Automobilista 2 trzaska drzwiami, zamykając rok pełen gier dobrych, ale rozczarowujących - Motoprzegląd Drauga
Draugnimir, Twoje zestawienia samochodówek, to jedna z lepszych rzeczy, jaką przychodzi mi czytać na rodzimych stronach gamingowych. Wszystko elegancko podsumowane. Dzięki:)
Swietny przeglad!
Co do Assetto Corsa 2... gdyby pojawily sie w tej grze tez motory. Scena moderska do Assetto Corsa nadal zaskakuje. Juz teraz mozna calkiem sympatycznie pojezdzic jednosladami, wiec w tej materii daloby sie cos zrobic. Konkurencja dla RIDE? Byloby ciekawie...
https://www.youtube.com/watch?v=U4FOOIAWKdc
Draugmir, dlaczego w zasadzie nie ma już premier AAA+ system sellerów(jak kiedyś NFS-y albo TDU) w segmencie gier samochodowych?
Umówmy się, żadna z zapowiedzianych już na 100% gier to nie AAA+ segment.
Gdybym był producentem, zwyczajnie bałbym się zainwestować duże pieniądze w gatunek zdominowany przez jeden tytuł (czyli czy ktoś tego chce, czy nie chce - FH5). Mam też wrażenie, że nowego pokolenia graczy wyścigi nie kręcą już tak mocno jak nas w czasach NFS Porsche, NFS Most Wanted, albo wspomnianego przez Ciebie TDU. Bo zakładam, że mówisz o grach z nieco bardziej arcadowym podejściem, bo jeśli chodzi o symulacje, to chyba nigdy nie było tak dobrze, jak obecnie.
Chociaż nie oszukujmy się - obecny i zapowiadający się wybór samochodówek i tak jest nad wyraz bogaty w porównaniu do tego, spośród czego mogą wybierać gracze czekający na singlowe FPSy AAA.
Przy okazji przesyłam serdeczne pozdrowienia dla Draugmira, człowieka dzięki któremu zachowałem wiarę w to, że w Internecie dalej można znaleźć rzeczy na poziomie. Nie zawsze komentuję wpisy, ale śledzę je co tydzień. Oby tak dalej!
Prawie żaden twórca AAA nie chce dziś ponosić dużych nakładów ani eksperymentować w gatunku, w którym w ostatnich latach odnotowano tyle finansowych rozczarowań. Jeśli już nawet Project CARS zostaje uznany (przez EA) za markę, w którą nie warto inwestować, a wyniki F1 23 i nowego WRC nie wystarczają, by uchronić Codemasters przed zwolnieniami, to znak, że ta kategoria gier jest w naprawdę kiepskim położeniu.
Ba, obawiam się, że jeśli Microsoft będzie szukał nowych kandydatów do redukcji etatów, to znajdzie ich w Turn 10 Studios. Pod względem popularności Forza Motorsport jawi się ledwie pyłkiem przy Forzie Horizon. Pokazuje to, że dzisiejszy masowy odbiorca - czyli taki, jaki interesuje wydawców AAA - chce się bawić samochodami już tylko w otwartym świecie, a nie na torach (Gran Turismo jest wyjątkiem, ale to wymagało 25 lat przemyślanej pracy twórców serii, by osiągnęła status kulturowej ikony i przyciągała miliony może nawet nie fanów, a wyznawców).
Tak więc w jakimś punkcie w przyszłości może być tak, że mainstreamowe wyścigi AAA poza Gran Turismo będą już tylko zręcznościowymi sandboksami (Forza Horizon, NFS... choć przyszłość nawet tego drugiego - wydawałoby się, że też ikony - stoi pod znakiem zapytania), a symulacyjne lub chociażby simcade'owe gry staną się domeną wyłącznie studiów nie większych niż A lub (w rzadkich przypadkach, takich jak KT Racing i Straight4 Games) AA. Oczywiście mam nadzieję, że mylę się co do tej przyszłości ;)
I dzięki Wam wszystkim za miłe słowa :)
Z drugiej strony... czy ACC, AMS2, nadchodzące, i dobrze rokująca AC2 albo GTRevival można jeszcze nazywać grami AAA? Czy to produkty AA, ale na dobrze przemyślanej platformie od pasjonatów? Podobnie czy iRacing (pomimo contetntu zbieranego przez lata), nie wspominając o R3R czy dogorywającym rF2, to nie są gry AA, a może ledwie A?
Czy naprawdę nie ma narzędzi do efektywnego tworzenia wielkich, dorpacowanych samochodówek (pomijając ewentualne problemy z AI), czy tylko woli wielkich wydawców? Czy SMS przed przejęciem przez Codies i ĘĄ to było wielkie studio? OK, musieli iść w crowdfunding, ale czy to był wielki zespół? A stworzyli silnik, który teraz w AMS2 zachwyca. Czy Milestone to wielki zespół? A ogarnęli UE i w swojej niszy czują się jak ryba w wodzie.
Z jednej strony chciałbym więcej ścigania w mainstream, bo jednak dochody z MotoGP czy WRC wysokie nie były, a inni doją DLC-kami, z drugiej - jeśli mainstream, poza udanym F1, ma serwować takie hity jak WRC 23, to może niech faktycznie samochody robią mniejsze studia, z "egzotycznych" krajów typu Włochy i Brazylia, od pasjonatów dla pasjonatów? UE jest "za darmo", silnik KT też niezły, szkoda, że Madness w łapach ĘĄ, bo inaczej mam wrażenie, że jeszcze przez lata, nawet bez RT, robiłby kapitalną robotę...
Może mainstream już nigdy nie będzie dla graczy samochodowych, a z czasem i innych, niestety?
Ale jeśli nadal będą piwniczaki-pasjonaci, to może samochodówki nie umrą.... A kto wie, czy nagle nie objawi się jakieś Divinity OS2, a potem BG3, czy mainstream marketingowo oszaleje, więc naiwni wielcy znowu sypną groszem? A że potem wtopią, bo samochody #nikogo, to już nie nasz problem, ważne, by wcześniej coś dobrego sfinansowali.
Problem jest zresztą taki, że nawet w dziesięcioletnie CARS można dziś grać jak w nowy tytuł, a co z APC2, a ile lat pożyje ACC... "Dobrze", że CARS 1-3 juz nikt nie kupi, bo inaczej konkurencja byłaby dla księgowych już absolutnie za duża.
Problem jest też z zadufaniem środowiska sim-racingowego, ze skupieniem na 5% kręcących kosmiczne czasy, ze straszeniem trudnością (jazda w takim ACC nie jest wyjątkowo trudna, w wielu autach z mniejszym przełożeniem układu kierowniczego może być wręcz komfortowa na padzie - ale wiadomo, czasy będą słabsze), z brakiem uczciwego, taniego kółka na rynku (T124 i T248 to klapy przez położone szczegóły, świetna T300 nie jest budżetowa, T150 słabo dostępna i jakby pogardzana, co odstrasza, zaś żałosne zębatki od Logi powinny zejść do 600 zł i byłyby wtedy OK), z opiniami typu "tylko DD kufa, minimum 12NM, ma wyrywać ręce z barków, kufa!"... racerzy sami też pieprzą sobie PR :)
Draug, narzekasz że gracze mają dośc wtórności mapy fh5...ale przecież w przypadku poprzednich odsłon też całe lata była ta sama mapa,tory! i jakoś to nie wadziło
czy ACC, AMS2, nadchodzące, i dobrze rokująca AC2 albo GTRevival można jeszcze nazywać grami AAA?
Moim zdaniem są to co najwyżej gry AA. Zresztą takie klasyfikowanie może zwieść nas na manowce, bo forpoczta samochodówek sprzed dekady i wcześniej - choćby serie NFS, TDU, GRID - to w większości gry mniej rozbudowane i uboższe w zawartość nawet niż Automobilista 2, którego chyba jednak traktowałbym bardziej jako kategorię A.
Myślę, że dziś relatywnie małe zespoły - których stopniowo przybywa - są w stanie tworzyć samochodówki na poziomie zbliżonym do owych gier z dawnych lat. Paradoks polega jednak na tym, że nisza symulatorów przyciąga więcej uwagi niż dawne mainstreamowe tytuły. Pod względem liczby recenzji na Steamie Assetto Corsa Competizione (20k) deklasuje pozycje takie jak GRID Legends (1,5k), DIRT 5 (3k) czy Project CARS 3 (1,9k).
Abstrahując od ich jakości, pokazuje to, że masowego odbiorcy już nie interesują samochodówki w starym stylu. Nawet głośny NFS Unbound po roku ledwo przekroczył 20k recenzji. Trudno winić dużych wydawców, że jeśli już w ogóle mają brać się za gry wyścigowe, najchętniej naśladowaliby Forzę Horizon (FH5 ma 144k recenzji na Steamie, FH4 - 190k). Albo BeamNG.drive (203k), ale to wymagałoby nakładów w "eksperymentalną" technologię (fizyka i destrukcja), a na to nie pójdzie żadna korporacja rządzona przez księgowych :)
Z drugiej strony wygląda na to, że relatywnie niewielkie zainteresowanie (przynajmniej z perspektywy oczekiwań "normalnych" wydawców) niszą symulatorów zupełnie nie przeszkadza ich twórcom prosperować. Ostatnio Renato Simioni, szef studia Reiza, wykładał na forum sceptykom, że wbrew "skromnym" wynikom Automobilisty 2 (5,8k recenzji na Steamie) deweloper jest w świetnej kondycji finansowej i ma w pełni zabezpieczony dalszy rozwój gry.
Tak więc nie obawiam się, że samochodówki kiedyś się skończą. Nawet jeśli w końcu zostanie pas "ziemi niczyjej" między hermetycznymi symulatorami a sandboksowymi zręcznościówkami dla mas (może z samotnym Gran Turismo, taką kryształową wieżą na pustkowiu), podejrzewam, że ktoś prędzej czy później z powodzeniem wypełni powstałą niszę - choćby to miało być jakieś małe studio.
Mnie zastanawia tylko, dlaczego jeszcze małe i średnie studia nie chcą sięgnąć po kasę trochę starszych graczy. Istnieją gry nawiązujące do czasów arcade (świetne Horizon Chase i cała masa udanych wyścigów z kamerą do góry).
Brakuje jednak na rynku gier nawiązujących do złotego okresu różnorodnych wyścigowek z okresu od wydania PS1 do momentu premiery pierwszej FH. Marzy mi się, aby duzi wydawcy nieco spuścili z tonu i pozwolili na wyciągnięcie z piwnic starych marek, które mogłyby powrócić może już nie jako AAA na miarę 2024, ale tytuły, które oddają ducha lat wcześniejszych. Saga Rally od KT Racing? Burnout w rękach ludzi od Grida? A może powrót Ridge Racer albo nawet Crazy Taxi? Nie chodzi oczywiście o licencje znanych marek. Chciałbym tylko od czasu do czasu zagrać w coś, co nie próbuje naśladować FH.
2 lata temu sprezentowałem sobie Blur za 5 zł. Bawię się świetnie nawet dzisiaj. Mam jednak świadomość, że to tytuł, który wraz z Split/Second był w dużej mierze gwoździem do trumny arcadowych ścigałek, które znałem z początków swojej przygody z komputerem. Ostatnia ściągałka, przy której miałem frajdę jak dzieciak, to 5 letni Wreckfest.
Boomer shootery znalazły swoją niszę. Może tutaj też by się udało?
Po pierwsze - każde arcade i simcade rozjadą i zezłomują w internecie fani symulacji, po drugie - takie gry chyba faktycznie nie mają racji bytu w mainstreamie, bo zwykli gracze oczekują dużych otwartych światów, a nie katalogu zamkniętych tras, po trzecie - może faktycznie zmieniły się już gusta i tak jak LEGO jest teraz głównie dla dorosłych, tak dla dorosłych będą gry wyścigowe...
Nie wiem, czy i jak można by odwrócić te tendencje, ale z klasycznym RPG chyba się udało i za sukcesem BG3 czy P:WotR nie stoją sami boomerzy...
Mnie w sumie ciekawi, czemu nikt nie odkurzył koncepcji Insane - otwarte mapy, które dziś dziś mogłyby być znacznie lepiej generowane proceduralnie, intensywna akcja, wykręcone pojazdy... No ale tu by trzeba świetnego AI i modelu jazdy, do tego dobry kod sieciowy...
Marzy mi się, aby duzi wydawcy nieco spuścili z tonu i pozwolili na wyciągnięcie z piwnic starych marek, które mogłyby powrócić może już nie jako AAA na miarę 2024, ale tytuły, które oddają ducha lat wcześniejszych
Obawiam się, że takie gry są dziś za małe, by zaspokoić apetyt dużych wydawców. Nawet niszowy projekt musiałby przejść przez potężne tryby działów produkcji, marketingu, kontroli jakości, certyfikacji i Bóg wie czego jeszcze - innymi słowy, stworzenie małej gry w dużej firmie i tak potencjalnie wiąże się z dość wysokimi kosztami, których może nie pokryć wynikami sprzedaży... Choć fakt faktem Sega ostatnio zapowiedziała powrót Crazy Taxi i szeregu innych starych marek, więc to jednak jest możliwe... ale może tylko w Japonii? (https://www.gry-online.pl/newsroom/sega-zapowiedziala-mase-gier-jest-set-radio-shinobi-golden-axe-st/z92794c)
Tym niemniej tworzenie gier w starym stylu chyba lepiej zostawić mniejszym deweloperom. Dobrym przykładem jest Over Jump Rally (https://www.gry-online.pl/gry/over-jump-rally/z9679c) - jeden człowiek tworzy na Unreal Engine 5 coś, co nazywa "nieoficjalnym remakiem" Sega Rally Championship (i wygląda świetnie). Spadkobierców Ridge Racera można upatrywać wśród takich gier jak Hotshot Racing czy Hot Lap League. Burnouta zaś próbują kontynuować Dangerous Driving i nadchodzące Wreckreation, względnie FlatOut 4 (acz bez inwestycji w zaawansowany model zniszczeń nie ma to zbyt wiele sensu).
Over Jump Rally nie jest nawet gra. Na razie to tylko mokry sen chlopaka, ktory stworzyl grywalne tech demo, swoja droga bardzo dobre, i czeka teraz na odzew inwestorow. Data premiery w 2024 rok na GOLu, to spora nadinterpretacja.
Forza Horizon 6. Hmm, Chciałbym, abym lokalizacją dla nowej odsłony była Skandynawia.
- tereny leśne (w FH5 moje ulubione miejsce), tereny górskie, tereny zimowe (trochę już mają z nimi doświadczenia)
- zorza polarna (obecne w FH4: Fortune Island)
- kręte drogi, szutrowe, proste, rajdy, klimatyczne miasteczka (FH5: Rally Adventure jest najbardziej kręty pod względem dróg, szutrowe drogi pasowałyby pod pociągnięcie rajdowych aspektów bardziej)
- szwedzkie samochody, skandynawska kultura (wprawdzie nie ma za dużo marek, ale więcej i tak niż meksykańskich)
- samochody elektryczne (coraz więcej takich się pojawia w serii, a Skandynawia to w sumie jeden z takich domów dla elektryków, mimo że osobiście nie jestem ich zwolennikiem, ale też Forza coraz więcej ich dostaje), wokół których mogliby zrobić dedykowane serie mistrzostw i wyścigów (brand Forza EV już się pojawia w czasówkach w playliście sezonowej)
- noc polarna, zwierzęta (aktualizacja sprzed kilku miesięcy do FH5 przedłużyła czas trwania nocy, o co społeczność prosiła)
- przepiękne krajobrazy (szczególnie Norwegia czy Islandia), które przy wykorzystaniu tylko obecnych konsol mogą wyjść świetnie
- pory roku rozwiązane inaczej, czyli właśnie dłuższa noc czy dzień i to też w zależności od miejsca na mapie
O tak, mi też marzy się nowa Forza Horizon w Skandynawii. Mam cichą nadzieję, że Playground Games zamierza zrekompensować nam niedobór śniegu w Meksyku, przenosząc serię w taki właśnie chłodniejszy region w kolejnej odsłonie :)
W sumie też fajny wybór. Z kolei ja jak zastanawiałem się, gdzie bym chciał ujrzeć kolejną Forzę, to moim wyborem byłyby alpejskie rejony Szwajcarii lub Austrii.
Jak np. 4 była osadzona wokół miasta Edynburg, tak tutaj myślę siadł by taki Innsbruck z malowniczymi górskimi krajobrazami.
Z tego co ja widzę to na przykład w Forza 5 zrobić mape calego świata dodac znaki kieronkowzkazy w samochodach stacja benzynowe to kręci dzis dzieci i młodzież jeszcze valplajer 2 brakuje
TDU: Solar Crown na razie, po tym co pokazali, zapowiada się najgorzej ze wszystkich wyścigowych gier na 2024 rok. Biednie to wygląda i jeszcze ma być tylko online bez żadnej kampanii.
Z rozrzewnieniem wspominam TDU i czekam na kolejne części! Protoplasta Forza Horizon, tylko że w bardziej eleganckim stylingu.