The Elder Scrolls 6 wykorzysta system rozwoju i progresji ze Skyrima, twierdzi były deweloper Bethesdy
Ja tam nie mogę uwierzyć, że kogoś jeszcze interesują gry Bethesdy po Starfieldzie. Grze która ma wszystkie największe wady jakie mogą mieć gry cRPG.
Będzie też ten sam silnik, co w Skyrimie, z coraz bardziej absurdalnymi wymaganiami sprzętowymi i doczytywaniem lokacji co chwila - bo wywodzi się z czasów gdy o dyskach SSD/NVMe nikt nawet nie fantazjował?
Będzie też ten sam silnik, co w Skyrimie, z coraz bardziej absurdalnymi wymaganiami sprzętowymi i doczytywaniem lokacji co chwila - bo wywodzi się z czasów gdy o dyskach SSD/NVMe nikt nawet nie fantazjował?
Jeśli nie zmienią silnika, po premierze czeka nas memiczna fala internetowa ekranów wczytywania.
W ciągu 3 lat wiele mogło się zmienić. Tym bardziej, że gra dopiero niedawno wyszła z pre-produkcji. Może przy produkcii Starfielda w końcu stwierdzili że obecny silnik to taki shit że nie ma sensu go dalej rozwijać i przejdą np na Unreala?
Wszystko tak naprawdę zależy od tego, jakie wnioski wyciągną po premierze Starfielda. Jeśli uznają, że nic się nie stało (to Bethesda, więc to bardzo prawdopodobne), to nie zmieni się nic. Podejrzewam, że Todd na stare lata nie chciałby podejmować tak drastycznych kroków, szczególnie w kontekście TES6.
Może przy produkcii Starfielda w końcu stwierdzili że obecny silnik to taki shit że nie ma sensu go dalej rozwijać i przejdą np na Unreala? I zabiliby scene moderską która pozwala produktom Bethesdy utrzymać żywot wiele lat po premierze?
Nah . Todd powie że CE 2 jest super ,że TES6 to "next gen pc game" i kupcie nowe komputery , tyle.
Ja tam nie mogę uwierzyć, że kogoś jeszcze interesują gry Bethesdy po Starfieldzie. Grze która ma wszystkie największe wady jakie mogą mieć gry cRPG.
Lepiej uwierz. Obecnie mamy co rusz premiery gier, które na oko powinny być jeszcze przynajmniej pół roku w produkcji. Co robią gracze, pomimo że większość recenzji jasno mówi o problemach technicznych? Motłoch się rzuca i tak, a potem wylewa żale na forach, że jak to...
Gwarantuję Ci, że jakby wypuścili wersję Skyrima na inteligentne lodówki/pralki to znalazłoby się od groma osób kupujących grę tylko po to, żeby potem iść na reddita i znów narzekać, że kolejna wersja a niektóre błędy od wydania nie zostały naprawione. Więc kolejna gra Bethesdy jest jak najbardziej oczekiwana bo raz, że ludzie lubią duże premiery AAA a dwa, że w razie czego mogą iść na forum i ponarzekać sobie na producenta ze 100 innymi osobami i zaspokoić swój instynkt stadny.
Tylko widzisz jest jeden szczegół, który ci umyka.
Gracze nie mają standardów - i to ich portfele decydują o trendach.
Takim graczom nie przeszkadza dostać byle co, nieważne w jakim stanie technicznym (po paru patchach zaczną się teksty typu „jakie bugi?" ewentualnie ci co kupili grę trochę później).
Co może byłoby fajne w próżni... ale problem zaczyna się gdy wytyczają one standardy - techniczne i mechanik rozgrywki.
Natomiast ci co chcą czegoś więcej od studia AAA (z zasobami i doświadczeniem) są dzisiaj nazywani hejterami/stękaczami/narzekaczami itd.
Z jednej strony dziwne by było, gdyby TES VI nie miał podobnego systemu rozwoju postaci, bo jedną z najbardziej charakterystycznych cech gier z serii The Elder Scrolls jest właśnie system rozwoju postaci.
Z drugiej strony szkoda, że będzie mieć podobny system rozwoju postaci, bo nie lubię tego systemu i - zwłaszcza w połączeniu z bethesdowym level scallingiem - uważam go za najmniej satysfakcjonujący w grach RPG. Choć trzeba przyznać, że jakieś wnioski z TES III i TES IV wyciągnęli i w TES V trochę próbowali naprawić bezsensowność tego systemu rozwoju postaci. Może więc w TES VI naprawią go jeszcze bardziej (najlepiej by go naprawili, gdyby... całkowicie go wywalili i wprowadzili nowy, inny, bardziej typowy, ale przemyślany i zrobiony z głową, bo i taki "bardziej typowy" można schrzanić przez idiotyczne decyzje i rozwiązania, jak to zrobiono z systemem rozwoju postaci np. w Wiedźminie 3, który jest kompletnie do bani).
Kilka umiejętności wycięto w skyrim i podczas tworzenia postaci wybieramy tylko rasę, gdzie w oblivionie i morrowindzie możemy wybrać umiejętności główne i znak zodiaku
I akurat skyrim już nie przesadza z restrykcjami rozwoju postaci i od początku możesz przeskoczyć głupi niski płot czy tam jakiś kamień albo biegać w miarę szybko już na początku i jeszcze tak jak w oblivionie mieć do dyspozycji konie z czego można uzyskać szybsze warianty, które bardzo poprawią poruszanie się. W morku to była masakra, musiałem tymczasowo podwyższyć kodami atletykę i akrobatykę do przyzwoitego poziomu i stale odejmował te dodane staty przed awansami, a potem na nowo dodawał aż do momentu gdy postać sama jest już w miarę szybka. Nie będę przecież biegał postacią, która raczej włóczy się ślamazarnie niewiele szybciej niż byle chodzący npc.
boy3
Ale mi nie chodzi o poszczególne umiejętności, lecz ogólnie o system rozwoju postaci - że w poszczególnych umiejętnościach awansuje się w miarę wykonywania powiązanych z nim czynności.
biegać w miarę szybko już na początku
Nie no, akurat w skyrim nie biega szybko xD
że w poszczególnych umiejętnościach awansuje się w miarę wykonywania powiązanych z nim czynności.
W morrowindzie i oblivionie też, różnica jest taka że w skyrim są perki w drzewku rozwoju i te kamienie na mapie, a w poprzednich Tes są statystyki i zwój zodiaku
boy3 [6.4]
Właśnie o to mi chodzi, że system rozwoju postaci w TES-ach polegający na awansowaniu w miarę wykonywania określonych czynności jest beznadziejny. Natomiast ten w TES V jest najlepszym wśród najgorszych właśnie dzięki dodaniu perków (nie żeby udało im się to w sposób zadowalający, ale chociaż próbowali coś zmienić na lepsze).
No, tylko, że w morrowindzie bez kodów można szybciej biegać niż w skyrimie dopiero mniej więcej na poziomie 75 atletyki i jakoś 60-75 atrybutu szybkości (przy dobrym wietrze może nawet uda się wbić tyle w etapie gry mid-game, bo zależnie jaką postacią grasz). Czyli najspokojniej dopiero w końcówce etapu gry mid-game będzie można zacząć szybciej biegać niż w skyrimie, czyli zostaje już zaledwie end-game i końcóweczka mid-game. No to jednak zdecydowanie więcej czasu biega się niż w skyrimie przez ten czas. Jasne, jest sporo sposobów na większą szybkość, ale to jednak mocno uzależnione od postaci. Tak więc rzeczywiście bez kodów może już na początku mid-game można biegać szybciej, ale wymaga to trochę wysiłku, przygotowania i znajomości gry. Ale w skyrimie też są pewne sposoby na zwiększenie szybkości bez kodów, choć też wymaga przygotowania, wysiłków i znajomości gry.
Z powodu nieprzyzwoitej polityki wydawniczej Bethesdy i absurdalnie długiego czasu oczekiwania na kolejną część seri TES składam wniosek na zmiane jej nazwy z The Elder Scrolls na Scrolls of the Elders.
No.. to świetnie.. Znów wbijanie kowalstwa na 100, i mając 20 poziom nosisz najlepszą zbroję ulepszoną na maksa. I jakikolwiek item znaleziony w świecie gry nie ma sensu, bo nic mocniejszego nie znajdziesz.
Zapomniałeś dodać, że wrogowie skalują się wraz z twoim levelem i gówno ich interesuje, że przez te 20 leveli pakowałeś kowalstwo i ledwo teraz potrafisz machać mieczem.
Nikt ci nie każe od początku gry wbijać kowalstwa na full. To ty się upierasz, żeby już na 20 levelu mieć end-game'ową zbroję. Możesz robić to w międzyczasie.
Jeśli nowy TES będzie na poziomie starfielda to będzie to koniec pewnej legendy marki TES, którą stworzyła ta seria. Oni musze zrobić w 6 coś rewolucyjnego, inaczej wyleje się fala hejtu jak na CP2077.
Jeśli tak gra ma być jednym wielkim ekranem wczytywania jak Starfield to nawet nie mam słów ?
Kiedy ta gra wyjdzie ? Może 26/27r. ? Jeśli zobaczę choć jeden ekran wczytywania oprócz tego kilku sekundowego przy włączaniu gry z głównego menu to pojadę do ich głównej siedziby wyśmiać ich w twarze.
Tak gra będzie miała więcej niż jeden ekran wczytywania... inaczej obiekty w grze nie mogłyby być fizyczne i musiałyby być statyczne.
Narzekają też na CP77, że prawie do niczego nie można wejść, że są tylko fasady. Dlaczego po Afterlife nie można biegać? Dlaczego puszki w CP77 są kanciaste i często wiszą w powietrzu jak się stolik wywróci? Dlaczego szybka podróż w CP77 jest dużo dłuższa niż w Starfieldzie? Dlaczego auta mają jakby ogranicznik prędkości jazdy przy dość niskiej prędkości?
Dlaczego w NMS jak patrzysz na horyzont to tak ekstremalnie mało widać detali otoczenia? Dlaczego w NMS jest niepłynne przejście między widokiem z próżni, a lataniem nad powierchnią i dlaczego nie można latać na pewnych wysokościach?
Dlaczego w NMS jest tak mało rodzajów obiektów są często małe/niskiej jakości?
Fallout 4 to były dopiero ekrany wczytywania, Bethesda zrobiła w tym postęp i są bardzo szybkie w Starfield, ale pewnie oleli przy okazji kwestię jakiegoś cache, przyspieszającego render. Finalnie raczej więcej graczy chciałoby zobaczyć lepszą grafikę kosztem czasu wczytywania, a prawdopodobnie dało by się coś w ten sposób zamienić. Dałoby się też skonstruować grę, żeby więcej łaziło się tylko po jednej planecie. Każda mapa jest rozmiaru Far Cry 5 w tym Nowej Atlantydy. Bardziej zastanawia mnie jakby gra działała jakby całą mapę zapchać kopiami Nowej Atlantydy. Jeśli by wydajność była na podobnym poziomie całkiem zmieniłoby to opinię o silniku.
Edytor planet w tym pewnie miast/metropolii przez graczy dużo powie za rok o tej grze. Do tego czasu przyjemnie się grało - mimo wszystkich wad.
Mam nadzieje że Bethesda zdaje sobie sprawę że ten tytuł jest ich opus magnum,być albo nie być,a startują z bardzo niskiego poziomu po ostatnich wyczynach z Starfield czy falloutami.Ja jestem puki co optymistą ale przy pierwszych materiałach z gry może się to zmienić.
Niesamowite, a ja myślałem że TES VI będzie zrobiony jak Baldur's Gate 3. Pracownik i tak jest sporym optymistą, bo patrząc na linii Morrowind-Skyrim każda kolejna część jest coraz bardziej uproszczona.
Tak tak, assetsy ze skyrima pewnie tez wykorzysta.