Przyznam, że jeszcze kilka tygodni temu czytając różne komentarze na portalach informacyjnych bądź filmy na yt komentujące politykę uważałem, że to jakieś szurskie teorie, ale ostatnio w wypowiedziach polskich polityków możemy wysłuchać naprawdę dziwnie sformułowane przemówienia. Zaniepokoiłem się dopiero po wysłuchaniu nowego przemówienia naszego premiera:
https://twitter.com/tvp_info/status/1760624268499443904
Ostatnio odnoszę wrażenie, że czołowi polscy politycy wiedzą coś, o czym my jeszcze nie wiemy. Co uważacie?
Wolę przesadne przejęcie może i mało prawdopodobnym scenariuszem, niż ulanska fantazje sprzed 2 WW
Atakowi łatwo zapobiec.
Wystarczy, że w rejonie przygranicznym rozmieścimy wystarczającą ilość pralek i sedesów.
Rosja to ten gównokraj, który od dwóch lat prowadzi trzydniową wojnę z Ukrainą? Dobrze kojarzę?
Ale jednak prowadzi, a połowa świata nie ma tyle broni i amunicji, żeby Ukrainie naprawdę skutecznie pomóc.
OK, można kalkulować, czy to się opłaca, ale zdaje się, że to wcale nie o opłacalność chodzi...
I tak, wiem, że korupcja, że marnowanie części sprzętu, że brak członkostwa Ukrainy w NATO i UE itp. Że nie możemy się rozbroić ani, nie będą stroną konfliktu, posłać na przemiał tego, co mamy najlepsze. I nie boję się, że wielka rosja zaraz zaatakuje Suwałki.
Ale nie ma też co z nich tak nonszalancko drwić, bez względu na to jak przeciętnie wyszła im operacja i jaki potencjał ma NATO. W ten czy inny sposób (nawet jeśli to posyłanie fal mięsa armatniego) jednak mocno dają Ukrainie popalić. Nie chciałbym być mieszkańcem Mariupola - ani byłym, ani tym bardziej martwym.
Może obawa autora wątku wynika z tego, że powyższe zaczęli wreszcie dostrzegać zachodni politycy? Z jakiegoś powodu jednak mówią o odbudowie potencjału produkcyjnego i generalnie obronnego. Tzn., że my też swoje problemy, jako zachód, mamy, niezależnie od potencjalnej sumarycznej przewagi, mniej czy bardziej druzgocącej.
W tym tempie to w Suwałkach zobaczysz ich w okolicach roku 2137.
Coś mi się wydaję, że blokada pomocy z USA ma głębsze dno.
Słuchałem SZPECA, który mówił, że USA nie chce by Rosja zaczęła chodzić na Chińskiej smyczy.
A wysyłanie znacznej pomocy Ukrainie może prowadzić do wykrwawiania się ruskiej hołoty i kierowanie się Moskwy do Pekina po pomoc.
Ciekawa myśl.
Ale jednak prowadzi, a połowa świata nie ma tyle broni i amunicji, żeby Ukrainie naprawdę skutecznie pomóc.
CO to znaczy skutecznie pomóc?
Rzekomo bitwa o Awdijiwke kosztowała życie 60 tys ruskich przy 6 tys trupów po stronie Ukraińskiej.
Nie powiedziałbym, że to sukces.
Tak jak pisałem wcześniej uważam, że by jakiś konflikt się zawiązał na naszej granicy to Ukraina musiałby się poddać całkowicie a to się nie wydarzy, mniej czy więcej sprzętu będzie szło to Ukraina i tak będzie gryzła w dupę ruskich.
Nienawiść do kacapów nie zginie już nigdy.
Rosja nie ma i nie będzie miała potencjału by prowadzić wojnę na Estonii z Nato i jednocześnie z Ukrainą.
To jest irracjonalne.
Pomijam już fakt, że siła i świadomość Europy, Nato i krajów flanki wschodniej jest zupełnie inna niż dwa lata temu.
Proponowałbym zerknąć na siły samej Turcji by widzieć że Rosja nie ma do czego startować.
Co do obawy o słowa Trumpa, które de facto potwierdził wczoraj bądź dziś Sikorski twierdząc, że Trump ma rację w kwestii przeznaczania konkretnego PKB na zbrojenia to jakieś fanaberie, że USA nie pomoże Nato można włożyć między bajki... ciekawe jak na gwarancje USA by spojrzała Japonia bądź Australia czy nawet Korea Południowa gdyby wypieli się Amerykanie na członków Nato.
Samo dołączenie Finlandii do Nato utwierdza w tym, że NATO chciałoby zareagować wcześniej niż później bo jak wiadomo Finlandia z Rosją graniczy Polska bezpośrednio nie bardzo.
Co uważacie?
Po pierwsze uważam, że ktoś, kto jest Polakiem i popiera Trumpa, życząc mu zwycięstwa, jest debilem, pożytecznym idiotą Kremla, śmierdzącą ruską onucą albo formalnie (choć niejawnie) ruskim agentem. Innej opcji nie ma, a każda z dostępnych tutaj opcji jest zachowaniem antypolskim i na szkodę interesu Polski.
Po drugie uważam, że działalność PiS jako całej partii, jak i jej poszczególnych polityków oraz jej mniej albo bardziej formalnych działaczy, w tym propagandzistów - obiektywnie, bez względu na to, czy robią to świadomie czy nie oraz czy tego chcą czy nie - jest działaniem na niekorzyść Polski i wbrew interesom Polek i Polaków, a jednocześnie jest działaniem na korzyść Rosji i w interesie Putina.
Po trzecie uważam, że jakkolwiek większość polityków i członków PiS może działać na korzyść Rosji nieświadomie i bez takiej woli (co nie zmienia faktu, że obiektywnie działają na korzyść Rosji), to większość polityków i członków Konfederosji działa świadomie na korzyść Rosji.
Ja uważam, że gadasz głupoty.
Już wiele tych oczywistości przez ostanie dwa lata zostało obalonych.
Jak to się wydarzy to będzie tak czy siak.
Dla przykładu jak Rosja zaatakuje Ukrainę to ta padnie w 7 dni.
Niczego nie można przewidzieć - tego się od pandemii nauczyłem.
Fakt wiele rzeczy może na coś wskazywać i coś sugerować, ale określanie innych debilami bo patrzą na jakaś sprawę całkiem inaczej jest niepoważne.
Też wolałbym Bidena bo tamten jak pisałem to człowiek nieprzewidywalny.
Ale czy Ci co kibicują Trumpowi to pożyteczni idioci Kremla??
Nie powiedziałbym.
Jak faktycznie będziemy w konflikcie zbrojnym z Rosją, to pisowcy będą grzać temat, że za Tuska wojna była, a za Kaczyńskiego nie.
Jak będzie wojna z ruskimi, to PiS-owcy pierwsi spierdolą za granicę, zostawiając tu swoje owce i baranów, którzy ich popierają. Nie po to przez ostatnie 8 lat doili z nas - w sumie - miliardy złotych, robiąc z siebie nową oligarchię, żeby je stracić i się nimi nie cieszyć. Ci ludzie patriotyzmem tylko swoje zakłamane mordy sobie wycierają, wykorzystując wzniosłe hasełka do ogłupiania wyborców.
Będzie nas dzielnie bronić koalicja rządząca, Tusk osobiście poprowadzi husarię.
Tusk i połowa pO ucieknie, nikt nas nie obroni, ta historia powtarza się cyklicznie - jak bardzo nie chcemy to jesteśmy zdani na łaskę Rosji.
Planeswanker, przecież miałeś pierwszy spierdalać za granicę. Więc weź ze sobą ruskie onuce Lordpilota i Świrka22. Jedyne do czego się nadajecie, do palenia cholewek w czasie dnia próby.
Bartosiak mowil o tym od kilku lat, ale nazywano go idiotą. Wczoraj u Zychowicza bardzo pesymistyczny co do losu Polski
https://www.youtube.com/watch?v=QHHd9WU4Xyo
I co ty nie powiesz wcześniej nazywając większość tak myślących ruskimi onucami…
Via Tenor
w jakim sensie?
ruskimi onucami nazywalem ludzi, ktorzy pisali, ze to nie nasza wojna
a ty nie jesteś ruską onucą tylko gollumem tego froum z zaburzeniami psychicznymi, więc w ogóle nie rozumiem czemu się do mnie odzywasz smeagolu
Via Tenor
Nie może być Gollumem, bo Gollum w ostatecznym rozrachunku był do czegoś przydatny.
ty nie jesteś ruską onucą tylko gollumem tego froum z zaburzeniami psychicznymi, - masz chyba kompleks niższości i musisz kogoś obrazić żeby poczuć się lepiej.
Tyle ze nie Polska o tym decyduje.
Dla polski, dla zachodu funkcje Ukrainy spełnia Polska.
Dla ruska polska i polacy jest jak kamien w bucie. Zemszcza sie za pomoc ukrainie.
Powyżej
Zaniepokoiłem się dopiero po wysłuchaniu nowego przemówienia naszego premiera
Niby czemu? Dla mnie to brzmiało jak standardowe pitolenie
Akurat grzanie tego tematu ma związek bardziej z wyborami w USA.
Trump wprost powiedział, że jak on będzie prezydentem USA nie tylko się do tej wojny po stronie krajów NATO nie przyłączą ale są nawet plotki, że mogliby robić interesy z Rosją. Stąd chęć większego uniezależnienia się od USA. Dużo nie potrzeba bo realnie potencjał UK czy Francji odpowiada niemal rosyjskiemu (oba kraje mają po około 70-80% potencjału Rosji według szacunków). Jednak UE powoli przestaje ufać nie tylko Rosji ale i USA, Turcji czy krajom arabskim.
ale prezydent to tam za bardzo nie wiele może samemu decydować, myślisz że pomoc ukrainie to tylko w zamyśle bidena ? musi się na to zgodzić kongres, tam są konkretne decyzje i wątpie by w interesie usa było rozlanie się wojny na reszte krajów nato, a oświadczenia trumpa to spowodują, że "nie zostanie" wybrany na prezydenta, jfk coś o tym wie....
To co zrobi ma o tyle małe znaczenie, że mleku już się rozlało. Europa przestaje ufać USA i to czuć.
Problem z Trumpem jest taki, że nawet przy ograniczonych możliwościach decyzyjnych jako prezydenta może i tak robić dużo zamieszania i stosować obstrukcję.
Dlatego nie obawiam się sytuacji w której np. gość decyduje o rozwiązaniu NATO, bo nie ma takiej możliwości. Natomiast sytuacja gdy dzieje się coś bardzo niepokojącego a Trump stwierdza że USA nic nie zrobią i ch... jest już dużo bardziej realna.
Wolę przesadne przejęcie może i mało prawdopodobnym scenariuszem, niż ulanska fantazje sprzed 2 WW
Podziwiam tych którzy chcą bronić ojczyzny w przypadku ataku Rosji. Zastanawiam się, czy to z odwagi czy braku wyobraźni. Ja sam osobiście boję się panicznie chodzić do dentysty, a co dopiero brać udział w wojnie. Przeraża mnie że ktoś mi odstrzeli pół twarzy albo dostanę się do niewoli gdzie będą mnie torturować.
polskojęzyczni politycy jak hołownia, tfusk chcą nas wciągnąć do wojny. Oni przecież walczyć nie będą.
Uważam, że zakładając i śledząc takie tematy dokładasz sobie tylko stresu, który w ostatecznym rozrachunku zabije się szybciej niż wojna z Rosją. Nie warto.
Myślę, że Rosja po prostu zaanektuje Polskę. Jesteśmy kompletnie bezbronni. 47 tys. armia ? + 50 tys. ZOMO (przepraszam WOT). A ile sprzętu kupionego przez nas dostaną.
Rosja w tym momencie wykrwawia się na Ukrainie (straty około 60 000 przy zdobywaniu Awdijiwki), miałaby problem z trzema małymi krajami bałtyckimi, w Finlandii i Norwegii by ugrzęzła w błocie i śniegu, a w Polsce stacjonują oddziały natowskie więc o jakiej aneksji ty mówisz?
I tak myśli wiekszosc ludzi. Tymczasem ruscy, powolutku toczą się do przodu. Trzeba zrozumieć jedno, Rosja(a wcześniej ZSRR) nigdy nie patrzyło na straty w ludziach( II WŚ straty ponad 23 mln(!!!) ludzi, żadne państwo nie miało takich statystyk). Więc wstrzymałbym się z tym „wykrwawianiem” bo dla nich, to wykrwawianie to rzecz całkowicie normalna i akceptowalna. A niestety, mogą sobie pozwolić na kosmiczne, z punktu widzenia cywilizowanych krajów, straty.
60 000 przy zdobywaniu Awdijiwki nie lepiej napisać 6 milionów ? obejrzyj sobie co zostało z miasta i się kurde zastanów jak wygląda obecnie wojna. Nikt nie biegnie szturmem jak w 1940 tylko robią totalna demolkę artylerią i straty po obu stronach to właściwie straty na pozycjach ogniowych.
Nikt nie biegnie szturmem jak w 1940
Rosjanie dalej toczą wojny jakby był 1914.
Rosjanie dalej toczą wojny jakby był 1914. - no nie.
W każdym razie jak Kaczyński i Tusk będą w UK ośmiorniczki jedli i kibicowali nam ( rząd na uchodźstwie) . My będziemy zdychali w okopach. Jako mięso armatnie. Bo ta wojna będzie krótka, jak nas pojadą. Jesteśmy tylko strefą buforową, żeby Niemcy i Francja uzbroili się na czas.
Wypowiedz premiera bardzo mnie zdziwiła. Osobiście miałem tysiące pytań ale na jednym się skupiłem!
Jaką role będzie brała Polska w całym tym burdelu?
Bardzo mnie ciekawi mnie przyszłość i posłuchałem wizji Krzysztofa Jackowskiego i sam powiedziała że zbliżają się ciężkie czasy dla Polski.
Co ciekawe jasnowidz z Człuchowa po raz 5 mówi że Polska będzie podzielona na 3 strefy!
Wiem że teraz pisze o jasnowidzeniu jednak Krzysztof Jackowski nie raz już udowadniał że ma dar jasnowidzenia.
Nie raz się mówiło że III wojna światowa zmieni porządek polityczny państw a dzisiejsze znane ustroje polityczne Państw przestaną istnieć.
Uwieźcie mi nic nie brałem a sytuacja Polski to jeden wielki znak zapytania???
Generalnie, to żadne jasnowidztwo a oczywistość. Po wojnie następuje zazwyczaj przetasowanie sił politycznych i nie było chyba przypadku, że wszystko wracało do stanu sprzed wojny.
Cała sztuka „jasnowidzenia” i horoskopów polega na tym, że bardzo ogólnikowe pojęcia i często oczywiste, kamufluje się w odpowiednio dobranych słowach i złożonych zdaniach.
Musimy jeszcze zaliczyć atak chemiczny, który miał się wydarzyć w drugiej połowie 2022 r, w wyniku którego cała wschodnia ściana Polski miała zostać wysiedlona.
Jprdl, nie wiem.
Z jednej strony cieszy mnie, że Europa wreszcie budzi się z wesołego bajabongo, a jeszcze półtora roku temu mieliśmy przebąkiwania, że rosja to normalny kraj, dziewczyny, kultura i tradycja. Przy czym fakt - słusznie niektórzy koledzy zauważają, że dzieje się za mało i za wolno.
Z drugiej strony czeka nas wysyp doomsayerów z dzwonami u szyi oraz często zwykłych hien, które będą chciały na tej niepewności się wypromować.
A także wysyp wszelakich prorosyjskich szurów, którzy proponować będą pokojowy sojusz z rosją. Jakby taki pokojowy sojusz sam w sobie nie był dla nas na dłuższą metę katastrofą cywilizacyjną.
A także wysyp wszelakich prorosyjskich szurów, którzy proponować będą pokojowy sojusz z rosją.
Ich już zidentyfikował zawczasu demagog.org.pl. Jeden z liderów łatwy do przewidzenia.
https://twitter.com/DemagogPL/status/1760680550891987247
Najbardziej martwi mnie że pan premier Donald Tusk wie o czymś i chce nam to powiedzieć a nie może.
Być może słucham przepowiedni Krzyżowa Jackowskiego ale jak nie ma sensownych odpowiedzi jak los czeka Polskę w przyszłości to nawet sama logika zaczyna błądzić bez odpowiedzi.
Czekaj, spróbuję ci znaleźć alternatywne wytłumaczenie.
Zbrojenia, zwiększenie liczebności wojska, ochrona granicy, wymaga wyrzeczeń, pieniędzy, ogromnych pieniędzy, a także uderzenia w interesy niektórych grup zawodowych.
Jeśli Europa - a to jest właśnie mówione - ma zwiększyć swój potencjał wojskowy, to nie może stać się przy narracji, że "meh, nic nam nie grozi", bo wtedy obywatele państw europejskich zadadzą słuszne pytania - no to po co te wydatki? Nie lepiej budować stadiony?
Zatem jeśli na poważnie mówimy o naszym bezpieczeństwie, to wymaga to wyrzeczeń, a wyrzeczenia wymagają zgody społeczeństwa. A wciąż mówimy o mało prawdopodobnych, ale jednak realnych scenariuszach, opartych o łańcuch katastrof - Trump musi wygrać wybory, ok, jak wygra, to musi mieć siłę przebicia, by Stany wyszły z NATO i przestały spełniać swoje zobowiązania (a nie ma, bo Stany to nie carat), absolutna pasywność i paraliż wszystkich stron iii tak dalej iii tak dalej.
Może w tym kierunku warto iść myślami, nim udamy się na pielgrzymkę do Baby Wangi.
Jeśli mam być szczery, to dużo bardziej trząsłbym portkami, gdyby zaczęły do mnie płynąć sygnały, że teraz oto potrzebujemy przede wszystkim miłego resetu z reżimem Putina. Tak, wtedy bym się bardzo bał.
Ja bym jeszcze dodał chociażby kwestię zarządzania "motłochem" (wielu polityków zapewne tak o nas myśli) poprzez strach. Standard w krajach totalitarnych, ale zapewne wielu władców z krajów demokratycznych również o tym marzy.
Do tego co napisał Minas dodałbym jeszcze fakt, że Europa chce po prostu zastraszyć Putina. Duże wydatki na obronność z wykonaniu krajów Europejskich stawiają Rosję na przegranej pozycji w nawet najbardziej o0ptymistycznych dla nich scenariuszach. To, ze Rosja zaatakuje to szansa jak na śnieg w sierpniu. Teoretycznie możliwe, ale nie ma się tego co spodziewać. Natomiast uzyskanie przez Europę olbrzymiej przewagi sprawi, że nawet tym nierealnym scenariuszem nie będą w staniu już grać politycznie i straszyć.
Bo Wy myślicie, że temat wojny nie może być używany do uprawiania polityki. Rosja na razie męczy się okrutnie z Ukrainą i końca tego nie widać. Z pewnością otwieranie drugiego frontu, tym razem w konfrontacji z NATO, jest tym, co Rosji potrzeba. I co niby taka wojna miałaby im przynieść, poza długimi latami ponoszenia strat w ludziach, sprzęcie wojskowym i gospodarce? No ale jak chcecie, to wykupujcie zapasy papieru toaletowego z najbliższej Biedronki i kopcie sobie bunkry. Ewentualnie zacznijcie myśleć. Tzw. eksperci przedstawiają całe spektrum wypowiedzi - od chęci Putina do rozmów pokojowych aż po opinie, że Rosja jutro wypowie wojnę NATO.
No i nie zapominajmy o jeszcze jednym, bardzo ważnym aspekcie. Wyświetleniach. Tzw. klikalność od lat jest motorem napędowym dziennikarstwa. Skoro jesteśmy przy temacie wojny, to przypomnijcie sobie słynne 6 godzin na stawienie się w okopie. Temat przedstawiono tak, że na wielu padł blady strach, że zaraz dostaną powołanie.
Oczywiście nie jestem przeciwnikiem zbrojeń, bo zaraz ktoś mnie o to posądzi. Trzeba wzmacniać swój potencjał militarny i to się teraz dzieje w Europie. Chodzi o to, żeby nie popadać w skrajności, a wojna Rosji z NATO, to jest skrajność, przede wszystkim dla Rosji.
Prawdę mówisz co do tego, że wiadomości strasznie nakręcają ludzi. Codziennie widze nowe newsy, że putler wspomniał gdzieś słowo Polska, więc wojna tuż tuż i te wszystkie newsy tylko po jedno... po kliki. Stresują ludzi dla własnych korzyści. O tych Zychach i Bartosiakach nie wspominając.
Dwóch moim znajomych wyjechało do Niemiec bo się wystraszyli - autentyk :D
Atakowi łatwo zapobiec.
Wystarczy, że w rejonie przygranicznym rozmieścimy wystarczającą ilość pralek i sedesów.
Dobry plan, który może związać siły Mordoru.
Ok dojdzie do wojny a jeśli zapadnie decyzja o użyciu broni masowego rażenia świat który znamy na co dzień zmieni się nie do poznania!
Być może zostaną użyte nowe typy broni rodem z serii gier Mass Effect.
Często bywało że wojny przynosiły nowe wynalazki w dziedzinie uzbrojenia i dokładnym przykładem jest I wojna światowa w której stworzono pierwsze czołgi i został wynaleziony grant ręczny a także został wynaleziony pierwszy gaz masowe rażenia a mowa tutaj o gazie musztardowym
A jaki cel miałaby Rosja atakując Polskę? Aby totalnie ją zniszczyć? I w ten sposób złamać gospodarczo Niemcy, którzy zawsze byli w czołówce partnerów gospodarczych Rosji?
Poza urażoną ruską dumą durnymi wypowiedziami kmiota Hołowni i innych polskich polityków nie ma innych sensownych powodów do ataku na Polskę. Nigdy nie byliśmy w Związku Radzieckim jak kraje bałtyckie, Ukraina, czy Kazachstan i inne kraje. W Polsce wrogość do ruskich jest największa na świecie i nie mają szans, aby podporządkować sobie ludności, jak chociażby Ukraińców, którzy w większości są mentalnie kacapią 2.0. Ruscy uważają Polskę, zaraz po sobie, za silny słowiański kraj. Ponadto atak na Polskę to też atak na NATO.
Natomiast podtrzymywanie narracji o zbrojeniach i faktyczne zbrojenia muszą mieć cały czas miejsce, aby ruskich nawet zniechęcać do prowokacji. Bowiem armię mamy słabszą niż Ukraina i dużo mniej sprzętu niż ona w pierwszych dniach wojny. Z opowieści znajomych policjantów z akcji na granicy z Białorusią wojskowi rysują tez jako leszcze. Poza specjalsami polska armia jest słaba.
Poza tym ruscy nie wejdą w głąb a tym bardziej zachód Ukrainy. Raczej wojna zakończy się ustępstwami Ukrainy. Najgorszy, ale całkiem możliwy scenariusz jest taki, że Ukraina zawiąże się za jakiś czas z ruskimi sojuszem (jak Czeczenia) i wtedy zaczną się poważniejsze prowokacje.
A i co do przepowiedni alkoholika Jackowskiego, to nijak mają się do wizji "bardziej kompetentnych" w tych sprawach osób. Zdecydowana większość przepowiedni dotyczących Polski jest optymistyczna w stosunku do tego, co będzie się działo na świecie.
Opowieści dziwnych treści, od tych „znajomych policjantów”. Polska częścią ZSRR nigdy nie była, ale była pod silnym wpływem i Putin postrzega nas, jako potencjalną strefę wpływów.
Co zaś do tego ataku na NATO, to masz rację, ale z drugiej strony, wszelkie sojusze pokazały ile są warte podczas IIWS, i w przypadku Ukrainy i rozbrojenia z atomu. Więc nie byłbym tego aż taki pewnym
A jaki cel miałaby Rosja atakując Polskę?
Wiesz, z odpowiedzią na to pytanie jest jeden problem: nie ma pewności, że ludzie decydujący o wojnie będą działać racjonalnie. Najlepszy przykład tego to 1914 w skali globalnej.
W skali trochę mniejszej: czy agresja Rosji na Ukrainę w 2022 była w pełni racjonalnym posunięciem? No właśnie.
W skali trochę mniejszej: czy agresja Rosji na Ukrainę w 2022 była w pełni racjonalnym posunięciem?
Mieli w tym swoje interesy i powoływali się jeszcze na ochronę ludności rosyjskojęzycznej na zachodzie Ukrainy. Przeliczyli się i już wiedzą, że popełnili błąd, którego na Polsce już nie popełnią. 1914 rok to dobry przykład, ale też z kolei wojna wisiała od dłuższego czasu na włosku.
Polska częścią ZSRR nigdy nie była, ale była pod silnym wpływem i Putin postrzega nas, jako potencjalną strefę wpływów.
Argument o IIWŚ jest już trochę wyświechtany. Czasy się zmieniły, sojusze też. We wsparcie dla Ukrainy wpompowano już miliardy dolarów, euro i ogromne ilości sprzętu, chociaż nie jest ona nawet członkiem NATO ani UE. Oczywiście zawsze można powiedzieć, że to mało, mało. Z takimi argumentami nawet nie dyskutuję.
Kolejna rzecz, to te wpływy. Wpływy gdzie dokładnie, na co? W zniszczonym wojną kraju? Nie zapominajcie, że podbicie jakiegoś państwa, to proces bardzo długi, okupiony ogromnymi stratami po obu stronach, prowadzący do zniszczenia kraju, który się podbija. Później trzeba by wpompować ogromne ilości pieniędzy i zasobów w jego odbudowę, jak również w utrzymanie go w ryzach.
Ponadto, mówimy o ataku na członka NATO i UE, a takie działanie oznaczałoby jeszcze większą izolację Rosji na arenie międzynarodowej. Co jej zatem po wpływach w zniszczonym kraju, skoro straty byłyby dużo większe? Co więcej, również Chińczycy mogliby wtedy pokazać Putinowi środkowy palec. Nie zapominajmy, że ten kraj stał się potęgą gospodarczą dzięki współpracy z zachodem, a wojna w Europie miałaby ogromny wpływ na wymianę handlową. Wspieranie Putina w takiej sytuacji dałoby też dodatkowy argument USA, aby jeszcze bardziej przykręcić Chinom śrubę.
Powiedzcie mi zatem, co Rosji realnie dałby atak na Polskę, oczywiście bez ogólników i frazesów w stylu "wpływy" czy "sojusze są nic nie warte"?
W skali trochę mniejszej: czy agresja Rosji na Ukrainę w 2022 była w pełni racjonalnym posunięciem? No właśnie.
Nie była, ale jednocześnie Rosjanie dowiedzieli się, z czym to się wiąże, a nie mówimy tu nawet o członku NATO i UE. Poza tym, Ukraina od dawna była solą w oku Putina.
Mieli w tym swoje interesy i powoływali się jeszcze na ochronę ludności rosyjskojęzycznej na zachodzie Ukrainy. Przeliczyli się i już wiedzą, że popełnili błąd, którego na Polsce już nie popełnią. 1914 rok to dobry przykład, ale też z kolei wojna wisiała od dłuższego czasu na włosku.
Interesy tak, ale to dalej był cholerny gambit i widzimy na obrazku jak wyszło. Tutaj małe przypomnienie: rozpocząć wojnę potrafi byle idiota.
Poprowadzić ją tak, żeby nie okazała się katastrofą to już wyższa szkoła jazdy.
Co do 1914 - konflikt wisiał w powietrzu, ale nie musiał wybuchnąć właśnie wtedy, nie musiał ogarnąć tylu krajów, nie był nieunikniony.
Zresztą, jeśli wymieniać przykłady gdzie wypowiedzenie wojny było samobójem i ewidentnie ktoś nie pomyślał, to mamy przykłady Mussoliniego w 1940, Hitlera wypowiadającego wojnę Stanom w 1941, Japonii - a to tylko jeden konflikt.
W 2022 było to samo - Rosja miała inne opcje, nie musiała wypowiadać wojny ale chuj, Putin uznał że trzeba przejść do historii jako zjednoczyciel ziem ruskich i ten, który definitywnie zakończył smutę. Czy cokolwiek z tego jest racjonalne? No tak średnio.
Argument o IIWŚ jest już trochę wyświechtany. Czasy się zmieniły, sojusze też.
Pełna zgoda - pytanie, czy do Rosji to dotarło bo goście od lat prowadzą politykę jakby wciąż trwał XIX wiek.
Kolejna rzecz, to te wpływy. Wpływy gdzie dokładnie, na co? W zniszczonym wojną kraju? Nie zapominajcie, że podbicie jakiegoś państwa, to proces bardzo długi, okupiony ogromnymi stratami po obu stronach, prowadzący do zniszczenia kraju, który się podbija.
Ponownie, pytanie czy Rosja też podchodzi do tego racjonalnie. Może być jak z Irakiem, że ludzie decydujący o wojnie już myślą o kontraktach i wałkach przy odbudowie kraju.
Ponadto, mówimy o ataku na członka NATO i UE, a takie działanie oznaczałoby jeszcze większą izolację Rosji na arenie międzynarodowej.
Ponownie, pełna zgoda ale pytanie czy Rosjanie też tak myślą. Wiesz, jeśli dla kogoś argumentem za tym żeby sapać do ZSRR nie był poziom życia, czy stabilność ale to że wtedy 'wszyscy się nas bali' to nie spodziewałbym się zbyt wiele.
PS Swoją drogą argument ze strony Rosjan o ochronie własnej ludności zawsze mnie rozwalał. W sensie to jest argument którego używali od wielu lat, jednocześnie podnoszą go jako kraj który słynie z tego jak bardzo w dupie ma własną ludność.
Ukraińców, którzy w większości są mentalnie kacapią 2.0. Ruscy uważają Polskę, zaraz po sobie, za silny słowiański kraj
Masz jakieś źródła tego oprócz źródeł z dupy?
Wyjedź z domu, porozmawiaj i poznaj ludzi. A jak szukasz źródeł, to takie od głupoty znajdziesz w swoim pustym łbie.
Ojej bidulek potrzebuje do wszystkiego źródeł, do podtarcia dupy pewnie też, bo sam nie potrafi, bowiem nie znalazł źródeł takiej "wiedzy". Do przykręcania żarówki i pewnie wielu innych czynności też, bo sam nie potrafi wyciągnąć wniosków i spostrzeżeń z otaczającej rzeczywistości. I tego, co uważają zwyczajni ludzie a nie jacyś dziennikarze.
A ruscy zazwyczaj gówno wiedzą o Polsce a ci co już kojarzą, to uważają za silny kraj, ale dużo słabszy od ich Rosji. Ci sami, których spotkałem w Niemczech, w Polsce, na Węgrzech zazwyczaj zawsze bardzo dobrze oceniali nas i przede wszystkim nasze ogarnięcie w sprawach finansowych i ogólnych - wiele potrafimy zrobić sami i wiele wiemy (poza historią, bo oni niby wiedzą lepiej i tutaj już były ostre różnice i temat był ucinany). Polskę uważali jako nowoczesny kraj. Zresztą szkoda się rozpisywać, bo i tak tego nie napisał redaktor na onecie, czy innej stronce, więc tego nie ma.
A jednak coś można znaleźć z czasów, gdy nie było to skażone współczesną polityka i ruska propagandą. Nie ma co prawda nic o ocenie siły krajów, ale inne rzeczy mniej więcej się pokrywają z tym, co wychodziło z rozmów z bardziej ogarniętymi Rosjanami na wakacjach. Oczywiście większość nic o Polsce nie wie a jak coś wiedzieli to tak samo procentowo wychodzi złe jak i dobre postrzeganie o Polsce. Najwięcej neutralne. Artykuł z 2014 roku i badanie z 2020 r.
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kraj/1512008,1,jak-rosjanie-patrza-dzis-na-polakow.read
Jaki jest zatem obraz Polaka w świadomości współczesnego obywatela Rosji? Badanie socjologiczne, przeprowadzone w październiku 2001 r. przez Fundację Opinii Publicznej (FOM), wykazało, że zbieżność między dwoma narodami Rosjanie widzą w pokrewieństwie rasowym i etnicznym (Słowianie, biali), języku, charakterze (wśród pozytywnych cech wymieniane są: duchowość, dobroć, pracowitość, szeroka dusza, prostota, serdeczna otwartość, umiłowanie pokoju, naiwność), we wspólnej historii, w jednej religii (chrześcijaństwo), zamieszkaniu w Europie itd. Rosjanie i Polacy różnią się od siebie językiem, religią (Rosjanie – prawosławni, Polacy – katolicy), cechami charakteru narodowego, kulturą i obyczajami oraz tradycjami narodowymi.
Jeśli chodzi o cechy charakteru narodowego, to Polakom przypisuje się większą aktywność, przedsiębiorczość, zwartość i zgranie. Jednocześnie określa się Polaków – w odróżnieniu od Rosjan – jako ludzi przebiegłych, skrytych i nietolerancyjnych. Część ankietowanych uważa, że Polacy podchodzą do życia inaczej niż Rosjanie, że są bliżsi psychice zachodniej i dlatego mają bardziej kapitalistyczny sposób myślenia, większy pociąg do własności prywatnej i są w większym stopniu wolni. Polacy są bliżej Zachodu, są bardziej cywilizowani niż Rosjanie, lepiej wychowani, inteligentniejsi, bardziej kulturalni i mają wyższą kulturę pracy. To badanie socjologiczne najwyraźniej świadczy o tym, że Rosjanie są tym narodem w Europie, który najlepiej rozumie Polaków.
http://cprdip.pl/assets/media/Wydawnictwa/Raporty/ROSJA_POLSKA_Diagnoza_spoleczna_2020.pdf
A jaki cel miałaby Rosja atakując Polskę?
Połączyć Królewiec z resztą Kacapii
Bliżej i łatwiej byłoby przez Łotwę i Litwę.
Przypomniał mi się dziś rano taki artykuł, który czytałem jakoś po świętach. Udało mi się znaleźć link do tego artykułu, z czego kluczowe są słowa:
Myślę jednak, że to, co powinni zrobić Emmanuel Macron i przywódcy UE, to spróbować przekonać niektóre kraje myślące o przyszłości UE, m.in. Polskę, Czechy, państwa bałtyckie, a może też kilka innych do wysłania wojsk na wyzwolone terytoria Ukrainy - albo pod parasolem UE, albo NATO (...) Ci żołnierze nie będą walczyć o odzyskanie okupowanych terytoriów. Stacjonowanie tam wojsk zapewni jednak przynajmniej pewne gwarancje terenom, które są obecnie wolne od sił rosyjskich. Jeśli nie możemy teraz mieć Ukrainy w NATO, ponieważ wciąż trwa wojna, to moglibyśmy mieć NATO w Ukrainie lub UE w Ukrainie. Byłaby to najbardziej konkretna gwarancja bezpieczeństwa, jaką moglibyśmy zaoferować - uważa ekspert.
Może o tym wiedzą rządzący i zdają sobie sprawę, że ryzyko takich działań jest spore? Tak biorąc wszystko do kupy, to składałoby się to w logiczną całość. Nie wiadomo w końcu, jak na to zareaguje Rosja.
Rosja rozumie tylko język siły, ale wolałbym posłuchać opinii generałów na ten temat plus zanim cokolwiek by w ta strone działali to chociażbym grubo wojsk nato na wschodniej granicy.
Może coś jest na rzeczy, coraz więcej osób podnosi podobne do moich obawy:
https://www.youtube.com/watch?v=aEpQMow4P9E
Na moje oko Tuskowi i jego rządowi są nie na rękę te strajki rolników i próbuje straszyć wojną. On jest między młotem, a kowadłem. Jak się opowie za rolnikami i każe zamknąć granicę albo przynajmniej mocno ograniczyć napływ towarów z Ukrainy to będzie miał przerąbane pod kątem stosunków z tym krajem. Jak odwrotnie to znowu u nas mogą być coraz większe strajki co też nie dobrze wpłynie na jego wizerunek. A to po prostu dobra okazja żeby próbować przekonać wszystkich do zaniechania konfliktów wewnątrz kraju. Postraszyć to tu to tam i może większość się przekona że nie warto teraz strajkować czy robić rozrób i będzie miał spokój.
Po za tym w tej wypowiedzi Tuska co zalinkował autor nie ma nic powiedziane w prost że to dotyczy konfliktu z Ruskimi w najbliższym czasie. Ale wystarczy puścić jedno zdanie i już wszyscy zaczynają srać w pory zamiast się zastanowić nad sensem tej wypowiedzi.
Strajki rolników to nie jest tylko polski problem, ale praktycznie całej UE oraz GB.
Najlepsze jest to, że na tej taniej żywności (głównie na zbożu) najwiecej zarabiają zachodnie agroholdingi będące właścicielami plantacji na Ukrainie. Ukraina dostaje z tego niewielka cześć.
W przypadku wojny Ruscy mają 10 razy więcej 18-letniego mięsa armatniego niż my, i w dupie mają ilu swoich zginie... chodzi o zdestabilizowanie wschodu Europy. Zajęcie 47mln Ukrainy w całości jest nie mozliwę bo i tak partyzantka będzie zawsze działać i odgryzać się, I niestety już im się to udaje ponieważ stosunki Polsko-Ukraińskie są coraz gorsze, strajki rolników, blokowanie granic, wstrzymywanie dostaw broni przez USA, Ukrainę z czasem czeka taki sam los co Jugosławię.. chociaż w pewien sposób jest to chichot losu i kara, bo to co z nami wyprawiali w latach 39-45 na Wołyniu pokazuje mentalność tego narodu a Ruscy tak bardzo nie różnią się od Ukrainy.
Ruskie kacapy nie maja szans w starciu z NATO ktore jest 20 razy mocniejsze.
Ale ze sie straszy ruskimi co jakis czas to w sumie dobrze, bo wtedy wymusza coraz wieksze dzialania w obronosc w Europie, ktora tym samym zmniejsza szanse na atak kacapow.
A zdajesz sobie sprawę że Rosja nie jest sama ?
Że za Rosją stoją jeszcze Chiny chociażby. Jak NATO będzie zmuszone reagować na agresję to włączą sie rownież Chiny i nie tylko. Jak to tego dojdzie to będzie pizda straszna.
Chiny sie nie wlacza, bo ich armia nie jest tak dobra jak by chcieli + i oni sa za bardzo zalezni od Zachodu, i Zachod jest za bardzo zalezny od nich.
Chiny nigdy nie włączą się do żadnej wojny... to naród pacyfistów nastawiony na rozmnażanie i masowe dupczenie.. w końcu 1,5 mld jest już ich, poza tym nie mają żadnego doświadczenia w boju i Chiny za bardzo straciły by na rynkach zbytu w Europie ( ich towary) które upychają wręcz zaśmiecają Europę i mogłyby mieć narzucone sankcje przez UE w przypadku wojny. Chiny to jedna wielka fabryka i największa montownia świata.. zakłady mające po 50-70 tys ludzi.
Ta zależność niestety jest coraz mniejsza.
Ogólnie mam wrażenie, że ocena "kto od kogo bardziej" różni się w zależności od eksperta. Technologia vs surowce i wciąż tania siła robocza... (no wiadomo, jest Wietnam, Mjanma itp.), do tego eksport kluczowych segmentów przemysłu jak choćby produkcja farmaceutyków...
IMHO postawę Chin trudno przewidzieć, teraz też ładnie lawirują, ale dobrem obywateli ani do końca racjonalnymi pobudkami, że lepiej budować świat dobrobytu bez wojen, to oni się raczej kierować nie będą.
Aczkolwiek mają inn kierunki ekspansji niż pomaganie ruSSkim w Europie...
A ja uważam że włączenie się Chin do konfliktu jest jak najbardziej prawdopodobne. To co to za tańce godowe Chin wokół Tajwanu ? A znowu USA też tam swoje chce wtrącić.
Chiny są zbyt napalone na Tajwan aby marnować wojsko i sprzęt dla srających do wiader kacapów...
Akurat wiadro czy dziura w podłodze (często pod prysznicem!) - trudno powiedzieć, co lepsze.
Chiny pomogą Ruskim w napaści na Europę, a to dobre. A jakiż to Chiny miałyby w tym interes? Sprzedają nam swoją elektronikę, ostatnio coraz mocniej chcą nas przekonać do swoich samochodów na prąd, ale będą atakować tak duży rynek zbytu, bo... No właśnie, bo co? Jakie korzyści będą z tego mieli? Zerwanie współpracy gospodarczej z Europą? Wielce prawdopodobne, że z USA też. No same zyski, nie ma co.
Chiny widzą Polskę jako bramę do wysyłki swoich towarów na Europę.. taki po prostu kanał przerzutowy. Oni nie chcą wojny tylko chcą robić interesy, a wracając do początku to mam nadzieje ze troche tego ruska od Polski odgonią właśnie z tego powodu, a co do problemów terytorialnych i samego NATO bardziej bym sie spodziewał że rusek po ukrainie nazbiera ludzi i pójdzie dalej na wschód typu mołdawia itd
Tusk to większy kłamca i matacz niż Morawiecki a to nie lada wyzwanie. Wystraszony człowiek łatwiej weźmie kredyt, łatwiej nim sterować itd. Ten koleś ma w dupie Polskę i powtarza tylko jak magnetofon to co usłyszał w Brukseli.. Głosujecie ciągle na to samo, to macie to samo. Na kogo głosowali rolnicy, że teraz muszą blokować całą polskę? Dlaczego nowe twarze nie dostały sie do sejmu? No właśnie.
Na wykopie jest dziś gorąco w kwestii wystąpienia premiera Słowacji- niezależnie od tego, czy faktycznie jest sceptykiem pomocy Ukrainie czy nie- wypowiedź polityka tego kalibru jest dość niepokojąca.
https://wykop.pl/link/7376727/niepokojace-wystapienie-premiera-slowacji
Zamieszczam link- wypowiedź jest autentyczna. Zaznaczam przy tym, że gość jest ponoć dość kontrowersyjną osobistością...
PAP już nawet o tym napisał:
To jest ta potęga, co ma zaatakować NATO? No to dawać ich tu, póki jeszcze wszystkiego nie pogubili. xD
Szwecja za chwilę też w NATO, ale sojusz i tak jest martwy, bo tak powiedział jeden idiota zza oceanu, którego niektórzy z taką lubością powtarzają. Jest tak martwy, że ostatnio powiększył się o dwa kraje. Oczywiście, ostatnie lata, to pewne zaniedbania w kwestii zbrojeń wielu członków sojuszu. Wszyscy myśleli, że pokój jest dany na najbliższe tysiąc lat, aż Putin zaatakował Ukrainę i doznali szoku. Dlatego zostają podjęte działania, aby naprawić te niedopatrzenia.
Kolejna rzecz, to Stany Zjednoczone. To nie jest tak, że idiota zza oceanu powie, że wychodzimy z NATO i na drugi dzień tak się stanie. To trochę bardziej skomplikowany proces, bo prezydent USA, to nie dyktator.
Nie mówię, że wojna Rosji z NATO jest niemożliwa, ale w tym momencie mało prawdopodobna. Trzeba wzmacniać swój potencjał obronny, ale też nie należy popadać w paranoję, bo w mediach nastawionych na wyświetlenia tudzież oglądalność gadają, że wojska rosyjskie są tuż za rogiem. Politycy? Każdy dyktator i każdy polityk wiedzą, że łatwiej zarządza się przestraszonym narodem, potrzebny jest tylko wróg. Przerabialiśmy to już w latach 2020-2022. W lutym 2022 wróg się zmienił. I jakby kto pytał, tak, siedzę teraz w swojej czapeczce z folii aluminiowej. xD
PS. Tytuł tego wątku, to naprawdę nie byle jaki clickbait. Zychowicz i Bartosiak by się nie powstydzili. xD
No zajebiście. Kolejna wojna się szykuje.
A jeszcze ten idiota w tupeciku mówi, że jak wygra wybory to wyjdzie z Europy i w ogóle niech ruskie atakują EU.
Wygrana Trumpa to iskra na beczkę prochu dla naszego regionu. Putin na pewno będzie chciał wtedy przetestować jedność NATO.
Temat możliwej wojny jest celowo podkręcany i podgrzewany, żeby Europa w końcu zaczęła wydawać więcej na zbrojenia.
Z jednej strony to dobrze bo może w końcu członkowie NATO zaczną wydawać min. 2%PKB na wojsko do czego się zobowiązali (Trump dość dosadnie o tym przypomniał i paradoksalnie jego szokujące słowa mogą przynieść pożądany efekt), a z drugiej wywołuje to pewne niepokoje społeczne i atmosferę grozy.
Uznano, że jedynie nakręcenie spirali strachu spowoduje pobudkę leniwej Europy.
Natomiast nikt na Ukrainę wojska nie wyśle, a my nie spotkamy się w okopie na Suwalszczyźnie (nawet jak Trump wróci do Białego Domu).
Jest jeden powód dla którego nie jestem przekonany i nastawiony optymistycznie: w 1914 też zasadniczo wojna była idiotycznym rozwiązaniem, a wg szacunków opublikowanych krótko przed - wielka wojna w Europie byłaby niesłychanie kosztowna i długotrwała, do tego stopnia że w zasadzie wszystkie strony walczące raczej by straciły, niż wygrały cokolwiek.
I co?
I gówno.
Chociaż trzeba przyznać, że sama dyskusja we Francji o możliwości wysłania wojsk zachodnich na Ukrainę jest dużym zaskoczeniem. Do tej pory samo dyskutowanie na ten temat wydawało się abstrakcyjne.
Kto był zaskoczony, ten był zaskoczony. Ja z utworzeniem wątku zwlekałem jakieś 2 tygodnie. Największy problem w tym, że najgłośniej o temacie mówiły media uznawane powszechnie za "szurskie" więc nie miałem się nawet na co powołać. Dziś temat wysłania żołnierzy na Ukrainę jest bardzo żywy- moim zdaniem kwestia nie jest jeszcze całkowicie zamknięta. Niestety... Obawiam się, że jakieś decyzje w tej materii zapadną, być może jeszcze w tym roku- nawet jeśli konsensusu oficjalnego dziś jeszcze nie ma.
3-dniowej operacji na Ukrainie właśnie stuknął drugi rok. Nie sądzę mimo wszystko że kacapy porwą się na NATO, skoro ze swoją przybudówką nie dają tak długo rady. Szkoda że jako ogół są zbyt głupie by to ogarnąć, skulić po sobie uszy i przyznać się światu do błędu, ale dla nas, Polaków, to tylko zysk. Im więcej poborowych rusków w imię "ruskiego miru" użyźni ukraińską glebę, tym mimo wszystko mniejszy potencjał bojowy na przyszłe walki, czy to na Ukrainie czy teoretycznie w Polsce, tak więc trzymajmy kciuki za jak największą liczbę poległych.
Zapamiętajcie żeby stworzyć nowy porządek światowy potrzeba zniszczyć staty.
Zawsze są chętni do zajęcia miejsca A samo się nie zrobi.
Niezależnie jak głupie może się wydawać są siły którym to by się opłaciło A przynajmniej tak im wyszło z kalkulacji które mogą być błędne ale i tak trzeba wynikać ruch aby się przekonać. Do wygrania jest cały świat.
Już wiecie że wojna z NATO jest realna ba są siły które o niej myślą.
Jak można zapobiec? Być na tyle lepszym aby to było niemożliwe.
Teraz o korzyściach. Wpakowanie się w wojnę w Europie wschodniej daje szansę na powrót do stanu sprzed 1989 po wojnie. Przy okazji daje szansę chinom na opcję której użyli Amerykanie w czasie 2 wojny światowej którą spowodowała że wygrali dominację.
Pamiętaj moja analize sprze 2 lat kiedy mi wyszło że taka wojna skończyła by się porozumieniem Chiny USA w którym Chiny mogły by uzyskać większa albo główna decyzyjnosc w sprawach globalnych.
Stawka jest za wysoka więc wszystko zależy od siły USA. Obserwujemy i nie czekamy na kryzys i negatywne info z USA i kolejne konflikty zastępcze bo im gorzej tam tym bliżej wojny oficjalnej z NATO bo nieoficjalnie już walczą w ograniczonym zakresie. I oczywiście miejmy nadzieję że Europa weźmie się za zbrojenia na poważnie bo to zmniejszy szansę.
Na koniec jeśli wywali kryzys to będzie jasne że musi być reset i trzeba tego jakoś dokonać tak żeby się dogadać. Tylko podczas tego dogafywania każdy będzie chciał coś zyskać więc nie wszystko da się dogadać. Np. Rosja na pewno by chciała trochę zmieni wschodniej i kontroli Europy zachodniej. Chiny Tajwan i kontroli azji i swoich okolic.... iran bliski wschód.... itd... raczej wszystko na drodze przejęcia wpływów albo dobrowolnym albo wojna... USA będzie musiało zaakceptować izolację i kontrola wokół siebie widzicie na to szansę bez czynników które ich do tego zmusza? No i wszystko jasne.
Informacje z brytyjskiego wywiadu są dość wiarygodne można szukać info.
Oni wiedza czym jest Rosja i nie daja się nabrać. Gorzej z resztą.
Oczywiście tutaj tylko pilotyk tylko pytanie czy po rozmowie z wywiadem czy nie.
edit:
sorry, niewlaściwe źródło
Nie zdążyłem się zmieścić w czasie edycji, chyba najlepiej podsumowujący ostatnie wydarzenia film na youtube, jaki w ostatnich dniach było dane mi oglądać:
https://www.youtube.com/watch?v=UMyWEp6K2ac
Włosy jeżą się na głowie.
Pan marszałek na grubo, po cholerę taka retoryka? Zostawmy ją onucom pokroju Miedwiediewa.... I ja na typa głosowałem.... A tak mówił o końcu kłótni i do przodu.
Ktoś nas nieźle minusuje. Proponuję się wypowiedzieć, jeśli się nie zgadzacie :) Nie rozsiewam ruskiej propagandy- dokładnie sprawdzam źródła, zanim wstawiam je na gol'a (stąd post [36] w takiej formie a nie innej).
Bo to jeden z wielu sensacjonistycznych kanałów pseudoinformacyjnych, który tak średnio o czymkolwiek informuje ale za to lubi postraszyć, podsycać wątpliwości, niepewność i grać na emocjach. Merytorykę i bezstronnosć markuje stosując prawdopośrodkowizm.
a miniaturki to ma prawie że atorowe.
Jest kilka racjonalnych przesłanek przemawiających za tym, że ruskie kurwie nie zaatakują Polski, a na pewno nie jako pierwszego z państw należących do NATO (choć oczywiście zaatakowanie przez ruskich kurwiów innego państwa NATO, automatycznie i nas wprowadza do ewentualnej wojny w obronie państwa napadniętego).
Ale nikt nie powiedział, że ruskie kurwie są racjonalne. Ruskie ścierwa to yebani troglodyci, którzy kierują się wszystkim, tylko nie zdrowym rozsądkiem. Dlatego trzeba się zbroić, rozbudowywać obronę cywilną i jak najściślej integrować się z Zachodem.
ruskie kurwie nie zaatakują Polski, No cmt.
Nas może nie zaatakuje, ale pewnie Putin po wyborach w USA chętnie przetestowałby jedność NATO. Jakaś grupa zielonych ludzików zajmująca estońską Narwę? Czemu nie. Zajmą miasto i ciekawe co się stanie. Czy Polska ruszy od razu na obwód Królewiecki, czy siły w państwach bałtyckich ruszą na północ, czy lotnictwo zaatakuje od razu jakieś cele w Rosji itd. Czy jednak NATO poczeka, nie zdecyduje się na otwarty konflikt przez jakieś miasteczko w Estonii?
Od marca Rosja będzie większa od Naddniestrze, z mapy konfliktu Rosja - Ukraina wywnioskować też można że ten drugi kraj straci dostęp do morza czarnego w ciągu najbliższych kilku miesięcy. Jak wcześniej mówiłem USA ma to głęboko w 4 literach gdyż absorbuje je bardziej konflikt na bliskim wschodzie niż w Europie. Ponieważ Trump wygra wybory (prowadzi w 5 kluczowych stanach, a jego popularność w pozostałych nadal rośnie), to Rosja będzie mogła sobie pozwolić na jeszcze więcej.zaczyna być kiepsko dla nas Polaków - przecież nie ma możliwości abyśmy się sami obronili pomimo buńczucznych nastrojów. EU nawet nue na armii która mogłaby się przeciwstawić. Niemcy i Francuzi z pewnością nie będą Europy wschodniej bronić, UK jsk zawsze dogada die z US.
Od marca Rosja będzie większa od Naddniestrze
Skąd takie przewidywania?
z mapy konfliktu Rosja - Ukraina wywnioskować też można że ten drugi kraj straci dostęp do morza czarnego w ciągu najbliższych kilku miesięcy
J.w. Rozumiem, że przewidywane jest radykalne przyspieszenie postępów agresora - przekroczenie Dniepru, ponowne zdobycie Chersonia, zdobycie Odesy, przebycie blisko dwustu kilometrów i połączenie z Naddniestrzem? I to wszystko w ciągu najbliższych kilku miesięcy, kiedy w czasie ostatniej ofensywy w okolicach Doniecka, przesunęli się tam około 10 km. To musi być Blyatkrieg!
Nie o to mi chodziło ze Rosjanie dotrą tam od wschodu. Naddniestrze to nieuznawane państwo ze stolicą w Tyraspolu, obejmujące tereny położone na lewym brzegu Dniestru oraz prawobrzeżne miasto Bendery. Samo chce dołączyć do federacji rosyjskiej - przynajmniej tymczasem tak to wyglada:
h ttps://www.rp.pl/polityka/art39914271-naddniestrze-zwraca-sie-o-pomoc-do-rosji-presja-ze-strony-moldawii
nie będzie żadnego dużego ataku z naddniestrza, musieliby by tam zgromadzić najpierw jakieś duże siły - jak? drogą morską? A potem jak to zaopatrywać? gdzie się wycofywać w razie problemów? No wspaniały pomysł, niech wojska rosyjskie sami sobie urządzą kocioł i do niego wpakują tyle żołnierzy i sprzętu ile się tylko da.
To, że Naddniestrze chce, to kompletnie nic nie znaczy, bo chce już od dawna. Chęć musi się, przede wszystkim, pojawić na kremlu, a tam doskonale zdają sobie sprawę, że to przede wszystkim niewykonalne i po drugie "nieopłacalne" politycznie, ekonomicznie i militarnie.
Politycznie - bo lepiej mieć "piątą kolumnę" destabilizującą Mołdawię i utrudniającą jej włączenie do struktur europejskich.
Ekonomicznie - bo gospodarki kremlowskiej nie będzie stać na utrzymywanie kolejnego regionu, który nie ma połączenia z resztą kraju, którego gospodarka jest oparta głównie na przemycie.
Militarnie - bo niemożliwy byłby jakikolwiek transport wojskowy na anektowane terytorium, a siły stacjonujące w Naddniestrzu (około 1,5 k rus wojska) mogłyby zostać łatwo wyeliminowane choćby przez Ukrainę.
To prawda, Nadniestrze nie ma możliwości strategicznych jak Królewiec, ma dużo gorsze. Okręg królewiecki ma dostęp do morza, jakieś sensowne porty, bazy wojskowe i lotniska, Nadniestrze ma dojście do morza przez zatokę kontrolowaną przez Ukrainę. Problem z logistyką i zaopatrzeniem to nie jest cos co jest jakoś "do rozwiązania", to jest krytyczny problem dla jakiejkolwiek operacji wojskowej z Nadniestrza.
Powiedz nam może skąd czerpiesz informacje bo to bardzo ciekawe gdzie takie rewelacje wieszczą?
Jak bardzo kremlowi zależy na spełnieniu prośb Naddniestrza, widać po dzisiejszym, przydługim orędziu putina. W czasie dwóch godzin nawet się o tym temacie nie zająknął.
Marek z Lechem obys miał racje, jednak uważam ze jeśli nie dziś to w przyszłości nadnniestrze przyda się putinowi. Jak to skąd czerpie informacje? Przecież podałem link - z mediów lokalnych, także europejskich amerykańskich i niezależnych typu al jazeera.
Yaca Killer to ze Putin o czymś nie wspomniał, nie znaczy ze ma to w 4 literach. Gdy gromadził wojska na granicy ukraińskiej także nic nie mówił …. do czasu ataku.
Ja na to patrzę nieco inaczej. uważam że od samego poczatku nie mamy prawdziwych informacji, cały czas trwa manipulacja nastojami społeczeństw,dezinformacja.najrózniejsze formy walki w mediach z kłamstwami,blefami,prowokacjami, wszystkim tylko nie prawdą i prawdziwymi liczbami.nawet ukraińcy mieszkający i walczący nie znają wszystkich faktów. spadek morale może się żle skończyć. Myślę że ogolno dostepne informacje w mediach to tylko ,,wersja dla mas,, i nic pozatym.
"My w Polsce będziemy za niedługo wydawali 4% naszego GDP na obronność. Jesteśmy pod tym względem na 1 miejscu w NATO. A zbroimy się także po to, by skuteczniej pomagać Ukrainie w jej wysiłku zbrojnym".
Hmmm... to jednak Polska nie przewiduje wysłania tam armii, ale zbroimy się mocno po to, by skuteczniej pomagać Ukrainie w wojnie. W jaki sposób?
Jakimś cudem jestem chyba jedyną osobą na forum, która realnie wierzy, że nasz rząd i prezydent jakby mogli, to by nas wpakowali w konflikt z Rosją. Albo jestem ostatnio przewrażliwiony, albo potrzebuję chyba jakiegoś urlopu by psychicznie odpocząć; może mój osąd i analizowanie informacji ostatnio kuleje. :/
Może i faktycznie chodzi o sprzęt, szkolenia i dane wywiadowcze. Ale bardzo niepokoją mnie dwuznaczne sformułowania głoszone przez polskich polityków. Nie wierzę im ani trochę- niezależnie czy to Duda, Mentzen, Tusk czy Hołownia ....
czy ty wiesz jakie konsekwencje będzie miało dla rządu, który będzie chciał nas wpakować na minę ? przecież nawet sam morawiecki unikał jak ognia czegokolwiek by dało pretekst do zaatakowania Polski, nawet usa chciało nas wjebac na minę z tymi wtedy samolotami ale jakoś ładnie odbili piłeczkę, że niemcy mogą to zrobić i nagle temat ucichł :)
czy ty wiesz jakie konsekwencje będzie miało dla rządu, który będzie chciał nas wpakować na minę ?
O jakich konsekwencjach piszesz? Jeśli Duda i Tusk otrzymali by wytyczne z USA, co mają robić- wątpię, czy będą mieli jaja się postawić. A w razie czego wprowadzą stan wojenny, jeśli policja i wojsko będzie pobłażliwe dla potencjalnych protestujących, to wciąż stacjonują tu żołnierze USA, którzy gotowi będą bronić interesu swojego kraju. Protestujący będą sojusznikami putlera a same protesty "na pewno" organizowane przez ruską agenturę. I na pewno "wcale" nie będzie to miało nic wspólnego z tym, że Polacy nie będą chcieli by na nasze domy spadały rakiety a mężczyźni pchani na rzeź...
I wcale nie jest moim zamiarem straszenie- po prostu staram się łączyć kropki.
Gotowanie żaby już trwa.
Gen. Polko podkreślił, że nikt już nie kwestionuje, że jeśli prezydent Rosji Władimir Putin zajmie Ukrainę, to pójdzie dalej. - Może to zabrzmi brutalnie, ale wiadomo, że lepiej jest toczyć wojnę na obcym terytorium niż na własnym. Chociażby ze względu na to, by zminimalizować narażanie na niebezpieczeństwo cywilów. Jeżeli mamy nie oddać nawet centymetra ziemi, to trzeba rozpatrywać wariant z użyciem wyłącznie wojsk lądowych, by ta wojna nie przeniosła się na terytorium NATO - wyjaśnił. - Trzeba o tym rozmawiać, nie możemy udawać, że ten temat nie istnieje - dodał.
Dzisiaj bierze się to pod uwagę jedynie jako czarny scenariusz, za kilka miesięcy ludzi głośno nie zgadzających się na wysłanie żołnierzy będzie się nazywać ruskimi onucami i sojusznikami Putina...
Generał zaznaczył jednocześnie, że jeżeli dostawy broni nie wystarczą, by wesprzeć Ukrainę, to trzeba być gotowym do użycia naszych sił.
Według generała, prawdopodobieństwo, że konieczne będzie podjęcie takich działań, jest niewielkie. - Chciałbym uspokoić wszystkich, bo to są naprawdę czarne scenariusze. Armia zawsze musi być przygotowana na najgorsze - powiedział.
Na pytanie, co musiałoby się wydarzyć, by do tego doszło, odpowiedział: To scenariusz, który zakłada brak pomocy militarnej dla Ukrainy, upadek morale żołnierzy ukraińskich i ludność gotową żyć pod rosyjską okupacją. To bardzo nierealna wizja.
Przecież dokładnie to stopniowo ma miejsce. I zaraz staje się jasne wgniatanie ruskich w ziemię przez Hołownię i egzamin, który "mamy do zdania". Tłumaczy to także wyjątkowy brak opanowania Tuska w ostatnich wystąpieniach publicznych- nigdy nie widziałem go tak zdenerwowanego. To dowodzi, że naprawdę coś jest na rzeczy. Łącząc to ze znacznym zaostrzeniem sankcji za uchylanie się od służby w razie powołania, uchylania się od ćwiczeń wojskowych- to się wszystko dodaje. Jesteśmy przygotowywani do wciągnięcia nas w ten konflikt...
https://www.youtube.com/watch?v=1rfT9ssiZM8
Mam nadzieję że nasze wojsko wyciąga wnioski z tej wojny. Oczywiście czołgi czy artyleria są nam potrzebne ale powyższy filmik pokazuje jak się dziś bronić. Koszt nawet tysięcy takich dronów plus pociski ppanc to są grosze w porównaniu do innych nakładów, a jak widać potrafią niszczyć całe kolumny czołgów. Do tego personel. Ile szkolą się czołgiści, artylerzyści itd? A takiego drona to pewnie większość z nas po krótkim kursie byłaby w stanie pilotować.
No zero argumentów z waszej strony. Wiadomo że dronami się wojny nie wygra, ale przecież na filmiku są udokumentowane autentyczne unieszkodliwienia wrogich wozów, jest pokazana taktyka jaką stosują Ukraińcy. Czyli co sugerujecie że te filmiki to fake?
Nikt nie mówi że filmy to fake tylko, że postawiona przez ciebie teza "powyższy filmik pokazuje jak się bronić" jest z dupy bo postawiłeś ja na podstawie wycinka informacji o toczącej się wojnie. W dodatku wycinka pokazanego przez tylko jedną stronę.
Zrób sobie ćwiczenie umysłowe - skoro drony są takie super, a tych na Ukrainie nie brakuje, to dlaczego Ukraina się cofa?
Zrób sobie ćwiczenie umysłowe - skoro drony są takie super, a tych na Ukrainie nie brakuje, to dlaczego Ukraina się cofa?
1) Drony świetnie się nadają do zwalczania sił pancernych czy sprzętu, w walce z siłą żywą ich efektywność jest ograniczona.
2) Drony mają swoje słabości w postaci bezbronności wobec niektórych systemów plot. przez co sprawdzają się tam gdzie albo są wykorzystywane systemy plot. nie efektywne w ich zwalczaniu lub też obrona plot. jest niewystarczająca. A takich luk jest sporo bo żadna armia nie jest nastawiona na walkę z masowymi atakami dronami.
3) tych dronów wcale nie masz aż takiej masy jak się wielu osobom wydaje
4) przy znaczącej przewadze ilościowej wroga żadne wunderwafe nie pomoże
Tak więc tak, z wojny na Ukrainie jest sporo wniosków do wyciągnięcia i ta wojna jasno pokazuje, że siły pancerna są bardzo podatne na ataki dronami a te zagoszczą z nami na długo jako niezbędny element pola walki. Pytanie jak dostosuje się reszta sił. Czy czołgi zostaną w obecnej formie czy zostaną wyparte przez szybsze, zwinniejsze i tańsze wozy bojowe piechoty (te już w trakcie drugiej wojny w Zatoce błyszczały), czy uda się upracować sensowne metody obrony?
Czyli co te dziesiątki czołgów to same wybuchły? - zniszczył je Wittmann a nie drony.
Nie ma się co nakręcać. Ukraińcy was straszą, że ruskie nas najadą, a to nie prawda. Nawet jak nie mamy bomby atomowej to mamy atomowy parasol w postaci NATO. Mało prawdopodobne żeby Rosjanie z tak dupną i skorumpowaną armią cokolwiek mieliby zdziałać. Fakt trzeba przyznać, że mają zasoby ludzkie na wyczerpujące wojny ale ta cała ich armia to mięso armatnie. Sowieci dzięki USA wygrali na froncie wschodnim podczas II WŚ. Wystarczy poczytać, że dzięki sprzętowi z zachodu armia ZSRR miała czym walczyć. Dzisiaj ruskie o tym milczą.
Polska na dzień dzisiejszy powinna inwestować w rakiety balistyczne, amunicję termobaryczną oraz kasetową. Można pomyśleć nad innymi śmiercionośnymi wersjami i w momencie kiedy nas ktokolwiek napada bez skrupułów i innych genewskich bzdet używać jej w masowy sposób na ludności cywilnej. Nikt z naszymi miastami nie będzie się cackać i to widać w Ukrainie więc trzeba się nastawić na tępienie ludności wroga.
Taki solidny 1 dniowy ostrzał rakietami balistycznymi Moskwy lub Petersburga szybko obróciło ludność na obalenie władzy szaleńca.
Sowieci dzięki USA wygrali na froncie wschodnim podczas II WŚ. Wystarczy poczytać, że dzięki sprzętowi z zachodu armia ZSRR miała czym walczyć. otóż nie, wygrali gdyż mieli zdecydowanie większy potencjał produkcyjny jak Niemcy, nieograniczone praktycznie zasoby ludzkie i czołgi mogące walczyć z niemieckimi jak równy z równym. Do tego dochodziły taktyczne błędy popełnione przez dowództwo niemieckie (konkretnie przez hitlera) polegające na rozciągnięciu frontu od morza do morza i ataku w 3 różnych kierunkach zamiast skupieniu się na jednym kierunku natarcia (na stolice). Owszem sprzęt z lend-lease pomógł Rosjanom w dużym stopniu, ale większość dostaw w ramach tego aktu otrzymała Wielka Brytania (3/5 dostaw), a ZSRR zaledwie 1/5 (pozostałą 1/5 przyznano innym państwom walczącym z osią - głównie Chiny). Już w listopadzie 1941 Niemcy zaczęli dostawać baty od Rosjan, a tendencja ta utrzymała się do końca wojny (lokalne niemieckie sukcesy nie mogły zmienić biegu wydarzeń).
I właśnie USA za szybko pomogło kacapom, trzeba było pozwolić szwabom zgnieść ich wszystkich jak robale i dopiero potem zrobić naziolom porządne kuku za pomocą reszty potężnych państw. Bo po części teraz mamy to co mamy, przekonanie ich samych jacy oni są wyjątkowi. No i oczywiście kij z tym że sram do wiadra, grunt że cały świat nas się boi...
I po takiej akcji każde cywilizowane państwo które chciałoby mieć udział w surowcach z ziem kacapskich powinno składać się na fundusz utrzymania tego w zależności ile będzie potrzebować. Bo nie ma nic gorszego gdy takie prymitywy mają tak ogromne niezbędne złoża dla gospodarek którym mogą szantażować i przekupywać.
A ten potencjał produkcyjny też rozwinęli w dużym stopniu dzięki pomocy USA. 375 tys ciężarówek, 50 tys pojazdów terenowych, 32 tys motocykli. Pod koniec wojny 33 % pojazdów pochodziło z dostaw. Do tego 2 tys lokomotyw, 11 tys wagonów, ponad 40 tys obrabiarek, dostawy surowców. Według szacunków gdyby przeliczyć wartość tych dostaw na dzisiejsze dolary to byłoby to ok 170-180 mld. Liczby pochodzą z wczorajszej Rzeczpospolitej gdzie akurat jest artykuł o tych dostawach.
No tak szkoda, ze Rosja tez dostawala wsparcie od innych Aliantow a na przyklad pociagow/wagonow dostawali rocznie wiecej od USA niz wynosila ich wewnetrzna produkcja hmmm :) albo Shermany czy Jeepy na froncie w rosyjskiej/radzieckiej armii.
właśnie USA za szybko pomogło kacapom, trzeba było pozwolić szwabom zgnieść ich wszystkich jak robale i dopiero potem zrobić naziolom porządne kuku - No nie, w ten sposób Stany straciliby własnych żołnierzy, a tak cenę krwi zapłaciła Rosja sowiecka. Dodatkowo los polski nikogo nie obchodził, liczyło się porozumienie między silnymi.
Eh, po kolei.
Dostawy LL miały duże znaczenie ale bardzo dzięki temu co pisze
I właśnie USA za szybko pomogło kacapom, trzeba było pozwolić szwabom zgnieść ich wszystkich jak robale i dopiero potem zrobić naziolom porządne kuku za pomocą reszty potężnych państw. Bo po części teraz mamy to co mamy, przekonanie ich samych jacy oni są wyjątkowi. No i oczywiście kij z tym że sram do wiadra, grunt że cały świat nas się boi...
Teoretycznie TAK, w praktyce - nie bardzo ponieważ upadek ZSRR oznaczałby dobranie się do ogromnych ilości surowców niezbędnych dla prowadzenia wojny. USA i UK byłyby w stanie wygrać z Rzeszą - ale pytanie ile by to trwało i jakim kosztem.
ZSRR i tak zresztą strasznie dostał w dupę, w dużej części dzięki Stalinowi. Jeszcze w latach 50. zachodnia część kraju była mocno spustoszona, a odbudowa postępowała powoli bo masa ludzi zginęła, a z tych którzy nie zginęli i byli zdolni do pracy duża część dalej była w armii, a parę milionów - w gułagach.
Nie jest przypadkiem że Beria w 1953 z miejsca zrobił dużą amnestię i rozważał opcję oddania Wschodnich Niemiec za pomoc gospodarczą. Gość był potworem nie gorszym niż Stalin - ale inaczej niż Stalin zdawał sobie sprawę jak bardzo ZSRR jest na kolanach.
Najpierw to by trzeba było zainwestować w porządną tarcze antyrakietową bo kilka strzałów w kluczowe strategiczne miejsca i sie możemy w d*e pocałować.
Nie mamy armii.. tylko straszak NATO pozwala nam względnie spokojnie spać... a z wszystkimi reżimami jest tak że jak straszą to znaczy że bieda do dupy zaglada.
https://wiadomosci.wp.pl/ryzykowna-gra-macron-slowami-o-wyslaniu-wojsk-do-ukrainy-wyszedl-przed-szereg-opinia-7001320407907296a
Macron ma oczywiście rację, że nie można wykluczyć tego, że kiedyś wojska europejskie będą musiały się bardziej zaangażować w konflikt w Ukrainie. Zwłaszcza gdyby wybory w USA wygrał Trump i Ukraina została bez wsparcia zza oceanu.
Czyli to "kiedyś" zamieni się na 'jeszcze w tym roku'. W zeszłe lato był artykuł na wp.pl o tym, że Rasmussen przewiduje zbudowanie kolacji państw wewnątrz NATO złożonej z Polski i państw bałtyckich, które miałaby wysłać własne oddziały na Ukrainę. Czyżby wtedy już coś wiedział?
To teraz zróbmy taki eksperyment myślowy i który post wniósł więcej wkładu merytorycznego do wątku: mój, czy Twój? Ułatwię Ci zadanie, pytanie było retoryczne. Tak w kwestii "zaśmiecania" forum.
Wysłanie wojsk byłoby mocnym naruszeniem memorandum budapesztańskiego. Wiem że Rosja już dawno je naruszyła, ale przestrzeganie umów jest ważnym punktem w debacie wyższości naszego kręgu kulturowego nad wschodnim.
Przeprowadziłem eksperyment myślowy i z analizy twojej twórczości wynika, że rozsiewasz dezinformację.
Np. z jakiegoś powodu pominąłeś deklaracje europejskich polityków po wyskoku Makrona. Czyli nie wysyłamy żadnego wojska na wojnę w Ukrainie.
W związku z tym sugeruję natychmiastowe udanie się w ślady krążownika Moskwa i wielu innych okrętów floty czarnomorskiej.
Tusk jako jedyny po wyskoku Macrona powiedział wprost, że nie przewiduje wysłania wojsk na Ukrainę. Pozostali stwierdzili wprost, że nie wyślą. Ja nie przewiduję, że wciągu 3 godzin pójdę na toaletę, bo aktualnie nie mam takiej potrzeby. Ale za godzinę, dwie?
Tusk nie zamknął całkowicie sprawy tym stwierdzeniem.
Przeprowadziłem eksperyment myślowy i z analizy twojej twórczości wynika (...).
No nie do końca, ewidentnie masz problem z łączeniem kropek więc może analizowanie czegokolwiek sobie z góry podaruj. Szczególnie, że w dalszym ciągu nie odnosisz się merytorycznie tylko zaczynasz sugerować onucowanie.
Tymczasem nasi "przyjaciele" toczący wojnę m.in. z pomocą naszego uzbrojenia
Korea Północna, 26 mln ludności - 4 armia na świecie. Polska, 40 mln - oficjalnie 21 armia na świecie, realnie nieco ponad 115 tysięcy, z czego tylko 30k przygotowane do walki. USA ma podpisany sojusz obronny tylko z Japonią, Koreą Południową i Filipinami. Jesteśmy w głębokiej dupie, ale szczekamy jak na stany karzą.
To porównanie do Korei płn mnie przekonało.
Oglądałem amerykański film propagandowy - podobno w ostatnich 14 latach KPółnocna stała się potęga militarną, zarówno konwencjonalną jak i atomową. Ciekawe ile w tym prawdy.
Korea Pn ma armię która świetnie nadaje się do wygrania w Wojnie Koreańskiej.
Coś nowszego - i będzie problem.
Tak naprawdę głównym straszakiem Północy jest ogromna ilość artylerii konwencjonalnej i rakietowej - gdyby doszło do wojny to Północ przegra i tutaj nikt nie ma większych wątpliwości - ale zanim przegra zdąży rozwalić Seul i sporą część Południa w kupę gruzów.
A kacapia ktora armia na swiecie byla przed dwoma laty?
Jak dobrze kojarze duzo dalsza w rankingu armia Ukrainy walczy z nimi jak rowny z rownym. Jakis gosc z garstka najemczej armii wjechal kilkaset kilometrow wglab kraju jak do siebie
Armie Ukrainy mam w poważaniu, interesuje mnie bardziej nasza własna. Poza tym Ukraińcy otrzymują pomoc z całego świata, Rosjanie polegają tylko na własnych zasobach. Do tego na ulicach polski widzę pełno młodych i zdolnych do walki uciekinierów z Ukrainy - ci którzy walczą zwyczajnie nie mieli kasy aby zwiać.
I co do pytania o armie rosyjska i ukraińska - w opinii Amerykanów: amerykański portal „News & World Report” uznał siły zbrojne Rosji za „najlepsze” na świecie, umieszczając na pozostałych miejscach w pierwszej dziesiątce: Stany Zjednoczone, Chiny, Izrael, Koreę Południową, Ukrainę, Iran, Wielką Brytanię, Niemcy i Turcję.
h ttps://defence24.pl/sily-zbrojne/rosyjska-armia-najlepsza-na-swiecie-fejk-czy-statystyka-komentarz
Pewnie jedno i drugie, kolejna o onuca ala Kran i Onucman.
Siejesz podziały czyli jesteś ruskim trolem. - tak, tak, jestem brzydki, mam ogromny nos i oczy jak cynowe talerze, jestem wrogo nastawiony zarówno do ludzi, jak i bogów, a ożywiam się czując zapach krwi chrześcijanina. Jestem trollem rodem z opowiadań Asbjorsena i Moe.
Twoj wyglad i narodowosc nie maja znaczenia, jestes trolem ruskim, a czy robisz to zawodowo czy jako hobby, to tez niewazne. A jestes bo: piszesz negatywnie o zachodzie, lekcewazaco o Ukrainie, nic zlego o Rosji, i zasiewasz watpliwosci nt. Polski. Zapominasz o NATO, do tego te przykaldy rodem z Korei pn czy fajnych Chin. Jezyk tez cie zdradza, ale nie bede podpowiadal, co dokladnie bo sobie polepszysz jak juz zalozysz nowy nick, odczekasz tydzien i znow wpadniesz do tematow o mateczce rosiji siac swoje anty-polskie, pro-rosyjskie glupoty.
i zasiewasz watpliwosci - tak, jestem tez Siewcą z obrazów Van Gogha.
Przecież to my mamy egzamin do zdania, a nie rządzący. Więc co się czepiasz? :)
Niestety nie tylko Hołownia zapowiedział nam egzamin, w poście [1] zalinkowałem wywiad z premierem RP. Tak w ogóle, to jak Wam idzie przygotowanie do tego egzaminu? Ja po 10 latach studiów myślałem, że do końca życia będę miał z tym spokój, a tu taka niespodzianka...
Nie chcę was chłopaki dołować ale Putin ma teraz większe problemy niż startowanie do NATO. Więc, niestety dla was, chwilkę sobie poczekacie na wyzwolenie.
rpg- daruj sobie te kretyńskie wypowiedzi, jak masz problem z myśleniem, to twoja indywidualna sprawa. Ja kibicuję Ukrainie, każda informacja o utracie terytorium przez ww. niepokoi mnie coraz bardziej- co wynika z treści postów w tym wątku. Ale do tego trzeba umieć łączyć kropki więc może oczekuję zbyt wiele w tym konkretnym przypadku.
Powołuje się na źródło głównie Wirtualnej Polski, więc chyba serio jest źle skoro owa rozsiewa dezinformację.
oj zabolał przytyk o braku wyciąganiu wniosków i łączenia kropek- zabolał. I dobrze, może przestaniesz klepać głupoty w przyszłości.
No proszę, już wiadomo skąd taka aktywność zaniepokojonych Polaków
https://twitter.com/DGeneralneRSZ/status/1763966380364476617/photo/1
ee ok. Tylko w tym wątku nie padła w ogóle nazwa tych ćwiczeń. Czytasz chociaż to, co wstawiasz? W żadnym z moich postów nie wspomniałem na temat tych ćwiczeń, więc Twoja wrzuta to zwyczajna kula w płot. Zresztą nie pierwszy raz :)
Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych ostrzega przed falą dezinformacji. Jakoś tak przypadkiem straszenie wojną z Rosją zbiegło się z manewrami NATO.
Przyjrzałeś się może przykładowej wiadomości? Strasznie podobna do twoich.
Pytam kolejny raz- czy Twoim zdaniem tvn oraz wp.pl uwikłane są w dezinformację?
Odpowiadam po raz kolejny, może tym razem dotrze.
Nie oskarżam TVN ani WP o nic, co najwyżej o pogoń za sensację.
Ale np. to już nie było ani od WP czy TVN:
Czyli to "kiedyś" zamieni się na 'jeszcze w tym roku'. W zeszłe lato był artykuł na wp.pl o tym, że Rasmussen przewiduje zbudowanie kolacji państw wewnątrz NATO złożonej z Polski i państw bałtyckich, które miałaby wysłać własne oddziały na Ukrainę. Czyżby wtedy już coś wiedział?
Czyli klasyka propagandy, mieszamy wiadomości prawdziwe z wydumanymi by wywołać konkretną reakcję. Stare jak świat.
- Wiadomo, że Polska jest bardzo zaangażowana w udzielanie Ukrainie konkretnej pomocy. I nie wykluczam, że Polska będzie jeszcze bardziej zaangażowana w tym kontekście na szczeblu krajowym - a za nią pójdą kraje bałtyckie, być może nawet z możliwością rozmieszczanie wojsk na lądzie – mówił były szef NATO, podkreślając, że Polska mogłaby stanąć na czele takiej koalicji, "jeśli Ukraina nie dostanie nic w Wilnie". - Rasmussen.
Gdzie więc masz wydumane informacje? Moje pytanie jest "wydumaną informacją"?
Do tego na ulicach polski widzę pełno młodych i zdolnych do walki
A mimo to, kacapska armia nie daje sobie rady i okolo 1000 jej osobnikow umiera kazdego dnia na ukrainskiej ziemi.
Poza tym Ukraińcy otrzymują pomoc z całego świata
Takie samo albo i większa wsparcie otrzymałaby Polska, Estonia, Rumunia, Mołdawia itd.
Tak w ogóle nie zapominajmy o kontekście:
W 2014 Rosja zajęła Krym praktycznie bez problemu, Ukraina nie była zdolna do stawienia skutecznego oporu.
W 2022 Kijów miał zostać zajęty w tydzień.
Niedawno minęły dwa lata od ropoczęcia Trzydniowej Operacji Specjalnej - jak by nie liczyć to jest blamaż i porażka, a nie wielki sukces Rosji.
Poza tym tak, przy swoich zasobach Rosja może doprowadzić w końcu do zwycięstwa w tej wojnie, ale pozostaje pytanie JAKIM KOSZTEM.
Bo patrząc na ilość zabitych, efekt gospodarczy, rozszerzenie NATO czy fakt że Europa zaczęła wyjmować głowę z d... w kwestii obronności a bycie kolegą Putina jest ciut źle widziane powiedziałbym, że już teraz koszt jest zbyt wysoki żeby to się opłacało.
Hayabusa sprawdź historię. Niemal Wszyscy dyktatorzy przegrali ale mimo to pojawiali się kolejni którzy robili to samo żeby przegrać.
Ważne jest to że w międzyczasie za każdym razem powsrawaly mniejsze lub większe zmiany porządku światowego resetujac poprzedni który już się zuzyl.
Puki nie ma krachu jeszcze jest nadzieja bo jak się pojawi to bedzie znak ze ten porządek światowy już się zuzyl i musi przejść machina aby to zaorac i postawić na nowo. Chociaż niektórzy mówią że kryzys 2008 i kryzys covid to były znaki że już zbliżamy się ku końcowi chociaż ja jestem ostrożny.
https://www.youtube.com/watch?v=Tz5L0xW2N5M
Hmmm kolejny dezinformujący kanał na yt? Z ponad milionem subskrypcji? Chyba muszę zweryfikować swoje źródła informacji, ostatnio niemalże jednym głosem mówią w temacie.
Rethon - tak. Czego się spodziewasz po kanale który ma filmik z tytułem "DLACZEGO TUSK CHCE WYSŁAĆ ŻOŁNIERZY NA UKRAINĘ?!" ?
Nawet nie wchodzę aby nie nabijać wyświetleń oszustom którzy powiedzą i zrobią wszystko aby zarobić ewentualnie ukrytym kanałom dezinformacji rosyjskiej w tej wojnie informacyjnej.
Tylko jedna rada mamy wojnę na takim A nie innym etapie i do końca jeszcze daleko więc jednym z elementów wojny jest wojna (dez)informacyjna. Drugim elementem jest robienie biznesu na wojnie. Myślę że spokojnie 90% informacji mieści się w tych dwóch grupach.
Tylko analiza systemu może wam coś powiedzieć ewentualnie jakieś sprawdzone wysokiej jakości obiektywne źródła informacji których nie ma dużo ale są.
Przecież ten kanał jest/był opłacany przez PIS więc ten typ 'dla pieniędzy' powie wszystko żeby oczernić Tuska / Hołownię / Lewicę / rząd
Tak też można. PiS to kolejna patologia w Polsce. Teraz będą jak trzeba i proruscy byle koryto się zgadzało.
Jakieś dowody na to twierdzenie? Czy informacje z dupy jak w wybiórczej i innym natemat? Bo dla mnie to zwykły YouTuber jakich wielu.