Prequel The Last of Us o Billu i Franku coraz bardziej możliwy. Twórcy przedstawili już pomysł na nową serię
Przerobić historię o próbie przeżycia i uratowania przybranej córki w świecie opanowanym przez grzybowych zombie na musical o zakochującej się w sobie parze homoseksualistów. W tle apokalipsa.
A potem zdziwienie, że ludzie mają dość wciskania na siłę takich wątków.
No cóż.. taka dzisiejsza moda. Rebelia na punkcie normalności i dawnych ideałów, normalizowanie tego, co było nienormalne i uważanie za nienormalne tego, co było normalne, by przypodobać się i pogłaskać po głowie smutne mniejszości. Zmuszanie ludzi do zaakceptowania nowych "prawd" i ideologii pod groźbą wykluczenia. Zamiast rozwiązywania problemów - znormalizowanie ich, by pozbyć się "problemu" i nie musieć z nim walczyć. Kluski z paśnika, płatki śniegu, zpochwowienie społeczeństwa - nasz dzisiejszy piękny świat.
Przerobić historię o próbie przeżycia i uratowania przybranej córki w świecie opanowanym przez grzybowych zombie na musical o zakochującej się w sobie parze homoseksualistów. W tle apokalipsa.
A potem zdziwienie, że ludzie mają dość wciskania na siłę takich wątków.
No cóż.. taka dzisiejsza moda. Rebelia na punkcie normalności i dawnych ideałów, normalizowanie tego, co było nienormalne i uważanie za nienormalne tego, co było normalne, by przypodobać się i pogłaskać po głowie smutne mniejszości. Zmuszanie ludzi do zaakceptowania nowych "prawd" i ideologii pod groźbą wykluczenia. Zamiast rozwiązywania problemów - znormalizowanie ich, by pozbyć się "problemu" i nie musieć z nim walczyć. Kluski z paśnika, płatki śniegu, zpochwowienie społeczeństwa - nasz dzisiejszy piękny świat.
Robić niech robią, jak dla mnie to nisza, i nie wiele osób pewnie to zainteresuje. Potem i tak będzie płacz że ludzie nie oglądali tego wiekopomnego dzieła bo są homofobami czy inne tego typu standardowe teksty wielce urażonych twórców.
Zapowiada się świetnie!
Na netflixie jest serial o trans-komando ratującej innych trans i pomagającej im się ujawnić (i to nawet nie jest żart), więc HBO mnie w ogóle nie szokuje. Nie obejrzę, ale niech robią co chcą.
Nie qwa tylko nie to, zrzygałem sie na odcinku w TLOUS z tymi gejami
Więc niech twój partner tak głęboko w gardło ci nie wkłada, to ci się nie zwróci.
Czemu jesteś takim homofobem, Grifter?
Grifter wie, bo na tęczowych spędach wszyscy go znają pod ksywą "Głębokie Gardło".
Problem tego odcinka był taki, że to był najnudniejszy w całym sezonie.
A teraz chcą to rozwlec jeszcze bardziej.
W grze wątek gejostwa Billa to może było 5 minut, w serialu rozdmuchano to do pełnego odcinka (notabene nie mającego nic wspólnego z tym co było w grze), i prawdopodobnie prequelu. Standardy Hollywood.
W pierwszym The Last of Us ten wątek był zrobiony po prostu naturalnie. Po pytaniu Joela czy go zna, Bill sam w złości i smutku nam mówi że to był jego partner odcinając linę na której koleś się powiesił, a potem krótka notka którą jeszcze znajdujemy w pokoju.
Człowiekowi po prostu było smutno jak potoczył się los partnera i Billa,i było to zrobione bez żadnej nachalności czy bez epatowania homoseksualizmem. Aż byłem w szoku że tak można normalnie…
Mimo że odcinek może drażnić, nie podważalne jest to, że jest zgodne że źródłem.
Mi utknęło w pamięci ciekawe przedstawienie Billa jako preppersa. Świetna okazja w tych okolicznościach.
Nie wykorzystano za to sceny ataku grupy ludzi. Przedstawiono ich jako po prostu głupich. Może brakło czasu na wątek. Brakło mi wiec tu narastającej niepewności, grozy i ciekawszej krwawej jatki.
A niech robią. Jak będą ludzie, którzy będą to chcieli oglądać to czemu nie? Przynajmniej od początku wiadomo o co chodzi i w jakie klimaty będą uderzać. Jasna sytuacja, zero zaskoczeń i zmarnowanego czasu. Jestem na tak.
Kwestia tego że ludzie NIE chcą tego oglądać, a i tak te kwestie są wciskane na siłę, mimo iż że np. wiodący w woke Disney notuje katastrofę za katastrofą. Więc czemu to służy? Bo jakoś wątpię by szefostwo tych korpo są lemingami, pachającymi firmy w przepaść.
No to masz teraz osobny serial o którym od razu będzie wiadomo, że to serial o gejach, nikt ci tego nie będzie wciskał "na siłę". A w dodatku, na podstawie tego jak sobie poradzi dużo łatwiej będzie zweryfikować na ile faktycznie ta kwestia jest problematyczna i czy ludziom geje w serialach przeszkadzają, czy może nic ich to nie obchodzi.
Będzie tak jak z Partią Kobiet w Polsce ileś tam lat temu.
No one will give a f*ck.
Projekt podyktowany wyłącznie polityczną poprawnością, bo właściwie wszystko co można było opowiedzieli w odcinku im poświęconym. Co tu jeszcze można dodać do historii gości, z których jeden od wybuchu epidemii siedział w miasteczku i przerabiał je na twierdzę, a drugi przyszedł już na gotowe?
Na spin-offy są znacznie ciekawsze pomysły:
- Opowieść o tym co działo się z Tommym między tym jak postanowił zostawić Joela, a ponownie zobaczył brata, gdy ten go odnalazł z Ellie (gry i serial praktycznie nic nam o tym nie mówią)
- Życie Tess od wybuchu epidemii do momentu gdy ją poznajemy
- Cała historia Joela między wydarzeniami z prologu, a początkiem właściwej akcji gry/serialu
- Historia Marlene i powstania Świetlików
- Historia życia matki Ellie, Anny (w końcu poznalibyśmy ojca Ellie i dowiedzieli co się z nim stało)
Po pierwsze, to jest typowy żerowanie na tęczowych ruchach, bo gejowski romans wręcz wypycha się tu na pierwszy plan. A to nie sprzedaje się, bo nawet LGBT jak wybiera się na film to nie chce oglądać laurki pod ich adresem tylko serial czy film, który jest po prostu dobry i interesujący.
I tu drugi punkt, pokazujący jak bezsensowny to jest pomysł: historia tej dwójki została dość konkretnie opowiedziana od A do Z, skoro znamy historię dwóch głównych postaci to co miałoby zaskoczyć czy zaciekawić?
Kolejna wtopa się szykuje, po której realizatorzy będą gadać, że ich twór jest świetny i w ogóle tylko znów ci wstrętni faszyści, homofobi, rasiści itp są winni temu że nie odnieśli sukcesu. Hollywood nie może ogarnąć, że świat nie kończy się na Kalifornii.