Lara i Duke wstrząśnięci, nie zmieszani - 10 najlepszych gier 1996 roku
Wszystko fajnie tyko dajcie w końcu do swojej nostalgicznej twórczości erę PS2, hitów na materiały było pełno nawet na TVGRY starczy.
Nie mam konkretnego faworyta w tym roku ale mógłby być to Pokemon Red/Blue, choć wolę remaster w wersji Yellow
Tomb Raider za to w wersji Anniversary
Sądzę, że największe wrażenie zrobiły na mnie te produkcje z 1996 roku:
Tomb Raider (1)
Duke Nukem 3d (2)
Super Mario 64 (3)
Settlers II
Civilization II
Master of Orion II
Command & Conquer: Red Alert
Heroes of Might and Magic II
Broken Sword
The Neverhood
Discworld II
Quake
Crash Bandicoot
Resident evil
Network Q RAC Rally Championship
Blood Omen: Legacy of Kain
Diablo
Lords of the Realm II
NBA Hangtime
Leisure Suit Larry 7 (mimo wszystko warta odnotowania, bo to zdecydowanie najlepsza część serii)
Solidne FPSy jak PowerSlave aka Exhumed i Alien Trilogy były w takim cieniu Duke Nukem 3d i Quake, że prawie przeszły bez echa i są znane tylko przez wielbicieli FPSów :)
PowerSlave aka Exhumed oraz Alien Trilogy ogrywałem w wersji na PlayStation. W tamtym czasie to właśnie te gry były dla mnie na absolutnym topie.
Kolego wymieniłeś wszystkie moje ukochane tytułu, u mnie jeszcze był Teken 3 i FF7,8,9 Łzy w oczach
Teraz już sobie przypominam, jak wyglądała okładka Secret Service - no kilka takich gazetek się miało w domu, szkoda tylko, że u mnie zaczynało się dopiero od nr. 60 albo 50.
A 1996 to jeszcze były czasy, gdzie mało kto miał PC'ta wówczas, nie wspominając o Amidze. Szarak (PSX) był wówczas o wiele tańszym zakupem niż PC.
A wracając do gier, to tak, Red alerta się grywało, szkoda tylko, że wersja na PSX weszła dopiero 1.5 roku po wersji na PC, ale i tak ta gra jako jedna z nielicznych miała tryb rywalizacji na wspólnym ekranie, co jak na RTS'y było to rzadkością. Teraz powiedziałbym, że zrobienie obecnego RTS'a z trybem rywalizacji na wspólnym ekranie byłoby wręcz niemożliwe.
No i Civek. Druga część zdecydowanie była ogrywana, szkoda tylko że raz, jeszcze dla mnie było dość za wcześnie (odpadłem na początku), dwa, wersja na PSX weszła sporo później, bodajże w 1999. Szkoda tylko, że Civ III i IV nie wyszły już na PS2.
Na necie masz pdf'y Secret Service do pobrania. Nie wiem nawet czy nie wszystkie numery :)
Do dziś mam wszystkie Secrety 1-50.
Mój faworyt w tym roku? Oczywiście Duke Nukem :)
Ooo... witamy nowego użytkownika, który nie kojarzy, że cykl tych topek zapoczątkowało właśnie Diablo :)
https://www.gry-online.pl/opinie/narodziny-legend-10-najlepszych-gier-1997-roku/zbebd
Wtedy przyjąłem oficjalne stanowisko Blizzarda, że Diablo ukazało się w 1997, bo historii nie będzie dyktować garstka sklepów z LA ;)
Blizzard cited Diablo's official release date as January 1997. It first announced Diablo's official availability on January 3, 1997, although the game had originally been set to appear in stores on January 6 and its wide release was reported on that date by CNET Gamecenter. However, certain retailers had broken the game's official street date by January 2. Designer David Brevik claimed in 2016 that certain West Coast retailers had begun selling the game by December 31, 1996.
Super lista - oprócz części z wymienionych wyżej w artykule i komentarzach, ja zagrywałem się jeszcze w:
Terminator Skynet
Conquest of the New World
"carcombaty" - Death Rally, MegaRace 2 i Destruction Derby 2
a na PSX królowały Twisted Metal 2: World Tour i Mortal Kombat Trilogy
przełom XX/XXI wieku, 4 klasa podstawówki, 10 lat, zaczynałem od PSX, oczywiście u kolegi, a jakże; uwielbialiśmy tłuc w MK4, które miało wówczas fotorealistyczną grafikę, a te przerywniki filmowe - już nic piękniejszego miało nie wyjść. pamiętam, że kombinacje klawiszy były dziwnie trudne dla dzieciaka i deficyt poradników, chociaż mieliśmy skądś kserówkę z podstawowymi ruchami i fatality;
były też Crashe, Spyro, Gex, Duke Nukem Time to Kill, Quake 2...
po jakimś czasie przerzuciłem się na PC i tak już zostało
Przepiękna jest ta seria nostalgicznych artykułów. Albo rynek gierny już się tak popsuł albo po prostu stałem się mentalnym dziadem skoro bardziej mnie interesuje czym się zachwycali gierni protoplaści niż to, czym zachwycają się gracze dzisiaj.
W ogóle jak dobrze się czyta te dawne recenzje. Żadnego lania wody jak to dzisiaj bywa, parę treściwych zdań i już wiem wystarczająco dużo na temat gry, mogę ją sobie w wyobraźni zwizualizować. No, ale wtedy byle kto takich tekstów nie pisał. Oceny też są adekwatne do treści. Wystawione 90/100, czyli dzisiejsza dziewiątka, a zachwytów w tekście nie ma końca. Teraz wystarczy, że gra jest opisana po prostu jako fajna i pozbawiona poważnych błędów i już ma zagwarantowane 9 (patrzę na ciebie Hogwarcie), a i tak czasem stosują wyjątki od reguły (no dobra, Starfield miał 8,5 ale to prawie 9:-P).
Co do roku to dosyć mnie zaskoczył, wiele znanych marek się wtedy narodziło, myślałem, że dopiero w samej końcówce lat 90. rynek tak wystrzelił z hitami. Gdyby mnie nie odrzucały gry z tamtej dekady to może bym się tym bardziej zainteresował, a tak musi mi wystarczyć poznany Network Q Rac Rally Championship, który był chyba drugą grą w życiu w jaką grałem i dzięki temu zakochałem się w rajdach i innych wyścigach. Szkoda, że nie da się już tego odpalić na nowych kompach, z miłą chęcią połamałbym znów palce na kilkudziesięciominutowym odcinku trasy.
W ogóle jak dobrze się czyta te dawne recenzje. Żadnego lania wody jak to dzisiaj bywa, parę treściwych zdań i już wiem wystarczająco dużo na temat gry, mogę ją sobie w wyobraźni zwizualizować. No, ale wtedy byle kto takich tekstów nie pisał
Trochę za bardzo idealizujesz :) Paru autorów rzeczywiście było dobrych, ale w wielu recenzjach to jedno treściwe zdanie jest często jedynym, które jest właściwą recenzją. Cała reszta dwóch stron drobnym makiem to opis i wyliczanie tego co jest w menu, instrukcje jak grać, co kliknąć, jak zachowuje się każdy przeciwnik i z czego strzela - taki poradnik z domieszką opinii, czasem nawet bez żadnej opinii. Ten trend dominował na początku lat 90, a ale nawet w połowie dekady niektórzy mniej doświadczeni autorzy kontynuowali taki styl.
No skoro tak mówisz to widocznie świetne fragmenty udało ci się wybrać do tekstu, albo sam Secret Service umiał w recenzje. Tak czy siak fajnie się je czyta po latach.
Dekada lat 90' ma najwięcej wybitnych gier czyli przełomowych, wyróżniających się i mega grywalnych, ale na to złożyło się kilka powodów. Chociażby to, że najważniejsze wtedy było wybić się z pomysłem na gameplay i mechaniką, by wyróżnić się z szeregu, a nie kopiować, a gra imponować miała przede wszystkim grywalnością i uniwersalnością, a nie tylko grafiką i soundtrackiem choć to zawsze było też istotne jako potężny bonus. Druga kwestia to perfekcyjne dopracowanie i wygoda gier 2d na automatach, Amidze i innych komputerach jak strzelanki 2d, platformówki 2d i nawalanki 2d w końcówce lat 80' i pierwszej połowie lat 90' pod Joystick oraz ciekawy i niezwykle dynamiczny rozwój gier 3d na Piecu przez całe lata 90' i początkowe lata XXI wieku.
Co do prasy to najpierw imponował Bajtek w latach 80', gdzie pisali o sprzęcie i tylko wspominali o grach. Od 1990 roku najlepszy pewnie był Top Secret, gdzie pisali głównie o grach, a od 1993 roku wybijał się mocno ponad resztę Secret Service i tak przez kolejnych 8 lat, aż do skasowania magazynu. Kilka lat temu była reaktywacja pod nazwą Pixel, ale to już nie to samo.
Ja pamietam rok 1997 mialem 486 dx4 , 8mb ram , vga i 200mb hdd ... w tamtych czasach piractwo nie bylo przestepstwem , wiec moj kolega mial Tomb Raidera i ja tez zapragnolem w niego pograc , a ze nie mialem CD romu a tylko 10 dyskietak , kazda z pojemnoscia 1.44mb , a Tomb Raider zaistalowany odchudzony przez mojego kolege mial ok 100mb ... a moj kolega mieszkal na drogim koncu miasta , doslownie zajelo mi tydzien zeby przetransportowac gre w kawalkach z jego peceta na mojego i tylko dlatego ze udalo mi sie pozyczyc 4 ekstra dyskietki ... ale bylo warto na kompie mialem tylko dosa i Tomb Raidera ale grafika na tamte czasy to byl szok ! , to nic ze moj PC ledwie ciagnol gre i bylem zmuzony grac w nia 4 mies , wtedy dostalem wiekszy hdd 800mb , wiec starczylo miejsca na GTA :)
20 sierpnia 1996 r. rodzice kupili mi pierwszy i ostatni komputer: procesor Cyrix 6x86 P150+ (taktowanie 120 MHz), 16 MB RAM, karta graficzna S3 Trio 32/64 (pamięć 1 MB, złącze PCI), dysk twardy Seagate 1,6 GB, monitor kineskopowy Daewoo 15" 800×600, brak napędu optycznego.
Od tego czasu nigdy nie kupowałem całego komputera, lecz sukcesywnie wymieniałem w nim komponenty i urządzenia peryferyjne.
najstarszy element obecnie: klawiatura Microsoft Natural Ergonomic Keyboard 4000 z 2007 r. [sic!]
najnowszy element obecnie: mysz Cooler Master MM712 30th Anniversary Edition kupiona 16 stycznia br.
Ja zaluje ze zostawilem w Polsce moj pierwszy komputer kiedy wyjezdzalem do Szwecji , mial swietna obudowe niestety nie mialem wszystkich opcji , wiec byly zaslepki , i zawsze chcialem dokupic elementy , ale niestety nie udalo sie :/ , a moj rekord to uzywanie tej samej obudowy od 2001 do Maja 2023 = 22 lata , teraz mam obudowe z szybka z boku przez ktora widze swiecacy napis na karcie graficznej i lampko od mobo ... doslownie mam czarna koszulke przewieszona przez obudowe zebym nie musial tego ogladac , a jak dodam ze kiedy kupilem nowego kompa to on mial swiecace na roze kolory wentylatory , wymienilem je jak najszybciej moglem ...
Ale uzywanie kompa od 1996r , z nowym gpu ? , jak z chlodzeniem ? , bo ja musialem wymienic obudowe bo nowe gpu bylo za duze , chlodzenie cpu tylko miescilo sie kiedy obudowa byla otwarta .