Historia wydanych konsol Xbox przez Microsoft:
- Xbox (XBX) [15.11.2001]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox
- Xbox 360 (X360) [22.11.2005]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_360
- Xbox One (XO) [22.11.2013]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Xbox_One
- Xbox Series X|S [10.11.2020]
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Xbox_Series_X/S
Sprzedaż konsol Xbox:
1. Xbox - 24 mln
2. Xbox 360 - 84 mln
3. Xbox One - 39,1 mln
4. Xbox Series X|S - 25 mln
------------------------------------------------------------------------
Serwisy Informacyjne poświęcone Xboxowi:
https://twitter.com/Xbox
https://www.youtube.com/c/xbox/featured
https://www.xbox.com/pl-PL
Lista achievementów:
https://www.trueachievements.com/
Przydatne linki:
Biblioteka Game Pass - https://www.xbox.com/pl-PL/xbox-game-pass/games
Microsoft Store - https://www.xbox.com/pl-PL/games/all-games
Support - https://support.xbox.com/pl-pl
Lista naszych gamertagów:
1. cswthomas93pl
2. adam11i13
3. Xfarben87 (Mutant z Krainy OZ)
PSN: Farben87
4. The PaGur (PatriciusG)
5. DarthTusken9767
6. Highl4nder666 (JohnDoe666)
7. raziel88ck
8. dziadek09 (Maverick0069)
9. eucliwood10 (konewko01)
10. Jakkobz (Mr. JaQb)
11. Bartekdmx (dmx) mail: [email protected]
12. Dosq8881 (Crod4312)
PSN: Dosq_X_
13. Jackov15
14. matmafan360
15. Trubadurant (zielele)
16. malaycpt (barnej7)
17. truskolodz (Truskolodzix)
18. EnixPL (EnX)
19. captainpabloo (A's)
20. Bartoz1722 (Ognisty Cieniostwór)
PSN: Bartoz_Maestro
21. RavSmolen (Smoleń)
22. adamosis (cycu2003)
23. RainingSinger67 (mk1976)
24. HautamekiPL (Marcinkiewiczius)
Jak się nie przesadza, to alko jest fajne. Potrafi nieźle wyluzować. Chociaż samemu już dawno nie piłem. Ostatnio zdarzało mi się tylko na jakiś imprezach.
Czasy dobrego i ciągłego melo to ja już niestety mam dawno za sobą :P
O kurde, nie wiedziałem, że przez leki nie można też niektórych soków pić :/
Ogólnie przez grejpfruta się wolniej wydzielają jakieś enzymy, które pomagają organizmowi chłonąć leki. Ponoć zakaz jego jedzenia jest ogólnie wskazywany przy wielu lekach - nie tylko psychotropowych. Taka wieczorna ciekawostka.
Masz jakiś privik do siebie? Steam, discord?
Chciałem to w tamtym wątku napisać, no ale już zamknięty :(
Szczere wyrazy współczucia, z powodu tych mega niefajnych sytuacji. Trzymajcie się tam.
Dzięki za wsparcie. Powoli dochodzę do siebie, choć jeszcze pewnie trochę zleci zanim wrócę do normalności.
W pełni zrozumiałe. Ja sam mam młodego kota, który nie ma jeszcze roku. A mimo tak krótkiego czasu, nie jestem w stanie opisać jakbym się czuł, jakbym go stracił. Natomiast w twoim przypadku mówimy o tylu latach...
Człowiek się jednak przyzwyczaja do tych zwierząt, jak do członka rodziny. Przykre, że tak szybko odchodzą (nawet jak uda im się dożyć do ich maksymalnego wieku).
To prawda, był dla nas pełnoprawnym członkiem rodziny. Ogólnie to bez względu na wiek zwierzaka jego utrata jest równie ciężka, choć na pewno tym dłużej jest w rodzinie, to tym większe jest przywiązanie do niego.
W moim przypadku przywiązanie do niego było tak duże również dlatego, że przez ostatnie lata najwięcej czasu spędzał u mnie w pokoju. Nie tylko ze mną spał, ale również wskakiwał mi na kolana podczas grania i tak sobie ze mną siedział. Bardzo mi go brakuje :(
XD
Stellar Blade to może byc coś. Oby gameplay był równie fajny jak główna postać.
Hej tak chodzi za mną ta nowa eska.. zapowiedzieli diablo 4 w game passie myślicie, ze to mozliwe ze bedzie tam wow? jakbym sie juz głębiej rozmarzył było jakieś gdybanie o tym zeby w ogole warcrafta zrobić na konsole
a to znowu inna sprawa. przez wowa nie bedzie nigdy warcrafta 4 ale co chcialem mowic ze czytalem kiedys ze na wowa maja jeszcze z 20 lat historii... juz abstrahując od tematu xboxa, oni troche z tym wowem zaspali ostatnia dekade dzisiaj gracz jest inny, nie siedzi juz godzinami zeby ubrać postać - najlepiej jak wszystko jest od razu
bede obserwował co sie dzieje jednak granie pod kołderką to niegłupi pomysł i widac ze ten xos to nowoczesne rozwiazanie
https://www.youtube.com/watch?v=LRvxZ4Hvi4k&ab_channel=MMORPGGG chociaz konsola moglaby miec problem uciagnac cos takiego:)
Powoli kończę Arkham Knighta i chyba zacznę grać w Halo Infinite albo remaster Bulletstorma. Kurde ściągałem różne wielkie gry ale Halo Infinite to był koszmar. Najpierw prawie 90Gb, a potem jak się pobrało to kolejne 50Gb, Dżizys.
Gra się nieźle zaczyna, grafika pierwszej lokacji ładna ale bez szału, przypomina mi Dooma 2016 za to jak kiedyś mówiłem, gdyby wszystko wyglądało jak zbroja Master Chiefa to byłby prawdziwy next-gen, tekstury ma tak ostre że można oczy pokaleczyć. I znów mam ten problem, gra uderza patosem i serio mi się to podoba, a potem te piszczące garbate krasnale przymierza... no nie mogę...
Strzelanie i poruszanie się Szefem jest miodne (aż nie chciało mi się przerywać grania), mimo że na filmach takie mi się takie nie wydawało.
Gra do tego nadal ma problem z frame pacingiem. W 60 fps i 120Hz szarpie, przełączyłem TV na 60Hz jak DF zalecają i jest naprawdę o wiele lepiej. Myślałem że DF przesadzają ale serio to czuć podczas grania.
Od 15:15.
https://www.youtube.com/watch?v=LshmQ_kYgeA&t=1000s
Ja nie miałem problemów ale grałem na PC. Kampanią byłaby dobra jakby lokacje były bardziej różnorodne jak w starszych odsłonach, brakowało też epickich momentów jak w Halo 3. Multi teraz ok ale na start nie było co tam robić, ogólnie to infinity wspominam jako zawód. Nie tak wielki jak 5 i 4 ale pograć można, bo zrezygnowali z rzeczy przez które 4 i 5 były słabe
Ehhh Halo. Skończyłem tylko Infinite i bawiłem się wybornie. Jedna z lepszych gier 2021. Muszę się w końcu zabrać za trylogię oraz Halo 4 i 5. Wszystko stoi na półce i czeka. Próbowałem kiedyś ograć pierwsze Halo, a znudziło mi się gdzieś w połowie chyba.
gra uderza patosem i serio mi się to podoba, a potem te piszczące garbate krasnale przymierza... no nie mogę
To jest jeden z powodow dla ktorych nie przepadam za tą seria
Niby się fajnie strzela, ale jak nie wciaga cie historia ani swiat to gra cie nudzi.
Mnie nudzila
Gameplay jest niezły, bo taki Doomowy ale jednak wolniejszy, mniej amunicji za to przeciwnicy są mądrzejsi a mapy bardziej otwarte, z pojazdami. Taki Doom w którym oprócz tańca trzeba trochę więcej kombinować. A w fabule to cholera wie o co tam teraz chodzi xD trylogię jeszcze ogarniałem a w tych nowych to cholera wie co się dzieje i dlaczego to gierkowy odpowiednik mody na sukces. Na śmiesznych przeciwników można przymknąć oko jak w 4 i 5 zmienili dizajn na taki bardziej POWAŻNY to trochę zaczęło mi brakować tych kolorków
I znów mam ten problem, gra uderza patosem i serio mi się to podoba, a potem te piszczące garbate krasnale przymierza... no nie mogę...
Kompletnie nie rozumiem czemu ludzie mają jakieś problemy z "trepami".
Ten typ postaci jest bardzo charakterystyczny dla większości uniwersów fantasy czy sci-fi, nie tylko w grach, także w filmach, serialach, książkach. Takie rasy są właśnie po to żeby nieco rozluźnić atmosferę i sprawić żeby patos i ciężki klimat nie stały się karykaturalne. Władca Pierścieni ma te zwykłe orki które są krzykliwe i jazgotliwe, często pomiatanie przez Uruk'ów są zabawne i tragikomiczne jednocześnie. Warhammer w dokładnie ten sam sposób używa goblinów. W Star Wars mamy rasę która wygląda jakby powstała przez stosunek bobra z koalą, uzbrojona jest w zaostrzone patyki i bierze udział w konflikcie międzygwiezdnych potęg.
Bo mi się kompletnie gryzie. Walczymy o przetrwanie ludzkości, gra się zaczyna od wybitych w pień członków załogi Infinity, wszystko jest podbite muzyką z fajnymi chórami a potem wpadam na tych typków wymachujących w powietrze łapami i piszczących "O nie! Uciekajmy"
I chyba stąd mimo że się lubuję w Sci-Fi FPSach jakoś nie mogę do końca polubić tej nie przeczę zasłużonej serii (przecież nie mówię że to złe gry), dlatego nielubiane Halo 4 tak mi się podobało bo z prekursorami nie było tego problemu co z przymierzem i dlatego wole Gearsy (a przynajmniej trylogię) z brudnym, surowym i utrzymanym w poważnym tonie klimatem Sery.
Halo 4 było kompletnie zepsute, bo levele były wąskie jak doopa węża a ci nowi przeciwnicy to był żart. W Halo zawsze do każdego przeciwnika i do każdej sytuacji trzeba było wybrać odpowiednią broń jak w Doomie a w czwórce na prekursorów nadawał się tylko ten karabin precyzyjny. Jedyne co było w tej grze dobre to grafika, nie wiem jak to mogło w ogóle ruszyć na xbox360 ale pomijając grafikę to zepsuli wszystko co się dało.
Myślałem o MC Collection ale grając w H3 odpadłem gdzieś w połowie, wątpię żeby chciało mi się to wszystko ogrywać.
W Halo podobała mi się jeszcze walka wielkimi czołgami.. skorpionami? Walka w latającymi stateczkami mniej.
https://m.youtube.com/watch?v=hnkOLCwu-HM&pp=ygUVY2hpZWYgY29ydGFuYSBoYWxvIDQg
Ogólnie relacja między MC a Cortaną została mocno pogłębiona i jest moim zdaniem lepiej napisana w odsłonach robionych przez 343.
Piąty weekend grania w Final Fantasy XVI ;) Gra w którą gram tylko w weekendy bo w tygodniu nie chce mi się odpalać konsoli bo wiem, że przepadnę na te 3-4h minimum. Wczoraj grałem 6h, dzisiaj kolejne 4h. Pod niektórymi względami fenomenalna produkcja, a pod innymi gra sprzed epoki bo równie dobrze mogłaby wyjść w 2011 i podać sobie rękę z Wiedźminem 2 na przykład w sprawie betonowego środowiska i korytarzowych lokacji, które potrafią zmęczyć.
Mimo to gra mi się w to po prostu świetnie. Mam już dostępną finałową misję ale tak się wkręciłem, że zacząłem robić te śmieciowe zadania poboczne rodem z MMO i pośród tych śmieciowych można znaleźć kilka fajnych zadań pogłębiających naszą relację z bohaterami. Dzisiaj sobie odblokowałem "Echoes of the Fallen" więc przed finałem jeszcze skończę ten dodatek. Obecnie mam 41h w grze i pewnie zakręcę się w okolicach 50h-60h w zależności jak bardzo będzie mi się chciało zrobić wszystkie poboczne zadanka.
Szkoda, że FF7 już jest typowym jRPGiem z azjatyckimi udziwnieniami i różnymi dewiacjami oraz szkoda braku polskiej wersji językowej.
Plany na weekend miałem zakrojone na szeroką skalę, ale stwierdziłem że sobie popykam też chwilę w Diablo 3 bo nigdy nie ukończyłem dodatku a chcę to zrobić zanim czwórka trafi do GP... no i jestem moją nektomantką w czwartym akcie, dodatek pewnie zacznę jutro :).
To jest Diablo 3? Jeszcze tylko brakuje little pony, tęczy i kucyków. Gdzie mrok?
Mrok jest tylko dla najbardziej wytrwałych w 5 akcie.
Jeszcze tylko brakuje little pony, tęczy i kucyków
W trybie przygodowym, czy jakoś tak można było kiedyś wejść na tęczowy poziom. Wszedłem tam kiedyś z kumplem xD
https://www.youtube.com/watch?v=RRg0a9fwZgA
Czwarty akt wygląda jak wygląda ze względów fabularnych. Niespecjalnie mi to przeszkadza.
Podstawkę przed chwilą skończyłem. Dodatek to będzie dla mnie nowość bo jeszcze nigdy go nie ukończyłem, natomiast faktycznie zdaje się być nieco mroczniejszy, przynajmniej wizualnie i ten antagonista kozacki.
Czego to ja nie wymyślę żeby tylko mieć Batmany na konsoli w 60fps. Arkham Knight na przerobionej PRO, niespatchowane Arkham City odpalane tylko z płyty na Xsx.
Oryginalnie Arkham Origins chodzi we wstecznej w 720p&30fps, niestety brak FPSBoost. Jeśli jednak zainwestuję 8 dyszek w Dev Mode na Xsx będę mógł wgrać emulator Xboxa 360 Xenia i odpalić go w 1080p&60fps... do przemyślenia:P Tak zadziajałają też inne gry z X360 jak np. Red dead redemption.
Tu wersja z series S.
Też chodzi mi ten dev mode po głowie odkąd microsoft zablokował możliwość grania na emulatorach. Ciekawi mnie tylko, czy nadal to będzie takie proste jak w przypadku lewych emulatorów, czy już będzie trzeba więcej czasu poświęcić żeby uruchomić jakiś tytuł
Sam mam nadal na Xsx emulator Ps2 bo intensywnie korzystałem ale oczywiście go już nie odpalę.
Jak ogarnę temat i uznam że będzie do zrobienia dam znać ale znacie mnie.... już zacieram rączki:D
Jako pececiarz to jest to trochę zabawne patrząc ile trzeba zachodu i pierniczenia się z tym, aby na konsoli móc odpalić 10-15 letnie gry :P
Via Tenor
Czasem serio myślę że z moją potrzebą gier w 60fps i zamiłowaniem do emulacji powinienem sprzedać moje pudła i zainwestować w PC Master Race... może w następnej generacji:P
Damy radę... nie takie rzeczy robiłem xD -->
Jako pececiarz to jest to trochę zabawne patrząc ile trzeba zachodu i pierniczenia się z tym, aby na konsoli móc odpalić 10-15 letnie gry :P
Akurat z grami z GC czy PS2 nie było najmniejszego problemu. Wystarczył odpowiedni emulator z dobranymi ustawieniami pod siebie + obraz danej gry zgrany na pendrive i to by było na tyle. Sam miałem kilka gier w kolejce, dopóki MS nie zablokował emulatorów i w ten oto sposób moją przygodę zakończyłem na Undergroundzie 2 :/
Gierki z PS2 chodzą w 60 klatkach na przeciętnym pececie, więc w ich przypadku męczenie się z emulacją na konsolach trochę mija się z celem. Zresztą gierki z 7, a nawet niektóre z 8 generacji również pójdą w takim klatkarzu nawet na 10 letnim sprzęcie.
Jeśli ktoś ma peceta, to owszem. W moim przypadku Xbox to jedyna platforma, więc radzę sobie jak mogę. Świetną opcją jest możliwość ogrywania klasyków w przyzwoitych detalach
Faktycznie w takim wypadku pzostaje emulacja na konsolach. Jak oprócz konsol mam jeszcze 9 letniego peceta, który z grami z tamtego okresu i emulacją PS2 nieźle sobie radzi.
Mój pecet też jeszcze gdzieś stoi, ale jest tak stary i ma taką wydajność, że dławi się grami z 2008 roku, także o emulacji mogę sobie pomarzyć
Też kiedyś mialem peceta, który nie radził sobie nawet ze starymi grami i wtedy grałem głównie na PS2. Nawet w gry multilplatformowe wolałem grać na plejce, bo przynajmniej byłem pewny, że mi zadziałają.
Zresztą mój obecny PC nawet w momecie składania nie był demonem prędkosci, ale dzięki temu, że nie jestem zbyt wymagający jeśli chodzi o grafikę i liczbę klatek nadal dobrze mi sie na nim gra (choć chodzi mi po głowie upgrade). Problem jest jedynie z dużymi grami, w te moge grać obecnie tylko na konsoli, bo PC ich nie uciągnie, albo musiałbym za bardzo obniżyć ustawienia.
Nie wiedziałem, że z Kojimy taki koneser polskich hiciorów. Chodzą plotki, że następny w kolejce jest Gothic.
Jestem fanem gier, ale zajobem w kwestii filmów i seriali.
I obejrzałem sobie Halo do którego podchodziłem pełen sceptycyzmu ale przyznać muszę, że dla mnie to bardzo solidna produkcja, ciekawie poprowadzona fabuła plus świetne smaczki i efekty.
Ktoś dużo czasu poświęca kinu i ocenia na filmwebie?
Trochę oceniam. Z filmami mam fazy - przez pół roku nie obejrzę nic, a potem nagle w ciągu miesiąca-dwóch zaliczam kilkanaście filmów i seriali.
https://www.filmweb.pl/user/wylde17
Ja tam oceniam filmy i seriale, gry ocenilem jak sie ta funkcja pojawila, a potem przestalem to robic.
Z filmami mam jak z grami, 90% oceny to emocje jakie u mnie dany tytul wywolal.
Ja też już nie wystawiam ocen, szkoda zachodu. Ile to ja sie kiedyś namyślałem nad tym, czy dać jakieś grze 0,5 pkt więcej lub mniej, czy była lepsza od tej, czy gorsza od tamtej. Ostatecznie i tak wszystko kręci się wokół tego, czy dana gra mi się podobała, czy nie, więc ograniczam swoją opinię właśnie do tego.
Po prostu filmy nie są dla mnie zbyt ważne :P Rzadko kiedy trafiają mi się gnioty, których seans ocenilbym jako totalna strata czasu (choć kilka się trafiło) dlatego nawet średnie filmy są dla mnie spoko. Nie znam się tak bardzo na sztuce filmowej by móc doceniać jakieś skomplikowane niuanse :P Od zeszłego lata chyba nie obejrzałem w całości nic, a w samo lato miałem mega fazę bo i chodziłem regularnie do kina, a i usługi streamingowe cały czas były w ruchu. Ostatecznie jednak dużo bardziej cenię sobie medium muzyki i gier mimo, że mój goal życiowy to obejrzenie przynajmniej 1000 filmów :P
A gry na filmwebie oceniałem bo mniej więcej do 2016 praktycznie w ogóle nie wchodziłem już na GOLa. Dopiero po powrocie zacząłem tworzyć cyfrową biblioteczkę już tutaj.
To na pewno twoje konto? 9tka dla Anczarted i 10 dla last of us>?
Nie zesraj się.
Gry oceniam na golu teraz, na filmwebie tylko filmy. Tez nie znam sie na sztuce filmowej, albo mi sie podoba, albo nie. Jak cos jest wybitnie dobrze zrealizowane, to nawet slepy zauwazy, ale szczegoly, nad którymi niektorzy sie spuszczaja w sekcji komentarzy, sa dla mnie niestotne lub niedostrzegalne nawet.
Ja na filmwebie z gier oceniłem tylko pierwszy sezon The Walking Dead, który tak mi się wtedy podobał, że aż dałem 10. Poza tym do 2020 roku oceniłem całkiem sporo filmów i seriali. Kiedyś to był kapitalny serwis z genialnym forum, spędziłem tam wiele godzin jeszcze zanim założyłem sobie konta na GOLu. Teraz żal się tam w ogóle logować, żeby nie patrzeć co zrobili z tym portalem. Nawet ta ich wyszukiwarka - jedna z ostatnich rzeczy, które tam jeszcze do jakiegoś czasu fajnie działały - to dziś jakiś nieśmieszny żart.
Ostro cisnę w "remastera" Legacy of Kain: Soul Reaver na konsoli SEGA Dreamcast, a w drodze kolejna gra.
Metropolis Street Racer protoplasta Project Gotham i Forzy. Do tej pory to świetna gra. Jak na tamte czasy jazda przez Londyn prezentowała się wyśmienicie. Kudosy dla nich.
Nie mogę się doczekać, kiedy zagram.
Ogólnie szukałem zajawki w grach. Włączyłem nowe, włączyłem stare. Nowe szybko mnie znudziły, a przy starych bawię się najlepiej.
Może to przez to, że zasiedziałem się w starociach i ciężko mi jest po tylu latach przyzwyczaić się do nowych tytułów. A może co innego jest na rzeczy?
MSR to mega perełka choć rozwinięcie pomysłu w serii PGR to dopiero cudo. Drugi Project Gotham z og Xboxa to chyba jedna z lepszych ścigałek w jakie grałem. Żałuję, że trójka i czwórka nie są wstecznie kompatybilne na nowych Xboxach bo chętnie bym poszpilał...
PGR4 to moje ulubione wyscigi ever, chyba nawet bardziej ulubiene niż FM4.
chociaż niektóre wyzwania na kudosy sprawiały, że włosy mi siwialy i wypadały jednocześnie...
ale za to w Geometry Wars biłem wszystkie rekordy.
nie tu, do ukrycia
No szkoda, że PGR nie jest we wstecznej. Dlatego X360 zostanie ze mną nawet wtedy jak będę miał XSX czy co tam w 2026 roku MS wymyśli.
Pamiętam, że grałem kiedyś w demo Blur od tych twórców i miałem brać, ale jakoś zapomniałem. To były czasy gdy na rynek wchodziło również Split/Second oraz Ridge Racer: Unbounded.
Może mógłbym się pobawić Xenią, ale emulacja Xboxa 360 jakoś nigdy mnie nie pociągała, a samo kupno takiego trupa już mnie raczej nie interesuje. Szkoda bo pamiętam jak grałem kiedyś w demo PGR4 i naprawdę olśniło mój ówcześnie nastoletni umysł. Teraz jeśli chce się pograć w dobre arkejdowe wyścigi to niestety (lub bardziej stety) pozostaje tylko szukanie i ogrywanie staroci. Burnout, Midnight Club, PGR, Blur, Split Second, Juiced, Ridge Racer, Wipeout, Driver... Wszystko umarło :(
Ogólnie wyścigi chyba już całkowicie wypadły z mejstrimu bo poza Forzą już praktycznie nic więcej się nie utrzymuje. Zostały już tylko sim-racery (których to scena jest ponoć w bardzo dobrej kondycji), ale no właśnie... to sim-racery czyli gry dla wyścigowych robotów i wymiataczy :P Szkoda, że ostatnia Forza Motorsport to kompletnie nieporozumienie bo gatunek sim-cade'ów również jest nam potrzebny. Cała nadzieja w nowym Test Drive! Chociaż... w sumie kogo ja oszukuję :(
https://www.youtube.com/watch?v=N3yDf8lkGEY&ab_channel=LFSEvents
Też nad tym ubolewam. Dobrze chociaż, że mam co nadrabiać.
Dobra Panowie, odpalam MSR, bo akurat ubiłem Zephona.
Dobra Pany mamy połowiczny sukces, udało mi się pobrać ISO Batman Arkham Origins i przerobić je z .ISO na .GOD (widać to w czerwonym prostokącie) programem ISO2GOD, do tego gra w takim formacie odpaliła mi w Xeni Canary na kompie, więc powinna też na konsoli. Jutro pobieram Dev Mode na Xboxa i wgrywam na niego Xenię.
Strasznie dużo z tym zachodu. Ja bym chyba odpuścił i zagrał kiedy indziej na PC.
Swoją drogą to jest jedna z tych gier, której po ograniu wersji pecetowej nie mógłbym już chyba ograć na konsoli i nie chodzi tu o liczbę klatek, ale o liczbę detali. Ta gra wyszła pod koniec życia 7 generacji i jest bardzo duża różnica między wersjami konsolowymi, a PC.
Szkoda, że nigdy nie wypuścili remastera opartego o wersję PC, bo moim zdaniem nie ustępuje niczym częściom od Rocksteady. Chętnie bym kupił takie pudełko i ograł kiedyś drugi raz na innej platformie.
Taka zabawa jest bardziej na zasadzie, zeby kroliczka gonic, a nie go dogonic. Szpejarze tak maja, ze bardziej ich droga do celu bawi, niz samo jego osiagniecie.
Mnie bawi zarówno ogarnianie takich tematów ale granie również. W końcu przeszedłem w ten sposób Bloodborne, Arkham Knight i dwa stare God od Wary.
Sporo gier nie dostało FPS Boost i może sobie w ten sposób nadrobię, dwie Calstevanie Lords of the Shadow i zagram od nowa w RDR1.
Nie tylko grzebię ale też gram.
Ale na PC też można grzebać i to więcej i przyjemniej :P Dlatego nigdy nie przerzucę się tylko na konsole bo nienawidzę ograniczonego i zamkniętego ekosystemu.
Wiem że dużo pierdzielnia ale lubię to i żal mi tyłek ściska że mi Batman Arkham Orignins leży w szufladzie i przez 30fps nie mam ochoty w niego ponownie zagrać a klimatycznie zima i święta to najlepsza dla mnie część plus WB Montreal z bossami nie zawiedli jak Rocksteady w AK.
Oby mi się udało i giercuję, wtedy Halo poczeka.
Proszę państwa taki koncept rzucam. Telewizor 42 cale oled LG jako monitor, ktoś kiedyś korzystał, widział, interesował się tematem?
Pytanie odnośnie czego?
Ja korzystam na przemiennie z monitora LG 27 cali i z Oleda LG TV 55 cali.
Nie wiem co chciałbyś wiedzieć.
Oba sprzęty do PC i konsol podpięte.
Przede wszystkim - dużo pracuje z tekstem i sporo ludzi w sieci narzeka, że na oledzie jest to męczące bo widać smużenie. Jest też podobno problem z dimmingiem (chociaż niektorzy piszą że w aktualizacji został wylaczony). No i przede wszystkim czy mając biurko 60 cm ale mając 85 cm od oczu do ekranu nie będzie zbyt męczył się wzrok?
Tales of Arise już można ogrywać w ramach Game Pass.
https://twitter.com/gamepasstracker/status/1759744230300262850?t=V2RDWZIkYo8Fs473QKK3MA&s=19
Via Tenor
jako, że jutro Nintendo Direct to pytanie do kolegów
gotowi na Silksong?
Niech już coś się ruszy w temacie bo ja już nie mogę się doczekać kolejnego kurwowania grając robaczkiem i rozbijania słoiczków z gąsieniczkami.
Trochę się boję, że projekt zdechł.
To Nintendo robi pokaz dla jednego fana ich gier? Przecież oprócz adam11$13 to nikt nie gra w ich gry :P
Przepraszam bardzo - jest nas dwóch z
Dokładnie tak. Nie bez powodu kupiłem NES Mini oraz Wii ze wsteczną kompatybilnością z GameCube.
Ba! Po wypłacie wezmę SNES Mini i będę czekał na wieści dotyczące następcy Switcha.
P.S. jak będę miał Switcha to biorę wszystkie Bayonetty.
Dranie, jak mogliście mnie pominąć? Rozumiem że trzeba utrzymać dla zasady niską frekwencję, aby ci od Xboxa i PlayStation nie czuli się zagrożeni.
Powiedzmy sobie szczerze ;) Wszyscy tylko udajecie, że gracie w ich gry aby adamowi nie było przykro, że jest tutaj osamotniony :P
Silksong wciąż robiony. Tak podobno piszą na disco, więc raczej jeszcze nie.
I jak jeszcze raz przeczytam komentarz ‚huehuehue kogo Nintendo obchodzi’ to zacznę wam zbierać pieniądze na osobowość, chłopaczki.
Skończyłem wczoraj FF16 i nie powiem trochę zmoczyło mi oczy zakończenie i nie spodziewałem się kupując tę grę, że jest tak dobra. Szkoda, że ocenę końcową zaniżą u mnie kwestie techniczne takie jak betonowe środowisko czy grafika co najwyżej dobra, a wymagająca od konsoli więcej niż CP2077. Czy FF7 intergrade jest tak samo emocjonujący? Kurczę aż się zastanawiam czy nie wejść do tego świata mimo iż to już typowy jRPG.
FF7 to przede wszystkim zupełnie inny klimat (azjatycki cringe również obecny) ale emocji tam również nie brakuje. Ja jestem spaczony sentymentem do oryginału i dla mnie remake to gra 20/10 więc obiektywnie się nie wypowiem :D Przede wszystkim masz zupełnie inny system walki, dynamiczny ale z aktywnym wydawaniem poleceń (w trybie slow motion) i obsługą 3 bohaterów naraz. Gra jest dużo trudniejsza od 16tki i nie tak widowiskowa. Do tego masz rozwój postaci i ekwipunek który ma znaczenie. No chyba że będziesz grał na easy to wtedy wystarczy mashować kwadrat, w sumie widziałem że tutaj ktoś grał w 16tke na easy która nawet na hardzie jest łatwa więc nic mnie nie zdziwi. Questy poboczne są jeszcze gorsze niż w 16 ale jest ich bardzo mało. No i coś co odrzuca wielu już na starcie, to jest dopiero pierwsza część trylogii, zaraz wychodzi druga Rebirth, a na trzecią będziemy czekać pewnie do premiery PS6.
W sumie to przecież masz demo do obczajki.
W sumie to przecież masz demo do obczajki.
Patrząc na moje doświadczenia z demem 16 to nie wiem czy to jest dobry pomysł bo mnie jeszcze zrazi jak to właśnie z 16, która okazała się świetną produkcją. Ale obczaje. Zobaczę czy mi pasuje bo z twoich słów wynika, że jest to totalnie inna produkcja z innymi mechanikami.
Powiedziałbym że jedyne co łączy te gry to sposób prowadzenia narracji. Korytarzowość z niewielką swobodą i podróż od cutscenki do cutscenki. Po demku to co najwyżej będziesz w stanie stwierdzić czy system walki ci leży i jako tako klimat. Generalnie seria Final Fantasy ma to do siebie że nie ma chyba żadnego fana któremu się każda część podoba a "topkę" każdy ma inną. Mocną stroną tych gier są fajnie zbudowane postacie co pewnie zauważyłeś w 16.
Panowie, jakich używacie słuchawek do waszych Xboxów? Ja aktualnie posiadam HyperX Cloud Stingery i o ile z jakości dźwięku jestem zadowolony, tak wykonanie zewnętrzne pozostawia wiele do życzenia.. Zaczęło się od łuszczenia pseudo skóry, która spoczywa na górze głowy. Dosłownie się kruszy i zostaje goły materiał. Dodatkowo ostatnio zauważyłem złamany element gumowy pod którym idzie kabel i nie wiem, czy on też czasami nie jest lekko przełamany. Sytuację uratowałem tymczasowo taśmą izolacyjną, bo będę rozglądać się za nowym sprzętem. Dodam tylko, że słuchawki używane są raczej weekendowo i zazwyczaj dbam o sprzęt, a tutaj takie kwiatki..
/ jako ciekawostkę dodam, że znajomy też ma te słuchawki i w tym samym miejscu pękł mu kabel
używałem tych oryginalnych od Xboxa i generalnie to niby byłem zadowolony, ale ostatnio kupiłem Steelseries Nova 7X i są dużo lepsze.
Ja używałem HyperX Cloud i miałem ten sam problem z łuszczeniem się materiału na samych słuchawkach, kruszy się wszędzie i najlepiej jest go po prostu zmienić. Ogolnie one są ok, ale schowałem przez to do szuflady. Mam też Turtle Beach Recon na kabelku, a używam na codzien bezprzewodowego oficjalnego zestawu od MS do XSX i na razie nic lepszego mi nie potrzeba.
Mam te microsoftowe, dedykowane do series x. Jestem zadowolony z jakosci dzwieku, jakosci wykonania, ilosci zrodel dzwieku na ucho.
Mlody gra z kolegami korzystając z mikrofonu, nie narzeka na niego.
Do Xboxa bezprzewodowego headsetu od MS i sobie chwalę, a do PS 3D Pulsy (te premierowe/bazowe). Nie wróciłbym do słuchawek po kablu choćby mi płacili. Na początku ile razy łapałem się na tym, że odchodząc od PC/konsoli łapałem się na tym, że próbowałem odciągnąć kabel, aby nie urwać wtyczki.
Było coś ciekawego na Nintendo Direct? Bo ani w tym wątku ani w ogóle na GOLu nic w tym temacie nie słychać.
Akurat GOL to ostatnie miejsce, z którego czerpałbym wiedzę i nowinki o Nintendo :D
Jest już oficjalne info o grach które Microsoft wrzuca na PS5 i Switcha.
https://twitter.com/Xbox/status/1760364070912303430?t=SFZHa-UvCHK8sTeDqpYb0g&s=19
Z tych gier interesuje mnie tylko HiFi, w sumie już ograłem w GP ale na dual sensie powinny być duże lepsze wrażenia.
O kurcze, wiedział ktoś że Dead Island 2 ma wskoczyć do Game Pass?
Pominąłem jakieś ogłoszenie czy to kolejny shadow drop?
https://twitter.com/_XboxNews/status/1760547056521797906?t=ZaxDJoEKJ4ODi1CGYgLkHw&s=19
ohui, bardzo mila niespodzianka - dlugo sie czailem na te gre, ale zawsze bylem troche sceptyczny.
Jedyna szybko mnie nudziła, dwójka mniej, bardzo przyjemne niszczenie zombiaków i świetna fizyka elementalna (ogień, prąd itp.) + ucinanie kończyn i tym podobne. Graficznie też bardzo dobrze.
w DI2 grałem na epicu.
Największym problemem dla mnie jest to, że fabuła w podstawce jest niedokończona i tak naprawdę w momencie kiedy zaczynało się robić bardzo interesująco jest koniec podstawki i trzeba czekać na DLC (które obecnie już jest dostępne, przynajmniej na epicu).
póki co nie ograłem jeszcze pierwszego :D ale jest u mnie na liście do zagrania wraz z drugim dlc do atomic heart :D
Po rozczarowaniu jakim było dla mnie pierwsze Dying Light, mam już chyba na zawsze uraz do gier o zombie i zombie-podobnych.
Spoko.
Nie ma co narzekać - czekam na JEDI w kwietniu bądź okolicy tego miesiąca.
To chyba jakaś niespodzianka. Na Dying Light 2 po świetnej jedynce się nie zdecydowałem. Za to po raczej średnim Dead Island mam zamiar sięgnąć po dwójkę. Widziałem gameplaye i recenzje i bardzo dobrze to wygląda. Oj będzie ciśnięte w coopie,
I o takiego Gamepassa nic nie robiłem. Dead Island 2 chciałem sprawdzić, to dla mnie miła niespodzianka. Na pewno bedzie ograne obok Bultguna.
Pogralem w darmowy weekend i mialem zamawiac a tu lekkie zdziwienie dzisiaj rano :D
Juz mowilem, ze mnie brotato wciagnelo, ale wciagnelo tez cala rodzine. Obieramy ziemniaki jak glupi, niewiele brakuje do wymaksowania gierki xD idealna gra do posiedzenia wieczorem, jedna reka sie gra, mozna odplynac i gadac, a ziemniak sam napierdziela.
Ja już się w takie rzeczy z rodziną nie bawię bo później trzeba walczyć o konsolę:P
Vampire Survivors nie polecam. Niebezpiecznie jest w to grać, bo ta gra uzależnia bardziej niż narkotyki.
Juz wczesniej ktos o wampirach wspomnial, sprawdzilem i rzeczywiscie, bardzo podobne. Na bank bede gral.
Wiadomo coś, czy remastery starych Tomb Raiderów ukażą się także w pudełku? Google milczą, więc domyślam się że nie :(
Podobno zależy od sprzedaży wersji cyfrowych. No i jest jeszcze opcja, że zrobia deal z limited run, które wypuści limitowane pudełkowe edycje, tylko wtedy trzeba będzie się liczyć z dużo większym wydatkiem.
Nadal wolałbym pudełko. Kupić, przejść, sprzedać i jeszcze na tym zarobić :D
2 wspominam topornie aczkolwiek sympatycznie, więc myślę że remastery też by mi siadły, w jedynkę ani trójkę nie grałem w ogóle
Ponoć Tomb Raider Remaster ma być wydany przez Aspar Media.
Ale remastery już zostały wydane 14 lutego, właśnie przez aspyr
Via Tenor
https://www.metacritic.com/game/final-fantasy-vii-rebirth/
trzeba porzucic wszystkie inne growe plany i konczyc pierwsza czesc rimejku...
To jest moje goty już od momentu zapowiedzi :D Początek roku jest naprawdę wyśmienity. Skończyłem Granblue i do premiery fajnala tłukę już chyba tylko Helldiversy albo jakiegoś małego indyczka zapodam na przystawkę.
a czy, tak jak pisza w recenzji GOLa, powinienem tez przejsc Crisis Core? bo to akurat srednio mi sie widzi.
a co do Helldivers - jak sytuacja z serwerami?
btw. bardzo podoba mi sie trzezwe podejscie CEO Arrowhead do wielu spraw, np. "nie kupujcie gry teraz, jezeli nie macie pieniedzy - poczekajcie az serwery beda stabilne" i "nie mamy zamiaru zatrudniac teraz dodatkowych ludzi, bo nie chcemy potem nikogo zwalniac".
Crisis Core to jest w zasadzie prequel do siódemki który wyjaśnia kilka kwestii ale gra jest beznadziejna i szkoda zachodu na nią, lepiej sobie doczytać albo jakieś podsumowanie na youtube ogarnąć.
W Helldivers cały czas są problemy z matchmakingiem, raz działa raz nie. No i ludzi jest już tyle że czasem trzeba czekać w kolejce na serwery. Generalnie dobrze mieć ekipę do tego bo wtedy znika problem matchmakingu.
Wypowiedzi Arrowhead są spoko ale skoro gra działa w oparciu o chmurę Azure to nie rozumiem jaki problem jest z szybkim wyskalowaniem serwerów. Ktoś nie chce dać kasy albo silnik ma ograniczenia i ręcznie optymalizują.
Próbowałem grać w Finala 7 i w tego najnowszego i na Beliara..nie jestem w stanie się wkręcić. Świat to makieta, niczym w mmo, no i ten typowy jrpgowy system walki z pierdyliardem efektów i cyferek które wyglądają jak wybuch bomby nuklearnej a każdego bossa trzeba tłuc 30 minut i tak. No nie dla mnie. Jedyna japońszczyzna jaka przyjmuje to From Software i ElderSoulsBorny
Nie bez powodu jrpg to osobny gatunek, dla zachodniego odbiorcy bardzo często są to produkcje niestrawne. Jak nie siedzi to nie siedzi, ja mam taki problem z Yakuzami. Nie zliczę ile razy próbowałem się do tej serii przekonać bo na papierze to jest gra która powinna mi się podobać, niestety zawsze się odbijam. I tak dam jeszcze jedną szanse z tą najnowszą odsłoną :D
Switch 2 prawdopodobnie wyjdzie dopiero za rok.
https://www.cnbc.com/2024/02/19/nintendo-switch-2-reportedly-delayed-until-2025-shares-fall.html
smutek.
zeby chociaz zapowiedzieli to mozliwie szybko, bo w sumie bardziej niz na samego Switcha 2 czekam na informacje o nim.
Też czekam na konkrety i ciągle mam nadzieję że będzie wersja oled na premierę. Ciekawe jak tam ps5 pro co niby też na święta planowane.
Pierwsza gra w 2024 ukończona a jest nią Miles Morales. I muszę powiedzieć, że zajebiście mi się podobało. Dużo bardziej niż jedynka. Praktycznie każdy element był dla mnie zrobiony lepiej. Lepsza historia, lepsza walka, lepsze aktywności poboczne. Nawet skradanie, choć wciąż mogłoby go w ogóle nie być, jest dużo sensowniejsze niż w pierwszym Spider Manie.
Ale to co mi tak naprawdę zrobiło tę grę to ten kapitalny zimowy klimat. Bujanie się na sieciach po mieście juz poprzednio było super, a bujanie się z padającym śniegiem w tle to bajka. Czuję, że będę sobie wracał do tej gry w okresie zimowo-świątecznym, żeby chociaż tak trochę poczuć tę porę roku.
Też mi się Morales bardziej podobał i generalnie tym pająkiem gra się przyjemniej. W dwójce masz obu ale tam też wolałem granie Moralesem niż Parkerem.
A ja mam odmienne zdanie. Historia dużo bardziej podobała mi się w jedynce. Bujanie się po NY Milesem samo w sobie jest ok, ma też fajne zdolności, ale historia w grze już taka sobie. Poza tym, trochę jest naiwna jak dla nastolatków i Young Adults, trochę jak w z telewizji CW. Underground też taki mało przekonujący. Zgodzę się co do trochę fajniejszych aktywności pobożnych, choć w sumie to też trochę kopiuj/wklej.
Mnie na początku sama ta postać wydawała się taka dosyć "przesłodzona" i naiwna, ale z czasem ją polubiłem. Granie takim prosty, dobrodusznym chłopaczkiem, który dopiero uczy się życia okazało się jednak trafione.
Według mnie Insomniac z każdą kolejną częścią sie rozkręca. Dodatki do jedynki były dla mnie lepsze od podstawki, a Miles Morales był jeszcze lepszy od tych dodatkow. Nie grałem jedynie w dwójkę, ale spodziewam się, ze przynajmniej utrzymali swój wysoki poziom.
Dwójka moim zdaniem deklasuje jedynkę w każdym aspekcie. Niebawem wskakuje NG+ to pewnie przejdę raz jeszcze a jak wpadną dlcki to ponownie.
Dla mnie osobiście ranking wygląda w taki sposób:
SM2 > SM1 > MM
Przy czym nawet w Milesa grało mi naprawdę super (zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to samodzielny dodatek).
Zdecydowanie najlepsze gry z człowiekiem pająkiem, w jakie było dane mi grać. Mam też spory sentyment do Web of Shadow, Ultimate Spider man i Spider man 2 (na ps2), ale jednak Insomniac wskoczyło na o wiele wyższy poziom. Moje serduszko fana pająka, jest w pełni ukontentowane.
Aczkolwiek mam nadzieję, że w SM3 otrzymamy znacznie więcej zmian względem SM2, niż w SM2 względem SM1. By różnica była jak między Arkham Knight a Arkham City.
Jeszcze dodam, że bardzo mi się podoba, że Morales jest jednak krótszy niż jedynka, która nieźle mnie wymęczyła. Licznik pokazuje mi ledwo 17 godzin w czasie których zrobiłem prawie wszystko (przegapiłem tylko parę skrzyń, bo za późno skumałem, że są ukryte w bazach, a nie chciało mi się ich przechodzić ponownie) i nie czuję ani niedosytu, ani znudzenia, po prostu w sam raz.
Dlatego cieszę się, że dwójka to tez ponoć gra na ok 25 godzin. Wiem, że teraz sporo ludzi przelicza cenę na czas gry, ale ja już z zasady właściwie nie kupuję gier na premierę, więc nie jest to dla mnie aż taki problem.
Dwójka jest ewolucją dwóch poprzednich, ma dużo usprawnionych mechanik i oprócz bujania się są skrzydła więc można trochę poszybować. Historia jest nawet spoko, chociaż przy końcu jest trochę głupotek, wokeizmów i lewackich pierdów też nie za wiele jak ktoś nie lubi takich treści, od tak dodane żeby odfajkowac czekliste. Największą zaletą jest granie dwoma Spider-Manami, każdy ma inne misje, a w niektórych współpracują. Miles tu na początku też ma nastolatkowe misje, potem sie na szczęście już trochę poważniej robi. Widać też przemianę bohaterów, co zawsze jest na plus. Udana kontynuacja, chociaż osobiście nadal uważam, że pierwowzór najlepszy.
Jako że piątek, piąteczek, piątunio, to pochwalcie się w co tam planujecie pograć w ten weekend?
Ja właśnie skończyłem Diablo III z dodatkiem i chyba sobie wrócę do Shadow of Tomb Raider oraz Persony III, znajdę też pewnie trochę czasu na powrót do Mordoru :).
Zacząłem Evil West, do tego Arcania i może wrócę też do Cyberpunka jak będzie czas.
W zasadzie jestem już w trybie oczekiwania na FF7R więc głównie tłukę Helldivers 2 i Motorfesta. Pograłem też trochę w Last Epoch ale tak średnio mi się podoba więc chyba odpuszczę.
Evil Westa skończyłem niedawno, straszny średniak, poza świetnym klimatem i settingiem niewiele mi się podobało. Zwłaszcza walki są okropnie irytujące w późniejszym etapie gry, generalnie im dalej tym gorzej.
A u mnie lipa z emulatorem X360 Xenia na Xsx. Raz na parę miesiecy wywala się problem z aktywowaniem trybu deweloperskiego dla Xboxów "Error 400 Partner Center for Dev Mode Activation Xbox Series" i miałem pecha wykupić Dev mode gdy akurat tak się dzieje od prawie tygodnia. Ehh bycie uzależnionym od serwerów korporacji. Na szczęście Mikromiętcy są swiadomi problemu i już nad nim pracują.
Ja i sporo ludzi na reddicie czekamy aż naprawią.
Mam już ogarniętą dobrze działająca wersję Batmana Arkham Origins na Xeni. Jest to format .Xex czyli taki jakiego się używa w przeróbkach RGH Trzystasześćdziesiątki.
Tyle, że na tym 360 zagrasz w niepełnym 720p przy 25-30 klatkach. Pitpalyerowi chodzi o to, aby zmodyfikować obraz gry na tyle, aby mógł zostać odtworzony na nowej konsoli przy jednoczesnym booście w wydajności. Bo zagrać we wstecznej kompatybilności to już można od dawna tyle, że gra będzie chodzić i działać jak na 360 czyli tak sobie.
Dalej uważam, że lepiej by było znaleźć jakiegoś starego laptopa, kupić grę za te 8 zł i cieszyć się tymi 60 klatkami nie tylko w Batmanie, ale i w każdej innej grzez z ery X360 :P Chociaż takie grzebanie i hackowanie wydaje się fascynujące.
Jeśli chodzi o mnie to również wolałbym się bawić na PC, aniżeli na konsoli.
Swoją drogą ściągnąłem sobie emulator do Dreamcasta o nazwie ReDream.
Tak prostego w użyciu i oferującego świetną jakość obrazu w emu jeszcze nigdy nie widziałem. Pamiętam jak się mordowałem z emu do PSX i PS2, gdzie efekty wówczas były tak mizerne, że zdecydowałem się na zakup konsoli. Akurat kuzynka miała na sprzedaż.
Wracając do ReDream to jakość obrazu na nowym TV mam lepszą w takim Soul Reaverze, niż bezpośrednio z Dreamcasta przez adapter Kaico. Ten adapter powoduje, że na niebie bez detali widać pionowe pasy... A powinno być czyste bez skazy. Jedyny minus dla emu to taki, że nie można włączyć wibracji w padzie. A wibracje w Soul Reaverze robią robotę.
Co do Batmana Arkham Knight to wersja PC zdecydowanie góruje nad konsolowymi.
Via Tenor
Jeśli chodzi o mnie to również wolałbym się bawić na PC, aniżeli na konsoli.
Tymczasem raziel kupujący nową konsolę xd
Znaczy raziel odkryłeś, że emulator odpalony na komputerze kilkanaście (jak nie kilkaset) razy mocniejszym niż oryginalna konsola, jest zdolny odpalić gry w wyższej jakości obrazu i wydajności? Brawo, że w końcu na własnej skórze doświadczyłeś wspaniałości sceny emulacyjnej... O KTÓREJ CI MÓWIŁEM OD KILKUNASTU MIESIĘCY, ALE MNIE NIE SŁUCHAŁEŚ >:CCCCC Redream to bardzo fajny i intuicyjny emulator niestety w wersji bezpłatnej nie oferujący gry w najwyższych rozdzielczościach. Pod względem prostoty jeśli chodzi o emulację gier 3D to chyba tylko Duckstation może się równać (choć samo Duckstation pod kątem emulacji gier i samych możliwości konfiguracji jest dużo, ale to dużo lepszym emulatorem) i gdzieś dalej Dolphin (dla gier na Gamecube'a i Wii), który jest dosyć idiotoodporny ze względu na sporą wydajność grach przy jednocześnie niskich wymaganiach sprzętowych i prostej obsłudze.
Co do Batmana Arkham Knight to wersja PC zdecydowanie góruje nad konsolowymi.
Ale piszemy o Arkham Origins...
Odpaliłem z ciekawości i nie szukałem alternatyw. W każdym razie granie na oryginalnym padzie i na oryginalnym sprzęcie, sprawia wrażenie jakbym się cofnął w czasie. Szkoda, że w tamtych czasach miałem tylko podróby Pegasusa i z zazdrością patrzyłem na sprzęty kolegów oraz kuzynów.
Swoją drogą grając w gry na Dreamcaście odnoszę wrażenie, że nie są takim mydłem jak na PlayStation 2.
Z Arkham Origins to samo, bo ma mniejsze wymagania. Granie w batki w 4K na full detalach przy 60 fpsach to miazga. W Origins może dałoby radę grać w 120 FPS na moim GPU? Muszę sprawdzić!
Pitpalyerowi chodzi o to, aby zmodyfikować obraz gry na tyle, aby mógł zostać odtworzony na nowej konsoli przy jednoczesnym booście w wydajności. Bo zagrać we wstecznej kompatybilności to już można od dawna tyle, że gra będzie chodzić i działać jak na 360 czyli tak sobie.
Dokładnie tak!
Muszę przyznać że to nowe Age of Mythology wygląda nieźle, premiera ponoć jeszcze w tym roku.
https://twitter.com/Wario64/status/1761099838358466720?t=xlKVw1YMV0VTPhFXiemsjw&s=19
Warto pograć w tego nowego nfsa unbound? Tak nawiązując do dialogu wyżej - też pograłbym właśnie w jakąś arcadową ścigałke - a nowa forza motorsport ma strasznie słaby singiel - a nie zawsze mam ochotę lamić w multi xD
Ogólnie fajna, ze słabą muzą. Tylko na początku bardzo trudna.
Mnie te nowsze nfsy odrzucają przez tragiczny model jazdy.. Jaki jest w unbound nie wiem, bo nie grałem, ale nie wierzę żeby nagle stał się świetny
Model jazdy całkiem przyjemny, ale grind w tej grze jest przeokrutny. Jak nie masz cierpliwości, żeby powtarzać jakieś gównowyścigi za malutką kasę i ciułać na lepsze części, to lepiej sobie odpuścić.
Ja się w Unbound bawiłem świetnie. Model jazdy to znacznie ulepszona wersja tego z Heat. Oczywiście jak ktoś oczekuje kolejnej kalki z Forzy Horizon to nie ma tam czego szukać. To jest arcade pełną gębą i nie próbuje być niczym innym.
Ja za to nie dałem rady w to grać.
Model jazdy zbyt toporny, dziwne uczucie jakby się takim klocem z betonu jechało.
Pograłem trochę w Last Epoch i odpadam. Może i gra ma lepsze mechaniki rozwoju postaci i itemizacji od Diablo 4 ale jest koszmarnie nudna pod kątem walki i designu lokacji. Za mało tam szczegółów, nie ma nic interesującego w otaczającym świecie. W trybie online strasznie irytujące jest że mapa się resetuje nawet jak pójdziemy na chwilę sprzedać graty w mieście, beznadziejny pomysł. W zasadzie nie ma sensu bawić się w jakąkolwiek eksploracje i poszukiwanie interesujących miejsc, lepiej lecieć od markera do markera. Nie podoba mi się też nieczytelne przedstawienie opisów przedmiotów co tylko wydłuża czas sterczenia w ekwipunku. Zdecydowanie wolę po raz setny przejść Grim Dawn, swoją drogą czekam mocno na kolejny dodatek.
Zacząłem dzisiaj przygodę z Bramble, jakie to jest dobre!
Macie takie tytuły które uwielbiacie całym sercem a nigdy z jakichś powodów ich nie ukończyliście?
To jest mój --->
Co to za gra?
Hm hm, z gier które mi się podobają ale nie skończyłem to gearsopodobne Binary Domain. Gra ma fajnie zaprojektowanych wrogów robotów którzy np. gdy mi się skończy amunicja biegną na Nas i biją nas pustą bez naboi bronią lub gdy im się odstrzeli nogi strzelają na leżąco i gdy im się skończy amunicja czołgają się do Nas i biją jak wyżej. Kiedyś nie ukończyłem bo na lapku optymalizacja kwiczała pod koniec gry tak że nie dałem rady, a dziś ją mam w pudle X360 i jest w FPS boost ale jednak model strzelania i poruszania się źle się zestarzał, troszkę boli, chciałem tą grę mieć zaliczoną.
Poza tym grą którą nie pamiętam czemu nie ukończyłem, a była bardzo fajna było Enslaved: Odyssey to West, bardzo ciekawy tytuł. Chyba też.optymalizacja ale nie kestrm pewien.
Bardzo mało jest gier których nie kończę. Dodałbym Killzone ShadowFall no ten to mnie zwyczajnie nudził, szkoda.
Alan Wake 1, bardzo dobry klimat ale gameplay nudził mocno, miałem dwa podejścia.
Max Payne 3, klimat mi totalnie nie leżał, gdy Max ogolił łeb na łysą pałę i przywdział hawajską koszulę ala san andreas już mi się nie chciało grać.
ja mam kilka gier, w których musiałem sobie szczerze przyznać "to nie Ty, to ja", czyli takie gry, którym w sumie ciężko coś zarzucić, nawet mi, ale mi po prostu nie siadły - mimo wielu prób.
dwie takie największe to RDR2 i GTA V...
Myślałem długo na tym bo raczej nie mam takich gier. Jak coś mi się podoba to raczej to kończę, a jak gra dla mnie jest słaba to jest po prostu słaba. Aczkolwiek znalazłem taki jeden tytuł. Może go nie uwielbiam ale lubię, doceniam i fajnie się w nim bawię. Kingdom Come: Deliverance
U mnie są to głównie wyścigi i strategie. Bardzo lubię NFS Pro Street (pierwszy NFS w jakiego zagrałem, jeszcze na PS2 u kuzyna), ale jakoś nigdy jego nie skończyłem. Najdalej doszedłem gdzieś do 70-80% gry (na PC na piracie), ale zatrzymało mnie to, że dałem Pagani Zondę na normalne wyścigi i po prostu nie dało się tego auta opanować. Było za szybkie i miało za niskie zawieszenie. Nie byłem w stanie dojechać do mety i rozwaliłem go tyle razy, że prawdopodobnie zbankrutowałem, co w tej grze jest możliwe, jak się będzie często niszczyło doszczętnie samochody i skończą się karnety na naprawę. Potem grałem jeszcze sporo na PS3 już na oryginale, ale tutaj gdzieś w okolicach połowy przerwałem, bo bardziej wymagające wyścigi ciężko się grało na ścinającej się wersji na PS3. Teraz planuję kupić oryginał na PC i tym razem w końcu go dokonczyć.
Kolejny przyład to dowolna część Gran Turismo od 3 do 6. W każdą z nich grałem bardzo duzo i każdą bardzo lubię, ale finalnie żadnej z nich nie skończyłem. Najdalej zaszedłem w GT5, ale to też dlatego, że w porownaniu do pozostałych części jest stosunkowo krótka.
Nie skończyłem też żadnego Colina z wyjątkiem Dirta 3 i ani jednego Burnouta. Mojej pierwszej gry, którą dostałem wraz z PC, czyli Excessive Speed również nigdy nie skończyłem.
Wspomnę też o SSX3, którego uwielbiam i nawet prawie go skońcylem kilka lat temu po ponownym zakupie pS2, ale nie mogłem przejść ostatniego eventu w karierze.
Co do strategii, to nigdy nie skończyłem Twierdzy Deluxe, która jest moją pierwszą strategią. Krzyżowca też nie skończyłem, za to udało mi się ukończyć Twierdzę 2.
Nie skończyłem też Settlers Narodziny Imperium, które są moją ulubioną częścią.
Z kolei w przypadku Anno skończyłem jedynie podstawkę Anno 1701, ale nigdy nie skończylem dodatku. W Anno 1040 i 2070 nigdy nie skonczyłem nawet podstawki.
To chyba tyle z gier, w których spędziłem dużo czasu. Lubiane gry z innych gatunów jakoś udaje mi się w miarę regularnie kończyć.
Brotato wymaksowane, dlugo zeszlo, ale musialem to zrobić :D a vampire juz czeka na swoja kolej... zblizam sie tez do zakonczenia wolfa old blood. A wam jak uplywa growy weekend?
GTA na tapecie ze znajomymi niezmiennie. Coś nie chce się znudzić i cały czas jest co robić, a tyle innych gier czeka w kolejce, że kiedy ja to wszystko ogram, to nie wiem.. :/
Od piątku pograłem może z 4-5h, dzisiaj też planuję coś przysiąść. Pogoda za oknem coraz lepsza, to i w domu za dużo nie chce się siedzieć
Coś mi się schrzaniło z aplikacją Xboxa. Nie mogę wejść w zakładkę konsola, bo każe mi skonfigurować aktualną konsolę albo dodać nową. Z tym że przy nowej prosi o kod którego nie mam, a przy aktualnej prosi o zalogowanie się na konto. Z tym że tak robię i nic się nie dzieję, wie ktoś co poczynić w takiej sytuacji?
Skonczylem old blood. O ile pierwsza czesc gry to sztos, to odkad pojawiaja specificzni naziole w Wulfburgu, to mi klimat przestal odpowiadac. I ostatnia walka tym samym tez tak sobie mi podeszla. Niemniej ogolnie sie podobalo, szkoda ze potem jest jak jest, bo by bylo lepiej niż w new order.
A ja mam właśnie kompletnie odmienne odczucia.
spoiler start
Kiedy w pewnym momencie klimat obraca się o 180° to miałem non stop uśmiech na gębie. Tyle odniesień do starych Wolfów, ale nie tylko, odniesienia do kina klasy B z "nazi zombi", sama konstrukcja dodatku mocno mi przypomina "Od zmierzchu do świtu" Rodrigeza.
Bardzo mi to siadło.
spoiler stop
Mnie w The Old Blood wkurzyła jedynie finałowa walka, z którą miałem duże problemy, ale poza tym cała reszta wyszła kozacko.
Ogolnie trudne są te walki z bossami w wolfach. Jedynie ten pierwszy z jedynki nie sprawił mi jakiś dużych problemów.
Jak sie pojawily pierwsze trupy, to sie usmiechnalem, ale myslalem ze to będzie takie jednorazowe mrugniecie okiem, a tu sie okazalo ze juz do konca gry, co mi zepsulo zabawe, bo wole jendak ten ciezki klimat.
A co do bossa, na normalnym poziomie byl bardzo prosty. Strzaly w ryj i uciekanie poza zasieg lap, 5 granatów w paszcze i padl. Znacznie latwiejszy dla mnie niz ten z podstawki.
Ja zawsze gram na zrań mnie/hurt me plenty. Nie wiem, czy to normalny, czy nie, bo z grami Id Software mam styczność od niedawna. Wiem natomiast, że na wyższym bym się bardzo męczył.
Co do finału The Old Blood, to mnie ta walka trochę wymęczyła, bo na początku nie wiedziałem do końca, jak z nim walczyć. Rzucałem w niego granatami i strzelalem jakimiś granatnikami, ale nie widziałem zbyt dużych efektow. Nie pomagali też naziole, którzy co chwilę do mnie podbiegali i strzelali, no ale finalnie jakoś sie udało.
Z kolei w podstawce w kość dał mi ostatni boss, a ten wcześniejszy w miarę łatwo padł.
A ja ponownie odpaliłem „naprawionego” Starfielda i tym razem skończyłem grę . Faktycznie gra chodzi trochę lepiej ale i tak to wciąż jedna z najgorzej zoptymalizowanych gier, jeśli nie najgorzej. No i ale ta perswazja jest zrobiona w głupi sposób ;(. W baldurze napisali jakieś sensowne dialogi kiedy staramy się przekonać do czegoś NPCa a w Starfield to linie dialogowe nie mają sensu. To aż śmieszne, że nie chciało im się tego robić. Kompletnie psuje to imersje jak te loadingi, których już nie naprawią. Gdyby dali nam swobodę w podróżowaniu po kosmosie zamiast ekranów wczytywania, ogarnęli takie rzeczy jak perswazja i gra nie miałaby problemów z 60fps be rt, bo gra nie ma na 4080 xD, jeszcze jakby dali więcej sposobów na rozwiązanie questów (ale tu i tak lepiej niż w ich poprzedniej grze) to Starfield nie mógłby być dobrą grą a tak jest rozczarowujący. Podobnie było z Halo infinite, podobie było z deatloop. Microsoft ma ze sobą jakiś problem, bo psują potencjał swoich gier przez rzeczy, których dało się uniknąć. Jedynie mniejsze gry AA jak hi-fi rush, psychonauts 2 czy pentiement im wychodzą.
Zero skupienia na jakości, zamiast tego pełne skupienie na wyciskaniu kasy. Myślisz, że dobra jakość gier AAA od MS przyniosłaby im większe zyski, niż całkowite jej olanie na każdym etapie produkcji? Może i tak, ale analitykom pewnie się to nie zgadza w excelach.
Na miejsce jednego wykwalifikowanego pracownika dajesz 5 stażystów z krajów 3 świata, robią robotę z postaraniem na 40% ale za to w tym samym czasie i za 20% kasy
Nie wiem czy o to chodzi o pieniądze, bo jeśli ktoś rzuciłby pomysłem, że robimy Starfield na Unrealu to pewnie wyszłoby to taniej. A Halo infinite to beka, lokacje w kampanii są okropnie monotonne ale assetty są, na mapkach mp jest tego pełno. To raczej kwestia decyzji projektowych zapadających na samym szczycie a nie pajetów od robienia modeli i testowania
Zastanawia mnie, dlaczego Max Payne 3 wyszedł na PS3 i X360 gdzie wyglądał jak gunwo, a nie zrobili rok później remastera na PS4 i XOne?
Nie wiem, ale widziałem jedynkę i dwójkę... żal.pl.
Zwykłe porty z XBX, które nie miały startu do odsłon PC z 2001 i 2003 roku...
MP3 wygląda na XsX ok. Ograłem w grudniu na Xboxie i grało się świetnie. Wolałem ograć na X w 720p30 niż na PC w 1440p60 xd
Rockstar to dziwna firma. Może wydadzą go wraz z remakami 1 i 2, tylko wtedy to by troche dziwnie wyglądało, jak ostatnia część będzie o 2 lub 3 generacje starsza.
Via Tenor
Specjalnie dla Was robaczki wgram Max Payne 3 w Xeni na XSX i zobaczę jak to bangla.... gdy już w końcu MS ogarną błąd z aktywacją trybu deweloperskiego.... ale mnie wkurza że jeszcze tego nie zalatali.
Porównywanie GTA V i Maxa Payne 3 nie ma absolutnie żadnego sensu. Jedna gra to jeden z największych komercyjnych tworów popkulturowych nowej ery, który przyniósł Take Two około 10 miliardów (!) dolarów poprzez ciągłą monetyzację i zaangażowanie community. Natomiast trzeci maksik to gra, która pomimo dużego budżetu i troski ze strony deweloperów, ostatecznie okazała się finansowym flopem, który nie zostawił po sobie większego dziedzictwa. Absolutnie uwielbiam trójkę, ale raczej logicznym jest w jakich seriach Rockstar/Take Two w widzi potencjał na kolejne edycje poszerzające grono odbiorców.
Wolałem ograć na X w 720p30 niż na PC w 1440p60 xd
Wysłałem po ciebie pecetową policję >:CCC
Wysłałem po ciebie pecetową policję >:CCC
Będę współpracował i poniosę konsekwencję tego haniebnego czynu :(
Max Payne 3 wyszedł na PS3 i X360 gdzie wyglądał jak gunwo
Przesadzasz, jedna z ladniejszych gier na tamtej generacji
https://youtu.be/E-Fvh39I7P4?si=AokMYCfsxAREUIBd
https://youtu.be/thshIZdRdws?si=GaXMmzbpoLj71u7U
Co nie zmienia faktu, że twórcy wycisnęli ostatnie soki z ówczesnych konsol. Szkoda, że dziś tego nie robią.
W microsoft store zieloni zepsuli listę życzeń i wszystkie gry poznikały.
Oby to był problem z mikroserwisem, a nie że stracili dane...
W końcu ograłem Red Dead 2. Parę lat temu miałem pierwsze podejście na pc ale grałem krótko. Raz że prolog był masakrycznie dla mnie nudny ale co ważniejsze komputer był za słaby i ciął się jak nastolatka. Nie szło grać. Teraz na konsoli i parę lat więcej na karku grało się o wiele lepiej. To co zrobił Rockstar zrobił jest niesamowite. Dopracowana jest większość rzeczy na niespotykanym poziomie nawet w grach z 2024 roku. Fabuła jest dobra, podoba mi się że nie ma poziomu trudności i gra nie sprawa też większych problemów z przejściem. I tak ustawiam w grach łatwiejszy poziom bo nie grzeje mnie utrudnianie sobie życia. Po kilku godzinach ma się większość broni i zdrowie na niezłym poziomie. W sumie nie ma przymusu zbierać wszystkich skór i powiększania toreb. Skrypty to mistrzostwo i nie widziałem tego chyba w żadnej grze. Dużo akcji dzieje się w czasie rzeczywistym, od ręki, naturalnie. Wow.
Co można było poprawić to szybka podróż. Denerwujące było rozpalanie ogniska i dopiero podróż, tak samo w bazie. Rozumiem immersję ale bez przesady.
Wiadomo że w tej grze chodziło o powolniejsze tempo ale trochę było tego za dużo, zwłaszcza w czasie misji, kawał mapy trzeba było przejechać.
Mimo wszystko ostatnie 3 rozdziały są dużo ciekawsze bo zaczyna być widać do czego to prowadzi, jak sprawy stają się beznadziejne i wszystko nie prowadzi do happy endu. Tak powinny wyglądać i przede wszystkich działać gry. Dopracowane w prawie każdym calu.
Został mi epilog ale trochę wydaje się dodany na siłę
Razor pokonany po raz trzeci, tym razem Corvettą. Mam jeszce plan, żeby przejść Most Wanted kilkoma innymi samochodami, ale to dopiero za jakiś czas. Póki co pogram w coś innego.
Carrerą GT pokonałem go za pierwszym razem, z kolei za drugim SLR McLarenem.
W Carbonie również Carrera GT, ale dopiero za drugim razem, bo za pierwszym jeździłem Murcielago. Teraz jak będe grał w Carbona, to znowu jakims innym autem skończę grę :D
W ogóle z tego co pamiętam, to jakiś dziki tunning Murcielago zrobiłem. Mam na pendrive zgrane stare zapisy, więc sobie przypomnę jak to wyglądało.
No dobra, tego się nie spodziewałem. Po ograniu Most Wanted szukałem kolejnych wyścigów do zagrania, pograłem trochę w NFS Pro Street na PS3 i Undergrounda 2 na PS2, ale stwierdziłem, że lepiej będzie przejść te gry na PC. No i nagle od czapy stwierdziłem, że wrócę sobie do Motorstorma Apocalypse, w którego kiedyś calkiem sporo grałem.
Okazało się, że wyścigów do rozegrania było tak mało, że grę skończyłem w mniej niż godzinę, a grałem w to ostatnio dobre kilka lat temu. Ja to mam talent do przerywania gier pod koniec, bo to nie był pierwszy taki przypadek xD
Jak to jest, ze gra msu lepiej smiga na konsoli sony? Pentiment w 120 klatkach. Przy takiej grze to bez znaczenia, ale dziwi sam fakt, ze tam sie da a na xbox nie.
Szukanie dziury w całym. Na PS5 klatkarz jest pewnie po prostu odblokowany, te 120 klatek spada momentami do 80 (tak przynajmniej wynika z gameplayów na YT). 60 klatek na Xboxie jest stałe cały czas. Podejrzewam że gdyby odblokować klatki wyniki byłyby identyczne.
Obiecalem sobie, ze bedzie to rok odswiezania klasykow, ale ME 1 chyba nigdy nie przejde. Jezdzenie tym trabantem, strzelanie bez odrzutu, chyba najgorszy polski dubbing w historii. Za to me 2 i 3 wchodzi jak rosołek na kacu.
Via Tenor
jak rosołek na kacu.
Ale fajne jest to Evil West. Żadnych otwartych światów, bactrackingu, elementów metroidvanii czy jeszcze tam czegoś. Prosta (w sensie konstrukcji, walka już tak prosta nie jest), oldskulowa gra, gdzie po prostu idziesz do przodu po korytarzowych lokacjach i zabijasz kolejnych przeciwników. Tak naprawdę dopiero teraz sobie uświadomiłem jak mi brakowało takich produkcji. Już zdecydowanie wolę grac w takie budżetowe rzeczy, niż kolejną singlową grę-usługę jakich teraz wszędzie pełno.
Jeden minus - na ps5 gra ma niestety totalnie zdupczony kontrast. A, że w menu opcji nie można ustawić nic oprócz gamma, to musiałem grzebać w ustawieniach telewizora, żeby to jakoś wyglądało.
Tez przechodziłem na ps5 i nie mialem problemu z kontrastem, ale fakt, ta gra to byl swietny wehikul czasu do lat swietnosci x360, wszystko liniowe i proste ale satysfakcjonujące
U mnie Rebirth już zainstalowane i odliczam :D Ciekawe czy ci siądzie jako osobie co nie zna oryginału. U mnie sentyment jednak odgrywa sporą rolę przy odbiorze tej gry. A sam Remake ma tyle samo fanów co przeciwników.
Póki co jestem po 2.5h gry i jest rewelacja. Za to co polubiłem FF16 to jest tutaj też obecne. Postacie już od początku wydają się charyzmatyczne i fajnie napisane. Poznawanie świata też jest ciekawe. System walki z przełączaniem się między postaciami w drużynie zależnie od sytuacji na polu bitwy + aktywna pauza do rzucania czarów też wypada fajnie.
Chyba w najczarniejszych snach bym nie przypuszczał, że zostanę fanem (albo może fanem to jeszcze za duże słowo) FF. To może jeszcze kiedyś posmakuje mi soulslike jak tak dalej pójdzie xd :)
Jak już pisałem siłą serii FF są właśnie świetnie napisani bohaterowie których losy chce się śledzić nawet jeśli jest to sztampowe ratowanie świata. Później będziesz miał jeden chapter z typowymi azjatyckimi odpałami które mają za zadanie trochę rozładować atmosferę, i jak to Cię nie odrzuci to możesz się już nazwać fanem serii :D
Miałem tak z teraz wydanym Pacific Drive :D To jeden z tych gatunków który mnie kompletnie nie jara, nudzę się niemiłosiernie w survivalach.
Soulslike, roguelike, survivale, coop looter shootery, jrpgi, battle royale - te gatunki są bardzo popularne a do mnie w ogóle nie trafiają. W ogóle nie czerpię przyjemności grając w te gatunki. A mało jest gier dla zgredów, to się gra w 3 tytuły na rok.
Czyli retro pełną gębą.I jak MSR podchodzi po tylu latach? Czuć tam zalążki PGR i Forzy ?
Kaico nawet daje radę, ale nie jest idealne. Głównie rozchodzi się o niebo, które miało widoczne pionowe paski. Reszta byłaby ok i nawet piksele nie biły za bardzo po oczach. SCART okazał się porażką. Miałem dwie bardzo widoczne pionowe smugi na ekranie, a za trzecim uruchomieniem kabel się popsuł i miałem na TV wszystkie odcienie zieleni.
Dziś odebrałem kabel SCART od gościa, który zajmuje się robieniem takich kabli. Między innymi do Dreamcasta. Efekt jak najbardziej zadowalający i gry wyglądają tak jak na to zasługują.
Co do MSR - jak najbardziej czuć zalążki. Szczególnie w stosunku do PGR. Można rzec, że to taki Project Gotham Racing 0. Oczywiście porównując ich gry widać, że każda kolejna jest coraz lepsza. Także pod względem fizyki jazdy. Jeśli chodzi o grafikę to między MSR, a PGR jest ogromna przepaść na korzyść nowszej produkcji, choć MSR również ma swój urok. Uwielbiam robić takie porównania i obserwować jak się rozwijają gry. Szczególnie w starszych tytułach widać te różnice i pewnie dlatego mam taki retro fetysz.
Wiadomość Sony Interactive Entertainment przekazało złe wieści. Zwolnienia obejmują najważniejsze studia
Najpierw MS, tera Sony
Czarnowidztwo że ten rok będzie jeszcze gorszy od poprzedniego dla GameDevu się sprawdza:/
Branza juz od dluzszego czasu powoli pada na ryj coraz bardziej.
Ja tam i tak ostatnio jak cos odpalam to jakies starsze gry, a z nowosci malo co mnie interesuje, zeszly rok byl troche lepszy, ale 22 i 21 raczej slabe, a 24 zapowiada sie podobnie (chyba ze ktos jest fanem japońszczyzny)
Branża absolutnie nie "pada na ryj" graczy z roku na rok przybywa, kasy też coraz więcej (oczywiście uwzględniając zawirowania wokół pandemii).
Jedyny segment który niedomaga to segment AAA. Rozwój technologiczny oraz coraz bardziej nierealne wymagania graczy powodują że ten segment rozpędza się coraz bardziej na betonową ścianę. Koszty rosną lawinowo, czas produkcji rośnie lawinowo, potrzeba coraz większych pieniędzy żeby koszty się zwróciły. Dlatego to jest bańka która w końcu pęknie.
Natomiast zupełnie inaczej jest z rynkami AA oraz indy które rozwijają się dynamicznie, zarabiają ogromne pieniądze mając głęboko w dupie wymogi rynku względem segmentu AAA.
Choćby w ostatnich miesiącach gry takie jak Helldivers 2 oraz (głównie) Palworld to tytuły które osiągnęły niewyobrażalne wyniki, zarobiły chore pieniądze, bez zespołu złożonego z 500 osób i setek milionów budżetu.
Z segmentem AAA jest ten problem, ze wiekszosc wydawcow teraz chce sandboxow na 100h, a zrobienie dobrej gry z tymi proporcjami jest mega trudne i mega kosztowne
Wystarczy zrobic gre na 10h liniowa i koszty sa duzo mniejsze
Wali hipokryzją na kilometr biorąc pod uwagę że w innej odsłonie tego wątku próbowałeś wmawiać ludziom że takie Hellblade 2 to nie będzie tytuł AAA bo gra nie będzie długa i będzie liniowa.
Prawda jest też taka że w tym segmencie duża ilość otwartych gier na wiele godzin wynika głównie z tego że takich gier chce statystyczny odbiorca a nie z tego że twórcy chcą takie robić.
Segment AAA ze względu na gigantyczne nakłady jest w pewnym sensie niewolnikiem słupków preferencji ogółu graczy. Są oczywiście chlubne wyjątki jak wspomniany Hellblade 2 czy z gier wydanych Alan Wake 2, jednak co do zasady liniowe i krótsze gry przeszły raczej do segmentu AA który może sobie pozwolić na pójście mniej mainstreamową ścieżką bo zwyczajnie nie potrzebuje tak szerokiego grona odbiorców żeby się zwrócić.
Nikomu nie wmawiałem, ze nie bedzie AAA z tych powodów, jedynym powodem było to, ze ta gra ma still indyczy gameplay aka symulator chodzenia
Alana czy Residenty nazywam AA bo są liniowe? lol
Długość gry natomiast po prostu dziwi w tych czasach, bo jak wspominalem nawet Plague Tale 2 było gra na ponad 15h, krótki czas rozgrywki + symulator chodzenia, chcąc nie chcąc budzi skojarzenia bardziej z produktem AA w tych czasach
Segment AAA ze względu na gigantyczne nakłady jest w pewnym sensie niewolnikiem słupków preferencji ogółu graczy
To prawda, ale tez nie do konca, bo czasem wystarczy postarać się przy jednym projekcie, zrobić coś fajnego i liniowego, a zarazem innowacyjnego i kto wie, moze rynek doceni
Na PS3/360 była moda na cover shootery, bo gearsy, potem na system walki rodem z Batman AA itd czasem trzeba zaryzykowac, ale wydawcom to slowo ciezko przez gardlo przechodzi i rzadko się to dzieje, niestety
czasem wystarczy postarać się przy jednym projekcie, zrobić coś fajnego i liniowego, a zarazem innowacyjnego i kto wie, moze rynek doceni
"może" to słaba waluta.
Alana czy Residenty nazywam AA bo są liniowe? lol
No nie, bo to nie są gry AA, mimo iż Alan Wake 2 często jest określany symulatorem chodzenia, określenie to często jest też używane w stosunku do Death Stranding.
To prawda, ale tez nie do konca, bo czasem wystarczy postarać się przy jednym projekcie, zrobić coś fajnego i liniowego, a zarazem innowacyjnego i kto wie, moze rynek doceni
"Kto wie, może rynek doceni" to wyjątkowo słaba zachęta do wydania 200 czy 300 milionów dolarów. Odnoszę wrażenie że ty mentalnie utknąłeś kilka dekad temu. Dzisiaj w segmencie AAA się nie ryzykuje bo to kosztuje zbyt wiele.
czasem trzeba zaryzykowac, ale wydawcom to slowo ciezko przez gardlo przechodzi i rzadko się to dzieje, niestety
Bo mają ku temu powody. Bardzo łatwo się gada frazesy w stylu "czasem trzeba zaryzykować" z pozycji kogoś kto tego robić nie musi. Produkcja gier wideo w tym segmencie to dzisiaj poważna inwestycja ogromnych pieniędzy, jest opatrzona ryzykiem nawet bez eksperymentów.
Alan Wake to nie symulator chodzenia, ma duzo wiecej gameplayu od Hellblade
Death Stranding, Alyx czy Alan Wake 2 - da się zrobic cos oryginalnego
AA to gra z mniejszym budżetem od gry AAA ale robi się całkiem zabawnie, bo w dzisiejszych czasach np. pod względem graficznym ciężko odróżnić którą gra jest AA a która AAA. Całkiem możliwe, że gry AA są ladniejeze od AAA plague tale, alan wake to jedne najlepiej wyglądających gier czy teraz hellblade, który wygląda chyba najladniej z tego co wyszło do tej pory. A z gameplayem to też cholera wie, bo dużo gier z wysokim budżetem ma gameplay projektowany tak tylko żeby był a dobry da się zrobić bez pieniędzy. Kompletnie nie wiem czemu gry AAA są takie drogie. Chyba najwięcej pieniędzy idzie w cutscenki, motion capture. Nawet w tych wysokobudżetowych grach wszędzie widać taniość, może pieniądze idą w błoto? Ile kosztowało zatrudnienie megan fox do mortala
Dzisiaj wpadła pierwsza platyna. Po 321 godzinach mogę odstawić grę na półkę (w sklepie).
moze kogos zainteresuje, dziwna gra sie zapowiada.
https://twitter.com/mielu83/status/1762490010937270613
Zapowiada sie miodnie
Jakies porady jak grac w te Vampire Survivors by osiagnac sukces? U mnie maks to 17 minuta zdaje sie. Nie wiem co robic, zeby przetrwac, rozwoj postaci wydaje mi sie uposledzony, tzn. ma minimalny wplyw na rozgrywke. Ulepszony kilka poziomow bicz zadaje te 30+ dmg, co jest skokiem wzgledem wartosci bazowej, ale wtedy juz moby maja tego hp wielokrotnie wiecej i w zasadzie czuje sie, jakbym sie w rozwoju cofnal a nie posunal do przodu.
Bez czosnku gine bardzo szybko, poza czosnkiem to co znajduje wydaje mi sie nieistotnym smieciem, bijacym kilka hp.
Moze zle gram i bije glowa w mur niepotrzebnie?
Farmie zloto na ulepszenia, ale one tez niewiele zmieniaja.
na kazdej mapie masz problem?
druga byla dla mnie latwiejsza, bo byla mniejsza i mniej bylo takich miazdzacych fal wrogow jak na tej otwartej. najpierw doszedlem do 30 minut na drugiej, a na pierwszej chyba nadal mi sie nie udalo.
to sprawialo, ze troche latwiej bylo mi znalezc swoj ulubiony build, zarobic hajs, itd.
moje ulubione bronie to na pewno golebie i bicze, jezeli juz bija w trzech kierunkach. ulubiona postac to ta, ktora domyslnie daje Ci +1 projectile.
EDIT: do broni jeszcze pioruny.
Na tej drugiej gralem raz, znalazlem ksiege i zaraz potem zginąłem, wrocilem do gry na pierwszej mapie, bo myslalem, ze tak trzeba po kolei :D
dla mnie druga jest łatwiejsza, na luzie możesz sobie ja grać bez przejścia pierwszej.
no i generalnie ja gram tak, że kręcę się w jednym miejscu, dopóki czegoś nie potrzebuje.
Ja pełny run zrobiłem pierwszy raz jeszcze na tej pierwszej mapie. W zasadzie podstawą był dla mnie czosnek oczywiście. Przeszedłem tym dziadkiem który ma go od początku. W pierwszych minutach w zasadzie nie uciekałem przed wrogami tylko wbijałem się na siłę w największe hordy, to generowało ogromne ilości expa i potem było łatwiej. Pierwsze potwory są na tyle słabe że nie są w stanie się przez tą "czosnkową aurę" przebić.
146 stron o najlepszej serii wszechświata :D o Gołtiku. Pre-order złożony w grudniu więc trochę czekania było
To chyba jednak dwa opakowania papieru toaletowego po 12 rolek bardziej by się opłacały. Wartość merytoryczna ta sama, a przynajmniej taniej i na dłużej starczy.
Jeśli tak wygląda sprzedaż fizycznych wydań to wcale się nie dziwię, że cyfrowe lepiej się sprzedają...
Przecież widać. Contra Operation Galuga na pstryczka.