Hades 2 zadebiutował na Steam i w Epic Games Store. Znamy cenę gry i zaktualizowane wymagania sprzętowe
Cena to 30 dolarow, co jest "standardową" ceną, za "lepszą" grę indie ostatnimi czasy.
W przeciwienstwie do ostanio wydanych Manor Lords czy No Rest for the Wicked.
Glownym problemem jest polska cena, druga najwyzsza na steamie. Za hadesa placisz drozej niz w Norwegii, w euro czy dolarach. Ale polacy lubią jak jest drogo.
Steam sobie podniosl ceny gdy kurs byl doslownie na szczycie przez jeden moment i ot zostalo, pomimo ze teraz ten sam kurs jest zlotowke nizej.
nabyłem niezwłocznie po przyjściu maila informacji, że jest już dostępny. Będzie grane na decku
Wspierajcie wspierające te patologie branżowe wypuszczania niedorobionych produkcji iw pełnej cenie. Na pewno sytuacji z The Crew, Sony, MS czy innymi "aferami" ostatnich czasów będzie mniej. Wspierajcie wspierajcie.
Gracze to najgłupsza popkulturowa grupa jaka istnieje.
"W grach najgorsi są gracze"
Dziś w poranku w kanale zero, ludzie z branży cisnęli po takich ludziach.
W Hadesa II zagram jak wyjdzie pełna wersja. W jedynkę bawiłem się dobrze chociaż krotko, bo tam recykling był odpychający.
Nawet nie chciało im się unikatowych przeciwników na każdy poziom zrobić. Niektóre różniły się tylko skinem, a ataki i moce miały takie same.
Po kilku zabiciach głównego bohatera, gra się nudziła.
Cierpiała też mocno na fatalny poziom trudności.
Granie mocami Zeusa, było jak granie na Godmodzie.
Pierwszy Hades był dosłownie czystym obrazem "jak wydawać gry w early accesie".
Stała komunikacja z graczami, przejrzyste plany i regularne wprowadzanie zmian i aktualizacji.
Ale najlepiej wrzucić Supergiant do tego samego wora co wielkie korporacje i podniecać się swoją wysoką inteligencją "nie to co inni gracze debile hehe"
I co z tego, że był? Gra w EA za pełną cenę, to patologia. CD-Projekt też był wielbiony wielokrotnie, a jak wyszło to wiadomo. No Man Sky czyli produkt małego studia też co było, to wiadomo.
Betha ze Skyrimem też wielbiona, a jak wyszło ze Starfildem, to wiadomo.
Wspieranie takich rzeczy, to tworzenie patologii. Nie ważne czy to duże korpo czy małe. Nie ma znaczenia. Uczycie takim zachowaniem, że nawet największe gówno łykniecie i się jeszcze obliżecie. Przez takie zachowanie zniszczycie ostatni w miarę normalny segment tej branży, czyli indyki.
Tutaj jeszcze ludzie robią gry z pasji i starają się dopieszczać jak tylko się da, ale jak będą dostawać sygnały od graczy, że przecież nie trzeba się starać, tylko wypościć grę już w połowie produkcji, bo i tak głupia gawędź kupi. Potem się zobaczy. Albo się dokończy grę, albo zamknie studio, otworzy drugie i dalej.
Dziecko Ty chyba nie wiesz kto robi tę grę i na czym polega roquelite. Było sobie włączyć tryb dla botów z ułatwieniami to byś miał łatwiej, ale pewnie do opcji się zaglądać nie chce. Lepiej wylać swoje pseudo wypociny na portalu. Beka z Ciebie, wyłącz gierki i przewietrz się. To na pewno przyjdzie Ci łatwiej :D
Jak dla mnie bardziej patologią jest takie plucie jadem na ludzi z innym zdaniem w tak i dość już neutralnej kwestii, bo to absurd porównywać Early Access do tych sytuacji z The Crew czy Helldivers.
Swoją drogą, to pamiętam jak to broniłeś chciwości wydawców okresie masowych zwolnień w gamedevie i ich dążenia do coraz większych kwartalnych zysków, gdy krytykował to Sven Vincke, także dość śmiesznie według mnie wypada tu mówienie innym co jest patologią... no i jeszcze w ten sposób, gdzie od obrazowych porównań z kałem nie można się powstrzymać.
Przecież wyraźnie napisałem, że gra mocami Zeusa, to było jak granie na goodmode, czyli bardzo łatwo się grało, a Ty jeszcze gadasz, żeby boty włączać. Najpierw przeczytaj teks, przeanalizuj go, dopiero odpisuj, bo tylko się błaźnisz.
Napisałem, że w 1 bawiłem się dobrze, zagram w II. W 1 po kilku zabiciach Ojca odechciało mi się grac, bo gra była za łatwa. Do ego dochodził recykling, gdzie po kilku dojściach do matki, gra się nudziła, przez to, że non stop walczyliśmy z tymi samymi przeciwnikami. Nie chodzi o to, że za każdym kolejnym przejściem w świecie 1 były te same postaci, tylko o to, że między światami były takie same, tylko z innymi skinami. Nawet ataki miały te same. Jedynie wygląd. Spoko jakby, to było na jednym świecie, ale nie na kilku.
Jedynka byłą zbyt prosta, gdy już odkryliśmy różne błogosławieństwa.
Gdy ostatni raz grałem, to świadomie zrezygnowałem z dasza, bo to też dawało niesamowitą przeagę. Co to za gra, gdy trzeba samemu na siłe rezygnować z mechanik, by choć trochę poczuć wyzwanie. Dla mnie 1, to był właśnie taki wieczny EA. Dopiero II może wyglądać porządnie, bo majac wiecej kasy i czasu, może zrobili unikalnych przeciwników na każdym poziomie.
Gra dobra, ale z masą bolaczek.
Jakbym był developerem, to co chwile wypuszczałbym gry w EA po 2x takiej cenie jak Hades, bo i tak znalazłyby się jelenie, które, by to kupiły. Ale, że jestem po tej drugiej stronie, czyli jestem konsumentem, to nie chce, by przez takie chore praktyki graczy, zniszczył się rynek indyków, gdzie codziennością będzie wydawanie gier w EA za pełną cenę. Zrobi się, to co na rynku AAA, gdzie faktyczna premiera, to dopiero wersja GOTY kilka lat po premierze "oficjalnej"
@
grabeck666 dlatego, że płacisz pełna cenę, a dostajesz pół produkt z nadzieją, że może w przyszłości coś dostaniesz więcej. To doprowadzi do tego, że nawet w świecie indyków developer będzie robił to co robią duzii czyli wydawał niedorobione gry, tylko ci mali, będą mówić, że do EA, a ci duzi już mają to wywalone. Duzi kiedyś też wydawali EA albo dostęp do betatestów, czy nawet w dawniejszych czasach betatesyterzy byli opłacani, ale jak zobaczyli, że nie ma po co się spinać. Jak wydamy niedorobioną grę jako główną premierę, to i tak ludzie kupią. a grę się załata. Ile to jest płaczu, że prawdziwe premiery dużych gier, to dopiero wersje GOTY.
Niestety, ale tym zachowaniem indyki też to czeka.
Dobrą praktyka powinno być, to że chcąc wesprzeć twórców w procesie, wypuszczają grę w EA, ale za cenę mniejszą, by Ci, którzy chcą wesprzeć coś w zamian dostali. Czy to niższą cene za to, a jak nie, to coś po premierze. A tu nic. Zamiast zatrudnić betatesterów, to się wypuszcza EA i gracz jeszcze sami za to zapłacą. To patologia niszczącą ostatnią Ostię normalności w grach.
Przyczepiles sie tej pelnej ceny a skad wiesz czy nie bedzie wyzsza w dniu premiery ? BG3 kosztowal w EA 200 wzialem bo mial dobre oceny oraz zeby wesprzec tworcow i sie nie zawiodlem a cena na premiere wzrosla do 250
Tylko widzisz, nawet recenzenci wskazują na to, że Hades II to nie "niedorobiona produkcja" czy też "płacisz pełna cenę, a dostajesz pół produkt z nadzieją, że może w przyszłości coś dostaniesz więcej".
Tymczasem sytuacja wygląda raczej tak, że masz niemalże pełny produkt, który... MOGLIBY wypuścić od razu jako pełny, a potem dodawać np. płatne DLC z rzeczami, które planują jeszcze wprowadzić. Tego byś chciał? To dla Ciebie lepsza polityka? Bo o takiej sytuacji mówimy. W porównaniu do wielu innych EA (typu Ravenswatch itp) tutaj w zasadzie masz pełną grę, a nie komunikat przy większości rzeczy "będzie dodane w przyszłości" ;)
Dlaczego z jednej skrajności popadasz w drugiej? Właśnie dlatego przez kupowanie takiego EA za pełna cenę na rynku indyków robi się, to co na rynku AAA.
U indorów normalne było wypuszczanie dokończonych gier w cenie 29.99, bez chamskich dlc, wyciętej zawartości itd. Przez pokazywanie twórcom indyków, że i tak każde badziewie nawet niedokończone kupcie, to doprowadzacie do tego co stało się z rynkiem AAA. Nie dość, że indyki będą wychodziły w EA, albo nawet pre Alpha jak to miało miejsce z Maldor Lords, to dodatkowo, twórcy zaczną wycinać zawartość, by wciskać DLC.
Tego chcecie, by rynek Indyków zamienił się w to co jest na AAA? To kupujcie i wspierajcie patologie. Możecie też twórcom Hadesa wysłać dodatkowy przelew w podziękowaniu, że dla nas ustalił 2 najwyższą cenę za grę w preliczeniu na zł.
tzn. olał nasz rynek i skorzystał z przelicznika stima.
To nie chodzi o wyliczanie sobie procent ukończenia gry. Po prostu Ty usilnie próbowałeś przedstawić to tak jakby Hades II był wypuszczony w niedorobionej, połowicznej gównianej odsłonie. To wyjaśniłem, że Early Access jednej gry nie jest tym samym co innej.
Równie dobrze mogliby wypuścić to jako pełną grę i po prostu w patchach dodawać nową zawartość (albo walnąć DLC). Mogliby, bo gra jest w zasadzie ukończona. Wielu twórców tak robi i to w przypadku wyraźnego braku treści. To wolisz? Jasne, zbyt szybkie wrzucenie w EA nie jest dobre, ale tu właśnie nie o tym mówimy.
Pomijając przy tym kwestię, że jak na gry AAA to wcale nie jest pełna cena :P A to, że my mamy taką cenę to właśnie wina przelicznika steama. Czy twórca ma się dodatkowo zajmować analizą rynku i cen każdego kraju? Tym bardziej, gdy z definicji indyki to gry tworzone raczej przez małe studia (tak, wiem SGG mają już z 23 osoby w zespole). Chyba rozsądne byłoby założenie, że przeliczniki steama są ok.
Bo biorąc pod uwagę oryginalną cenę w USD to cena H2 jest normalna. Ba, nawet można pokusić się o stwierdzenie, że spokojnie mogłaby być wyższa.
Swoją drogą: akurat o popadaniu w skrajność to Ty powinieneś wiedzieć najwięcej z autopsji xd Serio, uważasz za popadanie w skrajność to, że RECENZENCI realnie oceniają grę jako w zasadzie pełny produkt? To nie jest jakieś 50, czy 70%.
Mówisz o wycinaniu zawartości, gdy tymczasem gra wychodząca w EA zamiast w pełnej formie (bez zmiany realnej zawartości) właśnie gwarantuje to, że zamiast wypuszczania miliona DLC najpierw dostaniesz darmowe patche, które przy wypuszczeniu "pełnej gry" wcale nie musiały być takie oczywiste - dostałbyś trochę patchy fixujących i tyle, a reszta zawartości w DLC. Ostatecznie z nawet niższymi cenami zapłaciłbyś więcej.
PS jak nie stać Ciebie na grę to nie płacz na świat tylko na to, że nie chcesz tyle wydać na grę. Ja też na razie nie kupuję H2, bo mam ważniejsze wydatki, ale pewnie kiedyś kupię (może jak będą promocje przed wydaniem pełnej wersji czy coś). Albo kup jako Meksykanin ;) :P
Bo biorąc pod uwagę oryginalną cenę w USD to cena H2 jest normalna.
No dokładnie cena jest normalna, czyli pełna cena za pełną wersję gry indie. 30$ to jest pełna cena gry indyka.
Tak jakby gra AAA w EA kosztowała 70$.
Mi cena nie przeszkadza, tylko fakt, że przez nieogarniętych graczy, zepsuje się rynek indyków, tak jak zrobili z grami AAA, pozwalając na kolejne patologie. Teraz mamy gre AAA, wypuszczana za 70$, którą trzeba łatać 2 lata.
Dla mnie H2 mógłby w pełnej wersji i 50$ kosztować. Chodzi o sam fakt wspierania patologicznych zachowań deweloperów na ryku indyków.
Grę w EA wydaje się po to, żeby opracować pewne elementy ze świadomością, że będą pasować graczom. Gra dalej musi zarabiać aby zostać wydana w wersji 1.0. A często wydanie jej w EA to jedyna możliwość dla indie aby dociągnąć proces do wydanie pełnej wersji, bo zwyczajnie skończyły by im się fundusze.
Co dostają gracze? Możliwość wpłynięcia na rozwój i to jakie elementy będą lub nie będą w danej grze. W pewnym sensie dopasowanie gry bardziej pod siebie. To jest warte więcej niż 5 euro, które sobie zaoszczędzisz gdyby EA było wydawane taniej.
Jesteś informowany na stronie gry, że to nie jest pełny produkt, że wiele elementów brakuje itd, potem jeszcze raz przed zakupem. Więc jeśli nie chcesz grać w niedokończony produkt, kup kiedy wyjdzie z EA.
Kupowanie niedokończonej gry, mając świadomość tego, że jest niedokończona a potem narzekanie, że się powinno mieć wincyj benefitów z tego, że się gra w taką wersję gry to zakrawa o nie wiem co już...
zarobili setki milionów na pierwszej części a i tak nie potrafią dopracować gry i musza wydawać EA, żałosne. Mam zasadę, EA nie kupuje, to co teraz mam czekać rok aż grę dokończą, a wszyscy już ją dawno ograją, spoilery będą latały po necie? Moich pieniędzy nie zobaczą...
A jaki problem nie klikać w artykuły i filmiki o H2?
I tak, jeśli nie kupujesz gier w EA, to tak, masz czekać rok/dwa/trzy aż z tego EA wyjdzie, brzmi logicznie raczej...
Niektóre płaczki to by chciały zjeść ciastko i mieć ciastko.
