Aaron Taylor-Johnson został nowym Bondem? Gwiazdor Marvela dostał ponoć oficjalną ofertę i ma „podpisać kontrakt na ...
Bez pełnej charakteryzacji ciężko stwierdzić czy pasuje wizualnie, ale myślę że aktorsko da sobie radę. W Bullet Train grał bardzo dobrze.
Może być, ani mnie ziębi, ani grzeje. Nie miałem zastrzeżeń do aktorów w serii (nie rozumiem niechęci do Lazenby'ego, Daltona czy Craiga), co najwyżej do scenariuszy - zwłaszcza ostatni film rozczarował mnie pod tym kątem. Mimo wszystko liczę na poprawę.
Dla mnie to obojętnie juz, bo James Bond się skończył na filmach z daniel craig, nudne-kiepskie filmy większości i aktor, który w ogóle charyzmy bohatera nie ma. Dla mnie to może Bonda zagrać rudy-gej-meksykaniec ze śmiesznym akcentem.
Dla mnie najlepsze były te Bondy z Rogerem Moorem bo łączyły sensację z komedią a to przecież ma być kino rozrywkowe a nie oskarowe. Pedro Pascal by się nadał na Bonda :)
Nie tylko ty...
Kiedy oni w końcu zrozumieją, że jedynym sensownym Bondem może być Jensen Ackles..
Nie jest Brytyjczykiem.
Daj spokój. Rozumiem, że się kobietom podoba, ale aktorsko... tylko OK lub średnio. :P
Bukary
no błagam!
Dobra, już pomijając że jest hot ciachem - on ma świetny warsztat aktorski, dodatkowo niesamowicie plastyczną mimikę, dla mnie to jest aktor uniwersalny - potrafi zagrać komediowo, dramatycznie, twardo...
no DZIĘKUJĘ, że w końcu ktoś napisał coś merytorycznego, a nie tylko obśmiewanie "babie się podoba, to będzie głupio bronić".
Daniel Craig był Bondem (jeśli dobrze liczę) w wieku własnym 38-53. Biorąc pod uwagę aktualny wiek Jensena, to faktycznie ideolo by było, jakby miał z 5 lat mniej na liczniku (optymalnie 10).
Z drugiej strony Roger Moore był Bondem, jak miał 58 nawet.
A mnie chodziło tylko o to, że prezencją Ackles by się nadawał idealnie (gdyby ofc zrezygnowano z obowiązku brytyjskiego obywatelstwa), ale oczywiście to FACECI tutaj najwięcej narzekają i najlepiej się znają, echhh
Moore był już za stary w końcówce i to było widać. Po Craigu na końcu już było widać, że brakuje mu tej świeżości. Pewnie będą chcieli znowu zrobić z pięć filmów, w tym tempie to jakieś 10-15 lat - dla Acklesa to byłby teraz ostatni dzwonek. Ale mógłby bez problemu grać antagonistę czy jakiegoś innego agenta towarzyszącego na film lub dwa, czemu nie.
W Batmana nie dowierzam, Pattinson pewnie jeszcze chwilę nim będzie. W kwestię płci nie wnikam, bo to nie jest ani męskie, ani żeńskie, tylko po prostu organizm ma ograniczoną sprawność po 50-tce. Na tej samej zasadzie nie wierzę w powrót Cavilla do Geralta, choć liczę, że na stare lata ktoś odświeży markę z szacunkiem i powierzy mu rolę Vesemira (w tym 2045 na przykład).
Czas nie gra na korzyść Acklesa, co poradzisz. Gdyby to miał być pojedynczy film czy dwa - w porządku. Ale na całą serię już nie liczę, 46 lat to początek końca formy - da radę jeszcze góra dziesięć lat, a później wpadnie w szufladkę "ojciec głównego bohatera".
Nie musi byc prequel. Przeciez filmy z serii nie maja zadnej ciaglosci w czasie.
Via Tenor
Jak dla Ciebie to chłopczyk to zastanawiam się jakich Ty znasz mężczyzn
To nie zastanawiaj się. To wyjątkowo dziwne zastanawiać się jakich kto zna mężczyzn.
No jak dla Ciebie to "taki chłopczyk" to po prostu się dziwię, ale już już, jak Ci przykro to przepraszam :(
Ma 33 lata, zanim zaczną się zdjęcia to będzie miał z 34. Kiedy kończy się okres chłopięcy, przy 50tce czy przy czwartym rozwodzie?
Connery miał 32 lata przy premierze Dr No, Lazenby miał 30, Moore 46 i to już sporo, Dalton 41, Brosnan 42, Craig 38. Wzięli gościa w dobrym wieku, a jeśli będzie wyglądał zbyt młodo to można to korygować scenariuszem lub charakteryzacją.
Obawiam się, że w podobnych przypadkach w ogóle się nie skończy. Zawsze będzie wyglądał jak Harry Potter. To oczywiście dobra rzecz wyglądać wiecznie młodo, ale na Bonda takiego chłopczyka bym nie brał.
Pff... znalazlem. Latwe bylo...
Ryan Reynolds (a. 48) też ma "babyface", co nie zmienia faktu że jest fajnym aktorem, kobity lecą jak muchy do kupy, i chyba nikt nie powie, że to chłopczyk.
Ty masz jakiś problem? Dla ciebie "mężczyźni" zaczynają się od styranych życiem 60latków? :D
Po prostu jest zakompleksiony i zazdrość go zżera jak widzi atrakcyjnego mężczyznę.
Z tego co ja widzę, to raczej ty masz jakiś problem z tym, że ktoś ma inną opinię na temat doboru aktora do roli. Ale oczywiście tak, fajnie by było jakby Bond był trochę "styrany". Reynolds tez nie bez powodu gra głównie w lekkich komedyjkach. W ogóle to myślałem, że ma góra ze 40.
No tak, szczerze mówiąc trochę mam problem, bo już się trochę przeczołgałam przez czytanie różnych opinii i jednak najbardziej rozkapryszeni to są faceci. A to kobita za brzydka do jakiejś tam roli, a to facet za mało męski... co jeszcze? :P
Jeszcze zwierzęta mogą być za mało zwierzęce, jakby sie ktos chciał przyczepić...
Wiesz Megera, mieć "babyface" to nic złego. Ja też trochę mam. Z wiekiem się to nawet zaczyna doceniać.
No, ale jakbym był Blofeldem, czy jakimś innym villainem i drzwi do kryjówki wykopałby ktoś, kto wygląda jak ja, albo ten Harry Potter to bym sobie nie pomyślał "o kurwa, Bond mnie przyszedł zabić", tylko "a co ty tu chciałeś, chłopczyku?". Taka prawda.
Może po prostu zaczekaj, aż sam zobaczysz?
Przypominam, że istnieje też coś takiego jak charakteryzacja.
Jasne, że możemy tu sobie dyskutować, kto nam się podoba a kto nie, kogo byśmy widzieli w danej roli, no ale warto pozostać na przypuszczeniach, a swoje zdanie wyraziłeś dość.. brutalnie i bez apelacji :)
PS. "Harry Potter" już jest dorosłym facetem i sam w sobie nie wygląda dziecinnie
PS2. Gdyby ktokolwiek chciał tak na zawsze kategoryzować, to Leo DiCaprio do dziś byłby smutnym wymoczkiem na Titanicu, a nie utalentowanym i przystojnym konkreciarzem jak dziś.
Wiesz Megera, mieć "babyface" to nic złego. Ja też trochę mam. nie żartuj sobie. Magera przy tobie to 20-sto latka.
Może po prostu zaczekaj, aż sam zobaczysz?
No raczej nie mam wyboru. Nie wiem co prawda co jest dla was tak kontrowersyjnego w tym, że ktoś może wyglądać zbyt młodo, czy staro do jakiejś roli, ale spoko, może jakims tam cudem pyknie ta rola. Jakby nie było, to Craig też początkowo mało komu pasił.
"Harry Potter" już jest dorosłym facetem i sam w sobie nie wygląda dziecinnie
No kaman, oczywiście, że wygląda. Ale jego akurat chciałbym widzieć jako przeciwnika Bonda. Jestem pewien, że to by akurat zagrało.
Ellie!! Who the fak is Ellie!?
E tam... wyjaśniona :)
Bo jak śpiewała Majka... wszystkie dzieci nasze nas... Borys, Wojtek, Marysia, Ellie i Tom :D
Co do młodzieńczej buźki, to były plotki, że kolejny bond ma niby być niedługo po 2wś, w latach 50. i znów wrócić do początków Bonda, to by nawet młody wygląd pasował.
Bond w latach 50tych? Byłoby świetnie, zwłaszcza że znów modnie jest bić Rosjan i chociaż w tym aspekcie nie trzeba być poprawnym.
Heniu byłby dla mnie idealnym Bondem, ale widocznie jest za stary (?). Choć Roger Moore startował jak miał 45lat, ale to były inne czasy.
Ten typ też się nada, ale oprócz wyglądu potrzebna jest charyzma i to coś - a Heniu ma wszystko.
Craig to trochę Kaczyńskiego przypominał z tym dziobem. I tylko No time to die oprócz Casino Royale mogę z nim pochwalić.
A najlepszy Bond imho to Goldeneye
Craiga jak już to porównywano do Putina. Dobry był, nie miał być piękny. To scenariusze były coraz gorsze, aktor był w porządku.