Król handheldów jest tylko jeden i to wcale nie Steam Deck. Nintendo Switch OLED wielokrotnie uratował mnie w podróży
1,4K za siedmioletni tablet, bez d-pada (sic!), którego używanie dłużej niż 10 minut powoduje bolesne skurcze dłoni i którego gry można emulować na CPU za 100 zł hmmm... Brzmi jak dobra decyzja.
handhaldów
Moja kara stoi za kornerem, ale polsko-szkockich ubzdurzen nie spodziewalem sie tu zobaczyc...
Co za kolejny, żałosny, materiał sponsorowany. Zero technicznych i sensownych porównań sprzętów, tylko opinia właścicielki pstryczka, która steam decka nigdy nie miała w rękach. Wystarczy spojrzeć na fragment o baterii, gdzie steam deck ma 5200mAh, a tutaj jarają się switchem z 4310mAh.
Że wam tak po ludzku nie wstyd, naganiać czytelników na sprzęt poprzez ukrywanie niewygodnych informacji technicznych.
Zero technicznych i sensownych porównań sprzętów,
Co ci da jakiekolwiek porównanie do innych, jak to zawsze były Nintendo to gry, a nie sprzęt i dla gier tą konsolę się kupowało. Po co mam mieć przenośną konsole, po to żeby grać w nią w to samo co gram na pc xD
opinia właścicielki pstryczka
Może być tak, że ona go nawet nie miała w dłoni. Po prostu płacą jej jak za propagandę Dance z wieczornego wydania wiadomości w TVP, by wciskała ludziom taką ciemnotę.
Ja nie jestem w stanie zrozumieć fenomenu Nintendo na zachodzie. Sprzęt to straszna padaka, ale gier też jakoś wybitnie dużo nie mają. Kilka serii na krzyż...
Z tymże w przypadku Nintendo dosłownie tych serii jest tylko kilka, do tego pod pewnymi względami są one bardzo podobne względem siebie. Na dużych konsolach jest o wiele większa różnorodność, a na PC w zasadzie jest wszystko (emulatory + Steam Deck, więc dosłownie wszystko).
Ale może źle na to patrzę, bo nie muszę długo nigdzie dojeżdżać i nie wyobrażam sobie grania w Mariana gdzieś na fotelu, skoro mam obok PC i zillion gier.
Chociaż szczerze korci mnie sprawdzić co jest tak interesującego w tych switchach. :)
Fire Emblem, Metroid, Zelda, Mario.
wymien mi części wspólne między tymi grami, skoro są bardzo podobne.
oprocz tego masz Pikminy, Xenoblade Chronicles, Bayonette, Splatoon, Animal Crossing.
tutaj też możesz wymienić podobienstwa, bo wiadomo, jest ich bardzo dużo.
zresztą, same gry z Mario to platformowki 2D, 3D, wyscigi i bijatyka.
marki Sony?
Horizon, Ghost of Tsushima, Spider-Man - gry akcji w otwartym świecie.
God of War, The Last of Us - liniowe, filmowe gry akcji.
to jest ta różnorodność? z nowszych gier to wyróżniają się tylko dwie marki - Ratchet i Returnal.
a o MSie z litości do mojego Xboxa nawet nie będę wspominał.
SerwusX -> ja nie mogę zrozumieć wielu fenomenów, kilka przykładów:
- Gothica który jest dla mnie grą słabą
- Minecrafta
- pixelart gier
- popularność niektórych większości gier AAA gdzie jest grafika na wysokim poziomie, a poza nią co najwyżej średnio :P
Ale tym się kompletnie nie przejmuje, bo najważniejsze jest jedno, i nieważne jaka platforma, czerpać fun z grania.
Bajkowa stylistyka i prosta rozgrywka w przypadku głównych serii. ;)
Źle na to patrzysz, bo myślisz wyłącznie o eksach. Weźmy takiego Wiedźmina 3 - wyszedł równocześnie na "duże platformy", a wersja na switcha była właśnie gorszym, okrojonym portem. Więc takich gier jest masa.
Ja jestem pecetowcem od zawsze, więc wojny platformowe są mi obce, bo zwycięzca był od zawsze znany. xD
Nie wiem o co dokładnie ci chodzi, ale spoko, każdy lubi co innego. :D
popularność niektórych większości
Ale to się chyba wyklucza. :D
prosta rozgrywka
Fire Emblem, Bayonetta i Metroid to prosta rozgrywka?
faktycznie, Wiedźmin jest przy tym niesamowicie rozbudowana gra - chodzenie od punktu A do punktu B, jeszcze często po czerwonych śladach w geraltowizji.
zresztą, mówiłeś wcześniej, że NINTENDO ma kilka marek na krzyż, a teraz wyciągasz multiplatformy.
popularność niektórych większości
Edytowałem i tej większości nie usunąłem xD
Nie wiem o co dokładnie ci chodzi, ale spoko, każdy lubi co innego. :D
Dokładnie każdy lubi co innego, o to chodziło.
Nintendo można lubić, nie lubić, a nawet nienawidzić, ale jeden fakt jest niezaprzeczalny exy mają najlepsze, pod względem grywalności, tego że można grać w ich gry niezależnie od wieku. Ah pamiętam jak wnuczek dziadka wkręcił w Mario karts, tak że dziadek po jakimś czasie zamiast oglądać tv, co zwykle robił, grał w gierki na wii xD
Jak tak do tego podchodzisz, to Bayonetta też nie jest eksem i jest multiplatformowa...
Może właśnie w tym sęk, ostatnia gra N w którą grałem, to chyba jakiś stary Marian. Poza tym firma to ściek za to, jak traktuje fanów. Ale gdy tak patrzę na kolejne pokemony, to chyba raczej są przejawem syndromu sztokholmskiego, niż wielkości marek Nintendo. :D
Switch to bez wątpienia najlepsza konsola przenośna i nic tego nie zmieni. Wszystkie dzieciaki czekają na 22 i premierę Księżniczki.
Fakt, Switch może być najlepszą konsolą przenośną dla dzieci. Dorośli jednak zdecydowanie sięgną, po bardziej wyrafinowany i lepszy sprzęt dostępny już na rynku.
Może nie dla dzieci, ale bardziej dla casuali? To jest konsola dla Japończyków dojeżdżających do miast do pracy, którzy nie mają miejsca w domu na telewizory, konsole i pecety, więc łatwiej w tramwaju czy tam pociągu pograć w Mario czy inną Zeldę, niż jakieś Wiedźminy czy inne Dark Soulsy (tak, wiem, są porty, ale ich jakość spowodowana okrojeniem raczej pozostawia dużo do życzenia).
akurat się z tym nie zgadzam na switcha jest masa świetnych gier dla dorosłego odbiorcy, gier ekskluzywnych które są arcydziełami co oczywiście nie zmienia faktu że taki mario vs donkey kong czy wonder to też gry które bawią nawet dziadów.
KamilB. -> Jednej rzeczy nigdy nie zrozumiem dlaczego to że gry są dla dzieci to jakiś problem, bo wszystkie gry są dla dzieci, po prostu sporo ludzi nigdy nie wyrasta z bycia dzieckiem i czerpania przyjemności z grania. Jak ktoś kto już jest wiekiem "dorosły" i nie ma w sobie wystarczająco wiele z dziecka, to przestaje grać. Ja tam mam tyle w sobie z dziecka że będąc nawet w w wieku emerytalnym dalej będę grać :)
więc łatwiej w tramwaju czy tam pociągu pograć w Mario czy inną Zeldę, niż jakieś Wiedźminy czy inne Dark Soulsy
Monster Huntery mowia "czesc" XD. Praktycznie calego Rise'a ogralem jezdzac do i z pracy zanim kupilem samochod :P