„Miałem bardzo mieszane uczucia”. Gwiazda Terminatora opowiada o swoim kontrowersyjnym występie w Mrocznym przeznaczeniu
Wzieli go tylko dlatego bo pewnie takie byly zapisy w kontrackcie do uzyczenia wizerunku jeszcze z 1991 roku i Terminatora 2.
W Hollywood prawa do postaci z filmu posiada... aktor. Polecam poczytac o batali sadowej o aktorze z Back to The Future ktory gral ojca Martiego Mcfly i ktorego zastapiono w kolejnych czesciach.
Wiec zeby zaoszczedzic sobie papierologi i batali sadowych dla sceny ktora trwa 5 sekund, dlatego go wzieli zamiast jakiegos zwyklego kaskadera.
Bociek69, taka interpretacja nie ma w tym przypadku sensu, bo między 2 a 5 tę samą postać grało czterech lub pięciu innych aktorów.
Ma rację bo tu nie chodzi o fizycznego aktora, tylko o twarz. Czyli jak przykładowo ktoś grał w filmie jakąś rolę, a w drugiej części nie chciał zagrać, to studio nie może sobie zastosować do tej roli kogoś innego. Kogoś kto będzie identycznie wyglądał, np brata bliźniaka, albo bardzo podobnego aktora ucharakteryzowanego tak, że wygląda identycznie jak poprzednia postać.
Identyczna sytuacja będzie przy AI robiącym filmy, bo w tym momencie w USA jest takie prawo że jak ktoś podobny do obrazu aktora wykreowanego przez AI na 99% wygra sprawę w sądzie, jak będzie miał dowody że jego fotki walają się po internecie. Pewnie te firmy robiące w przyszłości filmy za pomocą AI będą płacić jakimś podobnym ludziom za twarz/wizerunek. Więc możemy w niedalekiej przyszłości doczekać się rynku aktorów, którzy nie grają, ale użyczają swojego wizerunku do filmów generowanych przez AI :D
Bociek jak zawsze wie, że gdzieś dzwoni, tylko nie wie gdzie.
Nie ma prawa do postaci tylko w drugiej części wykorzystano nagranie z pierwszej, a tego umowa z aktorem nie obejmowała.
Nie ma prawa do postaci tylko w drugiej części wykorzystano nagranie z pierwszej, a tego umowa z aktorem nie obejmowała.
Nie tylko o to chodziło i możliwe że dzięki temu wygrał proces, ale w drugiej części użyto innego aktora, który został "zrobiony" charakteryzacją tak że wyglądał identycznie jak poprzedni aktor. Sprawa chyba nie zaszła tak daleko żeby być precedensem, jednak była użyta w kilku podobnych procesach. Tak że studio może sobie zmieniać aktora do woli, jednak nie może przy okazji kopiować wizerunku poprzedniego. Dlatego za różnego rodzaju cyfrowe cameo aktor dostaje hajs, w takim Terminator Salvation Arnoldowi na bank zapłacili za wersje T-800 wyglądającą jak z T1, choć wszystko było robione na kompie i dubler grał :)
https://www.hollywoodreporter.com/business/business-news/back-future-ii-a-legal-833705/
Kiedyś bardzo chciałem kolejną część Terminatora, ale po tych szmirach stwierdzam, że na dwójce powinni zakończyć tę serię.
Trójka to dla mnie autoparodia, choć miała potencjał. Ocalenie też miało potencjał, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia, choć tematycznie byłem jak najbardziej zadowolony. W końcu chciałem oglądać Terminatora w przyszłości. Geneza byłaby ok, ale później pojechali totalnie, ale najgorszy był tam dobór aktorów...
A Mroczne przeznaczenie? Wkurzyło mnie już w pierwszych minutach. Czułem się, jakby napluli mi na twarz. A dalej było tylko gorzej. W tej części nie znajduje żadnych plusów. Dlatego jest dla mnie najgorszą częścią.
3ka i Ocalenie to przy kolejnych odslonach Terminatora prawdziwe rarytasy. to samo z serialem, ktory w dniu swojej premiery zgarnal solidne baty za sama podmiane aktorow i niski budzet efektow specjalnych ale wykonaniem bije na glowe kazda kolejna uwspolczeniona i udebilniona czesc "nowego" pseudo Terminatora.
Trójka zawiodła, bo główny bohater, a raczej Nick Stahl kompletnie nie pasował, choć kilka scen epickich, jak dla mnie.
Szkoda że nie było go w 3 części, nie lubię jak dana postać jest grana przez innego aktora
Mhm, na pewno trzeźwy człowiek zgadza się na takie propozycje. Zagrasz w tylko jednej scenie, w której kończysz tragicznie i nawet nie będziesz musiał się starać, bo i tak ci doczepimy kulki do mordy, a resztę dorobimy w komputerze, ale hej, poczujesz się znowu Johnem Connorem, to jest najważniejsze!
Ciekawe czy jakby się nie zgodził to czy daliby innego aktora, czy zmieniliby coś w scenariuszu. Jeśli to drugie to nawet mi go nie żal. Przyczynił się do prawdziwego gwałtu na jednej z najfajniejszych serii SF.
W serwisie Rotten Tomatoes pozytywnie oceniło go aż 70% krytyków Hurr durr, krytycy się nie znajom! Liczy się tylko ocena zwykłych ludzi!
Ocena zwykłych ludzi: i 82% widzów.