Oto dlaczego Alien: Isolation to najlepszy sequel Obcego Ridleya Scotta
Ocena z recenzji na GoLu mówi co innego....
Dla mnie gra była irytująca. Sprawiała mało funu. Nie szło 2 metrów przejść w spokoju, ślimacze tempo rozgrywki. Oddanie atmosfery tak, czysta radość z gry - nie. Za dużo stealthu i kiblowania pod biurkami, za mało eksploracji i zagadek.
Jak grać to tylko na najwyższym stopniu trudności.
Stanowczo odradzam. Wiele osób dało się na to nabrać, bardzo szybko odbijając się od gry. Między innymi przez to Izolacja dorobiła się raczej złej prasy wśród graczy, kiepsko się sprzedała, a w rezultacie szanse na sequel odeszły w niebyt.
Ja osobiście mam w grze wbitego calaka (musiałem więc ukończyć ją wielokrotnie, także na najwyższym poziomie trudności i ani razu nie ginąc), ale za każdym razem, gdy do niej wracam, odpalam sobie niższy poziom trudności, bo wtedy po prostu bawię się najlepiej. Izolacja naprawdę nie potrzebuje super upierdliwego xenomorpha, by być emocjonującą i immersywną.
Izolacja naprawdę nie potrzebuje super upierdliwego xenomorpha, by być emocjonującą i immersywną.
Wiesz, co znaczy słowo "survival-horror"? Wiesz, czym jest tytuł "Obcy"?
Potwór w grze jest potrzebny, by mieć poczucie zagrożenie. Też nie wyobrażam sobie filmy Aliens bez obecność xenomorpha. To tak jakby oglądać film "Szybcy i wściekli" bez wyścigi samochodów.
Ale najwyższy poziom trudność nie jest dla każdego tak jak Ty. Tak samo Dark Souls nie jest dla każdego. To dla tych, co lubią prawdziwe wyzwanie. Niech każdy wybiera własny poziom trudność, jakie pasuje. Ty wolisz Easy i to jest w porządku.
Ja zwykle wybieram Trudny. Jak jest za trudny dla mnie, to wybieram Normalny i wystarczy. Nigdy nie gram w Easy, bo większości gry dużo na tym tracą.
Wiesz, co znaczy słowo "survival-horror"? Wiesz, czym jest tytuł "Obcy"?
Wiem, ale co to ma wspólnego z tym, co napisałem?
Potwór w grze jest potrzebny, by mieć poczucie zagrożenie. Też nie wyobrażam sobie filmy Aliens bez obecność xenomorpha.
A to na niższych poziomach trudności nie ma xenomorpha? Pierwsze słyszę.
Ale najwyższy poziom trudność nie jest dla każdego tak jak Ty.
Myślałem, że masz problemy ze słuchem, a nie ze wzrokiem. Przeoczyłeś fragment, w którym napisałem, że mam w grze wbitego calaka, czyli ukończyłem ją kilkukrotnie, na wszystkich poziomach trudności, także ani razu nie ginąc?
Niech każdy wybiera własny poziom trudność, jakie pasuje.
Tak, ale ten tytuł jest inny niż wszystkie, więc granie od razu na wysokim poziomie trudności, w przypadku większości graczy, nie jest dobrym pomysłem. Lepiej zacząć na niższym i podbić na wyższy, niż wystartować na wyższym i się zniechęcić. Tym bardziej, że Izolacja jest niesławna z powodu tego, jak wielu graczy odbiło się od niej już na samym początku, zaraz po pierwszym spotkaniu z obcym.
To właśnie między innymi takie podejście, zachęcające do maksymalizowania wyzwania, doprowadziło tę skądinąd znakomitą grę do porażki finansowej. Gdyby więcej osób dało jej wtedy szansę (czego nie zrobili, bo zniechęciły ich opinie innych), dziś być może mielibyśmy już prawdziwy sequel...
Alien Isolation sprawdza się jako horror głównie w pierwszej połowie gry, która przypomina stylem Obcy 1 (horror sci-fi). Później od połowy rozgrywki przypomina mocniej Obcy 2 (action sci-fi). Takie miałem skojarzenia podczas przechodzenia. Grę oceniłem bardzo wysoko 9/10.
Czy gra jest trudna ? Raczej nie. Na Hard nie miałem żadnych problemów, ale jestem przyzwyczajony, bo w survival horror i RPG wybieram zawsze ten poziom trudności.
A to na niższych poziomach trudności nie ma xenomorpha? Pierwsze słyszę.
To przez teksty:
"Izolacja naprawdę nie potrzebuje super upierdliwego xenomorpha, by być emocjonującą i immersywną"
Więc myślałem za pierwszym razem, że nie chcesz potwora w grze. A tak naprawdę nie chcesz, by gracz będzie nękany przez całą grę i to w męczący sposób. Na tyle, że odbiera to radość z odkrywanie gry.
Myślałem, że masz problemy ze słuchem, a nie ze wzrokiem. Przeoczyłeś fragment, w którym napisałem, że mam w grze wbitego calaka, czyli ukończyłem ją kilkukrotnie, na wszystkich poziomach trudności, także ani razu nie ginąc?
Sam pisałeś, że świetnie się bawiłeś na niższym poziom trudności. Zacząłeś od najtrudniejszy, ale za każdym razem, gdy do niej wracasz, to odpalasz sobie niższy poziom trudności. Więc myślałem, że wyższy poziom trudności nie przypadł Ci do gustu i nie chcesz to przechodzić ponownie. Sam pisałeś "Stanowczo odradzam" dla tych, co jeszcze nie zaczęli przygodę z Aliens.
Ale już późno zrozumiałem, że miałeś na myśli, że najlepiej zacząć od Easy i Normal, a nie od razu Hard. Tu masz rację. Hard najlepiej jest wybrać dopiero po tym, jak ktoś już przechodził na Normal i chce prawdziwe wyzwanie. Hard nie jest dla każdego.
Wybacz, że nie zrozumiałem Cię za pierwszym razem. Nie mam problemu ze wzrokiem, a raczej czytanie ze zrozumieniem od czasu do czasu, bo język polski trudny. Jestem zmęczony w pracy.
Miłego grania. Nie chciałem Cię urazić.
Na Hard nie miałem żadnych problemów, ale jestem przyzwyczajony, bo w survival horror i RPG wybieram zawsze ten poziom trudności.
To kwestia przyzwyczajenia i umiejętności gracza. Nie każdy gracz ma ten sam poziom i gust co Ty. Dlatego Izolacja jest niedoceniona perełka.
Xeno jest świetny i choć wciąż oskryptowany to dający złudzenie miłej nieprzewidywalności, w przeciwieństwie do tego co znaleźć można w większości gier, w których do bólu oskryptowane i głupie kukły łażą w tą i z powrotem "po szynie". Zwłaszcza w skradankach, które tak lubię, a w których, według mnie, już dawno systemy kontrolujące przeciwników, na wzór tych z Izolacji, powinny być standardem.
Dość szybko zachowanie obcego, sygnały i oznaki obecności, stają się czymś naturalnym i łatwym do poradzenia sobie (czujnik ruchu, dźwięki przemieszczania się, cienie na ścianach, śluz kapiący z wnęk w sufitach, itp.), wystarczy być skupionym, a satysfakcja z kolejnego "pokonania" Xeno mocarnie podbija przyjemność płynącą z gry.
A to wszystko podane w klimatycznych lokacjach przypominających te z filmowego pierwowzoru.
Paluchy lizać.
Pozycja wybitna ale nie dla każdego, tak samo jak nie dla każdego są gry soulso-podobne.
Gra naprawdę dobra, ale miała ten jeden problem, że była zwyczajnie za długa. Tam jest masa niepotrzebnego backtrackingu na zasadzie "idź przekręcić zawór, wróć, po czym ponownie idź w to samo miejsce, żeby jeszcze zrebootować system czy tam coś, znowu wróć, itd". Końcowe etapy, mimo, że chyba najbardziej wyróżniały się na tle całości robiłem już trochę w biegu, bo tak bardzo chciałem już skończyć tę grę i zacząć coś innego. Skrócenie jej o jakąś 1/5 całości bardzo dobrze by jej zrobiło.
A swoją drogą, co to jest za artykuł? Ani to felieton, ani news... Wygląda jak zalążek jakaś większego tekstu, albo zapchajdziura wrzucona tylko po to, żeby wyrobić normę. Trochę słabo.
Przecież ta gra jest po prostu przeciętna. Nie wiem, może dlatego że grałem na naprawdę trudnym najwyższym poziomie trudności, ale... zero atmosfery gdzieś tak po 2 godzinach rozgrywki, mechanicznie powtarzalne sytuacje, niezniszczalny obcy i androidy, ciągłe łażenie po tych samych lokacjach. schematyczna taktyka żeby nie zginąć. Dopiero w finale nieco ciekawiej było, ale summa sumarum ta gra jest po prostu przeciętna. Nawet fabuła nie była ciekawa: ot, po prostu trzeba uciec ze spadającej na powierzchnię planety stacji kosmicznej.
Zgadzam się, dla mnie Obcy:Izolacja w tym filmowym uniwersum stoi za pierwszymi dwoma filmami z obcym. Klimat, klaustrofobiczny nastrój zaszczucia, statek kosmiczny, który przemierzamy, detal jak żywcem wyjęty z tych filmów. Perfekt. Kolejne filmy o Obcym dało się obejrzeć, ale to już nie było to, dlatego wyżej cenię sobie grową Izolacją.
Poza tym ta gra naprawdę straszyła. Świadomość, to poczucie, że Alien niestannie siedzi nam na ogonie i mało chwil wytchnienia budowało mega napięcie.
No i główny bohater gry - Alien jest wykonany z należytym szacunkiem, ma ładne animacje, jest szybki, agresywny, nie spotkałem się z sytuacją, żeby się zgliczował, skołował, nie zauważył mnie kiedy byłem odsłonięty, czy łaził bez sensu, narobienie hałasu to gwarancja jego przybycia - a to bardzo ważne dla budowania napięcia, klimatu.
Grę ogrywałem rok temu.
No i ta nieprzewidywalność zachowania Aliena robi robotę. Pamiętam jak przy ogrywanie Resident Evil 2 Remake sporo graczy zwracało uwagę na Mistera X, który podąża za graczem i nie da się go zabić.
U mnie po Izolacji budził on uśmiech politowania, przy Alienie to był powolny, drętwy kloc z którym można było się ganiać w kółko stołu :D
Rewelacyjna gra w klimacie pierwszych części Obcego. Czekakełem na cześć drugą i się nie doczekałem.Creative Assembly zostali zaprzęgnięci przez Segę do produkcji gry Hyenas ,którą finałowo i tak zaorano. Nie wykorzystano ponownie wielkiego talentu tego zespołu ,dla mnie to duża strata dla świata gamingu.
E tam. Tegoroczny Obcy przebija Izolację o lata świetlne.
Jedna z najlepszych gier ostatniej dekady. IMHO.
Szkoda, że nie powstała kolejna część.
Niedoceniona perełka. Szkoda, że nie będzie kontynuacji.
Jak ktoś lubi Aliens, to zdecydowanie polecam:
Aliens: Dark Descent
https://store.steampowered.com/app/1150440/Aliens_Dark_Descent/