TGA to świetny pomysł, ale ma swoje wady
Największa wadą (no albo jedną z największych) TGA i innych tego typu plebiscytów jest ich data. Listopad czy grudzień? Powinien być jakiś marzec, jak Oscary.
Ciekawe że nikt już nie wspomina o tym że ten rok to rok porażki rynku
Niemal WSZYSTKIE premiery to bugi,glitche i łatanie gry miesącami.
W wielu tytułach w tym roku psuły się savy, koszmarna optymalizacja, wysokie wymagania sprzętowe, psuły się całe fragmenty czy akty gry bywały niedopracowane, nie dawało się czegoś ukończyć przez jakieś glitche. Czy to CP2077, czy Cod, czy Bg3, czy cities skylines 2, DIablo IV, Starfield czy redfall, czy to nowy asasain a nawet hogwarts legacy. Nieważny nawet gatunek czy budżet gry.
A mimo to preordery lecą tysiącami. Smutne. Oby w przyszłym roku gry wreszcie przestały wychodzić w Early Access za pełnoprawną cenę produktu. Czy konsumenci wreszcie powiedzą stop wydawaniu półproduktu?
Nie napisałem że nie ma szans na wygraną. Ale że wygra Zelda. BG3 ma zbyt dużo bugów.
Nie napisałem xD
W ogóle dopiero teraz się twojej wojnie przeciw BG3 przyglądam i sporo musiałem się naklikać, tyleś pluł na tę grę xD
popatrz, straciłeś bez sensu czas na pierdoły zamiast zająć się czymś pożytecznym, musiałeś przeszukiwać fora. Smutne xD
serio ktoś spędza czas na przeszukiwaniu forum i robieniu skrinów?
Get a life:) boże jedyny, ale marnotrawa:D
ale nie trzeba wcale przeszukiwać forum, co drugi Twój post to takie głupoty.
no i świetna masz linie obrony.
skup się, ktoś poświęca czas żeby wyszukiwąc jakieś moje wpisy, ktoś kroi screeny i wycina, obrabia. Przeciez to czysty absurd xD
Poczytailby książkę w tym czasie a nie dyrdymałami się zajmowali
Tymi samymi dyrdymałami się zajmowałeś spamując wszędzie, że BG3 nie dostanie GOTY i wykłocając się o "niszowość tej gry".
Pogódź się kubuś z tym, że już przegrałeś swoją i tak mierną kurcjatę przeciwko tej grze. Nie zmianią nic twoje umizgi, jak to tracimy czas szukając Twoich starych postów. Nie martw się, bo jak to napisałeś:
chodź, przytul się jak będziesz płakuniał.
Jestes chyba najwiekszym frajerem jakiego widziałem w polskim necie, bez jaj xD
Serio twoją JEDYNĄ odpowiedza na to, jak typ cie złapał na żałosnym kłamaniu jest smianie sie z kogos ze ci... udowodnił kłamstwo? Co to w ogóle jest? Niezły z ciebie wykręt mentalny chłopie, ogarnij sie.
Chłop co spędzanie całe dnie na narzekaniu jak to nie może opluwać spokojnie gry, która mu się nie podoba, będzie mi pisał że "tracę czas na pierdoły", nie no tego nawet w kabaretach by nie wymyślili xD
ale ja nie wycinałem niczycich komentarzy, żadnych kont ani komentarzy nie przeszukiwałem, pisałem na bieżąco
mam życie na tyle że nie muszę dodatkowo przeszukiwać jakichś profili i robić sklejki xDX
ha ha, nawet dostaje przypisywanie do odpowiedzi do których nie mam pojęcia skąd są:)
Akurat uważam że wieśki to GENIALNE gry i każda nagroda należała się jak psu burek
Nie wiem kogo wy analizujecie i po co, ale marnujecie życie
Gry spotyka dokładnie ten sam los, co filmy albo książki. To znaczy: nagrody trafiają do tych, którzy oferują interesujące doświadczenie, nowatorskie spojrzenie czy nietypowe podejście, natomiast sukces finansowy osiągają ci, którzy maja lepszy marketing, nawet jeżeli oferują bezprzykładną kaszanę. Ile filmów nagrodzonych w ostatnich dziesięciu latach Złotą Palmą albo Srebrnym Niedźwiedziem umie wymienić przeciętny widz? Jeden, dwa, no - może pięć... A ile filmów Marvela i DC umie wymienić człowiek interesujący się niszowym kinem artystycznym? Bardzo dużo - bo są wszędzie dookoła. Tak samo jest z ksiązkami: kto zna nominowanych do Bookera czy Gancourtów? Tymczasem nawet ja, który Bondy, Mroza ani L.J. Smith nie czytałem, umiem podać kilka tytułów ich książek. Ot, siła promocji. W największym skrócie: o sprzedażowym sukcesie decyduje masa, o sukcesie w plebiscytach i konkursach - ci lepiej zorientowani. A że tych ostatnich jest mniej, siłą rzeczy nagrody branżowe znaczą niewiele, a w każdym razie znacznie mniej niż potężne środki przeznaczane na promocję największego nawet szitu.A więc Ubi czy Bethesda popatrzą na wygranych TGA, otrą łzy dolarami graczy i przystąpią do klepania kolejnej niedoróbki dla mas.
Największa wadą (no albo jedną z największych) TGA i innych tego typu plebiscytów jest ich data. Listopad czy grudzień? Powinien być jakiś marzec, jak Oscary.
Jak czytam gra niezależna to jak dla mnie projekt robiony przez niewielkie studio, grupkę osób lub nawet i jednego człowieka, bez większego kapitału bez dużej firmy i lat doświadczenia na rynku. Takie gry to na przykład Papers Please, Stardew Valley czy Obra Dinn, Banner Saga, Factorio lub Rimworld. To wszystko gry tworzone przez jedną osobę (przynajmniej z początku) albo grupkę zapaleńców. To wszystko genialne tytuły i faktycznie niezależne. Baldurs Gate 3 to gigantyczna produkcja przy której pracowało kilkaset osób i to przy ultrapopularnej marce. To świetna gra, ale nie ma prawa być nazywana grą niezależną.
Niezależna gra wg. mnie jest od twórców gier bez sponsorów lub inwestorów i przede wszystkim wolni od kontroli innych ludzi niż z zewnątrz. Tak rozumiem tę definicję i wg. mnie to jest najbardziej prawidłowa definicja, tak powinno się rozumieć przez te słowo niezależny. Niewielkie studio też może mieć sponsora/inwestora i kontrolę z zewnątrz. To, że studio jest małe wciąż nie musi oznaczać niezależną grę, chociaż najczęściej właśnie małe studia nie mają sponsorów/inwestorów.
Baldurs Gate 3 to najlepsza gra w tym roku. Co jest problemem bo nadal jest to gra niedokończona. Czy gra którą nadal nie skończono powinna wygrywać jakiekolwiek nagrody? Według mnie nie.
Jako gracze i konsumenci powinniśmy się jednak sprzeciwiać sprzedawaniem nam niedokończonych gier - nawet jeśli tak jak BG3 w wersji nie dokończonej biję na głowę wszystko inne co zostało wydane w tym roku (zarówno dokończone jak i niedokończone).
Chciałbym byśmy wymagali trochę więcej od twórców. Zamiast wymagać szybciej, wymagajmy lepiej.
Co jest problemem bo nadal jest to gra niedokończona.
Oj, chciałbym aby każda gra była tak niedokończona. Mielibyśmy wtedy tylko niesamowite i perfekcyjne gry.
Jeśli jest niedokończona to nie jest perfekcyjna. Jest niesamowita owszem a wyobraź sobie jak niesamowita by była gdyby wstrzymali premierę I wydali gre dokończoną.
Widzisz, twój komentarz też jest niedokończony i pełen błędów, a jakoś musimy z tym żyć. Na świecie nie ma nic perfekcyjnego, a mimo to rozdaje się nagrody.
Ja tylko przypomnę, ze w TGA strategia roku dwa razy zostało Mario + Rabbits: Kingdom Battle. Gry, które pies z kulawą nogą by olewał gdyby nie były podpięte pod popularną markę.
I to jest jeden z największych problemów - w tych mniej prestiżowych, wręcz niszowych obecnie, kategoriach wygrywają tytuły, które dostają głosy na zasadzie "bo na coś zagłosować trzeba, w sumie nie grałem, ale jest Mario w tytule, więc niech będzie"
O absurdzie wrzucania do jednego worka strategii i symulacji nawet nie wspominając.
Jak dla mnie takie plebiscyty w branży gier już w ogóle nie mają sensu. Zgadzam się z pierwszym postem, że dzisiejsze premiery to wciąż wczesny dostęp i pokazują raczej smutną prawdę, że gracze nie mają problemu z tym, żeby płacić za niepełny produkt.
BG3, Starfield, Diablo itd... Nad tymi grami wciąż się pracuje. Za rok to będą pewnie zupełnie inne produkcje, więc w ogóle wykluczyłbym je z takich głosowań. Tylko, że wtedy by się okazało, że nie ma na kogo głosować, bo 90% gier ma dziś (w mniejszym lub większym stopniu) ten sam problem.
TGA to zwykłe syfiaste Hamburgerowe nagrody gdzie wygrywa głównie popularność, a nie jakość coś jak inne syfiaste nagrody zwane Oscarami gdzie jest jeszcze lepiej bo tam już wygrywa kolor skóry. Ogólnie cały obecny przemysł rozrywkowy jest w 100% przejęty przez Hamburgerów zamoczonych w tęczowym sosie, a przez to nigdy dobrze nie będzie, takich przykładów można dzisiaj podawać w nieskończoność
Zapomniałeś lekarstw znowu.
Dla mnie za pominięcie Hogwarts Legacy ten konkurs jest poniżej mułu. Nie jestem jakimś wielkim fanem Harrego Portiera, ale gra była jednym z najlepszych tytułów tego roku. Jedna z nielicznych gier, która jest przeniesieniem znanego uniwersum do gier, która sie udała. Bo jest kilka dobrych przeniesień znanych systemów do gier, ale te najbardziej znane najczęściej dostają byle jakie adaptacje, by tanio jechać na marce.
No niestety po pierwszych godzinach ta gra bardzo szybko się nudzi.
Brak jakichkolwiek skutków naszych czynów, gdzie ta gra raczyła nazywać się RPG'iem. Nie wspominając o tym że choć jesteśmy w Hogwarcie to zamiast rozwijać tam wątki, to jednak ciągle wywalali nas na zdecydowanie za duże tereny okołozamkowe.
Mam wspominać dalej? Okropny wątek klubu pojedynków, debilizm jakim była fabuła, czy zwyczajna infantylność.
Jestem wielkim fanem Harrego Pottera, a tam zdecydowanie zabrakło magii. Gra napakowana fanserwisem, nic więcej.
A widzisz, ja JESTEM fanem Harremu Wentylatora i mnie gra zawiodła na prawie każdym froncie. Gdyby nie samo IP, to bym w ogóle na nią nie spojrzał. Bardziej generycznej i powtarzalnej gry w otwartym świecie chyba nie grałem, a to mówi sporo bo grałem w masę gier Ubisoftu.
To jest gra, która traktuje LĄDOWANIE. NA. PLATFORMIE. Bez jakiegokolwiek wyzwania, precyzji, niczego, za aktywność poboczną wartą nie tylko dodania do gry, ale dania jej wpisu w dzienniku i śledzenia postępów w jej kompletowaniu. A podobnych, niewiele lepszych "aktywności" pobocznych jest tu na pęczki.
Tylko system walki i dopieszczenie wizualne w tej grze mają jakąś wartość. Jako gra absolutnie się to nie sprawdza, żadnych zagadek tu nie ma poza pokojem Depulso, zadania poboczne to poza wątkami trzech postaci pobocznych te same aktywności poboczne wspomniane wcześniej, ale z jakimiś dialogami przed i po ukończeniu... No i najlepsze: w grze o tytule HOGWARTS Legacy, deweloperzy robią co mogą żebyś w tym Hogwarcie spędził jak najmniej czasu.
Oni mają dobry szkielet do stworzenia faktycznej gry, ale nic poza tym. Żadna nagroda, ani nawet nominacja się tej grze nie należy, może poza najbardziej przehypeowaną grą, o której ludzie zapomnieli po tygodniu. Jedyne z czego mogą się cieszyć, to ze sprzedaży napędzanej tym hypem.
Oczywiście, że TGA jest ważny, bo ludzie lubią igrzyska, i oczywiście, że ma swoje wady czy subiektywne decyzje, jak każdy plebiscyt, oby nie były to wady kardynalne lub jawne fałsze czy hipokryzje.
W tym roku najważniejsze jest to, że to czas obfitości i premier wielu rewelacyjnych produkcji. Co najmniej 10 NAJ w 10 różnych gatunkach. Ale przy takim wysypie świetnych gier każdy gracz będzie miał swoje własne, inne zestawienie roku i to jest luksus. Moja gra roku jest dla mnie najważniejsza, a nie decyzje TGA. Moje gry roku to Starfield, Lies of P i Zelda TotK, z czego tylko jedna jest w nominacjach goty. Za to 3 gry z nominowanej 6-tki TGA: BG3, Alan Wake II i Resident Evil 4 RM nie zakwalifikowały się u mnie nawet do zagrania. Taki rok, i to jest OK. Baldur najpewniej i obiektywnie zostanie grą roku, z czym się zgadzam. Starfield dobrze, że nie jest w nominacjach, uspokoi i wyciszy to sytuację wokół tej gry, mi to bardzo pasuje, bo mogę do niej spokojnie i z przyjemnością wrócić, bez czytania wszystkich elokwentnych critique. Zelda choć ma Metacritic 96 na większej ilości recenzji niż BG3, jest grą 10/10, większą, pod każdym względem lepszą, i z wieloma nowymi i oryginalnymi pomysłami w stosunku do Zeldy BotW czyli goty 2017, to dopadnie ją syndrom genialnego sequela. Nie mam z tym problemu, miałbym wątpliwości tylko wtedy gdyby wygrał Resident Evil 4 lub Spider Man 2 :-) Hogwarts Legacy to zupełnie nie moja bajka. Nie czytałem książek, nie oglądałem filmów, nie interesuje mnie ten czarodziej, nie grałem w grę, ale się trochę przyglądałem, nie jest to topka, ale pomimo tego szczerze uważam brak jakiejkolwiek nominacji dla niej za przykład wady kardynalnej lub przebłysku fałszu tego plebiscytu. Super Mario Bros. Wonder to gra cudowna, ale trochę na dokładkę. Nawet dla mnie jako fana Mario i Nintendo. Każde TGA ma taką grę na dokładkę, inną od wszystkich. No i dobrze. Z kolei BG3 nad którym się tak wszyscy zachwycają pozostanie dla mnie symbolem tego, że aby dzisiejsza gra mainstreamowa (wykluczając Nintendo) była dobrze zrobiona na premierę, to potrzebuje 3 lata w EA (Akt I), bo w przeciwnym wypadku jest poziom Aktu III. Choć Larian i BG3 to też nie moja bajka, tak jak HL, to wiązałem z nią duże nadzieje pod kątem standardów w branży. Ten efekt rozmycia Akt I - Akt III trochę psuje ten optymizm. A osobiście nie gram w gry z mikrotransakcjami, więc akurat tego wielkiego plusa nie widzę. Zakładam, że znaczące jakości siedzą w fabule i rozgrywce, oby dużo lepiej niż w DOS2. Tak wiem, na odległość czuć moją niechęć do BG3, a mimo tego uważam z obserwacji i reakcji, że powinna dostać goty :-)
Co do ważnych dyskusji z artykułu, to dla mnie nie jest nią "Czy Baldur's Gate 3 to gra niezależna?". Nieistotne. Każda branża ma swoich challengerów, którzy wyskakują ponad peleton, przechodzą przez okres świetności, oby jak najdłuższy, a potem wpadają w różne koleiny i następują kolejni mniejsi, zwinniejsi, niezależni. Dla mnie najważniejszym tematem tego roku jest postawa i reakcje społeczności graczy na sytuację tej obfitości gier, różnic między nimi i tolerancji (choć to dziś zepsute słowo). W skrócie i delikatnie mówiąc - postawy niezrozumiałe. Dla mnie, podobnie jak patologie w produkcji niektórych gier, w tym roku wybrzmiały równie mocno patologie wśród graczy... Mamy symbolicznie 100 deweloperów realizujących swoje wizje i 100 000 000 mądrzejszych youtuberów, doradców, komentatorów, "obrońców branży", mówiących tym pierwszym jak mają realizować swoje wizje a innym graczom co mogą lubić. Zamiast po prostu bawić się w swoje i głosować portfelami.
A według mnie największą wadą TGA jest rozwodnienie - za mało cukru w cukrze. Kategorie nieliczne i słabe (mówimy o grach) za to youtuberzy czy esport jest bardzo mocno reprezentowany. Ponadto obejrzałem przy okazji oddawania głosu kanały tych youtberów - nosz mech i padaka. Ja wiem, że może już nie jestem nastolatkiem i dlatego odnaleźć mi się w tych propozycjach (całościowo TGA) nie jest prosto. Wolałbym by TGA było jednak bardziej związane z grami literalnie a co do innych rzeczy by powstały inne tego typu wydarzenia/nagrody/nominacje (np. TEA dla esportu czy TIA dla influencerów/streamerów związanych z grami). No i pocieszając się mogę powiedzieć, że i tak mój głos w sumie to tylko kwiatuszek do kożucha bo waży (wraz z innymi głosami) całe 10%. Czyli nie ma co się tym całym TGA zachwycać.
Ciężko się wybiera grę roku bez podziału na kategorie. Jedni lubią RPG, inni wolą gry souls-like, inni wolą strzelanki, jeszcze inni gry sportowe. Czy najlepsza gra RPG jest lepsza od najlepszej strzelanki? Dla fana gier RPG lepsza będzie ta gra RGP, zaś dla fana strzelanek lepsza będzie właśnie strzelanka.
Ciekawostka - wszedłem na TGA i niespodzianka! wyzerowało moje głosy. Jak już napisałem - głosy graczy mało znaczą (albo wcale)