Jutro mamy Tłusty Czwartek. Ile w planach macie zjeść pączków? Ja planuje tylko 2 plus mleko do tego. Czy tak się stanie? Nie wiem, bo pewnie firma poczęstuje różnymi z różnym nadzieniem.
JESTEŚCIE GOTOWI NA TŁUSTY CZWARTEK?
Podzielcie się tym ile pączków zjedliście "jutro".
PS: Jaki macie rekord w jedzeniu pączków? Ja 4 na raz.
Ja planuję kilka tych chemicznych z biedry :D
Najbardziej obrzydliwe "święto". Już widzę, jak jutro Janusze będa kupowały dziesiątki najtańszych pączków z biedry, brzuchy będą wylewały im się z pod kurtek walcząc z innymi o paczki za kilkanaście groszy. Mamy epidemie otyłości, trzeba takie tradycje demonizowac, a nie celebrować. Tak więc zjem 0 pączków, bo dawno wyleczyłem się z nałogu cukrowego, jak tylko pomyśle o czymś słodkim to mi się na wymioty zbiera.
Nie przesadzajmy. To oczywiście nie jest zdrowe jedzenie, ale kilka pączków człowieka (chyba) nie zabije. Epidemię otyłości mamy. Zgadza się, ale nie z powodu zjedzenia kilku pączków, a tylko z powodu braku chęci wyjścia poza tak zwaną strefę komfortu. Większość ludzi woli siedzieć wygodnie na kanapie, pić piwo, jeść tłuste (niekoniecznie pączki), nie ruszać się, bo tak jest wygodnie, no i później dupa rośnie.
Ale to prawda. Jutro będzie to mega wyglądać. A ciastkarnie i piekarnie będą mieć przerąbane jako pracownicy.
Mnie się zbiera na wymioty, jak czytam o fit-żarciu ortorektyków-neofitów.
Ale czym byłby taki wątek bez ich pierdzielenia? Tradycja!
A mi się zbiera na wymioty jak ludzie mówią, że trzeba dobrze zjeść bo po tym zaczyna się Wielki Post od środy Popielcowej a prawda jest taka, że jest post i dalej to samo jest. To to samo jak postanowienia noworoczne. Mój kumpel pracuje w siłowni i najwięcej ludzi chodzi na siłkę w styczniu. Od lutego już norma czyli tych połowa ludzi mniej.
#3.5 A mi się zbiera na wymioty jak ktoś rzyga na religie, bo religia to ksiądz co ma Mercedesa, Rydzyk i pedofilia. Bo takie właśnie sobie robicie stereotypy.
A do kościoła chyba się nie chodzi dla księży czy pokazać jak się ubrało tylko idzie się do Jezusa.
3 albo 4, chyba, że wpadnie jakiś nadprogramowy w pracy, to wtedy 4 albo 5.
Jedno z fajniejszych świąt w tym smutnym jak kot Kaczyńskiego kraju. Na co dzień rzadko jadam pączki i donuty, ale w Tłusty Czwartek dobrego pączka z dobrego ciasta, z lukrem, skórką pomarańczową i smacznym nadzieniem zawsze wciągnę z przyjemnością i w ilości większej niż jeden.
BTW - taki wątek to już chyba tradycja na GOL-u.
Acha, ponoć, żeby przytyć 1 kg, trzeba zjeść ok. 30 pączków.
Więc przestańmy demonizować ten piękny - a w dodatku polski i katolicki! (ważne dla konserw) - zwyczaj.
Powiem tak. Zjeść na jeden rok dużo pączków to ani się po tym nie przytyje i też smak będą mieć.
Czy to wywodzi się z katolicyzmu to nie wiem. Kościół nic o tym nie wspomina. A skąd się narodzila ta tradycja tez nie wiem.
W Anglii we wtorek przed Środą Popielcową znów robi się pancakes czyli naleśniki w wersji angielskiej mimo, że to jest kraj pogański. I też nie wiadomo skąd to się u Anglików wzięło.
Jutro czarny czwartek, kacapskie rakiety latają już w naszą stronę, więc zamiast biegać za pączkami będziesz uciekać przed kacapami.
Niech ktoś mi powie, że jutro nie zje pączka?
A ja mam Termomixa I se Sam zrobine... Zapraszam tylko drzemik swoj wezcie