Bethesda liczyła, że zarobi krocie na Starfieldzie, choć to niewiele przy The Elder Scrolls
Na pewno Starfield byłby rekordową premierą gdyby... wyszedł normalnie na PS5 i nie wychodził do Gamepassa, tak to mogą sobie pomarzyć o takich liczbach albo potrwa to bardzo długo ewentualnie wrzucić jakieś MTXy xD
Gdyby choć raz w życiu się przyłożyli, to by zarobili krocie. No dobra, raz się przyłożyli robiąc Morrowinda, ale to było dawno temu.
Chyba zapomniałeś, że Morrowind też wyszedł zabugowany na premierę i był pogromcą ówczesnych PC. Mimo wielu patchy Bethesda nie naprawiła wielu błędów i bez modów je naprawiających wciąż możesz je doświadczyć.
"These are some of the glitches that occur in Morrowind. The list is very incomplete as the number of bugs in Morrowind is quite high."
https://en.uesp.net/wiki/Morrowind:Glitches
Choć pod względem bugów było lepiej niż w TES 2: Bugerfall...
Przecież to Skyrim był największym sukcesem Bethesdy, nie tylko komercyjnym ale i wizerunkowym. Sprzedali ponad 60 milionów kopii Skyrima.
Zawsze mnie to zastanawiało czemu Skyrim stał się taki popularny a nie morrowind czy oblivion skoro wypada najgorzej z tej trójki
Owszem Morrowind byl zabugowany ale to dlatego ze ilosci interakcji miedzy systemami oraz dowolnosc rozwoju postaci i "naginania zasad gry" byla kolosalna. Gracz mial wlasciwie nieskrepowana swobode w exploracji, walce, wykorzystywaniu systemow gry w dowolny sposob. Dlatego bylo tyle glitchy czy mniejszych bledow. Bo tworcom nawet do glowy nie wpadlo ze ktos bedzie tak kombinowal. ;)
Zeby to wszystko sensownie w Morrowndzie przetestowac to trzba by armii QA testerow. No i takak wlasnie armia byli gracze po premierze. To jest czesta przypadlosc gier z rozbudowana mechanika. Niestety o takim Starfieldzie nie da sie powiedziec tego samego co o Morku, dlatego co mozna usprawiedliwic w grze A, niekoniecznie powinno sie w grze B, bo swiat nie jest czarno-bialy. W grach Beth zostala skala ale znikla glebia. A bledy jak byly tak sa, tylko teraz wynikaja poprostu z lenistwa i niekompetencji.
W ostatecznym rozrachunku to dla mnie to jest plus akurat w Morrowindzie.
Morrowind miał konkurencję w gothicu 2. Pamiętam że głosy fanów RPG były podzielone na dwa obozy - wolność eksploracji i wielowątkowość przemawiała za morrowindem. Za Gothic 2 przemawiał klimat i fabuła. Warto wspomnieć że Morrowind był pierwszą grą na rynku która wprowadzała realistyczny wygląd wody co było w tamtych czasach rewolucja
Zawsze mnie to zastanawiało czemu Skyrim stał się taki popularny a nie morrowind czy oblivion skoro wypada najgorzej z tej trójki
To akurat jest oczywiste:
1) Skyrim to nie RPG, a symulator turysty. Gra casualowa aż do bólu, więc celowała nie w weższe grono wielbicieli RPG a szersze grono graczy GTA, gier akcji itd. I to im sie udało. Często Skyrim był pierwszym "RPG" dla wielu osób, często też jedynym do czasów wieśka 3. Starczy spojrzeć na steamie, tego typu casualowe gry sprzedają się najlepiej, a do tego był to jeden z pierwszych tego typu mieszających gatunki.
2) Liczne reedycje, w tych 60 milionach oni nie liczą sprzedaż a dostępne kopie. Tj. osoby, które do Skyrima LE dostały darmowy upgrade do SE też są liczone. Do tego PS4 nie miało przecież kompatybilności z PS3, więc jak ktoś chciał sobie pograć to musiał kupić grę drugi raz. Nie wiem jak w wypadku PS5, czy trzeba było trzeci czy byłą to tylko opcja dodatkowa
3) liczba graczy dynamicznie rośnie. Gry z okolic końcówki PS3 wstrzeliły się w najlepszy okres (widać to też po GTA V), gdyż nie dość, że był to okres szybko rosnącej liczby graczy, to do tego nie są na tyle archaiczne by zniechęcić nowych graczy oraz masowo więc korzystają z oryginalnego fanbasu wkręcającego nowych, młodszych graczy. Dinozaury jak ja mają trudniejsze zadanie wciskając młodym produkcja z lat 90-tych czy przełomu wieków.
Bardzo proste w sumie, bo jest najbardziej casualowy. Im szersze grono odbiorców tym większy sukces.
Zawsze mnie to zastanawiało czemu Skyrim stał się taki popularny a nie morrowind czy oblivion skoro wypada najgorzej z tej trójki
bo wyszedł w czasach gdy RPGi nie były aż takimi bestsellerami (taki Baldur's Gate 2 to jakieś ~4mln, oryginał nie EE) i nie były robione pod najmniej ogarniętych odbiorców - jego przeciwieństwem jest właśnie Skyrim.
No i rynek był nieco mniejszy (albo inaczej - gracze kupowali mniej gier na rok i kolejny, wielki zabugowany RPG raczej nie był zachęcający) i oferty bardziej zróżnicowane
Sci Fi nigdy nie było tak popularne jak Fantasy.
Brak premiery na PS5 i fakt, że setki tysięcy osób zagrały "za 4 złote'" na Gamepassie też nie pomogło.
W chwili kiedy Starfield miał premierę nie było Game Passa za 4 zł więc nikt za tyle nie zagrał.
A czy te założenia (600 milionów w pierwszym roku i miliard w 4 lata) są do zrealizowania?
Oczywiście.
Gra miała około miliona preorderów na Steam, co oznacza 100 milionów dolarów przed premierą, około miliona graczy grało też przed premierą w ekosystemie Xboxa, co oznacza kolejne kilkadziesiąt milionów. Tak więc gra przed premierą zarobiła coś pomiędzy 150 a 170 milionów moim zdaniem. Tyle kasy przyniosło 2 miliony graczy, pierwszego dnia po premierze było ich już 6 milionów, a po 2 tygodniach 10 milionów.
Myślę że na miękko gra jest w połowie drogi do planowanego rocznego wyniku finansowego w mniej niż miesiąc.
Reasumując Bethesda nie ma powodów do płaczu z powodu braku premiery na PS5 i z powodu Game Passa.
Zdaje się, że powiedzenie że nikt nie zagrał za 4zł jest nadinterpretacją. Bo zdaje się zablokowali taką możliwość krócej niż miesiąc przed premierą i chyba nie zablokowali wszystkich możliwych sposobów na to.
Ktoś tam pisał, że istnieją sposoby na to nadal. Chociaż ja sie nie interesowałem tym za bardzo. Pewnie też niszowa liczba osób korzysta z owych sposobów.
Ale fakt, na Steamie sprzedała się dość dobrze. Zabawne, że Ci którzy kupili, to kupili w preorderze z wscześniejszą rozgrywką na Steam.
Raczej tragedii nie będzie, jeśli chodzi o opłacalność inwestycji. Będzie zysk. Pytanie, czy na tyle duży, by Microsoft to odczuł. Bo na Zenimaxa wydał trochę pieniędzy, a nie każdy projekt musi przynosić zyski. Więc nie sądzę, aby Microsoft był zadowolony z takich wyników.
Z jednej strony warto, by była konkurencja, z drugiej to co robi Microsoft na rynku gier, czyli wykupowanie dużych studiów, przestaje mieć znamiona konkurencji, zaczyna kroczyć w kierunku monopolu. Więc mam mieszane uczucia.
Bardzo nie podoba mi się, to co robi Tencent i uważam, że jest to bardziej niebezpieczne dla rynku gier.
Jest nowy Creation Engine 2, jako kolejna iteracja silnika Bethesdy.
I z tego co podawali, to nie będą już przechodzić na żaden inny.
Poważnie tak mówili? To kaplica. Creation engine 2, jak widać, to przestarzałe drewno więc kiepsko to wygląda.
Nowy, iteracja? Przeciez to w najlepszym razie wariant patrzac na opinie na temat bugow czy polecen w konsoli.
No i chyba zarobiła. 10 mln graczy tydzień po premierze?
Te tabelki już nie mają znaczenia, bo i tak zarabiają znacznie mniej, bo MS zabrał wszystkie ich przyszłe gry z PS, a z tego by było dużo kasy.
Opiera się to na dokumencie, który jest datowany na lipiec 2020 r., czyli na długo przed premierą gry. Nie wiemy jakie były rzeczywiste oczekiwania na 2022 r., biorąc pod uwagę:
• obecną sprzedaż konsol
• subskrypcje Game Pass (tym bardziej, że dynamika wzrostu na konsolach zwolniła, a dla PC Game Pass znacząco wzrosła wraz z poszerzeniem liczby dostępnych krajów)
• wyższe ceny gier o $10
• faktyczną już obecność w strukturach Microsoftu
• model biznesowy gry (edycja Premium czy Premium Edition Upgrade skierowany dla posiadaczy subskrypcji)
• czy też wewnętrzną projekcję potencjalnego podziału pomiędzy zakupionymi egzemplarzami a graczami w ramach XGP
Redfall jak na martwą grę, ma bardzo spore oczekiwania.
Za to udany Deadloop ma niskie oczekiwania.
Przydało by się jeszcze zestawić dane sprzedaży wcześniejszych gier co do roku.
O ile są jakieś publiczne dane.
Gra się słabo sprzedaję, bo i boryka się z masa upierdliwych bolączek. Można śmiało wyrzucić bajki Todda Howarda o dopracowaniu gry. Ta gra kompletnie nie jest dopracowana. Brak mapy miast albo chociaż billboardów z mapą lub czegokolwiek co pomogłoby w nawigacji. Poruszanie się wyłącznie na piechotę po powierzchni planet. Kiepska optymalizacja na wszystkich platformach (na xsx bez rt nie ma nawet 30 fps stałych xDDDDD), kiepski model strzelania, graficznie nie imponuje i nawet nie dodali stacji radiowych xDDDDD
Ta gra to max 7/10 a media robią z niej grę wybitną.
Ps: i piszę to jako osoba która w grę aktualnie gra i fan gier Bethesda.
Gamepass to trochę dłuugie raty. Doliczyć można też reklamę/sprzedaż x-boxów i kart Radeonów. Przez Microsoft i AMD ciężko by przekalkulować zyski z tej gry.
Przy tej cenie za podstawkę i wielu niedokończonych mechanikach (tak jak to bywało z grami typu NMS, czy większością kosmicznych sandboxów) - nie ma się co dziwić.
Fabularnie trochę mi się kojarzy ze Starfieldem - Rings Of Power - słaba reżyseria i niedopracowane detale świata.
Gra zawodzi na wielu frontach, jednak już w tej chwili mam więcej w niej godzin niż w Hogward Legacy + BG3 + AC6 razem wziętych.
Gra wypełnia jakąś niszę, ale wolę Fallout 4 i Skyrim'a z modami.
Mody będą głównie wymiernikiem zysków przez długie lata w gamepassie. Jakby ludzie się rzucili na edytor planet/miejscówek wielkości mapy Far Cry 5 - to jest potencjał na coś w rodzaju sukcesu Minecrafta. Tyle, że do tego potrzeba jeszcze jakiejś sprytniejszej ekonomii/fabryk/grind... żeby nie było to tylko zwiedzanie.
Wiele gier zawodzi przez ostatnie lata, przez co mam dodatkowy argument aby nie kupować jeszcze nowej karty graficznej, bo dalej lepiej wyciągnąć jakąś starszą gierkę niż nowość.
Oby tylko nowy TES nie miał tylu loadingow ci Starfield. Super gra ale takie rzeczy kompletnie psują imersję
Nie można zrobić pieniędzy, jeśli klienci uciekają przed serem szwajcarskim i 30 klatkami.