Diuna 2 to „jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii”. Pierwsze opinie krytyków zapowiadają widowisko dorównując...
Trochę boję się pompowania balonika. Podobała mi się pierwsza część, ale przesadne oczekiwania wobec drugiej mogą zaszkodzić filmowi.
Pod względem rozmachu i jakości ekranizacji jedynka już dorównywała Władcy Pierścieni. Problem jest jednaka taki, że polityczne sci-fi to jednak inny ciężar gatunkowy niż przygodowe fantasy.
Pod względem rozmachu i jakości ekranizacji jedynka już dorównywała Władcy Pierścieni.
ROTFL
Brązowo-brązowo-brązowa paleta kolorów (obejrzyj Lawrence'a z Arabii, to zobaczysz, jak filmuje się pustynię), jednolite lokacje (zarówno środowisko planet, jak i brutalistyczna architektura), durne zmiany w scenariuszu (czemu Shaddam nie zaatakował po prostu Kaladanu, skoro Sardaukarzy i tak nie przebrali się za Harkonnenów?), brak jakiejkolwiek dbałości o wiarygodność w przedstawieniu społeczności (Fremeni to multi-kulti mówiące z losowymi akcentami), jakaś połowa castingu to żart, do tego zapętlone piardy Zimmera, który chyba sprawdza, jak bardzo da jeszcze radę trollować widzów niczym Lou Reed z Metal Machine Music. A to tylko wierzchołek góry lodowej. Zdjęcia z planu wyglądały lepiej niż sam film, bo "wizjonerska" postprodukcja Villeneuve zrujnowała całkowicie wygląd praktycznych efektów (ornitoptery!), które kosztowały niemałą kasę, a wyglądają jak CGI z PS3.
Może pomyliłeś Władcę Pierścieni z Rings of Pała od Amazonu. Wtedy by się zgadzało.
Przecież pierwsza część jest o niczym i wyróżnia ją tylko estetyka.
Nie dorównała, trochę Cię poniosło, jest bardzo dobra ale do "Władcy..." ? Oj nie, nie
Pod względem rozmachu i jakości ekranizacji jedynka już dorównywała Władcy Pierścieni.
Lubie Diune (ksiazkowa i filmowa), lubie filmy Denisa ale szanujmy sie. To stwierdzenie to bzdura.
FIlm jest super i takie pierdzielenie jak pana gimemoa trzeba ignorowac (polecam... ignorowanie tego typu postow i ludzi znacznie zwieksza komfort korzystania z internetu), ale do rozmachu wladcy tutaj jeszcze daleko.
Zreszta jedna z zalet filmow Villeneuve jest to, ze sprawiaja takie nieco "kameralne" wrazenie. Mimo pozornego rozmachu.
Polecam ignorować niewygodną prawdę. I ludzi, którzy mówią prawdę.
Kwisatz_Haderach, 2024
Jeśli jeden z krytyków pisze, że na drugi dzień zapomniał o tym filmie, to chyba nie jest zbyt budujące.
"Denis Villeneuve zdołał przekształcić bardziej odstraszającą, drugą połowę książki w porywający, napakowany akcją epos"
Napakowanie filmu akcjami głównie świadczy o tym że reżyser nie ma pomysłu na film i próbuje przyciągnąć widza prymitywnym i przewidywalnym stylem " zabili go i uciekł " .
Villeneuve pokazał jednak że umie robić średnie ambitne filmy SF np Nowy Początek czy nawet fragmentami Blade Runner ( gdyby wyciął cały epizod z Fordem film możliwe że byłby nawet więcej niż średni ) , możliwe więc że ta Diuna ma coś więcej .
Ford mnie nie raził (poza tym, że ewidentnie mu się nie chciało, ale on tak ma od jakiegoś czasu). Za to wątek z podziemną organizacją zbuntowanych replikantów, który pojawia się znikąd i ginie bez śladu wygląda, jakby do scenariusza ktoś wkleił kartki z jakiejś innej produkcji.
Diuna 2 to jeden z najlepszych filmów sci-fi w historii.
Ja bym jednak był bardziej ostrożny z tą "historią".
Moim zdaniem oryginał z 1984 dużo lepszy, a to nie jest chyba "Dune 2"- tylko kontynuacja części pierwszej Mrs. Pamela.
to nie jest chyba "Dune 2"
Akurat ten błąd łatwo popełnić.
Łatwo nie łatwo. Autorka po studiach:
Uniwersytet Jagielonski - filmoznawstwo, redaktorka serwisu Filmomaniak WTF.
Jak się nie zna to niech się nie wypowiadaXD! Pewnie się na reżyserkę do Łodzi/Katowic nie dostała, więc wybrała filmoznawstwo zaocznie i płatnie.
Eca o co się prujesz?
a to nie jest chyba "Dune 2"- tylko kontynuacja części pierwszej Mrs. Pamela.
Oficjalna nazwa to: Dune: Part Two, więc z czym masz problem?
https://www.youtube.com/watch?v=LRPniH4caoc&ab_channel=BroeyDeschanel
Masz rację. Autorka nie wzięła pod uwagę, że to forum czytają ludzie, którzy mają problem z samodzielnym funkcjonowaniem w świecie i potrafią się przypierzyc do byle pierdoły. Nic to, że film jest nazywany przez wielu Diuną 2, żeby nie pisać całego tytułu, bo normalny użytkownik z miejsca zrozumie o co chodzi. No ale eca jest specjalny.
Pewnie, że jestem specjalny - a z drugie strony skąd wiesz, że jesteś normalny? Dla ciebie pierdoły, dla kogoś nie.
Jak mozna nieironicznie uwazac ze ten potworek, ktorego w sumie nawet Lynch sie wstydzi, jest lepszy niz wersja Villeneuve?
No jak?
Tak samo jest z zachwytami niedoszla Dune od Jodorowskiego. Koles jest ogolnie swietny, ale jego Dune, nie bylaby Dune.
Można spokojnie uważać, że wersja 1984 jest lepsza bo to kwestia gustu. A ty wielki Kwisatzie Haderachu odpuść sobie, bo David Lynch różne rzeczy gada, a ty łykasz jak pelikan. Lynch też jest "specjalny".
W wątku o filmie Joker nie przeszkadzało Ci, że napisali Joker 2, a nie Joker: Folie ŕ Deux.
Jak już chcesz buldupić, to chociaż bądź w tym konsekwentny
W dupie Cię mam. Jesteś największym burakiem jakiego miało to forum. - twoje słowa XD! Zaczarowany nie może być "normalny" tbh.
Jak mozna nieironicznie uwazac ze ten potworek, ktorego w sumie nawet Lynch sie wstydzi, jest lepszy niz wersja Villeneuve?
No jak?
Srak.
Wersja Lyncha (której się NIE wstydzi, a jedynie odciął się od wersji producenckiej, obecnie "domyślnej") wygląda jak film. No i muzyka Toto jest o niebo lepsza niż odgłosy z klozetu Zimmera. Potworek od kanadyjskiego Nolana to bezpłciowa brązowa papka, która wygląda, jakby kosztowała w rzeczywistości 10% właściwego budżetu przez kretyńskie decyzje podczas postprodukcji. Lynch miał głupie pomysły, jak broń głosowa, ale nie zburzył najważniejszych fundamentów world-buildingu, jak to zrobił Villeneuve. Przy produkcji nowej Diuny ewidentnie obrał kierunek wyznaczony przez Jodorovsky'rego.
Nic - żegnam cię tym filmikem i spadam. Wieczorem wrócę to chętnie z tobą podyskutuje.
https://www.youtube.com/watch?v=BGSmEDRwkls&ab_channel=Kamil
Access Media to ściek.
Dostają wcześniejszy dostęp, więc nie mówią/piszą źle by kumplować się z firmami.
To będzie arcydzieło bo wiadomo kto to reżyseruje. Każdy film Denisa to absolutny top topów. Jest to bez wątpienia najlepszy reżyser obecnych czasów !
W swoich ocenach filmów jesteś równie biegły, jak w określaniu, która gra zdobędzie tytuł GOTY (domyślnie co trzecia).
Jest to bez wątpienia najlepszy reżyser obecnych czasów !
Muj borze...
na tle tych wszystkich stworów które tworzą filmy Denis jest wybitny o czym świadczy m.in. średnia z ocen jego filmów z reżyserów jego pokolenia wskaż mi osobę która ma lepiej oceniany dorobek ? Nie ma, acha :)
Alex
Villeneuve jest dobry, ale przynudza. Kino ambitne nie powinno być równoznaczne z nudnym, a niestety często tak jest w obecnym Hollywood z XXI wieku. Kino do którego wytrawny widz musi mieć ogrom cierpliwości. Najlepszy film jaki nakręcił to odważne "Pogorzelisko" z efektem kuli śnieżnej i odniesieniami politycznymi i kulturowymi, gdzie miłość okazała się stosem pogrzebowym. Natomiast Diuna part one to film bezpieczny, który nie dał mi żadnych większych emocji w kinie, a wręcz miejscami nudził i nie ma wiele w nim scen godnych zapamiętania. Film ładny wizualnie z rozmachem i to tyle. Wręcz czułem się oszukany, gdy zobaczyłem "to dopiero początek przygody". Sam reżyser o pierwszej części mówił, że hamował się z wizją i treścią, bo bał się, że inaczej widownia będzie przytłoczona nadmiarem i dostosował się do popcornowego odbiorcy coś jak w przypadku filmów Marvela czy gier AAA z lat 2006-2024, które słyną z przesadnej przystępności, braku własnego stylu, a nawet kiczowatego chłamu. Krytykowana wersja Lyncha uznawana za jego najgorszy film ma przynajmniej klimat i cudowny soundtrack. Poza tym film Lyncha w kinie też prezentował się bardzo okazale w latach 80' i nie można mu odmówić stylu. No, ale trzeba zobaczyć Dune: Part Two, która wypadnie pewnie dużo lepiej i spojrzeć na to jak na całość.
Najlepsze filmy sci-fi pod względem treści to dla mnie "Metropolis" 1927 Langa, "2001: Odyseja kosmiczna" 1968 i "Mechaniczna pomarańcza" 1971 Kubricka, "Solaris" 1972 i "Stalker" 1979 Tarkowskiego, "Łowca androidów" 1982 w wersji Final cut Scotta.
Z nowszych pewnie "Interstellar" 2014 i sequel "Łowca androidów" 2017, ale są długimi fragmentami nudne co jest jeszcze mocniej odczuwalne przy powtórkach.
Pod względem formy największe wrażenie zrobiły na mnie "2001: Odyseja kosmiczna" 1968, "Obcy" 1979, "Coś" 1982, "Terminator" 1984, "Obcy 2" 1986, "Predator" 1987, "Otchłań" 1989, "Terminator 2" 1991, "Matrix" 1999, "Matrix Reloaded" 2003, "Avatar" 2009. Obejrzane na wielkim ekranie poza jednym :)
Niestety z filmów wyżej wymienionych Terminator 2 do dziś nie widziałem na wielkim ekranie, ale może jeszcze kiedyś to nadrobię.
W każdym razie jedyny film sci-fi, który imponuje mi ogromnie zarówno treścią i formą to Odyseja kosmiczna co mówi samo za siebie o geniuszu Kubricka.
na tle tych wszystkich stworów które tworzą filmy Denis jest wybitny o czym świadczy m.in. średnia z ocen jego filmów
Czyja ocena? "Krytyków", którzy wystawiają noty 10/10 papkom Marvela czy normików, którzy wystawiają 10/10 papkom Mar... sorry, normalnie staram się nie powtarzać żartów aż tak szybko.
z reżyserów jego pokolenia wskaż mi osobę która ma lepiej oceniany dorobek ?
Znowu. Oceniany przez kogo? W podobnym wieku są choćby bracia Coen, którym Villeneuve może co najwyżej kawę podawać. Kto tam jeszcze? Inarritu? Fincher? Tarantino? Wes Anderson? Niech już będzie ten Nolan, który popełnia często te same grzechy, co Villeneuve, ale przynajmniej jego filmy nie wyglądają, jakby posmarował obiektyw kamery gównem. Za to wydania na BD często mają piss filter, więc jakaś więź ich jednak łączy.
A co z reżyserami starszego pokolenia, jak Scorsese albo De Palma? Albo młodszymi, jak Eggers? Już się nie liczą?
Nie ma, acha :)
Jesteś ignorantem.
Ja też mam ambiwalentne uczucia co do jedynki. Ma coś w sobie i tak, jak uważałem Blade Runnera 2049 za nudne, przeciągnięte, pseudo-inteligentne i męczące dzieło na miarę "Aż poleje się krew", tak Diunę obejrzałem z dużą przyjemnością i - przede wszystkim - nie czując, o dziwo, znużenia. A pomimo rzekomo fatalnej postprodukcji, ornitoptery i tak prezentowały się według mnie zaj...e... :)
... z drugiej strony poczułem też jednak spory niedosyt, miałem wrażenie, że fabuła prowadzona jest momentami nieco zbyt leniwie, mało angażująco, widziałem te męczące, długie ujęcia z pustymi kadrami - poniekąd znak rozpoznawczy reżysera :)... Dwójka na pewno ma potencjał na bycie sporo lepszym kinowym widowiskiem.
Mi się Diuna i te długie ujęcia podobały. Oglądało się to jak doskonale zekranizowany komiks, a nie np. kino akcji luźno oparte na książce. Wrażenie obcości - super. Spójność - super, podobnie jak wprowadzenie w inny świat w taki sposób, by widz nawet nie znający książki orientował się o co chodzi.
Na pewno dużo lepsze kino niż Blade Runner 2049, który IMO był po prostu i zwyczajnie niepotrzebny, nieprzemyślany i miał się nijak do oryginalnego filmu.