Czołem!
Kiedyś był fajny wątek poświęcony doradzaniu w zakupie zegarka.
Czy możecie polecić coś w budżecie 5-20k?
Zastanawiałem się nad czymś, co:
a) nie wygląda jak kupa typu biedne Rolexy
b) marka ma wiadomo tu sporo znaczyć - historią bardziej niż nowoczesnością
c) być czymś półklasycznym, ale eleganckim i jednocześnie dużym. Małe mam
Myślałem nad Maurice Lacroix - Pontosami. PT6388.
Coś jeszcze bardziej exclusive itp w tej cenie?
https://zegaris.pl/zegarki-meskie-maurice-lacroix-pontos/maurice-lacroix-pt6388-ss001-331-1
Wybór masz mega szeroki, bo i budżet ma giga widełki :).
Pontosy fajne, lubię. W tej cenie, po negocjacjach wyłapałbyś jakieś Portofino od IWC, może Omegę de Ville.
Bardzo podoba mi się także odświeżona Eterna Kontiki 4 hands. Marka zacna, chociaż chyba w ostatnich latach wpadła w chińskie łapki?
A powiem Ci, że gdybym akurat miał taki budżet na przewalenie na sikora, to bym poszedł w któreś Grand Seiko, np. to. ---->
Na żywo zjadł i zmielił wszystko, co mierzyłem. Ale wiem, że dla niektórych mareczka jest barierą nie do przeskoczenia :)
A i rada, cokolwiek weźmiesz, jak przyciśniesz o rabaty, to często dostaniesz całkiem duże, czasem na dzień dobry, więc weź pod uwagę przy wyborze.
W sumie fajne pytanie i nawet da się do tego stworzyć jakąś gradację.
Lubię analogię wyścigu. Masz biegaczy, którzy cały rok trenują, mają specjalną dietę, trenerów.
No i wsiadasz na motor i zostawiasz leszczy na horyzoncie. Ten efekt masz zakładając kwarcyk, bo nawet najtańszy kwarc będzie technologicznie dokładniejszy, niż certyfikowany JLC. Takie są ograniczenia technologii.
Duży składnik ceny to walka z ograniczeniami technologii, jakie wynikają z automatycznego mechanizmu. I tak: po automatycznym zegarku za około 3k możemy się spodziewać, że powinien mieć komercyjny mechanizm o w miarę sensownej rezerwie chodu i dokładności rzędu 8-kilkunastu sekund na dobę. Jak masz szczęście, to trafisz na mechanizm, który wyrabia 3s odchyłki lub mniej, ale nikt tego nie gwarantuje. Jakość wykonania będzie raczej okej, użyte komponenty przeważnie solidne, bransoleta przeważnie wygodna, indeksy nałożone raczej prosto, a koronka do nakręcania raczej solidna i wygodna w obsłudze. Nity w bransolecie mogą być nieco cienkie, ale raaaczej będzie to wytrzymałe.
I teraz zazwyczaj, wraz ze wzrostem ceny (ta relacja nie jest liniowa), ładowane są coraz lepsze elementy. Z paroma wyjątkami, robi się to właśnie w sikorach automatycznych, nie kwarcowych.
Na pewnym pułapie cenowym wchodzą mechanizmy certyfikowane przez COSC, czyli mają bardziej surową normę odchyłów dobowych.
Mogą dojść takie elementy, jak antyrefleks na szkiełku, który może być tani i podatny na zarysowania lub wzmocniony, droższy, bezbarwny itp.
Sama bransoleta i jej wykonanie, to też inna para kaloszy. Podczas przymierzania takiego Rolexa, uznałem, że nic co mam nawet nie zbliża się wygodą i dopasowaniem. Majstersztyk.
Później, niektóre marki zaczynają się pozycjonować tym, że same tworzą mechanizmy inhousowe, a więc nie korzystają z komercyjnych wołków roboczych, tylko same opracowują własne. I same te mechanizmy są różne i oferują różne rzeczy: antymagnetyzm, zwiększoną rezerwę chodu, ograniczone tarcie, dokładność itp.
Później dochodzą komplikacje w mechanizmach - daty, kalendarze, czasem jakieś fazy księżyca, budziki mechaniczne. Wszystko to podbija cenę.
Są też takie marki jak Seiko właśnie, które na pewnej półce cenowej zaczynają fanatycznie dbać o detale. Np. ten model, który wrzuciłem na screenie, miał tak wypolerowane indeksy, że można by je pomylić z diamentami, a to tylko stal. Natomiast tu właśnie obróbka stali i podejście do ogólnej dbałości o detale decyduje o cenie, bo przecież nie marka. Dla wielu osób to będzie "tylko Seikacz". Fakt, niektórych może to odrzucać, bo te zegarki są zrobione już tak pedantycznie, że przypominają sztukę koszenia trawnika złotym sierpem i pod miarkę ;).
No i czasami jest... Po prostu dziwnie i bezsensownie.
Sikor za 30k z seryjnie produkowanym mechanizmem z Chin? A prosimy i zapraszamy. Po prostu kultowy model. Albo - nie chcę się narażać- taki AP Royal Oak. Horrendalna cena, delikatny mechanizm, absurdalnie drogi serwis, no ale mareczka w topce, bo wniosła sporo w inżynierię i ma historię.
Czasami masz zegarki, które owszem, oferują kapitalną jakość, ale pozycjonują się tym, że ich marka ma bogatą historię - Patek, choć pojedyncze modele mogą być zupełnie proste i zwyczajne. Ale Patek to Patek. I np. inna marka dla kontrastu, taki JLC. Robią w zasadzie niewiele gorsze rzeczy od Patek Philippe, wnieśli ogrom pracy do zegarmistrzostwa, ale nie licząc swojej kultowej kostki, Reverso, nie wypozycjonowali się tak w ludzkiej świadomości. Bo tamtego to nosili królowie.
Czyli generalnie wygląda to tak, że do pewnego poziomu budżetu, zazwyczaj wraz ze wzrostem ceny idzie wzrost dbałości o detale i jakość materiałów, choć jest dużo wyjątków. A później, oprócz- zazwyczaj (bo bywają wyjątki) niezłej jakości materiałów, dochodzi pozycjonowanie marki jako takiej ;).
Generalnie lubię automaty, bo choć to takie biegi w erze motocykli, to mają swój urok, a że automatyczne zegarki naprawia się i konserwuje bardzo łatwo, to zachowują młodość przez długi czas. Te swoje dwa mam od 10 lat, nie mam zamiaru sprzedawać. Serwisuję raz na 7 lat i po takim spa wyglądają i zachowują się, jakbym je kupił wczoraj.
Pontosy są mega dobrze wykonane, ale jednak nie dałbym 12K za ML. Jeżeli marka i jej historia ma dla Ciebie znaczenie, to też powinieneś patrzeć w nieco innym kierunku.
Szukając casualowej klasyki kierował bym się pewnie w stronę TAG Heuer'a Carrera na pasku. Albo może Zenith Elite? Już z werkiem in-house.
Zaproponowany IWC Portofino też super.
Minas Morgul -> Grand Seiko są dla ludzi którzy nikomu, niczego nie muszą już udowadniać :)
Jak masz budżet do 20k to ja bym w Pontosa nie szedł. Maurice to nie jest aż taka prestiżowa marka, to sobie raczej kupują ludzie z budżetem maks 5-7k, bo i ten Pontos często na promkach lata.
A Ciebie stać na Breitlinga, może nawet na Omegę. Weź sobie pooglądaj co Ci się podoba na Chrono24 do tych 20k. Szukaj raczej konkretnego modelu, a nie z góry marki, w której będziesz wybierać.
Ja się kiedyś interesowałem zegarkami, ale kupiłem Apple Watcha i mi przeszło. Tym niemniej jakaś tam sympatia do tematu i po prostu podziw dla estetyki niektórych modeli pozostał, więc w razie czego chętnie wyrażę eksperckie „fajny/brzydki”.
Możesz w wolnej chwili napisać czy masz jakieś oczekiwania od zegarka co do wyglądu i komu konkretnie ma imponować ;)
Loon, za mało w temacie siedzę. Z ML generalnie 95% zegarków mi się podoba.
Bretlinga właśnie biorę pod uwagę jako markę, Omega mi już mniej leży.
Oczekiwania mam jasne (dla mnie ;) ) - chcę coś, co uzupełni Citizena, Certiny i ML, ale w kategorii półkajdanów.
Ma cieszyć moje oko, być automatem. Najlepiej na skórze, ale metalem też nie pogardzę. Tu właśnie moje oczy przyciągnął Pontos, zwłaszcza na wystawie w Aparcie ;)
O promkach wiem, stąd ten rozstrzał budżetowy. Jak się zdenerwuję, bo nic nie znajdę, to wezmę ze sklepu normalnie.
Via Tenor
Ja bym szedł w rolexa submarinera z zielonym szkiełkiem i bransoletą dziubli.
O tak będziesz jeździł na naszych garbach.
Tu masz recenzje:
https://youtu.be/XWxK13rY3yA?si=jJUVXIdODJTTTH5C
Ja mam to
https://zegarownia.pl/zegarek-meski-invicta-pro-diver-titanium-automatic-0420
w promocji na amazonie kupilem za 600 zl. Mechanizm Seiko , homage Rolexa Submarine. To moj codzienny zegarek. Mam tez kwarce i smart. No, ale one nie maja duszy. Wiele razy komplementowany przez panie/panow. Bardzo lekki bo tytanowy. Wiekszosc ludzi nie ma pojecia o zegarkach i generalnie maja w 4 literach. Podziwiam zegarki, ale powyzej pewnej sumy to po prostu przerost formy nad trescia. Te zegarki w wiekszosci placimy za napis, ktory cos powie moze 5% populacji. W cenie jednego zegarka masz kilka naprawde fajnych alternatyw.
Serio, podróba Rolexa ma być dobrą alternatywą dla zegarka w budżecie podanym przez autora?
Za 31 tysiecy to wiadomo, ze jakosc wykonania etc etc bedzie lepsza. Co nie zmienia faktu, ze oba zrobia to samo. Pokaza godzine. Niechce mi sie szukac, ale jest na yt film zrobiony przez znanego zegarmistrza, ktory wlasnie opisuje za co placimy. No i niestety tlumaczy, ze powyzej pewnej sumy placimy za znaczek. Nie ma zadnego odwzorowania w jakosci/dokladnosci zegarka.Rolex na poczatku robil tanie zegarki dla mas. Byl popularny wsrod zolnierzy w Korei bo sprzedawali go za 50% taniej. Teraz zrobil sie z tego towar luksusowy i ceny za zegarki sa chore.
Zależy czy uwzględniasz używki i czy chcesz "imponować sobie" czy "robić wrażenie na ludziach".
Ja w tym budżecie próbowałbym pewnie capnąć Grand Seiko "Snowflake" na spring drive, na żywo z bliska te zegarki robią gigantyczne wrażenie, wykończenie elementów jest ostre jak skalpele, wszystko jest robione ręcznie a spring drive to niesamowicie dokładny mechanizm (i ma "sunące" wskazówki). No ale 98% laików zobaczy "Seiko" na tarczy i tyle pogadane, Roleks lepszy.
Jak coś trochę bardziej sportowego, to ceramiczny Omega Seamaster jest piękny, tarcza i bezel robią wrażenie (fale świetnie łapią refleksy), no a jak coś ultra ikonicznego to jest Speedmaster (którego jednak po wydaniu plastikowych edycji chyba bym nie kupił - nic do nich nie mam, ale mam wrażenie że "rozdrobniły" speedmastera).
Zenith El Primero/Cartier Tank to też klasyk, każdy kto trochę śledzi światek od razu rozpozna, no ale ponownie, dla 98% ludzi to będzie 'jakiś tam zegarek'.
Z nówek, bardzo dobrze na żywo prezentują się Sinn (np 836), zdjęcia nie oddają gigantycznego kontrastu między matową tarczą a wskazówkami, można też przebierać już w Tudorach (i nie wypinać dupy żeby kupić drogą oficjalną jak Rolexa, a to właściwie też Rolex - tylko za 1/4 ceny), mnie też się podobają Oris (np. Aquis).
Ale najlepiej to kup Garmina i zacznij maniakalnie uprawiać sport, ja się wyleczyłem z Grand Seików i Omeg odkąd biegam - portfel szczęśliwszy, ja też :)
Amadeusz - sobie zrobić dobrze. Osoby, które mnie znają wiedzą, że jak zaczynam w coś wchodzić, to musi głaskać moje ego równo.
Zegarek i tak będzie 95% czasu pod rękawem niewidoczny, ale to będzie na moim ręku i to ja będę mógł rzucić na niego okiem :)
Szukam czegoś konkretnie z chrono albo innym bajerem. Na skeletona porządnego lub masterpiece w dobrej cenie raczej nie trafię, a te podobają mi się najbardziej w sumie.
Jak w budżecie, to wspomniany Tudor ma np. heritage chrono blue, który po rabacie zmiesci się w górnych widełkach. Jest na bransolecie, ale fajnie go czasem wrzucić na pasek NATO.
Breitling - Może być problem z chrono, ale taki Navitimer, czy ich divery powinny się mieścić w budżecie, a u Brajtka jest ten efekt wow na tarczy.
marka ma wiadomo tu sporo znaczyć - historią bardziej niż nowoczesnością
Accept no substitute
Nie oceniam checi wydawania grubych pieniedzy za zegarek, bo kazdy robi ze swoimi pieniedzmi co chce. Ale juz wielokrotnie widzialem, ze design takich drogich zegarkow jest lekko mowiac bardzo sredni. Ja mojego dizla w zyciu nie wymienie na nic innego -->
Oczywiscie to kwestia gustu i ktos moze smialo napisac, ze moj zegarek jest brzydki, ale mysle, ze malo kogo w otoczeniu bedzie interesowalo, ze moje sztabki godzinowe sa wyszlifowane dokladniej niz brylanty.
Twój ma fajny styl i design. Ładny jest.
Jak ja 10 lat temu założyłem tu wątek (to wtedy koledzy sprzedali mi bakcyla na zegarki), to byłem zakochany w zegarku tej marki, ale uwaga - takim ->
Czyli wersja patelniowa do noszenia na ramieniu.
Tego dużego diesla miał ziomek z łapą niewiele mniejsza niż ta od Burnejki i wyglądało to nawet spoko.
Mój top1 zegarków na co dzień którego nigdy nie będę miał to limitowana Omega Michaela Phelpsa, ale mam mocno zryty gust.
Legrooch nie wiem jak u ciebie z podejściem do marki Longines, ale swego czasu bardzo podobał mi się model Flagship Heritige :) zresztą pasuje do twojego opisu jakiego zegarka szukasz ;)
Niestety ale ostatnim czasem Longines zaczął się bardziej cenić i wszystkie modele niestety poszły do góry z cenami :(
https://wkruk.pl/zegarki/longines/longines-heritage-37?gclsrc=aw.ds&gad_source=1&gclid=CjwKCAiAs6-sBhBmEiwA1Nl8s9kngZ_vV9Gams9wznrwEqktue73MhLUlNWIFfK3FRl9F95VVFy1xRoCqHUQAvD_BwE&gclsrc=aw.ds&epi=
Przy takim budżecie i z naciskiem na historię warto może spojrzeć na zegarki vintage:
https://timecatchers.store
Sam mam z tego sklepu Omegę Seamaster Cosmic 2000 z brązową tarczą, która ma 50 lat i mimo że nie był to najdroższy zegarek, jaki mogłem kupić, to jestem zachwycony jego unikatowością :)
Dobra, sorrki panowie. Zmiana jednak tematu na totalnie jasny dla mnie :)
Kupuje trzecie moto :)
Podepnę się... mógłby ktoś polecić mniejszy zegarek ładowany akumulatorem, Smartband albo smartwatch do 200zł z wymiennym paskiem do typowych zegarków?
Dobra, sorrki panowie ale jednak to było silniejsze :)
Mój Pontosik w moich rękach już :)
Gratki, fakt, że przeczekałeś i przemyślałeś pewnie sprawia, że zakup jeszcze bardziej cieszy :).
Fajny, niech się dobrze nosi.