Dziś debiut Songs of Silence. Piękna mieszanka strategii 4X i RTS-a z elementami RPG trafia do wczesnego dostępu
Jest język polski i brak pikselozy. Zobaczymy ile milionów kopii sprzeda się w naszym kraju.
Jak to nazwy gatunków gier przestały cokolwiek znaczyć.
Kiedyś RTS był ”klonem” Starcrafta. Strategią w której jednostkom wydawało się rozkazy w czasie rzeczywistym bez pauzy. Ludzie wręcz narzekali że to bardziej zręcznościówki niż strategie, bo szybkość klikania i mikro liczą się nie mniej niż myślenie.
Kiedyś strategia 4x to był „klon” cywilizacji. Rozwój miast, rozwój technologii, wojny wygrywane bardziej dzięki zapleczu przemysłowemu niż genialnym manewrom taktycznym.
Dzisiaj gra, która na mapie głównej jest klasycznym Heros-likiem, a w bitwach autobattlerem jest „miksem 4x i RTS” choć jak dla mnie nie ma w sobie nic z żadnego tych gatunków.
W takiej grafice powinno być Songs of Conquest. A nie ta pikseloza...
To bardziej Cywilizacja czy Heroesy? Nigdzie nie widać tego 4x.
Z opisu ze steam wnioskuję, że bardziej są to Heroesy ( mix of genres - part Battle For Wesnoth, part Songs Of Conquest, part Clash Of Clans)
Cywilizacja, Stellaris itp. stare, a dalej oferują bardziej pożądane cechy niż te, które widać po screenach.
Stare szkoły Starcraft czy Heroes?
Chyba z największych wad nie wymieniłbym zręcznościowości Starcrafta zamiast jakiś "równoległych wątków" z automatyzacji. Bardziej przeszkadzało mi budowanie od 0 od nowa i od nowa,...
"Własny twór" nie ważne jak brzydki potrafi dawać większą satysfakcję niż zabawa w rozmnażanie bezimiennych "mrówek" na jedną szybką rozgrywkę.
Jakby był sobie jeden heroes, którym gra się przez np. 50h jedną kampanię/wiele kampanii czy elementy jakieś z Rogue Lite, gdzie są bezsensowne w sumie statsy, które redukują poziom trudności... to może bym lepiej zerkał na tą grę. Podobnie jakby gra konkurowała bardziej z Cywilizacją.
Będzie tutaj chyba fabuła, ale moim zdaniem fabuła szkodzi niektórym grom gdzie zasady są zbyt abstrakcyjne. Tutaj by raczej też prędzej pasowała "tajemniczość" od "usprawiedliwiania na siłę".