową, którą ci odrzucili i nie ponieśli żadnych konsekwencji z tego powodu. Faktycznie, typowy szantaż...
Sama założycielka SweetBaby powiedziała coś takiego cytat: "Jeśli pracujecie kreatywnie przy projektach AAA tak jak ja to robiłam przez wiele, wiele lat. Przedstawcie swoje argumenty przełożonym i jeżeli nie ujrzą w tym wartości gdy pytasz o konsultację, gdy pytasz o research. Idź na kawę z działem marketingu i ZASTRASZ ICH tym, co się stanie jeżeli nie dadzą ci tego, czego chcesz"
Jeżeli tak powiedziała, to jest durna.
Człowieku obudź się, już najwyższy czas!
Mógłbym napisać to samo, ale do was i tak nie dotrze, bo wy widzicie tylko to, co chcecie widzieć i co wam akurat pasuje do narracji. Choćbym napisał i milion postów, zawsze będziecie mi przypisywać łatkę "obrończy korporacji" czy "fanboja", bo tak jest po prostu wygodniej i łatwiej. Po co się mierzyć z argumentami (których odparcie jest dosyć trudne, czasem wręcz niemożliwe), skoro można po prostu zaatakować i zdyskredytować rozmówcę? A ja od lat powtarzam jedno i to samo, że krytykować można, a nawet trzeba, bo to jedyny sposób na poprawę przyszłych dzieł kultury. Tylko no właśnie, KRYTYKOWAĆ, nie HEJTOWAĆ. Jaka jest różnica? Żeby krytykować, trzeba zapoznać się z danym dziełem (samemu je konsumując, a nie bazując na cudzych "opracowaniach"), a następnie wyartykułować co nam się w nim nie podobało, dlaczego i ewentualnie zaproponować jakieś zmiany, które mogłyby poprawić jakość przyszłych dzieł. No ale wszyscy wiemy, że do tego nigdy nie dojdzie, farmy hejtu to zbyt dochodowy biznes, żeby rozsiewacze ślepej nienawiści nagle zniknęli. Poza tym a ludzie (zwłaszcza konserwatyści) są zbyt zafiksowani na swoim światopoglądzie, by otworzyć się na możliwość konstruktywnej dyskusji. Oni wiedzą swoje, bo świat ma wyglądać tak, jak oni chcą i koniec!
Via Tenor
Post powyzej ma ~8800 znakow. Tak z 7000 jest jego, napisany 00:45 w nocy.
Zmusilem sie i przeczytalem. Zwlaszcza koncowka jest boska. Narcyzm i kompleks mesjasza (czy jak to tam sie nazywa) wrecz ksiazkowy.
Biedny prawniczek, zmuszony o pierwszej w nocy na forum o gierkach edukowac maluczkich na temat Star Wars i Jasuke i systemow binarnych (o ironio). Teraz doszedl Spiderman (kolejny mega gleboki utwor).
Slowo "hejt" (ktore w dzisiejszym swiecie jest absolutnie pozbawionym znaczenia buzzwordem, zreszta dzieki takim jak on) to chyba ma gdzies wytatuowane, bo to zdecydowanie jego ulubione.
Koles oczywiscie jest w ignore, ale nawet ilosc tych schowanych paskow zaczyna mnie draznic.
Mnie trochę bawia te zarzuty i brak merytorycznych argumentów. Gdy takowe się pojawiają, to P albo w ogóle nie odpowiada, albo je trywializuje jakimiś półsłówkami.
Mnie trochę bawia te zarzuty i brak merytorycznych argumentów. Gdy takowe się pojawiają, to P albo w ogóle nie odpowiada, albo je trywializuje jakimiś półsłówkami. Well, lies of P.
Gejbelia kontra Queerperium - taka jest przyszłość tego Uniwersum. Pewnie ta odległa galaktyka wg ludzi z Disneya kształtem przypomina Niebieską Ostrygę... Ehhh....
No cóż
Jedyna szansa na to, że Disney się opamięta i zacznie po prostu robić dobre i ciekawe treści, zamiast wciskać ideologie niczym krawiec od linijki żeby każdy podpunkcik w każdej produkcji się zgadzał z checklistą, to po prostu potężny zjazd finansowy na akcjach Disneya.
Także zawsze można zagłosować portfelemi robić unsuba migiem na ich platformie
Jedyna szansa na to, że Disney się opamięta i zacznie po prostu robić dobre i ciekawe treści, zamiast wciskać ideologie Problem w tym, ze jest coraz gorzej, a plaga ta dotyka już także innych wydawców / producentów.
Tożsamość lorda Sithów mogła być największą zagadką w Akolicie, ale serial Star Wars robi wszystko, by stało się oczywiste, kto jest złoczyńcą
Kathleen Kennedy
Zdaję sobie sprawę, że zdominowali growe fora w Polsce (jeszcze chyba tylko CD-Action jest w miarę normalne, bo tam moderacja się nie obija)
Chciałbyś usuwać posty osób, które maja inne zdaniem jak twoje? Przecież to jest jawny przykład na wyznawanie faszystowskich poglądów, a przynajmniej chęć wprowadzenia cenzury.
Co do cd-action: na ich portalu pisze maksymalnie kilkanascie osób.
No cóż, lewackich trolli też tu pełno, a podobno forum zdominowane przex mitycznych prawaków xD Czekać tylko na kolejny syfny serial i płaczliwą obronę Korpo w wykonaniu tego pana ;) Forumowy Jack Thompson nie spocznie.
Na razie to jeszcze 100% pewności nie mamy więc trochę clicbait. Byłem sceptyczny wobec serialu bo jednak Prequel no i te wszystkie opinie. A tu Co? To całe hejtowanie to po prostu jakieś prawackie bicie piany, że ciemnoskóra i Azjata. No ale nie można napisać wprost więc czepiają się wszystkiego. Nie ważne czy to ma sens czy nie. I czynsz YouTuberzy mają opłacony bo ludzie łykają jak pelikany, że Disney zły. Eh. Ręce opadają.