Twórcy KCD2 nie powielą błędów serii Dragon Age. W czeskim RPG nawet nowi gracze nie poczują się zagubieni
Ja powiem trochę kontrowersyjnie, ale uważam że Dragon Age keep jest najlepszym sposobem na uwzględnienie twoich poprzednich wyborów, najbardziej przejrzyste i nie musisz bać się o stratę save'ów.
Szukałem w tekście tych "błędów serii Dragon Age" z nagłówka, ale nie znalazłem. Z kogo wy robicie idiotów?
Ja powiem trochę kontrowersyjnie, ale uważam że Dragon Age keep jest najlepszym sposobem na uwzględnienie twoich poprzednich wyborów, najbardziej przejrzyste i nie musisz bać się o stratę save'ów.
Jeszcze lepsze niż Dragon Age Keep jest rozwiązanie z pillarsów, albo seria pytań przed rozpoczęciem gry albo import z jedynki, można zdecydować.
Nie widzę żadnego sensu w tym tłumaczeniu twórców.
*Otacza nas grupa oprychów
*Jeden z nich oskarża nas, że zabiliśmy kiedyś jego brata
*Oceniamy sytuację. Damy radę ich pokonać? Mówimy, że tak, zrobiliśmy to i walczymy. Nie damy rady ich pokonać? Mówimy, że nie, to pomyłka i nie ma walki bo oni orientują się, że coś im się porąbało.
W sumie można i tak..
Widzę nawiązanie do W3 i pamiętnej sceny z przygotowań do spotkania z Emhyrem van Emreisem.
Takie rozwiązanie jest sprawdzone i pozwala się wczuć w grę.
Owszem zapowiada się na jedną z najważniejszych gier ale nikoniecznie 2024 roku. Prawie polowa juz za nami i jeszcze nie ma daty premiery, ktora zgodnie z tradycyja wypada kilka razy opoznic.
Nie bez przyczyny zwlekali z jakimkolwiek ogłoszeniem przez ponad 6 lat. Teaser i dotychczasowe wieści pozwalają sądzić, że są na końcowym etapie produkcji. Ogłosili premierę na 2024, a biorąc pod uwagę, że mimo ciśnienia ze strony fanów, milczeli przez tyle czasu, nie musieli tego wcale robić. Zatem sądzę, że 2024 jest jak najbardziej realne. Może późna jesień, albo końcówka roku? Nie widać w czwartym kwartale tego roku jakichś bardzo głośnych premier, no może poza Stalkerem 2 i Assassins Creed: Shadows, więc jest sporo miejsca, żeby wejść z premierą tak bardzo oczekiwanego tytuły jak KCD2.
Najlepsza rzecz to po prostu import swojego zapisu. Inne sposoby to po prostu półśrodki.
Według autorów takie podejście jest bardziej naturalne, jak również wygodniejsze dla osób, które nie grały w „jedynkę”.
Dla osób, które nie grały może i spoko ale te co grały powinny mieć opcję importu swoich decyzji i wtedy bohater sam mógłby o swoich poczynaniach opowiadać. Brzmi to też jak ewentualna wymówka dlaczego poprzednie zdarzenia nie będą miały znaczenia.
Szukałem w tekście tych "błędów serii Dragon Age" z nagłówka, ale nie znalazłem. Z kogo wy robicie idiotów?
Najważniejsze pytanie: Czy - Będą - Smoki?
Nigdy nie podobało mi się to głupie gadanie, że "można grać w dwójkę bez poznania poprzedniej części". Najbardziej doceniam takie gry jak Mass Effect czy teraz Final Fantasy VII, które nie udają, że można w nie grać bez grania w poprzednią część, tylko są typowymi kontynuacjami.
Takie gadanie, od razu jest czerwoną flagą, że kombinują z historią tak aby nasze poczynania z poprzedniej części miały jak najmniejsze znaczenie, a najlepiej jakby nie było o tym w ogóle wzmianki.
Dragon Age Keep w pewnym momencie zostanie wyłączone i już nigdy nie będziesz w stanie zagrać w DA Inquisition w inny sposób niż na defaultowym stanie świata bo możliwość zwykłego importu save nie istnieje.
W Wiedźminie 3 można sobie w prologu "poustawiać" swoje wybory albo po prostu importować save z dwójki, to jest o wiele lepsze rozwiązanie.
Też uważam że Keep to fajna zabawka, bo można sobie poustawiać wszystko bez ogrywania ponownie Origins i dwójki, ale fakt że to narzędzie nie jest offline martwi.
Najlepszą rzeczą to by było dodanie 60 fpsów na konsolach. Już zostało powiedziane, że gra będzie miała locka na 30 z powodu Xboxa S.
Fajne rozwiązanie, dość ciekawa koncepcja. chociaż według mnie import save też byłby dobrym rozwiązaniem. Ja swój i tak mam zachowany, tak jak z różnych gier. A nóż kiedyś się przydać może do czegoś...
A szkoda, bo rozwiązanie z drugiej części Pillars of Eternity było idealne.
Twórcy strzelili sobie w kolano bo ponoć gra ma wyjść w 30 klatkach na konsole. Jak XBOX series S ten przeklęty ziemniak tak przeszkadza to mogli na tej konsoli zostawić te 30 klatek, a na reszcie tj PS 5 czy Xbox Series X zwiększyć te klatki nawet do 40 przy wyświetlaczach 12p Hz... Ale po co? A mówiłem i inni mówili, że ta pseudo mała konsola to będzie kula u nogi w przyszłości gier. To nikt nie wierzył i zaciekle bronił tej gówno konsoli... To nie miało prawa powstać jak to jest słabsze nawet od Xboxa One X.. z czym do ludzi :/
W takie gry się jedzie na Pc + klawiatura i myszka.
Jak chce sobie ktoś pograć w Rpgi na konsoli i się męczyć to jego sprawa. Nie mam nic do konsolowców.... ale ten gatunek jak i strzelanki FPS to jednak pod kompa.
Co jest niby lepszego na PC niż na konsoli w rozgrywce w KCD (oprócz otwierania zamków, które stanowi jakieś 0,032% całej gry)
Jeszcze kumam jakieś BG3, gdzie musisz czasami dość dokładnie przycelować w konkretny punkt na mapie, aby zahaczyć kulą ognia trzech przeciwników zamiast dwóch, ale w napierdalance FPP?
Przede wszystkim to szkoda, że kolejna gra będąca kontynuacją, w której wydarzenia z poprzedniej części zostaną ograniczone do easter-egga dla fanów.
To samo irytowało mnie w Wiedźminie - człowiek robi sobie maraton całej trylogii żeby maksymalnie się w tę historię wczuć a tu mu w każdej części wywracają fabułę do góry nogami. I co z tego, że całą drugą część ganialiśmy z Rochem próbując odkręcić polityczny galimatias? W kolejnej nikogo to nie obchodzi bo i tak wszystko sobie zajął Emhyr z Radowidem, Scoiatel nikogo nie obchodzą a o następczyni tronu nikt nawet nie pamięta.
Tym bardziej boli w KCD bo to ewidentnie jest jedna historia przecięta w pół... I teraz się okaże, że scenariusz do drugiej części, autorzy ze trzy razy przepisali i wątki z jedynki nigdy nie zostaną dokończone. Porównując znowu do Wiedźmina - powinno się okazać, że miecz odzyskujemy w prologu a potem ni z tego ni z owego wszystko się zmienia i musimy gonić za czymś zupełnie innym.
A to wszystko dlatego, że przy współczesnym podejściu żeby wyszła kolejna część to nie wystarczy żeby dawała dobrą opowieść o tym co było dalej... Nie... teraz wydanie nowej części jest uzasadnione tylko wtedy, gdy mamy nowy silnik, pisiont nowych mechanik i zupełnie inną mapę. No i potem czeka się 6 lat na kontynuacje historii, która okazuje się nie mieć nic wspólnego z poprzednią.
Czekam aż twórcy zrozumieją, że czasem wystarczy przysiąść do gotowego silnika, wziąć gotowe assety, dorobić nowe w razie potrzeby i po prostu opowiedzieć dalszą historię. Gothic 2 tak działał i dostaliśmy go po kilku miesiącach od premiery jedynki. Dodatki do Wiedźmina 3 wyszły w przeciągu roku od premiery podstawki i wszyscy bawili się w nich lepiej niż w nowych produkcjach.
A pamiętam ostatnio jak zagrałem w Plague Tale II - prosta kontynuacja, z lekko ulepszonymi mechanikami i ładniejszą grafiką, która cieszyła samym faktem, że znów mogę spotkać znanych bohaterów i poznać dalszą historię.
Obawiam się, że w KCD może być z tym problem... Oczywiście główni bohaterowie zostają, ale ile z pierwotnego pomysłu na nich się uchowa...
Dokładnie, też mam tego dosyć.
Rozumiem myślenie wydawców, bo przecież nie każdy grał w poprzednią część, a gra się musi sprzedać. No ale wtedy zakończenie poprzedniej części zróbcie zamknięte, może z jakimś małym otworem na potencjalną kolejną część, a nie ucinanie historii w połowie, a później gadanie "nie musicie grać w poprzednią część" i przekształcanie historii tak aby miała jak najmniej wspólnego z poprzedniczką.
Przypadek Deus Exa jest najbardziej rażący - zakończyli grę z turbo cliffhangerem tak na prawdę w połowie historii, a kontynuacji nigdy nie będzie bo gra się nie sprzedała. Tfu na nich.
Sorry, bo grałem dość dawno, to w KCD były jakieś wybory fabularne?
Bardziej mnie ciekawi jak rozwiążą rozwój postaci. Kazać Heńkowi uczyć się wszystkiego od nowa wyglądałoby dosyć dziwnie.
Jeżeli chcą uniknąć najpoważniejszych błędów Dragon Age to wystarczy całkowicie pominąć zagadnienia LPG