Młodzi mogą nie wiedzieć:
Voodoo to był taki akcelerator 3D do kart graficznych . Montowało się go obok karty i można było pograć w gry 3D.
Pierwsze akceleratory wyszły w 1996 roku. Po kilku latach taka karta nadawała się na śmietnik bo progres w mocy obliczeniowej był nieporównywalny szybszy niż w czasach dzisiejszych.
Dziś te karty wystawione są po 500- 3500 zł w zależności od wersji.
https://allegro.pl/oferta/3dfx-voodoo-5-5500-64mb-agp-sprawna-vintage-retro-15192520187
a na zachodzie nawet po 11 tys.
https://www.ebay.co.uk/itm/266188203109?chn=ps&_ul=GB&norover=1&mkevt=1&mkrid=710-169684-150054-4&mkcid=2&itemid=266188203109&targetid=293946777986&device=c&mktype=pla&googleloc=1031147&poi=&campaignid=20646545186&mkgroupid=152356903417&rlsatarget=pla-293946777986&abcId=&merchantid=6995734&gad_source=1&gclid=Cj0KCQiArrCvBhCNARIsAOkAGcVM5ZKeaIzGbONnlrlutYaEZZSfm8Tk-9KnS89SE6OuEYfhmBHOGcsaAv9_EALw_wcB
Ja jestem w szoku.
Cóż... lubię retro, ale retro komputery są dla mnie bezsensowne.
Jak ostatnio uruchomiłem stary komputer z 2008 roku to miałem ochotę wyrzucić go przez okno. Gdybym posiadał swój komputer z 2003 to musiałbym wejść na 4 piętro, aby go zrzucić. A jak przypomnę sobie komputer od kuzyna z 1994 roku, to już w 2002 bardzo mnie irytował.
Stary komputer to nic innego jak retro złom.
To uruchom na wspolczesnym PC gry z tamtych lat
Nie ma problemu. Przechodziłem ostatnio Need for Speed II: Special Edition w trybie Glide od 3dfx.
To samo z pierwszym Tomb Raiderem.
W dzisiejszych czasach odpalisz wszystko ze wszystkim.
Ja jeszcze pokusiłem się o rozdzielczość 4K z widescreenem.
W czasach GOG i różnego rodzaju emulatorów też się dziwię.
Retro komputery to strata czasu na użeranie się z problemami i długim czasem wczytywania.
Jedyny argument to monitor CRT który trochę rozmazywał pixele.
Kupowanie tak starej karty, za taką kwotę to mocne ryzyko. Nie wiadomo ile pochodzi.
Mam sentyment do dźwięków i hałasu jaki wydawał mój pierwszy komputer, ale w życiu nie wróciłbym do grania na nim.
Nie ukrywam że miało to swój urok, fajne wspomnienia i klimat. Teraz to są przedmioty dla kolekcjonerów i fanatyków, stąd też te ceny bo tego prawie już na rynku nie ma. Więc to raczej oferta dla bogatych retro graczy lub kolekcjonerów. Gdyby człowiek wiedział że kiedyś takie ceny będą trzaskać to by nie sprzedawał, ale pytanie czy znajdą się na to chętni?
I nigdy nie zapomnę mojego Sound Blastera na ISA, który był większy niż dzisiejsze topowe karty graficzne.
Na vodoo niektóre retro gry wyglądają ładniej niż na nowszych kartach wspierających directx 3d
Tyle, że dziś nie ma problemu, aby osiągnąć dobrodziejstwa płynące z glide od 3dfx. I wcale nie potrzeba do tego kart Voodoo.
Ja jeszcze pokusiłem się o rozdzielczość 4K z widescreenem.
Zafoliowane VooDoo 5 za taka cene, to juz okazja.
Ja swoje VooDoo 3 odkurzylem przy okazji jednego z watkow wspomikowych i wystawilem na aukcje. Poszlo za 700€. Spodziewalem sie, ze ktos kupi, bo zainteresowanie bylo ogromne, ale liczylem na gora 100€. Zapewne byłoby jeszcze wiecej, gdybym posiadal pudelko.
A widziałeś, ile potrafią kosztować dzisiaj Małe Fiaty? No właśnie. Po prostu tyle są w stanie dać kolekcjonerzy czy fani retro za różnego rodzaju wiekowe śmieci. Nie doszukuj się w tym logiki, bo jej tam po prostu nie ma. No chyba, że kupujesz starocia, jako inwestycję, licząc, że za jakiś będzie jeszcze droższy. Można i tak, ale jest to ryzykowne.
Akurat siedzę w temacie to wiem. Ostatnio ktoś wystawił dużego Fiata z minimalnym przebiegiem za 100 tys.
No i tu masz podobną sytuację. Stary sprzęt elektroniczny też potrafi kosztować krocie. Żeby było zabawniej, to pudełko z folią potrafi podwoić cenę, dlatego ktoś tyle sobie życzy za to Voodoo na eBayu. Karta taka sama, no ale zafoliowana.
Gdyby nie firma 3DFX nie byloby dzis Iphonów. Podobnie jak bez Tomb Raidera