Manor Lords przeciąża Steam. Polska strategia okazała się spełnieniem marzeń dla wielu graczy
Ludzie w pojedynkę robią bardziej angażujące gry niż wielkie studia których produkty czesto nudza sie po godzinie i człowiek żałuje wydanych pieniedzy. Dziwna branża.
Up Przecież facet nie robi tej gry w pojedynkę. Sam startował a teraz ma nawet wydawcę. Nad różnymi elementami gry pracowali inni ludzie, wiele tez zakupił z zewnętrznych źródeł.
Ludzie w pojedynkę robią bardziej angażujące gry niż wielkie studia których produkty czesto nudza sie po godzinie i człowiek żałuje wydanych pieniedzy. Dziwna branża.
Up Przecież facet nie robi tej gry w pojedynkę. Sam startował a teraz ma nawet wydawcę. Nad różnymi elementami gry pracowali inni ludzie, wiele tez zakupił z zewnętrznych źródeł.
Nie jest, niemniej są twórcy, którzy robią gry faktycznie w pojedynkę. Na przykład twórca Northern Journey zrobił do gry praktycznie wszystko: tekstury, modele 2D i 3D, programowanie, level design, muzykę, dźwięk, sam też grę wydał. Owszem nie ta skala co Manor Lords, ale nie jest też zakłamywaniem rzeczywistości. A sama gra - rewelacyjna.
Szkoda ze cena w Polsce na tle tych swiatowych lekko odbiega. ale to Polska stac nas :). Moze nie zarabiamy duzo, za to gry mamy jedne z najdrozszych
Ładnie wyciąłeś listę najdroższych państw ;)
Nie bronię ceny, bo nadal jesteśmy w górnej części najwyższych cen za grę, uważam nawet że Valve bardzo nas skrzywdziło nowym przelicznikiem, który większość wydawców stosuje bez głębszej analizy, ale w przypadku Manor Lords, nie jesteśmy w topce najdroższych państw, bo zwykle bijemy się o pierwsze miejsce w funtem szterlingiem (brytyjskim), frankiem szwajcarskim i euro.
Chciałbym wierzyć, że kiedyś skorygują swój przelicznik, ale wątpię :)
oj tak, takie czary mary cyfryzacji dystrybucji gier komputerowych, częstych i udawanych promocji (nie wiesz jak udawać promocję? No przecież prosto, wystarczy na premierę dać już zawyżoną cenę, obniżać baaardzo powoli i nasrać śmiesznymi promocjami, żeby kusić do zakupu po normalnej cenie), likwidacji konkurencji między fizycznymi sklepami, również likwidacji realnej i fizycznej wartości produktów i tracenia na wartości produktu przez leżenie na półkach i desperację sklepów, które dały hajs na te produkty, a także likwidacji rynku używek, które kiedyś pomagały utrzymać ceny w ryzach (jako swoista forma konkurencji), marży za pośrednictwo + utrzymanie serwerów, DRM platform dystrybucyjnych itp.
W tym przypadku wszystko poniżej 90 zł to kraje 3 świata i w każdym z nich gry wychodzą drożej niż w Polsce biorąc pod uwagę średnie czy minimalne zarobki mieszkańców. Jedyny sens ma porównanie do krajów zachodnich i w widełkach 92-132 z ceną 112 zł jesteśmy w samym środku. Tutaj rozbieżności wynikają z cen walut i przeliczników Steam/wydawców. Można to obejść kupując klucz na Kinguinie/Enebie, teraz za ok 90 zł. (kluczykownie to osobny temat, jednakże jest to jakieś rozwiązanie ze swoimi minusami)
Główny problem jest taki, że Steam traktuje nas jako kraj zachodni, jesteśmy w UE 20 lat, tak samo jak większość międzynarodowych firm i ceny są przeliczane od wartości euro/dolara do złotówki a nie np. od PKB kraju czy średniej pensji. Natomiast gospodarczo jesteśmy jeszcze dość mocno 2 światem (link do wiki poniżej). Z tym nie można nic zrobić, gry na PS2 20 lat temu kosztowały 250 zł i był to kilka razy większy wydatek niż teraz 350 zł, gospodarka będzie się rozwijać i wydatki na gry będą dla nas coraz lżejsze.
Ostatni problem to odklejona fanaberia ludzi w polskich oddziałach. Tutaj tego niema ale jest w przypadku np. DIablo 4, ktoś stwierdził, że gra będzie 30 zł droższa "bo tak" i tyle w temacie. Temat taki sam jak np. z Apple, przeliczając ceny konsol czy kart graficznych z zachodnich rynków wszystko się zgadza a przy Apple zawsze to jest 10% więcej. Za to odpowiadają nasi chytrzy rodacy już u nas w kraju, którzy bawią się w scalperów na etapie oficjalnej dystrybucji.
[link]
Tak, Korea, Japonia i Tajwan to kraje 3 świata i różnica siegajaca az 20% to nie wina przelicznika
to masz tutaj https://data.oecd.org/earnwage/average-wages.htm dane OECD z 2022 roku or latest data available (czyli teraz, w 2024 raczej w polsce sie jeszcze wiecej zarabia):
Poland 36 897
Japan 41 509
Korea 48 922
taiwanu nie widze, ale na pewno ma mniejsze pensje niz japan, moze mniejsze niz w polsce
A ten przelicznik nie jest taki sam pod całą unie? Cały czas nam równają do cen w euro, szkoda tylko że realia mamy wschodnie a nie zachodnie :)
Nie jest taki sam nawet pod waluty :)
W € mają często taniej niż w PLN - praise Gaben. (ale akurat nie w przypadku Manor Lords)
W Polsce teraz opłaca się zmienić region na Ukraine. (jak ktoś lubi takie zabawy)
Każdy wydawca może ustalić cenę jaką chcę, ale są pewne prawidłowości w sprawie polskiego rynku. Jeśli wydawca jest z Azji, UK lub USA to bardzo często cena w Polsce jest wyższa od tej w Europie, Wielkiej Brytanii czy innych wysoko rozwiniętych krajów (chyba tylko ze Szwajcarią zawsze przegrywamy). Natomiast jak wydawca jest z Europy Centralnej/Wschodniej lub ze Skandynawii, to jest duża szansa, że cena będzie sporo niższa.
Gra polskiego producenta bez polskiego języka dialogów...żałosne. To po prostu szczanie do gęby polskim graczom
Po co ma tłumaczyć na polski jak gra jest w EA i cały czas coś się zmienia? Twórca chce się skupić na dokończeniu gry, a nie siedzeniu godzinami i tłumaczeniu na dwa języki każdej najmniejszej zmiany. Dokończy grę i ustabilizuje nazwy i mechaniki to przetłumaczy, cierpliwości trochę. Szczególnie że ma już środki na zatrudnienie do tego ludzi.
Jeśli sam byś coś tworzył to byś wiedział, że robienie wszystkiego w jednym języku jest prostsze, a jeśli twórca miałby wszystko robić jednocześnie też po posku to EA byśmy może pod koniec roku zobaczyli :v
No niestety jednoosobowe studio nie podołało wysokim wymaganiom ekspertów z forum gola xD
Nie zgodzę się, ta zasada ma dotyczyć tylko studiów dużych gdzie musi być minimum polska wersja tekstowa a często nawet tego brakuje.
Po 1. nie powinniśmy dostawać produkty tylko po angielsku, mamy swoje prawa i oczekiwania, inne kraje też mają swoje.
Po 2. jednak trzeba się cieszyć, że są chociaż polskie napisy zwłaszcza, że tu mówimy przecież o niedużym studiu i niedużym budżecie.
Swoją drogą, to że jest mniej polskich wersji językowych to inna sprawa, ale taki właśnie jest skutek wyłączenia z rynku fizycznych sklepów i również lokalnych wydawców. Co więcej, nie dość, że twórców to kosztuje znacznie więcej niż kiedyś to gracze też płacą zdecydowanie więcej (bo teraz kupują też za inne języki zamiast tylko za domyślny język + rodzimy). Koszty zamiast się rozkładać, to nakładają się na twórców, a straty rekompensuje się bezpośrednio na klientach. Zresztą to nie jedyny problem cyfryzacji dystrybucji gier, ceny większe, mniejsze prawa klientów itd.
A czemu MUSI BYĆ po polsku, a nie naprzyklad mandaryńsku? Z jakiej racji akurat ten jezyk byc musi? Jesli macie uzasadnienie, to dlaczego nikt nie o nim nie wspomnial? Fundowaliscie ta gre buc*? Pomagaliscie przy jej tworzeniu? Nie i nie? To z czym do ludu?! Wyp* bolszewicka hoł*to!!!
Mamy kapitalizm, koles nie dostal tej gry z przydzialu tylko na nia zapracowal/zarobil. Promuje polske (i polakow) w swiecie za frajer a roszczeniowa patolgia strzępi ry* jakby im sie nalezalo! Masakra...
nieźle również wam idzie, na głównej widzę 2 newsy o podobnym nagłówno który okazuje się potem jednymi tym samym newsie
Kupię po premierze czyli za dwa lata. Na ten moment gra jest absurdalnie krótka i absurdalnie wyceniona biorąc pod uwagę że to EA a ceną przebija dodatek do Cyberpunka. Inna kwesta to że EA BG3 to gwarancja gigantycznej gry tutaj miejmy nadzieje że dzięki środkom zatrudnione zostanie z 100 osób które wbiją tę grę na premierę na poziom wizji twórcy. Koncepcja bardzo fajna i mam grę na liście życzeń w dniu oficjalnej premiery.
Na ten moment gra jest absurdalnie krótka
Podobno można się pobawić kilkadziesiąt godzin czy to absurdalnie krótko to chyba nie.
Musze zapisać w kalendarzu, Sralex nie kupił gry :O
A czekaj, bo to nie jest niedorobiona gra AAA to nie kupił wczesnego dostepu za 350+zł. Łaski bez, 150k innych osób doceniło i kupiło
i bardzo, bardzo dobrze projekt będzie wspierany dużymi środkami abym na premierę mógł zagrać w pełnoprawny produkt wart swojej wyceny ! po to właśnie są potrzebni płatni betatesterzy !
Dopiero gracze panikowali, płakali i pisali petycje, bo im gierke zabrano (The Crew), a teraz rzucili się jak muchy na gówno we wczesnym dostępie.
Płaczą nad jedną patologią w branży, by po chwili się odwrócić i wspierać inna patologie - eh.
Tak wiem, że płacze garstka, a reszta ma wywalone.
Dlatego osobiście mam wywalone na rynek growy, no wiem, że nic nie jesteśmy swoimi poczynaniami zdziałać. Kupuje gdzie taniej, jak mnie jakaś gra fabularnie zainteresuje, to kupuje preoder, a że gram głównie w gry nastawione na narracje, to wiele ich w ciągu roku nie ma.
Chociaż też staram się przynajmniej spróbować większość hitów z danego roku, nawet jak nie jest nastawiona na fabułę. Wtedy w 99% przypadków kupuje pudło, by po chwili odsprzedać.
Sam kupiłem i narazie mało ograłem ale gra wspaniala czekam na rozwój walk bo budowa jest wspaniala Total war i budowanie luksus
Gra jest dobra czy tego chcecie czy nie. Cena absolutnie do przyjęcia. Zdecydowanie warto wesprzeć Grześka i jego ekipę. Zdecydowanie na szacunek zasługuje jego interakcja ze społecznością, jego research jaki zrobił przygotowując elementy w grze.
Dostaliśmy to czego oczekiwaliśmy - klimatyczny, spokojny city builder z piękną grafiką. Coś idealnego na relaks po ciężkim dniu.
Hype był wielki, więc nic dziwnego, że jest sporo forumowych "płaczek" oczekujących cudów na kiju. 90% pozytywnych ocen i statsy mówią co innego :) Miłego grania.
Jest w GP. Pograłem z 1h i powiem szczerze, że to nie jest EA tylko jakiś pre pre alpha, albo i wcześniej. Wiele rzeczy nie działa, pokazuje jakieś kody zamiast tekstu, w wielu miejscach brak grafiki, samouczek praktycznie nie istnieje.
Taki bieda Cezar i pochodne, ale z bardzo okrojonymi rzeczami.
Przez brak samouczka czy po prostu jakichś okienek z opisem funkcji, wszystkiego trzeba się domyśleć i przetestować na zasadzie, a może tak to się robi. Jest to mega irytujące.
Nie znalazłem nigdzie informacji o mieszkańcach, tak, by zobaczyć cała listę, by móc ich sobie przydzielić ręcznie do zadań.
Automatyczne przydzielania raz działa raz nie. I cholera wie czemu.
Nawet jak ustawie priorytet na budowę danego obiektu, poskuwam wszystkie miejsca pracy, to i tak się nie buduje.
Z jakiegoś powodu nie da się niektórych ludzi przypisać do danej pracy. Też nie wiadomo czy to błąd gry, czy jakaś mechanika, że dany człowiek ma jakiś fach czy coś. Nigdzie nie ma o tym informacji. Największą wadą, to brak info coś czym robi. Przez co marnuje się czas na bezsensownym klikaniu aż coś zadziała.
Postawiłem parcele wraz z budynkami, a ludzie nie chcą się wprowadzać. Jest woda, jedzenie, przydomowe dodatki itd, a ludzie wolą być bezdomnymi i zamarznąć w zimę. Uprawa pul też, bez jakiś wyjaśnień. Jak ktoś nigdy nie miał z tym odczynienia to się nie połapie jak ogarnąć pole, by na wiosnę zaczęły rośliny rosnąć.
Gra niczym się nie wyróżniła pozytywnym na tle konkurencji, która jest ogromna w segmencie bulderów osad. Gra nieudolnie próbuje kopiować elementy z innych tego typu gier, zamiast wyciągnąć z nich co najlepsze i dać w swoim wydaniu, to próbuje kopiować 1:1, co kompletnie nie wychodzi.
Po filmikach i opiniach w necie, nastawiłem się bardziej, że to CityBulider, gdzie zaczynamy od małej osady, gdzie rozwijamy ją do potężnego średniowiecznego miasta wraz z zamkiem i wszystkimi jego elementami.
Mega dużym minusem jest też to, że gra nie jest osadzona w żadnym czasie, tylko to taka ala pseudo średniowieczna ziemia. Ani to Europa, ani Ameryka czy jakieś fantasy. Taki misz masz. Szkoda, bo to byłaby idealna okazja do wykorzystania setingu od Xw do XVIw naszych środkowo-europejskich terenów. Z wszystkimi jej elementami jak hierarchię społeczne, polityczne, wojskowe, budynki, kulturę, wierzenia itd.
Nie warto marnować na to czasu, a już na bank kasy. Jak ktoś ma GP, to sobie może sprawdzić, ale i tak mniej czasu spędzi w grze niż czas potrzebny na instalacje i odinstalowanie tego gówienka.
Jak gra za te kilka lat wyjdzie już w pełnej wersji, to pewnie spróbuje jeszcze raz, bo po drzewku rozwoju widać, że plany są dość ciekawe.
Może ta te kilka lat, będzie to coś wartego przynajmniej sprawdzenia.
W takim wydaniu jak obecnie to wiele lat temu, takie giereczki były dodawane do CDA jako darmowe dodatki, by zapchać płytę DVD.
Pamiętam podobną grę, gdzie twórcy zrobili figurki, budynki i inne elementy z plasteliny, porobili zdjęcia i z tego zbudowali całkiem przyjemną strategię w podobnym stylu co to. Gdyby dziś to zrobili, to zarobiliby miliony, a wtedy zrobili to dla fanu.
W sumie fajnie to obrazuje, że gry komputerowe (podobnie jak filmy zresztą czy ksiązki) to przede wszystkim sztuka a nie przemysł. Można zaangażować duże studio, wyliczyć ryzyko, oszacować zyski i straty, pójść bezpieczną ścieżką, a koniec końców i tak ludzie pójdą za uczuciem. Manor lords faktycznie jest przepełnione miłością i zachwytem do starych dobrych strategii i city builderów typu settlers, medieval, czy twierdza i to czuć mocno.
Oczywiście gierka fajna, zakupiłem i nie żałuję. Wielki sukces to też między innymi że ta gra nie jest mega droga. Gdyby gry kosztowały te 100zl to miałbym pewnie ich kilka razy więcej ;)