Jak to się potoczyło wszystko. Pamiętam strach gdy w lutym 2022 Rosja dokonała inwazji na Ukrainę. Już byli pod Kijowem, Europe (a w szczególności wschodnią flankę NATO) ogarnął blady strach - czy po zdobyciu Kijowa ruscy z rozpędu nie ustawią się na granicy z Polską/ krajami bałtyckimi? Potem coraz większa euforia (a nawet z czasem kpiny), że ruscy taka potega a sobie zęby połamała na Ukrainie, śmichy chichy że ściągają czołgi pamiętające czasów IIWŚ, że już zaraz, już za moment nie będą mieli czym strzelać i Ukraina odbije wszystko (moze poza Krymem) co utraciła w lutym. Potem front się ustabilizował i ludzie stopniowo zaczeli mieć w dupie co się tam dzieje.
No i jesteśmy teraz w 2024 roku, te wszystkie sankcje które miały udusić Rosję gówno dały, żołnierzy im nie brakuje, sprzętu im nie brakuje, amunicja jakimś cudem się nie skończyła a Ukraina stoi w obliczu ogromnych deficytów sprzętowych, amunicyjnych, personelu. Mówi się, że jeśli nic się nie zmieni (Ukraina nie dostanie potężnego zastrzyku pomocy) to po prostu przegra te wojnę i albo będzie musiała iść na ugodę i zgnily pokój albo po prostu będziemy mieli za chwilę kontrofensywę Rosji i widmo zdobycia całego kraju.
Dodatkowo coraz częściej mówi się poważnie o tym, że Putin szykuje się do wojny z NATO, że jest to realny scenariusz i trzeba być na niego gotowym, że mamy 2-4 lata aż Rosja odbuduje swój potencjał. Dodatkowo mamy widmo powrotu Trumpa na stanowisko (podobno powiedział Von der Layen, że w razie wojny on zawija wszystkie siły z Europy i radźta se sami).
Pomijam już fakt nieuniknionej wojny z Chinami o Tajwan.
Podsumowując- wydaje się, że dobrze już było i po latach względnego pokoju w Europie (pomijając lata 90 i bałkany) jesteśmy w dupie.
a) Ukraina straci cześć zajętego przez Rosjan terytorium a USA to klepnie (później UE pod naciskiem US i aprobata niemiecką);
b) 2 lata wojny prowadzonej praktycznie z całym światem zachodnim pokazały że możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane;
c) przez chwile dłuższą będzie panował spokój, a relacje tzw. państw zachodu z Rosja wrócą do normy;
d) w przyszłości Putin albo Putin 2.0 upomną się o wpływy w Europie środkowo-wschodniej (rep. nadbałtyckie, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Bałkany);
e) nikt z zachodu nie będzie chciał ginąc za w/wym. kraje i NATO porozumie się z Rosja sprzedając tę cześć Europy jak to zawsze wcześniej miało miejsce.
5 x nie
Dwa lata temu to by pewnie wyglądało tak:
a) rosja zajmuje w 3 dni Kijów
b) obsadzają swojego człowieka jako prezydenta i swoich ludzi wpychają do rządu
c) gromadzą wspólną armię z białorusią na granicy z Polską i krajami bałtyckimi
d) zachód wycofuje swój biznes, dyplomatów i turystów z w.w. krajów
e) Polska i kraje bałtyckie powoli się wykrwawiają same z powodu problemów gospodarczych
f) wielka, nowoczesna armia putina wchodzi do Polski jak do siebie
Przy tym śmiechłem srogo "możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane". Możliwości rosji to korupcja i sranie w lesie przez większość ludności
żołnierzy im nie brakuje
Brakuje. Ostatnio przecież spłonął wielki magazyn bo robili brankę wśród pracowników. A to nawet nie są żołnierze, to mięso armatnie.
mamy 2-4 lata aż Rosja odbuduje swój potencjał
Ona nigdy nie miała potencjału po Zimnej Wojnie
Pomijam już fakt nieuniknionej wojny z Chinami o Tajwan
Albo uniknionej. Chiny nie mają czym tego Tajwanu atakować
W obecnej sytuacji to dobrze byłoby mieć jedną dużą i nowoczesną armię UE i nie oglądać się na USA, czy inne „sojusznicze” państwa a’la dzisiejsze Węgry.
żołnierzy im nie brakuje
Brakuje. Ostatnio przecież spłonął wielki magazyn bo robili brankę wśród pracowników. A to nawet nie są żołnierze, to mięso armatnie.
mamy 2-4 lata aż Rosja odbuduje swój potencjał
Ona nigdy nie miała potencjału po Zimnej Wojnie
Pomijam już fakt nieuniknionej wojny z Chinami o Tajwan
Albo uniknionej. Chiny nie mają czym tego Tajwanu atakować
- mięso armatnie to Europa środkowo-wschodnia, zarówno w planach NATO jak i Rosji
- gdyby Rosja sowiecka nie miała potencjału to nie byłoby zimnej wojny, popełniasz trywialny błąd logiczny w swoim założeniu
- Chiny boja się konfrontacji tylko z sojuszem krajów anglojęzycznych US-GB-AU-NZ i mniejsze (a te kraje jedynie planują ew. obronę a nie działania ofensywne)
- mięso armatnie to Europa środkowo-wschodnia, zarówno w planach NATO jak i Rosji
To teraz to mięso armatnie zatrzymało wielką armię rosji? Mięso z najbiedniejszego kraju Europy zdołało odeprzeć atak wielkiej mateczki?
Ona nigdy nie miała potencjału po Zimnej Wojnie
- gdyby Rosja sowiecka nie miała potencjału to nie byłoby zimnej wojny, popełniasz trywialny błąd logiczny w swoim założeniu
Ty chyba popełniasz trywialny błąd
- Chiny boja się konfrontacji tylko z sojuszem krajów anglojęzycznych US-GB-AU-NZ i mniejsze (a te kraje jedynie planują ew. obronę a nie działania ofensywne)
A jak Chiny dostaną się do Tajwanu? Tunelem? Mostem?
Chiny Tajwan mogą zdobyć sposobem. Wystarczy że wprowadzą z tysiąc ukrytych żołnierzy do Tajwanu, i w odpowiednim momencie zrobią bum z prądem. I tyle wystarczy na pierwszą fazę. Druga faza odcięcie dostaw. No chyba że na brutala, to wystarczy bombardować Tajwan przez tydzień, zawsze jakaś rakieta spadnie,pożary zrobią swoje. Desant jest raczej wykluczony. Chiny nie mogą sobie pozwolić(znaczy mają kupę ludzi, więc w sumie mogą ;D)na zbyt duże straty. A jeszcze jest kwestia Indii,które nie wiadomo co zrobią. I Japonia gdyby miało dojść do wojny. Z drugiej strony, po co Chinom zniszczenie Tajwanu? Sami się pozbawią fabryk. Jeszcze mają opcję, że po prostu wypuszczą w Tajwanie wirusa, i wsio. Zdobędą Tajwan bez swojego rozlewu krwi. A wiadomo już, że skurczysyny stworzyli bardzo zjadliwego Covida, który ma wysoką śmiertelność. Więc, opcji mają dużo.
Jeżeli Trump nie pomoze europie to z kim bedzie handlował, z uganda? Unia upada, z cinami juz maja mala zimna wojne. Nie moze sobie usa pozwolic na strate europy.
To, że Rosja ma swoje zachcianki to jedno, ale to, jak nasze władze na to reagują, to drugie.
Chowają się za członkostwem w NATO i myślą, że są bezpieczni a tak naprawdę nikt nigdy nie próbował egzekwować artykułu 5 i nie wiadomo, jak inne państwa się zachowają. Przypominam, że w latach 30tych ubiegłego wieku też mieliśmy umowy z innymi państwami i jakoś nic nam to nie dało.
Polska zamiast wzmacniać się, tylko się dzieli. Jedni złodzieje zostali odsunięci od władzy na rzecz drugich, którzy myślą tylko, jak najszybciej wstawić swoich ludzi na lukratywne stanowiska, żeby się nachapali jak najwięcej, zanim trzeba będzie spierdzielać za granice.
Obywatele sami muszą w wielu wypadkach dbać o siebie i o swoje wyszkolenie co widać chociażby w zwiększonym zainteresowaniu chodzenia na strzelnice i wydawaniem wniosków o posiadanie broni. Państwo nie stara się nas przygotować do konfliktu licząc, że go nie będzie, a to jest błędne myślenie. Stare chińskie przysłowie jest jasne: "Lepiej być wojownikiem w ogrodzie, niż ogrodnikiem na wojnie".
Najlepszym sposobem na uniknięcie konfliktu jest pokazanie przeciwnikowi że walka nie będzie łatwa. A tymczasem nasze wewnętrzne konflikty ustawione pod wybory samorządowe tylko zachęcają Putina zamiast go zniechęcać.
Podsumowując- wydaje się, że dobrze już było i po latach względnego pokoju w Europie (pomijając lata 90 i bałkany) jesteśmy w dupie.
nie do końca, Rosja nie będzie miała potencjału ekonomicznego żeby odbudować armię, a jeśli to zrobi to kosztem Rosjan, czyli zubożenia społeczeństwa, inwestycji wewnętrznych, pauperyzacji, ruiny służby zdrowia, infrastruktury, szkolnictwa itd. do tego jeśli dalej będzie odbudowywać ten potencjał, to zachód ich będzie dociskał sankcjami, żeby ten proces spowolnić, stanie się taką Białorusią 2.0. ewentualnie Koreą północną
I co to znaczy odbudować potencjał? Przecież chyba właśnie zdali sobie sprawę, że bez przewagi w powietrzu nie da się zrobić żadnej sensownej operacji, bo bez tego kluczowego elementu czeka ich mozolna wojna okopowa z piekłem dronów - a biorąc pod uwagę, że tym razem nie będą mieli biednej Ukrainy na kroplówce to szybko stracą kontrolę własnej przestrzeni powietrznej i będą bici tymże lotnictwem, które ich własne nie wystarczyło nawet na Ukrainę, a co dopiero na kraje zachodnie nie mówiąc o USA. - czy uda im się w ciągu 4 lat zdobyć przewagę powietrzną nad NATO? Bardzo mało prawdopodobne, bo to że nasycą armię złomem z lat 70, 60 to nie mam wątpliwości - ale wojna to system broni połączonych, a bez lotnictwa to tak jakby ścigać się z Boltem bez jednej nogi.
Jeżeli Trump nie pomoze europie to z kim bedzie handlował, z uganda? Unia upada, z cinami juz maja mala zimna wojne. Nie moze sobie usa pozwolic na strate europy.
nie straci jej, ale ich siła opiera się na dolarze i jeśli próbowałby wyjść z NATO, kraje przede wszystkim zachodnie będą odchodzić od tej waluty, która jest przecież krwiobiegiem światowego handlu, np. na rzecz chińskiego juana, będą wchodzić w ich orbitę wpływów, a to oznacza spadek wartości dolara, wartości obligacji dłużnych, kraju przecież gigantycznie zadłużonego, a w konsekwencji gigantyczny kolaps gospodarki USA gdzie wielki kryzys przy tym to mały miki.
Ukrainę mają gdzieś sami Ukraińcy. Pomijam ogromną korupcję, rozkradanie sprzętu i zasobów, które powinny trafić do ich żołnierzy na front. Przed wojną sami Ukraińcy nazywali swoich rodaków na wschodzie Ukrainy ruskimi. Z jednej strony mają gdzieś tamtych ludzi, z drugiej granice chcieliby od Wisły po Kaukaz. Ukraina ponosi ogromne straty. Był nawet wywiad na WP jak wygląda rzeczywistość ukraińskiego żołnierza i jak zaniżane są statystki ofiar po stronie ukraińskiej. Z taką korupcją niestety tę wojnę przerżną. Obawiam się też, że skończy się tak jak z Czeczenią - po pewnym czasie zostaną sojusznikami.
Temat powinien być w "Polityka i religia".
Ja się zastanawiam skąd przekonanie, że Rosja jest w stanie puścić chociaż BĄKA w stronę krajów NATO??
Potęga militarna, która nie jest w stanie wygrać z dość skorumpowaną, niebędącą w żadnym sojuszu, początkowo pozostawioną samą sobie przez kraje zachodu Ukrainie nagle jakimś cudem ma zaatakować kraje wspólnoty NATO - której armia jest o lata świetlne przed czy to Ukraińską czy to Ruską.
Skąd takie katastroficzne i jednocześnie nielogiczne pomysły?
Myślicie, że Ruskie walną atomówkę na Skandynawie?? Bzdura.
Żadnej pełnoskalowej wojny nie będzie - będzie straszenie różnej maści pomysłami i szkoleniami jak teraz to Nato - Ruskie będą prężyć swoje stare pomarszczone muskuły i tak lata będą płynąć i płynąć i płynać...
Nie wiem kto uważa, że jak Trump wygra wybory to nastąpi taka wielka zmiana i USA zniknie z naszych terenów, ale na pewno wydaję się to głupie rozumowanie.
By zarządzać ludźmi i gospodarkami niezbędny jest strach, sianie lęku i paniki. To dzisiaj ważna część polityki.
Informacja od Nato do Szwecji spowodowała zesranie się społeczeństwa i wykupowanie latarek na potęgę.... już wykupowano makarony w Polsce i konserwy z papierem do dupy włącznie, w czasie pandemii było to samo ... jedna wielka PANIKA.
Robią z nami co chcą.
Sprawa jest prosta:
a) Ukraina straci cześć zajętego przez Rosjan terytorium a USA to klepnie (później UE pod naciskiem US i aprobata niemiecką);
b) 2 lata wojny prowadzonej praktycznie z całym światem zachodnim pokazały że możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane;
c) przez chwile dłuższą będzie panował spokój, a relacje tzw. państw zachodu z Rosja wrócą do normy;
d) w przyszłości Putin albo Putin 2.0 upomną się o wpływy w Europie środkowo-wschodniej (rep. nadbałtyckie, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Bałkany);
e) nikt z zachodu nie będzie chciał ginąc za w/wym. kraje i NATO porozumie się z Rosja sprzedając tę cześć Europy jak to zawsze wcześniej miało miejsce.
Zainteresowanym polecam ciekawa książkę:
https://www.amazon.com/Putins-Master-Plan-Destroy-Influence/dp/1594038899
podpunkt e mówi nam , że cały Zachód to banda idiotów, która pozwoliła by Rosji na nieograniczoną wręcz ekspansję?
Co to za bzdury.
Znasz historie Europy ostatnich 100 lat? Wiesz jak GB rozgrywała Polską konflikt z Niemcami? Wiesz jak alianci zachodni porozumieli się z Rosja w Jalcie i Poczdamie? Gdybys był Niemcem Francuzem czy Anglikiem to chciałbyś ginąc za w/wym kraje?
Aspiracje Rosji kończą się na Odrze, a to dla krajów zachodnich jest ograniczona ekspansją i wysoką, ale możliwa ceną za ich św. spokój.
Akurat jestem po historii :)
Zapytam z ciekawości jak można jeden do jednego odnosić wiek do wieku jeszcze na przełomie takich zmian jakie w tym okresie nastały?
Logiki by się trochę przydało.
Akurat jestem po historii :) - to coś kiepsko z przyswajaniem wiedzy na tym najłatwiejszym do ukończenia wydziale.
Elegancko to podsumowałeś.
Dla zachodnich krajów to od Odry zaczyna się dziki świat.
Fjutin nawet z Ukrainą sobie nie może poradzić a ty myślisz, że z NATO da radę xD. Ukraina się będzie bronić długo nawet bez dostaw z USA, a o zdobyciu całej Ukrainy putin nie ma nawet co marzyć. Wszelkie te ostrzeżenie urzędników europejskich maja na celu wybudzenie obywateli europy z letargu i ich zgode na znaczne zwiększenie wydatków na zbrojenia.
Co do trumpa to ja nie widzę aby lekką ręka oddał Ukraine w ręce putina, bo dlaczego miałby to robić? Przecież to granie do własnej bramki. Rosja to sprzymierzeniec Chin i Iranu czyli arcywrogów USA.
a) Ukraina straci cześć zajętego przez Rosjan terytorium a USA to klepnie (później UE pod naciskiem US i aprobata niemiecką);
b) 2 lata wojny prowadzonej praktycznie z całym światem zachodnim pokazały że możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane;
c) przez chwile dłuższą będzie panował spokój, a relacje tzw. państw zachodu z Rosja wrócą do normy;
d) w przyszłości Putin albo Putin 2.0 upomną się o wpływy w Europie środkowo-wschodniej (rep. nadbałtyckie, Polska, Czechy, Słowacja, Węgry, Rumunia, Bułgaria i Bałkany);
e) nikt z zachodu nie będzie chciał ginąc za w/wym. kraje i NATO porozumie się z Rosja sprzedając tę cześć Europy jak to zawsze wcześniej miało miejsce.
5 x nie
Dwa lata temu to by pewnie wyglądało tak:
a) rosja zajmuje w 3 dni Kijów
b) obsadzają swojego człowieka jako prezydenta i swoich ludzi wpychają do rządu
c) gromadzą wspólną armię z białorusią na granicy z Polską i krajami bałtyckimi
d) zachód wycofuje swój biznes, dyplomatów i turystów z w.w. krajów
e) Polska i kraje bałtyckie powoli się wykrwawiają same z powodu problemów gospodarczych
f) wielka, nowoczesna armia putina wchodzi do Polski jak do siebie
Przy tym śmiechłem srogo "możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane". Możliwości rosji to korupcja i sranie w lesie przez większość ludności
Nie ma juz dziś żadnego sensu nie spać po nocach przejmując się "scenariuszami". Czasy są po prostu zbyt nieprzewidywalne.
Najpierw mieliśmy pandemię. Codziennie w mediach scenariusze lekarzy, profesorów... które zmieniały się praktycznie z tygodnia na tydzień, bo tak dynamiczna była sytuacja.
Potem wojna w Ukrainie. I znowu od dnia pierwszego wypowiedzi generałów, polityków, ekspertów Ośrodka Studiów Wschodnich... Wpierw nikt za bardzo nie wierzył, że Ukraina się będzie tak długo bronić, potem odwrotnie. Już Rosja miała 10 razy przegrywać, Putin 15 razy umierać, cały kraj się rozpadać... A dalej się to jakoś ciągnie i końca nie widać.
A mowa o przewidywaniach ludzi, którzy często większość życia poświęcili na studiowanie jakiegoś tematu, nie o internetowych ekspertach od wszystkiego.
Dlatego nawet nie warto dziś gdybać, a już na pewno nie traktować poważnie dyskusji forumowych randomów bawiących się w jakieś analizy, bo ostatnie parę lat wybitnie pokazało, że gówno dziś można przewidzieć.
cały kraj się rozpadać... A dalej się to jakoś ciągnie i końca nie widać.
Polecam ten materiał, właśnie od OSW:
https://www.youtube.com/watch?v=ehif9PlfEgU
To wiele tłumaczy, dlaczego ten kraj się jeszcze nie rozpadł i długo nie rozpadnie.
Via Tenor
2 lata wojny prowadzonej praktycznie z całym światem zachodnim pokazały że możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane;
Faktycznie, to musi być pravda, Ławrow tak mówi cały czas
Przy tym śmiechłem srogo "możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane". Możliwości rosji to korupcja i sranie w lesie przez większość ludności - kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz.
kompletnie nie masz pojęcia o czym mówisz.
Niemal dwie trzecie spośród 144,5 mln obywateli Rosji żyje bez tak podstawowych zdobyczy współczesnego świata, jak dostęp do kanalizacji, energii elektrycznej czy sieci gazowej bądź grzewczej. Według Rosstatu, przede wszystkim dotyczy to prowincji. Życie w Moskwie czy St. Petersburgu znacząco nie odbiega standardem od warunków życia w innych europejskich miastach.
10.04.2019
Korupcja w Rosji w zeszłym roku przyniosła miliard dolarów szkód materialnych. Dane te dotyczą tylko ujawnionych przypadków korupcji, której rzeczywista skala jest znacznie większa.
1. Rosja straciła masę chłopa na tej wojnie, a demografia jest nieubłagana. Przyrost naturalny w Rosji jest tragiczny. Oczywiście, to samo dotyczy Ukrainy, ale Ukrainie nie grozi rozpad w wyniku wojny domowej , bo Rosja jest złożona z paru republik, które językowo, kulturowo, etnicznie a nawet religijnie wiele z Moskalami nie łączy.
2. Putin nie ma 18 lat i może zdechnąć w każdej chwili, nawet nie z powodu zamachu co z przyczyn naturalnych. Wtedy w Rosji może wybuchnąć chaos. Może, nie musi.
3. Rosja NIE zaatakuje NATO bo nie ma czym i kim. Obecnie nie byliby w stanie wbić się w 20 km w głąb Finlandii (a to ona jest najbardziej zagrożona rosyjskim atakiem obok trzech małych państw bałtyckich).
4. Rosja wciąż trzyma sporo wojska na granicach z Chinami i Japonią i NIE MOŻE ich przerzucić na zachód. Japonia to "wrogi, zgniły Zachód", Chińczycy nie mają przyjaciół tylko interesy.
5. Wojna na Ukrainie obecnie wygląda jak wojna pozycyjna z I WŚ. Nawet jeśli ruscy zaczną wygrywać, nie zainstalują tam marionetkowego rządu, bo marionetkowy prezydent zostałby odstrzelony w dzień po "wyborze". Zajęcie Ukrainy jest dla Rosji nieopłacalne bo wiąże się z wieczną partyzantką. To nie Czeczenia, Ukrainy nie da się spacyfikować.
6. Jedyny kraj, który Rosja może PRÓBOWAĆ destabilizować/atakować to obecnie Mołdawia, ale Mołdawia jak i Zachód to wiedzą i są robione starania by temu zapobiec.
7. Obecnie Polska ma drugą (po United Kingdom) najsilniejszą armię w Europie. A będzie jeszcze silniejsza. To z jednej strony dobrze świadczy o Polsce, bez względu na rząd, z drugiej: źle o Europie bo ta się rozbroiła i teraz panicznie to odwraca ale tego sie nie da zrobić w tydzień. Rosja więc nie zaatakuje Polski od strony Białorusi bo raz że nie ma czym, dwa że Białoruś ma gówno nie armię (atak Białorusi wiąże się z ryzykiem wojny domwej na Białorusi lub bardzo silnej opozycyjnej partyzantki), trzy że nie może tego zrobić z obwodu Królewieckiego bo ten jest enklawą otoczoną wręcz przez jakieś 8, na siłę 9 państw, więc po 3 dniach nie ostałby się tam kamień na kamieniu.
8. Chiny nie zaatakują Tajwanu bo:
- oznacza to automatyczną wojnę z USA, Japonią i Koreą Płd.; prawdopodobnie także z Australią i Filipinami a może i Wietnamem i innymi krajami (Malezja? Indie?)
- Tajwan ma górskie otoczenie terenu
- Chiny nie mają tylu okrętów transportowych do przerzucenia armii
- Korea Północna niewiele może
- nie zależy im na III Wojnie Światowej
- zdobycie Tajwanu oznacza wieczną partyzantkę; tego nie da się spacyfikować jak Hong Kongu
2. Putin nie ma 18 lat i może zdechnąć w każdej chwili, nawet nie z powodu zamachu co z przyczyn naturalnych. Wtedy w Rosji może wybuchnąć chaos. Może, nie musi.
Wydaje mi się, że Putin mógłby już dawno umrzeć, a w kraju rządziłby sobowtór czyli marionetka służb.
Obecnie Polska ma drugą (po United Kingdom) najsilniejszą armię w Europie
No niezupełnie.
Obecnie wydajemy najwięcej na zbrojenia i powoli doganiamy czołówkę, ale z pewnością nie jesteśmy jeszcze na drugim miejscu.
Obecnie nie byliby w stanie wbić się w 20 km w głąb Finlandii (a to ona jest najbardziej zagrożona rosyjskim atakiem obok trzech małych państw bałtyckich). - Finlandia jest na ostatniej liście rosyjskich priorytetów myśle.
Obecnie Polska ma drugą (po United Kingdom) najsilniejszą armię w Europie. - na papierze. Za dużo TVP za rządów PiS oglądałeś.
na papierze. Za dużo TVP za rządów PiS oglądałeś.
Niestety nie na papierze. TVP nie oglądam.
Niestety nie na papierze. TVP nie oglądam.
To chcialem tylko zapytac. Jak wyglada w PL w porownaniu do innych czlonkow NATO (nie sprawdzalem jeszcze wiki):
- sily pancerne
- artyleria
- artyleria rakietowa
- lotnictwo
- marynkarka wojenna
- obrona plot
- piechota zmechanizowana
?
https://www.globalfirepower.com/countries-listing.php
Widzę że nie Tylko UK, ale i Francja, Włochy, nawet Ukraina, Niemcy, Hiszpania,
nie wiem tylko czy Turcje zaliczamy do Europy
Punkt 7 to taki śmieszny, i nieprawdziwy, ale cicho ;D Polska nie ma armii, i jeszcze mieć nie będzie, przez najbliższe 5-10 lat. Gdyby tak było, to by rakiety cichutko nie wdzierały się wgłąb kraju, gdzie dopiero ludzie to zgłaszają. Nasza obrona przeciwrakietowa praktycznie dalej nie istnieje. A sprzęt dopiero przyjedzie w transzach. Czołgi mamy, ale czołgi w dzisiejszych wojnach, to puszki które nic nie dają. Zarówno w obronie jak i ofensywie. Czołgi są dobre do wsparcia piechoty, po uprzednim zbombardowaniu rakietami/artylerią, i zwiadzie. Oczywiście nadal są dobre do zwalczania innych pojazdów. Ale bardzo łatwo je zniszczyć. Armię zawodową mamy stosunkowo małą. I już tysiąc razy pisali, ze wesoło nie jest. Oczywiście, jeśli brać pod uwagę rezerwistów, którzy już byli w wojsku, to mamy sporo żołnierzy przeszkolonych. Plus masę ludzi z mojego rocznika, gdzie służby nie było. Ale tak to ma każdy kraj. I co nam po np milionowej armii, gdzie nie ma dla nich uzbrojenia i wyposażenia. To że jesteśmy na drugim miejscu(a jesteśmy na trzecim, jeszcze Francja jest;) To nie świadczy o naszej sile, tylko słabości Europy. Szczególnie Niemców. Ale tutaj to już wieloletnie sankcje na wojsko. Na razie to my się nie mamy jak bronić. Tydzień i Warszawa zdobyta. Pamiętaj że jest jeszcze Białoruś. Ale nie wiem, może sie mylę, i nasze wojsko w ostatnim roku ma masę sprzętu?(do tego jeszcze trzeba amunicji i paliwa kolego.) To że masz tysiąc czołgów, nic nie znaczy, jeśli nie masz tony amunicji i paliwa.
Kiedyś też Trumpem straszyli bo wtedy pisali, że to przyjaciel Putina i Polska będzie miała przej....., a wyszło tak, że po wyborach Trump jeszcze bardziej kozaczył i gnębił ruskich, chińczyków i grubaska Kima. Dzisiaj Trump mówi, że zakończy wojnę w Ukrainie w 1 dzień, a tak naprawdę dociśnie śrubę i wyślę 10X więcej sprzętu. Wojna z Chinami jak najbardziej możliwa za kadencji Trumpa. Kolejna sprawa to Trump też nie lubił Iranu więc tutaj też wojna jak najbardziej byłaby możliwa. Trump to człowiek nieobliczalny ale działał na korzyść Polski czyli zwiększenie liczebności wojska USA w Polsce oraz tarcza antyrakietowa czy też ruch bezwizowy.
https://warsawinstitute.review/pl/aktualnosci/wspolpraca-polsko-amerykanska-w-latach-2016-2020/
Trzeba zawsze brać pod uwagę, także najbardziej czarny i najmniej prawdopodobny scenariusz i dobrze, że w Europie się to robi.
Ruscy w Ukrainie ugrzęźli i perspektywa, że za cztery albo nawet dwa lata napadną na kraj NATO, to jednak IMO takie "strachy na lachy".
Sen z powiek spędza mi jedynie powrót pomarańczowego idioty, do Białego Domu (Europa nie czeka tu z założonymi rękami, przygotowuje się już na cztery lata wielkiej smuty). Pomarańczowy ewidentnie jest człowiekiem putina, ruskim agentem (wpływu), nie znajduje lepszego wytlumaczenia, na tego gościa, który (jeśli wygra) zaszkodzi wszystkim sojusznikom, ale także samym Stanom Zjednoczonym:
https://x.com/DawidKamizela/status/1749538598880264441?s=20
Przecież już byłem tam Baronem i co takiego narobił?
Na serio uważasz, że w tak ogromnym i potężnym, zróżnicowanym etnicznie kraju gdzie wśród wysokich rangą ludzi krąży masa różnych poglądów decyzyjność przypada jednemu człowiekowi?
To nie Rosja chociaż tam też ta decyzyjność jedyna słusznego Władimira wydaję się bajką.
Lordpisior jak zwykle przekaz TVNu łyka jak niedawno Pisiorki TVP. Jak byś miał w głowie oprócz siana i propagandy, to byś wiedział co to jest Deep State, i kto tak naprawdę tam kreuję politykę zagraniczną i dlaczego ona jest cały czas taka sama praktycznie za Bidona czy Trumpamparampa. Trump jak był prezydentem, to mówił o niespełnianiu wymogów NATO przez niektórych członków w postaci 2%PKB na zbrojenia (m.in
Niemcy ) Nota bene Lloyd Austin i ludzie z administracji Bidena mówią o tym samym, więc takie straszenie Trumpem to tylko straszenie. Nie zmienia to faktu, że Europa ma możliwości i obowiązek zbrojenia się, bo Amerykanie nie będą wiecznie gwarantem bezpieczeństwa w Europie na ich koszt. Złote czasy, że Europa żyła jak paczki w maśle sie skończyła.
Ja czekam na wypełnienie zapewnień prezydenta Bidena o tym ze dolar będzie po dwieście rubli.
Jak tylko przekroczy tę granicę, to Putin umrze, Rosja się rozpadnie a ukraińscy generałowie w paradnych mundurach będą odbierali defiladę zwycięstwa na Placu Czerwony.
ad. 2.2 To teraz to mięso armatnie zatrzymało wielką armię rosji? Mięso z najbiedniejszego kraju Europy zdołało odeprzeć atak wielkiej mateczki? - wszystko jest jak miało być: koncerny zbrojeniowe państw zachodnich się bogacą, armie państw zachodnich pozbywają się niechcianego i przestarzałego sprzętu, otrzymują kredyty na produkcje / zakup nowego, rozwijają armie, a wszystko to za cenę ukraincow którzy ponoszą najwyższa ofiarę (tych najbiedniejszych gdyż bogaci dawno już uciekli do USA, GB czy D, biedniejsi do PL.) Jest ruch w interesie za minimalna (z pkt widzenia zachodu) cenę.
I nie pisz mi tu o korupcji w Rosji gdyż na Ukrainie przerasta ona wszystko to na co mogła pozwolić sobie Rosja.
A dasz radę odpowiedzieć na pytanie czy tylko fikołki robisz?
"możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane"
Według mnie możliwości rosji to korupcja i sranie w lesie przez większość ludności. A możliwości Ukrainy to korupcja i gruzowanie ruskich
Nowa wojna w Europie, czyli scenariusz NATO vs Rosja
Zwykła bzdura, dopóki któreś państwo NATO sama z siebie nie wyśle kontyngentu np na Ukrainę, to nie ma na to szans. Niby jak to sobie wyobrażasz? Rosja ledwo sobie radzi z samą Ukrainą, to jak niby miała by dawać radę 30 krajom jednocześnie? Z punktu widzenia choćby samej logiki- z pkt widzenia Rosji nie było by nic gorszego, niż pójście z NATO na noże.
Pasuje odkopac watki gdzie wszyscy mowili ze zadnej wojny nie bedzie a jak by co to nikt walczyc nie ma zamiaru :D
Samo odlaczenie os swift mialo zniszczyc ruskich. W marcu 2023 mieli juz nie miec czym strzelac. Ja tam sie boje.
Pytanie co tak naprawdę się dzieje te tysiąc kilometrów od naszej wschodniej granicy. Ciągle jesteśmy karmieni informacjami o sukcesach ukraińskiego wojska, tu zniszczony czołg, tu kolejne drony padły, a mimo to końca wojny nie widać i można nawet usłyszeć głosy o minimalnym posuwaniu się do przodu rusków. Która dezinformacja jest bardziej udana nie wiem, ale na pewno brak wsparcia może się okazać zabójczy dla Ukraińców. Pytanie ile świat jeszcze będzie chciał to robić, Trump zaczyna udzielać przedwyborczych wywiadów, Słowacy dołączają do Węgrów i zaczynają ochoczo spoglądać na Rosjan... Tu się tyle może zdarzyć, że aż szkoda nerwów na wymyślanie sobie scenariuszy, które i tak się nie sprawdzą. Może się to wszystko skończyć tragicznie, ale pamiętajmy, że już w 2020 miała być giga wielka wojna światowa USA vs Iran i przygotowywaliśmy się już na życiowe granie w fallouta, a każdy wie jak to się skończyło, wszystko zakończył niewidzialny przeciwnik.
Pytanie co tak naprawdę się dzieje te tysiąc kilometrów od naszej wschodniej granicy.
Od wielu miesięcy front stoi w miejscu
spoiler start
...oczywiście nie licząc tych mało istotnych przesunięć o kilka, kilkanaście kilometrów
spoiler stop
Ciągle jesteśmy karmieni informacjami o sukcesach ukraińskiego wojska, tu zniszczony czołg, tu kolejne drony padły
Zależy, na jaki portal wejdziesz...
Ciągle jesteśmy karmieni informacjami o sukcesach ukraińskiego wojska, tu zniszczony czołg, tu kolejne drony padły, a mimo to końca wojny nie widać i można nawet usłyszeć głosy o minimalnym posuwaniu się do przodu rusków.
No właśnie w tym zdaniu masz odpowiedź. Tu zniszczony czołg czy rozwalony dron i to chyba są jedyne sukcesy Ukraińców. Od dawien dawna nie słychać było żeby odbili jakieś tereny które ruskie zdobyli. Wręcz chyba jest przeciwnie, ruskie zdobywają coraz więcej terenu. To że idą powoli to jest specjalnie mówione żeby nie siać paniki ale jakby nie patrzeć na mapy to właśnie sporo terenu już dobyli i z tego co się czyta powoli idą dalej.
Zależy, na jaki portal wejdziesz... - podaj jakieś kilka linków do portali które przedstawiają Ukrainę w złym świetle a Rosję w dobrym, które wychwalają pojedyncze rosyjskie sukcesy na froncie a o ukraińskich nawet nie wspominają, które piszą banialuki ze rosyjski żołnierz zniszczył ukraiński czołg gdyż wiedział gdzie i jak celować ponieważ grał w gry komputerowe, etc.
Pasuje odkopac watki gdzie wszyscy mowili ze zadnej wojny nie bedzie a jak by co to nikt walczyc nie ma zamiaru :D
Albo te gdzie mówili że ruscy zajmą Kijów w 3 dni a Warszawę w tydzień
Albo te gdzie mówili że ruscy zajmą Kijów w 3 dni
No i było o włos i gdyby nie głupota na szczeblach ruskiego dowództwa to Zelensky już by nie żył a w Kijowie miałbyś dzisiaj ruską kukiełkę. Ruscy do Kijowa doszli w zasadzie bez żadnego oporu.
Rosja kontroluje obecnie około 21% terytorium Ukrainy, czyli obszar większy niż Szwajcaria.
BTW - Krymu nie liczę gdyż to nie jest ukraińskie terytorium (Ukraińcy roszczą sobie do niego prawo na podstawie decyzji zapadłych w ZSRR wiec to samo w sobie jest już żenujące)
Ruscy do Kijowa doszli w zasadzie bez żadnego oporu
Nie doszli wcale
gdyby
I słyszę w każdym miejscu na każdej drodze
„Ech gdyby to się dało jakoś obejść"
„Gdyby on nie plótł takich bredni że strach"
„Gdybym była młodsza to pewnie że tak"
„Może sprawy jakie bym wzniecił w moim życiu wszawym
Gdyby Szczecin leżał bliżej Warszawy"
„Pewnie bym poszedł gdyby nie te moje dolegliwości"
„Gdyby tu było przedszkole przyszłości"
„Gdybym nie wyprzedzał tak na łapu-capu"
To akurat „gdyby" z zaświatów
„Gdybym przeczytała przepis zanim to odcedzę"
„Gdybym nie uciekł gdybym wiedział jak mu odpowiedzieć"
„Gdyby nie kurwa klęska po klęsce"
„Gdyby oni na górze mieli przeżyć za moją pensję"
„Gdyby nie te ruskie gdyby nie te żydy"
Cały mój kraj zamknięty w „gdyby"
- Łona
Krymu nie liczę gdyż to nie jest ukraińskie terytorium
Krym jest terytorium Ukrainy
Krym jest terytorium Ukrainy - bo ty tak mówisz?
Ciekawa sprawa, czy wyniknie z tego coś więcej? Putin anulował dekret o sprzedaży Alaski.
Tym samym zyskuje pretekst do agresji na USA.
W ciekawych i jednocześnie ciężkich czasach przychodzi nam żyć.
Anulować sobie może.
Prawda jest taka, że wg Moskwy mieli pobić Ukrainę w kilka dni, osadzić marionetkę w Kijowie i zrobić z Ukrainy coś na kształt drugiej Białorusi.
Tymczasem zaraz będą dwa lata od rozpoczęcia trzydniowej operacji specjalnej i końca nie widać. To, że Rosja ugrzęzła w wojnie pozycyjnej to NIE jest jej sukces.
Jasne, przy swoich zasobach Rosja może w końcu doprowadzić do jakiegoś sukcesu w tej wojnie - ale to nie będzie sukces na skalę jakiej Putin chciał, za to za cenę niewspółmierną do efektów.
No i przy okazji przypominam, że ta wojenka to był kubeł zimnej wody w Europie - zaczęła prowadzić do działań uniezależniających EU od ruskich surowców i nie pomogła wszystkim fanom Putina w EU. To jest cena polityczna tej wojny.
Co do Chin - sęk w tym, że nie wiemy jak wyglądają rozgrywki między partią i armią w Chinach. Nie jest tajemnicą, że Chiny chciałyby przejąć Tajwan, ale pytania są dwa:
1. czy Chiny mają dostatecznie dużo sił, by dokonać skutecznej inwazji? Armia chińska praktycznie NIE ma doświadczenia w prowadzeniu nowoczesnej wojny.
2. rozpoczęcie inwazji to banał - pytanie, co dalej? Atak na Tajwan grozi eskalacją, grozi ugrzęźnięciem, grozi masą problemów dla Chin.
Putin anulował dekret o sprzedaży Alaski.
Przecież to fake rozpowszechniany przez kremlowskie trolle.
https://konkret24.tvn24.pl/swiat/specjalny-dekret-wladimira-putina-o-alasce-nie-wyjasniamy-st7734866
on się ośmiesza czymś takim, bo chce pokazać siłę przed swoim narodem a błazna.
Co anulował i co dalej? nic wiec po co to zrobił by pokazać swoją bezsilność? niemoc?
moze też anuluje rozpad ZSRR??
Każdy chce być specem od geopolityki. Zwłaszcza media. Że ludzie dają sie nabrać na te pseudo artykuły o Trumpie i Putinie to jest tragedia. Nie ma to jak żerować na wojnie na Ukrianie. Mnie szkoda tych wszystkich ludzi.
Ukraina wojnę przegrała i tyle, teraz to są już tylko targi co straci.
Jak trochę odwojuje to będzie miała lepszą pozycję negocjacyjną, jak front się załamie to stracą więcej.
NATO ma zarządzone wspólne ćwiczenia od marca do maja ( jak na razie) w skromnej liczbie 90 000 żołnierzy.
To tak na wszelki przypadek jakby ten front się jednak załamał i potrzebny byłby kontyngent pokojowy żeby ustabilizować Całkiem Nową Ukrainę.
Sygnały o konieczności real politik nadchodzą zewsząd, nawet Tusk mówi o broni dla Ukrainy na kredyt, tak tak, nie w prezencie.
Słowacja i Węgry otwarcie odmawiają pomocy wojskowej, reszta zaczyna podpisywać papierowe gwarancje bezpieczeństwa z Ukrainą. My też kiedyś mieliśmy takie gwarancje Brytyjskie i Francuskie.
Nie wiem jaki jest w ogóle sens tego wątku, poza chęcią ściągnięcia kilku ruskich trolli. Oczywiście jeśli sam wątek również nie jest ruską wrzutką, szczególnie że jeden wątek poświęcony temu konfliktowi już istnieje. Chyba, że ktoś czerpie wiedzę wyłącznie z Onetu i innych podobnych portali - wtedy faktycznie można doznać zderzenia dwóch światów.
Temat już w zasadzie wyczerpał Iselor i kilku innych kolegów. Nie ma w tym momencie żadnych perspektyw na konflikt NATO - orki. Ruskie nie są przygotowane sprzętowo i ludnościowo na taki konflikt i prędko nie będą. Dodatkowo, o czym nikt tutaj chyba nie wspomniał - nawet na jednym froncie mają duże problemy z logistyką i zapewnieniem zaopatrzenia na froncie.
Siła NATO polega na odstraszaniu,
Robią to nie tylko za pomocą siły jakie daje członkostwo 31 państw, ale też siłą sojuszników, którzy są blisko NATO
Do tego siła NATO nie opiera się na czołgach i piechocie, ale na sile lotnictwa, które miażdży Rosję, co im da to ze mają więcej czołgów i miecha, jak przyjdzie co do czego i NATO zaora im kraj z powietrza.
Fakt że lotnictwo w czasie WW2 pokazało iż wcale nie ma tak dużego wpływ na zatrzymanie możliwości produkcyjnej kraju, ale to też były naloty dywanowe na miasta, dziś za pewne ataki były by znacznie bardziej precyzyjne i niszczycielskie.
Obecnego konfliktu jak dla mnie nawet nie ma co porównywać do nowoczesnej wojny, to bardziej konflikt na poziomie WW1 gdzie wojska w okopach siedzą i okładają się artylerią, a lotnictwo jest śladowe i operuje z odległości setek km.
Rosja jest w gospodarce wojennej o czym się też nie mówi, produkuje i jeszcze skupuje od Iranu i Korei co moze, pokazuje to iż ledwo zipią, a to tak naprawdę jest mały konflikt.
Europa ma w planach zwiększenie produkcji, ale jak to Europa, miedzy planami a zwiększeniem minie za pewne kilka lat, bo to trzeba dostosować obiekty, doszkolić ludzi cała ta zabawa z BHP trwa lata.
Zachód może i wspiera Ukrainę, ale robi to bardzo ociężale i że tak powiem jest wiele kroków do tyłu za potrzebami Ukrainy, co pokazuje np problem z dostawą F16 o której sie mówi od ponad roku.
Tak naprawdę jak dla mnie ze strony NATO to wygląda bardziej jak czyszczenie magazynów niż jak wsparcie kraju w potrzebie, ostatnio nawet czytałem ze UK zezłomował 1000 czołgów a dała Ukrainie 14 sztuk, o czym tu w ogóle mowa?
Podobnie z Lotnictwem chcą przekazać Ukrainie kilkanaście tych F16, a samo USA złomuje rocznie zdaje się kilkadziesiąt sztuk.
Wiem ze my tu patrzymy na to jak na wielki wysiłek zachodu, ale to jak się popatrzy na % możliwości to się okazuje iż są to 1 cyfrowe sumy.
To co piszesz ze juz nie mają co dawać jeśli chodzi o np pociski do artylerii to jest tak iż zachód daje nadmiar magazynowy, a nie co ma, podobnie wygląda z wieloma innymi.
Ogólnie choć to brzydko brzmi zachód wsparcie Ukrainy traktuje jak zabawę, dają coś co zalega + jakieś tam dobniaki by podatnik się nie obruszył.
W sumie ja często odnoszę wrażenie, że wsparcie NATO jest tak wymierzone, by wojna trwała jak najdłużej i nie dała przewagi jednej ze stron.
Więc można powiedzieć tak Rosja walczy z Ukrainą i np 5% możliwościami NATO
Nie wiem jakby miał wyglądać zgniły pokój, ale nie wiem czy do niego dojdzie, Ukraina musiała by się zgodzić na stratę ziemi, ale za darmo tego nie zrobi, jak np kosztem będzie warunek sił międzynarodowych na terenie Ukrainy, to na to nie pójdzie Rosja, bo to z ich obsesją i strachem przed zachodem jest nie do zaakceptowania.
Konflikt Rosja NATO to raczej abstrakcja ze względu na różnice sił, putin musiałby być szaleńcem, co w sumie udowodnił ze nim jest atakując Ukrainę, ale myślę że tam też dowiedział się iż 2 armia na papierze to nie zawsze taka sama armia w błocie.
Konflikt NATO Chiny to już w ogóle bajka, bo to za duże powiazania gospodarczo-finansowe, by do tego doszło, do tego ten Tajwan nie jest wart takiego konfliktu.
Powiedziałem wcześniej (post 26) ze Ukraina powołuje się na decyzje ZSRR co samo w sobie jest żenujące i niebezpieczne. Widzę ze robisz tak samo - ciekawe co będzie gdy Putin zacznie się powoływać na decyzje ZSRR.
Chruszczow przekazał Krym nie Ukrainie tylko Ukraińskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej, która już nie istnieje. Chruszczow dawno nie żyje, do tego był Ukraińcem.
Czyli Grodno jest polskie? Bo zostało przyłączone do ZSRR a nie Białorusi i decyzję tą podjęły osoby która dawno nie żyją
No proszę, czyli Qverty mówi wyśmiewanym przez siebie Bartosiakiem tylko 9 lat po Bartosiaku
Nie mówię Bartosiakiem tylko od dobrego miesiaca jesteśmy bombardowani kolejnymi przewidywaniami specjalistów od geopolityki, byłych wojskowych a nawet polityków na wysokich stanowiskach w Europie że trzeba się szykować na wojnę. Mam linkować?
To nie są jakieś pojedyncze wypierdy gdzieś na twitterach ruskich troll tylko wypowiedzi polityków na największych portalach informacyjnych.
W obecnej sytuacji to dobrze byłoby mieć jedną dużą i nowoczesną armię UE i nie oglądać się na USA, czy inne „sojusznicze” państwa a’la dzisiejsze Węgry.
Boj się Boga! Kwik pisiorow i konfabulacji w związku ze strata suwerenności na rzecz Berlina słyszeli by na Marsie.
jako wyborca PO od 2006 roku podpytam, te 5000 hełmów co to Niemcy obiecały Ukrainie zaraz po wybuchu wojny, to już dotarły w końcu do Kijowa?
Boj się Boga! Kwik pisiorow i konfabulacji w związku ze strata suwerenności na rzecz Berlina słyszeli by na Marsie.
Ot to. W jednej armii z NJEMCAMI? I to ONI maja dowodzic a nie bratanek Spasina po podstawowce? nie moze byc!
jako wyborca PO od 2006 roku podpytam, te 5000 hełmów co to Niemcy obiecały Ukrainie zaraz po wybuchu wojny, to już dotarły w końcu do Kijowa?
Nie 5000 a 50, nie helmow a samochodow, nie dali a sprzedali... czy jakos tak. Czyli: swinta prawda, tys prawda i g prawda.
Jestem za wspólną armią, a nawet wspólnym MSZ i M. Obrony, w zasadzie Unia powinna wg mnie być luźną konfederacją (trochę na wzór autonomii jaką mają Szkocja/Anglia/Walia/Irlandia Płn wewnątrz UK).
W ogóle uważam, że jeśli chodzi o kwestie obronności to EU musi trochę wyciągnąć głowę z d... i przyjąć do wiadomości że trzeba budować wspólne siły.
Bo fakt, że np. Armee de terre byłaby w stanie rozmaślić Rosjan to trochę średnia pociecha jeśli nie wiadomo na ile te siły byłyby skłonne do działania na wschodzie.
Problemem NATO jest decentralizacja i rozproszenie sił zbrojnych oraz sam czas reakcji w podejmowaniu niezbędnych decyzji. Bardzo podoba mi się Nordic Air Commanders Intent.
wbrew pozorom to nie głupi pomysł
ryzyko wybuchu wojny jest niskie, więc nie ma też potrzeby by każdy kraj UE utrzymywał podobnego typu wojska, lepiej zrobić potężny monolit z wyraźnymi podziałami na zadania i obowiązki, jednocześnie zmniejszyło by to koszty jego utrzymania.
Znając naszych obywateli i tak by byli sporą częścią tej armii, widomo zachodnia pensja ściąga chętnych, więc na wypadek W nie było by co się bać że nie przyjdą bronić swojej ojczyzny, za pewne i tak stacjonowała ona by na wschodniej flance, to daleko by nie mieli.
Jedyny problem ze wspólną armią EU to rozbieżność interesów.
Z perspektywy naszej, czy Skandynawii cele są wspólne - ale na 1000% Francja by kombinowała jak by tu użyć sił EU do trzymania w ryzach swojego imperium kolonialnego i operacji w Afryce.
Włochy czy Hiszpania też mają inne obawy niż my.
Myślę że to kwestia odpowiedniego zapisania w traktatach. Może to być coś na wzór NATO itp. Gdyby do tego przysiąść na poważnie, jestem przekonany że takie główne ryzyka udalo by się zaadresować.
Sądzę, że powinniśmy w strukturach NATO stworzyć własny blok państw bałtyckich (Litwa, Łotwa, Estonia) z kilkoma z europy wschodniej (chociażby Czechy i Słowacja) ze wspólnym lotnictwem jak to zrobiły kraje skandynawskie. Przewaga powietrzna ciągle jest kluczowa.
Ze względu bezpieczeństwa Europy to na pewno było by rozsądne. Ale dopóki nie zgodzimy się jak ma integracja Europejska wyglądać i czym właściwie Unia ma być (Federacja czy coś innego), to słabo to widzę. Nasz polityczny europejski rozpierdolnik też nie pomaga. Za dużo sprzecznych interesów i korupcji. Trudno jest dogadać sie co do połowów i rolnictwa, a co dopiero Armii. Europa jako jeden z biegunów ładu światowego brzmi fajnie, ale realizacja czegoś takiego nie była by prosta.
Jeżeli hamburgery zaczną iść na ustępstwa putlerowi staniemy w obliczu konieczności stworzenia takich lokalnie bliższych struktur.
Fajny deal, Bałtowie łącznie 4 miliardy € a Polska 30 mld € budżetu wojskowego.
Sojusz że ho, ho.
Widzący jak to dalej widzisz? NATO nam nie zagwarantuje, że nie staniemy się kolejnym poligonem za kilkadziesiąt lat.
Uzupełnię, sojusz małych pośród dużych był bodajże pomysłem gen. Skrzypczaka.
Jak to kiedyś ujął Lord Ismay, NATO powstało aby keep the Soviet Union out, the Americans in, and the Germans down
Żadna europadaka nie spełni tych trzech założeń, ba - posłuży wręcz do ich wywrócenia.
Taa, świetny pomysł. Czyli zdublować NATO, tylko bez sił USA i Turcji. Czyli dwóch największych składowych stanowiących 54% sił NATO. Przy okazji doprowadzając do znacznego osłabienia sojuszu, a może nawet jego rozpadu, zachęcając w ten sposób Rosję, Chiny, Koreę do zaostrzenia polityki. Jeszcze pewnie pod wodzą szwabów.
Przecież USA same się mogą wypisać z NATO jeśli Trump wygra i spelni swoje słowa. Turcji faktycznie nie ma jak zastąpić i tu widzę problem. Ale ewentualna wspólna armia UE może stanowić uzupełnienie NATO, a nie zastępstwo i w takim wymiarze o niej teraz myślę.
Udało się wypchnąć UK z UE, ale czy uda się wypchnąć USA z NATO? Śmiem wątpić
Ameryka radziła sobie w ramach NATO z gorszymi kryzysami, niż obstrukcja rusofilnych europejskich elit
mohenjodaro
„ jako wyborca PO od 2006 roku podpytam, te 5000 hełmów co to Niemcy obiecały Ukrainie zaraz po wybuchu wojny, to już dotarły w końcu do Kijowa?
Wg tej rozpiski to nie 5tys, ale ponad 30tys hełmów już dotarło
https://www.bundesregierung.de/breg-en/news/military-support-ukraine-2054992
Czyli Grodno jest polskie? Nie zrozumiałeś nic - chruszczow przekazał Krym krajowi którego już nie ma, a który był częścią składowa ZSRR. Z grodnem tak nie było.
Czyli Grodno jest polskie? Nie zrozumiałeś nic - chruszczow przekazał Krym krajowi którego już nie ma, a który był częścią składowa ZSRR. Z grodnem tak nie było.
Jezus marian, to II RP ciągle istnieje?
Tyle lat w kłamstwie.
2 RP nikt grodna nie przekazał li tylko na mocy decyzji wewnętrznych 2RP, do tego 2RP nie była częścią ZSRR.
przekazał Krym krajowi którego już nie ma (...) Z grodnem tak nie było
To ZSRR nadal istnieje? Chyba tylko w twoim sercu
Nie wiadomo jak będzie bo putler jest szajbnięty i myśli nieracjonalnie. Możliwe, że wkrótce z Alexem będziemy się dzielić amunicją pod ostrzałem szalonych Rusków. A jak urwie mu rękę od jakiejś eksplozji to biorę jego zegarek z urwanej części.
Jak ty będziesz leżał w okopie to Alex będzie popijał szampana na Malediwach i zamawiał nowego rtxa.
Chyba, że wcześniej wyparuje solidarnie z "biedakami" zanim zdąży dojechać na lotnisko.
To ZSRR nadal istnieje? Chyba tylko w twoim sercu nie wiem skąd ten wniosek. Ukraina wchodziła w skład republik sowieckich, Polska natomiast nie. Grodno stało się miastem wchodzącym w skład białoruskiej srr czyli części ZSRR na mocy decyzj międzynarodowych, natomiast Krym został przekazany ukraińskiej srr - czyli także części ZSRR - na mocy decyzji wewnętrznych tego kraju.
Widzę, że media już zrobiły robotę i nawet społeczność gol'a wydaje się być już coraz bardziej zaniepokojona potencjalną wojną.
Czasem warto jednak wziąć głęboki oddech i po prostu pomyśleć. Putin szybciej podbije Ukrainę z dodatkowym zachodnim frontem wojny z NATO, czy bez niej? Skoro póki co postępy rosjan utknęły na tzw. wojnie pozycyjnej, to po jakie licho mięliby sobie dodatkowo komplikować sprawę? Rosji nie stać na taką wojnę ani w sprzęcie ani w ludziach.
Czasem nie warto wierzyć w każdy scenariusz, który przypadkowo (mniej lub bardziej) wycieknie do mediów. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Media specjalnie sieją strach a ludzie ulegają panice.
Temat jest raczej postrzegany jako luźne rozważania, nikt chyba w 100% na serio go nie bierze. Ciągle rozmawiamy przecież o odstraszaniu militarnym i potencjalnie konwencjonalnym przebiegu działań zbrojnych. Bez brania pod uwagę wtargnięcia głębiej na tereny orków, które mogłyby wtedy naprawdę zastosować swoją doktrynę obronną wybierając opcję nuklearną.
Ciągle rozmawiamy przecież o odstraszaniu militarnym i potencjalnie konwencjonalnym przebiegu działań zbrojnych. Bez brania pod uwagę wtargnięcia głębiej na tereny orków, które mogłyby wtedy naprawdę zastosować swoją doktrynę obronną wybierając opcję nuklearną.
Dopóki Polska nie wyśle własnych żołnierzy na Ukrainę, tak długo będzie bezpieczna. Ale nawet poprzedni i obecny rząd nie jest tak bezrozumny, by się na to zdecydować. I żadne szczekanie Ławrowów, Miedwiediewów tego nie zmieni - krowa co dużo ryczy, mało mleka daje.
Ale zgadzam się, że naprawdę warto wzmocnić naszą politykę odstraszania.
Wiesz, Hitler jak podbijał Austrię to też zapewne byli tacy, co mówili, że się na niej zatrzyma. Rosja może wygrać wojnę na Ukrainie. I jeśli tak się stanie, to rozpędzona machina wojenna może spróbować marszu dalej na zachód. Z wariatami nigdy nie wiadomo.
przekazał Krym krajowi którego już nie ma (...) Z grodnem tak nie było
Grodno zostało przekazane ZSRR a dokładnie BSRR czyli krajowi którego już nie ma. Zostało przekazane, tak jak w przypadku Krymu, przez osoby które już nie żyją.
na mocy decyzji wewnętrznych tego kraju
No i te decyzje należy uszanować
Rzekłbym że raczej śmierdzi zaszczanymi ukraińskimi pieluchami.
A infantylne z tekstami o ruskich onucach wypełzną jak larwy spod mokrego kamienia. Jesteś trzeci czy czwarty w tym tylko wątku.
Ta
Grodno zostało przekazane ZSRR a dokładnie BSRR czyli krajowi którego już nie ma. - już ci tłumaczyłem, Grodno znalazło się w granicach ZSRR na mocy postanowień międzynarodowych a nie lokalnych.
No i te decyzje należy uszanować - rozumiem jedne decyzje podjęte w ZSRR trzeba szanować a innych nie?
W ten sam sposób mogę powiedzieć ze w 2014 r. Rada Najwyższa Republiki Autonomicznej Krymu ogłosiła deklarację niepodległościową a następnie Republika Krymu, po przeprowadzeniu referendum stała się częścią Rosji - tę decyzję trzeba uszanować także. Chyba ze jedne decyzje prawne szanujemy a innych nie.
Najlepsze, że odrobina podstawowego pojęcia pozwoliłaby ocenić która decyzja miała sens i dlaczego :D
No cóż.
Czyli dla ciebie żadna decyzja Republiki Krymu nie powinna być respektowana?
Problemem jest to jak zachowa się NATO i chyba to też powstrzyma Putina bo sam tez nie będzie wiedział co się stanie. Oczywiście mówimy o wojnie konwencjonalnej a nie atomowej. Pewnie z jednej strony Putin z wielką chęcią zaatakowałby kraje bałtyckie, ale co jeśli w kilka tygodni będzie tu miał dziesiątki tysięcy żołnierzy z Francji, Niemiec, Wielkiej Brytanii, Włoch, Amerykanów w drodze i utracony Królewiec? A z drugiej strony może poza słowami oburzenia, nałożeniem sankcji, wysłaniem jakieś broni i duchowego wsparcia nie zrobi nic więcej?
Skąd w Polakach taka mała wiara w NATO? Zobaczcie, jak NATO pomogło Ukrainie nie należącej przecież nawet do Unii Europejskiej. Także sugerujesz Marcinie, że Ukrainie i owszem NATO by pomogło, ale państwa bałtyckie by już olało? Póki co nic nie wskazuje na takie scenariusze. Dopiero, jakby jakieś Scholzy i Macrony publicznie zaczęłyby mówić, że niestety nie zajmą się obroną Estonii ze względu na własne wewnętrzne problemy- wtedy mielibyśmy już jakiś punkt zaczepienia. Ale póki co nie szukajmy dziury w całym.
Bardzo wierzę w NATO i chciałbym aby tak było. Tylko co innego wysłać broń, a co innego 50 tys własnych żołnierzy do obrony innego kraju. Zresztą w razie czego to my pierwsi będziemy musieli ruszyć z pomocą i ciekawe czy tak łatwo przyjdzie nam decyzja o wysłania np 10 tys. żołnierzy do obrony Wilna? Obyśmy nigdy nie poznali odpowiedzi na te pytania. Chociaż jak tak sobie kiedyś przeglądałem wątek o wojnie na Ukrainie to praktycznie do samego końca wielu tu uważało, że nie ma opcji aby Putin na pełną skalę próbował zaatakować tak duży kraj jak Ukraina.
Wiara wiara, ale umiesz liczyć licz na siebie.
Dobrze Sikorski powiedział w Davos ostatnio
https://www.pap.pl/aktualnosci/minister-sikorski-w-davos-mowil-o-kieszonkowych-chamberlainach-gotowych-poswiecic-obca
Zresztą w razie czego to my pierwsi będziemy musieli ruszyć z pomocą i ciekawe czy tak łatwo przyjdzie nam decyzja o wysłania np 10 tys. żołnierzy do obrony Wilna?
Dlatego powinna być stała rotacja wojsk sojuszu na wschodniej flance- by nie było gadania o wysłaniu- Ci żołnierze w razie zagrożenia tego kraju już tam powinni być. A skoro są już, to zawsze można dosłać więcej. W sumie podobne koncepcje o takich stałych obecnościach już się przecież pojawiały- nie wiem jak sytuacja wygląda obecnie. Może ktoś bardziej obeznany w temacie mnie uzupełni/poprawi.
Ale czym Putin miałby atakować kraje NATO? Przecież wyszkolonych żołnierzy już dawno nie ma, bo to co w tej chwili walczy w Ukrainie, to głównie więźniowie z kolonii karnych, czyli mordercy, gwałciciele i złodzieje sedesów, których wartość bojowa jest zerowa i nadrabiają jedynie liczbą. W dodatku nie bardzo mają czym walczyć, bo musieli oczyścić muzea z całej broni i nawet czołgi z pomników ściągali. A zwykłe trepy walczą saperkami, bo ich muzealne kałachy są tak zardzewiałe, że strach z nich strzelać, co zresztą potwierdzają sami ruscy. Teraz sytuacja wygląda nieco lepiej, bo wielki "wuc" musiał udać się na kolanach do przywódcy Korei Północnej, by wyżebrać trochę amunicji, która jednak na długo nie starczy. Pamiętajmy też, że gospodarka Rosji jest w zapaści, spowodowanej nie tylko brakiem dostępu do zachodnich technologii, ale też masową ucieczką setek tysięcy obywateli przed poborem.
Nie wiem, ale ja mam takie nieodparte wrażenie, że Ukraina stanie się takim Afganistanem XXI wieku. Cały czas utrzymywana jest wojna w stanie półgorącym, nie eskaluje, ale też nie ma perspektyw jej zakończenia. Ruscy ciągle mają myśleć, że jeśli posiedzą jeszcze trochę, zainwestują jeszcze parę milionów dolarów, wytrwają jeszcze pół roku to w końcu wyjdą na swoje - i taki stan rosyjskiej świadomości będzie utrzymywany aż do rozpadu współczesnej Rosji, tak jak na Afganistanie rozpadł się ZSRR.
Czyli dla ciebie żadna decyzja Republiki Krymu nie powinna być respektowana?
To zależy czy np Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości się do danej decyzji nie przyczepi. A jak u Ciebie z decyzjami ZSRR?
To zależy czy np Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości się do danej decyzji nie przyczepi. A jak u Ciebie z decyzjami ZSRR?
To praktycznie temat mamy zamknięty - MTS nie orzekał w spawie nielegalności przeprowadzonego referendum, a skoro szanujesz decyzje Republiki Krymskiej to de facto przyznajesz ze Krym jest rosyjski.
Rozumowanie to jest logiczne gdyż mieszka tam 98% etnicznych Rosjan i nawet Ukraińcy zamieszkujący ten półwyspem uznają w większości ważność przeprowadzonego referendum (prawie 69% z nich według badań niezależnego Instytutu Gallupa z czerwca 2014).
Co do Twojego pytania: Czyli dla ciebie żadna decyzja ZSRR nie powinna być respektowana? Powiedz o która decyzje pytasz gdyż stwierdzenie „żadna” jest tyle samo mówiące co „wszystkie”. Nie wiem czy pytasz o decyzje w sprawie flagi i godła czy tez decyzje dotyczące np. wcielenia Estonii Litwy i Łotwy w skład ZSRR czy tez np. decyzje z 1921 roku o utworzeniu Krymskiej Autonomicznej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej.
Najpierw piszesz
rozumiem jedne decyzje podjęte w ZSRR trzeba szanować a innych nie?
potem
Czyli dla ciebie żadna decyzja Republiki Krymu nie powinna być respektowana?
potem
Powiedz o która decyzje pytasz gdyż stwierdzenie „żadna” jest tyle samo mówiące co „wszystkie”
czuję jakbym rozmawiał z kimś z rozdwojeniem jaźni
Masz problemy psychiczne? Pierwszy cytat to jest moje pytanie skierowane do ciebie. Drugi cytat to tez pytanie, trzeci to kolejne pytanie na które widać nie umiesz odp.
Pomagajmy Polakom walczacym juz teraz na ukrainskiej ziemi z ruska zawszona sabaka
pomagam.pl/gh79rd
Warto zwrócić uwagę zwłaszcza na ten cytat:
Z kolei we wtorek Międzynarodowy Instytut Studiów Strategicznych w Londynie (IISS) podawał, że Rosja może użyć niestrategicznej bronią jądrowej przeciwko krajowi NATO. Według ekspertów Kreml nie spodziewa się analogicznej odpowiedzi ze strony Zachodu, który chce unikać eskalacji konfliktu i dąży do ograniczenia ofiar.
Prawda jest taka, że Ukraina przegrywa wojnę.
W telewizji wam tego nie powiedzą bo boją się paniki ludzi i utraty władzy.
Kontrofensywa Ukrainy była ale tylko w TV -- W rzeczywistości wypadła bardzo marnie.
NATO sra w gacie a USA powoli podwijają ogon i planują podwinąć ogon i uciec. (udaja że maja inne problemy emigracja (Meksyk), Izrael itd itp)
Będzie tak jak w Afghanistanie-- Amerykańce zwineli manatki i zwiali jak szczury.
Ludzie się chwytali skrzydeł samolotów USA jak uciekali. Zobaczcie na youtube jak jeszcze nie usuneli.
Może być tak, że finalnie Polska zostanie w d.. jak za czasów II wojny światowej.
Obym się mylił.
Nie wspomnę o Vietnamie, gdzie też Amerykańce wojowali a finalnie zwiali, przegrywając wojnę.
Tylko Japonie pokonali i to jeszcze w tak okrutnym stylu.
Nie popieram rosji bo to zbrodniarze ale USA też nie jest lepsze.
Ameryce wojna w Europie się opłaca - pozbywają się starego sprzętu i sporo na tym zarabiają.
Nie sądzę by jakiś Amerykaniec walczył i ginął za Polskę.
trzeci to kolejne pytanie na które widać nie umiesz odp.
Żeby odpowiedzieć najpierw muszę dopytać.
rozumiem jedne decyzje podjęte w ZSRR trzeba szanować a innych nie?
Powiedz o która decyzje pytasz. Bo "jedne" i "inne" to jak "żadna" i "wszystkie"
Pomysł nienowy, wałkowany od dekad. Poprzednia mutacja to "Europa od Lizbony do Władywostoku", gdzie Stara Unia bezpiecznie zbijała by kapitał, a dzikusów nad Wisłą porządkować miała niezwyciężona Armia Czerwona
O aktualnych planach pisze M. Duch:
Jeżeli Niemcy i Francja chcą wypchnąć amerykańskie wpływy z Europy, to bez Polski (podporządkowanej, przyp. Caine) im się to nie uda.
https://twitter.com/DuchMateusz/status/1750093823038960067
Jak prezydentem w US zostanie Donald to na 100% dogada się ponad głowami z putinem. Oni już chcą zarabiać na odbudowie tak samo Niemcy a nie pompować środki mimo że te pompowanie jest w dużym stopniu na papierze bo dostarczają broń która sami produkują. Ukraina straci to co chce Rosja i tyle z tej wojny. Zginęło tylko bez sensu tyle osób.
Ostatnio coraz częściej na różnych youtube czy w komentarzach pod newsami etc. można znaleźć sugestie, że Polski rząd ma zamiar wypchnąć polską armię na Ukrainę w sytuacji, gdyby realnie groziło by jej zajęcie przez Rosję. Co uważacie na ten temat? Ruska propaganda, a może bełkot paranoików?
Ruska propaganda, a może bełkot paranoików? Obydwa. Pewnie mamy jakiś zespół operatorów w terenie ale nic nigdy oficjalnie, oznaczałoby to uwikłanie całego NATO w wojnę.
oznaczałoby to uwikłanie całego NATO w wojnę.
NATO to sojusz obronny, art. 5 nie działa gdy jakiś kraj NATO pierwszy podejmie akcje militarne.
Nie liczyłbym tak bardzo na całe to NATO
Moim zdaniem jak przyjdzie co do czego to każdy będzie dbał o swój tyłek.
Wystarczy, że putin zrzuci jedną atomówke na jakiś kraj NATO i reszta się posra ze strachu.
Trampek nad naszymi głowami się dogada z putinem. USA zawsze zarabiało i zarabia na wojnach (sprzedaż broni itd)
To tylko moje zdanie, obym się mylił.
Myślę, że COVID to też pewien plan przedwojenny który Chiny i rosja zaplanowały. (osłabienie gospodarek na świecie)
Nie bądź taki tego pewny....
Poczytaj jak było w czasie II Wojny Światowej....
Co do rosji to ma ogromne niewyczerpalne zasoby i może wojnę jeszcze prowadzić nawet 10 lat.
USA już powoli zaczynają stękać i chcą ograniczyć środki finansowe na Ukraine szukają jakiegoś pretekstu.
Kacap putinowski to dobrze wie i rozgrywa tą grę po mistrzowsku.
Nie warto wierzyć w wszystko co mówią w TV
Co mają powiedzieć?
--Ukraina przegrywa i kończą się środki...
-Kontrofensywa to porażka...
--rosyjska armia jak walec jedzie do przodu równając miasta z ziemią...
---Trampek dogada sie z putinem
Wiecie co by się wtedy u nas działo?
Podpowiem: Ogromna inflacja, ucieczka kapitału i biznesów z Polski..
I żeby było jasne nie popieram rosji.
Mam tylko otwarty umysł i dobrze widzę co się dzieje.
to jest niesamowite, że piszecie te posty z lepianek bez kibla pod Petersburgiem, który i tak jest najbardziej rozwiniętym regionem w Rosji i na serio myślicie, że ktoś to w cywilizowanych krajach kupi
to jest niesamowite, że piszecie te posty z lepianek bez kibla tymczasem: Rosyjska Duma zatwierdziła rekordowy budżet,
spodziewa się, iż wydatki osiągną 36,66 bln rubli (około 411 mld dol.) w 2024 r.
https://businessinsider.com.pl/gospodarka/rekordowy-budzet-rosji-gigantyczne-pieniadze-na-armie-i-wojne/f1y413r
To są wydatki głównie na armię, wiec raczej można mieć obawy biorąc pod uwagę imperialne zapatrywania Moskwy. Nie myśl ze ten „cywilizowany świat” w czymkolwiek pomoże Polsce gdy przyjdzie założyć „bagnet na broń”. Jak zwykle pogadają, przybija piątkę i schowają ogon pod siebie.
będziecie jeść gówno i kamienie. - nie osadzaj innych swoją miarą.
możliwości Rosji są praktycznie niewyczerpane
Co do rosji to ma ogromne niewyczerpalne zasoby
No jest wszystko w porządku,jest dobrze,dobrze robią,dobrze wszystko jest w porządku.Jest git pozdrawiam cały muchosrańsk (daw. moskwa), dobrych chłopaków i niech sie to trzyma.Dobry przekaz leci
Przekonacie się po wyborach jak Trampek wygra jak Ameryka sprzeda Europę putinowi.
Znajdą wymówki, że kasy nie ma na wojne więcej bo mają problemy z emigrantami z Meksyku itd itp
Zobaczymy ich tylko tłusty zadek jak uciekają..... Niemcy oleją sprawę i będą myśleć tylko o sobie dogadując sie z kacapem.
Wybudowali przecież rurociąg .....
Przykładu daleko nie musimy szukać.
Wystarczy zobaczyć co robią Węgry.
Tacy przyjaciele byli Polski a teraz? Surowce, kasa, ---więc rosja dobra...
putin (celowo pisze z małej bo to zbrodniarz) łyknie kraje Bałtyckie w jeden miesiąc....
Powiecie: Przeież jest Francja...
Francja to żabojady nie umiejące walczyć.
W czasie II WŚ już pokazali co potrafią.
Makaron jeździł i wydzwaniał do putina chyba setki razy. Pokazując tym , że jest tchurzliwy i słaby.
piekna analiza, na luzie Pani na WOSie bedzie z Ciebie zadowolona.
Francja to żabojady nie umiejące walczyć.
tymczasem historia:
https://www.quora.com/Which-European-country-has-won-the-most-wars
Powiem tak. Na razie to niech oni się zdecydują ile czasu według najgorszych prognoz? Bo raz słyszę 4, raz że 7 lat. O dwóch latach nic nie słyszałem, jedynie że dwa lata to może wojna na Ukrainie potrwać, na zasadzie my czekamy, wy czekacie. A potem zgniły pokój, i pogodzenie się z oddaniem terenów. Albo wojna pełno skalowa z włączeniem się NATO. Najlepsza opcja? Żeby Putin w końcu zdechł, a w kraju zaczęły się rozruchy na rzecz bardziej zachodniego myślenia. Ale to jest pobożne życzenie.
Jak putin zdechnie to znajdzie się następny który nie będzie lepszy.
Shojguny,Lawrowy, Miediedeje, Pieskowy itd itp
Jest ich tam jak psów....
Tam by musiało już teraz uderzyć NATO i USA i rozwalić doszczętnie ten syf.
Wtedy by był jakiś porządek. Jednak to nie jest możliwe (broń atomowa)
Ukraina zrobiła największy błąd w swojej historii, oddając broń atomową ruskim.
Hmmm, czy tylko mi się wydaje, czy w ostatnich dniach filmików oraz artykułów w necie o wojnie NATO-Rosja się namnożyło jak cholera? Nie pamiętam takiej histerii nawet pod koniec lutego 2022 r.
Już się powoli zaczynaja problemy wewnętrze w UE wywołane de facto przez Ukrainę:
Rośnie gniew rolników w Europie: W tych 9 krajach europejskich nasiliły się protesty rolników i ich organizacji. W Niemczech, Francji i Holandii zaczęło się od zmniejszenia albo utarty dopłat do rolniczego diesla. W Polsce, Słowacji, Bułgarii, Rumunii i na Węgrzech chodziło o zalew tych krajów tanimi płodami z Ukrainy. Brytyjscy hodowcy warzyw i owoców protestowali przed parlamentem przeciw niesprawiedliwym umowom z dużymi sieciami handlowymi.
https://www.rp.pl/rolnictwo/art39733591-rosnie-gniew-rolnikow-w-europie-w-tych-krajach-nasila-sie-najbardziej
W USA także problemy z integralnoscią wewnętrzną (temat Teksasu) oraz raczej niepewna pomoc dla Ukrainy. Różnie może być, robi die raczej niepewnie i nieprzewidywalnie.
Ruskie mieszaja propaganda, bo widza, ze nic z ich 'specjalnej operacji' nie bedzie.
Powiedz to rolnikowi w Polsce Francji Niemczech czy Holandii który nie może sprzedać swoich plonów gdyż jest wypierany z rynku przez tania i kiepskiej jakości żywność ukraińską. Największym paradoksem jest tutaj fakt ze ci biedni rolnicy walczą tak naprawdę z … firmami z EU które są w większości właścicielami przedsiębiorstw spożywczych na Ukrainie.
Uwielbiam to jak działa to forum. To pisałem ja, Jarząbek Wacław.
A tak w ogóle, ile razy Rosja już groziła użyciem atomu i straszliwymi konsekwencjami w związku z Ukrainą?
A tak w ogóle, ile razy Rosja już groziła użyciem atomu i straszliwymi konsekwencjami w związku z Ukrainą? Ani razu, groziła konsekwencjom jeśli ktoś jej w tym bezpośrednio przeszkodzi (czyli ja zaatakuje zbrojnie).
Prosta sprawa: na papierze NATO jest nieco lepiej uzbrojone jak Rosja w broń konwencjonalna, w atomową zaś nieco gorzej acz podobnie: https://www.statista.com/statistics/1293174/nato-russia-military-comparison/ wiec nikt w USA czy Europie Zachodniej nie będzie ryzykować konfliktu z Rosja (tym bardziej uwzględniając fakt iż w konflikcie globalnym po jej stronie mogłyby opowiedzieć się Chiny i Indie). W razie problemów amerykańskie lenna w Europie Środkowo-Wschodniej przyjmując podział polityczny (Polska rep. Nadbałtyckie, Węgry, Czechy i Słowacja oraz państewka powstałe po upadku Jugosławii) będą karta przetargowa w możliwej grze z Rosja. Jak zawsze za ich cenę zachód kupi sobie święty spokój, tym bardziej ze aspiracje Rosji kończą się na Odrze.
Decyduja samoloty, morale i technologia satelitarna, wiec nie ma tu nieco lepszego uzbrojenia. I nie na papierze. W rzeczywistosci NATO ma ogromna przewage.
Jestesmy juz poza sfera nie ryzykowania a NATO po prostu zmiadzy Rosje gdy bedzie trzeba. Zreszta Rosja musialby najpierw wyjsc poza Ukraine, a mecza sie tam od prawie dwoch lat.
Tymi niby rozwazaniami siejsz tylko anty-zachodnia propagande.
Ciekawe czy po ataku na kraje bałtyckie, Niemcy albo Francuzi będą gotowi wysłać tam dziesiątki tysięcy swoich żołnierzy. Czy my będziemy gotowi to zrobić? Nie dalej jak w weekend czytałem w dodatku do Rzeczpospolitej wywiad chyba z byłym prezydentem Estonii (ale nie jestem 100% pewien), że to Polska pierwsza musi im przyjść z pomocą. Czy będziemy umierać za Rygę albo Tallin?
Decyduja samoloty, morale i technologia satelitarna, wiec nie ma tu nieco lepszego uzbrojenia. - nigdzie nie napisałem ze Rosja ma przewagę, wręcz podałem dane statystyczne przedstawiające zasoby militarne Rosji i NATO. Decydują natomiast nie samoloty tylko posiadana ilość broni atomowej i ew. możliwość jej użycia. 3 Rzesza tez miała lepsze technologie od aliantów i skończyła jak skończyła - przegrała wojnę, niemniej udało jej się rozgromić brytyjską dominację na świecie dzięki czemu USA mogły stać się potęgą.
Edit Zreszta Rosja musialby najpierw wyjsc poza Ukraine, a mecza sie tam od prawie dwoch lat - nie - Rosja meczy się tam z całym tzw. zachodnim światem a nie tylko z Ukraina i na 2 lata wojny zajęła ponad 20% terytorium tego kraju. Do tego aby użyć broni nuklearnej wcale nie musi zajmować Ukrainy.
Decydują natomiast nie samoloty tylko posiadana ilość broni atomowej i ew. możliwość jej użycia. 3 Rzesza tez miała lepsze technologie od aliantów i skończyła jak skończyła - przegrała wojnę, niemniej udało jej się rozgromić brytyjską dominację na świecie dzięki czemu USA mogły stać się potęgą.
O tak, zwłaszcza w zakresie radaru, kryptografii, lotnictwa strategicznego, logistyki i broni atomowej :D
Ta przewaga niemieckiej technologii jest ciut problematyczna, dłuższy temat.
Prosta sprawa: na papierze NATO jest nieco lepiej uzbrojone jak Rosja w broń konwencjonalna, w atomową zaś nieco gorzej acz podobnie: https://www.statista.com/statistics/1293174/nato-russia-military-comparison/ wiec nikt w USA czy Europie Zachodniej nie będzie ryzykować konfliktu z Rosja (tym bardziej uwzględniając fakt iż w konflikcie globalnym po jej stronie mogłyby opowiedzieć się Chiny i Indie).
Po pierwsze - w broni konwencjonalnej przewaga NATO jest gigantyczna, nie wiem nawet od czego by zacząć więc dla śmiechu zacząłbym od floty.
Broń atomowa - tak, tylko jest jeden problem z którego zdają sobie sprawę i na Kremlu, mianowicie użycie atomu oznacza b. wysoką szansę na natychmiastową, pełną eskalację. A to jest scenariusz, w którym z Kremla, Rosji, Putina i reszty ekipy nic nie zostaje.
tak, zwłaszcza w zakresie radaru, kryptografii, lotnictwa strategicznego, logistyki - nie odróżniasz przewagi technologicznej od ilościowej, logistyka także nie jest przewaga technologiczna. co do radaru i broni atomowej jak najbardziej się zgadzam. Sam fakt zatrudniania Niemców pracujących wcześniej dla 3 Rzeszy i wykorzystywania niemieckich technologii w przemyśle zbrojeniowym USA świadczy o ich jakości samej w sobie. Technologia jednak nie daje nic bez możliwości przemysłowych i zasobów ludzkich pozwalających na jej wdrożenie i wykorzystanie na masowa skalę
Edit
Po pierwsze - w broni konwencjonalnej przewaga NATO jest gigantyczna - gigantyczna byłbym jej nie nazwał, niemniej sam napisałem w poście który cytujesz ze NATO ma przewagę w broni konwencjonalnej.
Co do broni atomowej - myślisz ze jak Rosjanie użyją 3-4 bomb na terenie polski to NATO odpowie tym samym? Moim zdaniem będzie właśnie inaczej, uważam ze takie kraje jak nasz są tylko elementem gry, który pozwoli na osiągnięcie zamierzonego przez NATO celu - czyli ograniczenia potencjalnego konfliktu czy wręcz niedopuszczenia do wojny światowej.
Prosta sprawa: na papierze NATO jest nieco lepiej uzbrojone jak Rosja w broń konwencjonalna, w atomową zaś nieco gorzej acz podobnie
Przed 2 laty na papierze rosja była drugą najsilniejszą armią świata. Potem się okazało, że byle grupka najemników może sobie wjechać kilkaset kilometrów wgłąb kraju i nikt nie potrafi ich siła zatrzymać. Ot taka to ich armia. Pewnie tak samo jest z bronią atomową. Połowa już nie nadaje się do użycia, części nigdy nie było, część została przehandlowa z Bóg wie kim
Prawie od dwoch lat obserwujemy ta technologie rosyjska. Jedyne co ich teraz trzyma w wojnie to masy ludzkie. Po prostu wykanczaja swoich mlodych i im to zwisa.
NATO zbombarduje ich do poziomu kamienia lupanego, co tu duzo pisac. Jedynym problemem bedzie kiedy przestac w ruskich walic, zeby ich reka nie zaswedziala do czerwonego przycisku. Jedyne co ruskie moga robic zeby NATO zaszkodzic to propganda.
Starocie ruskie vs mysliwce NATO piatej generacji. 1000 mysliwcow piatej generacji.
https://militaryview.com/natos-air-power-vs-russian-air-force-a-battle-analysis/
NATO zbombarduje ich do poziomu kamienia lupanego, co tu duzo pisac. Jedynym problemem bedzie kiedy przestac w ruskich walic - oby dowództwo NATO uważało podobnie.
Coz, Rosja nie dala nam wyboru. Nie ma cofnij sie, i Zachod to rozumie. Stad m.in. niektore artykuly w zachodnich gazetach o wojnie. Rosja dostaje sygnal, ze tez mamy swoja propagande, plus nie bedzie zmiluj sie.
nie odróżniasz przewagi technologicznej od ilościowej
Broń atomowa, kryptografia, radar - GDZIE jest tam przewaga ilościowa?
Dalej, jedziesz z tematem.
Lotnictwo strategiczne - dalej, jedziesz z tematem.
logistyka także nie jest przewaga technologiczna
Jest w momencie, gdy jedna armia używa na ogromną skalę ciężarówek i transporterów i jest w dużym stopniu zmotoryzowana, a druga musi używać zaprzęgów konnych.
Sam fakt zatrudniania Niemców pracujących wcześniej dla 3 Rzeszy i wykorzystywania niemieckich technologii w przemyśle zbrojeniowym USA świadczy o ich jakości samej w sobie.
W stricte określonych dziedzinach, rozwijanych przez długie lata po wojnie. Mówimy o rzeczach, których w czasie wojny albo nie było, albo na zbyt małą skalę, albo dopiero w trakcie wdrażania.
Technologia jednak nie daje nic bez możliwości przemysłowych i zasobów ludzkich pozwalających na jej wdrożenie.
Program V-1 i V-2 kosztował porównywalnie dużo co Manhattan Project, tylko efekt końcowy jest diametralnie różny więc nie, nie do końca.
gigantyczna byłbym jej nie nazwał, niemniej sam napisałem w poście który cytujesz ze NATO ma przewagę w broni konwencjonalnej.
Co do broni atomowej - myślisz ze jak Rosjanie użyją 3-4 bomb na terenie polski to NATO odpowie tym samym? Moim zdaniem będzie właśnie inaczej, uważam ze takie kraje jak nasz są tylko elementem gry, który pozwoli na osiągnięcie zamierzonego przez NATO celu - czyli ograniczenia potencjalnego konfliktu czy wręcz niedopuszczenia do wojny światowej.
Przewaga technologiczna robi swoje - Rosja nie ma szans z NATO.
Zresztą, gdzie są te wszystkie genialne rosyjskie bronie? Ktoś widział, na przykład, T-14 Armatę na Ukrainie? Nu?
Co do broni atomowej - ze scenariuszy wynika że w zasadzie nie ma czegoś takiego jak ograniczona wojna atomowa. Jeśli zaczynają lecieć rakiety, to najbardziej sensowną odpowiedzią jest pełna odpowiedź. Nie atomówka to tu, to tam.
Broń atomowa, kryptografia, rada - napisałem ze co do radaru i broni atomowej się zgadzam. Post 74.5: co do radaru i broni atomowej jak najbardziej się zgadzam
Gdzie jade z tematem - pisałem o technologii która w zakresie lotnictwa, sprzętu pancernego, strzeleckiego i broni rakietowej deklasowała aliantów. Zwróciłem tez uwagę na fakt, ze jej opracowanie a wprowadzenie do masowego użytku to dwie różne kwestie.
Nie jakością tylko ilością - sprzętu i zasobów ludzkich - alianci pokonali trzecia rzesze (poza właśnie wyjątkami takimi jak broń atomowa i radar, przy czym uwaga o broni atomowej nie ma tu zastosowania gdyż została użyta już po pokonaniu 3 rzeszy wiec odnosi sie już do jej sojuszników). Co do bombowców strategicznych typu rakietowy Silbervogel, Ar E.555, odrzutowy Ar 234 Blitz czy nawet Ju 390 lub 488 to technologicznie były one (poza 2 ostatnimi) na tyle nowatorskie ze Amerykanie wykorzystali te projekty do rozwoju własnej broni. Ludzie tacy jak von Braun - niemiecki konstruktor rakiet - który po wojnie stał się czołowym współtwórcą programu kosmicznego USA i pionierem podboju kosmosu zmienili bieg ludzkości, a ty ciagle o ilości a nie rozwoju technologii.
Ta przewaga niemieckiej technologii jest ciut problematyczna, dłuższy temat. W pewnym sensie tak, dlatego tez zwróciłem uwagę na fakt ze Technologia jednak nie daje nic bez możliwości przemysłowych i zasobów ludzkich pozwalających na jej wdrożenie i wykorzystanie - post 74.5.
Napisałem tez w swoim poście 74 ze NATO dysponuje przewaga w broni konwencjonalnej jeśli weźmiemy pod uwagę tylko Rosję, podałem nawet link do danych statystycznych wiec nie do końca wiem czy jest sens udowadniania mi czegoś z czym się zgadzam. Jednak jeśli dojdzie do konfliktu globalnego to Rosja może mieć potężnych sojuszników - Chiny i Indie (tr drugie w mniejszym zakresie ale jest to prawdopodobne) i wtedy dane realne nie wyglądają juz tak korzystnie dla NATO.
Broń atomowa i możliwość jej zastosowania wiele zmienia w polityce NATO względem Rosji. Wyraziłem swoje obawy co do decyzji politycznych NATO gdyby do użycia takiej broni przez Rosję jednak doszło w ograniczonym nawet zakresie.
Prawie od dwoch lat obserwujemy ta technologie rosyjska - wydaje mi się ze nikt tu nie pisał o jakości technologii rozwijanych w Rosji (brak pieniędzy na ich wdrożenie jak nowatorskie by nie były), wręcz przeciwnie każdy uważa ze kraje zachodnie dysponują lepsza lub przynajmniej porównywalna - tyle ze dostępna a nie jak w przypadku 3 rzeszy będący w fazie rozwojowej bez perspektyw na jej wdrożenie do armii na szeroka (masowa) skale.
Anyway - sensem mojej wypowiedzi było stwierdzenie ze NATO i tak nas „przehandluje” za cenę własnego bezpieczeństwa (własnego - tj. cywilizacji zachodnich) gdyby miało dojść do jakiegokolwiek większego konfliktu z Rosja, który to konflikt miałby sie nie zatrzymać na linii Odry.
Gdzie jade z tematem - pisałem o technologii która w zakresie lotnictwa, sprzętu pancernego, strzeleckiego i broni rakietowej deklasowała aliantów. Zwróciłem tez uwagę na fakt, ze jej opracowanie a wprowadzenie do masowego użytku to dwie różne kwestie.
No, tylko że znowu nie bardzo.
Sprzęt pancerny - to jest temat na osobną opowieść.
Sprzęt strzelecki - poza trzema udanymi giwerami mamy dość dużo rzeczy przeciętnych, lub słabych.
Broń rakietowa - zgoda, tylko że jej koszt i skuteczność okazały się mocno problematyczne.
Nie jakością tylko ilością - sprzętu i zasobów ludzkich - alianci pokonali trzecia rzesze (poza właśnie wyjątkami takimi jak broń atomowa i radar, przy czym uwaga o broni atomowej nie ma tu zastosowania gdyż została użyta już po pokonaniu 3 rzeszy wiec odnosi sie już do jej sojuszników). Co do bombowców strategicznych typu rakietowy Silbervogel, Ar E.555, odrzutowy Ar 234 Blitz czy nawet Ju 390 lub 488 to technologicznie były one (poza 2 ostatnimi) na tyle nowatorskie ze Amerykanie wykorzystali te projekty do rozwoju własnej broni. Ludzie tacy jak von Braun - niemiecki konstruktor rakiet - który po wojnie stał się czołowym współtwórcą programu kosmicznego USA i pionierem podboju kosmosu zmienili bieg ludzkości, a ty ciagle o ilości a nie rozwoju technologii.
:D
Ilość miała znaczenie - ale ilość oznacza, że można popełnić więcej błędów, natomiast nie decyduje o wszystkim.
W powietrzu Niemcy radzili sobie świetnie na Wschodzie - ale na Zachodzie uzyskali przewagę RAZ, nad Beneluxem i Francją aby potem ją utracić i nie odzyskać do końca wojny.
Broń atomowa ma o tyle znaczenie, że gdyby nie kapitulacja Rzeszy to zamiast Hiroshimy i Nagasaki byłby Berlin i Monachium.
SIlbervogel był super poza tym, że:
1. Nie miał szansy działać,
2. Gdyby powstał byłby cholernie drogim projektem, niemożliwym do wykorzystania na masową skalę - ot, raz na jakiś czas gdzieś na Stany spadłoby parę bombek. Super wynik.
3. Nigdy nie rozwiązano problemu przerzucenia maszyny z Pacyfiku z powrotem do Rzeszy.
W sumie szkoda że nie powstał, byłby kolejny projekt wysysający zasoby i dający pierdołowane rezultaty.
Ar E.555 - no taaak... tylko, że to był koncept, nie powstał nawet prototyp więc ciężko powiedzieć czy w ogóle zostałby wprowadzony do służby.
Ar 234 Blitz - TAK, to faktycznie była udana konstrukcja. Tyle, że to nie bombowiec strategiczny, kompletnie nie ten zasięg i udźwig. Pozostałe maszyny przez litość pominę.
Mówiąc szczerze, słabo.
Co do von Brauna i reszty - zgoda, ale zauważ że jakoś rozkręcili się lata PO wojnie, nie w jej trakcie.
Tak w ogóle gadanie o ilości jest o tyle komiczne, że projekty niemieckie, mimo tego w jakim położeniu strategicznym znajdowała się Rzesza kompletnie olewały kwestie ekonomii i adaptacji pod masową produkcję. Niemcy dosłownie do końca wojny poza paroma wyjątkami nie wpadli na to, jak cholernie istotna jest standaryzacja czy tworzenie projektów które można tłuc w dużych ilościach przy sensownych parametrach, zamiast tego tworząc kolejne cudowne bronie które okazywały się strasznie słabe.
PS Tak dla śmiechu odnośnie programu rakietowego, bo nieźle pokazuje absurd niemieckiego podejścia: V-1 był jednym z najlepszych niemieckich wynalazków okresu wojny jeśli chodzi o to, co w ichniej sytuacji było cholernie ważne czyli stosunku kosztu, masowości do efektów. V-1 można było tłuc masowo za grosze, można było używać ich masowo a fakt, że można było je zestrzelić nie był aż takim problemem - bo do ich strącania trzeba było angażować relatywnie bardzo duże środki.
Dlatego po V-1 wprowadzono V-2 których nie dało się zestrzelić ale za to były kompletnie nieekonomiczne i nie do wykorzystania na skalę V-1. Genialna strategia.
PS A co tam, będę złośliwy:
1. Dlaczego zapomniałeś wspomnieć o roli Enigmy, czy w ogóle kwestiach związanych z wywiadem i kontrwywiadem?
2. Bitwa o Atlantyk - tam akurat Niemcy mieli cyferki, tylko nic to nie dało wobec zacofania technologicznego.
3. Sprzęt pancerny... No dobra, to jak wyglądały te super niemieckie projekty?
4. Lotnictwo, lecimy dalej. Jakie to tam były genialne projekty poza FW-190 które faktycznie okazały się skuteczne? Bo aż korci mnie żeby rozpisać się dlaczego Bf-109 był wykorzystywany do samego końca :)
5. Logistyka, ponownie - tutaj Niemcy leżeli i kwiczeli. No chyba, że furmankę I auf Pferdlafette Ausf A uznamy za zaawansowaną technologię :)
Pozdrawiam serdecznie!
Napisałem tez w swoim poście 74 ze NATO dysponuje przewaga w broni konwencjonalnej jeśli weźmiemy pod uwagę tylko Rosję, podałem nawet link do danych statystycznych wiec nie do końca wiem czy jest sens udowadniania mi czegoś z czym się zgadzam. Jednak jeśli dojdzie do konfliktu globalnego to Rosja może mieć potężnych sojuszników - Chiny i Indie (tr drugie w mniejszym zakresie ale jest to prawdopodobne) i wtedy dane realne nie wyglądają juz tak korzystnie dla NATO.
MOŻE, tylko że z punktu widzenia Chin Rosja to dość problematyczny sojusznik, nie zakładałbym że Chiny chciałyby na pewno umierać za Moskwę.
To samo tyczy się Indii, nawet bardziej - zwłaszcza, że Indie są wrogo nastawione do Chin. No i używają sprzętu rosyjskiego, który sprawdza się, jak wiadomo, fenomenalnie.
Odnośnie ww2:
To ze Niemcy opracowali rewolucyjne rozwiązania nie znaczy ze inne kraje nie mogą pochwalić się takimi osiągnięciami. Gdyby niemieckie technologie były niewystarczające, to Amerykanie Rosjanie czy Anglicy byliby ich nie rozwijali lub z nich nie korzystali.
Ilość miała znaczenie… - Chyba nie zrozumiałeś - wyraźnie napisałem w poście 74.12 oraz wcześniejszych że opracowanie technologii a jej wprowadzenie do masowego użytku to dwie różne kwestie wiec większość Twojego wywodu z postu 74.13 jest bezcelowa (ta dotycząca działań bojowych, ekonomii, sposobu prowadzenia i rozwijania projektów przez Niemców, poniesionych kosztów i możliwości produkcyjnych).
Silbervogel …byłoby cholernie drogim projektem, niemożliwym do wykorzystania na masową skalę…. - dyskusja o możliwościach ekonomicznych i zasobach oraz sposobie zarządzania projektami w 3 rzeszy jest pobocznym tematem z pkt. widzenia innowacyjności technologii opracowanych w czasie jej istnienia i wpływu tychże technologii na późniejszy rozwój zbrojeń obojętnie w jakimkolwiek kraju czerpiącym z dorobku niemieckiego (USA, ZSRR, Argentyna, Izrael i kilka innych).
zauważ że jakoś rozkręcili się lata PO wojnie, nie w jej trakcie… - ale nie chcesz mi chyba powiedzieć ze projekty opracowane przez v. Brauna w czasie wojny już wtedy nie wyprzedzały swojej epoki i nie miały żadnego wpływu na późniejszy rozwój jego myśli twórczej?
W powietrzu Niemcy radzili sobie świetnie na Wschodzie - ale na Zachodzie uzyskali przewagę… - znowu piszesz o działaniach bojowych w których często na jednego Niemca przypadało 7 i więcej wrogich jednostek a ja o technologii. Zreszta niezbyt długo cieszyli się przewagą pow. także i na wschodzie, gdyż nawet najlepsza technologia niemiecka nie radziła sobie z naporem masy alianckiego przeciętnego sprzętu na wschodzie jak i nieco lepszego na zachodzi (praktycznie tylko spitfire i w końcowym okresie wojny P-51 mogły walczyć z Niemcami jak równy z równym). Nie zmienia to jednak nic w dyskusji o technologii niemieckiej. Nawet pierwszy bombowiec (acz mógł być i szturmowym lub nawet myśliwcem gdyż żaden ówczesny aliancki myśliwiec sie z nim nie równał) w technologii stealth (acz oczywiście z ograniczeniami, chodzi jednak o idee i kierunek rozwoju) został opracowany przez Niemców (odrzutowy ho-229), Amerykanie opracowali swój pierwszy „niewidzialny” samolot 40 lat później (B2 spirit) oczywiście z wykorzystaniem rozwiniętych już wtedy idei niemieckich). Co więcej samolot braci horten był pierwsza na świecie konstrukcja latającego skrzydła (także później skopiowana przez Amerykanów).
Broń strzelecka - mówisz ze 3 giwery i to wszystko? Chyba żartujesz.
Broń pancerna - Panthera (będąca nomen-omen niemiecka kopia T-34) czy obie wersje silnie opancerzonych tygrysów nie miały żadnego zagrożenia ze strony czołgów aliantów zachodnich. Większość z nich na froncie zachodnim została zniszczona przez lotnictwo. Taka 8.8 niszczyła wszystko co się ruszało na froncie zachodnim i większość tankow i dział samobieżnych jak i wszystkie lżejsze wozy bojowe po stronie rosyjskiej. O jagdpanther czy jagdtiger (z działem 12,8 cm) nawet nie będę wspominać. Rozwiązania z panthery uważanej przez wielu za najlepszy tank ww2 (pomimo ze często zawodnej) znalazły zastosowanie w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym i do dzisiaj - w ulepszonej i rozwiniętej wersji - znajdują zastosowanie w czołgach takich jak abrams. Taki M26 będący pierwszym zagrożeniem dla Panther i tigera pojawił się na froncie zachodnim kilka miesięcy przed końcem wojny.
Okręty podwodne - i co z tego ze w 1943 II, VII i IX były przestarzałe? Raz jeszcze mówię nie o działaniach bojowych tylko o rozwoju technologii. Typ XXI czy niektóre rozwiązania z okrętów elektrycznych Waltera legły u podstaw powojennych projektów rosyjskich czy amerykańskich.
Dlatego po V-1 wprowadzono V-2 których nie dało się zestrzelić ale za to były kompletnie nieekonomiczne i nie do wykorzystania na skalę V-1. Genialna strategia. - rany gościu, nie ekonomii wojny rozmawiamy tylko o technologii. Ja wiem ze chcesz być złośliwy ale naprawdę nie ma takiej potrzeby gdyż nie mówimy o możliwościach produkcyjnych i warstwie ekonomicznej a samych rozwiązaniach i ich wpływie na rozwój późniejszych projektów.
Tak w ogóle gadanie o ilości jest o tyle komiczne, że projekty niemieckie, mimo tego w jakim położeniu strategicznym znajdowała się Rzesza kompletnie olewały kwestie ekonomii i adaptacji pod masową produkcję - tyle ze wyraźnie napisałem, ze mówiąc o ilości miałem na myśli aliantów - patrz post 74.12: „Nie jakością tylko ilością - sprzętu i zasobów ludzkich - alianci pokonali trzecia rzesze”.
Podsumowując mozemy niebawem w innym wątku o tym porozmawiać bez niepotrzebnego napinania się.
Co do Rosji i Chin:
Znasz takie powiedzenie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, prawda?
Chłopie, kompletnie nie ogarniasz o czym mowa :D
Silbervogel …byłoby cholernie drogim projektem, niemożliwym do wykorzystania na masową skalę…. - dyskusja o możliwościach ekonomicznych i zasobach oraz sposobie zarządzania projektami w 3 rzeszy jest pobocznym tematem z pkt. widzenia innowacyjności technologii opracowanych w czasie jej istnienia i wpływu tychże technologii na późniejszy rozwój zbrojeń obojętnie w jakimkolwiek kraju czerpiącym z dorobku niemieckiego (USA, ZSRR, Argentyna, Izrael i kilka innych).
No, tylko że NIE. To pokazuje że projekt był zabawką, konceptem którego nikt nie próbował rozwijać potem bo nie miał sensu. Taka to cudowna technologia.
To dokładnie ten sam przypadek co Me-163 Komet. Świetnie, ładnie - ale nikt się potem w to nie bawił ponieważ technologicznie okazało się to ślepą uliczką.
W powietrzu Niemcy radzili sobie świetnie na Wschodzie - ale na Zachodzie uzyskali przewagę… - znowu piszesz o działaniach bojowych w których często na jednego Niemca przypadało 7 i więcej wrogich jednostek a ja o technologii. Zreszta niezbyt długo cieszyli się przewagą pow. także i na wschodzie, gdyż nawet najlepsza technologia niemiecka nie radziła sobie z naporem masy alianckiego przeciętnego sprzętu na wschodzie jak i nieco lepszego na zachodzi (praktycznie tylko spitfire i w końcowym okresie wojny P-51 mogły walczyć z Niemcami jak równy z równym). Nie zmienia to jednak nic w dyskusji o technologii niemieckiej. Nawet pierwszy bombowiec (acz mógł być i szturmowym lub nawet myśliwcem gdyż żaden ówczesny aliancki myśliwiec sie z nim nie równał) w technologii stealth (acz oczywiście z ograniczeniami, chodzi jednak o idee i kierunek rozwoju) został opracowany przez Niemców (odrzutowy ho-229), Amerykanie opracowali swój pierwszy „niewidzialny” samolot 40 lat później (B2 spirit) oczywiście z wykorzystaniem rozwiniętych już wtedy idei niemieckich). Co więcej samolot braci horten był pierwsza na świecie konstrukcja latającego skrzydła (także później skopiowana przez Amerykanów).
No więc... NIE. Przewaga ilościowa to dopiero późniejszy okres wojny, jakościowo Niemcy na Zachodzie cały czas musieli mierzyć się z dość dużym wyzwaniem. Dopiero wprowadzenie FW 190 zmieniło - na krótko - sytuację.
Jak równy z równym Niemcy musieli walczyć ze Spitfirami, Typhoonami, P-38, P-47, P-51.
Trochę dużo tych typów, eh?
Poza tym: NIE. Na Wschodzie Luftwaffe była w stanie wywalczyć lokalną przewagę do początków 1944, nawet mimo przewagi ilościowej przeciwnika. Dopiero w 1944 ZSRR zaczął faktycznie panować w powietrzu.
Nawet pierwszy bombowiec (acz mógł być i szturmowym lub nawet myśliwcem gdyż żaden ówczesny aliancki myśliwiec sie z nim nie równał) w technologii stealth (acz oczywiście z ograniczeniami, chodzi jednak o idee i kierunek rozwoju) został opracowany przez Niemców (odrzutowy ho-229),
Fajnie, tyle tylko, że to znany bulszit - tak, Ho 229 był zaprojektowany w taki sposób że zewnętrznie przypominał B-2 ale ze stealth nie miał nic wspólnego, nie było to projektowane ani brane pod uwagę :D
Amerykanie opracowali swój pierwszy „niewidzialny” samolot 40 lat później (B2 spirit) oczywiście z wykorzystaniem rozwiniętych już wtedy idei niemieckich)
Bulszit, mówiąc oględnie.
Broń strzelecka - mówisz ze 3 giwery i to wszystko? Chyba żartujesz.
Nie, nie żartuję. Podstawową bronią Wehrmachtu przez cały okres wojny był kar 98, solidna broń ale nic nadzwyczajnego.
Broń pancerna - Panthera (będąca nomen-omen niemiecka kopia T-34) czy obie wersje silnie opancerzonych tygrysów nie miały żadnego zagrożenia ze strony czołgów aliantów zachodnich. Większość z nich na froncie zachodnim została zniszczona przez lotnictwo. Taka 8.8 niszczyła wszystko co się ruszało na froncie zachodnim i większość tankow i dział samobieżnych jak i wszystkie lżejsze wozy bojowe po stronie rosyjskiej. O jagdpanther czy jagdtiger (z działem 12,8 cm) nawet nie będę wspominać. Rozwiązania z panthery uważanej przez wielu za najlepszy tank ww2 (pomimo ze często zawodnej) znalazły zastosowanie w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym i do dzisiaj - w ulepszonej i rozwiniętej wersji - znajdują zastosowanie w czołgach takich jak abrams.
Od czego by tu zacząć... a, wiem: Pantera NIE była kopią T-34 :D
Obie wersje tygrysów były dość problematyczne i jeśli były takie super to dlaczego tyle ich zniszczyły czołgi wroga?
Pomijam już brytyjskie 17pdr czy Shermana Firefly który mógł kasować oba tygrysy bez wielkiego problemu.
Jagdpanthera dawała radę, owszem.
Jagdtiger... chłopie, żeś nieźle strzelił :D
Aż zacytuję opinię Otto Cariusa:
Jagdtiger był bezużyteczną kupą złomu. Za wielki, by dało się go zamaskować, nie nadawał się jako niszczyciel. Działo sprawiało dużo problemów bo było zbyt wielkie, z gigantycznymi pociskami i masą powodującą że po przejechaniu krótkiego odcinka w terenie celownik się rozjeżdżał. Do tego były awaryjne, wymagały świetnie przygotowanych załóg których pod koniec wojny nie było. Żarły kosmiczne ilości paliwa i w razie uszkodzenia musiały być porzucone bo nie było możliwości ich ewakuacji.
Rzeczywiście, cudowna technologia, klękajcie narody.
Rozwiązania z panthery uważanej przez wielu za najlepszy tank ww2 (pomimo ze często zawodnej) znalazły zastosowanie w amerykańskim przemyśle zbrojeniowym i do dzisiaj - w ulepszonej i rozwiniętej wersji - znajdują zastosowanie w czołgach takich jak abrams.
Konkretnie jakie rozwiązania?
Tak w ogóle, najlepszym niemieckim czołgiem II wojny był Panzer III.
Taki M26 będący pierwszym zagrożeniem dla Panther i tigera pojawił się na froncie zachodnim kilka miesięcy przed końcem wojny.
No, tylko że nie. Kompletnie nie :D
Okręty podwodne - i co z tego ze w 1943 II, VII i IX były przestarzałe? Raz jeszcze mówię nie o działaniach bojowych tylko o rozwoju technologii. Typ XXI czy niektóre rozwiązania z okrętów elektrycznych Waltera legły u podstaw powojennych projektów rosyjskich czy amerykańskich.
Pomyślmy: co z tego, że okręty były przestarzałe? Nic, w końcu tylko chodzi o przegranie Bitwy o Atlantyk, z wszystkimi tego konsekwencjami :D
No i PODOBNO to Niemcy miały przewagę technologiczną, więc fakt że ich podstawowe OP okazały się technologicznie przestarzałe trochę przeczy tej tezie.
Typ XXI był nowatorski, ale rozwiązania z okrętów Waltera okazały się raczej ślepą uliczką.
Zabawne zresztą, że nie wymieniłeś tutaj faktycznie ciekawej konstrukcji która dawała radę choć nie była technologicznie z kosmosu czyli Seehund. Mocno niedoceniane, a prawdopodobnie najlepsze miniaturowe OP okresu wojny.
Tak w ogóle gadanie o ilości jest o tyle komiczne, że projekty niemieckie, mimo tego w jakim położeniu strategicznym znajdowała się Rzesza kompletnie olewały kwestie ekonomii i adaptacji pod masową produkcję - tyle ze wyraźnie napisałem, ze mówiąc o ilości miałem na myśli aliantów - patrz post 74.12: „Nie jakością tylko ilością - sprzętu i zasobów ludzkich - alianci pokonali trzecia rzesze”.
No właśnie w tym sęk - nie widzisz w czym problem. Dlaczego Alianci mieli więcej sprzętu?
Ano min. dlatego, że Niemcy nie ogarniali jak produkować więcej swojego :D
Plus, że zacytuję pewnego eksperta: droga, zaawansowana technologia której nie jesteś w stanie wprowadzić na masową skalę jako standardu jest jedynie ciekawostką, bo zanim ją upowszechnisz wróg już zdoła znaleźć na nią odpowiedź. I to jest problem z pomysłami Niemców - ludzie się nimi zachwycają zapominając ile problemów było z wprowadzeniem tych pomysłów na skalę masową i zapominając że Alianci też mieli swoje projekty.
Generalnie, sapanie do technologii 3 Rzeszy jest zabawne gdy się popatrzy na trzeźwo ile z tej technologii faktycznie się przydało, ile miało sens, ile ostatecznie zostało wprowadzone po wojnie PO LATACH prac i udoskonaleń
Nawiasem mówiąc, kolejny przykład pola gdzie to Alianci zaczęli zabawę: Bazooka. Niemieckie skuteczne wynalazki z późniejszego okresu wojny jak Panzerfaust i Panzerschreck powstały po tym, jak Niemcy zetknęli się z bazookami w Afryce i uznali że cholera, to ma sens.
PS Co do Chin, śmieszna sprawa.
Znasz takie powiedzenie: wróg mojego wroga jest moim przyjacielem, prawda?
Znam, a teraz powiedz mi czemu Chiny, grające od lat w swoją własną grę, miałyby się poświęcać na ołtarzy ambicji Kremla?
Z ich punktu widzenia to ogon który próbuje kręcić psem, w dodatku bez sensu.
„Nie jakością tylko ilością - sprzętu i zasobów ludzkich - alianci pokonali trzecia rzesze”
to jest kompletna nie prawda, państwo, które potrafiło tworzyć zarówno jakość i liczbę to ...USA, sherman obecnie uchodzi za najlepszy czołg 2wś, najlepszym samolotem myśliwskim był P51 mustang, samoloty strategiczne to kompletna dominacja amerykanów, amerykańskie pododziały piechoty po 42 dysponowały większą siłą ognia niż analog niemiecki, albo np. czołg is2 był analogiem niemieckiego tygrysa, pantera była mocno przereklamowana, najlepsza armata typowo ppanc to rosyjski zis3, niemieckie stugi miały swoje anaolgi takie jak su85 czy su 100, su czy isu 152 były lepsze od niemieckiego jagtigera, artyleria stromotorowa też niczym się nie wyróżniają, a co mieli najlepsze? to napewno technologia rakietowa, ale tylko w odniesieniu do pocisków rodzaju V2, poisiadali najlepsze działo szturmowe/pancerne czyli stugIII, znakomitą artylerię plot, ale to alianci jako pierwsi wprowadzili asdic, radar, mieli najlepsze celowniki dla bombardierów, mieli znakomity wywiad, to alianci złamali enigmę i zbudowali "bombę" oraz gamechanger w postaci broni .....atomowej.
Takiego potoku głupot już dawno nie widziałem, pozwól że zrobię printscreena i wrzucę na historyków żeby i inni mogli się także pośmiać.
Przewaga ilościowa - aliantów - to dopiero późniejszy okres wojny - już w chwili napaści na Francję Belgię i Holandię oraz Luksemburg kraje te przewyższały w ilości sprzętu pancernego siły niemieckie (13 974 działa v. 7 378 po stronie Niemców oraz 3 384 czołgi v. 2 445 niemieckie wozy bojowe).
Lotnictwo strategiczne - bezsensowne pytanie gdy dotyczy Luftwaffe, brzmi tak samo mądrze jakby zapytać o czeską marynarkę wojenną. Niemieckie siły lotnicze nie posiadały ciężkich bombowców dalekiego zasięgu gdyż postawili na bombowce taktyczne typu Ju 88, He 111 czy Do 17.
na Zachodzie uzyskali przewagę RAZ, nad Beneluxem i Francją - ten raz trwał od 1940 do końca 1943. Do tego czasu RAF i sojusznicy mieli przewagę tylko nad własnym terytorium (UK).
Silbervogel ... był zabawką, konceptem którego nikt nie próbował rozwijać potem bo nie miał sensu. Taka to cudowna technologia - czy ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Srebrny ptak nie został zrealizowany, ale ten projekt Eugena Singera zapoczątkował kolejne badania i finalne rozwiązania, które znalazły zastosowanie w budowie promów kosmicznych. Najważniejszym osiągnięciem Singera przy projektowaniu srebrnego ptaka - które jest nadal stosowane w każdym dzisiejszym silniku rakietowym - było chłodzenie silnika rakietowego przy użyciu własnego paliwa, a ty piszesz, że to technologia pozbawiona sensu. ZSRS nawet planowało porwanie Singera i zbudowanie srebrnego ptaka, tyle że radziecki ekspert ds. podboju kosmosu Grigorij Tokaty uciekł do brytyjskich tajnych służb i operacja nie powiodła się. Dzięki swojej pracy nad bombowcem orbitalnym Singer jest również uważany za pioniera amerykańskiego programu wahadłowców. Jego imieniem nazwano system transportu kosmicznego Singer o czym widać nawet nie masz pojęcia.
To dokładnie ten sam przypadek co Me-163 Komet. Świetnie, ładnie - ale nikt się potem w to nie bawił ponieważ technologicznie okazało się to ślepą uliczką - następny strzał w kolano. Po wojnie większość dokumentacji i samych Kometów (jak i ich części) trafiła w ręce aliantów zachodnich, a do USA trafił także sam prof. Lippisch - konstruktor Kometa. Pomimo, że nie zdecydowano się na rozwój samolotów o napędzie rakietowym, to doświadczenia zebrane przy konstruowaniu i oblatywaniu tego modelu pozwoliły znacznie przyśpieszyć powstanie samolotu zdolnego przekroczyć barierę dźwięku.
Jak równy z równym Niemcy musieli walczyć ze ... P-38 - tego banału nawet nie skomentuję.
Pantera NIE była kopią T-34 - tymczasem: "When the Germans invaded Russia in June 1941, they were surprised by the quantity and quality of Soviet armour. Hitler ordered that the T-34 be copied and the result was the Panther, which saw action for the first time at Kursk in 1943. The Panther was larger and of much better quality than the T- 34" zdaniem historyków z Bovington tank museum https://tankmuseum.org/tank-nuts/tank-collection/panther Widać że nawet wspomnień Guderiana nie przeczytałeś skoro nie znasz historii powstania Pantery.
Obie wersje tygrysów były dość problematyczne i jeśli były takie super to dlaczego tyle ich zniszczyły czołgi wroga? Pomijam już brytyjskie 17pdr czy Shermana Firefly który mógł kasować oba tygrysy bez wielkiego problemu - tyle że większość niemieckiego sprzętu pancernego na froncie zachodnim zostało zniszczone przez alianckie lotnictwo. Raz jeszcze odsyłam do strony muzeum w Bovington. Firefly stał się jedynym dostępnym czołgiem w brytyjskim arsenale o sile ognia mogącej przebić pancerz tygrysa. Świetliki zniszczyły łącznie ok. 20 Panter i Tygrysów, co jest niczym w porównaniu ze stratami zadanymi niemieckim siłom pancernym na zachodzie przez lotnictwo.
Przepraszam, skończyłem czytać na sherman obecnie uchodzi za najlepszy czołg 2wś gdyż szkoda mi czasu.
Oho, dziękuję za poprawienie humoru :D
już w chwili napaści na Francję Belgię i Holandię oraz Luksemburg kraje te przewyższały w ilości sprzętu pancernego siły niemieckie
I jak wiemy w 1940 Alianci wygrali przewagą ilościową, tak?
Pytanie pomocnicze, jak to wyglądało dalej, zwłaszcza na lądzie? No właśnie.
Lotnictwo strategiczne - bezsensowne pytanie gdy dotyczy Luftwaffe, brzmi tak samo mądrze jakby zapytać o czeską marynarkę wojenną. Niemieckie siły lotnicze nie posiadały ciężkich bombowców dalekiego zasięgu gdyż postawili na bombowce taktyczne typu Ju 88, He 111 czy Do 17.
Kuriozalna opinia, zważywszy jak wyglądały niemieckie programy bombowe, w tym Amerika bomber czy to na co wcześniej naciskał Wever.
na Zachodzie uzyskali przewagę RAZ, nad Beneluxem i Francją - ten raz trwał od 1940 do końca 1943. Do tego czasu RAF i sojusznicy mieli przewagę tylko nad własnym terytorium (UK).
To gdzie Luftwaffe była w stanie wywalczyć przewagę na Zachodzie, poza własnym terytorium poza zasięgiem alianckich myśliwców?
Silbervogel ... był zabawką, konceptem którego nikt nie próbował rozwijać potem bo nie miał sensu. Taka to cudowna technologia - czy ty w ogóle wiesz o czym piszesz? Srebrny ptak nie został zrealizowany, ale ten projekt Eugena Singera zapoczątkował kolejne badania i finalne rozwiązania, które znalazły zastosowanie w budowie promów kosmicznych. Najważniejszym osiągnięciem Singera przy projektowaniu srebrnego ptaka - które jest nadal stosowane w każdym dzisiejszym silniku rakietowym - było chłodzenie silnika rakietowego przy użyciu własnego paliwa, a ty piszesz, że to technologia pozbawiona sensu. ZSRS nawet planowało porwanie Singera i zbudowanie srebrnego ptaka, tyle że radziecki ekspert ds. podboju kosmosu Grigorij Tokaty uciekł do brytyjskich tajnych służb i operacja nie powiodła się. Dzięki swojej pracy nad bombowcem orbitalnym Singer jest również uważany za pioniera amerykańskiego programu wahadłowców. Jego imieniem nazwano system transportu kosmicznego Singer o czym widać nawet nie masz pojęcia.
Mam pojęcie, a teraz powiedz kiedy to zrealizowano i dlaczego. No właśnie.
Oraz, powracamy do kwestii zasadniczej: czy Silbervogla zrealizowano, czy nie? Czy ktoś rozwinął jego pomysł bombowców suborbitalnych?
To dokładnie ten sam przypadek co Me-163 Komet. Świetnie, ładnie - ale nikt się potem w to nie bawił ponieważ technologicznie okazało się to ślepą uliczką - następny strzał w kolano. Po wojnie większość dokumentacji i samych Kometów (jak i ich części) trafiła w ręce aliantów zachodnich, a do USA trafił także sam prof. Lippisch - konstruktor Kometa. Pomimo, że nie zdecydowano się na rozwój samolotów o napędzie rakietowym, to doświadczenia zebrane przy konstruowaniu i oblatywaniu tego modelu pozwoliły znacznie przyśpieszyć powstanie samolotu zdolnego przekroczyć barierę dźwięku.
Tylko, że pomysł budowy myśliwca rakietowego BYŁ ślepą uliczką :D Pomijam już fakt, że sam Komet okazał się mocno problematyczny.
Jak równy z równym Niemcy musieli walczyć ze ... P-38 - tego banału nawet nie skomentuję.
A nie komentuj, nie ma sprawy :D
Pantera NIE była kopią T-34 - tymczasem: "When the Germans invaded Russia in June 1941, they were surprised by the quantity and quality of Soviet armour. Hitler ordered that the T-34 be copied and the result was the Panther, which saw action for the first time at Kursk in 1943. The Panther was larger and of much better quality than the T- 34" zdaniem historyków z Bovington tank museum https://tankmuseum.org/tank-nuts/tank-collection/panther Widać że nawet wspomnień Guderiana nie przeczytałeś skoro nie znasz historii powstania Pantery.
Po pierwsze, to bardzo uproszczona wersja. Gdybyś jak ja miał okazję porozmawiać bezpośrednio z ludźmi z Bovington wiedziałbyś dlaczego i jak i dlaczego Pantera to NIE jest kopia T-34.
W ogłe to, że Hitler nakazał skopiowanie czołgu NIE znaczy, że faktycznie doszło do skopiowania - Niemcy sami uznali, że skopiowanie nie ma sensu. Gdybym był złośliwy, to bym zapytał jakie konkretnie rozwiązania skopiowano poza pomysłem pochylenia pancerza na kadłubie.
I tak, biorąc pod uwagę radziecką jakość nie dziwne, że Pantera miała dużo lepszą jakość niż czołg radziecki.
Wspomnienia Guderiana czytałem - ale zdajesz sobie sprawę że to źródło do którego trzeba podchodzić bardzo ostrożnie, prawda?
Obie wersje tygrysów były dość problematyczne i jeśli były takie super to dlaczego tyle ich zniszczyły czołgi wroga? Pomijam już brytyjskie 17pdr czy Shermana Firefly który mógł kasować oba tygrysy bez wielkiego problemu - tyle że większość niemieckiego sprzętu pancernego na froncie zachodnim zostało zniszczone przez alianckie lotnictwo. Raz jeszcze odsyłam do strony muzeum w Bovington. Firefly stał się jedynym dostępnym czołgiem w brytyjskim arsenale o sile ognia mogącej przebić pancerz tygrysa. Świetliki zniszczyły łącznie ok. 20 Panter i Tygrysów, co jest niczym w porównaniu ze stratami zadanymi niemieckim siłom pancernym na zachodzie przez lotnictwo.
Gdybym był złośliwy, to bym zapytał ile razy Firefly miał w ogóle okazję strzelać do Panter i Tygrysów, patrząc na to ile ich Niemcy mieli.
Przepraszam, skończyłem czytać na sherman obecnie uchodzi za najlepszy czołg 2wś gdyż szkoda mi czasu.
Pogadaj z ludźmi z Bovington, zdziwisz się.
PS W ogóle w takich dyskusjach zabawne jest to, że z jednej strony mamy ostre sapanie do wynalazków niemieckich, a z drugiej strony kompletne olewanie tego co nie działało oraz tego, co udało się Aliantom. No ale wiadomo, to tylko przewaga ilościowa :D
Pogództa się. Będzie Trzecia Wojna Światowa. Żyjta, póki możeta, bo to już niedługo będzie krew się lała... DOOM stanie się rzeczywsty!
Jeśli Rosja uderzy całą siłą jak Ukraina upadnie co jest nieuchronne niestety to całe to NATO zmiecie w 2 miesiące. Amerykańce dobre w gębie ale jak przyjdzie co do czego to uciekną jak szczury, tak jak uciekali z Afghanistanu.
Rosja już pzestawiła gospodarkę na tryb wojenny co nie wróży nic dobrego dla Europy.
Obym się mylił ale myślę, że mamy jakieś 1-2 lata
Sankcje g.. dały.
Europa coraz bardziej podzielona.
Jak przyjdzie co do czego to jesteśmy w d....
Na Amerykańców bym nie liczył...
Na Niemców i żabojadów tym bardziej.
Kłótnie na naszej scenie politycznej itd tylko jeszcze bardziej wyniszczą kraj.
putinowi takie coś bardzo odpowiada.
W przypadku konfliktu NATO rozjebałoby ten ruski kurnik w 2 godziny.... wystarczy spojrzeć na budżety obronne. USA ( samo USA bez innych państw NATO) przeznacza rocznie 900Mld dolarów na zbrojenia, zaś Rosja w tym roku planuje przeznaczyć rekordową kwotę ok ok 120-130mld. Inna sprawa jest taka że Amerykańcom na rękę jest konflikt Rosji z Ukrainą, bo raz że osłabia to samą Rosję i ich sojusz z Chinami, ponieważ ( Chiny nie chcą pchać się w żadne wojenki) mają swój spór z Tajwanem.
Co trochę czymś straszą. Końcami świata, dziura ozonowa, zmiany klimatu, covid, lodowce topnieją i że nas zaleją teraz wojna. Ciekawe co następne będzie.
Coś będzie.
Ale wojna to sprawa realna bo ona trwa.
Jedynie przebieg niejasny bo nie wiadomo czy się zdecyduje któraś strona na konfrontacje militarna czy będą bokami konfliktami zastępczymi jak Ukraina bliski wschód itd i wszelkimi innymi poza bezpośrednią konfrontacja działać A dopiero na koniec jakaś szybka wymiana ciosów i siada i rozpisza wszystko od nowa.
Ale jak któraś strona zacznie konfrontację militarną to będzie rozpiepsz większy jak za drugiej wojny światowej.
Myślę że będzie tak pośrodku będzie niszczenie siebie nawzajem ale kontrolowane aby nie skończyło się wymiana atomową bo na jakimś bliskim wschodzie można użyć atomu czy na innych peryferyjnych miejscach ale wzajemnie się obrzucuc atomem to słabo.
https://www.youtube.com/watch?v=GQCfF1CoMb8
Ktoś ostatnio w tym wątku, bądź Rosja vs Zachód polecił powyższy kanał. Prowadzący wskazuje, że istnieje prawdopodobieństwo że po wyborach w USA możemy zostać "sami na planszy" przeciw Rosji. Muszę przyznać, że to scenariusz wyjątkowo niepokojący, szczególnie w obliczu gigantycznej pomocy, jakiej dotychczas udzieliła Polska. W zamian dostaniemy pstryczka w nos :/
Nie zajmuj się propagandą.
Tworzenie nowego porządku światowego wymaga pewnych działań no i stary musi odejść.
Ja robiłem już dawno temu symulację dla siebie.
Co wyszło kiedyś że 2 lata temu podawałem.
W twoim temacie mogę powiedzieć tylko jedno anglosasi lubią załatwiać swoje interesy czyimis rękami więc można się spodziewać że rozgrywka z Rosją najchętniej rekami ukraincow na Ukrainie A później w Europie wschodniej i Polsce.
można się spodziewać że rozgrywka z Rosją najchętniej rekami ukraincow na Ukrainie A później w Europie wschodniej i Polsce.
Atak na państwo NATO oznacza wojnę z całym sojuszem. Wyjątkiem jest tylko sytuacja, gdyby Polska np. sama z siebie wysłała żołnierzy na Ukrainę. Ale Polacy nie dadzą się wrzucić w nie swoją wojnę. Art. 5 działa tylko, gdy kraj sojuszu jest atakowany. Jeśli jest agresorem, sojusz nie ma obowiązku wspierać tego kraju. A żaden polski polityk nie jest samobójcą, by choćby nawet pomyśleć o wysłaniu choćby symbolicznego oddziału na wschodni front Ukrainy. To nie było by zgodne z polską racją stanu.
Sugerujesz, że Putin nas np. napadnie za 3 lata, a NATO w ogóle nie zareaguje?