StarCraft 2 zarobił mniej niż błyszczący kucyk z WoW, mikropłatności w grach Blizzarda to żyła złota
[1]
Z takim podejściem dajesz wydawcom znak, że nie muszą wydawać dobrych gier - lepiej doić popularny tytuł takimi śmieciowymi dodatkami
I tak - nawet jak nie grasz w jeden tytuł nie znaczy, że nie ma on wpływu na inne...
up: tych co nie chcą mieć tego w grze.
Pal licho w grach ftp. Ale wow to gra gdzie nie dość, że płacisz za dodatek, to jeszcze abonament. A potem jeszcze się okazuje, że nie możesz poflexować zdobytymi mountami, bo ludzie ze sklepu mają lepsze...
Dlatego RTSy jako gatunek poszły ostatnio w niepamięć, bo to gry gdzie nie ma jak za bardzo ciągnąć kasy z graczy albo wcisnąć monetyzacji (można dodawać kolejne płatne frakcje, ale potem robi się problem z balansem i to nie działa na dłuższą metę). Ludzie od Company of Heroes próbują sprzedawać skiny do jednostek, ale kokosów na tym raczej nie zbili.
kto chce niech wydaje nawet caly majatek na mikrotransakcje kogo to interesuje :d
up: tych co nie chcą mieć tego w grze.
Pal licho w grach ftp. Ale wow to gra gdzie nie dość, że płacisz za dodatek, to jeszcze abonament. A potem jeszcze się okazuje, że nie możesz poflexować zdobytymi mountami, bo ludzie ze sklepu mają lepsze...
Przecież tam od lat nie musisz płacić abonamentu. Czas gry można kupić za złoto, więc wystarczy trochę pofarmić i masz na kolejny miesiąc. W najnowszym dodatku jest to szczególnie łatwe.
Wogóle nie powinno być tam mikrotransakcji, skoro się płaci pełną cenę za egzemplarz i za abonament. A te mounty to praktycznie tylko kosmetyki, więc flexowanie się nimi też jest niewarte.
Niektorzy ludzie za duzo zarabiaja. Mam nadzieje ze kiedys, moze na starosc zabraknie im tych 25 dolcow na cos naprawde waznego.
Więc jak powinno być Twoim zdaniem?
Wszyscy powinni zarabiać tyle samo?
A może ci, którzy zarabiają więcej powinni się mnie starać / krócej pracować żeby zarabiać tyle, co pozostali?
A może powinni tę kasę pakować na konto oszczędnościowe i nie wydawać na żadne przyjemności? Tak żeby na starość nie zabrakło im tych 25 dolców?
A może powinni ją wydać tylko i wyłącznie na szczytne cele?
Serio, jestem bardzo ciekaw co ci ludzie, którzy za dużo zarabiają, powinni zrobić.
A Myślisz, że co się dzieje z pieniędzmi, które są odłożone? One krążą, wydaje je ktoś inny. Jak Ty nie wydasz, to albo wyda ktoś inny albo... ktoś nie zarobi i nie wyda u Ciebie. Pieniądz musi krążyć! Dlatego najlepszą inwestycją jest inwestowanie w siebie bo kluczowy jest stały dochód, a nie oszczędności które marnieją albo w ogóle znikają.
[1]
Z takim podejściem dajesz wydawcom znak, że nie muszą wydawać dobrych gier - lepiej doić popularny tytuł takimi śmieciowymi dodatkami
I tak - nawet jak nie grasz w jeden tytuł nie znaczy, że nie ma on wpływu na inne...
A ja myslalem, ze SC2 WoL sprzedawal sie suabo bo byl poprostu suaby i nie przyjal sie tak dobrze jak SCBW np w Korei.
IIrc Bl$$sard musial zabic Kespa i cale BW community zeby zmusic ludzi do przesiadki z BW do SC2.
Dlatego RTSy jako gatunek poszły ostatnio w niepamięć, bo to gry gdzie nie ma jak za bardzo ciągnąć kasy z graczy albo wcisnąć monetyzacji (można dodawać kolejne płatne frakcje, ale potem robi się problem z balansem i to nie działa na dłuższą metę). Ludzie od Company of Heroes próbują sprzedawać skiny do jednostek, ale kokosów na tym raczej nie zbili.
A to jest ciekawe, bo o ile ogólnie RTSy słabują to akurat Blizz z SC2 mógł wyciągnąć TIRy mamony. Tyle, że Blizz w mikro transakcje akurat nie umie.
W SC2 je zrobił ale za późno i głupio. Warchesty bardzo były spoko i wspierały esport ale dlaczego do limitu? Który geniusz w Blizzie wymyślił ten limit? Jakieś skórki i bajery kiedy się pojawiły? Powinny być 5 lat wcześniej.
HOTS? Też marnie chociaż lepiej.
D3? Żenada na maksa, gra stworzona do mikropłatności (sklepik PoE :]) właściwie ich nie miała.
Mało tego! D4! Sklep to żart. Tyle się gada, że tyle tam do kupienia ale tam jest przecież całe nic, a na premierę to był wstyd nie sklep.
WoW ma w ciul rzeczy, fakt ale jakby tam się dorwał do tego prawdziwy spec od mikro (z GGG na ten przykład) to by było dosłownie wszystkiego sto razy więcej.
Blizz nie umie w mikropłatności.
to pogratulować inteligencji, jesteś taki jak ci głupcy. Proste prawo rynku: ludzie więcej dają -> ludzie mniej dobrego tym ludziom dają za większą cenę. Jasne, ludzie mogą dawać jeszcze więcej, ale wtedy dostaniemy więcej gorszych gier ogólnie z wszystkimi gorszymi cechami, gorszą ceną etc. Tak się dzieje patologia na rynku gier, to wy przyczyniacie się do tego.
Zapomniałem wspomnieć jeszcze o tym, że dzięki temu całemu wow-owi i ogromnemu, olbrzymiemu i wręcz niekontrolowanemu szału ogromnej masy ludzi na tę grę (dzięki takiej głupocie gracze utracili sporo dobrych gier w zamian za jedną), wiele graczy nie doczekało się nigdy warcraft 4 ani starcraft 3 i te gry dzięki tej patologii nigdy nie powstaną. Chociaż to dobrze po tym jaki czas upłynął od ostatnich części i jak studia deweloperskie zostały skażone maksymalizacją zysku i minimalizacją kosztów, lenistwem, brakiem ambicji i pasji, korporacyjnymi wartościami zarzadów i wydawców i o wiele większą kontrolą wydawców/zarządów/inwestorów.
A co by nie powiedzieć, cyfrowe kosmetyczne rzeczy nie powinny kosztować więcej niż 1 zł, to tylko malutka cyfrowa rzecz. Ledwie jakiś skin konia, ledwie cząstka całej gry. Taka malutka rzecz po prostu nie powinna kosztować więcej niż 1 zł. Gdyby kosztowały kilkanaście groszy albo nawet kilkadziesiąt, to byłoby ok, niech sobie wyrzucają nawet setki zł na ta kosmetyki, ale już przynajmniej nie wyrządzą tym szkody zdrowego rynku gier (lepsze gdyby kilkaset ludzi kupiło, a oni zarobili jedynie paręset lub maks kilkaset zł niż gdyby kilkanaście osób kupiło i już mieli z tego ponad stówę co jest chore i irracjonalne. A przecież największy zysk jest z tych wielorybów co wywalają setki lub nawet tysięcy zł. Ci przynajmniej skończą dużo szybciej wydawanie, bo za tyle samo szybciej zdobędą wszystko).
tynwar, kuce nie panimaju, myślą, że mityczny wolny rynek działa na korzyść konsumenta hahaha
Ja jestem zadowolony że już nie gram w WoWa(od Pandarii) i nie wspieram tego szajsu, w porę odszedłem zanim ten ich mikro-gówno sklepik się rozhulał i nic tam nie kupiłem. Jest tyle dobrych gier do ogrania że nie ma sensu wspierać tego wagonu mikropłatności.
Ale jak ktoś lubi wywalać kasę na byle co to co ja będę komu bronił, jedynie szkoda że czyjeś wydawanie kasy w mikropłatności przyczynia się że tego szajsu jest coraz więcej w grach ;(
Czyli powołujecie się na słowa jakiegoś randoma z neta, który mówi, że mikrotranzkacje istnieją bo się sprzedają. I w zasadzie to jest cały sens artykułu... Nie no kurde dobrze, że ktoś odważył się mówić. Ludzkość nigdy by do tego sama nie doszła. Pojęcie podaży i popytu jeszcze nie zostało odkryte... To wcale nie jest tak, że było już pierdyliard artykułów, że korporacje zarabiają wielokrotnie więcej na mikrotranzakcjach niż na samej bazowej grze... SZOK!
Jeden z tony szczurów pracujący w wielkiej korporacji. Nawet nie był w niej nikim super istotny... Rzeczywiście wpływowy człowiek, a nie żaden random... kekw
Nie chodzi o jego opinię, a o dane jakie dostarczył, czyli: "w ciągu pierwszych dwóch lat kosztujący 15 dolarów wierzchowiec do World of Warcraft zarobił więcej niż StarCraft II: Wings of Liberty"
Przeczytaj tekst uważnie
W tym wypadku zakończenie nie opiera się na tym, że to oczywiste, że praca całego zespołu jest o wiele droższa od pracy, którą w zasadzie może wykonać jeden praktykant... Tylko podsumowanie opiera się, że mikrotranzakcje sprzedają się bo ludzie je kupują...
Więc no... ,,Czytanie ze zrozumieniem prawda" [a nawet jakbym chciał sie oprzeć tylko na cyferkach to nadal pozostajemy w tym samym punkcie. Praca wielu ludzi zawsze będzie bardziej kosztowna od pracy jednego człowieka więc przeliczając poniesione koszty i odnotowane zyski będziemy w stanie łatwo dojść do wniosku, że nawet sprzedając skina za 1 dolca i pełną produkcje za 60 dolców nadal pierwsza opcja będzie bardziej dochodowa.] To nie jest jakaś wiedza tajemna...
No popatrz, a mnie uczono, że to rozwinięcie jest najważniejsze. I to ono jest argumentacją, a zakończenie jest jedynie podsumowaniem. Jeśli czytasz tylko wstęp i zakończenie to nie dziwię się, że masz problem z rozumieniem.
Całym "mięchem" tego tekstu jest stwierdzenie "w ciągu pierwszych dwóch lat kosztujący 15 dolarów wierzchowiec do World of Warcraft zarobił więcej niż StarCraft II: Wings of Liberty" powiedziane przez jednego z pracowników tego studia. Kosmetyczny dodatek zarobił w sumie więcej niż pełnoprawna gra. Jeśli dla Ciebie to normalne, bo "Praca wielu ludzi zawsze będzie bardziej kosztowna od pracy jednego człowieka" to masz poważne problemy z rozumieniem i matematyką. Proszę, nie zostawaj przedsiębiorcą, bo "wszystko za 5 zł" to naprawdę nie jest znakomity pomysł na biznes
Z tym 40 euro za wczesny dostep to troche przesadzacie. W tej cenie jest tez wierzchowiec, zwierzak, transnog zbroi jeszcze jakies cyfrowe gadzety, boost postaci do 70 lvl ktory sam kosztuje 60 euro i 30 dni abonamentu o wartosci 13 euro. Wiec troche tego jest, ale latwiej napisac ze 3 dni EA kosztuja 40 euro.
aha czy wniosek z tego taki, że Starcraft 3 nie będzie bo bardziej opłaca się robić skórki ?
Blizzard nie rób tego! Pokaż, że jesteś firmą dla fanów a nie tylko dla zarabiania :-)
StarCraft 2 zarobił mniej niż błyszczący kucyk z WoW, mikropłatności w grach Blizzarda to żyła złota
Brednie.
Po pierwsze bzdura, trzeba nie posiadac mozgu zeby nie zauwazyc ze mounta nie sprzedasz bez gry wogole, a bez popularnej gry z duzym zyskiem - a popularna i dobra gra to cos co kosztuje bardzo duzo, i wiaze sie z duzym ryzykiem (dodatkowy, mniej widoczny koszt)...
Nie zdziwilbym sie gdyby ten bezmyslny skrot myslowy, byl jednym z glownych czynnikow za coraz wiekszymi gniotami AAA i ich konsekwentnymi klapami wymuszajacymi coraz wieksze oszczednosci skutkujace ktore wprowadzane w glupich miejscach skutkuja coraz wiekszymi gniotami, pomimo nowoczesnych i niedrogich narzedzi oraz tanich developerow...
Ps. Swoja droga nigdy nie rozumialem tego parcia na to zeby kolejne czesci byly jakimis rewolucjami (i u graczy i developerow) - kiedy spokojnie mozna by wydac dodatkowych kilka tytulow na starym silniku, assetach etc. niskim kosztem, co sprzyjalo by rozwojowi, experymentom, wyzszemu poziomowi artystycznemu, lepiej dopracowanej zabawie oraz fabule.
Wyobrazcie sobie, ze od lat 40 kazdy kolejny film bylby w wiekszej rozdzielczosci - totalne szalenstwo, a do tego pewnie do tej pory pociag wiezdzajacy na stacje bylby wsrod najpopularniejszych gatunkow filmowych...
Nawet na streamie IndyStarCraft o tym wspomniał.
I przepraszam bardzo, ale po co, PO JAKĄ CHOLERĘ twórcy mają się przemęczać, by wydawać pełnowartościowy produkt, jakim był np. Baldurs Gate 3, jak można wydać śmieszny model premium robiąc go minimalnym nakładem pracy, i zarobić na nim więcej pieniędzy.
To wcale nie jest tak, że to wydawcy chcą nas nie powiem co, w nie powiem co. Ale to właśnie gracze lubią przez wydawców być nie powiem co, w nie powiem co, uwielbiają to... i niestety ale to się już chyba nie zmieni.
dokladnie tak, HYENAS zarobil wiecej niz baldurs gate 3 a kosztowal tylko 1000$
Prawda jest taka, że my jako pojedyncze jednostki, jedyne co możemy zrobić, to świadomie wybierać gry i omijać szerokim łukiem tytuły w których praktyki takie mają miejsce.
kto chce niech wydaje nawet caly majatek na mikrotransakcje kogo to interesuje :d
Na przyklad tych, ktorzy chcieliby zobaczyc StarCrafta3 czy WarCrafta4. Ale jak widac nie oplaca sie, bo wystarczy wrzucic kucyka (robota na 2 tygodnie dla grafikow) do WOWa i zarobi wiecej niz wyzej wymienione kontynuacje (robota na lata dla kilkudziesieciu osob). Na tym wlasnie polega wasze spaczone "nie mow mi co mam robic z moimi pieniedzmi" i "przeciez zbroja dla konia nic nie zmienia". Zmenia i to duzo. A teraz odkladaj kase na zbroje dla kota, bo nowego starcrafta czy warcrafta niepredko zobaczysz.
To dlaczego twórcy stawiają na mikropłatności to pytanie retoryczne. Zatrudniony grafik wymodeluje Ci coś w czasie ekwiwalentu kilkuset dolarów i zarabiasz na tym że ja...
To dlaczego gracze płacą za cyfrowy szpej jest raczej niepokojące. Widzę w wielu grach, masę ludzi średnio umiejących grać, za to z toną kosmetyki, na którą musieli wydać więcej niż kosztuje nowa gra.
"kto chce niech wydaje nawet caly majatek na mikrotransakcje kogo to interesuje :d"
W zasadzie to powinno zainteresować tych ludzi i ewentualnie ludzi dających im pieniądze. Większość ludzi nie potrafi ani sensownie zarabiać ani dysponować swoim budżetem. Tak jak w przypadku alkoholu czy papierosów, kosmetyka jest czymś totalnie zbędnym w życiu i jest kupowana głownie przez ludzi, których w zasadzie na nią nie stać.
dokładnie, kupowanie czegokolwiek cyfrowego stanowiącego cząstkę gry, w tym przypadku kosmetyczna rzecz, za wyrażne pieniądze, za pieniądze, za które dałoby się kupić jakieś jedzenie, jest po prostu chore i irracjonalne. Jakiekolwiek kosmetyczne gówno powinno być warte co najwyżej złotówki. A tymczasem w grach online kosztują grubo ponad 1 zł, a ludzie chętnie je skupują i potem wspierają taką straszną patologię. No bez przesady, to tylko cyfrowa popierdółka, dosłownie kilkaset pikseli, to nie może i nie powinno być warte więcej niż złotówki.
A teraz odkladaj kase na zbroje dla kota, bo nowego starcrafta czy warcrafta niepredko zobaczysz. - W sumie to nie musze odkladac nawet. Juz kupilem drozsza edycje nowego dodatku do wowa. :)))
I wole kucyka do gry, w ktora gram juz od kilkunastu lat, dzieki ktoremu ceny abonamentu nie rosna w zatrwazajacym tempie (w gre nie gra juz 12 mln graczy tak jak kiedys), w ktorej mam kilka/kilkanascie tysiecy godzin, niż inną grę w która pogram pare dni/tygodni i wroce do wowa. Jest to wygodne dla kazdego gracza wowa, rozumiem ze moze bolec osoby ktore obrywaja rykoszetem, ale takie zycie. Obrazanie graczy wowa jest w tym miejscu po prostu dziecinne. Najbardziej gownem rzucaja jednostki co wowa ostatni raz na oczy widzialy 10 lat temu, badz w ogole w niego nie graly.
To, ze sa osoby ktore graja w te gre, placa za abonament, oznacza tyle ze chca to robic i gra im sie podoba. To wlasnie nazywanie kogos debilem z powodu, ze ma pieniadze i woli je wydac na cos co mu sprawia fun, zamiast dac 250 zl na gre do przejscia w pare wieczorow, jest debilizmem. To ze wydawca wydaje kucyka do gry, zamiast wypuscic Starcrafta III oznacza tyle, ze to im sie bardziej oplaca. I kompletnie nie ma w tym winy niczyjej, oczywiste jest to ze firma bedzie robila to co jej sie bardziej oplaca. A skoro mniejsza grupa ma wplyw na portfel firmy, to nie jest ani winy tejze grupy, ani firmy. Firmie nie oplaca sie siedziec 3 lata nad gierka w ktora zagra 27 osob przez pierwsze 3 miesiace.
Przestancie wiec rzucac gownem i sie z tym pogodzcie, ze gry uslugi dalej beda dominowaly w branzy.
Tak, tak. Wlasnie dlatego firmy tyle sprzedaja gier pokroju EA FC, The Sims, GTA V, mikrotransakcji w Fortnite, czy GTA V.
Wreszcie pojawił się tutaj ktoś normalny i podobny do mnie, który nie jedzie po Blizzardzie i jego grach w maniakalny wręcz tępy nienawistny sposób nie mając przy tym z nimi styczności, i komu gierki Zamieci po prostu się podobają. Dziękuję Ci, że jesteś :) Ilu z nas Polaków gra w WoW? Masa ludzi. A niestety większość z nas ma wywalone i pozwala na to, co się dzieje w internecie dookoła Blizzarda i w taki właśnie sposób nas Polaków Blizzard postrzega. Wielce z tego powodu ubolewam
wow, więc chcecie dostać gorsze gry za większą cenę? Nie ma sprawy, ludzie dostaną to na co zasłużą. Tępe pupilki korporacyjne.
Porównać sprzedaż od lat nie rozwijanej gry, którą blizzard porzucił do WoW (jeden to RTS z trybem Multi, drugi to MMO), serio.
A tak, słynny konik który stworzył płatny sklepik w płatnej grze mmo. Inna sprawa że każdy srednio doświadczony gracz rozpozna mounty, pety czy co tam jest w sklepie i będzie patrzył na ich właścicieli z politowaniem.
a wszyscy się dziwią czemu gry mobilne zarabiają krocie oraz wszystkie wariacje darmowych gier sieciowych. Jeśli coś jest ala mmo że można pokazać to innym jest unikalne bo kosztuje (nie każdy może to kupić bo mimo niewielkiej ceny nadal kosztuje i nie każdy kupi) to sprzeda się znakomicie. Po to jest sklep w Diablo 4 i nawet tam zarabia krocie.
W korzystaniu z mikropłatności w swojej ulubionej grze nie widzę nic złego, jest to jakaś forma wspierania twórców aby nadal pracowali nad grą, to bardziej dotyczy tego, jak te mikropłatności są zaimplementować w grze. Za przykład można podać Eve online oraz Eve Echoes gdzie ta druga gra to typowe Pay to Win.
W tym wszystkim zabrakło zestawienia jaką bazę graczy ma starcraft 2, a ile ma taki WoW. Bo to dość istotna informacja.
Pod koniec czasów gdy starcraft 2 był jeszcze wspierany przez bli#l$$ard mniej więcej dwa razy do roku wydawali zestaw skórek, każda taka pełna paczka kosztowała ponad 100 zł, była osobna kampania Novy, nowe głosy komentatorów, więc finansowo się to spinało, jednak najwyraźniej nie na tyle żeby ten pomysł kontynuować....
Nie no można się śmiać ochrzaniać mikrotranzakcje, ale zwłaszcza Starcraft 1 dla mnie był antyideałem jak powinna wyglądać strategia czy produkt, który miałby działać przez długie lata online.
Starcraft 1 głównie istniał jako e-sport, miał charakterystyczną kampanię, typowe wyzwania strategiczne, których był przesyt w pewnym momencie.
Wszystko było by zabawne jakby w kółko nie trzeba było wszystkiego powtarzać od nowa.
Tysiące razy wynajdować tą samą technologię, nie korzystać z zasobów poprzedniej bazy/jednostek. W dodatku jakby porównać to technicznie do Total Anihilation gdzie samoloty miały fizykę, rakiety miały fizykę?
Jeszcze dochodziła sprawa automatyzacji. Nie znosiłem posiadać 7 baz na mapie gdy atakowały Cię 3 armie wroga na raz. Jeśli już powinny być bazy i zarządcy, jakieś automatyzacje, albo uproszczenia w postaci MOBA, które w sumie też nie mają sensu zbytnio jak się popatrzy na to ile frajdy daje Mount And Blade.
Starcraft mogłby zaistnieć w nowej odsłonie jako gra 4x/3x lub jako konkurent do ukradzionego pomysłu z Aliens Vs Predator. Niestety ani orkowie ani marines do oryginałów nie należą, ale rozwój już świata/elementów świata, pomysły na wiele "niebazowych" jednostek są całkiem fajne.
Przykre jak sami gracze rozpierdalają branżę. To, że kupowanie tego nie jest obligatoryjne to nie jest argument. To co niektórzy z Was postrzegają jako kosmetykę sprawia, że przy takich zarobkach z tego firma może pozwolić sobie na minimum wysiłku przy tworzeniu właściwego contentu, a akurat Blizzard pokazuje w ostatnich latach, że właśnie tak działa. Minimum wysiłku, maximum zysku.