Ogladam se z nudow Google Maps i widze jakies dziwne czarne bazgroly ->
No to se jeszcze bardziej zblizam i widze ze granica Holandi z Belgia jest "troche skomplikowana" :D
No to se jeszcze bardziej zblizam i widze jest tam jakis ziomek co ma chatke i pole wokol Belgi. Czaicie ta faze hahahaha?
Teraz jestesmy w Uni. Ale ten ziomek paredziesiat lat temu musial z paszportem codzienie latac do sklepu i pewnie mial z milion pieczatek.
Fajne! Lubię sobie siedzieć na Google Maps - dosłownie w chwili, gdy znalazłem ten wątek, przemierzałem Google Maps (sentymentalnie zebrało mnie na rodzinny Płock i okolice), ale tego bajzlu nigdy nie wypatrzyłem.
Granica państwowa na terenie obu gmin stanowi skomplikowany układ enklaw i eksklaw – Baarle-Hertog obejmuje 22 eksklawy na terytorium Holandii, Baarle-Nassau zaś 7 eksklaw w eksklawach belgijskich oraz jedną eksklawę we właściwym terytorium Belgii. Granica na terenie obu miejscowości ma się nijak do układu ulic – w wielu miejscach granica biegnie środkiem lub skrajem ulicy, przecina je w dowolnym miejscu. Również zabudowania nie są zdeterminowane przebiegiem granicy belgijsko-holenderskiej – wiele budowli, zarówno domów prywatnych, jak i sklepów, kawiarni, warsztatów, postawionych jest na samej granicy. O przynależności państwowej budynku decyduje to, po której stronie granicy znajdują się główne drzwi wejściowe, co jest zaznaczone na tabliczce z numerem domu, która jest albo w barwach holenderskich, albo ma małą flagę belgijską[4]. W miejscowości znajduje się także dom, którego drzwi wejściowe leżą dokładnie pośrodku granicy. Władze wielokrotnie próbowały przekonać właściciela do przesunięcia drzwi, jednakże ten się nie zgodził i obecnie budynek ma podwójną numerację – po jednej stronie drzwi widnieje belgijski numer 2, a po drugiej holenderski 19[5].
Złożoność granicy wynika z licznych średniowiecznych traktatów, umów, zamian gruntów i sprzedaży między panami Bredy a książętami Brabancji. Podziały te zostały ratyfikowane w traktacie z Maastricht w 1843 roku jako granica państwowa. Lokalni mieszkańcy opierają się wszelkim próbom wymiany terenów między Holandią a Belgią i wyprostowania granic, gdyż korzystają z napływu turystów.
Pewnie jak rysowali granice to sobie długopis wyrywali z rąk i tak im się nakreśliło.
Coś tam słyszałem, że ich granica jest gdzieś tam nieźle pokręcona, ale że aż tak? I czemu o tym nigdy nie słyszałem, skoro takie tematy geograficzne nie kryją już przede mną żadnych tajemnic?
Ten wątek ci się udał, szacuneczek.
Też sobie lubie posiedzieć na mapach. Pamietam, że był tutaj kiedyś taki wątek z jakąś stroną, gdzie wrzucało użytkownika losowo na google street i trzeba było zgadnąć które to miejsce na mapie.
Geoguessr. Fajna gierka, ale kiedyś dużo lepiej się w to grało. Darmowa wersja nie zachęca do grania, a w dodatku znam osobiście kogoś, kto rzeczywiście kozaczy w tą grę. Oni są powaleni, potrafią rozpoznać kraj po słupkach drogowych albo samochodzie, który nagrywał drogę. Jak zobaczyłem te triki, po których łatwo rozpoznać niektóre kraje to gra straciła na magii.
W Kerkrade tysz piknie. Granica wzdluz dlugiej ulicy. Domy po obu stronach