Gry diablopodobne to mój ulubiony gatunek gier. Spędziłem mnóstwo czasu w wielu z tych gier. Jestem ciekaw jakie gry z tego gatunku uważacie za najlepsze?
Moje top 3:
1. Path of Exile
2. Last Epoch
3. Diablo 2: Resurrected
Path of Exile to zdecydowanie moja ulubiona gra wszech czasów. Licznik na steam pokazuje prawie 2000 godzin, pewnie drugie tyle mam z czasów kiedy nie grałem na kliencie steamowym. Gra absolutnie bezkonkurencyjna i jedyny poważny przeciwnik to sequel tworzony przez to samo studio (no i może Last Epoch). Nie mogę się doczekać tegorocznej bety Path of Exile 2.
Last Epoch - Ma świetnie zaprojektowane mechaniki, mają głębie ale jednocześnie są bardzo łatwe do przyswojenia. To prawdopodobnie najbardziej przystępny hack and slash dla nowego gracza. Gra oferuje mnóstwo buildów i dużą wolność w budowaniu postaci. Ma solidny endgame i sporo contentu mimo, wypuszczenia dopiero co wersji 1.0. W porównianiu takie Diablo 4 ma mniej contentu mimo, że wersja 1.0 wyszła 9 miesięcy temu.
Diablo 2 - Po prostu klasyk, pierwszy h'n's w jakiegokolwiek grałem. Głowny czynnik jaki powoduje, że gra dzisiaj dalej się broni to itemizacja. Zbieranie lootu jest zabawne, dużo reprezentantów gatunku ma problem z zaprojektowaniem dobrze działające systemu itemów. No i dwójka dostała świetny remaster.
Diablo 1 nisko, bo w jedynke grałem po ograniu dwójki, wtedy ta gra po prostu sie wydaje jako o wiele uboższa wersja Diablo dwójki.
Titan Quest i Grim Dawn również nie za wysoko, w tych grach przeszkadza mi brak soczystości w walce oraz brak losowych lokacji co znięchęca do tworzenia altów i przechodzenia kampanii jeszcze raz, te gry po prostu dosyć szybko nużą monotonnością. W każdej grze Diablopodobnej robi się w kółko to samo, ale sztuką jest ten proces zamaskować żeby utrzymać gracza przy monitorze jak najdłużej. Pod tym względem te dwie gry jednak nieco zawodzą.
Diablo 3 to gra kiepska pod wieloma względami, ale jednak swojego czasu nie miała absolutnie żadnej konkurencji jeżeli chodzi o feeling walki i mimo wszystkich swoich problemów potrafiła wciągnąć na wiele godzin. Niestety kiepsko się zestarzała, wróciłem w zeszłym roku i walka już tak nie bawi tak jak kiedyś, konkurencyjne gry robią to teraz po prostu o wiele lepiej.
Torchlighty to po prostu mega przeciętne gry które się nie wyróżniają absolutnie niczym na tle reszty.
Undecember - Gra ma potencjał, ale mikrotransakcje raczej przekreślają dla mnie te grę.
Wolcen - Gra ma mnóstwo problemów do dzisiaj, nie zdołałem jej przejść. Postać się nie zapisuje, są non stop problemy techniczne, mechaniki są zabugowane lub nie działają. Gra wygląda ładnie i to jest jedyny jej atut.
Diablo 4 - Kupując tą grę spodziewałem się gry przeciętnej, a i tak się zawiodłem. Itemizacja jest kiepska, nudna walka polegająca na używaniu na przemian buildera i spendera, kiepski endgame, dużo irytujących mechanik, ogromna ilość łażenia od celu do celu. Obserwuje rozwój gry od premiery i nie sądzę żeby obecny zespół był w stanie z tej gry wykrzesać coś dobrego.
Jak ktoś chce wrzucić swoją tierlistę to poniżej link:
https://tiermaker.com/create/arpg-tier-list-2023-15692049
Mniej więcej.
Z brakujących dodałbym:
B - Shadows Awakening, Victor Vran, Darksiders Genesis, Sacred 2: Fallen Angel
C - Wigmund, Fate 1/2/3, Divine Divinity, Beyond Divinity, Sacred, Dungeon Siege 1 i 2, Magicka 1 i 2
D - Loki, Dungeon Siege 3, Sacred 3, Bastion, Throne of Darkness, Achilles: Legends Untold
Są jeszcze syfy pokroju obu części Dawn of Magic czy Pagan Absent Gods bądź Ieasabel ale chyba trafiłyby w klasyfikację Z
Nasuwają się jeszcze tytuły zbliżone do h'n's którym bliżej do roguelike tkj.: Hades, Gauntlet, Curse of Dead Gods, Asura, Darksburg.
Mimo, ze POE nie jest moim top1 jesli chodzi o ilosc spedzonych godzin, to za kazdym razem gra jest inna a mnogosc systemow rozgrywki po prostu rozwala kazdego innego HnSa.
D2 - bo klepalem w niego przez lata i nadal jest przykladem jak powinno sie robic dobrego HnSa. Niestety niektore rozwiazania sa tutaj juz po prostu przestarzale.
D1 - raczej sentyment, bo nie gralem w niego od lat. I raczej nie mam ochoty wracac do niego.
Inquisitor - wlasnie ogrywam DLC z Sororitas i bawie sie calkiem niezle. Nie jest to topka, ale gra jest solidna. Sporo buildow, spore replayability tylko ilosc przeciwnikow i roznorodnosc misji posysa.
Vikings - podobnie - bardzo powtarzalne na dluzsza mete, ale da sie pograc i nie pasc z nudow.
D3 - ale toto marne. Buildow jak na lekarstwo, itemizacja slabiutka. Ale da sie upasc jeszcze nizej (patrz D4).
Chaosbane - naprawde slaby HnS. A i tak NADAL jest lepszy niz dwie nastepne pozycje.
D4 i T3 to jedyne HnSy ktore mnie wynudzily tak mocno, ze nie mam ochoty do nich nigdy wracac. Przy czym T3 raczej nigdy nie naprawia, D4 ma tam jeszcze jakas szanse sie poprawic. W obu przypadkach wyglada to jak gra na komorke z serii "idle". Klikamy non-stop to samo, grac mozna bez patrzenia na ekran. Wypadajacy loot nie ma znaczenia, bo dodaje +1% do ktorejstam statystyki. A te i tak nie maja wiekszego znaczenia.
1. Path of Exile - bezkonkurencyjny, długowieczny, gra na lata bez żadnej konkurencji.
2. Last Epoch - w sumie wymieniłeś Bezi wszystko.
3. Diablo I
4. Torchlight: Infinite. W sumie sam jestem zaskoczony bo sprawdzałem po premierze i była niezła kupa, ale aktualnie - piękny hołd w stronę… PoE. Dobre mechaniki, dobra itemizacja, fajny endgame. Miłośnik PoE poczuje się tu o dziwo…dobrze. W baaardzo wielu miejscach inspiracją PoE ociera się nawet trochę za mocno o zwykły plagiat. No i fajne sezony, za które taki Blizzard spokojnie kosiłby sporo euro :)
5. Grim Dawn
6. Diablo III
7. Reszta
Tylko i wyłącznie Diablo II, no i III na Xboxie 360.
Kiedyś też taki fajny na Javę był telefony, ale nie pamiętam nazwy
z takiego patrzenia z góry to teraz sie fajnie w Albion Online gra. ile tam jest graczy, szok!
Chyba do dzisiaj moim ulubionym siekaczem jest diablo 1. Pamiętam że na starym kompie miałem demówkę tylko chyba dwa poziomy piekła czy trzy i nie dało się zejść niżej więc potrafiłem notorycznie zaczynać od początku i rozgrywać tylko te dwa poziomy... I wtedy za dzieciaka To był mój w sumie pierwszy siekacz z jakimi miałem styczność. Sporo czasu jeszcze spędziłem przy grze sacred. A to jeszcze czasy gimnazjum. Podobał mi się duży otwarty świat i możliwość jazdy konno ale już wtedy sobie zdawałem sprawę że te siekacze to strasznie uproszczone gierki względem chociażby RPG. Z dalszych jeszcze pamiętam Dungeon Siege ale ogólnie od tej gry chyba zaczął się zjazd w dół bo zdałem sobie sprawę że tak naprawdę tylko gra polega na klikaniu postacią w lewy przycisk myszy, żeby Machała mieczem i to wszystko. Diablo 2 pamiętam że mnie jakoś szybko odrzucił więc nie mam co o nim wspominać sacreda 2 przeszedłem i też bez większego szału. Później jeszcze pamiętam jak przechodziłem titan quest wraz z dodatkiem ale to już w ogóle zniechęciło mnie do siekaczy przede wszystkim to że non stop odradzały się te stwory. No i w sumie jeszcze przechodziłem kiedyś taką grę jak Loki. Po przejściu wszystkich map i tak dalej okazało się że żeby przejść kampanię to trzeba ją przejść trzy razy więc już machnąłem ręką I odpuściłem. I to chyba tylko tyle jeśli chodzi o siekacze z którymi miałem styczność
Nie mam, wszystkie mnie nudzą po kilku - kilkunastu godzinach. Być może dlatego ze nie lubię gier bez realnej fabuły.
Tylko Diablo 1 i Diablo 2 z tego gatunku mnie nigdy nie nudziły pewnie ze względu na muzykę i klimat, od takiego Diablo 2 nie można było się oderwać, już sam początek Diablo 2 gdy wychodzimy z początkowej wioski i odpala się ten utwór coś pięknego.
Wszystko inne z tego gatunku w co grałem jest moim zdaniem nudne np.Torchlight II bardzo fajna gra ale po kilku godzinach straszna nuda.
Przeszedłem jeszcze Titan Quest z pierwszym dodatkiem ze względu na lokację i miejscami fajny klimat ale też trzeba było dawkować aby to ukończyć.
Do Diablo 1 i Diablo 2 bym jeszcze wrócił.