The Settlers: New Allies zmierza na Steam. Rok po premierze tylko nieliczni gracze wydają się pamiętać o tej strategii
Strasznie smutno się robi człowiekowi jak sobie przypomni ile frajdy dawały pierwsze osłony. ciekawe dlaczego tak trudno było Blue Byte odtworzyć tego ducha. Czekałem na te odsłonę, ale po recenzjach nawet nie spróbowałem i po roku czuję, że nic nie stracilem
Strasznie smutno się robi człowiekowi jak sobie przypomni ile frajdy dawały pierwsze osłony. ciekawe dlaczego tak trudno było Blue Byte odtworzyć tego ducha. Czekałem na te odsłonę, ale po recenzjach nawet nie spróbowałem i po roku czuję, że nic nie stracilem
Myślałem o tym, wydaje mi się, że aby wydać grę która będzie Settlersami nie tylko z nazwy, należałoby zachować
1) podział na nacje
2) specyficzny dla Settlersów odpowiednio rozbudowany łańcuch ekonomiczny i logistykę (czyli każdy surowiec zajmujący miejsce na mapie)
3) styl graficzny, nieco komiksowy, charakterystyczne przedstawienia osadników
4) muzyka jak ten miód z pasieki Haiko Ruttmana
Udało im się. Mieli gotową grę w 2018-2019, wymagała tylko dokończenia i zbalansowania. Ale z jakiegoś powodu ubikacja rozstała się z Volkerem Wertichem, ten założył swoje studio, a nowe Settlersy zostały przerobione na jakąś kupę.
ciekawe dlaczego tak trudno było Blue Byte odtworzyć tego ducha.
Bo gier nie robia firmy i marki, tylko ludzie. A ludzie ktorzy pracuja tam teraz nia maja ani 10% umiejetnosci i wyobrazni (ktore to pozwolily by pojac i zemulowac tego wlasnie "ducha") ludzi pracujacych tam kiedys. O nastawieniu do gracza/klienta juz nie wspomne.
Komentarz wyzej o odejsciu kogos najwaznego kreatywnie, tylko to potwierdza.
Nie zawsze tak jest (np w gatunku mmorpg najczescie jest o dziwo odwrotnie), ale bardzo czesto.
Pierwszą część settlersów robiło kilka osób. W takim gronie łatwiej się dogadać. Po za tym takie grono może sobie pozwolić na to, żeby robić przede wszystkim grę, a dopiero później biznes.
Dziś gry to biznes większy, niż filmy i muzyka razem wzięte. Produkcja gry kosztuje miliony. Pojawiają się więc badania rynku, księgowi itd.
Tyle, że z badań rynku może wyjść coś głupiego. Może wyjść, że w strategiach np. że 30% ludzi lubi wojny, 15% rozbudowę miasta, 40% multiplayer, 40% lubi łatwe gry... więc robimy grę prostą, z multi, ale tylko 15% ludzi lubi gry z rozbudową miasta, więc usuwamy tę część gry na drugi plan. Tyle, że to jest ta część najważniejsza w tej konkretnie grze.
W efekcie mamy grę, którą te 15% rynku zainteresowane budową miast przyjmie niechętnie, bo jest to zrobione do kitu, zaś reszta przyjmie niechętnie, bo jest tam jakieś budowanie miasta niepotrzebne im do szczęścia.
Według nas, graczy, lepiej oczywiście było by zrobić dobrą grę dla 15% rynku, niż góra średnią dla 90% rynku, ale księgowi i marketingowcy, pewnie mają inną opinię na ten temat.
Zresztą, podobnie jest w filmach, gdzie obecnie najczęściej najpierw mamy tytuł, potem mamy liste mniejszości, które chcemy zadowolić, potem idee, które chcemy przemycić, potem aktorów, a na koniec ktoś zaczyna myśleć o jakiejś fabule, która się w to wszystko musi wpasować. Księgowość, badania marketingowe i inne tabelki w Excelu wygrywają, film dostaje 6/10 i wielkie zdziwienie, że ludzie się czepiają.
Zgodzę się z pierwszym komentarzem. Gram w serię Settlers po dziś dzień od bodajże 97 roku,, nauczyłem również mojego syna i gramy nadal w trójkę po sieci.
New Allies nie ma nic ze Starych, dobrych Settlersów (czyli mówię o Settlersach do części 4ej).
PS Niestety, ale Pioneers of Pagonia również mnie odrzuciło- mimo nadziei- bo dla mnie to kolejne Anno a nie The Settlers. Zupełnie nie ten klimat!
Jestem wielkim fanem 4, do dzisiaj pogrywam. New Allies jest nawet grywalna, choć wiele rzeczy mi się nie podoba, poprawili trochę błędów. Kupiłem za 80 zł na Epicu i tyle jest warta.
Pioneers of Patagonia również kupiłem, pograłem 20 minut i cieszę się że Steam mi zwrócił kasę, bo dla mnie to porażka.
The Settlers: New Allies zmierza na Steam.
Dosyć desperacki ruch ze strony Ubi, wiedząc dokładnie jaki będzie tego końcowy efekt / rozdźwięk na platformie Steam - być może liczą na nowe pokolenie graczy, które kupuje tytuły i wcale w nie gra.
Mogliby pójść po rozum do głowy i wydać pozostałe lepsze tytuły z serii Settlers w tym najlepsze części 3 i 4.
Chyba że EPIC zrobi im solidnego psikusa i będą rozdawać grę za darmo na własnej platformie.
A czy wie ktoś jak naprawić ubisofta ? Nie da się po prostu zalogować, hasło i login są prawidłowe ale wciąż wyskakuje że utracono połączenie, niestety w the settlers bez ubisofta nie da się zagrać. Ubisoft był już odinstalowany i instalowany na nowo. Aktualizacje sterowników do najnowszych reż zrobiłam. Nigdzie nie mogę znaleźć rozwiązania tego problemu od kilku miesięcy
to jest znany problem z tą aplikacją, włącz w trybie offline i przełącz w online. Jak nie pomoże radzę wyczyścić rejestr: iobit advanced system care lub cc cleaner
https://www.instalki.pl/download/programy/windows/narzedzia/narzedzia-systemowe/advanced-systemcare/
Konkurencja dla Overwatcha 2 w negatywach na steam się szykuje :D O tym settlersie wszelki słuch powinien jak najszybciej zaginąć, plami tylko dobrą markę.
Dodam że sięganie po tą grę tylko dlatego że wspomina się stare dobre settlersy ( od 1 do 4 ) to największy błąd jaki można zrobić.
Ubbisoft popełnił błąd nie dając dubbingu w ósmej części jak to jest w VI i VII części settlers .
To nawet nie jest kwestia odstępstwa od kultowych części, ta gra sama w sobie jako produkt to crapiszcze niesamowite. Jedni woleliby godnego spadkobiercę klasyki a ja osobiście wolę innowację, dopracowany i przemyślany gameplay ale ta gra to ani jedno ani drugie tylko strata czasu graczy i developerów.
Ubikacja wystarczy mi tylko ta nazwa aby wiedzieć, że ta firma nic dobrego nie potrafi wydać.
To ciągle powtarzanie o uproszczeniu mnie dziwi. W grę nie grałem ale blue bytes robi Anno. W najnowszej części bym powiedział że udało im się wręcz przekombinować
Dla mnie chyba settlersy skończyły się na dwójce i Knights And Marchents.
Obydwie gry fajnie wprowadzały automatyzacje do świata gier, ale w połowie gry miałem dosyć tej pętli zaczynania od nowa i podnoszenia poziomu trudności.
Brakowałoby w tych grach tego czego brakuje w większości gier RTS - jakiegoś sensu globalnego wykonywania misji czyli rozwinięcia w stronę 3x lub 4x.
Bez tego też pograłbym, ale już tak miewałem z "następcami" Heroesów itp itd....
Znajdą się dużo ciekawsze gry indie lub starsze gry z modami w których bardziej będę cenił osady, bo są rozbudowywane w nieskończoność, a nie co misje od nowa trzeba stuknąć kilka razy mieczem i zniszczyć budynek przeciwnika. Rimworld łączy dużo gatunków i tam też da radę zniszczyć mieczem coś, ale omordować się trzeba przy ścianie, którą też settlersi budują w podobnym stylu i każda postać ma swoje statystyki rozwoju postaci, a nie jest tylko pionkiem bez emocji, nie do odróżnienia od innego pionka.
Dla mnie tak samo, S3 i S4 to też już nie było to, chociaż grając w jedynkę swego czasu marzyłem o tym, żeby wojskiem sterować i móc atakować pojedyncze budowle :D Jednak po czasie, po trójce i czwórce okazało się, że to właśnie było urokiem i całym sensem Settlers, że nie było pełnej kontroli. Natomiast Knights and Merchants robiło to dobrze, chyba przez sposób w jaki zorganizowane były armie, mapy, grafikę i konieczność karmienia :)
Pagonia faktycznie taka zła? Kurde, tyle pozytywnych ocen, już miałem nadzieję, że w końcu sobie pobuduję jak za dawnych lat, od pierwszych ślicznych screenów piątki czekam i doczekać się nie mogę xd
Dobrze, że seria Anno jeszcze trzyma poziom, zeby tylko Ubi tej serii nie zniszczyło.