Pełne 3D i otwarty świat, ta klasyczna gra o RoboCopie wyprzedzała swoje czasy
Pamiętam naklejkę dołączoną do gry, "hologram" Robocop przechodzący przez ściane.
Kolejny i na dodatek bardzo stary przykład jak bezsensowne zabezpieczenia zawsze uderzają w uczciwych graczy, a nie piratów. Natomiast taki Capcom będzie robił swoje autorskie zabezpieczenie zamiast przeznaczyć te pieniądze choćby na dodatkowe lokalizacje swoich gier...
Walka wręcz była banalna. Wystarczyło tylko uniknąc pierwszego atakau ninja i postrzelać i było po wszystkim. Pamiętam to jeszcze:) Na Amidze 600 bardzo mocno ogrywałem tą pozycję.
Dokładnie te gry z Amigi... 500/600 i do tego karton gier pomad ok.700dyskietek. Taki mortal kombat był chyba na 13. Niemiec płakał jak sprzedawał...
Taki mortal kombat był chyba na 13.
Już nie przesadzaj. MK1 był na dwóch dyskietkach, a MK2 na czterech.
Jest tak jak napisał Goozys. MK1 na 2 dyskietkach, a MK2 na 4 dyskietkach.
Dopiero MK3 był na kilkunastu dyskietkach, dlatego wyszedł tylko na pc, bo do blaszaka każdy miał HDD, a na Amiga nie wydali bo mały procent posiadaczy tych komputerów miał HDD więc za dużo byłoby przerzucania dyskietkami przy trójce, a do tego firma Commodore produkująca te komputery zbankrutowała w 1994 roku. Z jednej strony szkoda, bo mogli chociaż wypuścić na Amiga CD32 na płycie, a dzięki temu istniałaby wersja pod ten komputer. Z drugiej strony Mortal Kombat 3 był grą dość kiepską, bo wtórną i bez klimatu pierwszych dwóch części z takim odcinaniem kuponów na siłę. Wycięcie kultowych postaci (Scorpion i Johnny Cage), a zamiast nich cyborgi, a do tego brak klimatu, gorsze areny, przesadna szybkość i nietrafione pomysły. Gra unika turniejowej fabuły swoich poprzedniczek. Ulepszone wersje trójki to Ultimate i później ostateczna Mortal Kombat Trylogy, gdzie powróciły wszystkie postacie i dodano wiele aren.
Śmieszą mnie wypowiedzi na temat "żonglowania" dyskietkami na Amidze. Wszyscy zapominają, ze w tym czasie, żeby pograć w najbardziej gównianą grę na PC trzeba było mieć HDD. Amiga pozwalała na granie w o wiele lepsze gry bez HDD. Granie w gry wielodyskowe na Amidze było może i mniej wygodne ale było w ogóle możliwe, na PC bez HDD nie dało się zagrać w żadną grę zajmującą więcej niż jeden dysk.
Oponowałbym. Na pewno wcześniej były tego typu gry. Pamiętam, że grałem w coś takiego na C64 jak i na Amidze a na pewno było to przed 1997, raczej było to jakieś 5 lat wcześniej. Było 3D, otwarty świat, mnóstwo jednostek z możliwością przełaczenia się na kontrolę pojedynczego piechura. Na C64 na pewno była "drucikowa" grafika 3D bez żadnych tekstur, na Amidze było to ładniejsze niż Muzzle i porównywalne z Wargasmem.
Robocop 3 wersja amigowa (500,600) była tak toporna, że aż koszmarnie niegrywalna. Dopiero na A1200 z dopalaczem gra stała się grywalna.
Pomyśleć ile zmniejszali swój zysk z każdej z kopi przed dołączenie tej wtyczki-DRM i to w czasach bez porównania mniejszego niż obecnie rynku
O tyle, o ile „ekranizacja” w przypadku adaptacji filmowych np ksiazek czy przedstawień ma sens, bo faktycznie przenosi się opowieść na ekran, o tyle „egranizacja” to jakiś absurdalny twór, nie mający praktycznie żadnego sensu.
Sekcje FPS były w pełni trójwymiarowe, z wektorowymi obiektami oraz płynną eksploracją. Przypomnijmy – a był to 1992 rok – że szczytem technologicznego rozwoju pierwszoosobowych strzelanek był wtedy Wolfenstein 3D, z obiektami zrobionymi ze sprite’ów i lokacjami, które jedynie udawały trójwymiarowe.
Alone in the Dark tez byl trojwymiarowy...