Gwiazda Eternals musiała iść na terapię po tym, jak krytycy zmiażdżyli film Marvela. „Mam traumę”
Zagrałem w kupiastym filmie! Ludzie, pomocy!
Teraz ci aktorzy to jakieś strasznie słabe są. Trauma, bo ktoś zjechał film w którym grali;D Który był według wielu słaby.Dla mnie był po prostu inny niż dotychczasowe Marvele. Naprawdę, teraz tak wielu aktorów cierpi, ma traumy itp itd. Bo ktoś raczył skrytykować słaby film. Niesamowite.
Też mam traumę po jednej pracy, ale niestety nie zarobiłem w niej 10 milionów dolarów, za które byłbym ustawiony do końca życia.
Teraz ci aktorzy to jakieś strasznie słabe są. Trauma, bo ktoś zjechał film w którym grali;D Który był według wielu słaby.Dla mnie był po prostu inny niż dotychczasowe Marvele. Naprawdę, teraz tak wielu aktorów cierpi, ma traumy itp itd. Bo ktoś raczył skrytykować słaby film. Niesamowite.
Wszystko musi być teraz zmiażdżone albo wybitne, beznadziejne albo zniewalające; nie ma miejsca na średniaki, trzeba albo wynieść pod niebiosa, albo docisnąć obcasem. Toteż i recenzje są jakie są; facet niepotrzebnie je czytał. Film nie był jakiś tragiczny (jak późniejszy Antman), ale nie czekam na kontynuację ani nie obejrzę go drugi raz.
Może aktorzy są słabsi, ale niezadowolony widz ma teraz więcej możliwości wylania żalu i niekoniecznie dobrze dobiera adresata. Aktor gra według tego, co mu skroi scenarzysta na życzenie produkcji.
Nic nie musi być. Marvel nadmuchał balonik oczekiwań do tego stopnia, że im wybuchł prosto w pysk. Może i Eternals nie jest tragiczny ale po prostu krytycy spodziewali się dużo lepszej roboty od nich. Były wysokie oczekiwania i tyle.
Ja nie o tym. Abstrahując od nagłówków, krzykliwość mediów wymusza polaryzację. "Krytycy zmiażdżyli film Marvela" - i odwołanie do Rotten Tomatoes, gdzie spośród ocen sklasyfikowanych jako rotten:
- Ed Gonzales: rotten, a jak się wejdzie w pełny tekst, to nagle okazuje się, że to 3,5/5 (czyli średniak);
- Kylie Cheung: rotten, a pełna recenzja ma więcej niuansów, wskazuje na zalety i wady filmu, nawet nie ma punktowej oceny,
- Jackson Weaver: rotten, na podglądzie 1,5/5, choć w pełnej recenzji jest więcej niuansów
I tak dalej. Całe spektrum zostało sprowadzone do binarnego podziału gówno/dobre. No to jak słyszysz czy widzisz, że film w którym grasz został określony jako gówno i mieści się w tej kategorii z faktycznym chłamem, to się odechciewa. Można to przełożyć na dowolne poletko.
A że Marvel przewalił cały kapitał w postaci przyzwoitej marki superbohaterskiej to inna sprawa. Najpierw podchodziłem jak pies do jeża, potem byłem naprawdę zainteresowany, wreszcie - po Lokim - odpuściłem całość i może nie wrócę, są lepsze rzeczy.
Przez lewactwo już dzisiaj nikogo nie można skrytykować. Czas ich wyplenić i przywrócić konserwatyzm!
Już miewali takie pomysły, np w Niemczech, niecałe 100 lat temu, to tak nie działa.
Szkoda mi czasu nawet to sprawdzać. Trailer wystarczył
Zagrałem w kupiastym filmie! Ludzie, pomocy!
Płatki śniegu. On zrobił swoje, zagrał rolę. Hajsy dostał. A teraz płacze, że ludzie w internecie pisali, że im sie film nie podoba. Słabi, chorzy ludzie....
Zaraz wejdzie taka cenzura że nie będzie można nic skrytykować bo się zaraz ktoś popłacze i będzie chciał sobie przez to coś zrobić bo ktoś raczył źle napisać o jego dziele. Teraz już krytyka jest nieźle ograniczona a co dopiero będzie w przyszłości.
Też mam traumę po jednej pracy, ale niestety nie zarobiłem w niej 10 milionów dolarów, za które byłbym ustawiony do końca życia.
A może efekt uboczny teścia i innych gówien? To jak sie zmienił nagle w przeciagu 2 lat to jakiś absurd.
Haha może być że był na zejściu po cyklu .
Jak nie weźmiesz odbloku odpowiednio to wybijają żeńskie hormony i siada psychika trochę a czasem i depresja łapie .
Film był zwyczajnie kiepski i zasłużył na te krytyczne opinie. Tylko tyle i aż tyle, jak widać po tłumaczeniach tego gościa. Niech się lepiej zastanowi co sprawiło, że np. Strażnicy Galaktyki zostali tak dobrze przyjęci.
Film był o wiele lepszy niż wynika z jego ocen. Był po prostu inny niż chcieli przeciętni zżeracze marveli, za mało najebki za dużo myślenia. Nie ten target. Aktorzy teraz faktycznie są słabi psychicznie i brak im odporności emocjonalnej ale pójście na terapię tylko pogorszyło jego stan. Oddać się w ręce szarlatanów, zwanych psychologami to najgorszy możliwy pomysł. Już lepiej mógł ćpać i chlać, zrobił by sobie mniejszą krzywdę.
Z doświadczenia i z obserwacji. Ale to temat-rzeka. Najgorsze jest to że teraz żerują głownie na dzieciach, wykorzystując naiwność ich rodziców. Wśród moich znajomych nie ma ani jednej rodziny, której dzieci by nie chodziły do psychologa. Nic im to nie pomaga, wręcz przeciwnie. Ładują olbrzymie pieniądze w kieszenie psychologów po to żeby ich dzieci czuły się coraz gorzej.
Są przypadki gdzie faktycznie terapia pomaga ale teraz to rzadkość. Mamy nadprodukcję psychologów bo to łatwe studia i pełno ludzi bez pomysłu na życie na nie poszło. Więc te tysiące psychologów muszą mieć jakieś zajęcie. Osób realnie potrzebujących pomocy jest wcale nie tak dużo więc trzeba ich stworzyć. Najłatwiej zmanipulować dzieci bo przecież rodzice zrobią dla dziecka wszystko i wydadzą ostatnie pieniądze żeby im pomóc. Zamiast skorzystać z pomocy lekarza - czyli psychiatry, wolą płacić za niekończące się terapie u 20-paro letnich panienek wiedzących wszystko o życiu :) Czy to moda czy konieczność? Niech każdy sam sobie odpowie.
Co do NFZ to jeśli rodzice nie płacą za terapię to nie znaczy że ten psycholog to robi za darmo. A sama idea płacenia publicznych składek na tych cwaniaków jest skandaliczna, zamiast dać pieniądze na psychiatrię, która faktycznie leczy osoby z problemami wolą je ładować w kombinatorów, którzy najczęściej utwierdzają osoby z problemami w ich urojeniach.
Niech się cieszy, że jeszcze ma możliwość gry, bo gdy za niedługo po całości wejdzie AI, to już nie będzie musiał płakać, bo będzie szukać nowej pracy w innym zawodzie.
Może jedynie w branży zostaną co bardziej charakterystyczni aktorzy, ale i oni niejako wzorem aktorów dubbingowych mogą użyczać swojego "ciała" i głosu, samemu leżąc w basenie z drinkiem w ręce.
Nowych twarzy i głosów nie będzie potrzeby promować, bo stworzy się to, co będzie się chciało i to bez płacenia "tantiem".