Duża, ale kontrowersyjna premiera Dragon's Dogma 2. Mikropłatności i problemy z optymalizacją mocno krytykowane na Steam [Aktualizacja: przeprosiny Capcomu]
Należy przy tym pamiętać, że ciągle mówimy o grze single player, zatem tego typu zakupy nie wpływają negatywnie na doświadczenie rozgrywki innych graczy, gdyż dotyczą wyłącznie naszego konta i naszej rozgrywki.
Nawet nie próbuj ich bronić, redaktorze. To jest tak bezczelne, tak wulgarne krojenie frajerów, że brak słów dostatecznie obelżywych. Psucie rynku, psucie jakiejkolwiek kultury, a mógłbym napisać cholernie wulgarny rant jak bardzo złe to jest i jak bardzo niekorzystny to precedens. Bo nie kojarzę innego aż tak głupiego przypadku, natomiast nie mogę wykluczyć, że to już stało się wcześniej. Co następne? Erpeg z dokupowanym ekwipunkiem? Zużywalne opony w wyścigówce kupowane tylko za realną walutę? Ile będą mogli wyciąć gameplayu zanim przestaną pojawiać się teksty typu "to nie wpływa negatywnie, bo to tylko konto typa, który to kupuje"?
"...zatem tego typu zakupy nie wpływają negatywnie na doświadczenie rozgrywki..."
Jeśli dla was, nie otrzymanie całego produktu (tylko z singlem) za pełną kwotę wydaną na produkt to nie problem, nie mam już żadnych dalszych pytań.
Po prostu ubóstwiacie grać w "bycie dojonym", nie gry. Nic tylko dalej nadstawiać suty.
9 złotych za jednorazowa edycję wyglądu postaci w grze single. Oj wywalam z listy życzeń.
Co trzeba mieć w głowie żeby tego bronić?
Czekaj czekaj. Czy oni przypadkiem nie mówili, że nie chcą wprowadzać szybkiej podróży, by nie psuć zabawy? Chcieli by gracze chłonęli świat, a teraz na premierę sprzedają szybką podróż w mikropłatnościach? Ja rozumiem, że chcą zarobić, ale teraz to już przegięli.
Na miejscu recenzentów autentycznie bym się wkurzył i poleciał z zmianą oceny. Bo jakby nie patrzeć zostali wykorzystani do zrobienia klienta i swoich czytelników w wała z tym ukrywaniem mikro transakcji. Serio, na miejscu wydawców walnąłbym wielką erratę do recenzji i odjął z 2 punkty minimum jak nie więcej. Jakby zrobiła to z połowa recenzji, a zwłaszcza ci najwięksi to by się Capcom trochę ogarnął może następnym razem.
Czyli tak:
- denuvo
- beznadziejna optymalizacja i zablokowany klatkarz na konsolach przy grafice rodem z 2017 roku
- kłamliwi devsi, którzy twierdzili, że brak szybkiej podróży i czasowe questy to po prostu kierunek jaki obrali (a tak naprawdę po prostu były dobrym pretekstem do zablokowania podstawkowych ficzerów za paywallem)
- mikropłatności w grze singeplayer przy jednoczesnym DRM co by gracze nie mogli sobie za bardzo pomóc modami i trainerami
- brak języka polskiego podczas gdy nawet cholerne gry Atlusa i Segi zaczynają dostawać polonizację
Tą grę należy za przeproszeniem yebać z góry na dół.
Jeżeli ktokolwiek tego broni to niech usiądzie i przemyśli swoje wybory konsumenckie
"Mikropłatności w grze single player – czy to faktycznie problem?"
Moim zdaniem jest to problem dla normalnych ludzi. Jednak także problemem są gracze, którzy takie gry kupują. ;)
W sumie najciekawszy z tego jest fragment, ze influencerzy i reszta, ktora dostala przepremierowe wersje do testowania nie mieli swiadomosci o istnieniu tego "dodatku" i ich recenzje mogly byc przeklamane.
Przeciez to jest tak wyrachowane ze szkoda gadac.
Gdyby ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, dlaczego graczy jako społeczności nie sposób traktować poważnie, to mamy świetną okazję, by je ostatecznie rozwiać.
W odstępie 24 godzin na PC miały miejsce dwie duże, ważne premiery. Pierwszą z nich była Horizon: Forbidden West, najpiękniejsza gra tej generacji, dopracowana w każdym detalu, ponadto zoptymalizowana tak dobrze, że działa przyzwoicie nawet na Steam Decku. W pakiecie dorzucono duży dodatek i, oczywiście, nie ma mowy o żadnych mikrotransakcjach. Drugą premierą była Dragon's Dogma II, która pomimo oprawy rodem z ery wczesnego PS4 cierpi na poważne problemy z optymalizacją, a jej pecetowy port to właściwie ponury żart. Jakby tego było mało, wydawca w dosłownie ostatniej chwili, już po spłynięciu recenzji, dorzucił do gry agresywne mikrotransakcje, o planie wprowadzenia których wcześniej nie zająknął się nawet słowem. Okazało się więc, że żeby móc zmodyfikować wygląd raz utworzonej postaci, musimy zapłacić dwa dolce ekstra. W grze single player. Za 70 dolarów.
I teraz pytanie retoryczne: która z tych dwóch gier sprzedała się, szacunkowo, co najmniej dziesięć razy lepiej od drugiej pomimo stosunku ocen użytkowników Steam 39% do 92%? No?
Należy przy tym pamiętać, że ciągle mówimy o grze single player, zatem tego typu zakupy nie wpływają negatywnie na doświadczenie rozgrywki innych graczy, gdyż dotyczą wyłącznie naszego konta i naszej rozgrywki.
Nawet nie próbuj ich bronić, redaktorze. To jest tak bezczelne, tak wulgarne krojenie frajerów, że brak słów dostatecznie obelżywych. Psucie rynku, psucie jakiejkolwiek kultury, a mógłbym napisać cholernie wulgarny rant jak bardzo złe to jest i jak bardzo niekorzystny to precedens. Bo nie kojarzę innego aż tak głupiego przypadku, natomiast nie mogę wykluczyć, że to już stało się wcześniej. Co następne? Erpeg z dokupowanym ekwipunkiem? Zużywalne opony w wyścigówce kupowane tylko za realną walutę? Ile będą mogli wyciąć gameplayu zanim przestaną pojawiać się teksty typu "to nie wpływa negatywnie, bo to tylko konto typa, który to kupuje"?
Edit: Uzupełniłem tekst o akapit poświęcony "decyzjom projektowym". Myślę, że w ten sposób w mocniejszy sposób akcentuję negatywny wpływ.
To zabrakło szerszej perspektywy uwzględniającej długofalowe skutki takiej chciwości jak było przy głupich planach Unity - to co odwalił Capcom przypomina mi właśnie plany Unity za kadencji Riccitiello.
To już temat na publicystykę, a przynajmniej felieton/opinię, a nie na newsa jako takiego. I tak, w dalszym ciągu osobiście przyznaję Ci rację i uważam takie zagrywki za jedną z chorób branży.
Ale pewnie zdajesz sobie też sprawę z tego, że takie cząstkowe postawienie sprawy aż prosi się o jakiś niewybredny komentarz - i pewnie zadziałało ;)
O tej sprawie można napisać dużo, szczególnie, że sieć dosłownie zalewana jest różnymi - potwierdzonymi i niepotwierdzonymi - informacjami. Polecam generalnie ten wątek --> https://www.reddit.com/r/DragonsDogma/comments/1bkor84/this_is_insane_to_me/ - z tym, że trzeba się wgryźć w dalsze wpisy, gdzie osoby faktycznie grające w grę wyjaśniają to i owo.
I jeszcze raz - osobiście twierdzę, że te mikropłatności to zły ruch, nakierowany na zysk i zwyczajnie negatywny z punktu widzenia gracza. Gdyby ekonomia w grze była racjonalna, gdyby poszczególne mechaniki były powszechnie dostępne (zmiana wyglądu postaci, kryształy portu itd.), wszystko byłoby na swoim miejscu. No, może oprócz finansów Capcomu.
Rozumiem, w takim razie proszę tylko o mniej kontrowersyjny dobór słów w podobnych sytuacjach. Treść wiadomości burzy krew, a w komentarze wyjaśniające Twój punkt widzenia nikt już nie zajrzy. News newsem, oczywiście ma to swoje reguły, ale wizerunek GOLa też potem na tym cierpi i ludzie zarzucają Wam rzeczy niezgodne z prawdą czy pierwotną intencją.
Cieszy mnie, że ktoś jeszcze zauważa, że tego typu zagrywki to zwyczajne płacenie za cheaty. Kiedyś naciskało się tyldę czy tam inny przycisk otwierają konsolę i wpisywało kod na przejście etapu, nieśmiertelność, amunicję, dodatkowy przedmiot, zasoby itd. Teraz nie dość, że wokół tego zbudowali sklep, to jeszcze całe gry projektuje się w taki sposób, aby te transakcje były zachęcające.
Dramat.
Szkoda ze nie ma mozliwosci kupna kamienia manualnego zapisu stanu gry ... no nie mam co z pieniedzmi robic.
spoiler start
odpalenie sklepu na premiere to wyjatkowo parszywy ruch
spoiler stop
"...zatem tego typu zakupy nie wpływają negatywnie na doświadczenie rozgrywki..."
Jeśli dla was, nie otrzymanie całego produktu (tylko z singlem) za pełną kwotę wydaną na produkt to nie problem, nie mam już żadnych dalszych pytań.
Po prostu ubóstwiacie grać w "bycie dojonym", nie gry. Nic tylko dalej nadstawiać suty.
Spora ilość graczy jest dobrze tresowana. Przez co tego nie widzą, albo nie zwracają na to uwagi.
Otrzymujesz pełny produkt. Dragon Dogma 1 także tak wyglądała i nie było wtedy mikrotranzakcji. Nie było nieograniczonej szybkiej podróży, nie było zmiany wyglądu postaci (znaczy była jako rzadki zużywalny przedmiot) i był tylko jeden save. Wszystko w dwójce jest takie same.
Ale o tym nie wiecie, ponieważ nie znacie Dragon's Dogmy, i to jak ta gra wyglądała
Capcom nie oszukał graczy, a oszukał i zdradził develeporów, którzy stworzyli tę grę, tak jak Dragon's Dogma powinna zawsze wyglądać
No to już macie wyjaśnienie czemu tym hienom tak zależy na dodawaniu do gier DRMa uniemożliwiającego modowanie gier. Oficjalnie tłumaczyli się stratami wizerunkowymi bo ktoś tam kiedyś użył rozbieranego moda w turnieju.
Tym złodziejom po prostu chodzi o to żeby nie dało się zmoddowac gry żeby np. bez przeszkód używać szybkiej podróży tylko żebyś za taki "przywilej" musiał dodatkowo zapłacić.
Takie mikroplatnosci to moga sobie wsadzac do gier mobilnych a nie do duzych gier za ktore ze nie dosc ze zaplacisz okolo 60 euro to jeszcze sobie doplacaj do zmiany postaci, to juz jest bezczelne...
Gniew? Od teraz każda krytyka to już nie tylko hejt, ale też gniew? Stygmatyzujcie bardziej, przecież gracz nie ma żadnych praw - no, jak bydło...
9 złotych za jednorazowa edycję wyglądu postaci w grze single. Oj wywalam z listy życzeń.
I bardzo dobrze że jest wysyp negatywnych recenzji, wydajesz kiepski produkt zaprojektowany pod wyciąganie $ na mtxy za 300+ zeta. Przygotujcie się na to że zmonetyzują kiedyś nawet przycisk "New Game" jeśli chciałbyś zagrać od początku ponownie. Widziałem wcześniej czerwone flagi, podjąłem słuszną decyzję by tego nie brać nawet za darmo i widzę że wyszło mi do na dobre!.
"ale przede wszystkim na obecne w grze mikropłatności, o których do tej pory firma Capcom nie wspominała." - Tego też można się było domyślić wcześniej, sygnały odpowiedni były które dawały do myślenia i osoby które to wyczuły przed premierą miały rację.
Też mnie to zdziwiło i nawet zdenerwowało ale potem sprawdziłem co to jest i szczerze to monetyzacja ułatwień i nic poza tym. Doszedłem do wniosku że to tylko dla tych co potrzebują niemniej ruch parszywy jak przystało ma Capcom i w ogóle nie potrzebny a już na pewno nie na premierę. Sam kupiłem wersję deluxe więc część z tego syfu dostałem.
Pięknie wytresowany przykład. A głos dajesz?
Ukończysz chociaż czy znowu zostawisz kompa włączonego na 5 dni by nabić tylko godziny? XD
No i oczywiście kolejny zbudowany gniot w który zainwestowano przede wszystkim w marketing. No cóż za rok w jakiejś promocji za 100 zł...
Nie warto tej gry brać nawet za darmo.
Mikropłatności w grze single po odniesieniu sukcesu zaczną wpływać tez na(miażdżąca większość) graczy którzy nie tkną tego syfu.
Po zobaczeniu ile kasy generuje 1-2% graczy kupujące te bzdety panowie w garniturach dodający 2+2 będą domagać się od twórców balansowania gry w taki sposób "by zachęcić" do korzystania z dodatkowych usług.
Z 2% będą chcieli mieć 10 potem 20 i tak bez końca.
Nie bez powodu rozwijanie postaci w battlefroncie 2 bez mikropłatności było w zasadzie niemożliwe,to,że porównujemy grę single player z multi nie jest aż takim "game-changerem" jak może się wydawać.
Zamiast bycia w plecy w rywalizacji w multi jak nie płacimy dostaniemy niebalansowany i upierdliwy rozwój postaci w singlu jak nie płacimy.
Przykład wyżej wymienionej gry pokazuje, że tylko twardy opór zaczynając od oporu w zarodku to jedyna sensowna odpowiedz.
No nie wiem, nie trzeba tego kupować. Jak ktoś chce może kupić. W grach już coś takiego było, bez tego też można zagrać.
"Mikropłatności w grze single player – czy to faktycznie problem?"
Moim zdaniem jest to problem dla normalnych ludzi. Jednak także problemem są gracze, którzy takie gry kupują. ;)
Jak dla mnie to dosyć powierzchowne podejście do tematu. Zwalenie "ludzie którzy kupują są sami sobie winni" jest wygodne. Ale cała sztuka projektowania MTX polega na tym by znajdować ludzi podatnych - nieletnich, ludzi w trudnej sytuacji życiowej, ze skłonnością do hazardu, nieświadomych jak działa MTX itd. I eksploatować do końca. (delfiny kupujące season passa za $10 co miesiąc stanowią ułamek przychodów z MTX, pomimo że jest dużo. Liczą się tylko walenie.)
To jak z narkotykami - "wystarczy nie brać" i dealarzy poszliby z torbami. I wszyscy wiedzą że to zło, a mimo to znajdują się tacy których uda się złapać.
Przez takich jak Ty, branża jest gdzie jest a gracze są dymani prawie od każdej premiery.
A nawet zastanawiałem się czy nie kupić. Teraz już wiem.
PS. Każdy serwis który nie zrewiduje oceny o przynajmniej 2 oczka w dół jest częścią problemu.
Mikropłatności w grze single player – czy to faktycznie problem?
No co za bezczelność...
Czekaj czekaj. Czy oni przypadkiem nie mówili, że nie chcą wprowadzać szybkiej podróży, by nie psuć zabawy? Chcieli by gracze chłonęli świat, a teraz na premierę sprzedają szybką podróż w mikropłatnościach? Ja rozumiem, że chcą zarobić, ale teraz to już przegięli.
Miałem właśnie to samo napisać. Najpierw mydlą oczy, że stworzyli taki fajny świat, gdzie jazda konno, czy szybka podróż psułaby wrażenia z rozgrywki , a teraz wciskają to w ramach mikropłatności. To jest największy skandal od czasu Middle-earth: shadow of war.
Nie mówili tak, szybka podróż była w jedynce, jest też w dwójce, ale ma w obu grach ograniczoną formę --> https://www.gry-online.pl/newsroom/swiat-w-dragons-dogma-2-ma-byc-na-tyle-ciekawy-ze-jazda-konna-bed/z8288b4 + https://www.ign.com/articles/dragons-dogma-2-director-explains-why-less-fast-travel-can-be-a-good-thing
I można te kryształy kupić normalnie w grze, jak i w ramach mikropłatności. Inna sprawa, że są drogie ;)
Skoro są w „mikro”płatnościach, to znaczy, że cały system szybkiej podróży zaprojektowany w oparciu o sprzedawanie ich za prawdziwą kasę. Inaczej wcale by się tam nie znalazły.
Bzdura, taki system podróży nie został zaprojektowany pod mikropłatności - identyczny był w pierwszej części gry gdzie mikropłatności nie było.
Deweloperzy nigdzie nie wspominali o tym, że nie będzie fast travela - wspominali, że będzie wyglądał jak w pierwszej części, czyli inaczej niż w innych produkcjach.
I od początku system ten został zaimplementowany w grze i działa :-) za pomocą mikropłatności możemy dokupić jedynie dodatkowe portale ale nie jest to wymagane bo i tak otrzymujemy je w trakcie gry. W dodatku portali możemy mieć maksymalnie 10 więc wydając kasę nie zrobimy sobie nagle gry z fast travel po całej mapie.
Dokładnie tak jak pisze CocaineSilkk, system szybkiej podróży jest taki sam jak w Dragon's Dogma 1. Cała gra jest tak skonstruowana że nieograniczona szybka podróż nie miała by sensu, i kłóciła się z innymi mechanikami
I dobrze, ze istnieje coś takiego jak cheat engine. Idealne miejsce do zastosowania. Choć gry za tego wała i tak nie kupię na 100%, mówię o sytuacji gdy wpadnie za parę lat w bundlu, epicku czy innym rozdawnictwie lub w ramach jakiegoś zestawu gdzie będą mnie interesować inne tytuły.
Inna ciekawostka to różnica w podejściu graczy. Na PS5 gra zbiera świetne oceny od graczy a na PC jest mieszana z błotem. Jest to problem o tyle, że niestety dla tytułów AAA rynek konsolowy w momencie premiery jest ważniejszy.
Niestety nie ma co tutaj o graczy PS apelować, bo ci obecni na forum w 90% pewnie mają zdanie o tych mikro takie same co PC-towcy, problemem są masy casuali.
Z tego co piszą to tam fast travel można sobie kupić...
Czy recenzenci mieli dostęp do tych mikropłatności?
Dzięki, tak właśnie myślałem.
Kurcze ktoś zrobił taki myk lata temu... nie moge sobie przypomnieć.
Trzeba jednak przyznać że graficznie jak się ustawi wszystko maksymalnie to miazga tylko jak widać prawie 11GB z v.ram zabrane.
Co trzeba mieć w głowie żeby tego bronić?
Wydaje mi się że trzeba znać Dragon Dogme 1 a tam to wyglądało identycznie. Fast travel był w bardzo rzadkich zużywalnych kamieniach teleportacyjnych. W dwójce jest ten system przeniesiony 1:1
Clou problemu jest to ze Capcom próbuje zmonetyzować mechaniki które były w tej grze od dawna. Gra została zaprojektowana tak samo jak jedynka, więc żadna mechanika nie została zaprojektowana pod mikrotranzakcje. Fast travel w tej grze po prostu nie ma sensu
Przecież nie bronie tych mikrotransakcji. Uważam że nigdy nie powinny sie tam znaleźć. Informuje tylko że bzdurą jest to że te mikro wpłynęły jakoś na samą grę. Tak samo wyglądała Dragon's Dogma 1, w której nie było Mikro. Może tobie się to podobać lub nie, ale ograniczony Fast Travel jest częścią tej gry. I tak w drugiej części dodali powozy w których możesz spać i pominąć kawałek podróży, ponieważ w pierwszej części była wyłącznie opcja ''z buta'' do celu.
Jestem otwarty na dyskusje
Hipokryzja, o to chodzi. A jak było 12 lat temu NIE MA ŻADNEGO ZNACZENIA. Masz tx w grze za 300zł
Poza tym tak naprawdę nie masz pojęcia jak gra została zaprojektowana.
PS Ty jesteś na jakiejś misji? Nawaliłeś tyle komentarzy w obronie że szok, jak pracujesz dla CAPCOMu to daj pm - ja bym to lepiej zrobił :)
Gra znowu nie zarobi jak jedynka i papa Dragon dogma 3.
Szczególnie ze dużo tu osób po prostu nie zna jedynki i myśli że gra jest P2W, a to nie prawda.
Nie, nie jest to hipokryzją. Te mikrotransakcje nie mają wpływu na przyjemność z gry. Zostały tam wrzucone przez chciwego wydawcę. Dragon's Dogma była i ma być hardkorowa. To jest DNA tej serii.
A dużo komentarzy, to prawda. Poniosło mnie. Po prostu nie rozumiem jak taka błahostka może zaważyć o kupnie gry. Przecież gra się nagle nie zmieniła po ujawnieniu tych przeklętych MTX. To nie jest sytuacja jak z Shadow of War, gdzie było widać że finał jest na siłe wydłużony. Ja tego na pewno nie będę kupować (MTX), bo po co tylko psuje wrażenia z prawdziwej gry
Ta lista zakupów wielkości Jerozolimskiej ściany płaczu to jakiś żart? Przecież nawet gry f2p nie mają takiego wyboru w micro-syfie za hajs xDD.
Poszedł refund jak tylko dowiedziałem się o tych mikrotransakcjach. Capcom od dzisiaj na mojej czarnej liście wydawców.
To jest jawne dymanie bez wazeliny graczy na hajs, już nawet się z tym nie kryją, tylko jadą po całości.
Ja pier... co oni odjaniepawlili? Oszukali wszystkich recenzentów i graczy. Chyba czegoś takiego to jeszcze w branży nie było.
hmm jeśli chodzi o samo oszukanie to w kij wiele firm oszukało na jakiś sposób , chociażby CD Projekt oszukało, że gra jest w dobrym stanie i jest gotowa.
Wydawcy doją graczy od lat, a Ci jak potulne baranki dalej grzecznie składają pre ordery.
Wygląda jakby duża część graczy chorowała na demencję (mimo młodego wieku), bo bardzo szybko zapominają takie afery jak ta.
Dopóki nie zmieni się mentalność graczy, wydawcy dalej będą ich doić.
Oj było. Takie Activision miało więcej godności i mikropłatności, Battlepass, Season Pass do Black Ops 4 dodali do gry dopiero po miesiącu/półtora.
Na miejscu recenzentów autentycznie bym się wkurzył i poleciał z zmianą oceny. Bo jakby nie patrzeć zostali wykorzystani do zrobienia klienta i swoich czytelników w wała z tym ukrywaniem mikro transakcji. Serio, na miejscu wydawców walnąłbym wielką erratę do recenzji i odjął z 2 punkty minimum jak nie więcej. Jakby zrobiła to z połowa recenzji, a zwłaszcza ci najwięksi to by się Capcom trochę ogarnął może następnym razem.
Na pewno recenzenci zmienią ocenę, gorsze gry dostawały lepsze oceny, niż powinny i dalej wiszą z potężną 7/10, bo autor się bał obrazić wydawcę.
O to to! Nie wyobrażam sobie, by recenzenci mogli postąpić inaczej. To znaczy wobrażam sobie, ale wiadomo co by to mówiło o recenzencie.
Najbardziej szkoda to tych wszystkich graczy, co kupili grę w preorderze. Zaufali studiu/wydawcy wydając pieniądze w ciemno, a dostali potworka optymalizacyjnego oraz mikrotransakcje chwilę po premierze.
Nie no, żartuję. Ani trochę mi ich nie szkoda. Tyle lat traktowania graczy (głównie tych PC) tak jak tutaj, a wciąż są ludzie co z radością kupują kota w worku.
Jedyne czego żałuję, to że Steam ma opcje zwrotu. Jakby tak jeden z drugim stracili definitywnie hajs parę razy, to MOŻE niewielka grupka by się zreflektowała.
Proponuję następnym razem przeczytać do końca dany komentarz, a nie poprzestać po pierwszych dwóch zdaniach :p
Jest wystarczająco szybko. A przynajmniej dla tych, których nie przerasta przeczytanie w całości komentarza składającego się z siedmiu zdań.
Gdyby ktoś jeszcze miał jakieś wątpliwości, dlaczego graczy jako społeczności nie sposób traktować poważnie, to mamy świetną okazję, by je ostatecznie rozwiać.
W odstępie 24 godzin na PC miały miejsce dwie duże, ważne premiery. Pierwszą z nich była Horizon: Forbidden West, najpiękniejsza gra tej generacji, dopracowana w każdym detalu, ponadto zoptymalizowana tak dobrze, że działa przyzwoicie nawet na Steam Decku. W pakiecie dorzucono duży dodatek i, oczywiście, nie ma mowy o żadnych mikrotransakcjach. Drugą premierą była Dragon's Dogma II, która pomimo oprawy rodem z ery wczesnego PS4 cierpi na poważne problemy z optymalizacją, a jej pecetowy port to właściwie ponury żart. Jakby tego było mało, wydawca w dosłownie ostatniej chwili, już po spłynięciu recenzji, dorzucił do gry agresywne mikrotransakcje, o planie wprowadzenia których wcześniej nie zająknął się nawet słowem. Okazało się więc, że żeby móc zmodyfikować wygląd raz utworzonej postaci, musimy zapłacić dwa dolce ekstra. W grze single player. Za 70 dolarów.
I teraz pytanie retoryczne: która z tych dwóch gier sprzedała się, szacunkowo, co najmniej dziesięć razy lepiej od drugiej pomimo stosunku ocen użytkowników Steam 39% do 92%? No?
Horizon to jednak troszkę odgrzewany kotlet a Dragon's Dogma ma urok świeżości. Żeby było jasne, w HFW. gram od wczoraj i jest super, DD2 wrócił do sklepu.
najpiękniejsza gra tej generacji,
Te same brednie były o EXACH z PS4.
Odpal sobie za 5 lat tą grę, a później takie gry jak Cyberpunk 2077 Widmo wolności lub Alan Wake 2 i zobacz co się bardziej zestarzeje.
Albo można znaleźć przedmiot w świecie gry który umożliwia ci zmiane wyglądu postaci. Taki sam system był w Dragon Dogma 1
Tak samo DRM/aktywacje online - jak ta patologia(która mierna skuteczność walki z piractwem dawno została udowodniona) ma zniknąć, skoro każdy to kupuje i jeszcze się z tego cieszy?
Pomijając już to jak te gry są dopracowane, mikro itd to porównanie bez sensu.
Horizon to nie jest duża premiera, bo to port. DG2 to kontynuacja gry, która obrosła w swego rodzaju kult trochę jak Soulsy. Śmiem też twierdzić, że action RPG w klasycznym fantasy z miejsca będzie miał większe wzięcie niż gra akcji z mecha dinozaurami.
Wy*ebane mam w te mtx-y :P Mam zamiar się dobrze bawić bez nich. Co do optymalizacji to sam się dzisiaj przekonam jak faktycznie jest.
Moze dodadza polski jezyk do oferty?
Bylby niezly rarytas dla skamlaczy.
Chcecie z tym procederem walczyć? NIE KUPUJCIE. Tyle i aż tyle. Kasa się przestanie zgadzać, to pójdą po rozum do głowy.
W sensie, że usuną mikrotranzakcje, czy dodadzą ci te opcje normalnie w grze? Bo jeśli to drugie to nie ma to sensu. Gra została tak zaprojektowana żebyś tych elementów nie używał, więc dodanie ich zepsuło by grę
"Gra została tak zaprojektowana żebyś tych elementów nie używał, więc dodanie ich zepsuło by grę"
Jakby tak było to było nie dodawali mikrotranzakcji.
Resident Evil 4 remake ma to samo i ma przytłaczająco pozytywne oceny na Steam ;)
Nice. Pierwsza gra, w ktorej wszedl refund zanim ja jeszcze nawet zainstalowalem.
Pluje na nich.
Dzięki waszemu biciu piany przekonałem się do zakupu. Im więcej smutnych kawałków na tym forum, tym większa zachęta do zakupu :)
Nie będę w tym miejscu trendseterem... Mega mega chciwe durnie!!!!
Gdyby te mechaniki po prostu sobie istniały w grze chcesz zmienić ryja pionka znajdź/ zdobądź książkę (tak jak faktycznie jest) ale proponowanie rodzaju chitu za 9 zika i inne przyśpieszacze to kures......!!!! i jak mam teraz wierzyć, że ta gra jest wymagająca dzięki fabule pomysłom na mechaniki a nie sztucznie naginana żeby na zmęczaku skusić się na wywalenie kasy ?!!! mega zawód tak bardzo liczyłem, że warto będzie wydać na to gie 300 zł. nie wspomnę o zapisie tak jednym!!! zapisie gry!!! bez możliwości skasowania i rozpoczęcia od nowa (bez kombinowania w plikach lokalnych). Durnie!!!!
Dragon Dogma 1 wyglądał identycznie więc nie było ingerowanie w mechaniki gry, ponieważ wszystkie te rzeczy jak brak łatwego fast travel są wpisane w mechaniki tej gry i ich zabranie nie miało by sensu.
Tylko jakis pacan w Capcomie postanowił to zmonetyzować. Płacąc za te rzeczy psujesz sobie grę!!!
Rób co chcesz, ale jedno mogę cie zapewnić gra nie została zaprojektowana pod Mikrotranzakcje.
A o co ta gównoburza? O kilka płatnych pierdół do gry SINGLE PLAYER? W dodatku takich, które i tak zdobywamy w grze z wyjątkiem kilku kosmetycznych drobiazgów?
Ja to posunięcie rozumiem, w dzisiejszych czasach gracze to nie tylko dzieciaki w wieku szkolnym ale też ogromna liczba osób pracujących i posiadających rodziny. Tacy ludzie mają znacznie mniej czasu na grę i nie mogą sobie pozwolić np na wielogodzinne farmienie surowców na jakąś endgame'ową broń lub zbroję a jednocześnie nie chcą tracić przyjemności z używania takiego sprzętu. Dla nich to idealne rozwiązanie - za prawdziwą kasę unikają żmudnych i nudnych aktywności (grind) i niewielką ilość czasu jaką mają do dyspozycji przeznaczają na czerpanie radości z grania. To jest prawdziwy TARGET tego sklepiku.
Jak ktoś nie chce to niech nie kupuje i tyle a obniżanie oceny gry za coś takiego? Recenzuje się grę a nie opcjonalny sklepik. Jak już to można dodać mały plus za ukłon CAPCOMU w stronę dorosłych graczy i danie im możliwości wyboru.
A tak na marginesie, mikrotransakcje nie zostały stworzone przez chciwych devów tylko przez graczy. Bo czym jak nie mikrotransakcjami było masowe kupowanie złota do np WOWa, kont do gier czy mnóstwa innych bzdur do najróżniejszych gier w serwisach typu allegro, ebay itp? To miało miejsce na długo przed zbroją dla konia. Zreszta ten proceder trwa do dzisiaj - chcesz więcej dusz w Elden Ringu? A może jakąś broń z niskim drop rate? Proszę bardzo, potrzebujesz jeszcze czegoś do jakiejś innej gry? Proszę bardzo, gracze Ci to wyfarmią i dostarczą.
To, że wydawcy zauważą ten rynek i będą chcieli zmonetyzować tak, żeby uszczknąć coś dla siebie było tylko kwestią czasu, także podziękujcie sobie za tą patologię :-) Teraz przynajmniej możecie to zrobić legalnie, tzn nie dostaniecie za to bana, można to zrobić bezpośrednio w grze a nie na zewnętrznej stronie gdzie możecie zostać oszukani przez nieuczciwego i bezkarnego sprzedawcę - bo przecież nie poskarżycie się devom na forum, że oszukano Was podczas próby nielegalnego zakupu złota albo konta :-))))
W takim razie niech powrócą stare dobre kody i problem rozwiązany.
Po problemem nie są same cheaty tylko cheaty za kasę bo potem cała gra będzie projektowana by zachęcić do ich kupowania.
tak trudno zrozumieć, żeby tego typu mikropłatności miały sens musisz coś sprytnie spier... utrudnić w mechanice rozgrywki, żeby sprowokować gracza do szukania ułatwienia za pieniądze. I dotyczy to także gier singleplayer. Wywodzi się zresztą z mobilek SP w których płacisz za ułatwienie/przyśpieszenie akcji, gdzie nie ma żadnej rywalizacji z żywym przeciwnikiem.
Wujek Face S. Co tam miauczysz smyku ?
Ktoś tu chyba zapomniał o sukcesie Shadow of War. O ile przed premierą byłem zainteresowany to teraz wiem, że mogę podziekować i odpuścić. Kiepska optymalizacja, DRM, brak polskiego jezyka i wisienka na torcie czyli mikroplatności.
Pocieszni są ci forumowi krzykacze :) na szczęście jest to promil wszystkich graczy. Pokrzyczą trochę , postarają się o atencję i wrňcą do grania. Taki nic nie znaczący folklor lokalny.
Podobne ułatwiacze widziałem w innych grach Capcomu - jak DMC5, Resident Evil 2-4 i pewnie coś jeszcze. W RE2 można np kupić bronie z nieskończoną amunicją, które normalnie odblokowuje się za zdobycie oceny S za przejście gry na poziomie normalnym lub trudnym. Gdyby nie to, że przeglądałem promocje, to pewnie bym się o nich nie dowiedział. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by takie zakupy miały mega wzięcie. Ale to już wie sam Capcom. Myślę, że gdyby się nie sprzedawały na zadowalającym poziomie, to dzisiaj tego newsa by nie było. Przypominam sobie w takich chwilach, że Capcom w temacie mikrotransakcji był jeszcze gorszy, zwłaszcza w erze PS3. Mnie osobiście nie przeszkadzają takie płatne bonusiki, mimo że zdobywam trofea w grach i w ten sposób byłoby mi łatwiej. I jestem świadomy, że wielu "platyniarzy" na takie zakupy się zdecydowało, stąd też dość wysoka zdobywalność tych wirtualnych pucharków. Mógłbym czuć się urażony faktem, że ja musiałem na nie ciężko pracować, a ktoś sobie wydał odrobinę więcej i ma to samo bez żadnego wysiłku – ale to nie mój problem, ja zdobywam te pucharki dla własnej satysfakcji, gram w gry również z taką myślą i robienie takich zakupów by się z tym gryzło. Nie interesuje mnie, co robią inni. Byłoby lepiej bez tego, ale to społeczność graczy należy winić, to nie tak, że jak się coś sprzedaje, to się z tego rezygnuje. Nauczyłem się z tym żyć (a nawet o tym nie pamiętać) i mi nie przeszkadza. Faktycznie przeszkadzało mi blokowanie właściwego zakończenia Asura's Wrath za paywallem (w formie płatnych DLC fabularnych), ale to już zamierzchła przeszłość.
Szczerze to co innego obejść sobie jednak grinding żeby odblokować OP brońki i tak dalej, a co innego ukrywanie za opłatami naprawdę podstawowe mechaniki.
Nie żaden grinding, bo ocenę S (i te bronie) zdobywa się nie za włożenie czasu w grę i farmienie czegoś, a wręcz doskonałe opanowanie gry i skrócenie czasu przejścia do okolic dwóch godzin (np w RE2) – rzecz, która nie jest w zasięgu wszystkich tylko tych najbardziej wprawionych. W tej grze po prostu nie było jak wprowadzić podobnych ułatwień jak w DD2, bo to jednak gra innego typu – wciąż jednak uprzyjemniają zabawę (o ile ktoś się nie brzydzi MTX-ami), a nawet zdobycie tego platynowego trofeum. Bo po zakupie takiej broni za prawdziwe pieniądze nie musisz się już martwić znajdywaniem amunicji czy leczenia, a po prostu lecisz sobie przez grę jak przecinak.
Trochę jest za późno na to oburzenie, bo dla osób tym zainteresowanych pewnie jest to już standard. Dla mnie ważne jest to, że te gry NIGDY nie podsunęły mi podobnych zakupów. Jak pisałem wcześniej – trafiłem na nie przypadkiem podczas przeglądania promocji w PS Store. I wtedy też nie poczułem pokusy, gram dalej po swojemu. Wielka zadyma, o której wszyscy zapomną po dwóch tygodniach albo miesiącu.
Nie napisałem, że normalne – wolę przemilczeć, co myślę o kupowaniu takich rzeczy. Jest to coś, czego podczas grania nie zauważam, ale też w świadomości mam, że istnieje od bardzo długiego czasu i ja zdążyłem się przyzwyczaić. Capcom to biznes i nie wiem – może dzięki takim mikropłatnościom są w stanie utrzymać się na powierzchni i wciąż dostarczać te cudowne gry. Z drugiej strony istnieje FromSoftware, w grach którego podobnych rozwiązań nie uświadczymy, ale to też studio będące w całkiem innej sytuacji. Nie grałem w DD2, ale podejrzewam, że wygląd postaci można zmienić, nie wydając prawdziwych pieniędzy, a wykorzystując jakiś dość rzadki przedmiot. Ta płatna opcja jest dla leniwych i niemających tyle czasu, co reszta. Ja nie skorzystam i tyle. Gdyby nie podobne newsy albo właśnie takie przeglądanie promek, to nawet bym o tym nie wiedział. Bo te gry mi tego nie wciskają, a jak widzę to podczas przeglądania dodatkowej zawartości do gry, to zlewam. Interesują mnie jedynie pełnoprawne rozszerzenia. Już nie wspomnę o wielu różnych grach, które podobne ułatwiacze też oferują w ramach edycji Deluxe albo jakiejś innej – nawet były dodatkowe lokacje w SMT3 Nocturne HD, w których można szybciej zdobywać doświadczenie i walutę. A to obok niskiego poziomu trudności, którego też w oryginale nie było. I ja mam się pruć o istnienie tego? Czas na walkę minął jakieś 20 lat temu.
No właśnie miałem pisać o tym, że mikropłatności były też w innych grach Capcomu, tylko nie było mówione o tym głośno.
Oni tu gadu gadu, a tu ludzie zapominają o tym, że mikropłatności występowały też w innych grach Capcomu. W takim Devil May Cry 5 można dalej kupić czerwone i niebieskie orby (za pieniążki rzecz jasna), które są rzecz jasna potrzebne. Nie bronię tego rodzaju polityki, ale dlaczego Capcom w każdej swojej grze (no w prawie każdej) musi wciskać mikropłatności? Jak gra jest dobra, to obroni się sama bez wciskania na siłę tych rzeczy.
Rzecz w tym, że nie wciskają na siłę. Te rzeczy są do zdobycia podczas normalnego grania i można o nich nawet nie wiedzieć. I Capcom je implementuje, bo widocznie ma to sens, z uwagi na to, że są to udogodnienia, za które ludzie są w stanie zapłacić. I tyle. Tu nie chodzi o to, że gra się bez nich nie obroni.
Wujek Face S. a grałeś w DD2? Chyba nie, inaczej widziałbyś że portale (kamienie) do fast travel zdobywasz w grze i nie musisz ich kupować za pomocą mikrotransakcji.
Podobnie wygląd postaci - możesz u handlarza kupić "Art of Metamorphosis" i zmienić wygląd całkowicie (w grze dostepne są 2 egzemplarze więc max 2x na jedną rozgrywkę ale uważam, że to i tak więcej niż potrzeba) lub częściowo u fryzjera/barbera/tatuażysty za golda (dowolną ilość razy).
I ja też o tym wiem, tylko, że ta dwuznaczność Capcomu czasem mocno favoryzuje tych kupujących od tych niekupujących. To albo grindujemy i zdobywamy przedmioty w grze single player, albo idziemy na skróty i dokupujemy potrzebne rzeczy w Item Shopie za swoje pieniądze. Czegoś takiego nie czułem w pierwszym DMC na przykład, w Dragon Dogma: Dark Arisen również czegoś takiego nie czułem (może to dlatego, że te lepsze bronie/zbroje się zdobywało na tej wyspie z dodatku).
Rozumiem twoje podejście, chociaż wg. mnie w ogóle nie powinno być item shopu w grach single player.
Dragon Dogma 1 wygladała tak samo, więc jest to ingerencja w mechaniki gry.
Edit. Dragon Dogma 1 wygladała tak samo, więc NIE jest to ingerencja w mechaniki gry eh.
Ocho smalce alfa biją na trwogę ??
Z którym Capcom jest po drodze tak jak innym japońskim firmą
Czyli tak:
- denuvo
- beznadziejna optymalizacja i zablokowany klatkarz na konsolach przy grafice rodem z 2017 roku
- kłamliwi devsi, którzy twierdzili, że brak szybkiej podróży i czasowe questy to po prostu kierunek jaki obrali (a tak naprawdę po prostu były dobrym pretekstem do zablokowania podstawkowych ficzerów za paywallem)
- mikropłatności w grze singeplayer przy jednoczesnym DRM co by gracze nie mogli sobie za bardzo pomóc modami i trainerami
- brak języka polskiego podczas gdy nawet cholerne gry Atlusa i Segi zaczynają dostawać polonizację
Tą grę należy za przeproszeniem yebać z góry na dół.
Jeżeli ktokolwiek tego broni to niech usiądzie i przemyśli swoje wybory konsumenckie
Nikt ci żadnych podstawowych ficzerów nie blokuje za paywallem. Mieli wizję jaką mieli i tak powinno się w tę grę grać, ale są mniej cierpliwi gracze, którzy chcą wszystko na już i teraz, więc Capcom to wykorzystuje. Jak wiele innych studiów od wielu lat. W tym np. Atlus oferujący w swoich grach (jak SMT3 Nocturne HD) obejście farmienia doświadczenia i pieniędzy (co dla mnie było nieodłącznym elementem przechodzenia takich gier, podobnie jak ciężkie pracowanie na szybką podróż w DD) za dodatkową opłatą dla tych, co nie mają czasu, albo im się nie chce. Było też Kingdom Hearts 3 oferujące możliwość zdobycia lepszej broni za prawdziwą gotówkę (na co też się dość ciężko pracuje) i np jeszcze pakieciki startowe w serii Tales of... i wiele innych firm, które mają to od lat.
A polonizacja temat już nudny – były te gry Capcomu po polsku, ale przestały być tak wydawane nie bez powodu. Jak się coś na danym rynku nie sprzedaje w danej formie, to co robisz? Pchasz tam tego jeszcze więcej? Jak Atlus stwierdzi, że te polonizacje nie mają sensu i zrezygnuje z nich, to co wtedy? Kolejna firma do zaorania? Jeszcze więcej kupowania w Turcji czy gdzieś tam, to na pewno wszyscy zobaczymy polskie wersje. Nawet to Sony, EA, Ubisoft, które ma te PL wersje w standardzie zaczęło je uskuteczniać dopiero od czasów PS3 (poza małymi wyjątkami) - i tak się składa, że mają one u nas znacznie większe wzięcie niż gry Capcomu czy innego Atlusa albo Square Enix. I dopóki się to nie zmieni, to nie ma co oczekiwać, że polskie wersje ich gier zagoszczą u nas na stałe. Logika.
kłamliwi devsi, którzy twierdzili, że brak szybkiej podróży i czasowe questy to po prostu kierunek jaki obrali (a tak naprawdę po prostu były dobrym pretekstem do zablokowania podstawkowych ficzerów za paywallem)
W grze jest szybka podróż i jest tak samo ograniczona jak w DD1. Czasowe questy też były w poprzedniczce.
- mikropłatności w grze singeplayer przy jednoczesnym DRM co by gracze nie mogli sobie za bardzo pomóc modami i trainerami Tymczasem FLiNG już udostępnił via WeMod swój trainer do DD2
Prosta sprawa. Nie kupować gry, a ci którzy kupili to niech zwrócą. Czas pokazać "środkowy palec" tego typu praktykom!
Dlaczego mam oddawać grę, która mi się podoba z powodu mikropłatności, których i tak nigdy nie kupuję w żadnej grze?
Powinno się oddzielić grę od jego producenta, wydawcy - czy sama w sobie gra jest zła? Jeśli walka i przemierzanie świata sprawia frajdę to dlaczego mam hejtować grę, która mi się podoba? W innych grach też można kupować ułatwiacze i jakoś nikt nie płakał, np. na Resident Evil 4.
Chce zobaczyć jak lecisz 197k graczy i przystawiasz im pistolet do głowy każesz im nie kupować bo tyle już kupiło że nie było że iformacje z dupy to link do steam charts https://steamdb.info/app/2054970/charts/
W sumie najciekawszy z tego jest fragment, ze influencerzy i reszta, ktora dostala przepremierowe wersje do testowania nie mieli swiadomosci o istnieniu tego "dodatku" i ich recenzje mogly byc przeklamane.
Przeciez to jest tak wyrachowane ze szkoda gadac.
Oni tymi praktykami pokazują, że mają graczy za idiotów i się nim nie dziwię.
"Co ciekawe, gracze PlayStation najwidoczniej nie widzą nic złego w mikropłatnościach oraz ograniczonej optymalizacji (tytuł działa na konsolach w ok. 30 klatkach na sekundę), gdyż na ten moment ocena gry w PS Store to 4.51 na 5 gwiazdek."
Smutne. Konsole kolejny raz szkodzą PC.
Nie dość, że coraz więcej serii powstałych z myślą o PC się upraszcza pod gracza konsolowego i kontroler, to jeszcze im mikrotranskacje i 30 FPS nie przeszkadzają.
No widzę Capcom przystawił ludziom pistolet do głowy i jak kupisz DD2 to musisz wydać hajs w ich sklepie, albo trup xD
Ludzie grają w gry p2w kompletnie za free i dobrze się bawią, a tu drama o single player, gdzie nic kupować nie musisz xD
Chodzi o oszustwo. Jeżeli te mikro nie są niczym złym i żadnym problemem to czemu je schowali w wersji recenzenckiej i ukrywali ich istnienie do premiery? Mogli przecież od początku to ogłosić.
Capcom już wcześniej wrzucał mikro do single gier, czy to było oszustwo ja nie jestem w stanie stwierdzić, niestety artykuł tak został napisany że nie da się określić czy:
1 - w wersji dla recenzentów sklep był w grze, ale nie było pokazane co w nim można kupić, wtedy żadnego oszustwa nie widzę, bo jak jest sklep to wiadomo że będą mikrotranzakcje.
2 - nie było w ogóle opcji sklepu, tu jest oszustwo, bo ta opcja powinna mieć wpływ na ocenę.
Bo mają ludzi za pelikanów, wszystko łykną.
Bo to jest prawda, mikrosy nigdy nie byłyby problemem w płatnych grach, szczególnie w single player, gdyby nie banda graczy-debili która wydawała hajs w tych sklepach. Tylko i wyłącznie graczy należy winić, bo korpo zawsze będzie nastawione na maksymalne zyski. Ja tam nigdy z tym problemu nie miałem jak gra f2p mi się podobała to coś tam kupowałem, bardziej jako wsparcie. Płatna gra nigdy za prawdziwy hajs nic nie kupiłem z item shopiu. W wowie coś tam kupiłem, ale tam można zamienić gold w grze na hajs który można wydać w ich sklepie, więc to nie był prawdziwy hajs :)
W CAPCOMie już panika na całego, bo dotarła do nich informacja że kilku graczy z forum GOLa postanowiło nie kupić ich gry... Kilku programistów podobno wyskoczyło przez okno a dwóch kolejnych pocieło się w kiblu. Prezes sprzedaje swoją kolekcję dzieł sztuki i klasycznych samochodów żeby mieć za co żyć a w japońskiej TV błagał o litość i obiecał usunięcie mikropłatności z gry a w dodatku każda następna ich gra będzie miała polonizację w kilku wersjach (także po śląsku i kaszubsku) i będzie w Polsce dostępna za darmo!
Jesteś ignorantem życiowym. Dobrze że większość ludzi myśli inaczej. Bo inaczej byś był dym... na wszystkim.
Większość graczy przewidywała jaki to będzie niewypał. Recenzenci oczywiście mydlili graczom oczy. A potem Outcast - recenzenci 6-7/10 (bo błędy), ale gracze oceniają go bardzo pozytywnie. Dragon's Dogma II - recenzenci 8-9/10 (a tez ma błędy), ale gracze oceniają go negatywnie, bo mnóstwo błędów, fatalna optymalizacja i tragiczne rozwiązania. Zero - tyle jednak warte są recenzje branżowe.
Mam nadzieję, że ta gra trafi do Epic Games i GOGa jak tylko beta testerzy ze Steam przetestują grę. I wtedy już będzie bez tych mikropłatności.
Ja musze stanąć za redaktorem - jeśli ktoś woli wydać kase na np. szybką podróż, lepszy pancerz zamiast odpalić cheatengine albo jakiegoś trainera z zakładki "pliki" na stronie gry-online, to jest tylko jego wybór ;)
nie odpalisz cheat engie bo denuvo anticheat oraz krenel cheat engie termination jak gra wykryje cheat to ci go usunie.
O kurde, w końcu doczekałem się gry absolutnego combo hah
Droga gra 300 PLN
Optymalizacja nędza
Chamski celowy MTX w grze SP
Oszustwo wyłączające MTX przed premierą pod recenzje
DENUVO
Brak choćby PL napisów
Oczywiście CAPCOM, no kto by się spodziewał
Zasadniczo to przebili wszystkie najgorsze łachudry w branży obecnie, nawet EA czy UBI.
A wy jeszcze ten szajs bronicie.
Tymczasem GOL zrobił sobie newsa, że Horizon FW ma "sporo problemów technicznych" przy ponad 90% pozytywnych i paru gości na krzyż zgłaszających problemy lol...
Oj oj oj, nie dobrze, coś ty zrobił Capcom...
UWAGA Te mikrotranzakcje nie wpływają na grę i gra NA PEWNO nie była projektowania pod te mikro. Dragon Dogma taka po prostu jest i zawsze była. W pierwszej części nie było zwykłej szybkiej podróży, tylko system bardzo rzadkich kamieni teleportacyjnych które mogły być użyte w ostateczności. W tej grze najwięceje się dzieje podczas drogi do celu, więc pomijanie tego procesu nie miało by najmniejszego sensu. Dragon's Dogma 2 jest robiony z tą samą filozofią, więc nie ma żadnej mowy o jakimś projektowaniu mechanik pod Mikrotranzakcje.
Ale ludzie którzy nie grali w Dragon Dogma nie mogą tego wiedziec i faktycznie wygląda to na scam.
Coś czuje że wpłynie to mocno na sprzedaż, a szkoda bo dostaliśmy drugą część niedoceniany gry która zawsze szła pod prąd z trendami, która jest jeszcze LEPSZA
CAPCOM, Nie tyle co oszukał graczy, ale najbardziej to oszukał i zdradził Developerów którzy po prostu stworzyli świetną grę i bez tych MTX nadal by tak wyglądała jak wygląda.
I teraz widzicie po co ta cała enigma, nawet nie chodzi im o te gołe baby tylko chcą to co mamy za darmo w trainerach, cheatach wrzucić za opłaty MAŁO TEGO ONI CHCĄ PODSTAWOWE MECHANIKI Z GIER WRZUCIĆ ZA OPŁATY.. XD Miałem to kupić ale los chciał że kupiłem Rebirtha i patrząc na to co odwalili to już nie żałuję. Nie będę takiego raka w branży wspierał niech serio Capcom gnije.
O nie - sprzedają elementy w grze single player (lol) które są również dostępne gdy normalnie w nią gramy - gdzie moje widły i pochodnia ?!!!!... litości.
Problemem to może być stan techniczny (jeszcze nie grałem, więc nie wiem czy faktycznie tak jest), a nie temat mikropłatności - jeśli ktoś chce sam siebie oszukiwać otwierając portfel to jego wybór - natomiast mówienie o jakimś pay to win jest już kompletnym idiotyzmem.
Szybka podróż nie jest dostępna bez waluty premium lolz, oni dążą do tego żeby mechaniki podstawowe z gier sprzedawać. Niedługo będzie 1000 aktywacji danego przycisku na padzie za 5zł inaczej postać przestanie reagować. BOJKOT CAPCOM oby hamburgery też się obudziły i przestały kupować.
Przez takich jak ty AAA wygląda jak wygląda - normalizowanie patologii.
To że masz tylko jedną postać i nie możesz zacząć od nowa to też spoko w RPG tak?
W Dragon Dogma 1 także nie było zwykłej szybkiej podróży, więc nie jest to sprzedawanie podstawowych mechanik gry ponieważ...to nigdy nie były mechaniki tej gry.
Ludzie którzy nie znają pierwszej części tego nie wiedzą
Więc tak, wyglada to jak niezły scam
O nie - sprzedają elementy w grze single player (lol) które są również dostępne gdy normalnie w nią gramy - gdzie moje widły i pochodnia ?!!!!... litości.
Problemem to może być stan techniczny (jeszcze nie grałem, więc nie wiem czy faktycznie tak jest), a nie temat mikropłatności
Brawo dla Capcomu za zarżnięcie własnej gry, bokiem im to wyjdzie. Współczuć tylko małym developerom że nasrano na ich pracę.
No, najgorsze jest to ze ludzie nie wiedzą że gra nie została zepsuta, ona miała taka być. Ale te mikro są doczepione od czapy, przez co narobili dużo niepotrzebnego smrodu i gówna devom
Już ma lepsze oceny. Gra się sprzedała ludzie kupują a czy są zadowoleni czy nie to już wydawcy nie interesuje xD
to że są mikro to chyba nie powinno nikogo dziwić. Tak sobie gracze wychowali własnymi portfelami branże.
To co powinno oburzać media, to ukrywanie przed nimi w wersjach recenzenckich mikropłatności albo np.denovo. To jest oburzające i za takie akcje powinny lecieć aktualizacje do ocen gier od razu i czerwona flaga na przyszłość. Przeraża mnie podejście "nic się nie stało" bo to wasza reputacja jako recenzentów jest teraz niewiarygodna....
PS. zresztą... ja się tu pieklę a przecież problem dotyczy w sumie ludzi co natrzaskali preordery... a to jest patologia jeszcze gorsza niż te mikro...
Drodzy pracownicy GOLa
Często w komentarzach jadą po Was jak po kobyle. Nie zgadzam się z chamstwem niektórych wypowiedzi ale na krytykę sami sobie zapracowaliście. Co to za tekst "duża ale kontrowersyjna"?
Pod jakim względem ta premiera była duża? Pierwsze gameplaye już wskazywały że grafika odstaje od tytułów AAA, świat jest pustawy a animacje niezłe aż bez rewelacji. Wy w tym czasie kręciliście hype o jakimś kandydacie do gry roku, cudowności itp. Wasza recenzja (podobnie jak inne w branży) wystawiła nie adekwatnie wysoką oceną, w momencie kiedy zaczęły już spływać opinie anonimowych graczy. I jak zwykle random z internetu okazał się bardziej wiarygodny niż ktoś kto zarabia na prowadzeniu serwisu o grach.
A pisanie o "kontrowersji"? Gra z taką grafiką powinna śmigać płynnie RTX560 a nie chrupać na RTXach. Mikropłatności to już gigantyczna skala chamstwa twórców. Ja osobiście nie mam zbyt wiele czasu na gry. Żona, dwójka dzieci, poza tym jestem amatorem triatlonu. Jedynie co urwę sobie godzinkę z pracy zdalnej na gry. Z reguły jak gra mi się podoba przechodzę ją niemalże na 100% bez żadnych kodów czy trainerów. Natomiast jeżeli decyduję się na przejście drugi raz, innym buildem czy ścieżką to najzwyczajniej szkoda mi czasu na budowanie postaci od zera i korzystam z trainerów. Nie wyobrażam żeby w single player za to płacić. Takie zagrywki ze strony Capcomu mogą przynieść krótkotrwały zysk ale w dłuższej perspektywie straty zachęcając graczy do piractwa.
"kontrowersyjna" to zbyt słabe słowo, żeby opisać ten gnój
Jeśli gra na premierę, w tzw. "peaku" przyciąga blisko 200 tysięcy osób jednocześnie na jednej platformie (w tym wypadku Steam; pamiętajmy, że DD2 jest też dostępne na PS5 i XSX/S), to jest to "duża" premiera. A "kontrowersyjna", bo działania wydawcy budzą kontrowersje wśród graczy.
Liczba graczy na premierę była spowodowana między innymi fałszywie nakręcanym hypem. Kontrowersją nazwałbym sytuację kiedy zdania są podzielone, tutaj gracze jak mało kiedy niemalże jednogłośnie wyrażają się zdecydowanie negatywnie o tym jak zachował się Capcom
Jani się trochę czepiasz jednak. Premiera jest duża bo Capcom jest teraz na fali, pierwsza cześć jest popularna i sporo ludzi czekało co potwierdzają liczby grających. a kontrowersja jak najbardziej. z jednej strony świetne recenzje (to czy uważasz je za adekwatne to Twoja własna opinia. Są tacy co śnią o tej grze w nocy a są i tacy co jej patykiem nie tkną), fajny gameplay i rozwiązania. z Drugiej żenująca zagrywka z mikro i stan techniczny na PC.
więc tytuł to jest ok. Wolałbyś clickbaity w stylu "Skandal! oszustwo Japończyków! Musisz to zobaczyć"?
Nie mówię, że moja opinia jest prawdą ostateczną i że ja mam rację. Zdaję sobie sprawę, że surowo patrzę na gry (może przez mój zawód programisty), i tak np. BG3 mimo iż zgadzam się, że to gra roku i bardzo mi się podobała nie zasługuje moim zdaniem na więcej niż 8,5/10. Natomiast to że DD2 ma świetne recenzje od tzw. "redaktorów" to nic nie znaczy. Ich opinie już dawno przestały się liczyć w branży. Jak gra mnie zainteresuje to więcej lepszym źródłem jest anonimowy film na yt.
Wolałbym uczciwy tytuł np "większość graczy nie podziela opinii recenzentów, szczególnie narzekają na mikro płatności". Tylko i aż tyle.
Przecież ta gra, to poziom Wiedźmina 3(według gry-online), to nie ma co się dziwić, że uważana jest za dużą premierę.
Mnie to najbardziej śmieszą ludzie broniących tych mikrotransakcji . Zrobili was w dzbana , a wy się cieszycie. Wyprane mózgi.
Jeśli ktoś broni mikrotranzakcji to faktycznie dzbany. Ale nie jest, jeśli informują że te mikro nie wpływają na grę. Gra została został zaprojektowana jak Dragon Dogma 1. Ograniczonaa szybka podróż, ograniczona liczba saveów itd. To wszystko już bylo wcześniej i jest nieodłaczną częścią DNA Dragon's Dogmy. Więc te mikro nie psują samej gry, znaczy psują jeśli je Używasz, wtedy to sam sobie psujesz mechaniki tej gry. Ale opinia o grze została zszargana.
Capcom sam sabotował swoją własną grę wprowadzeniem tych mikro do gry. Ale na pewno one nie ingerują w same mechaniki gry
News doczekał się aktualizacji. Firma Capcom opublikowała komunikat na Steamie, w którym odniosła się do kilku kwestii.
Na całe szczęście na PC są mody i cheat engine wiec capcom może się wypchać, bez problemu będzie morza dodać sobie materiałów, większość liczbę szybkiej podróży, zmiany wyglądu czy zwiększyć poziom postaci, itp.
Co innego DLC i kosmetyka a co innego monetyzowanie PODSTAWOWYCH rzeczy w grze, zabawne jest to, że ubi i capcom również się prują przeciw modom i cheat engine, właśnie z tego powodu.
Jeszcze zabawne jest jak te firmy próbują wmawiać, że jeśli użyje modów czy cheat engine by sobie dodać, te podstawowe materiały to jest to samo jakbym ukradł im DLC czy kosmetykę śmiech na sali.
Bardzo dobrze, że ich krytykują, bo firma zwyczajnie testuje, na co sobie może pozwolić, jak widać na konsolach już wygrali. A jak pojawiają się tego typu mikrotransakcje, to już wiadomo, że gra została stworzona właśnie dla nich i by wymuszać płatności na nieświadomych lub niemających wyboru graczach.
ale po co miałbyś sobie dodawać te rzeczy. To zepsuło by całkowicie całe mechaniki gry! W tej grze szybka podróż ma być ograniczona do minimum. Bo tu plot twist, w grze te kamienie szybkiej podróży są i można je znaleźć. Ale szybka podróż w tej grze używa się tylko w ostateczności. Najwięcej w grze dzieje się właśnie podczas podróży więc pomijanie tego aspektu nie ma sensu.
Opisuje właśnie to jak działało w Dragon's Dogma 1 i uwaga, tam nie było mikrotranzakcji. Druga część jest zaprojektowana dokładnie tak samo i brak szybkiej podróży to część tej gry
A co cię obchodzi, jak ktoś gra w grach SP, to nie jest multi, co cię obchodzi, że ktoś sobie niszczy (według ciebie) przyjemność z gry. Zabraniasz mi się bawić w SP tak jak ja wole, nie rozśmieszaj mnie. A jak koleś gra całą grę w samych majtkach z maczugą w ręku, to nie psuje sobie doświadczenia i powinien grac w konkretnym ekwipunku pod daną klasę i zachowywać się jak dana klasa?
Co mnie obchodzi jak DD zostało zrobione gram na PC to mam prawo zmodyfikować swoją grę tak jak mi się podoba, mam głęboko w poważaniu zamysł twórców jeśli widzę, że jakaś mechanika mnie irytuje lub jest za trudna, to sobie ja ułatwiam, lub przeskakuje i mam w nosie się spuszczać nad danym bossem 10-20+ godzin. Ja niczego komukolwiek nie muszę udowadniać.
Gram w taki sposób, by to gra mi dostarczała przyjemności, a nie tak jak uważają sobie Devsi (bo np. sobie wymyślili, że masz ogromny grind i back tracking) czy jakieś anony z internetu, cały czas mówię o graniu w SP.
Zgadza się DD była podobna, i devsi to wykorzystali i w nieuczciwy sposób zmonetyzowali ten aspekt w DD2 a dlaczego, bo wiedza, że masa osób im zapłaci za to jak napisałeś, zepsucie mechanik gry, ale jak devsi psuja mechaniki własnej gry to już jest ok? Dlatego napisałem, że ja nie muszę i nikt na PC nie musi im płacić za takie rzeczy, bo są mody i cheat engine.
A jak ktoś używa trudnych gier, by sobie powiększać ego to już nie mój problem, tylko jego, niektórych spoceńców i dzieciaków. Ja gram w SP, tak jak ja chce i mało mnie obchodzi zdanie innych.
Każdy powinien grać w SP tak, by gra dawała mu najwięcej przyjemności czy to np. chodząc w samych majtkach z maczugą, czy używając cheat engina i modów.
Nie no jak tak jest, to się zgadzam i szanuje. Twoja gra, twój wybór. Tego ci nie zabieram.
Po prostu informuje ludzi że gra nie była wcale projektowana pod mikro. Tylko mikro zostało podczpione pod z góry toporne mechaniki. Więc nie płaci się za podstawowe mechaniki, ponieważ w tej grze to nigdy nie były podstawowe mechaniki. Takie moje zdanie. No i raczej była to decyzja Wydawcy. Devsi raczej mieli dobre intencje przy tworzeniu tych mechanik.
Ja lubię wymagające gry i gry które potrafią pewnie nieudognienia przekuć w swoją zaletę, ale nie każdy to lubi.
Jeśli sprawia ci to przyjemność możesz modyfikować grę jak chcesz
Nie chciałem żeby moja odpowiedź była potraktowana jako atak, a jak czytam jest trochę ofensywna. Sorry
Do dzisiaj zastanawiałem się - Ronin czy Dragon's Dogma. Super, że odpowiedź przyszła sama i lecę do sklepu po Ronina.
Czyli dragona Dogma sama się wykreśliła z listu zakupów. Już prędzej ja spirace(tak na złość zachłanności wydawcy). A już mnie korciło.jak czytałem recenzje.
Szkoda mi tylko tych co kupili na konsoli i teraz widza jak to wygląda a polityka jest jasna. Ściągnąłes. Nie ma zwrotu.
Jest możliwe że dobrze się bawią ponieważ te mikro nie wpływają na mechaniki gry. Ta gra miała tak wyglądać i Dragon's Dogma 1 wygladała tak samo! Problemem jest ze Capcom postanowić zmoentyzować te nieudogodniena które powinny być w tej grze od zawsze. Tak wygląda po prostu Dragon's Dogma.
Teraz dopiero widać ile osób tak naprawdę grało w oryginał i wie czym ta gra tak naprawdę jest.
To ta gra co na GOLu dostała 8.5/10? Za takie zagrania powinno być co najmniej -1 do oceny.
Tu recenzenci są usprawiedliwieni, bo perfidia Capcomu była taka, że recenzenci nie mieli pojęcia o istnieniu mikropłatności, bo te dodano po premierze.
Więc jeżeli ktoś dostał klucz wcześniej, to pisał recenzje innej gry, niż ostatecznie trafiłą do sprzedaży.
A taką miałem ochotę napisać komentarz pod artykułem o godzinie premiery, że gratuluję wszystkim naiwniakom kupującym grę w preorderze albo od razu na premierę, którzy potem są wielce zdziwieni stanem technicznym i rzetelnością recenzji
Via Tenor
Co ja czytam?
W wersji recenzenckiej mikropłatności były ukryte?
...
...
...
Ja pitolę.
Serio: drodzy redaktorzy, pora chyba odpowiednio zmodyfikować końcową ocenę gry. Niech wydawca zda sobie sprawę z tego, że Franek Kimono takich numerów nie przepuszcza. Gracze mogą głosować portfelami, ale dziennikarze też mają w ręku pewne mechanizmy "regulacji" rynku.
[EDYTA]
Doczytałem jeszcze, że płaci się za system szybkiej podróży i za stworzenie od nowa swojej postaci.
LOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL
Czyli dałeś się zrobić na recenzji. Z preorderem. Serio zależy ci, jaką cyferkę dana gra posiada ? 30 lat temu nauczyłem się, że recenzje. Nigdy nie są żadnym wyznacznikiem, czy gra jest dobra, czy zła. Ponieważ jest to tylko opinia obcego człowieka, który ma własny gust i własne zdanie. I który nie dostał prawa reprezentowania opinii dla całej ludzkości. Dodatkowo to, co opisuje, nie musi być koniecznie zgodne z prawdą. Z różnorakich powodów lub nacisków zewnętrznych. Rzeczywistość zweryfikować musi sobie każdy sam. Dlatego lepiej zawsze się wstrzymać z zakupem. Nie trzeba się wtedy irytować lub wylewać swoje żale.
Mikrotransakcje i płatne DLC w grach, takich jak Dragon's Dogma 2, mogą być kontrowersyjne, ale warto zauważyć, że stanowią one dodatkowy sposób wsparcia dla deweloperów. Wspierając grę poprzez zakup dodatkowej zawartości, gracze mogą przyczynić się do dalszego rozwoju i utrzymania wsparcia dla tytułu. Dodatkowo, mikrotransakcje mogą umożliwić dostęp do kosmetycznych elementów, które nie wpływają na samą rozgrywkę, co daje wybór graczom w kwestii personalizacji swojej rozgrywki. Ostatecznie, to decyzja graczy, czy chcą korzystać z tych opcji, ale warto postrzegać je jako sposób na dalsze wspieranie ulubionej gry i jej twórców.
Serio?
Usprawiedliwiasz to, że trzeba kupić nawet ponowne tworzenie postaci gracza?
To nie jest poziom mikrotransakcji z np. "Asasynów". To już jest hardkor mikrotransakcyjny. A wiesz: oddasz palec, to następnym razem wezmą całą rękę.
Ja bronie tej gry, że mikro nie wpływają na mechaniki gry. Ale bronienie tych mikrotranzakcji to już czysty idiotyzm. To właśnie przez nie te całe zamieszanie. Gdyby ich nie było ludzie nawet by nie zauważyli problemu.
Usprawiedliwiasz to, że trzeba kupić nawet ponowne tworzenie postaci gracza?
Czytam i nigdzie tego nie widzę, jedynie co widzę to że można kupić zmianę wyglądu istniejącej postaci, coś czego normalnie w grach nie ma.
Czytam i nigdzie tego nie widzę, jedynie co widzę to że można kupić zmianę wyglądu istniejącej postaci, coś czego normalnie w grach nie ma.
Nie grałem, więc mnie popraw, jeśli się mylę, ale gracze donoszą, że po rozpoczęciu gry nie możesz "za darmo" zacząć od nowa ("New Game").
"Należy przy tym pamiętać, że ciągle mówimy o grze single player, zatem tego typu zakupy nie wpływają negatywnie na doświadczenie innych graczy, gdyż dotyczą wyłącznie naszego konta i naszej rozgrywki."
To jest tak naiwne i szkodliwe wręcz stwierdzenie, że nie wiem jak mogło przejść autorowi przez klawiaturę. Najpierw kreuje się potrzebę, tworzy problem, a potem oferuje w zamian za $ rozwiązanie tego problemu - to w oczywisty sposób wpływa na rozgrywkę także w grach single player, funkcje czy zawartość są wycinane po to, żeby ktoś je później kupił.
A to ja grający w FF VII Rebirth, czyli piękną długą grę singleplayer, bez żadnych śmieciowych mikrotransakcji
Widzę w aktualizacji coś co, hmm nie wiem jak mam to traktować, błąd tłumacza/piszącego artykuł, czy kompletne zidiocenie Capomu. Wygląda na to że wersja gry pod steam jest inna niż na konsolach.
Podjęto kwestię możliwości rozpoczęcia zabawy od nowa. Z komunikatu wynika, że ta funkcja może trafić do wersji gry na Steam.
WTF w tą grę można zagrać tylko raz mając wersję steam???
WTF w tą grę można zagrać tylko raz mając wersję steam???
O tym właśnie pisałem wyżej. :)
iech ktoś mi to rozjaśni, bo nie wiem czy do końca to rozumiem. To jest gra singleplayer od początku do końca, gra dla jednego gracza, w której nie można zacząć gry od nowa, tworząc sobie zupełnie nową postać, bo mamy możliwoś zrobić tylko jedną postać? A jesli chcemy zrobić nową postac, to musimy zapłacić w mikrotransakcji? Dobrze to rozumiem?
Czy wam tam w tym Crapcomie się przypadkiem sufit na łeb nie spadł? Przecież to jest dosłownie ograniczenie jak w wersji demo.. Hit, a najlepsze że recenzenci dostali inną wersję. To jest przekroczenie jakichkolwiek granic, nawet EA ani Acti nie zrobiło czegoś tak absurdalnie, bezdennie głupiego. Szapoba
Z tego miejsca pozdrawiam każdego pojedynczego preorderowca. Macie swoje preodery, preoredujcie dalej, przecież wspaniali wydawca was nie wydymają prosto w japy w dniu faktycznej premiery, prawda?... PRAWDA?
Że co, że jak?! Za rozpoczęcie gry od nowa trzeba zapłacić? To jest wprowadzenie mikropłatności na zupełnie nowy poziom. No bez jaj.
Coraz częściej wydawcy gier lecą sobie w kulki z recenzentami. Mam nadzieję że recenzenci zmienią swoje oceny. Wiadomo że dla wydawcy najważniejsze są pierwsze tygodnie jeśli chodzi o sprzedaż. Takie praktyki to patologia i powinny być tępione przez branże. Pokażcie że macie jaja i że nie dacie z siebie robić głupków. Jeśli recenzenci to tak zostawią to stanie się to normą.
Miałem zamiar kupić tą grę ale jeśli twórcy się tak zachowują to nie dam im zarobić nawet jeśli gra jest dobra. Walić ich.
pytanie co teraz z graczami? bo wiadomo takie mikropłatności są chamskie, sam o optymalizacji nie mogę wiele się wypowiedzieć ale widziałem początek gry u kumpla na stream i może grafika nie powala to nawet ładnie to chodziło. ale szczerze nic w tym kierunku się nie zmieni i dlaczego? bo obecnie gra na steam w to 200 tyś i jeszcze tak pewnie tyle samo na konsoli, i teraz szczerze czy ci wszyscy gracze to debile? czy osoby komentujące te grę negatywnie to debile? bo jak widzę recenzje że na najnowszym RTX nie chce mu działać a widzę ze na trochę słabszym RTX chodzi u kumpla to coś jest chyba nie tak z nowszym sprzętem. ciężko tu bronić Capcom i dobrze że przeprosiło za swe błędy ale gdyby gra była w tragicznym stanie to czemu gra w to tyle ludzi?