Baldur's Gate 3 wielkim zwycięzcą The Game Awards 2023
Serio najlepszą strategią roku jest jakaś kolorowa bzdurka od nintendo?
Zasady TGA:
1. Nintendo musi dostać co najmniej dwie statuetki
2. From Software musi dostać jakąś statuetkę choćby nie wiem co
3. Musi się pojawić Kojima
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że Nintendo za samą nazwę jest faworyzowane. Na przykład wątpię, że taki Pikmin 4 był najlepszą, najbardziej złożoną strategią tego roku. Nawet nie jest to czysta strategia tylko coś w rodzaju gry akcji z elementami strategii. No cóż, widać, że większość oceniających nie ma bladego pojęcia o pewnych gatunkach.
Najlepszą grą akcji to gówno z mechami z grafiką z poprzedniej epoki XD
Niesamowity pokaz pod względem nagród i gier, do których te nagrody były kierowane. Baldur's Gate zmiotło konkurencję, mimo że Zelda i Alan Wake 2 miały nie tak małe szanse. Nie powiem, że mnie to zaskakuje - ale przebicie Zeldy to jednak osiągnięcie.
Tak czy siak zasłużenie. Dawno nie widziałem gry, w którą włożono tyle pasji, krwi i potu. Nawet mój ukochany Elden Ring w wielu miejscach był bezpieczny i odtwórczy, i uważam że Baldur's Gate to jednak oczko wyżej, chociaż nadal całościowo wolę grę od Fromsoftware.
BG3 w pełni zasłużone, udowadnia że można stworzyć grę bez płatnych gówno dlc i inny pierdół za prawdziwy hajs, ponadto udowadnia że dobra gra sama się obroni i nie trzeba wydawać połowy budżetu na reklamę.
Tylko co, jeśli komuś Baldur's Gate III nie przypadł do gustu?
Gra jest fajna ale ponieważ nie wychowałem się na klasycznych tytułach RPG na PC ( moim pierwszym było Neverwinter Nights ) to BD III jest dla mnie zbyt staroszkolny, skomplikowany i trudny, zresztą, Divinity też mi nie podeszło, już lepiej wspominam Pillars of Eternity czy Tyranny.
Jeżeli chodzi o RPG w 2023 to bardziej podobały mi się Final Fantasy XVI, Sea of Stars czy Starfield.
J na to patrze tak że można mieć inny gust (czyli ty wolisz np FF XVI ,Starfield etc a ktoś BG3) ale za sam poziom dopracowania w kwestiach RPG BG3 zasłużył na nagrodę. Na przykłąd inny nominowany do najlepszej gry RPG Starfield jest.. taki sobie w aspekcie RPG. Racja ,są osoby co lubią tą grę ale tak jak napisałeś przy powodach które cie odpychają od BG3 (staroszkolny, skomplikowany i trudny,) tak Starfield jest płytki, uproszczony do granic i bardzo łatwy . Lubiłam Skyrima (do którego pod względem RPG niekórzy porównują Starfield ) ale to jest 2023 i świat gier poszedł do przodu. setki tysięcy linii dialogowych nie mają znaczenia jeśli sposób w jaki gracz do nich dociera jest płytki i..bez znaczenia.
Tak czy siak ,mam nadzieje że gry które ci się bardziej podobały będą sprawiać tobie frajdę przez długi czas :) Miłego dnia
I co w zwiazku z tym faktem powinno sie wydarzyc? Po prostu trzeba zaakceptowac, ze w tym roku najlepszy tytul byl poza Twoim/czyims kregiem zainteresowan i zyc dalej. Przeciez to ani nie znaczy, ze masz jakis gorszy gust ani nie odbiera niczego grom, ktore Ci sie podobaly.
"Tylko co, jeśli komuś Baldur's Gate III nie przypadł do gustu?"
Forza Motorsport, gra która na premierę ledwo działała, a dziś dalej ma mniej niż 50% pozytywnych opinii jest grą roku w swojej kategorii xD
Nie no super fajnie. W pełni zasłużone. Na pewno to zmotywuje, żeby robić jeszcze lepsze gry, prawda?
Dla mnie, bardzo fajna gra ale piszę jako laik, nie jestem znawcą "ścigałek" ale ogólnie wolę serię Motosport od Horizon.
To trzeba być ekspertem żeby widzieć jak gra działa słabo i ma problemy? D:
Alan Wake 2 na zawsze w sercu
Stało się to, na co miałem nadzieję: Baldur's Gate 3 i Alan Wake 2 praktycznie podzieliły nagrody między siebie. Szkoda jedynie, że Alan Wake 2 nie wygrał nagrody za najlepszą muzykę, no ale nie można mieć wszystkiego.
Najlepszą grą akcji to gówno z mechami z grafiką z poprzedniej epoki XD
To i tak lepiej od kategorii "Strategia"... Pikmin 4... sam nie wiem jak to skomentować.
Chociaż Pikmin 4 akurat bardzo mi się podoba, bardzo przyjemna gierka, tak nie od dziś wiadomo, że te nagrody są mocno tendencyjne. Amerykańscy dziennikarze bardzo promują Nintendo, za to wydają się nie przepadać za Sony. Wyjątkowo BG3 w tym roku narobił tyle zamieszania, więc na pocieszenie Nintendo dostało co się dało.
jesteś żałosny. Armored Core to gra wybitna, ale ty pewnie nawet w to nie grałeś, w sumie i tak bys nie dał rady ogarnąć tej gry :)
Grałem w AC6 nie polecam. Prawie byłoby fajnie gdyby miało to coś mechanizmy z Elden Ring, a tak to nawet Mechwarrior5 w obecnym stanie jest dużo lepszą grą, tylko nieco wolniejszą.
Jeśli bym coś chciał wziąć bardziej dynamicznego to więcej sensu mają seria EDForce, czy Everspace 2.
Bossowie nie są trudni jeśli wybierze się odpowiedni gear, ale wtedy dojdzie się do wniosku, że buildy będą wyjątkowo jednolite i co lvl robi się praktycznie to samo, czyli kręci w kółko pod sterowanie gamepadowe dookoła przeciwnika.
Projekty przeciwników też wyjątkowo nie mają sensu, nie starają się naśladować jakiejś fizyki, rzeczywistości tylko robić znowu "sztukę", która jako raczej fanowi gatunku SF nie trafiła w gusta.
Prawie byłoby fajnie gdyby miało to coś mechanizmy z Elden Ring, a tak to nawet Mechwarrior5 w obecnym stanie jest dużo lepszą grą, tylko nieco wolniejszą.
No właśnie to nie byłoby fajne, gdyby AC6 miało mechanizmy z Elden Ring, bo i jakie. Armored Core to Armored Core, nie każda gra musi mieć elementy soulslike, już bez przesady.
Projekty przeciwników też wyjątkowo nie mają sensu, nie starają się naśladować jakiejś fizyki, rzeczywistości tylko robić znowu "sztukę", która jako raczej fanowi gatunku SF nie trafiła w gusta.
A muszą naśladować fizykę? Od każdej gry oczekujesz, że będzie realistyczna?
W AC6 latasz tą muchą, jako cel masz jakieś kosmiczne antyczne g..... i co jakiś czas walczysz z dużą packą na muchy.
EDF5 ma podobny model i ma dużo gorszą grafikę, ale i tak wybrałbym ją, bo tam ten arcade jakoś do mnie trafia.
EDF to klimat, ciekawsze warianty lootu (mimo wszystko), ciekawsi przeciwnicy, model nieraz army vs army.
-------------
Realnie mogą myśleć we FS o mixie Sekiro/AC6 z open worldem i rozwojem postaci ER. Wywaliłbym tylko te ogniska i przesadne kontry i lepiej przemyślałbym system uzbtojenia w AC6 (jak chociażby w MW5, czy nawet coś pod ER bardziej)
To nie jest gra podchodząca pod soulslike. Grałeś w inne gry z tej serii? Nie każda gra musi mieć otwarty świat.
EDF5 ma podobny model i ma dużo gorszą grafikę, ale i tak wybrałbym ją, bo tam ten arcade jakoś do mnie trafia.
Grałem w EDF5, to jest zabawna gra do co-opa - kilkumetrowe mrówki odlatujące kilkanaście metrów w tył po strzale z karabinu potrafią bawić. Tutaj już brak fizyki Ci nie przeszkadza? ;) Nie porównuj tego z Armored Core, bo to zupełnie inne gry.
Jednak jeśli chodzi o fizykę....
Mimo wszystko destrukcja w EDF5 stoi na dużo wyższym poziomie. Latanie też nie wygląda na aż tak dziwne jakby postać się przyczepiła jakimś sznurkiem do przeciwnika i przez mniejsze tempo jest po co wylądować na dachu.
Dużo więcej frajdy fizycznej mam z latania w tej grze.
Fizyka broni i tego jak zwłaszcza wybuchowa broń odrzuca przeciwników, kończyny, daje więcej zabawy. Podobnie jak też nie ma niszczenia się części mechów jak w MW5 tylko jest jakiś ogólny pasek wytrzymałości. Ile gier już to miało i tutaj też myślę, że dało by radę coś inaczej zbalansować i dodać tego typu ficzer.
Poza tym pająki wspinają się po budynkach, część z nich skacze, część się toczy jak kula, ogólnie sceneria/świat z tą grafiką robią na mnie lepsze wrażenie.
Poza tym pomysł na 4 bronie, które nie generują prawie żadnego odrzutu przy tej masie też nie pasuje aż tak jak jedna broń w EDF5 i ciężkich mechach w MW5.
trochę do tego nawiązałem wspominając grafikę - że nie przeszkadza, klimat w stylu Arcade.
Armored Core to też jest przecież arcade.
Mimo wszystko destrukcja w EDF5 stoi na dużo wyższym poziomie. Latanie też nie wygląda na aż tak dziwne jakby postać się przyczepiła jakimś sznurkiem do przeciwnika i przez mniejsze tempo jest po co wylądować na dachu.
Nikt nie każe Ci używać lock-ona, możesz zdać się na systemy celownicze Twojej maszyny. Piszesz, że przez wolniejsze tempo jest po co lądować na dachu w EDF - przecież w AC położenie i ukształtowanie terenu też są bardzo ważne.
ogólnie sceneria/świat z tą grafiką robią na mnie lepsze wrażenie
EDFy wyglądają jak późne PS2 - wczesne PS3 ;D tak, skala jest ogromna, bo na ekranie są dziesiątki przeciwników, ale jest to okupione grafiką. A jeśli porównujemy styl artystyczny, to EDGy nawet nie mają startu do AC.
Poza tym pomysł na 4 bronie, które nie generują prawie żadnego odrzutu przy tej masie też nie pasuje aż tak jak jedna broń w EDF5 i ciężkich mechach w MW5.
Nooo to zależy jakich broni używasz. Ogólnie temat odrzutu w AC jest ciekawy. Polecam chociażby ten filmik:
https://www.youtube.com/watch?v=24sUG3H7qwQ
Porównywanie EDF do AC to jak porównywanie jabłek i orzechów - zupełnie inna kategoria.
Idąc dalej tropem Arcade to jest jeszcze Everspace 2 - też gra z tego roku.
Spełnia wszystkie wymogi, we wszystkim praktycznie bije AC6, zwłaszcza graficznie, fabularnie, pod kątem swobody wyboru statków/uzbrojenia.
Jest jeszcze Diablo 4, które głównie przegrywa przez te same błędy co w Overwatchu 2 - mikropłatności gorsze niż w wielu grach free 2 play i review bombing.
AC6 aby się przebił potrzebowałby użytku z tego rozwoju mechów, a wg mnie można sobie postrzelać w tej grze, ale wszystko, a zwłaszcza projekty bossów i wymuszone optymalne głównie pod bossów ścieżki rozwoju postaci są takie bez sensu. Może bez tak przesadnych bossów by gra przeszła, albo jakby się pojawił dużo większy battlecruiser z większą rurą, ale logika misji w tej grze pozostawia wiele do życzenia.
AC6 aby się przebił potrzebowałby użytku z tego rozwoju mechów, a wg mnie można sobie postrzelać w tej grze, ale wszystko, a zwłaszcza projekty bossów i wymuszone optymalne głównie pod bossów ścieżki rozwoju postaci są takie bez sensu. Może bez tak przesadnych bossów by gra przeszła, albo jakby się pojawił dużo większy battlecruiser z większą rurą, ale logika misji w tej grze pozostawia wiele do życzenia.
Podaj przykłady wymuszenia przez grę konkretnego buildu mecha. Nie, dwa shotguny nie wygrają za Ciebie walki jeśli nie ogarniasz swojej maszyny.
czyli nawet nie musiałem wspominać. To jest najłatwiejszy do zauważenia build, a nie ma planować co innych przy tego typu liniowej nudnej kampanii. Fajnie jest z tymi shotgunami tylko dość szybko się robi powtarzalnie.
Przy tych 2-ch shotgunach to trzeba jeszcze tylko dodać do kompletu szybką postać/armor.
Przy takim bullet hellu nie ma mocnego pancerza, który by dawał radę brać cokolwiek na klatę.
Jadąc też gąsiennicami nie widać na co najedziesz bo musisz się patrzeć raczej w stronę strzelania, a nie, że jakoś można strzelać nawet jak w Tomb Raiderze czy rozmieścić aimbotowe działka z każdej strony statku jak w Starfieldzie. W dodatku są obrażenia obszarowe, które gleba zbiera.
Podobnie broń dystansowa nie da tyle dps, żeby starczyło jej na bossów, bez odpowiedniego wykorzystania momentu osłabienia bossa. Osłabanie bossów/nieprzytomność jest dość dziwne w porównaniu do np. Mechwarriora 5, gdzie było i EMP i przegrzanie i kontuzje pilotów,... mechy do wymiany po misjach (brak naprawy w trakcie misji - to nawet bardziej jest jak souls like)
Próbował ktoś rozwalić tego spycha - jednego z pierwszych bossów daleko-dystansówką, którego można dziabać tylko do tyłu? Dali nawet gościa który miał odwracać uwagę na chwilę, ale w pewnym momencie zwiewał.
Rozwiązania na tego typu problemy są proste, ale leżą głównie po stronie developerów tworzących wyzwania. Podobnie jak w ER wydaje się, że są zbyt spontaniczni w swoich pomysłach i zapodają hype graczom, że to a) wyzwanie b) sztuka
tworząc jakiś rodzaj subkultury souls like.
Przy tych 2-ch shotgunach to trzeba jeszcze tylko dodać do kompletu szybką postać/armor.
Tak, dolicz tylko jeszcze odpowiedni generator, żeby była odpowiednia moc dla mecha, ale taki nie za ciężki, żeby nogi wytrzymały. Silniki, by dało się unikać ataki, ale dopasowane do typu nóg, które używamy. Pamiętaj też, że w grze są różne typy obrażeń, więc i to trzeba brać pod uwagę. No i znów - trzeba ciągle z tyłu głowy pamiętać o wadze. Nie mówię tutaj już o skillu, bo to on daje najwięcej.
Jadąc też gąsiennicami nie widać na co najedziesz bo musisz się patrzeć raczej w stronę strzelania, a nie, że jakoś można strzelać nawet jak w Tomb Raiderze czy rozmieścić aimbotowe działka z każdej strony statku jak w Starfieldzie. W dodatku są obrażenia obszarowe, które gleba zbiera.
Kompletnie nie rozumiem, o co Ci tutaj chodzi.
Podobnie broń dystansowa nie da tyle dps, żeby starczyło jej na bossów, bez odpowiedniego wykorzystania momentu osłabienia bossa.
Da, tylko musisz wiedzieć co robisz. Praktycznie całą jedną kampanię przeszedłem używając Linear Rifle w jednej dłoni i Assault Rifle w drugiej, na plecach wyrzutnie rakiet.
Próbował ktoś rozwalić tego spycha - jednego z pierwszych bossów dystansówką, którego można dziabać tylko do tyłu? Dali nawet gościa który miał odwracać uwagę na chwilę, ale w pewnym momencie zwiewał.
Tak, ja tak zrobiłem. To nie jest jakiś wyczyn.
Może mam błędne wrażenie, ale cały Twój problem z Armored Core 6 jest taki, że to nie jest mieszanka różnych gier, tylko coś swojego.
https://www.youtube.com/watch?v=rcPW6mQCV40
Poza tym dałeś jakiś filmik z recoilem, ale liczyło się dla mnie recoil w locie. Też jest w AC6, ale kojarzy mi się tylko coś nieprzyjemnie zatrzymującego postać w miejscu.
Wolałbym, żeby to EDF5 dostało lepszy silnik np. z UE5. Jak AC6 nie gra się dla grafiki to przynajmniej by postawili jakąś inną fajną cechę - fabułę, rozwój postaci lub może open world.... a może wreszcze jakąś innowację.
Wiem, jak wygląda EDF, bo przeszedłem dwie gry z tej serii. Na Twoim filmiku widać ten potężny recoil w powietrzu ;) Niemal zerowa reakcja postaci gracza na to, że strzela z broni. Znaczy odrzut jest, ale tylko przy wybranych broniach.
Poza tym dałeś jakiś filmik z recoilem, ale liczyło się dla mnie recoil w locie.
Następnym razem pisz konkretnie o co Ci chodzi. Chyba, że to zrobiłeś - w takim razie przepraszam, że nie zauważyłem.
Jak AC6 nie gra się dla grafiki to przynajmniej by postawili jakąś inną fajną cechę - fabułę (...)
Jest.
(...) rozwój postaci (...)
Jest x2.
może open world
Do każdej gry open world w zestawie.
Samo latanie szybkim mechem mnie nie przekona do gry , a bossowie na końcu raczej odejmują grze wartości.
Porównując to do Elden Ring - wyszedł dawno temu 26k aktywnych teraz graczy.
Sekiro 9k
AC6 - 2k graczy i się nie zdziwię jak szybko nie zejdzie do 1k z EDF5 w dość szybkim czasie.
Wydaje się, że nie trzeba by open world'a tylko przeprojektować bardziej te mapy i wybór misji na bardziej w stylu MW5 czy też XCom i już dużo więcej sensu by zyskał rozwój postaci. Dorzucić do tego można companionów - bo jest przecież w grze AI dość dobrze działające. Tak można by dodawać do gry ficzery i można przestać wytykać błędy jak projekt świata/postaci/mapy optymizację CPU,... bo odwróciłbym od nich jakoś wzrok. Ale nie mogę.
Z tymi gąsiennicami nie ma podziału funkcji na kierowcę i o gościa tylko od strzelania - ugrzęźniesz? Giniesz, ale w sumie to designerzy zadbali o to, żeby levele były dość pozbawione detali.
To są czasy AI i aimbotów i to następny niewykorzystany potencjał - praktycznie każdej gry z SF w dalekiej przyszłości.
Samo latanie szybkim mechem mnie nie przekona do gry , a bossowie na końcu raczej odejmują grze wartości.
To nie lataj szybkim mechem. Zrób sobie czołg, albo tetrapoda. O, albo daj większe nogi, żebyś mógł używać cięższych broni.
Porównując to do Elden Ring - wyszedł dawno temu 26k aktywnych teraz graczy.
Sekiro 9k
AC6 - 2k graczy i się nie zdziwię jak szybko nie zejdzie do 1k z EDF5 w dość szybkim czasie.
W specyficzną grę z tak niszowego gatunku, jakim są mechy, gra mało ludzi? Niemożliwe! Poza tym to są dane tylko ze Steam, AC to seria konsolowa, bo do tej pory tam wychodziła.
Wydaje się, że nie trzeba by open world'a tylko przeprojektować bardziej te mapy i wybór misji na bardziej w stylu MW5 czy też XCom i już dużo więcej sensu by zyskał rozwój postaci.
Czy MW5 ma misje, w których możesz podjąć decyzję, która wpłynie na to, jaką ścieżką będziesz podążać dalej, czy jakie zakończenie dostaniesz? Pytam, bo nie grałem. Dalej nie rozumiem co tak uczepiłeś się tego "rozwoju postaci" z AC6 - przecież masz tam mnóstwo możliwości.
Dorzucić do tego można companionów - bo jest przecież w grze AI dość dobrze działające. Tak można by dodawać do gry ficzery i można przestać wytykać błędy jak projekt świata/postaci/mapy optymizację CPU,... bo odwróciłbym od nich jakoś wzrok. Ale nie mogę.
Na tej zasadzie można poprawić KAŻDĄ grę. Ale to tak nie działa.
Tak jak wcześniej napisałem - Ty chcesz gry skrojonej idealnie pod Ciebie, inaczej jest źle.
----------------------
Czy MW5 ma misje, w których możesz podjąć decyzję, która wpłynie na to, jaką ścieżką będziesz podążać dalej, czy jakie zakończenie dostaniesz? Pytam, bo nie grałem
Sandbox to miliony razy więcej opcji niż sztywno napisane drogi wyboru i nie traktuję AC6 jako sandbox.
MW5 to nie jest dobry wzór dla fabuły, ale poziom jest podobnie niski. Tyle, że MW5 to lepszy sandbox, po drodze jest wiele więcej rozwidleń i misji frakcyjnych. Też nie łazisz po jednym tylko wyznaczonym fragmencie mapy tylko zbierasz bazę na statku.
Prosta linia fabularna w AC6 w ogóle jakoś mi nie wygląda na grę pełną wyborów. Może zbyt się znudziłem, aby przejść grę do końca, a pokonałem z około 10 bossów.
Dalej nie rozumiem co tak uczepiłeś się tego "rozwoju postaci" z AC6 - przecież masz tam mnóstwo możliwości.
No raczej prawie każda recenzja wspomina o "przewidywalności buildów". Może komuś się udało wypracować inny styl gry, ale ja nie byłem taki cierpliwy. Jest też taka kwestia jak zdobywanie lootu - tutaj jest po prostu zaliczenie następnego etapu głównej fabuły i wtedy otwiera się następny lvl sklepu. Mnie to w ogóle nie cieszy - to prawie to samo co lvl scaling.
Kreator postaci fajny, ale fajniej kolekcjonować mechy i używać w następnej misji nieuszkodzonego. Brak jakiegoś wciągania w ekran w tej grze.
Sandbox to miliony razy więcej opcji niż sztywno napisane drogi wyboru i nie traktuję AC6 jako sandbox.
Dobrze, że nie traktujesz AC6 jako sandbox, bo nim nie jest. I to jest na plus. Powtarzam - nie każda gra musi mieć otwarty świat. Nie każda gra musi być sandboxem. From chciało opowiedzieć konkretną historię, w konkretny sposób. Tak zrobili. Mnie to się podoba, Tobie nie. Na szczęście nie ma przymusu w granie w tę konkretną grę. Masz chociażby MW5, które najwidoczniej do Ciebie trafia.
Prosta linia fabularna w AC6 w ogóle jakoś mi nie wygląda na grę pełną wyborów. Może zbyt się znudziłem, aby przejść grę do końca, a pokonałem z około 10 bossów.
Dla Ciebie nie wygląda, ale tak jest. W grze są 3 zakończenia, są misje, które dają nam wybór jak chcemy się zachować, by potem otworzyć i zamknąć konkretne ścieżki.
Widzisz, nie przeszedłeś gry do końca, ale komentujesz, że jest taka i owaka.
No raczej prawie każda recenzja wspomina o "przewidywalności buildów". Może komuś się udało wypracować inny styl gry, ale ja nie byłem taki cierpliwy.
Nie wiem, co tam w recenzjach pisali/mówili, bo nie byłem jakoś ciekawy tego. Ja sobie kombinowałem z buildami i sprawdzałem co mi osobiście pasuje. Broni i części maszyny jest tyle, że na prawdę można poeksperymentować.
Jest też taka kwestia jak zdobywanie lootu - tutaj jest po prostu zaliczenie następnego etapu głównej fabuły i wtedy otwiera się następny lvl sklepu. Mnie to w ogóle nie cieszy - to prawie to samo co lvl scaling.
Tak i nie - sporo rzeczy odblokowuje się z czasem, ale są części, których nie kupisz. Trzeba je znaleźć na konkretnych mapach. Inne zdobywasz za ukończenie misji treningowych.
Kreator postaci fajny, ale fajniej kolekcjonować mechy i używać w następnej misji nieuszkodzonego.
Czyli wolisz grać maszyną przygotowaną przez twórców, zamiast samemu sobie zbudować taką, która Ci podejdzie? Dlatego Armored Core nie jest serią dla Ciebie. Z drugiej strony możesz pilotować mechy, które pokonałeś na arenie, pod warunkiem, że masz odpowiednie części. W grze jest opcja schematów. Ale co to za frajda z używania gotowca.
AC6 to oprócz rodzaju napędu sama kosmetyka. Finalnie MW5 wychodzi lepiej, bo każdy build/rodzaj mecha - zdobywasz, masz też dużo więcej opcji customizacji. To jest trochę jak zdobywanie aut z forza horizon, a później tuningujesz, wybierasz bronie, ilość modułów energii, chłodzenia, amunicji - wiele z tych rzeczy nie ma w AC6
Możesz mechy zdobywać a) przez naprawę złomu z pola walki b) przez kupno mecha w sklepie. Są też mechy lepszej jakości do znalezienia.
Nie da się w AC6 wybrać małego mecha i dużego mecha.
W MW5 nie składasz tylko własnego mecha, ale całą bazę mechów i planujesz komu przydzielić jaki. W dodatku uszkodzoną broń/mecha trzeba zastąpić, trzymać na stanie najlepiej zastępstwo.
Jest to podejście naturalniejsze - bardziej immersyjne.
Customizacja mechów jest fajna, ale liniowość konstrukcji gry nie pasują zbyt do siebie.
Już wolałbym zamiast tej customizacji dostać lepszą akcję/destrukcję/rozplanowanie walk. AC6 nie jest na wystarczającym poziomie w kwestii gry akcji, abym resztę zaakceptował w takim stanie.
Wolałbym skalę walk jak w EDF i wybór już tylko kilku broni i koloru pancerza, ale co kto woli.
AC6 to oprócz rodzaju napędu sama kosmetyka. Finalnie MW5 wychodzi lepiej, bo każdy build/rodzaj mecha - zdobywasz, masz też dużo więcej opcji customizacji. To jest trochę jak zdobywanie aut z forza horizon, a później tuningujesz, wybierasz bronie, ilość modułów energii, chłodzenia, amunicji - wiele z tych rzeczy nie ma w AC6.
Kompletnie nie wiesz nawet o czym piszesz. Każdy zestaw ramion ma określony udźwig. Niektóre ramiona lepiej pasują do broni do walki wręcz, inne są lepsze jeśli chcesz strzelać. Masz różne systemy namierzania, które również dopasowujesz sobie pod styl gry - daleki, średni, bliski dystans, szybkość i zasięg pocisków z namierzaniem. Broń wymaga konkretnej ilości energii z generatora i ma swoją wagę. O ilości typów broni w AC6 nie chce mi się nawet pisać. Typ silników, które zainstalujesz ma wpływ na to, czy boost ma więcej mocy wertykalnie, czy horyzontalnie. Możesz wystrzeliwać działka, które będą podążać za wrogiem i do niego strzelać. Możesz mieć takie działko, które będzie latać za Tobą. I masz warianty ze zwykłą amunicją, albo energetyczną.
Pisaniem, że wszystko oprócz nóg to kosmetyka pokazujesz tylko swoją niewiedzę na temat tej gry.
Nie da się w AC6 wybrać małego mecha i dużego mecha.
Oczywiście, że się da. Ale to musiałbyś w to pograć, żeby się o tym dowiedzieć.
Już wolałbym zamiast tej customizacji dostać lepszą akcję/destrukcję/rozplanowanie walk. AC6 nie jest na wystarczającym poziomie w kwestii gry akcji, abym resztę zaakceptował w takim stanie.
Jest. Jeśli gra dla Ciebie jest za trudna to obejrzyj sobie kilka gameplayów z niej, żebyś zobaczył dynamikę walk w tej grze.
Wolałbym skalę walk jak w EDF i wybór już tylko kilku broni i koloru pancerza, ale co kto woli.
A ja i pewnie inni fani Armored Core nie. To nie jest seria o walkach z dziesiątkami robotów. Ponownie - Ty byś chciał, żeby ta gra to był MechWarrior 5, ewentualnie EDF. Ciężko Ci pojąć, że ktoś może coś zrobić inaczej, bo wtedy burzy to immersję, zaprzecza fizyce i inne takie bzdety, których brak już jakoś w Twoich przykładach Ci nie przeszkadza.
Z mojej strony EoT.
W AC6 dasz milion pancerza w "paluszku" czy "jakiś stringach" i goły kokpit pilota kabrio i ludek ma uśrednione właściwości - jest jak superman.
MW5 ma dużo bardziej złożoną customizację niż co wymieniasz. Do jednego i tak się to sprowadza górę mecha masz od giganta dół od mrówki. Finalnie wychodzi niespójne niefizyczne niepasujące gówienko, a warianty wcale się jakoś od siebie jakoś nie różnią. MW5 to małe robociki i ogromne robociki wiele razy większe.
Jedynie nad czym bym się zastanawiał to nad gąsiennicami do wyboru w AC6 i ogólnie czołgami i samolotami, łodziami podwodnymi,.... EDF5 - różnymi wariantami wojny i walczącymi armiami - mount and blade też nawet by można zaproponować - jakąś jego część.
Każdy rodzaj mecha zdecydowanie wizualnie/układem jakoś się różni od drugiego, podczas gdy AC6 zawsze masz 2 ręce 2 nogi i 4 giwery do rozplanowania praktycznie dowolnego rozmiaru. Nie martwisz się czy co misja będziesz naprawiał słabe punkty. Jest dużo mniej wariantów tego wszystkiego oprócz bossów.
Przeniesienie ilości panecerza do bardziej wrażliwych miejsc, celowanie we wrogiego mecha który ma słabe punkty mecha np. nogi, wybór ilości jetpacków, lub ilości chłodnic, innych modułów fizycznych,... tego dużo więcej się nazbiera niż w AC6 i jest dużo bardziej immersyjne. Dochodzi też planowanie w misjach stanu sprzętu, którego w AC6 jest bardzo mało.
AC6 to bardzo uboga gra, ale dawno nie było porządnego szybkiego mecha - to jedyne co mogę przyznać.
Serio najlepszą strategią roku jest jakaś kolorowa bzdurka od nintendo?
Najlepsze strategie wychodzą na PC, a wiadomo że mainstream graczy to konsolowcy i mobilkowcy, więc to trochę jak pytać ślepego o najlepszy malunek.
W takim przypadku to może chociaż jakiś Fire Emblem czy coś innego?
Widać gatunek na PC powoli wraca, ale nie jest tak szalenie popularny jak kiedyś i dlatego nie przebiło się nic na imprezę...
Tohka Yatogami - ja, np. nie lubię Skyrima, uważam, ze to najbardziej przereklamowana gra świata ze słabą fabułą i nudnym, pustym światem ale Starfield podoba mi się o wiele bardziej co jest dziwne, bo preferuję Fantasy a nie SF ale jakoś tak Starfield podszedł mi o wiele bardziej i dla mnie, jest to najlepsza gra Betgesdy, przynajmniej od czasu Morrowinda - choć, oczywiście, cierpi ona na te wszystkie wady, które posiadają inne gry tego wydawcy.
BG III kupiłem jeszcze w EA ale nie mogę się w nią jakoś wczuć - na pewno nie pomaga brak polskiego dubbingu i bardzo dużo czytania dla osoby słabowidzącej, jak ja + walka jest dla mnie za trudna i myślałem nawet o tym łatwiejszym trybie.
Zgadzam się , fabuła jest słaba (jedynie pare questów z gildii złodziei się podobało ale to tyle) , świat nie wydaje się "żywy".
W sumie to główną wadą (chyab ze spyta sie deweloperów gry) Starfielda jest to że jest taki pusty (planety ,bardzo powtarzalne lokacje) ale tak to chyba kosmos powinien wyglądać według Bethesdy i tyle.
Ja z gier Bethesdy to tylko Skyrima i Fallout 4 ograłam z czego w F4 nawet nie chciało mi się dotrzeć do tego diamond city czy jakos tak. F NV bardziej mi sie podobał fabularnie ale graficznie mnie odtrącał.
Rozumiem ze w twojej sytuacji dubbing bardzo by pomógł . Ja po prostu od dawna w żadną grę po polsku nie grałam (próbowałam zacząć W3 ale ..gra mi kompletnie nie podpadła ,wolałam W2) ale to głównie przez mody- Głupio by było mieć Skyrima w którym npc mówią na przemian po angielsku i polsku
To jest ironia. Odnosząca się do wszystkich tych, którzy są oburzeni że w grze atakują ich napaleni homoseksualiści. Raptem kilka dialogów w skali całej gry. Straszne musi być to przeżycie.
A dlaczego? Bo gdy życie stanie się piekłem wsadź głowę do kibla i przykryj się deklem.
Jaki masz problem z gejami? Normalni ludzie, ja mam wiekszy probnlem z konserwami ruskimi pokroju korwinoidów.
Widać nie graliście w pierwsze dwie części... bo takie postacie też tam były.
To było więcej jak dwadzieścia lat temu. Także tego...
No i super. Stało się to co powinno, czyli BG3 pozamiatał, nie dając innym szans.
Cieszy to szczególnie, bo zadziało to sie w roku, gdzie wyszło naprawdę sporo dobrych gier. Zatem nie ma tutaj mowy o tym, że BG 3 wygrał, bo nic innego porządnego nie wyszło.
Ktoś mi wyjasni co takiego dobrego w sobie ma BG3? Historią przegrywa na pewno z Alanem, więc co tam jest takiego mega super?
W ogole to się zastanawiam czy ta gra ma naprawdę dobrą historie, bo przy innych grach z dobra historia, ludzie dyskutuja na jej temat, wspominaja glownych bohaterow itd
W przypadku BG3 nie widzialem nigdzie takich komentarzy, ktos opisze w spoilerze? Serio pytam, bo ja gralem troche lepiej jak godzine i mi setting jak i gameplay totalnie nie lezy, a na sile nie ma co grac
Mnie BG3 nie porwał. Brakuje mi porządnego antagonisty, czyli elementu charakterystycznego dla poprzednich części. Tutaj element jest rozbity, wręcz rozwodnionym aby finalnie pokazać jakiś mózg...słabe jak ściera.
Postacie do wyboru, tylko niektóre są charakterystyczne, na pewno gianki, która jest konkretna z zasadami i odpowiednio ustawiona pod kątem wytresowana w jej zwyczajach.
Reszta jest mdła, zwłaszcza postacie męskie. Wyll to jest typowy sfeminizowanym jak na dzisiejsze standardy męski pip... Postacie Totalnie nijakie i za dużo w tym wszystkim homoseksualnych związków. Dosłownie kaZda postać leci na naszą, waszą główna postać męska.
Akty są nierówne
Po ciekawym, gdzie rozbija się statek akcie 1 i super klimatycznych podziemiach, mamy 2 akt tam gdzie jest ta mgła, dość średni, aby zakończyć na katastrofalnym akcie 3, czyli tytułowych Wrotach Baldura.
Całość jest też mocno hermetyczna, zwłaszcza 3 akt gdzie upchnięto duża ilość treści na małej przestrzeni. Samo zakończenie też jest nijakie, nie dające żadnej satysfakcji.
W zasadzie gra ma dobre, średnie i słabe momenty i nie uważam jej za jakąś wybitną.
Tak nawiasem pisząc, już lepiej bawiłem się na DOS2, no ale to tylko moja opinia.
Historią przegrywa na pewno z Alanem, więc co tam jest takiego mega super?
całą resztę
oraz to że nie jest przereklamowana i nie wymaga szczucia fanbojami na urojonych hejterów jak to czynił pewien developer na pewnej platformie....
Typ piszę o miałkich postaciach....A Shadowheart? Gdzie Astarion? Gdzie Minthara? Człowieku, widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Zresztą świadczy o tym fakt, że wrzucasz "lokacje z mgłą" jako AKT 2. Typek się naoglądał let's playów, bo na 100% nie zagrał w BG3 minuty i wylewa swoje bezwartościowe 3 grosze.
Pewnie chodzi o to, że ma lepszy gameplay, czyli najważniejszą część każdej gry.
Alan mnie wynudził już po paru godzinach, bo to nie ten typ gry - zbyt uproszczony, historia też jakoś nie wciągnęła nieintrygowała w przeciwieństwie do BG3. Przejdę kiedyś na siłę to może porównam, a tak to mogę gdybać.
Lepiej bym obejrzał jakiś serial detektywistyczny z sensacją... i to właśnie sensacja jest w BG3 jednym z kluczy wyróżniających tą grę na tle Alana
BG3 to dużo bardziej rozbudowana historia, historie, więcej postaci, świat fantasy, jakiś rozwój postaci, więcej exploracji.
BG3 grą roku zasłużenie. Nagroda dla Neila też - mało jest dobrze zagranych ról jak ta. Nawet w segmencie AAA.
Tylko nagroda za strategię... niby gatunek jako-tako żyje na piecach, ale nagród brak?
Brak nagrody dla nowej gry Bethesdy? A co się stało?
Sprawiedliwości stało się zadość bo gniota nie nagrodzili? To siła marki "Bethesda" i magia już nie działa?
Dziwi brak Pizza Tower czy Coffin of Any & LeyLey, które miało milionową sprzedaż i jakieś 96+% ocen na Steamie, ale z jakiegoś powodu o grze jest grobowa cisza?
Tylko co, jeśli komuś Baldur's Gate III nie przypadł do gustu?
Przez takie myślenie (że gry powinno się tworzyć dla każdego) skutkuje powstawaniem dosłownych „papek" czy innych sklejek trendów czy mechanik łudząco przypominających gry video.
Tworząc konkretny produkt ma się większą szansę na stworzenie dobrych gier, które zadowolą spore grono odbiorców.
Archlordzie, bo? Jakiekolwiek argumenty? No nie ma, więc cicho tam.
Dla mnie to zwyczajnie przykre, bo w tym roku wyszedł również taki tytuł jak The Talos Principle 2 który ocieka geniuszem, dobrym podejściem twórców do fanów, jest też relatywnie tani i pod każdym względem lepszy od świetnej jedynki. Smuteczek. Jak na ironię Baldur którego próbowałem po przydługim prologu zglitchował mi się do tego stopnia że nie dało się wczytać "normalnego" stanu gry, więc wrażenia po ogłoszeniu tych nagród mam jeszcze bardziej gorzkie :( Smutek.
Ja to cieszę się, że wygrał Baldur 3, bo wychowałem się na takich grach, jak Planescape: Torment, Baldur 1 i 2, Icewind Dale 1 i 2.
Baldur's Gate 3 oceniam na 9/10. Larian wreszcie napisało dobrą fabułę, wcześniej fabuła w Divinity była średnia. Aczkolwiek Pathfinder: WotR ma lepszą fabułę niż Baldur 3.
Astarion to rzeczywiście świetna postać, ale ponieważ jestem mężczyzną, to wybrałem Shadowheart. Jednak w Baldur's Gate 2 romanse były zrobione o niebo lepiej. Bardzo podobał mi się wybór Amelii Tyler na osobę narratora - Amelia rewelacyjnie zagrała Nyrissę w Pathfinder: Kingmaker, ma świetny głos.
Przez lata ograłem wiele gier RPG i przyznam, że do czasu BG3 żadna gra nie przedstawiła w miarę sensownie rozwijającego się wątku miłosnego między postaciami. Przed patchami faktycznie dochodziło do nich za szybko, ale teraz fajnie się buduje te relacje. Rozmawia się z towarzyszami o ich przeżyciach, wpiera się słowem i czynem, a czasami po prostu się jest. To podstawa realnej relacji, która może prowadzić do miłości.
W BG2 wątki miłosne, są wg mnie najsłabszą częścią narracji, chociaż i tak czuję przyjemność z czytania tych historii. Poznanie przeszłości Viconii, Aerie ze swoim smutkiem po stracie skrzydeł, Anomen zmagający się z patologicznym ojcem i brakiem wiary w siebie, a na koniec Jaheira, która straciła wszystko, dom, rodzinę, męża i wiarę w Harfiarzy. To były fajne dodatki, ale niestety zabrakło miejsca na ich rozbudowanie + czasem działy się za szybko.
A mowili ze BG3 przyspiesza premiere bo ucieka przed Starfieldem, tymczasem zmiotl z planszy cala konkurencje, ktora w tym roku do slabych nie nalezy.
Najlepsza gra sportowa/wyścigowa dla Forzy tylko umacnia mnia w opinni że recenzenci nie mają bladego pojęcia jak wygląda dobra gra wyścigowa
A jak tam twoje ulochane Sony bzdurumodku? Ile to nagród Spoderman zgarnął?
BG3 w pełni zasłużone.
Wielka szkoda, że Aliens: Dark Descent i Last Train Home są tak niedocenione, bo zasługują na pewne wyróżnienie.
Uważam, że The Game Awards 2023 powinno zacząć od początku roku 2024, a nie za wcześnie. To wielka pomyłka ze strony organizatorzy. Bo jeszcze wychodzą kolejne perełki takich jak Last Train Home. To trochę niesprawiedliwe dla niektórzy twórcy gier.
Z większością nagród się zgadzam. Szczególnie dla C2077 w kategorii "Najlepsza gra, w którą wciąż gramy". A największy ból dupy mam o to, że Lies Of P nie wygrało w "Najlepszym kierunku artystycznym"
Szczerze? Trochę mieszane uczucia. Mam nabite w BG3 ponad 100 godzin, jestem w trzecim akcie i dla mnie ta gra nie zasługuje na więcej niż 8,5/10. Jest bardzo solidna pod wieloma względami, ale nie robi absolutnie nic rewelacyjnie, nie robi absolutnie nic czego inne gry by nie miały. Ta cała szeroko hajpowana otwartość i dowolność jest bardzo umowna, pokazuje to szczególnie drugi akt, gdzie jeżeli nie będziemy grali w taki sposób w jaki sobie twórcy wymyślili to gra nas będzie za to karać. A ten sposób jaki sobie wymyśli twórcy, kolejność robienia zadań dla mnie bardzo dziwny i nieoczywisty z punktu widzenia gracza. Dodatkowo gra ma takie jakieś głupostki, gdzie postać którą wcześniej pominęliśmy spotykamy później i ona nas traktuje jakbyśmy się już znali, mimo iż wcześniej się nawet nie spotkaliśmy. Niekiedy brakuje jakiegoś pokojowego rozwiązania jakiejś sprawy i uniknięcia walki. Nasze wybory także na pierwszy rzut oka nie są jakieś ważne i nie wpływają w znaczący sposób na grę. Fabuła jest ok, w miarę ciekawa ale przez większość gry po prostu stoi w miejscu. Dialogi też trochę zawodzą, zbyt krótkie, nie można się zapytać o wszystko. To co jest jest naprawdę dobrze napisane i dobrze się tego słucha (świetny voice acting) ale jednak liczyłem na tradycyjne ściany tekstu i dialogi trwające po 10 minut. W końcu to ma być rozbudowane RPG. Zawsze się mówiło, że niemy bohater pozwala na więcej dialogów, tutaj tego nie widać. Towarzysze bardzo nierówni, jedni bardzo dobrzy inni mocno średni (Halsin, Gale). UI skopane jak zawsze. Walka bardzo solidna. Dla mnie Pillars of Eternity II jak i Wasteland 3 były lepszymi grami. O Disco Elysium nawet nie wspominam.
Podziwiam lekkość w wydaniu opinii bez konkretnych przykładów stojących za nią.
Otwartość - równie dobrze mógłbym napisać o x rozwiązaniach danych questów czy też potocznie - przejścia gry. Można na pełnej epie powybijać wioski pozbawiając się przy tym niektórych np sidequestów. Można podejść bardziej przyjaźnie i przy tym poznawać historie danych lokacji bardziej dogłębnie. I to już np na początku gry w zamku czy podziemiach. Sam zastosowałem dotychczas dwa rozwiązania - wybicie śmierdzieli w zamku jak i wioski grzybów w podziemiach oraz w drugim podejściu - wejście do zamku na ziomala + dogadanie się z wioską grzybów ws wspólnego wroga.
Nasze wybory - Tutaj z kolei również mógłbym się odbić piłeczkę i podać konkretne przykłady naszych wyborów, które przekładają się na stricte losy naszych bohaterów w grze jak np ilość zakończeń gry, side i main questów czy rozwój postaci... wszakże możesz np zdecydować się na np zrobienie z siebie frutti di mare lub nie :)
Fabuła stoi w miejscu - kolejny raz argument bez oparcia... Fabuła wręcz instynktownie nawołuje - zap... bo Cie kijanka przerobi na NPC. Jakby skupić się na stricte main fabule to po prostu idziesz przez kolejne lokacje jednocześnie zahaczając chcąc nie chcąc o kolejne wątki vide cv kompanów.
Towarzysze - sam im budujesz build. U mnie Halsin był kozak a Gale to wręcz niezbędnik. Także biorąc pod uwagę konkretny sposób na ułatwienie walki z jednym z bossów. Pozdro!
Mam podobnie. W porównaniu do Baldura I i II to grafika poszła do przodu, ale nie fabuła i frajda z gry. Gra wcale nie jest duża, po prostu rozgrywka toczy się powoli. Wolna walka, masa przedmiotów do przerzucania. Dialogi nie uważam by były zbyt krótkie, są podobne do poprzednich gier serii, a książek, listów i innych też jest sporo do czytania, to one nabijają te godziny. Akurat nie rozumiem dlaczego główny bohater jest niemy, skoro nagrali tyle postaci to i mogli nagrać, głównego w wersji męskiej i żeńskiej. Zapewne gracze by to docenili, co z tego, że pominięta byłaby rubryka wyboru głosu. Do tego uważam, ze mechanika i rozwiązania są słabe, losowość rzutów jest duża, dlatego istnieje możliwość ich powtarzania (inspiracja). Jednak często bonusy np. do postaci charyzmatycznej są na tyle małe, że sens rpg myśli się rozmywa. Skoro można wypić miksturę, przeczytać swój, zmienić co chwilę przywódcę, specjalizacja zdaje się zbędna.
Larian tak naprawdę nigdy nie robił wybitnych gier, a po prostu solidne gry tylko i tyle
8.5/10 + cała masa wyższych ocen to i tak średnia nadal wyjątkowo wysoka. Mało kto jest w stanie postawić tej grze negatywa i jeśli już tylko za stan techniczny, a tych dużo więcej się uzbiera w np. Wasteland 3.
Wasteland 3 miał wiele lepszych cech od BG3, jednak mimo wszystko już sam silnik Unity czy może mniejszy rozmiar tej gry dużo bardziej pasowały do wizerunku Indie.
BG3 dużo lepiej opowiada historie, mapy są dużo ładniejsze, walka/rozwój postaci jest taki sobie, ale mimo wszystko wybierze się wiele więcej klas i wariantów - bo jest bardziej rozbudowany.
Pillares - miał potencjał, ale przynudzał w dodatku był bardzo niezbalansowany, a ilość czarów kapłana ze słabą automatyzacją bardzo irytował.
Jesli już to bym narzekał na kurczowe trzymanie się DnD czy też innych planszówkowych zasad w tego typu turówkach.
Lepiej dla mnie dużo wygląda walka/rozwój postaci/bazy np. Xenonauts czy też Wasteland 3, choć przydałoby się trochę pójść do przodu z zasadami i przede wszystkim jak jest fabuła to w atrakcyjności "filmu", a nie robić samą książkę. Xenonauts też mógłby pójść do przodu z sandbox'em - bo model powtarzany jest praktycznie od prawie 30-stu lat bez większych zmian.
Zasady TGA:
1. Nintendo musi dostać co najmniej dwie statuetki
2. From Software musi dostać jakąś statuetkę choćby nie wiem co
3. Musi się pojawić Kojima
Wspaniały starfield niedoceniony? Jak to?
Najważniejsze, że gracze się świetnie bawią
Oceny na Steam mówią co innego. Spośród dużych premier, czyli takich z ponad 50 tys. recenzji na Steam (w tym roku było takich 15) Starfield ma 13 wynik. Wyprzedza tylko Tale of Immortal (jakaś produkcja stricte na rynek chiński) i Overwatcha 2 (tutaj review bombing leci pełną parą).
Powiem więcej, pośród 15 największych premier tylko 4 mają wynik poniżej 80% a 8 ma powyżej 90%.
Tak więc wprost można uznać, że zdaniem graczy Starfield jest porażką. Oceny w MS Store nie lepsze a nawet słabsze tylko podkreślają ten stan rzeczy. Gra nie jest bardzo zła, ale jest bez najmniejszych wątpliwości największym rozczarowaniem tego roku.
Mam więcej godzin w Starfieldzie niż w BG3 i też dobrze się bawię. Podobnie jak w OVerwatch 2 - wszyscy krytykują, ale dalej wiele osób gra. Samemu wystawiłem negatywa i pograłem z przyjemnością.
Głównym błędem raczej było puszczenie tej gry jako pełna zamiast trzymanie tego w EA do momentu wypuszczenia pełnego zestawu narzędzi z modów. To powinien być przy tej fabule sandbox o budowaniu zapełnianiu planet cywilizacjami pełną parą i może jeszcze będzie. Fabularnie zbyt skopali projekt/początek fabularny tej Konstelacji, aby wciągnąć gracza.
Już lepiej by zostawili same wątki poboczne z frakcji i tam załatwili losy głównej fabuły, bo konstelacja - to wyjątkowo nieudany projekt frakcji (możliwy do poprawienia, ale zmiany byłyby grube)
Nie wiem dlaczego, ale mam wrażenie, że Nintendo za samą nazwę jest faworyzowane. Na przykład wątpię, że taki Pikmin 4 był najlepszą, najbardziej złożoną strategią tego roku. Nawet nie jest to czysta strategia tylko coś w rodzaju gry akcji z elementami strategii. No cóż, widać, że większość oceniających nie ma bladego pojęcia o pewnych gatunkach.
To amerykanie, czego sie spodziewasz, spójrz sobie na poprzednie roczniki. Zawsze wygrywały jakieś takie prościutkie lub pseudo strategie.
Bg 3 nie jest jeszcze połatane do końca np 3 akt dalej krytyczne bugi nie które wątki za szybko się kończą albo są ucinane.
Zwycięstwo forzy w kategorii sport/racing to jakiś DRAMAT! gra jest tak naprawdę early access masę bugów (gra nie zapisywała stanu kampanii xd dopiero miesiąc po premierze to naprawili) , kampania jest nudna jak flaki z olejem i powtarzalna ilość wyciętego kontentu w porównaniu do poprzednich odsłon można wymieniać latami, mam wrażenie że media które wybierały nawet nie grały w forzę motorsport tylko horizon i zagłosowali XD
ps the crew motorfest powinien wygrać bo ma dużo fajnych pomysłów mimo swoich problemów.
ps2 w kategorii dostepność forza myślę że ok ponieważ ma masę asyst za to szacun.
https://www.youtube.com/watch?v=9o23OWW8n0g
Zdecydowanie najbardziej z dupy nagroda przyznana na tegorocznym TGA. Najgorsza odsłona serii, totalnie zjechana przez graczy i zawiedzione oczekiwania. Tymczasem The Crew poczyniło gigantyczny postęp w rozwoju serii, w końcu jest jakaś sensowna alternatywa dla sflaczałej Forzy Horizon, która tylko odcina kupony od dwóch części.
Mnie sie wydaje, że nie było lepszej opcji. The Crew motorfest to podróbka forzy horizon z mniejszą mapą z czym się w ogóle nie kryją i już z tego powodu nie powinni wygrać. Co jeszcze mogłoby powalczyć o tytuł najlepszej wyścigówki 2023?
Ja bym się nawet pokusił o stwierdzenie, że dzisiaj tak mało dobrych wyścigówek powstaje, że nawet nie powinna już istnieć taka kategoria bo to bez sensu.
I o takie wyniki walczyłem, może jestem wredny ale najbardziej cieszy mnie wygrana Baldura oraz totalna przegrana Starfielda.